Jump to content
Dogomania

Charakter akity.To poważna sprawa.


akicka

Recommended Posts

[quote name='basia']Pozwólcie, że jeszcze będę pytała jak mi się coś przypomni ;)

A co powie akita jak by zdarzyła się sytuacja, że musiałaby zostać np. w hoteliku?
Jak zachowują się u weta kiedy np. trzeba obejrzeć uszy, opatrzyć bolące miejsce?[/QUOTE]

W hoteliku nigdy nie zostawiliśmy psa, więc nie mam z tym doświadczenia, natomiast jesli chodzi o weterynarza, to problemów nie ma, uwielbia weterynarza bo kojarzy mu się ze smakołykami i głaskaniem, w poczekalni zawsze leży wpatrzony w drzwi tak jakby nie mógł się doczekąć kiedy będzie jego kolej. Przy badaniu jest spokojny i nie ma problemu przy sprawdzaniu oczu, uszu, zębów zazwyczaj sam weterynarz to robi bez naszej pomocy.. tak samo jest ze szczepieniem.
Wiem tez że akita znajomych zachowuje się tak samo, do tego stopnia że weterynarz może wyjść z ich psem na krótki spacer bez obecności właściciela i pies jest szczesliwy:-)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 190
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Nam zdarzało się zostawić Emiko i Quebeca w dwóch hotelach. Queb trochę przeżywał, a Emi najpierw poustawiała inne psy, a później bawiła się z nimi wg. swoich zasad :cool3:
Oba miejsca prowadzą znajomi, co ma znaczenie, bo hotele dla psów to temat rzeka i niekoniecznie jest przyjemny :shake:

U veta wszystkie cztery nomalnie, bez strachu; oprócz Quebeca, ten jak na faceta przystało boi się igły :lol:
Generalnie Akity mają dość wysoko podniesiony próg bólu.

Link to comment
Share on other sites

Jeden hotel (z psim salonem) jest w domu z dużym ogrodem (hotelowe psy korzystają z domu i ogrodu + kojce), więc z psami jest cała rodzina, łącznie z kilkuletnimi dziećmi. Tam była Jej Złośliwość Emiko ;) Pierwsze spotkanie wymagało czasu i trochę wysiłku, ale później, kiedy chodziliśmy tam "prać" Akity przed wystawami już było ok.

Drugi był prowadzony przez świetną behawioryskę i tam psy bojowo nastawione do kotów spały w jednym pomieszczeniu ;)
W tym hotelu Akity nie były jakimś wyzwaniem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata A.']Znam kilka przypadków gdy obcy kot wszedł na posesję akity... nie wyszedł z tego cało mimo iz kot jest szybki i zwinny :-) nie wiem jakie jest prawo u Was, więc lepiej żeby te koty były szybsze od psa...Możesz tez porozmawiać z właścicielem kota, żeby go pilnował a nie puszczał samopas:-) szkoda kota i Twojego psa też

Pozdrawiam[/QUOTE]
Niestety u nas nie dopilnujesz czyj jest kot, dopiero jak dopadnie i będzie ranny lub martwy po chipie sprawdzą. Mam co prawde osiedle domkow zamknięte ale po drogiej stronie plotu juz jest ina sytuacja. Prawo jest niestety zawsze po stronie poszkodowanego zwierzaka...
Co do hoteli, nie mam zaufania do nikogo, więc Niki jeździ z nami wszedzie. wW zeszłym roku mielismy jechac do PL i na wakacje nad morze, dowiedziałam się ze plaże są zamkniete dla psów więc mowie to odpada, w koncu nigdzie nie pojechaliśmy bo raz , że czy góry czy morze nie dla psa... to i tak nie wypalilo. Byliśmy na weselu 2 dni to serce krwawiło co tam z dziećmi i spem, bo mowie niestety taka juz jestem, że nikomu nie powierzę dzieci czy psa bo po prostu nie ufam ludziom...

