Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'adopcje'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 17 results

  1. Kochani, zachęcam Was do udziału w nowej akcji Fundacji Happy Animals. "Na terenie Bielan Wrocławskich oraz w rejonach wrocławskiego Muchoboru żyje bardzo duża ilość bezdomnych kotów. Ich obecna sytuacja wymaga niezwłocznej poprawy. Szczególnie na Muchoborze - większość zwierząt jest niedożywionych i schorowanych :( Od niedawna - wspólnie z wolontariuszami oraz osobami, które są życzliwe i otwarte na współpracę z nami - staramy się nieść pomoc tym najbardziej potrzebującym. Niestety ciągle brakuje nam środków finansowych na zakup karmy, podstawowego wyposażenia (m.in. klatki-łapki), leczenie czy sterylizacje/kastracje wolno żyjących kotów. Poszukujemy również miejsc, w których moglibyśmy przetrzymywać zwierzęta (np. w trakcie leczenia, po zabiegach lub do czasu znalezienia domu adopcyjnego). Zależy nam na dalszym rozwoju, ale bez Was nie damy rady" ♥
  2. Moira to ok 2 letnia suka wyżła niemieckiego szorstkowłosego. Los Moiry nie jest całkowicie znany, w maju została przyprowadzona do Świnoujskiego schroniska ponieważ błąkała się. Właściciel się nie odnalazł. Gdy pierwszy raz spotkałam Moirę, poniosły mnie emocje, wychodziłam z nią na spacery. Byłam nią strasznie zauroczona. Nie potrafiłam sytuacji ocenić realnie. Po jednym ze spacerów po prostu postanowiłam ją stamtąd zabrać na dobre. Mam już jednego psa ze schroniska i stwierdziłam, że drugi nie będzie aż takim obciążeniem. Jednak się przeliczyłam. Moira NIE NADAJE SIĘ do mieszkania. Mimo codziennych, minimum półtora godzinnych spacerów w towarzystwie whippetki: - Obszczekuje przez okno w środku nocy każdego delikwenta (w dzień tego nie robi) - Sika na posłanie - Nie rozumie słowa "NIE" (nie, nie zejdzie z łóżka, nie, nie wyrzuci z pyska śmiecia, nawet za nagrodę itp.) - Niszczy mieszkanie podczas nieobecności ludzi (wyjęte ubrania z szafek, zjedzone w sumie wszystko w tym kable, zniszczone gniazdka od kontaktów, porozrzucane śmieci) - Skacze na ludzi, nawet jeśli uparcie odmawiasz jej pieszczot - Konsekwentnie odmawia współpracy z człowiekiem - Boi się dużych psów, jednak po dłuższym kontakcie z nimi jest w stanie nawiązać z nimi neutralną relację - Jeśli zostanie bez whippetki w domu, ujada rozpaczliwie Moira to pies który został na wczesnym etapie swojego rozwoju zostawiony sam sobie. Mimo wielu wad jest psem niesamowicie potrzebującym człowieka oraz żelaznych zasad i konsekwencji. Mimo zapewnień schroniskowych wolontariuszy nie jest "Aniołem". Wyżlica kocha się przytulać, cały czas spędza przyklejona do człowieka. Na spacerach jest odwoływalna, ma bardzo słaby instynkt myśliwski (oprócz kaczek i innych ptaszków). Trzyma się przewodnika przy lewej stronie, potrafi siad. Nie jest nakręcona na aport. Potrafi biegać przy rowerze. Lubi dzieci, lecz z racji jej wagi (28kg) zalecam ostrożność w kontaktach. Nie gryzie ani nie warczy jednak może wskoczyć lub przygnieść dziecko. Rozpaczliwie szukam człowieka, który byłby w stanie dać Moirze dom z prawdziwego zdarzenia. Bardzo ją kocham jednak wiem, że obie się męczymy. Nie mogę jej poświecić tyle uwagi ile potrzebuje. Oswoiłam ją z moimi kotami, nie robi im krzywdy, z obcymi chce się bawić. Jest bardzo żywiołowa, w ten szczenięcy, niesubordynowany sposób. Kocha pływać. SZUKAMY CZŁOWIEKA, który: - Ma doświadczenie w prowadzeniu psów (wskazany kontakt z rasą) - Ma odpowiednio zabezpieczony ogród, najlepiej z kojcem lub budą (nie wydam psa na łańcuch) - Ma czas i cierpliwość - Pokocha ją - Podpisze umowę adopcyjną ze schroniskiem w Świnoujściu oraz ze mną (osobą prywatną) - Utrzyma ze mną kontakt meilowy/telefoniczny Suka już po leczeniu zapalenia uszu. 30 lipca jesteśmy umówione na sterylizację, po tym czasie muszę ją jeszcze zaszczepić (szczepienie jedynie na wściekliznę). Suka ma zarośniętą przepuklinę pępkowa, po konsultacji u weterynarza nie jest konieczne usuwanie jej. Dowiozę ją na własny koszt w dowolne miejsce w Polsce. Mój numer to 575 666 234
