MARCHEWA Posted August 9, 2011 Share Posted August 9, 2011 Lucek został bardzo mocno skrzywdzony przez człowieka.Został znaleziony w stanie skrajnego wyczerpania z wielką raną. Tak wyglądał po tygodniu u mnie; [IMG]http://img716.imageshack.us/img716/373/dsc02884zmniejszaczpl67.jpg[/IMG] [URL]http://www.dogomania.pl/threads/205757-10-mies.Lucek-w-typie-Białego-owczarka-szwajc.-konał-w-rowie-zostaje-z-nami[/URL]. [INDENT]Z Luckiem mamy ogromny problem. Jego paniczny strach przed obcymi i w sumie wszystkimi ludźmi oprócz nas i mojej sąsiadki jest tak wielki,że Lucek przeżywa piekło jak ktoś u nas jest. Zaczęło się miesiąc po pobycie u nas,kiedy Lucek nabrał sił i wyzdrowiał.Wcześniej przychodził do wszystkich,moja mama,którą widział 2 razy czesała go a Horacy Dwa zdejmowała szwy po zabiegu i było o.k. A potem bez powodu Lucek zaczął unikać ludzi pojawiających się u nas w domu,myslałam,że mu to minie,że potrzebuje czasu aby się upewnić,że nikt go nie zabierze...........ale to przerodziło się w coś gorszego. Kiedy pojawia się ktoś nowy w domu Lucek dostaje takiej paniki,ze nie ma z nim kontaktu.Biega wokoło domu nawet po kilka godzin,nie przychodzi nawet do mnie,jakby nie słyszał co mówię,nie ma mowy o smakołykach....ba on potrafi wcale nie jeść jak teraz kiedy są u mnie teście,Lucek nie jadł 2 dni!!!Zachowuje się jak w jakimś letargu,transie....biega,ucieka i ma całe czerwone oczy z tego stresu i wysiłku,a ja nie wiem co robić,jestem tak bardzo bezsilna a patrzenie na jego mękę mnie wykańcza. Miałam psy po przejściach,Minia przez pół roku dochodziła do siebie po schronisku,ale z każdym dniem było lepiej a tu jest dosłownie odwrotnie,z każdym dniem jest co raz gorzej i Lucek się męczy. Horacy dwa,Anetek i Magenka były u mnie i widziały co się działo z Luckiem podczas ich wizyty,to teraz to się nasiliło razy 10! Do tego od samego początku zakładanie smyczy,szelek i spacery są dla niego gehenną. Lucek jest szczęśliwym,wesołym psem tylko wtedy kiedy jestem ja,tż i nasze psy. Jeżeli macie jakieś rady,podobne przejścia to bardzo proszę o pomoc. Będę się także kontaktowała z behawiorystą z Olsztyna,którego poleciła mi Anetek,ale nie wiem ile sobie policzy na wizytę z dojazdem,niestety u mnie w mieście nie ma nikogo takiego,kto mógłby nam pomóc. Od wczoraj Lucek dostaje leki uspokajające i będzie je dostawał do końca pobytu moich teściów u nas.Po lekach Lucek czuje sę trochę lepiej,przynajmniej zjadł i nie biega po kilka godzin wkoło domu.Ale to nie jest rozwiązanie tego problemu tylko chwilowa pomoc,żeby Lucek nie padł na zawał. [/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rewelacja Posted August 14, 2011 Share Posted August 14, 2011 PO pierwsze: szelki i obroza staja sie jego przyjaciolmi na dobre i na zle. Nie sciagaj ich. Niech nosi jej non stop. Po drugie: jak dokladnie zachowuje sie jak przychodza ludzie? Opisz mi to od poczatku do konca gdy: a/ dzwonek do drzwi b/ idziesz je otworzyc c/ wchodza ludzie d/ siadaja na fotelu, kanapie. podlodze ;) gdziekolwiek Co dokladnie robi Lucek? Gdzie w danym momencie sie znajduje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.