Link to comment
Share on other sites

Zawsze jest sposób aby urlop ze zwierzakiem spędzić. Nie wiem jak morze ( bo jakoś mnie nie kręci) ale góry lubię i zawsze tak urlop i wolne dni planuję aby zwierzaka brać ze sobą. Wystarczy zapytać się ludzi w które góry z psem można a zawsze coś ciekawego znajdziesz.
Praktycznie całe sudety i beskidy są dostępne. Tatry odpadają, bieszczady też nie wszędzie, o poszczególne parki narodowe trzeba się dopytać. Generalnie nie wolno, ale przymykają oczy w różnych miejscach. A na Słowacji to pełny luzik.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bagira']Niestety u nas nie dopilnujesz czyj jest kot, dopiero jak dopadnie i będzie ranny lub martwy po chipie sprawdzą. Mam co prawde osiedle domkow zamknięte ale po drogiej stronie plotu juz jest ina sytuacja. Prawo jest niestety zawsze po stronie poszkodowanego zwierzaka...
Co do hoteli, nie mam zaufania do nikogo, więc Niki jeździ z nami wszedzie. wW zeszłym roku mielismy jechac do PL i na wakacje nad morze, dowiedziałam się ze plaże są zamkniete dla psów więc mowie to odpada, w koncu nigdzie nie pojechaliśmy bo raz , że czy góry czy morze nie dla psa... to i tak nie wypalilo. Byliśmy na weselu 2 dni to serce krwawiło co tam z dziećmi i spem, bo mowie niestety taka juz jestem, że nikomu nie powierzę dzieci czy psa bo po prostu nie ufam ludziom...[/QUOTE]

No to nie ma rady na te koty...

Co do wakacji to nad morzem mozna z psem ale tylko te miejscowości małoo turystyczne... polecam zachodniopomorskie...

a Góry... hmm poza tatrami( z wyłączeniem doliny lejowej i doliny chochołowskiej) ale dla mnie to nie góry, no i oczywiście bieszczad ( poza okrąglikiem) z psem można wszędzie.
Bylismy, wiezdziliśmy i nie nażekaliśmy:-) polecam Karpacz i Śnieżke!! tam psy są milie widziane wszędzie nawet w restauracjach!.... beskidy no cóż mieszkam i wiem że wszędzie z psem można isć,,,,,
Sowacja natomiast nie ma zakazu nigdzie tak jak mówi Dzastin.... piekne góry, mało uczęszczane i dostęne dla wszystkich..

:)
Ja tez nie oddałabym do hotelu psa, ale tylko dlatego że nie mam takiego przymusu

Link to comment
Share on other sites

Co do beskidów, to np. bardzo restrykcyjnie pilnują na Babiej Górze (ja bokiem obszedłem swego czasu bramkę) ale kumpel innym razem zapłacił na szlaku pod szczytem. Gdzieś jeszcze problem robili, ale nie pamiętam rejonu, więc nie całe beskidy są ok. Ale faktem jest że słowację najlepiej wspominam. Mimo że oficjalnie w regulaminach parków narodowych też mają zakaz wstępu z psami. Ale za granicami generalnie na psy jakoś normalnie reagują w porównaniu z polską. Nasza mentalność jest dość problematyczna zazwyczaj ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dzastin']Co do beskidów, to np. bardzo restrykcyjnie pilnują na Babiej Górze (ja bokiem obszedłem swego czasu bramkę) ale kumpel innym razem zapłacił na szlaku pod szczytem. Gdzieś jeszcze problem robili, ale nie pamiętam rejonu, więc nie całe beskidy są ok. Ale faktem jest że słowację najlepiej wspominam. Mimo że oficjalnie w regulaminach parków narodowych też mają zakaz wstępu z psami. Ale za granicami generalnie na psy jakoś normalnie reagują w porównaniu z polską. Nasza mentalność jest dość problematyczna zazwyczaj ;)[/QUOTE]

Zgadza się, od strony Polskiej na Babią Góre nie wejdziesz bo pinują, ale od strony Słowackiej owszem można, a i szlak jest ładniejszy:-) Ja na Babiej w zeszłym roku byłam około 6 razy, więc potwierdzone informacje i nigdy nas ze szczytu strażnicy nie przegonili.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

My Welmy zasadniczo nie zabieramy na wakacje. Po pierwsze bagażnik mamy zwykle zawalony na maksa,więc gdzie ten wielki pies miałby wleźć ? Po drugie,ona jest przyzwyczajona do luzu,na co dzień mieszka i w domu i na dworze,kiedy chce wychodzi albo wchodzi,biega gdzie jej się podoba,trudno byłoby utrzymać ją w obcym,małym,zamkniętym pomieszczeniu.A już hotelika z obcymi ludźmi( i psami ! ) to w ogóle sobie nie wyobrażam :( . Na szczęście mam fajną rodzinę, i gdy wyjeżdżamy,zawsze ktoś u nas zamieszkuje :) ,i goście zadowoleni i pies też :) (bo wypieszczony,wybawiony i wyczesany)-goście nie mają swoich psów.

