Jump to content
Dogomania

"marley I Ja"


00000

Recommended Posts

[quote name='madzi_orka1234']A Ty, czytasz takie? I wg Ciebie?
Bo i tak nie mam pomysłu na prezent. A kasy od rodziców raczej nie chce (przydałaby się, ale lepsza taka 'namacalna' rzecz :)).

Czy może lepsze książki, który wymieniliście wyżej ("Psi rok", "Misja szczeniak" itp.)? Sama nie wiem.:roll:[/quote]

Ksiazek tego typu jest coraz więcej- wiekszosc niestety na jedno kopyto zrobionych. Moim zdaniem zalezy kto co lubi- mnie niekręca takie książki gdzie koniec jest dość smutny- ludzi to wzrusza- wg mnie jest to normalne. Jedynie gdzie bylo dobre zakonczenie z ktorych czytalam to "Misja Szczeniak" bardzo mi się podobalo- niebylo to w 100% obrocone tylko w strone zwierzecia. Również "Zycie na trzy psy" bylo bardzo ciekawe- rowniez psy byly na kolejnym plasnie. "Marley i ja" moim zdaniem jest przereklamowane i "przeblyszczone" jakos liczylam na cos lepszego ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 256
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='madzi_orka1234']Więcej odpowiedzi nie będzie?

Dalej nie wiem, na co się zdecydować. Ale chyba na prezent świąteczny poproszę od rodziców Misję szczeniak i drugą książkę, Mieszkamy ze świnką morską, o ile będą w sklepie. ;)[/quote]

Każdy woli cos innego- poczytaj recenzje w internecie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja wczoraj zaczęłam czytać książkę Mój przyjaciel Henry. Jest świetna! Lekka, łatwa i przyjemna. Niektóre książki tak ciężko się czyta, jedną stronę z 10 minut, a ta jest fajnie napisana i normalnie ją pochłaniam. Na razie jestem na 60 str. / a jest ich 349/, ale początek opisuje narodziny chłopca i zmagania jego rodziców z wykryciem autyzmu. Fajna, bardzo w stylu Marley i ja. Misje szczeniak zaczęłam kiedyś, ale jakoś nie podeszła mi ta książka na początku.

Link to comment
Share on other sites

To ja się dowiedziałam, że dostanę Marley i ja. Bo powiedziałam kiedyś mamie właśnie parę tytułów, a dzisiaj gadam z nią i wyszło, że zamówili (siostra) Marley'a właśnie. Cóż, przeczytamy, zobaczymy ;) Mama powiedziała, że jak będę chciała to i tak mi kupi jakąś inną, tzn. właśnie Misję szczeniak czy coś :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madzi_orka1234'][URL="http://www.allegro.pl/item498670706_dobry_pies_misja_szczeniak_psi_rok_prezent.html"]Dobry pies + Misja szczeniak + Psi rok PREZENT (498670706) - Aukcje internetowe Allegro[/URL]
Ja bym bardzo chciała tooo. Ale już chyba 'Marlei i ja' zamówiony...:placz:[/quote]

Wyślij e-maila z zapytaniem o dany przedmiot to się dowiesz ;):evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Toffuś']Okazało się, że dostałam jednak ,,Życie z Merlem" i ,,Dobry pies". Tak czy siak ,,Dobry pies" nie przypadł mi doi gustu. Zostało jeszcze,,Życie z Merlem"[/quote]

Szkoda kasy nieraz na książki co nie jak sie niepodobają :evil_lol: Ja dlatego zyje biblioteka :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Też mam tą książkę, ale dopiero będę się do niej zabierała. Jak narazie skończyłam czytać "Mój przyjaciel Henry", książka bardzo mi się podobała, nie za dużo o psie, opis życia z synem chorym na autyzm i ogólnie historia z życia wzięta, a takie lubie czytać.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Nie sądzę, żeby John Grogan znalazł Marleya na pustyni, ale jakieś powiązania by się znalazły;) Oczywiście obie opowadają o przyjaźni pies+człowiek. Warto przeczyać dwie i porównać różnice i wspólne cechy.
Z lekkim wstydem przyznam, że nie przeczytałam ŻYCIE Z MERLEM [na swoją obronę mam argument, iż wspaniałomyślnie dałam do przeczytania książkę przyjaciólce:eviltong:);)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 5 weeks later...

