Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'szczeniak'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Cześć, W lipcu dołączy do naszej rodziny nowy domownik - 7/8 tyg. szczeniak akita inu. Na początku pies będzie mieszkał z nami w domu, z czasem jak podrośnie, docelowo będzie mieszkał na dworze z dużym ogrodem, stawem, mini-laskiem. Mamy duży zadaszony kojec z drewniana podłoga i ciepłą budą (gdzie pies byłby zamykany raczej w razie potrzeby, na czas nieobecności itp). Zastanawiam się jak najlepiej przeprowadzić szczeniaka przez proces nauki zostawania samemu na dworze. Mamy także prawie 14-letnią, małą sunię, która mieszka w domu. Jest chora na serduszko, ale jest leczona i jeszcze czasem bryka jak mała owieczka :) Trochę się o nią boję, bo szczeniak będzie jej wielkości i na pewno trochę ją będzie męczył, jednak im dłużej będziemy czekać na wprowadzenie nowego psa, tym będzie dla niej to trudniejsze. Sunia jest rozpieszczona, śpi na kanapach(na salonowej ma swoją poduchę-legowisko) i czasem ze mną w łóżku, do tego jest już prawie zupełnie głucha, więc czasem nie słucha. Wprowadzam coraz więcej gestów i jakoś się porozumiewamy mową ciała :) Przez prawie 12 lat towarzyszył nam owczarek niemiecki, który mieszkał na dworze (odwiedzał nas czasem w domu, ale raczej tylko na chwilę), niedawno choroba nam go odebrała i przy domu jest pusto. Mała też jeszcze przeżywa, często wypatruje w bramę i zagląda do kojca, sprawdza czy nie wrócił, no ale ja nie o tym. Najpierw odnośnie ulokowania legowiska szczeniaka. Czy mógłby mieć dwa, jedno w moim pokoju na piętrze (gdzie spałby w nocy), a drugie na dole w salonie z kuchnią, gdzie zazwyczaj urzęduje starsza suczka - tu przebywałby z nami, ale czasem też tylko z suczką w dzień. Wyobrażam sobie to tak, że miałby tu swoje dodatkowe miejsce na podłodze przy kanapie (sunia śpi na kanapie i na pewno nie da mu wejść). Ogólnie on na kanapy wchodzić nie będzie mógł, nie będzie spał też w łóżku. Czyli śpimy u mnie w pokoju, rano wstajemy, na dworek, micha itp, i jak wracamy to już zostaje na dole w salonie ze starszą suczką jakiś czas sam, a ja wychodzę do pracy. Jak wstanie moja mama to do nich dołączy pewnie po 10tej, później siostra itd. Więc ktoś tam zawsze się już później będzie kręcił. Ale pierwszych parę godzin byłyby pieski zupełnie same w otwartej przestrzeni (pewnie jakoś będę musiała zabezpieczyć schody na sam ten okres rano póki nie nauczy się sprawnie wchodzić/schodzić). Jest ciepło więc pieski będą dużo czasu przebywać z nami na dworze czy tarasie. Będę go przyzwyczajać od małego do kojca, jesienią chciałabym go już rano zostawiać właśnie w kojcu, zamiast w domu na dole z suczką. Na początku 3-4h, później by go mama wypuszczała. Zimą myślę, że bez problemu powinien większość dnia spędzać na dworze, więc tylko nocowanie w domu, do wiosny przyszłego roku coraz krótsze i krótsze, aż będzie sobie zostawał na dworze cały czas. Nie wiem czy taki plan wygląda dobrze? Czy po około dwóch tygodniach socjalizacji będę mogła zostawiać szczeniaka samego ze starszą suczką bez opieki czy lepiej zostawić go u mnie w pokoju na początku? (raczej nie powinna mu nic zrobić, ale nie jest zbyt towarzyska) Gdzie w takim przypadku szczeniak powinien jeść do momentu wyprowadzki na dwór? Myślę, że jesienią przy etapie porannego zamykania w kojcu dostawałby tam od razu michę, ale czy kolacje też jeśli będzie wieczorem w domu? Czy mógłby dostawać rano śniadanie w kojcu, natomiast kolację tam dopiero bliżej przyszłej wiosny - kiedy będzie już na noc zostawał na dworze? Czy mogę coś zrobić, żeby ułatwić starszej suczce pogodzenie się z nowym domownikiem? (w jej przypadku przyjęcie go i wspólne dzielenie michy z radością nie wchodzi w grę :) Pozwolić jej spać ze mną w łóżku jeśli będzie chciała, a młody obok na dole w legowisku? Może mniej by się denerwowała, jakby miała wszystko na oku, bo na początku pewnie będzie chodzić z nosem w jego tyłku :) Czy na noc lepiej je odizolować, jedno na dole na kanapie, a drugie na górze w legowisku u mnie? Jak ktoś ma ochotę podzielić się swoją opinią na ten temat, to chętnie wysłucham. Jeśli temat jest w złym miejscu, to proszę o przeniesienie. Pozdrawiam, edit. A może za bardzo psu namieszamy w głowie? Może lepiej wcześniej przyzwyczajać go do dworu jakoś, aby na zimę w pełni mieszkał na dworze? Chociaż nie wiem czy półroczne szczenie zimą mogłoby nocować już w budzie?
  2. Wątek do zamknięcia z powodu nieotrzymania sensownych wypowiedzi. Moje komentarze usunięte, by nie prowokować dalszych niepotrzebnych dyskusji. Dziękuję.