Link to comment
Share on other sites

W ubiegłym roku zabraliśmy ją na łikend do znajomych,do domku nad jeziorem. I na miejscu okazało się,że tu również nie mogę jej puścic luzem,bo teren nieogrodzony,a dookoła pełno podobnych domków,w dodatku sąsiedzi przyjechali z kotem...No i chodziliśmy nad jezioro(i do jeziora) na smyczy. No bo jak tu ją spuścić,jak obok dzieciaki sąsiadów grają w piłkę ? I oto pytanie : czy pies był zadowolony z tej wyprawy ? Nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Zakładając że macie dobry kontakt z psem i że ma typowy charakter rasy to pewnie jest do was przywiązany. Jeśli ma opcję spędzić weekend z wami w trochę gorszych warunkach albo u siebie bez was pewnie wybrałby pierwszą opcję.
Wczytałem się w treść o hotelach i nawet nie przyszło mi do głowy że piszecie o tych dla psów :eviltong: Jakoś nie przyszło mi do głowy żeby wyjechać gdzieś nie biorąc psa ze sobą.

Link to comment
Share on other sites

No i jeszcze dodam,że ja mojej akity na spacerze nigdy nie spuszczam ze smyczy,albowiem jest bardzo nastawiona na bronienie mnie i słabo toleruje obcych w zasięgu 10m od mojej osoby. Nie chcę nawet myśleć o rowerzyście zmierzającym w moim kierunku....Nie pochwalam tego i nigdy nie uczyłam jej takich zachowań. Jednak wolę nie dać jej okazji do wypróbowania swoich możliwości.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie masz rację co do tego,że jednak woli zabrac się z nami niż zostać i machać łapką na pożegnanie...ale nie zawsze tak się da. Jeśli jedziemy gdzieś dalej,i podróż trwa wiele godzin(ponad 20) ,i kończymy w klimacie +40st. to dla niej chyba lepiej jak zostanie na swoim,z jakimś przyjaźnie nastawionym kuzynem..

Link to comment
Share on other sites

fachowcem nie jestem, ale moim zdaniem popełniłaś błąd gdzieś w wychowaniu. Akita z założenia pilnuje swoich domowników żeby krzywda im się nie stała. Moim celem od samego początku było aby psiak absolutnie nie miał powodu mnie bronić. (Zakładam że nic mi nie grozi i niczego się nie boję przy niej :cool3:. Wszystkie psy są bezpieczne, a jeśli wykazują agresję to znaczy tylko tyle że nie mają ochoty na zabawę i należy je zignorować. "Wszyscy ludzie są pozytywni jestem szczęśliwym człowiekiem i nie mam zmartwień") Chodzi o to że przy tym założeniu dlaczego pies od małego w tym duchu wychowany miałby czuć potrzebę ochrony mnie przed kimkolwiek? Zakładam że jeśli nawet ktoś miałby złe zamiary do mnie to widząc w pobliżu akitę sam nie czuje się pewnie. Jeśli będzie jakaś podbramkowa sytuacja to akita i tak zachowa się tak jak geny podpowiadają.
W efekcie idąc ze mną nawet nie myśli o jakimś zagrożeniu. Jest zawsze spokojna. W nowej sytuacji to ja decyduję jak pies ma się zachować a pies musi się dostosować. Spokój, konsekwencja, nie zamęczanie psa ciągłymi komendami. Jakoś działa. Nie było jeszcze sytuacji w której obudziłaby się w niej potrzeba obrony. Niedługo będzie 2 lata a jeszcze nie walczyła z żadnym psem mimo że chodzi bez smyczy.
Oczywiście bez przesady z tym zabieraniem psa wszędzie. W górach jak pies się przeforsuje to dam jej odpocząć np. w pokoju gdy wieczorem ide na miasto coś zjeść.