  3. Moira to ok 2 letnia suka wyżła niemieckiego szorstkowłosego. Los Moiry nie jest całkowicie znany, w maju została przyprowadzona do Świnoujskiego schroniska ponieważ błąkała się. Właściciel się nie odnalazł. Gdy pierwszy raz spotkałam Moirę, poniosły mnie emocje, wychodziłam z nią na spacery. Byłam nią strasznie zauroczona. Nie potrafiłam sytuacji ocenić realnie. Po jednym ze spacerów po prostu postanowiłam ją stamtąd zabrać na dobre. Mam już jednego psa ze schroniska i stwierdziłam, że drugi nie będzie aż takim obciążeniem. Jednak się przeliczyłam. Moira NIE NADAJE SIĘ do mieszkania. Mimo codziennych, minimum półtora godzinnych spacerów w towarzystwie whippetki: - Obszczekuje przez okno w środku nocy każdego delikwenta (w dzień tego nie robi) - Sika na posłanie - Nie rozumie słowa "NIE" (nie, nie zejdzie z łóżka, nie, nie wyrzuci z pyska śmiecia, nawet za nagrodę itp.) - Niszczy mieszkanie podczas nieobecności ludzi (wyjęte ubrania z szafek, zjedzone w sumie wszystko w tym kable, zniszczone gniazdka od kontaktów, porozrzucane śmieci) - Skacze na ludzi, nawet jeśli uparcie odmawiasz jej pieszczot - Konsekwentnie odmawia współpracy z człowiekiem - Boi się dużych psów, jednak po dłuższym kontakcie z nimi jest w stanie nawiązać z nimi neutralną relację - Jeśli zostanie bez whippetki w domu, ujada rozpaczliwie Moira to pies który został na wczesnym etapie swojego rozwoju zostawiony sam sobie. Mimo wielu wad jest psem niesamowicie potrzebującym człowieka oraz żelaznych zasad i konsekwencji. Mimo zapewnień schroniskowych wolontariuszy nie jest "Aniołem". Wyżlica kocha się przytulać, cały czas spędza przyklejona do człowieka. Na spacerach jest odwoływalna, ma bardzo słaby instynkt myśliwski (oprócz kaczek i innych ptaszków). Trzyma się przewodnika przy lewej stronie, potrafi siad. Nie jest nakręcona na aport. Potrafi biegać przy rowerze. Lubi dzieci, lecz z racji jej wagi (28kg) zalecam ostrożność w kontaktach. Nie gryzie ani nie warczy jednak może wskoczyć lub przygnieść dziecko. Rozpaczliwie szukam człowieka, który byłby w stanie dać Moirze dom z prawdziwego zdarzenia. Bardzo ją kocham jednak wiem, że obie się męczymy. Nie mogę jej poświecić tyle uwagi ile potrzebuje. Oswoiłam ją z moimi kotami, nie robi im krzywdy, z obcymi chce się bawić. Jest bardzo żywiołowa, w ten szczenięcy, niesubordynowany sposób. Kocha pływać. SZUKAMY CZŁOWIEKA, który: - Ma doświadczenie w prowadzeniu psów (wskazany kontakt z rasą) - Ma odpowiednio zabezpieczony ogród, najlepiej z kojcem lub budą (nie wydam psa na łańcuch) - Ma czas i cierpliwość - Pokocha ją - Podpisze umowę adopcyjną ze schroniskiem w Świnoujściu oraz ze mną (osobą prywatną) - Utrzyma ze mną kontakt meilowy/telefoniczny Suka już po leczeniu zapalenia uszu. 30 lipca jesteśmy umówione na sterylizację, po tym czasie muszę ją jeszcze zaszczepić (szczepienie jedynie na wściekliznę). Suka ma zarośniętą przepuklinę pępkowa, po konsultacji u weterynarza nie jest konieczne usuwanie jej. Dowiozę ją na własny koszt w dowolne miejsce w Polsce. Mój numer to 575 666 234
  4. 3/15-brzydkie imię,co? Może ty jej wymyślisz ładniejsze? Aż 3 miesiące w schronisku Płeć: Suczka ♀ Wiek: 3 lata Rasa: Owczarek niemiecki krótkowłosy Sierść: Krótka Rozmiar: Duży Umaszczenie: Czarne podpalane Temperament: Aktywna Sterylizacja\kastracja: Nie Szczepienia: Tak Odrobaczenia: Tak Miejsce pobytu: Schronisko dla zwierząt w dobrej http://www.schronisko.dobraszczecinska.pl/zwierzeta/pokaz/778 boks: D10 Opis: Została dowieziona z Bezrzecza, mieszaniec w typie owczarka, umaszczenie czarne podpalane, krótka sierść. Czeka w Schronisku na odbiór przez swojego właściciela. Niestety nie może znaleźć domu bo każdy chce małe psy...