  3. Mam problemy z moim 3-miesięcznym ON-kiem, otóż bywają dni, kiedy praktycznie nie podchodzi do miski. Trafił do mnie mając 7 tygodni, zaszczepiony i odrobaczony oczywiście. Na początku nie chciał jeść w ogóle, zrzuciłam to na nowe środowisko. Potem chętnie jadł gotowaną pierś z kurczaka, jednak też nie duże ilości oraz karmę Royal Canin Maxi Junior, która po 3 dniach mu się znudziła. W hodowli był karmiony Joserą oraz właśnie gotowanym mięsem itp., więc zakupiłam mu Joserę - trochę zjadł i koniec. Weterynarz powiedział, że u psa nie widzi niepokojących objawów, zalecił stawiać psu miskę co 3-4 godziny na 20 minut, jeśli nie zje, to odstawić. To też się nie sprawdziło. Zmieniłam mu miskę, karmiłam z ręki, podrzucałam chrupki, żeby jadł w czasie zabawy, trochę pomogło, ale na krótko. Teraz jest na karmie BOSH Junior Maxi, wg. tabelki na opakowaniu powinien dostawać ok. 430g dziennie co po zważeniu na wadze kuchennej wyszło mi ok. 4 szklanek. Są dni, kiedy zje karmę z 2-3 szklanek, a są też takie, kiedy z trudem udaje mi się "wcisnąć" mu chociaż 100-130g. Na początku dosmaczałam mu oliwą z oliwek (kilka kropel) i jadł, teraz nawet to nic nie daje. Przedwczoraj szczeniak był 3 raz odrobaczony, żadnych robaków w odchodach nie zauważyłam, poza tym jest żywy, rozrabia i wszędzie go pełno, cały dzień mógłby biegać, dlatego zastanawia mnie, dlaczego nie chce jeść. Wodę pije normalnie. Ostatnio zaczął podkradać kotom suchą Joserę z miski, też niewielkie ilości, ale przecież nie będę karmić psa kocią karmą :) Teraz chcę zamówić kilka mniejszych opakowań karm suchych, może jakaś mu podpasuje: Joserę Young Star, Purizon Puppy, Concept for Life i Wolf of Wilderness, aczkolwiek przy tej ostatniej nie jestem pewna, ponieważ jest to karma dla dorosłych psów, ale wydaje mi się, że ma dobry skład, a i tak daję maluchowi witaminy dla szczeniaków.
  4. Szkoła dla psów APORT zaprasza wszystkie szczeniaczki w wieku od 3 do 6 miesięcy na kurs: Psie Przedszkole.Kurs obejmuje:- socjalizację,- naukę podstaw posłuszeństwa (siad,waruj, przywołanie, aport, zostań),- naukę psich sztuczek,- naukę prawidłowej zabawy z psem,- eliminację niepożądanych zachowań (podgryzanie, skakanie na ludzi itp.).Trenujemy w poniedziałki i środy o godz. 19 na boisku przy ul. Litewskiej (Psie Pole).Po zakończonym kursie każdy pies otrzyma dyplom i nagrodę.Więcej informacji:www.aport.com.pltel. 730 279 395Zgłoszenia:[email protected]
  5. Witam, Cześć jestem Figo. Posiadam swój FanPage na Facebooku oraz kanał na YouTube, gdzie będę pokazywać swoje poczynania:) Na dzień dzisiejszy mam 3 miesiące i wrzucam parę zdjęć: Możecie zobaczyć więcej zdjęć i filmików poniżej:) FanPage: https://www.facebook.com/figothefox/ YT: https://www.youtube.com/channel/UC9Ng8G88i4QgUq-F_uVKYfQ
  6. Suczka została wyrzucona z samochodu koło Chojnowa. Ma około 4 miesiące i niesprawną łapkę- prawdopodobnie stare, źle zrośnięte złamanie, które w niczym suni nie przeszkadza- jak każdy szczeniak jest wesoła, lubi biegać i się bawić, zwłaszcza biegać za piłeczką :) Ma czekoladowo-stalowe umaszczenie i lgnie do człowieka. Przebywa w dt niedaleko Lubina (dolnośląskie) wśród innych psiaków i świetnie się z nimi dogaduje. Więcej o psiaku tutaj: https://www.facebook.com/events/893922960731016/ Kontakt w jej sprawie z nr 608-368-929
  7. Kilka dni temu zadzwonił dzwonek do drzwi, w drzwiach dalszy sąsiad, miłośnik tanich płynów rozmownych z kartonem w rekach. W kartonie jeszcze nie wiem co... Pan poinformował mnie, że idzie nad rzekę topić ale jak chcę to mogę wziąć.. nadal nie wiem co ale mówię, że biorę niezależnie od tego co tam zastanę ( bo już podrzucano mi przeróżne psinki, staruszki w agonii i szczeniaki też) Żeby nie przedłużać - był szczeniaczek - ok 8-10 tygodniowy - dziewuszka - dałam jej na imię Joszi.. Pierwsze dwa dni była strasznie zestresowana, tylko trzęsła się w kącie, pierwszego dnia nawet nie chciała wyjść z kartonu, w którym ją przyniesiono. Ale już się ośmieliła i zaczęła dokazywać na całego. Biega za pieskami, zaczepia do zabawy, tylko że u nas żyja przeważnie starszaczki, które juz chęci do zabawy nie mają więc sunia troszkę się nudzi. Załatwia się przeważnie na dworze, z tym że mieszkamy na wsi gdzie niemal ciągle są otwarte drzwi, a nawet jak duże drzwi są zamknięte to są drzwiczki dla psiaków, więc w każdej chwili można wyjść na dwór. Pewnie do spacerków trzeba by ją przyuczyć. Z tym że maleńka jest naprawdę bardzo mądra, bardzo szybko uczy się nowych rzeczy. Joszi jest bardzo żywa, bystra i wesoła, uczy się błyskawicznie. Reaguje na swoje imię. Potrzebuje aktywnej rodziny, najlepiej z innymi pieskami. Sunia pewniej czuje się z psiakami, boi się zdecydowanie mężczyzn, niestety w swoim krótkim życiu chyba już dane jej było poznać kiepskie strony człowieka. Dziewuszka na pewno nie będzie mikrusem, pewnie średniaczką, bo już waży 5 kg. :) Jeszcze czeka ją powtórka szczepień i za dwa trygodnie mogłaby pojechać do nowego domku