Edited by Dzastin
Link to comment
Share on other sites

Czytałam o bagażniku i o hotelu i nie bylo mocy zeby nie pokazac jak jeżdziliśmy do Polski..
Nasze poprzednie auto, a na dole pokoik hoetelowy... Jak sie chce to mozna z 2 doroslych i 2 dzieci...
Żeby nie bylo za torba jest sporo miejsca, Niki spokojnie mogla sie polozyc. Byly postoje co 1- do max 3 godzin. Jechalismy okolo 18h.
[IMG]http://i59.tinypic.com/140atlk.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dzastin']fachowcem nie jestem, ale moim zdaniem popełniłaś błąd gdzieś w wychowaniu. Akita z założenia pilnuje swoich domowników żeby krzywda im się nie stała. Moim celem od samego początku było aby psiak absolutnie nie miał powodu mnie bronić. (Zakładam że nic mi nie grozi i niczego się nie boję przy niej :cool3:. Wszystkie psy są bezpieczne, a jeśli wykazują agresję to znaczy tylko tyle że nie mają ochoty na zabawę i należy je zignorować. "Wszyscy ludzie są pozytywni jestem szczęśliwym człowiekiem i nie mam zmartwień") Chodzi o to że przy tym założeniu dlaczego pies od małego w tym duchu wychowany miałby czuć potrzebę ochrony mnie przed kimkolwiek? Zakładam że jeśli nawet ktoś miałby złe zamiary do mnie to widząc w pobliżu akitę sam nie czuje się pewnie. Jeśli będzie jakaś podbramkowa sytuacja to akita i tak zachowa się tak jak geny podpowiadają.
W efekcie idąc ze mną nawet nie myśli o jakimś zagrożeniu. Jest zawsze spokojna. W nowej sytuacji to ja decyduję jak pies ma się zachować a pies musi się dostosować. Spokój, konsekwencja, nie zamęczanie psa ciągłymi komendami. Jakoś działa. Nie było jeszcze sytuacji w której obudziłaby się w niej potrzeba obrony. Niedługo będzie 2 lata a jeszcze nie walczyła z żadnym psem mimo że chodzi bez smyczy.
Oczywiście bez przesady z tym zabieraniem psa wszędzie. W górach jak pies się przeforsuje to dam jej odpocząć np. w pokoju gdy wieczorem ide na miasto coś zjeść.[/QUOTE]

Zgdazam sie , dokladnie jak piszesz i nic nie musze dodawac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akicka']bo wyrośnie z niej duży i silny pies.Moja sunia ma 5 miesięcy,a już trzeba ją ustawiać.Miałam już kiedyś akitę(japońską) i mniej więcej wiem jak to jest.Ale ta bestia jest wyjątkowo krnąbrna i potrafi zawarczeć na mojego 7letniego syna.Czy macie podobne problemy i jak sobie z nimi radzicie?
Poza tym ma denerwujący zwyczaj okazywania brutalnej radości po powrocie właściciela do domu(nie więcej niż 4 godz.!),szaleje,skacze,skamle(sika) i niestety gryzie!(miłośnie,ale boleśnie).Trudno prać ją po pysku za to,że się cieszy.[/QUOTE]

Po późniejszych wpisach wnioskuje ze nie poradziłaś sobie z sunią. Zaniedbaliście przejaw dominacji jak miała 5mc. Moja Niki była w domu z 3 innymi suczkami, najbradziej zadziorna i agresywna. Atakowała inne jak podchodziły do miski. Zakochałam sie w niej jak zobaczyłam fotki ale jak zobaczyłam jej charakter w stadzie - mówię moja!!! Chciałam psa z charakterem.
Jak wchodziła do auta posiusiała sie, maiła prawie 4mc, w domu siusiała i kradła gdzie sie dało.. Wprowadzenie do domu było jakie.. wysiadłam z auta i na smyczy 4km zeby poznała teren.
3 tygodnie sikania i kradzieży po 3 tygodniach mogla szynka lezec to nie ruszyła..
Teraz nie ma opcji reagowania na kogokolwiek kto nas mija, jak sa psy to sie szarpie ale zaraz sie uspokaja.
Przykro to mowić ale Wasz pies moze w każdej chwili skrzywdzić Waszego syna..Wiec radzę uwazac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bagira']Czytałam o bagażniku i o hotelu i nie bylo mocy zeby nie pokazac jak jeżdziliśmy do Polski..
Nasze poprzednie auto, a na dole pokoik hoetelowy... Jak sie chce to mozna z 2 doroslych i 2 dzieci...
Żeby nie bylo za torba jest sporo miejsca, Niki spokojnie mogla sie polozyc. Byly postoje co 1- do max 3 godzin. Jechalismy okolo 18h.
[IMG]http://i59.tinypic.com/140atlk.jpg[/IMG][/QUOTE]


Hahaha nasz yaris wygląda tak samo jak jeździmy dalej... co prawda póki co mamy dwie dorosłe osoby plus pies i bagaże ale wygląda tak samo... Yaris wtedy jest mini wanem z dwoma siedzeniami

Link to comment
Share on other sites

akicka, szkoda, że kończysz. Wszyscy możemy się od siebie uczyć. Od tego m.in. jest to forum.

Czy ktoś ma lub zna akitę am. po szkoleniu na PT (Pies Towarzyszący)? Ciekawa jestem jak u nich z nauką takich "głupich" (np. dla husky) spraw jak aportowanie czy warowanie ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...