  5. Witam Was serdecznie! Od niedawna dołączyłam do ekipy wolontariuszy w Fundacji Wzajemnie Pomocni. Postaram się zdać Wam relację co się dzieje w Fundacji i wrzucić kilka fotek jej podopiecznych. Zacznę od przedstawienia ulubienicy mojego dziecka. Oto Papaja! :) Chociaż Papaja ma 6-7 lat, to bawi się z trzylatkiem jak szczeniak, wariując, merdając, wylizując - słowem bardzo pozytywna suczka! W Fundacji krążą słuchy, że Papaja ma małe szanse na adopcje, ale ja wierzę, że znajdzie się ktoś, kto tę sunię pokocha... Więcej informacji: Ania 731 467 031 Małgorzata 602 185 497 - jeżeli nikt nie odbiera, wyślij smsa - Papaja mieszka w Błędowie (14 km od lotniska w Modlinie).
  6. Szukamy DS dla naszych kocich Podopiecznych :) Opisy poniżej :) Kontakt w sprawie adopcji - tel. 695 628 764 lub [email protected]
  7. Od trzech tygodni w schronisku w Skierniewicach przebywa przeurocza Febe – młoda, około półtoraroczna sunia w typie amstaffa. Znaleziona została skrajnie wychudzona z 5 szczeniakami. Karmi je teraz i opiekuje się nimi. Jest pogodna, bardzo nastawiona na człowieka i chętna do pracy. Ma w sobie dość energii, pomimo tego, że chudzinka. Ufna – tak mówi o niej bzuba po pierwszej wizycie: „Dała mi wejść do pomieszczenia gdzie przebywa z maluszkami, od razu się cieszyła i przytulała. Mogłam podnieść, pogłaskać każdego szczeniaka- Febe na to pozwoliła. Nie warczała też gdy nakładałam jej jedzenie do miski już kiedy jadła z niej.” Potrafi warknąć na innego psa, ale mamy nadzieję, że wynika to z trudnych realiów w jakich musi sobie radzić młoda mama i nie jest trwałym rysem charakteru. Poszukujemy dla Febe domu – stałego lub tymczasowego. Może się uda skrócić czas jej pobytu w schronisku do minimum, a ktoś – jakaś dobra dusza – zyska wspaniałą przyjaciółkę. Trzeba ją też wysterylizować… Bardzo prosimy o pomoc w poszukiwaniu domu dla dzielnej Febe, ale także (choć dobrze wiemy, że to niełatwe i mnóstwo jest potrzebujących psich duszyczek) wsparcie finansowe dla ewentualnego DT i na zabieg. Udostępnianie wieści o Febe i podnoszenie wątku mile widziane. :) W związku z kłopotami nowej dogo można się także kontaktować za pośrednictwem mejla: Z bzubą: [email protected]<script cf-hash='f9e31' type="text/javascript"> /* */</script> Ze mną przed dogo i mejlem [email protected] A to kilka fotek dzielnej młodej mamy Wpatrzona w człowieka i chętna do pracy. Ten wzrok... Nie można go zapomnieć.