  8. Bella ma około 3-4 miesięcy. Jest wesoła, radosna, lubi inne psy, chętnie się z nimi bawi, tak samo jak z kotami, z którymi ma kontakt. Jej mama jest mała (około 8kg), ojciec nieznany, ale sama Bella ostatecznie nie powinna urosnąć powyżej 12kg. Bella jak każdy szczeniak jeszcze wiele się musi nauczyć, przede wszystkim zachowywania czystości w domu/mieszkaniu, dlatego proszę o przemyślenie decyzji o wzięciu pod swój dach szczeniaka. Suczka przebywa w Lubinie (dolnośląskie), przy adopcji obowiązuje umowa adopcyjna, której warunkami są min. sterylizacja suni w odpowiednim czasie i wizyta poadopcyjna. Suczka zostanie wydana z książeczką zdrowia, odrobaczona i po pierwszym szczepieniu p-ko chorobom zakaźnym.Możliwość transportu suczki do nowego domu (do 50km) Bella jest jednym z psów będących pod opieką osoby, która jej mamę i wiele innych psów uratowała przed śmiercią. Osoba ta niestety nie radzi sobie z opieką weterynaryjną i w ogóle opieką (spacery, kontakt z człowiekiem) nad wszystkimi zwierzętami, dlatego część z nich musi trafić do nowych domów!
  9. Witam ostatnio trafiłam na aukcję piesków mieszańców ratlerka z chihuahua. Wiem że rasa ratlerek nie istnieje są tylko pinczerki, mimo to ludzie je tak nazywają. Chciałam zapytać czy ktoś ma takiego pieska, spotkał się z takim mieszańcem? Jakie wyrosną psy? Co z charakterem psa? Myślę o przygarnięciu takiego szczeniaka ale nie wiem czego się spodziewać czy to dobry wybór. Ciekawi mnie też czy to nie wymysł hodowcy i to nie jest mieszaniec z kundelków. Poniżej załączam zdjęcie psa
  10. Cześć, witam wszystkich. Około tygodnia temu adoptowałem 7-miesięczną suczkę, mieszańca w typie teriera, ze schroniska; historia wcześniejsza nieznana, pies został znaleziony. Jest nam naprawdę bardzo wdzięczna. Widać już po niej, że się oswoiła i przywiązała zarówno do mnie jak i mojej partnerki. Piesek, jak to szczeniak, ruchliwy, ciekawski. Widać, że socjalizację z innymi psami już przeszła, aczkolwiek na razie jest nieco nieśmiała przy pierwszym kontakcie z innymi pobratyńcami. Zachowanie do ludzi, zarówno dorosłych jak i dzieci, bez zarzutów. Z każdym chce się przywitać, merda ogonem, grzecznie wącha, jeśli dostanie na to zgodę. Jesteśmy w trakcie efektywnej nauki chodzenia na luźnej smyczy, bardzo dobrze sobie z tym radzi, nawet w parku, po południu, kiedy jest bardzo dużo czynników rozpraszających. Pies jest naprawdę bardzo rozumny i kochany. Jak na razie jedynym naszym problemem jest nerwowe szczekanie. Pies wykazuje dwa niepokojące nas zachowania. Pierwsze - szczeka na wszystkie ciemne postacie. Na przykład gdy wchodzę do pokoju przy zgaszonym świetle, pies jest przerażony. OK - nie znamy jej historii - faktycznie może mieć jakiś uraz. Po zapaleniu światła gwałtownie podbiega z merdającym ogonem i zaczyna się przymilać jakby chciała mnie przeprosić, że na mnie naszczekała. Nie wiem do końca czy powinniśmy ignorować takie zachowanie, czy po prostu pogłaskać psa, powiedzieć jej, że wszystko jest dobrze, itd. Drugie - pies noc w noc gwałtownie przebudza się i zaczyna szczekać z przerażeniem. Zachowanie jest bardzo niepokojące. Zapalenie światła za dużo nie daje. Ciężko ją wtedy zainteresować czymś innym. Jak do tej pory, wraz z moją partnerką, stosowaliśmy tak zwany time-out w postaci kary za szczekanie. Zamykaliśmy ją na kilka minut w kuchni. Od razu się uspokajała, z tym, że nie wiem czy to jest najlepszy rodzaj kary. Bardziej mnie zastanawia czy będzie to skuteczne rozwiązanie. Dobrze, pies się wyciszy, wszystko fajnie. Bardziej obawiam się tego, że pies jest w trakcie nauki zostawania samemu w domu, a co za tym idzie, czy przyjdzie jej traktowanie zostawania samej w domu jako karę? Miał lub ma ktoś z was taki problem/-y? Macie jakieś pomysły jak sobie z tym poradzić? Jakiekolwiek sugestie?
