Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'suczka kiara'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 1 result

  1. Mam suczkę husky. Jest ze mną od 12stu lat. Mam 49 lat i zawsze w moim życiu były zwierzęta: psy, koty, fretki, chomiki, była nawet papużka. Ale ta psina to taka moja miłość prawdziwa, świadoma, dojrzała i odpowiedzialna. Mam ją od szczeniaczka. Nigdy nie miałyśmy problemów i może, dlatego to uśpiło moją czujność. Teraz ma ropomacicze i siadły jej stawy biodrowe. Powinna być operowana i leczona. A mnie akurat właśnie teraz na to nie stać. Patrzę w te niebieskie oczy i ryczę. Każdy krok sprawia jej ból. Pokonanie schodów to gehenna. Chwilami udaje się jej to rozchodzić. Dodatkowo przy ropomaciczu ona pije wodę litrami, przez to częściej musi się załatwiać i wychodzić, a to jest właśnie problem, bo boli. Ponad 20 lat przepracowałam w jednej firmie, nigdy niczego od nikogo nie potrzebowałam. Od ponad dwóch lat jestem bez pracy. To znaczy pracuję za śmieszne stawki, na śmieciowych umowach, tak żeby przeżyć. To smutne, ale z tym moim wieloletnim miejscem pracy, doświadczeniem, wykształceniem, tak naprawdę nikt mnie nie chce. Dla jednych jestem za mądra, dla innych za stara. Nie mam się do kogo zwrócić po pomoc. Nie mam bliskiej rodziny. Moja rodzina nigdy nie była liczna, a ci co jednak byli, po prostu poumierali. Znajomi pukają się w czoło i jedyne na co ich stać, to rada: weź ją uśpij i tak jest stara. Coś okropnego. Ja to wszystko wiem. Wiem również, że ona nawet może nie przeżyć tej operacji. Ale to jest moja rodzina. Wierzcie mi – jest mi potwornie smutno, przykro, czuję się, jak ostatnie zero. Kocham tego psa nad życie, patrzę na nia, przytulam się. Tak bardzo chciałam bym ją przeprosić, że zawiodłam. Z takiego durnego powodu. Cały czas miała super życie. Jest bardzo szczęśliwym zwierzakiem, tylko co z tego, kiedy ja nie mogę jej pomóc ten konkretny raz kiedy jest to potrzebne. Uciekłam tutaj, do Was. Problem polega na tym, że mam dokoła siebie wyjątkowo „dziwnych” ludzi, którzy tej mojej miłości i jednocześnie bólu nie podzielają. Szukam pomocy, jakiegoś ratunku. Błagam Was. Ja nie chce niczego za darmo. Pomóżcie mi, podpowiedzcie, jak zorganizować te pieniążki. Ja potrzebuję maksymalnie 1500 zł. Nie chce broń Boże żadnej darowizny. Mogę zrobić jakieś zlecenie, pracować. Jestem ekonomistka, analitykiem finansowym, znam prawo cywilne, finanse, procedury administracyjne, mam naprawdę dużą wiedzę i szlag mnie trafia, bo nic z tym nie mogę zrobić. Przepraszam, ale jest mi tak okropnie przykro. Nie wiem tez, jaka jest reakcja na tego typu prośby. Szczerze mówiąc, naprawdę bardzo się boję. Ja to robię pierwszy raz, ale i tak zrobiłabym wiele innych rzeczy, żeby tylko pomóc Kiarze. Błagam was, podpowiedzcie mi co mogę zrobić. Tak sobie jeszcze myślę, mam dużo książek, mogłabym je sprzedać……. Mam potworny chaos w głowie. Nawet nie wiem czy się nie ośmieszam. Czytam to forum i bardzo żałuję, że dopiero taki mój życiowy dramat skierował mnie na te strony. Nie wiem na czym to polega, ale sam fakt zarejestrowania się u was czuje, ze dal mi trochę pozytywnej energii…..
×
×
  • Create New...