  8. Nyskie Pogotowie Opiekuńczo - Adopcyjne dla Zwierząt „ŁAPA” powstało aby * bezpośrednio działać w obronie zwierząt, nieść im pomocy, * prowadzić akcje edukacyjne, * organizować adopcje dla zwierząt, * współpracować z władzami w celu szerzenia humanitarnego stosunku do zwierząt, * udzielać pomocy osobom zajmującym się opieką nad bezdomnymi i zdziczałymi kotami oraz psami, * organizować publiczne zbiorki karmy i innych rzeczy dla zwierząt wymagających opieki i pomocy, * udzielać pomocy w wyłapywaniu bezpańskich kotów w celu kastracji Obecnie potrzebujemy pilnej pomocy w znalezieniu domu stałego, lub nawet tymczasowego dla 3-letniego psa w typie Husky. został uratowany przed uśpieniem przez jedną z naszych członkiń. Jest odrobaczony i zaszczepiony. Dobrze dogaduje się z innymi psami, ale nie przepada za kotami i ptakami. To psiak o łagodnym i radosnym charakterze! On czeka na pomoc... kontakt 663178344
  9. Dzidek nie jest młodzikiem. Nie wiadomo w jakich okolicznościach trafił do schroniska. Nie mogliśmy pozwolić aby cierpiał w tak strasznym miejscu. Te psy nie potrafią żyć bez swojego człowieka. To prawdziwi przyjaciele. Zabraliśmy Dzidka do kameralnego hoteliku. Jego życie odmieniło się. Jest już po kąpieli i podstawowych badaniach. Mamy nadzieję, że to pierwszy krok w kierunku do wymarzonego miejsca na ziemi jakim jest prawdziwy dom. Dzidek jest przemiłym misiem do przytulania, akceptuje inne zwierzęta. Będzie wspaniałym przyjacielem dla kogoś, kto podaruje mu nowy dom! Imię: Dzidek Numer: 99/2016 Płeć: pies Wiek: starszy Wielkość: duża Rasa: rottweiler Przeznaczenie: do domu z ogrodem, do mieszkania w bloku, do innych zwierząt Status: do adopcji Kontakt: 503 069 502 lub [email protected] ---- Nie możesz adoptować? Dorzuć grosik do utrzymania Dzidka! Fundacja na Rzecz Zwierząt „Przytul Psa” ul. Parkowa 5K, Ustanów, 05-540 Zalesie Górne 28 2490 0005 0000 4530 6884 7074 Tytułem: "Rottweiler Dzidek" Paypal: [email protected] www.przytulpsa.pl
  10. Pasażera na gapę, przywiązanego do siedzenia, znalazłam w połowie czerwca w wyjątkowo upalny dzień we wrocławskim tramwaju gdzie bardzo kiepsko z nim było.Właściciel, pomimo Naszych starań, do tej pory się nie odnalazł. Szukamy dla niego odpowiedniego domu stałego, w którym otrzyma opiekę i czas na zbudowanie relacji i poczucia bezpieczeństwa. Brunonek to pies 5-6 letni, krzyżówka labradora i jamnika krótkowłosego (charakter zdecydowanie w stronę jamnika). Taki pies do połowy łydki. Jest wykastrowany, ma sporą nadwagę – do tej pory udało nam się zbić 5kg z zalecanych 15kg, część jest zasługą diety, część wynikiem stresu. Niestety nie znam jego przeszłości, widać po nim od razu, że jest bardzo wrażliwy i niezwykle szybko przywiązuje się do ludzi. Od momentu znalezienia był w 4 domach tymczasowych. Nowi ludzie, nowe miejsca, nowy pokarm – prawdopodobnie wcześniej dostawał to, co właścicielowi zostało z obiadu, dodatkowo jeszcze częste wizyty weterynaryjne (miał zapalenie rogówki w momencie odnalezienia) wywołały u niego reakcje fizjologiczne typowe dla zwierzaka poddanego długotrwałemu stresowi takie jak nadpobudliwość, biegunki (i antybiotyk..), niedosypianie, kompulsywne wygryzanie ciała i lizanie łap, wyłysienia. Na szczęście jesteśmy już po konsultacjach i zajęciach z psim behawiorystą, który ocenił psa jako gotowego do pójścia do nowego domu. Bruno przebywa obecnie u Pani Kasi w Domu Tymczasowym, w niewielkim mieszkaniu, w którym wynajmuje pokój, ja z kolei mieszkam w małej kawalerce z 2 