  11. Nasza 8,5 tygodniowa sunia rasy owczarek australijski ma codziennie napady "głupawki" i zaczyna gryźć mi stopy, dłonie i łydki... Nie umiemy jej "okiełznać" a jeśli zabieramy jej nogi to zaczyna szczekać że mamy jej oddać (ale tego nie robimy, oczywiście) Proszę o pomoc!!
  12. Mam problem z 3-miesięcznym szczeniakiem Border Collie, mianowicie nie chce spać na swoim legowisku. Nie znalazłam rozwiązania problemu w innych tematach ponieważ zazwyczaj wiąże się to ze spaniem w łóżku właściciela, jednak nasza Zoja do łóżka wstępu nie ma a mimo to śpi na podłodze tam gdzie padnie ;D wszelkie próby kończą się na gryzieniu legowiska lub koca, bieganiu z nim po całym mieszkaniu. Dodam też że staramy się wprowadzić klatkę, przebywanie w niej nie stanowi problemu podczas naszej obecności jednak nie chce w niej spać (wyjątek stanowiła 2-dniowa choroba, wtedy chętnie w niej spała w ciągu dnia), legowisko zawsze wyciąga. Co robić? :) Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi! ;)
  13. Cześć :) Mam takie pytanie, mam yorka suczke, skonczyla właśnie 4 miesiące i chcemy z mamą ją wykąpać, jednak nie mogę znaleźć odpowiedniego szamponu przeznaczonego dla yorka szczeniaka< i odżywki. :/ Moze mi ktoś doradzic jaki szampon i odzywka byla by dobra i żeby nie bylo po niej jakiegoś łupieżu, itp? :)
  14. Witam! Jestem tu całkiem nowa wiec proszę o wyrozumiałość :)Za miesiąc będę szczęśliwa posiadaczka wspaniałego złotego spaniela (szczeniak) Nie ukrywam ze jest to mój pierwszy pies rasowy, dotychczas miałam styczność tylko z kundelkami. Chciałabym zapytać czy może ktoś z was mógłby mi polecić kosmetyki do pielęgnacji sierści spaniela? Dokładnie chodzi o odżywkę szampon i spray wspomagający rozczesywanie Dodam ze piesek może będzie brał udział w wystawach oraz ze cena nie gra zbytniej roli. Zastanawiałam się nad kosmetykami marki HÉRY I chętnie poznam wasze opinie. Będę wdzięczna za pomoc:) Pozdrawiam !
  15. Witam, mam pytanie do osób które wychowały i nauczyły czystości już swoje psy. Pierwszy raz mam psa od szeniaka, zawsze były to psy ze schroniska juz starsze którym zrozumienie że w domu nie wolno się załatwiać zajmowało chwilę. W tej chwili mam 9 tygodniowe szczenię, sunia od tygodnia jest u mnie. Wydaje mi się że jest dość pojętna. Temat siusiu zamknełyśmy w sumie po pierwszym dniu, kuweta stoi w kuchni i sunia nawet w nocy wstaje i idzie się załatwić po czym wraca spać do sypialni koło łóżka. Problem mamy z kupką robi ją dostłownie wszędzie (oprócz sypialni) wiem kiedy ma zamiar to zrobić bo cały czas jeśli nie spi mam ja na oku. wącha kręci się w kółko i wtedy delikatnie ja biore i kłade do kuwety wtedy pies siada i patrzy na mnie, troche powącha pokręci się i odchodzi żeby załatwić się na podłodze. Próbowałam też przy jednej kupce kłaśc ją kilka razy - myślałam że w końcu załatwi się do kuwety, po 20 minutach odpuściłam i znowu kupa na podłodze. Nie wiem już co ma zrobić, boję się że tym przenoszeniem psa na siłę przy każdej próbie załatwienia się na podłoge znienawidzi kuwete i bedzie to miejsce traktowac jako kare a nie chce zniszczyc tego co już udało sie osiągnąć. Do zwolenników uczenia psa czystosci od razu na dwór zaznacze że mieszkam w bloku na czwartym pietrze bez windy i postanowiłam że najpierw naucze ją zalatwiać się do kuwety a później w swoim czasie załapie że dwór służy do załatwiania swoich potrzeb. Prosze o rady
  16. Szkoła dla psów SuperrDOG zaprasza na kolejne edycje kursu Psie Przedszkole najbliższe kursy: zajęcia w weekendy start 09.04.2016 zajęcia w tygodniu rano start 05.04.2016 zajęcia w tygodniu wieczorem start 18.04.2016 PSIE PRZEDSZKOLE TO SOCJALIZACJA I WYCHOWANIE SZCZENIAKA. Kurs Psie Przedszkole jest dla szczeniąt, które nie ukończyły 5 miesięcy. Szkolenie prowadzone jest metodą pozytywnych wzmocnień. Jeżeli chcesz aby Twój szczeniak: Miał mocną więź z Tobą Wracał na Twoje wołanie Nie ciągnął na spacerach bez względu na rozproszenia Umiał opanować emocje Zostawał spokojnie sam w domu Potrafił bawić się z innymi psami to kurs Psie Przedszkole w szkole SuperrDOG jest właśnie dla Was. szczegółowy program i zapisy na stronie www.superrdog.pl
