Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'mata'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 4 results

  1. Pytam, ponieważ wiem, że każdy przypadek jest indywidualny i nie ma jednoznacznej, uniwersalnej odpowiedzi. Dlatego proszę o poradę w tym konkrentym przypadku. Otóż mam wątpliwości, czy warto uczyć 5-cio miesięcznego szczeniaka robienia na matę, kiedy zdarza mu się narobić w domu już sporadycznie (raz na kilka dni). To znaczy, że już PRAWIE robi tylko na dworze. Prawie. Problem w tym, że nauka robienia na matę będzie trudna i boję się, że namiesza psu w głowie, podczas gdy jesteśmy blisko osiągnięcia celu "robić TYLKO na zewnątrz". Mówię że będzie trudna, bo gdy rozłożę matę (w miejscu gdzie zdarzały się "wpadki"), szczeniak matę albo rozrywa na strzępy albo traktuje jak legowisko... Argumentem ZA jest napewno to, że poza domem, np u znajomych, rodziny, w podróży taka awaryjna mata mogłaby okazać się zbawienna, gdyby piesio wiedział do czego służy. Ale czy warto? I czy to się w ogóle może udać?
  2. Od 2 tyg mam bardzo inteligentna suczkę. Ma lekko ponad dwa miesiące, ale potrafi już przynosić zabawkę, ładnie chodzi na spacerach przy nodze człowieka, w podróży śpi i nie robi żadnych problemów. W domu sama z siebie załatwia się tylko na mate, mówiąc kolokwialnie "nie sika po kątach". I tu zaczyna się nasz problem. Wychodzimy z nią na spacer często, mimo to ona wraca do domu i załatwia się na matę. Kiedy byliśmy na wsi u rodziny i tam spędziła dwa dni, bez problemu załatwiała się na dworze. Pomyśleliśmy, że być może jest to problem smyczy, wiec chodziliśmy z nia w bezpieczne miejsce u nas w mieście i puszczaliśmy by mogła pobiegać bez smyczy i się załatwić, ale niestety nie przyniosło to skutku. Co robić ?? Proszę o pomoc
  3. Hej! Proszę, pomóżcie mi w nauce czystości mojej suczki :) Wiem, że nauka wymaga czasu, ale im szybciej wyłapię błędy, tym szybciej pójdzie i mam nadzieję, ze mi w tym pomożecie. Szczeniak: suczka, 3 miesiące, u mnie od 2 dni. Do tej pory byłą na dworze z matką i rodzeństwem, nie była uczona czystości. Jeszcze przez 3 tygodnie nie może wychodzić na spacery (kwarantanna). Mieszkanie: Mieszkamy w bloku na I piętrze. Suczka śpi w posłaniu w naszej sypialni, matę rozłożyłam jej w drugim kącie pokoju. W tym pokoju nie ma dywanu, tylko podłoga. Poza tym chodzi czasami po przedpokoju, kuchni i do pokoju dziadka mojego męża (który niestety często ją woła, pobudza, mówi do niej i dotyka - ale to starszy człowiek i nie chce zrozumieć, że to może psu zaszkodzić) Sytuacja: Suczka dostaje jeść 4x razy dziennie i w międzyczasie nagrody. Zjada wszystko, pije chyba normalnie. Ale potrafi trzymać bardzo długo i chyba nie chce załatwiać się przy mnie. Wczoraj: Wczoraj nie udało mi się jej nagrodzić za narobienie na matę. Na matę zrobiła raz, ale wtedy gdy nie widziałam. Pozostałe razy robiła wszędzie indziej, jak zaczęła wychodzić z pokoju to najchętniej na dywan w przedpokoju. Jak widziałam, to łapałam ją i zanosiłam na matę, ale ona wtedy od razu przestaje robić. I trzyma baaardzo długo, aż będzie "odpowiedni moment" (otworzę drzwi od pokoju, nie będę w pobliżu, nie będę patrzeć). Dzisiaj: dzisiaj cały ranek nie