schorowanymi kotami i niestety żadna z Nas nie jest w stanie wziąć do siebie psiaka na zawsze... Brunonek to typ jedynaka jamnika, zakochanego w ludziach, cudownie reagującego na nich na spacerach. Do dzieci i psów też jest przyjazny, ale docelowo potrzebuje domu, gdzie będzie miał spokój i gdzie dostanie naprawdę sporo uwagi, przynajmniej w początkowym okresie adaptacyjnym. Grzecznie jeździ komunikacją miejską, uwielbia wycieczki za miasto samochodem. Świetny chłopak, wielkie serducho, zakochany po uszy w ludziach. Głęboko wierzę, że czeka Na niego ktoś kto pokocha go tak mocno jak on kocha ludzi. Absolutnie zasługuje na szczęście. Polecamy się bardzo serdecznie także na spacerki zapoznawcze. W razie jakichkolwiek pytań można się ze mną kontaktować przez Facebooka lub dzwonić: 500549933, https://web.facebook.com/ola.klon Poniżej metryczka Pana Brunona Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję! Ola Klonowska Imię:BRUNO Wiek:5-6 lat płeć:samiec rasa: jamniko/labrador Miasto:Wrocław sterylizacja:Tak szczepienia:Tak, wszystkie Kontakt w sprawie adopcji: Ola Klonowska telefon kontaktowy: 500 54 99 33, [email protected]
  11. Torin szuka domu Torin to piękny, młody ok 4 letni pies w typie wyżła niemieckiego szorstkowłosego z kopiowanym ogonem. Jest pewnym siebie, energicznym psem. Psim indywidualistą, na jego przyjaźń i zaufanie trzeba zapracować. Ruch to jego żywioł. Kocha więc spacery i czeka na nie z utęsknieniem. Najlepszy dla niego opiekun to osoba prowadząca aktywny tryb życia. Torin czeka na dom. Więcej informacji na temat psa udzielą wolontariuszki: Asia 604 133 894, Bożena 531 377 477 i Kamila 693 542 112 http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_ciebie/wszystkie_zwierzeta_do_adopcji/011603271 Od siebie mogę dodać, że przy mnie straszny z niego pieszczoch. Na wybiegu eksploruje i często przychodzi się przytulać. Na spacerach z reguły nie jest zainteresowany innymi psami, ale w przypadku zaczepek nie zostaje dłużny. Charakter i temperament - książkowe
  12. Do Wojtyszek w tym miesiącu trafił roczny wyżeł niemiecki szorstkowłosy, płci męskiej, numer czipa 616093900369863. Szkoda młodego psiska, w jego wieku należy mu się bieganie po łąkach i zabawa z kochającym właścicielem, albo chociażby praca przy myśliwym, a nie siedzenie za kratami. Jeszcze w Wojtyszkach, ze wszystkich schronisk. Pomijając wszelkie dyskusje o średniej reputacji tego miejsca, już sama ilość psów zaniża szansę na adopcję a zawyża szansę za "dożywocie". Dodatkowo razem z uroczym roczniakiem trafił azor mocno "w typie" wyżła, ale jeśli człowiek by się uparł, można powiedzieć że to designerski, melanistyczny drahthaar ;) Bujną brodą z całą pewnością może zawstydzić sporą ilość szorstkich wyżłów, a pewnie nawet niektóre kozły. Trzyletni samiec, ponoć lubi dzieci, tendencje ucieczkowe. Numer czipa 941000014447106. Ktokolwiek ma warunki żeby zgarnąć któregoś z chłopaków? Albo ma kontakt z fundacjami pomagającymi specyficznie wyżłom? Szkoda chłopaków, szkoda każdego psa w Wojtyszkach, ale młodych wyżłów jakoś szczególnie. (Wstawiam temat tutaj, bo w regulaminie wyczytałem, że fora rasy mają pierszeństwa przed forami specyficznymi. Jeśli złe miejsce, przeniosę/proszę moda o przeniesienie.) edit: Dodam jeszcze, dla ludzi którzy mieliby warunki, żeby zgarnąć jakieś wyżlisko, ale martwią się schroniskową psią użytkowością, że sam wziąłem dorosłego wyżła ze schroniska i pięknie się wytrenował, niczym nie odstaje od psich kolegów trenowanych od szczeniaka.