  17. Witam serdecznie wszystkich forumowiczy Na wstępie bardzo chcielibyśmy podziękować całej społeczności forum dogomania.com, gdyż Wasze porady okazały się bezcenne w wychowaniu naszego szczeniaka. Od pierwszego dnia czytamy Wasze posty i szukamy odpowiedzi na pytania dotyczące naszego zwierza. Niestety tym razem pojawił się problem, którego nie znaleźliśmy na forum Od ponad pół roku mieszka z nami Dudusia, urocza mieszanka Yorka z jamnikiem. Suczka jest bardzo grzeczna, ma już za sobą pierwszą cieczkę, obserwujemy jak dorasta, jak się zmienia w zachowaniu i wyglądzie. Piesek bezbłędnie wykonuje komendy, ma uregulowany tryb dnia. Od 1 miesiąca życia na czas naszej nieobecności ograniczaliśmy jej przestrzeń do przedpokoju, głównie ze względów bezpieczeństwa jak i czystości. Piesek na początku załatwiał się na matkę (na spacerkach też), lecz od 5 miesiąca zdecydowaliśmy się schować matkę. Po kilku tygodniach piesek załapał, że siusia sie na dworzu. Kilka tygodni temu zdecydowaliśmy się zaufać Dudusi i daliśmy jej pod naszą nieobecnośc do dyspozycji całe mieszkanie. Niestety piesek całkowicie sie pogubił. Codziennie załatwia się w "nowej przestrzeni" nawet w nocy co wcześniej się w ogóle nie zdarzało. Przenieśliśmy jej posłanie do salonu, myjemy podłogę octem z wodą, używamy neutralizatorów, zmniejszyliśmy ilośc posiłków i nic, dalej panele ubabrane... Kilka informacji. Piesek je dwa razy dziennie o 7.20 i 22.30 przed spacerkamii. Na dwór wychodzi o 7.30, 12.30, 17.30 i 22.30 (wcześniej jej to wystarczyło w zupełności). Oboje pracujemy na pełnych etatach, lecz pieska w ciągu dnia odwiedza sąsiadka i chodzi na długi spacer. Szczeniak nie ma absolutnie żadnych problemów z załatwianiem się na spacerze, na każdym chętnie robi i kupę i siku i zostaje za to nagradzany smakołykiem. Kończą mi się pomysły co robić, nie chce znowu ograniczać jej przestrzeni, bo kiedyś trzeba będzie z tego zrezygnować. Pozdrawiam i prosze o pomoc. Wojtek
  18. Witajcie kochani. Jestem tu nowa i nie wiedziałam do jakiego folderu dodać ten post, ponieważ chciałam poruszyć kilka tematów. Jeśli to nie problem, to zaczynam od "naszej" historii. Nazywam się Karina, mam 20 lat i mieszkam w Niemczech. Od dwóch tygodni jestem posiadaczką pięknego szczeniaka owczarka niemieckiego długowłosego. Kira jest suczką i ma w tym momencie 10 tygodni. Razem z rodzicami zdecydowaliśmy się na zakup dużego psa i bezdyskusyjnie wszyscy byli za ONkiem. Szczeniaka mieliśmy zamiar kupić w Polsce, ponieważ różnica w cenie jest czasem aż czterokrotnie mniejsza. Dałam mamie pieniądze i uprzedziłam, aby kupiła szczeniaka z hodowli zarejestrowanej w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej - FCI. Mama zrobiła jednak po swojemu, a jej wytłumaczeniem było: "bo się w nim zakochałam". Nie chodzi tu o to, że nie będę kochała psa bez prawdziwego rodowodu. Chodzi raczej o to, że nie mam pewności co piesek w życiu przeszedł, w jakich warunkach mieszkał, czy może mieć jakieś choroby i tym podobne. Wspomniałam o tym, ponieważ szukałam już na forum rozwiązania moich problemów i zauważyłam, że zawsze pojawiało się pytanie - czy piesek ma rodowód? Przejdźmy więc teraz do sedna sprawy. Kira z tego co powiedziano mamie została ugryziona w głowę i łapę. Mama nie jest pewna czy przez swoje rodzeństwo czy rodziców, jednak ślady są na tyle duże, że wątpię, iż jakikolwiek szczeniak miałby na tyle siły. Pytając o rodziców, dowiedzieliśmy się, że tata jest agresywny, więc stawiam, iż to jego sprawa. Wydaje mi się, że właśnie przez to pogryzienie Kira wykazuje strachliwość do innych psów. Na spacerze zawsze szczeka na inne psy, a gdy podejdą zbyt blisko to chowa się między moimi nogami popiskując, jakby obdzierali ją ze skóry. Szczeka ona także na ludzi, jednak nie boi się do nich podejść i uwielbia być w centrum zainteresowania. Próbowałam odwracać jej uwagę zabawkami oraz smakołykami, jednak o dziwo to co w domu jest super, na dworze jest fe. Nie interesuje ją tam NIC. Załatwia się i od razu chce wracać do domu. Oczywiście cieszę się, że rozumie, że podwórko jest do załatwiania swoich potrzeb, jednakże bardzo martwi mnie jej zachowanie. Byłyśmy nawet ostatnio w parku, gdzie psy mogą biegać bez smyczy. Pomyślałam, że im prędzej zacznę ją socjalizować - tym lepiej. Na nieszczęście na wybiegu były same duże psy (+25kg). Kira strasznie szczekała, a gdy pies podchodził się bawić, ona znowu uciekała. Pomyślałam - może przyjdę następnym razem, jednak właściciele psów zachęcili mnie do zostania. Dawali wskazówki - np. gdy była cicha i wąchała inne psy, od razu mam ją głaskać i chwalić, a gdy zaczynała szczekać - nie reagować, nie chwalić, nic. Kira po jakimś czasie zaczęła wykazywać zainteresowanie innymi psami, jednak tylko na chwilę, później znowu zaczynała szczekać. Chociaż muszę powiedzieć, że sama byłam zdziwiona, ponieważ jak na pierwszy raz było całkiem dobrze. Nie wiem, jak nauczyć ją, że spacery są fajne, ponieważ można bawić się z innymi psami. Oczywiście wiem, że nawet jako szczeniak owczarek niemiecki ma dużo siły i aby nie tracił jej na