wypuszczałam jej z pokoju (byłam razem z nią). W końcu (koło południa) nasiusiała na matę, a ja ją solidnie pochwaliłam. Siedziałyśmy jeszcze kilka godzin w pokoju i nic. W końcu ją wypuściłam, żeby pochodziła po mieszkaniu i wtedy nasikała na dywan w przedpokoju. Efekt jest taki, że wydaje mi się, że bardzo mało dzisiaj sikała, a już na pewno zrobiła za mało kupy. Co zauważyłam: 1) Suczka chyba boi się, żeby ktoś zobaczył, że narobiła, bo źle jej było z tym przenoszeniem na matę. Wiecie, ona robi, ja ją łapię i przenoszę. Więc nie mogę jej przenosić. Poza tym i tak przestaje wtedy robić. 2) Na macie się kładzie i sobie wypoczywa. Nawet gdy są tam jej siuśki (które zostawiłam żeby był zapach). Poza tym gryzie tę matę (podsuwam jej wtedy zabawki). Więc zupełnie nie to do czego ona służy. Nie wiem czy mam to ignorować czy ją z tamtąd wypędzać (ale to bez sensu, bo źle skojarzy to miejsce, albo będzie myślała, że się z nią bawię) Co zrobiłam/zrobię: 1) Wyłożyłam kilka mat jedna na drugą, żeby było miękko (bo psy wolą załatwiać się na miękkim) 2) Cała podłogę, gdzie nie ma maty i posłania przetarłam wodą z octem 3) Zabiorę dywany z przedpokoju 4) Gdy robi na macie, czekam aż skończy i dopiero wtedy chwalę niesamowicie (żeby się nie "przestraszała") Jeśli ktoś ma jeszcze jakiś pomysł to poproszę :D Najbardziej mnie dziwi czemu ona się tam kładzie skoro ma czyste miękkie posłanie, a na macie są siuśki...
  4. Witajcie, szukałam podobnego tematu w lupce i nie znalazłam. Otóż z psami żyje praktycznie odkąd jestem brzdącem, przez ten czas przewinęło się w moim życiu kilka psów, więc mam już jako takie doświadczenie. Pare dni temu razem z mężem zakupiliśmy szczeniaka - suka, podobno 2 miesiące. To nasz pierwszy wspólny pies. Mąż ma zerowe doświadczenie, a znawców czy specjalistów niestety mogę ze świecą szukać tutaj gdzie mieszkam - mieszkamy za granicą. Otóż suczkę od pierwszego dnia uczę załatwiania się na podkład. O dziwo (takiego przypadku jeszcze nie widziałam :D) w ciągu dosłownie jednego dnia załapała o co z tym chodzi i grzecznie drepcze w wyznaczone miejsce i siusia na mate. Jest jednak jedno ale. Wcześniej po każdym posiłku wychodziłam z nią na dwór (jako, że chciałam jak najszybciej nauczyć ją czystości). Wszystko pięknie i ładnie bo praktycznie po 5 minutach wąchania robiła qoopkę. Po wizycie weterynarza zalecono nam jednak kwarantannę, bo sunia mała może zmarznąć i coś złapać. Myślę ok, na macie nauczyła się załatwiać. Jednak ona rozgranicza susianie i qoopkę. Siusia na mate a to drugie już próbuje zrobić po kątach. Niestety nie zawsze jestem w stanie wyczuć kiedy jej przychodzi potrzeba na qoopkę, bo tak jak na dworze robiła ją praktycznie po 5 minutach tak w domu nie zawsze zaraz po posiłku czuje taką potrzebę. Staram się ją przypilnować jednak nie patrzę na nią przez cały czas. Kilka razy udało mi się ją przytrzymać na macie, do momentu aż załatwiła potrzebę i wtedy oczywiście ją nagrodziłam pochwałami i smakołykiem. Niestety dalej woli poszukać innego miejsca. Nie bardzo rozumiem w czym jest problem i dlaczego ona te dwie rzeczy postrzega jako coś innego i wymagającego innego miejsca do załatwiania się. Dziękuję z góry za pomoc.
×
×
  • Create New...