  13. Mutek-wesoły i proludzki psiak w typie...gdzieś coś z malamuta,haszczaka i kundelka Wiek szacowany na 2 lata ale jego zachowanie wskazuje że może mieć nawet około roku.Uwielbia biegać,tarzać się w śniegu (robi to jak niedźwiedź ).Na zdjęciu widać że biega z oponą.Chłopak jest typem wędrowniczka czyli lubi pozwiedzać świat bez przewodnika. W kojcu siedzi cicho,w zasadzie odkąd jest u nas nie odezwał się słowem W domu zachowuje czystość i spokój.Bardzo ładnie jeździ samochodem.Bez problemowo chodzi na smyczy.Dogadał się z rezydentami w hoteliku.Wykastrowany i zaszczepiony. Jakiego domu szuka?Albo mieszkanie w bloku gdzie właściciel zapewni mu odpowiednią dawkę ruchu albo dom z posesją ale z bardzo dobrym,wysokim i szczelnym ogrodzeniem. Może zamieszkać z większymi dziećmi.Pracujemy nad wyeliminowaniem skakania na człowieka ze szczęścia Przebywa w okolicach Makowa Mazowieckiego. Obowiązuje wizyta i podpisanie umowy. 600-755-573 [email protected]
  14. Bazarek ma za cel uzbieranie na operację ratunkową dla Charliego. Charliego zabraliśmy z Radys, aby opłacić mu hotelik, socjalizować i znaleźć najlepszy dom na świecie. Niestety Charlie przyjechał do nas w tragicznym stanie, grozi mu amputacja łapy. Operacji póki co chce się podjąć tylko jeden weterynarz specjalista Doktor Trębacz cena operacji to 3000 - 4000, + transport, dwa dni w klinice, leki, raz rehabilitacja miesięczna. To są ogromne koszty, ale czy nie jesteśmy Charliemu winni pomocy za to jak mocno został skrzywdzony? Amputować łapy też nie można z uwagi na wagę około 50 kg Charlie nie poradzi sobie, będzie miał utrudnione życie. Chcemy ratować zachęcam więc do śledzenia wątku Charliego, będą prowadzone bazarki, zbiórki, aktualizacje. Zbiórka ze zdjęciami łapy o opisem weterynaryjnym - ze zbiórki 740 zł zostało już wykorzystane na kastrację oraz leczenie entropiun - czyli powieki wbijające się do oka i podrażniające rogówkę, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia oka. W planach na najbliższy czas leczenie zębów, które do tej pory leczone są antybiotykami. Później co nam się marzy operacja, bo każdy dzień pogłębia przykurcz :(. https://zrzutka.pl/69wjw2 na zbiórce kwotę zawdzięczamy bazarkowi prowadzonego na FB o tytule Bazarek na Rzecz Zwierząt. Zasady : 1. Bazarek będzie trwał tak długo jak długo potrzebna będzie pomoc jednak każdy fant będzie miał przypisaną datę zakończenia aukcji 2. Można licytować lub też kupić fant kup teraz za minimum 150% ceny wywoławczej 3. Pieniądze wpłacamy bezpośrednio na zrzutkę Charliego podpisując się w sposób prosty do rozpoznania wpłaty Bardzo was wszystkich zachęcam do udziału w akcji oraz jej promowania - zróbmy to uratujmy Charliego razem!