niepotrzebne rzeczy (szczekanie, gryzienie) trzeba się nim zajmować (mam na myśli treningi, bieganie, ogólnie pracę z właścicielem). Tak też robimy. Wychodzimy na krótkie lecz częste spacery, a jeżeli idziemy na 4-godzinny (ponieważ park jest daleko), to nie biegamy zbytnio, a skupiamy się na chodzie. W domu mamy także siedmioletniego pekińczyka, który nie przepada za innymi psami i preferuje zabawy z suczkami. Dlatego też zapadła decyzja o zakupie suczki. Na początku Kira straszliwie szczekała na Hektora, a on odbierając to za agresję, próbował się na nią rzucić. Po dwóch dniach wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku i Kira tylko od czasu do czasu poszczekiwała i zaczepiała Hektora, ponieważ chciała się z nim bawić. On jednak w miarę możliwości stara się ją ignorować, co wspaniale rozumiem, ponieważ ona ważąc 9kg jest już więcej niż dwa razy większa od niego. A w wieku dwóch miesięcy nie wie jeszcze, że musi być delikatniejsza. I tu pojawia się kolejny problem. Kira uwielbia gryźć ręce, nogi, ubrania, stoły - wszystko. I chociaż wiem, że to normalne, ponieważ szczeniak zawsze poznaje świat zębami, to nie mam pojęcia dlaczego gryzie swoich właścicieli. Zęby ma jak igły, dlatego też prawie każde pogryzanie kończy się krwią. Uwielbia też podgryzać stopy, gdy ktoś obok niej przechodzi. Zawsze, gdy mnie gryzie mówię stanowczo "NIE!" i próbuję odwrócić jej uwagę zabawką. Ten sposób nie jest jednak skuteczny na długo, ponieważ moja ręka lub stopa jest bardziej interesująca. Spróbowałam więc czegoś innego i za każdym razem, gdy gryzła, mówiłam "NIE!". Jeśli posłuchała i przestawała - dostawała ode mnie smakołyk. Na swój sposób jest jednak sprytna i zaczęła specjalnie podgryzać, a później zostawiać, aby dostać coś dobrego do jedzonka. A gdy nie dostawała nic zaczynała gryźć bez przerwy. Żadne "NIE!" lub "ZOSTAW!" nie skutkuje. Najgorsze jest to, że im więcej razy powiem "NIE!" lub ściągnę jej łapy z łóżka (ponieważ chciałaby wskoczyć) to ją to bawi i szczeka na mnie, jakby chciała ze mną dyskutować i udowodnić, że ma w tym domu większe prawa. Ja już nie wiem co mam z nią robić. Jest u nas dopiero dwa tygodnie i wszystkiego się uczy. Ja wiem, że potrzeba czasu i nie mogę oczekiwać od niej za wiele, jednak muszę zacząć coś robić, aby nie zaczęła wykazywać dominacji lub broń boże agresji. Kocham ją mimo wszystko, jednak musi przestać zachowywać się w taki sposób. Czy możecie dać mi kilka wskazówek? Każda pomoc jest dla mnie bardzo ważna! Doceniam wszystkie osoby, które chociażby przeczytały mój post, ponieważ napisałam niezły referat. Chciałam jednak napisać możliwie wiele, aby uniknąć zbędnych pytań. Pozdrawiam i nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi, Karina
  19. Cześć Mam pytanie mój york ma 12 tygodni i od 6 tygodnia je karmę Purina Pro Plan Puppy. Opinie jak o wszystkich karmach są dość podzielone. Ja jako "matka wariatka" naczytałam się ostatnio o rożnych karmach (tylko ze względu na to że Purina zmienia skład) i zastanawiam się nad zmianą karmy. W oko wpadła mi karma Eukanuba, ma dośc dobre opinie i jej cena jest ok, w sumie jest tańsza od Puriny ale nie o cene tutaj chodzi. Macie jakieś opinie na temat tej karmy? Jest sens zmieniać? Czy lepiej pozostać przy Pro Planie ? A może jeszcze jakąś inną karmę byście polecili? Acana odpada na początku kupiliśmy małe opakowanie i prawie całe poszło do kosza, ponieważ pies miał po niej biegunkę. Będę wdzięczna za każdą poradę, opinie. Pozdrawiamy i wysyłamy z Tobim buziaki :)
  20. Hej! Chcę kupić szczeniaka Tollera do dogoterapii, chcę z nim się szkolić, trenować komendy, frisbee i chodzić na uprzęży na wędrówki górskie. Z tego co wiem, do tego nalepiej nada się dosyc dużych rozmiarów sunia. Zastanawiam się nad wzięcem jednego z tego miotu http://olx.pl/oferta/nova-scotia-duck-tolling-retriever-zkwp-fci-CID103-IDduzG3.html#127edad754 Niewierskich Łąk. Słyszałam, że jest na nich jakaś nagonka, zastanawiam się jednak czy nie pojechać tam sama i nie zobaczyć. Nie mogę się skontaktować z krakowskim Dancing with fire, najchętniej bym się z nimi porozumiała, ze względu na ich renomę i to, że też jestem z Krakowa, ale nie chcę wydać też więcej niż 3,5 tys. Czy ktoś się orientuje jakie są ceny w DWF? No i widzę, że oni są mocno nakierowani na sport, a ja bym chciała szczeniaka przyuczyć do dogoterapii (nie wiem czy mi dadzą jednego, bo już dzowniłam do innej hodowli, gdzie mi powiedzieli, że pierwszeństwo mają tacy a tacy). Te psiaki z Niewierskich Łąk mają świetne geny, jeżeli są z matką, żyją z dziećmi i rodziną, sa jakoś socjalizowane, to co może być nie tak?