Książki jeszcze nie czytałam, natomiast oglądałam film i tak sobie myślę że tak jak można się uczyć i nauczyć tak można czytać i przeczytać. Wydaje mi się że duża częśc komentujących książkę czytała a nie przeczytała.

Ludzie to nie jest poradnik dla właścicieli psów tylko książka o psie i jego rodzinie. I chyba wielu z was traciło jednak przesłanie tej książki. Szczególnie jest to widoczne kilka stron wstecz. Psu na prawdę jest obojętne czy właściciel chodzi z nim na jakieś treningi czy tylko rzuca mu freesbe i czy coś już wiedział o danej rasie czy dopiero się od swojego psiaka uczył. DLa psa ważne jest że jest w rodzinie i jest kochany.

Właściciele tego psa zrobili na pewno wiele złych rzeczy, wiele takich których nie rozumiem. Vide rozważanie oddania psa z powodu depresji poporodowej czy zostawianie w hotelu psa, który stoi nad grobem, żeby jechać do Disneylandu ale kto z nas błędów nie popełnia ? Moim zdaniem przynajmniej w fimie widać że oni później zdali sobie sprawę z tego że czasem źle go traktowali ale cały czas kochali swojego psiaka za to i pomimo tego jakie czasem sprawiał kłopoty. I o tym jest ta książka / film, o uczuciach i miłości a nie o tym jak prawidłowo wyszkolić psa i jaką metode stosować.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[B][U]Felicity[/U][/B] - masz racje. Wielu czytelników 'ochrzaniało' autora za takie dzieło, ale wina leży po ich stronie.
Opatrznie zrozumieli książkę, uznali ją za poradnik, ale ona wcale nim nie jest! To tak, jakby czepiać się książki z serii 'harlekin' za niedorzeczną historie kochanków ... :shake:
Ale każda książka czegoś nas nauczy, czasami jak postępować z psem lub jak tego nie robic;) Uczciwie przyznaję, że MARLEY I JA zalicza się chyba do tego drugiego rodzaju:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

no tak, książka jest o losach psa a nie o tym jak wychowywać,ale ze zdaniem że jest to psu obojętne czy ktoś z nim ćwiczy,czy nie, to bym się nie zgodziła, tym bardziej patrząc na znane mi psy, bo chyba bezpieczniej czuje się taki pies, który jasno ma określone reguły, co można a co nie, niż taki który np kiedy ciągnięcie na smyczy, bądź nieprzybieganie na zawołanie uważa za normę,a taki właściciel nie uczy psa i dopiero gdy się zdenerwuje, bo pies za mocno ciągnie,albo za długo nie przybiega, to krzyczy wtedy na psa, dlatego dla mnie szkolenie psa to pokazanie co wolno a czego nie wolno i rozwijanie wspólnej więzi, lepsze to,niż złoszczenie się na psa, który robi źle,bo nie wie, co mu wolno, bo nikt go nie nauczył, zresztą sunia mojego znajomego jest prze zemnie szkolona, oczywiście pozytywnymi metodami a znowu jego mama raz jej pozwala na coś, znowu jak jest to uciążliwe to krzyczy, a on na za dużo pozwala, efekt, sunia mnie słucha i jeszcze się cieszy wykonując polecenia, bo to że zostanie doceniona, usłyszy pochwałę, pogłaszcze ją za ucho,albo dam smakołyk to dla niej radocha no i więź też jest lepsza, znajomy stwierdził że coś z jego psem zrobiłam,że najchętniej by ze mną do domu poszła, a jego mamy trochę się boi, bo to ją stresuje,że raz może raz nie i nie ma ustalonych granic,nie wie czy gdy coś zrobi to czy nie będzie to źle odebrane, a swojego właściciela też lubi,ale trochę z nim pogrywa i skoro on nic nie wymaga,to raz usłucha,raz nie, to tak jak dziecku nie mówić co jest dobre a co złe a potem wymagać i krzyczeć gdy np wybiegają na ulice i nie wracają do rodziców

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...