  15. Charliego zabraliśmy z Radys, aby opłacić mu hotelik, socjalizować i znaleźć najlepszy dom na świecie. Niestety Charlie przyjechał do nas w tragicznym stanie, grozi mu amputacja łapy. Operacji ratowania łapy póki co chce się podjąć tylko jeden weterynarz specjalista Doktor Trębacz cena operacji to 3000 - 4000, + transport, dwa dni w klinice, leki, raz rehabilitacja miesięczna. To są ogromne koszty, ale czy nie jesteśmy Charliemu winni pomocy za to jak mocno został skrzywdzony? Amputować łapy też nie można z uwagi na wagę około 50 kg Charlie nie poradzi sobie, będzie miał utrudnione życie. Chcemy ratować zachęcam więc do śledzenia wątku Charliego, będą prowadzone bazarki, zbiórki, aktualizacje. Zbiórka ze zdjęciami łapy o opisem weterynaryjnym - ze zbiórki 740 zł zostało już wykorzystane na kastrację oraz leczenie entropiun - czyli powieki wbijające się do oka i podrażniające rogówkę, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia oka. W planach na najbliższy czas leczenie zębów, które do tej pory leczone są antybiotykami. Później co nam się marzy operacja, bo każdy dzień pogłębia przykurcz :(. https://zrzutka.pl/69wjw2 na zbiórce kwotę zawdzięczamy bazarkowi prowadzonego na FB o tytule Bazarek na Rzecz Zwierząt. Bazarek rozgrywa się równolegle również na Dogo. Jeśli ktoś chciałby wspomóc Charliego karmą, darowizną stałą lub jednorazową bardzo proszę o kontakt
  16. Haszysz – to młody, energiczny, niesamowicie wesoły i pozytywny pies. To pies, który cieszy się całym sobą, uwielbia zabawę, piłeczki. Może zamieszkać z dużą suczką. Powinien zamieszkać w domu, który zapewni mu bardzo dużo ruchu, a przede wszystkim spacery. Ładnie chodzi na smyczy, jednak mocno na niej ciągnie. Lubi dzieci – ale ze względu na to, że jest energiczny, wskazany jest dom ze starszymi dziećmi. Uwielbia bieganie przy rowerze, czy bieganie z człowiekiem, świetnie sprawdzi się w długich wycieczkach czy trekkingu. Przebywa w schronisku Medor w Zgierzu (obok Łodzi) KONTAKT 506-761-221 Album na fb
  17. Dzień dobry. Proszę pomóżcie... nie wiem co dalej robić. Znalazłam psa... W czerwcu ,będąc z synem na treningu do naszej grupy za jedną z mam przybłąkał się psiak.Pani podkarmiła go kabanosami i bułką... Były ochyy i achyyy jaki fajny ,miły i uroczy.Kończy się trening i na pytanie kogoś z grupy co z psem ? nagle ten nie może go wziąć bo ma kota,bo ma psa,bo ma dziecko !! Na koniec zostałam ja i koleżanka.No i co tu dalej zrobić?Zadzwoniłyśmy na straż miejską i miał przyjechać pan ze schroniska.Wtem żeśmy dostały olśnienia : że wybrałyśmy najgorsza opcję ,bo ze schroniska pewnie nie prędko się wydostanie...spróbujemy znaleźć właściciela lub też tymczas albo nowy dom. Zapięłyśmy psa na smycz z kluczy ,no to idziemy do domu i następnego dnia pójdziemy do weta sprawdzić czy ma czipa i ogólnie.W drodze do domu dzwoni pan ze schroniska,pyta gdzie jesteśmy ,że on psa zabrać musi i moje tłumaczenia ,że my psa zabieramy do domu nic nie dały,dogonił nas i on psa musi wziąć i koniec kropka.No i co to dalej robić,pan jedno a my drugie.Już chciałyśmy go oddać i następnego dnia jechać po niego,ale znów któraś z nas musiałaby go adoptować a my chciałyśmy go wziąć na kilka dni żeby psiak właściciela odnalazł.Dyskutujemy z panem ... i wtedy podchodzi do nas znajoma,ogarnia sytuacje i po prostu oddzwania na straż miejską odwołując zgłoszeni,sm informuje pana ze schroniska i po sprawie...psiak zostaje z nami...Po drodze do domu,wstępujemy do weta.Pani wetka sprawdza psa się okazuje,że pies ma czipa (jest też kastrowany).Baaardzo się ucieszyłyśmy,że psiak ma farta i że wróci do domu.Tylko,że u weta padł komp i nie dało rady sprawdzić nr. Dostałyśmy nr czipa i próbowałyśmy sprawdzić kto jest właścicielem ,ale do późnego wieczora nic z tego bo strona int. była nieaktywna? W końcu strona zadziałała i się okazało ,że właścicielem psa jest Pan z Bytomia.Na FB zrobiłyśmy "hałas" ,żeby pan Mariusz zgłosił się po psa.Nr tel podany