  21. witam 21 stycznia 2016 brat znalazł błąkającego się szczeniaka koło Tesco w Nowym Targu. Niestety ani schronisko ani TOZ zakopiański nie chciały przyjąć psiaka, próba dzwonienia na policję też nie przyniosła skutku. Brat wziął więc psa do domu. Ponieważ posiadamy już 4 psy nie możemy przyjąć szczeniaka, Dlatego poszukujemy dla niego dobrego domu. Według weterynarza psiak ma około 6 miesięcy, jest zdrowy, ufny w stosunku do ludzi, lubi się bawić i zachowuje czystość w domu. Psiak (chłopiec) jest kundelkiem obecnie waży 4 kilo, wygląda jak połączenie owczarka niemieckiego z jamnikiem. Brat może psa zawieść nawet do Krakowa lub okolic. kontakt asia 508548119 lub domowy 182758537 [email protected] krzyśiek 503832313
  22. Witam, miesiąc temu przygranęłam szczeniaka. Koczował przez noc na klatce schowej, odwiedzając znajomych nie mogłam go nie zabrać :-) Szczeniak ma teraz około pół roku, może mniej. Został zaszczepiony, odrobaczony, odpchlony, zabezpieczony na kleszcze i wykąpny. Ponieważ jestem dyplomowanym behawiorystą i szkoleniowcem - psiak ma już za sobą podstawowe szkolenie i zna najprostrze komendy. Ładnie też chodzi na smyczy. Hades - bo takie dostał robocze imię, jest absolutnie najbardziej pozytywnym psem jakiego znam - zawsze wesoły, chętny do przytulenia, a przy tym mega energetyczny. Mam w domu inne psy i koty - wszystko toleruje, a wręcz kocha!!! Bardzo lubi dzieci. Wielką frajdą dla niego jest zabawa z innymi psami w ogrodzie. Hadesa polecam rodzinie z dziećmi, innymi psami oraz osobom aktywnym fizycznie oraz tym, którzy chcieliby kontynuować z psem szkolenie - ma ogromny potencjał i chętnie się uczy! Wady? Szczerze.... ja nie wiedzę. Szczeniak jak szczeniak, wytrzymuje tylko kilka godzin bez spaceru (na pewno nie 8h), gryzie wszystko, bo właśnie zaczął zmieniać zęby (przy odpowiedniej ilości zabawek i zdecydowanemu "nie" u mnie nie zniszczył jeszcze nic), wymaga sporej ilości ruchu i zabawy, ewentualnie przełozenia tego na szkolenie jeśli ktoś lubi i woli. Umaszczenie w typie owczarka chorwackiego, jest dość szczupły, ale duży i bardzo szybki i sprawny :-) na pewno jeszcze urośnie. Od rodziny adopcyjnej wymagam wcześniejszej wizyty przedadopcyjnej przeze mnie lub wskazanego wolontariusza, poznania psiaka i podpisania umowy adopcyjnej, w której będzie zapis o obowiązkowej kastracji. . . . . A teraz już mogę cukierkować - żeby nie moje dwa psy to pewnie został by u mnie jest przekochany! Wpatrzony w człowieka jak żaden mój dotychczasowy tymczas, cały czas ma w oczach pytanie "co robimy? co ja mogę zrobić? oh, kocham Cię, położę łeb na kolana, a Ty mnie tul!" cały Hades :-) Więcej zdjęć na f-booku + filmik ze szkolenia i zabawy z innymi psami. POLECAM! Eliza 606 280 972
  23. Witam serdecznie wszystkich, Mam bardzo duży problem z małym pieskiem - kundelek 3 miesiące. Bardzo się drapie i traci sierść. Byłem już u 2 weterynarzy i nic nie pomaga :/ Proszę o pomoc. Szybki opis: - Zaadoptowałem pieska od suczki którą ktoś wyrzucał tydzień przed oszczenieniem. Dobrzy ludzie ją przygarnęli na odchowanie szczeniąt. - Piesek urodzony 26.06. Mieszkał w komórce przy bloku z możliwością wyjścia na ogrodzony trawnik 5x5m. - Odrobaczony, tydzień po zaszczepiony 5.08. Nobivac DHP. - Pieska zabraliśmy do domu 7.05. Przez pierwszy - 2 tydzień nie zauważyliśmy żeby się drapał. Jak dostał pierwsze objawy zabraliśmy go do weta dostał, tabletką na robaki i karmę Royal Canin Intestinal Gastro Junior. Tego samego dnia wieczorem wydalił białego robaka ok 6-8cm. Kupa się poprawiła ale drapanie nie ustało. - Po tygodniu poszliśmy jeszcze raz. Dostał zastrzyk z clemastinu i szampon