Jump to content
Dogomania

Czy kochana sunia uwierzy że jest kochana i bezpieczna ?


anica

Recommended Posts

Długo nie pisałam ponieważ Jasia znów jest chora :( niestety znowu walczymy ze stanem zapalnym dróg moczowych i wg zaleceń lekarza potrwa to chyba do świąt ( Tylovet LA zastrzyki przez 4tyg i później jeszcze Furagin 1/4tabl na noc przez kolejne 4tyg) i trudno mi nawet powiedzieć czy mamy postępy ?,ponieważ pomimo że nawet zostaje w domciu to nie wiem ? czy to zasługa ,naszych lepszych relacji ? czy osłabienia chorobą ? Ma być dobrze !!! taki jest plan :) Dziękuję za okazaną nam pomoc :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jasieńka czuje się lepiej - myślę że jest lepiej jeśli chodzi o drogi moczowe i lepiej jeśli chodzi o jej poczucie bezpieczeństwa krok po kroku - dzięki Wam Kochani :) trwa to trochę ale nie lubię narzucać sobie i innym tempa więc jeśli Jasia zostaje przez 2-3dni po 2-4godziny (dłużej nie chce piszczy lamentuje-może to jeszcze moczopędne furaginum 1/4tabl.na noc przez mc po zakończeniu leczenia antybiotykiem) to i tak jest sukces :) przecież nie mogłam się ruszyć za drzwi i to przez pół roku więc powoli dojdziemy do normalności ale mam jeszcze pytanie bardzo mnie to nurtuje - może ja źle zrozumiałam lekarza ???? mianowicie ...u jamników zwłaszcza suni ?? zdarza się ,uaktywnienie bakterii - zapalenie dróg moczowych ?? pod wpływem bólu czy silnego stresu ?? czy to jest możliwe ????

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Witam,

Przeczytałam cały watek o Jasi i jest on bardzo mi bliski. Mam taki sam problem ze swoim zwierzem, podobnie chciałam mu wynagrodzić "nieszczęścia" życiowe, Nasza historia wygląda tak:
ok 4 lat temu, zaczepił mnie bezdomny ze szczeniakiem na kolanach...suczka mu się oszczeniła i nie może zatrzymać szczeniaków, został mu jeden, wiec przygarnęłam. To był grudzień, wiec piesek przez jakiś czas był ze mną- ze względu na święta i wolny czas, potem w styczniu ruszyłam do pracy i zaczęły się problemy niszczył rzeczy, których używałam najczęściej, wygryzł dziurę w drzwiach...lista rzeczy zniszczonych nie zna końca. Zaczęłam go zabierać ze sobą do pracy, po jakimś czasie tak się ułożyło ze z pracy zrezygnowałam i wtedy Roki jeździł ze mną wszędzie, na uczelnie, na imprezy, gdzie się go wprowadzić nie dało, zostawał w aucie(jakiś czas później już w aucie zostawiać go nie mogłam, bo zjadał pasy kierowcy, znaczy się moje innych nie ruszał), potem wyjechaliśmy razem na wakacje. Kilka m-cy później zamieszkałam z obecnym mężem w wynajętym mieszkaniu, próbowaliśmy nauczyć rookiego zostawania, jednak bezskutecznie, wszelkie znane metody zawodziły, niszczył nasze rzeczy, zniszczył drzwi, po jakimś czasie zaprzestaliśmy prób, urodziła się nam pierwsza córeczka, wiec jeszcze wielkiego problemu nie było, Roki chodził z nami na spacery, pod przychodnia zostawał i czekał. Niebawem zaszłam w druga ciąże, zmieniliśmy mieszkanie, roki przestał spać z nami w łóżku, lecz nadal sam nie zostawał. W chwili obecnej wynajmujemy już 3 mieszkanie, piesek sam nie zostaje. Jednak robi się to coraz bardziej kłopotliwe, wyjście na spacer z dwójka dzieci i psem, to już jest duży wyczyn, ze o wyjściu do lekarza nie wspomnę. Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem, któremu baaaardzo to przeszkadza i z chęcią by psa oddal, bo jest dla niego ciężarem. Prawdę powiedziawszy mamy przez to duże ograniczenia, związane z moimi wyjściami z dziećmi z domu na spacer, czy gdziekolwiek indziej.
Roki jak jestem w domu, cały czas łypie na mnie okiem, patrzy co robię, jeśli wyjdę do drugiego pokoju po chwili człapie za mną, chodzi ze mna do łazienki, jak widzi, ze się szykuje do wyjścia od razu stoi w gotowości, wręcz mnie śledzi, wchodzi pod nogi, potykam się o niego.
dzisiaj zaczęłam go przyzwyczajać do tego, ze się ubieram i wkładam buty i wędruje w nich po domu, biorę torebkę itp.
Przestawiłam mu legowisko w ciemny najdalszy kat pokoju (mam dwa pokoje z aneksem, jeden pokoj jest dzieci ).
Mam nadzieje, ze uda mi się jakoś rokiego nauczyc, ze sie bac nie musi i wrocimy zawsze do niego. Skoro Jasi sie udalo :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...