na czipie nieaktywny...zero kontaktu.Po kilku dniach dzwoni siostra pana Mariusza z pretensjami ,że czemu go szukamy skoro on psa oddał komuś innemu bo pogryzł dziecko.Więc tłumacze,że szukamy pana Mariusza bo takie dane są na czipie... na pytanie gdzie i jak mocno pogryzł dziecko odpowiedziała,że "no mocno je ugryzł" jak długo utrzymywał się ślad po ugryzieniu? "yyyyy no tydzień" ... tyle było z rozmowy,gdy próbowałam oddzwonić i na spokojnie pogadać z siostrą p.Mariusza nie odbierała,a potem byłam zablokowana,nawet nie wiem jak nazywał się wcześniej...Dzień,dwa później zadzwoniła pani-powiedziała,że p.Mariusz tego psa adoptował ze schroniska a teraz oddał go innym ludziom bo wyjeżdża do Holandii. A adoptując psa ze schroniska p.Mariusz nie może go oddać innym ludziom tylko ewentualnie do schroniska zwrócić,bo taką też podpisał umowę i tak to chyba działa??Teraz psiak jest u mnie i co dalej z nim zrobić? Schronisko wisi mu na ogonie od początku kiedy tylko go spotkałyśmy.Na forum miau.pl 15-16 czerwca zapłaciłam Fredowi pakiet 100 ogloszeń-ale po dziś dzień ogłoszeń nie ma jedyne na olx. Rozpytałam wszystkich znajomych i znajomi znajomych itd.... cisza. EDIT: dziewczyna dziś je będzie robić. tzn.ogłoszenia. Po telefonie siostry p.M,że pies pogryzł dziecko wydaje mi się to być "ściemą" choć może...? ale przyprowadzając psa do domu i dopiero po otwarciu drzwi,doszło do mnie,że kurcze,w domu mam dziecko i jeszcze 2 koty... no nic,najwyżej będzie zamknięty w pokoju syna-trudno...Co zrobił Fredi ? od progu chciał się witać z kotami,tylko te mu uciekły :D wyjadł im jedzenie z misek,wyłożył się na podłodze i zasnął.Kolejne dni przebiegały zapoznawczo ... do kotów stosunek ma dobry,w sensie ani ich nie goni,nie meczy,nie warczy,mijają się spokojnie chyba go nie interesują zbytnio.Wąchają się,czasami w ramach zasady dostanie z łapy w ucho od Figi (kotka moja) bo ona to taki zadzior mały,ale Fredi nie reaguje.Zna podstawowe komendy takie jak siad,łapa,na miejsce i hop. Spokojnie chodzi na smyczy,na poranne i krótkie spacery z psem wychodzi mój 8-letni syn. Fredi cieszy się na spotkanie z każdym i obojętnie czy to znajomy,nieznajomy,obcy pies czy kot.... ostatnio wieczorem będąc z nim na spacerze,sobie myślę "co on się tak do tej trawy cieszy" :D zaglądam a tam jeż :D jak się wychodzi z Fredim na dwór to ciszy się jak głupi ,tak jakby co najmniej od tygodnia na dworze nie był :D czasem zabieramy go w pola i tam biega bez smyczy,wraca na zawołanie.Biega za patykami czy rzucaną piłką.Wśród dzieci z podwórka jest ulubieńcem,przez dzieci jest głaskany,tulony i całe podwórko wraz z moim synem chodzi na spacery. Nie ma w sobie agresji,odkąd jest u mnie jeszcze nie słyszałam żeby szczekał i nie wiem czy on szczekać nie potrafi czy tez za każdym razem uznaje ,ze nie ma powodu do szczekania ?w każdym bądź razie nie wiem jaki ma "szczek" nawet też nie warczy.Na łóżko sam nie wchodzi,tzn. żeby wskoczył na łóżko trzeba go zaprosić,wtedy wchodzi taki onieśmielony hihi :) Nie wiem co mogę napisać jako jego wadę,bo takiej to chyba nie ma?? Powiem otwarcie ,że psa na stałe zatrzymać nie chce i nie mogę. W tym roku nagle zmarł mój mąż,posypało nam się wszystko.Zostałam sama z dzieckiem i milionem spraw do załatwienia które ciągną się w nieskończoność. Do tego muszę opuścić mieszkanie które razem wynajmowaliśmy bo najzwyczajniej nie stać mnie na utrzymanie mieszkania , przede wszystkim muszę zapewnić dziecku to czego potrzebuje i to jest mi najważniejsze a do tego jeszcze 2 koty ... no i pies. Aktualnie jestem w trakcie pakowania się,w zasadzie jeszcze trochę ale już bliżej jak dalej końca.I co dalej z nim nie wiem?? Ostatnio nawet sprzedałam obrazy,żeby zakupić mu karmę i u weta zapłacić za tabletkę na odrobaczenie i za kropelki na kark,żeby kleszczy nie nałapał,bo teraz plaga a dziecko i koty w domu... Co teraz z nim zrobić,jak dalej działać ? czy ktoś zechce mi pomóc?doradźcie proszę.
×
×
  • Create New...