Alervet. Po myciu i zastrzyku nic nie pomogło. - Po tygodniu wylądowaliśmy i innego weta. Dostał clemastin i pobrali mu zeskrobinę z głowy i uszu w której nic nie wyszło :/ Objawy drapania się nasilały, piesek zaczął łysieć na głowie i dostał od gryzienia i drapania ranki i zaczerwienienia. - Zaczęliśmy wprowadzać nową karmę Royal Canin skin care junior. - Poszliśmy do weta jeszcze raz dostał advocate Bayer w kroplach na kark. Piesek dziwnie pachniał codziennie inaczej. Po tygodniu na kontroli dostał jeszcze synulox 2 x dziennie po 1/5 tabletki przez 5 dni i alertec 1x dziennie. Na 2-gi dzień pojechaliśmy do rodziców do domku jednorodzinnego i o dziwo piesek po jednym dniu przestał się drapać. Nie wiem czy po antybiotyku czy po zmianie otoczenia. - Z ciekawostek obrywał maliny z krzaków :D i zjadał ( może mu brakuje minerałów, witamin ?) - Po 3 dniach wróciliśmy do domu do bloków i piesek po jednym dniu zaczął się drapać od nowa :/ Dziś ma ostatni dzień antybiotyku i nie wiemy co dalej robić :( - W mieszkaniu, na osiedlu, klatce schodowej są nużyce albo świerzbowiec, które go atakują Jak się tego pozbyć co z tym robić, może to karma a może roztocza ? POMOCY !!!!
  24. Ogłoszenie jest już nieaktualne. Piesek jest już w domu! --------------------------------------------------------------------------------------------------------- Witam, jestem po raz pierwszy na Waszym forum, a piszę w bardzo ważnej sprawie, otóż w sobotę, 5 września, znaleziony został w przydrożnym rowie szczeniak, który według specjalistów od psów jest mixem kaukaza i długowłosego ON-ka. Aktualnie ma zapewne około 2-3 miesiące. Piesek był bez obroży, chipa ani tatuażu. Podejrzewamy, że został wyrzucony do rowu celowo, ponieważ był wsadzony w dziurę i przykryty wyrwanymi z korzeniami długimi chwastami. Otrzymał imię Bertyn, czyli Bert (miał w sobotę imieniny). Jest bardzo wesoły, wygląda, że będzie to mądry pies aczkolwiek dominujący i stanowczy, bo już w pierwszych dniach w dt ustawia sobie pieski, które tam już są, a są mniej więcej jego wielkości, ale starsze od niego. Jest oswojony do kontaktu z ludźmi, wie do czego służą zabawki i bardzo ładnie sam je z michy. Ma niesymetryczne uszy, jedno jest wyżej od drugiego (widać to na zdjęciach). Piesek jest aktualnie w domu tymczasowym, w okolicach Warszawy. W dt ma stale kontakt zarówno z kotem, na którego nie reaguje, z małymi dziećmi oraz z różnymi osobami dorosłymi (także starszymi) no i innymi psami. Jeśli chodzi o psy, to widać, że Bert ma tendencje do dominacji, kota ignoruje, no chyba że macha mu ogonem przed nosem :) , a z ludźmi ma świetny kontakt. Jest odważny, ciekawski i zaczyna być karny, tzn. słucha i bardzo szybko uczy się poleceń. Szukamy dla niego naprawdę dobrego, odpowiedzialnego domu. Bertyn z wyglądu jest raczej ON-kiem, ale zarówno niektóre cechy wyglądu, jak i charakter każą sądzić, że jest mixem z kaukazem. Szacowana waga psa dorosłego to ok 50-60 kg. Oceniali go zarówno weterynarze jak i osoby zajmujące się od lat opieką nad psami. Biorąc to wszystko pod uwagę staramy się znaleźć mu na stałe taki dom, w którym znane są cechy i wymagania związane z wychowaniem takich psów. Mam nadzieję, że dzięki Waszemu pośrednictwu uda się znaleźć dla niego dobry dom, z którego nigdy nie zostanie wyrzucony do schroniska czy lasu. Oddanie psa będzie poprzedzone wywiadem i wiąże się z podpisaniem umowy adopcyjnej z zobowiązaniem do kastracji psa oraz zgodą na wizyty po adopcyjne. Chcemy też utrzymać kontakt z rodziną Bertyna, bo skradł już nasze serca i gdyby nie nasze warunki, to sami byśmy go przygarnęli. pozdrawiam Was serdecznie :)
×
×
  • Create New...