Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'sunia'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Kapri - tysiąc procent radości, uśmiechów, wulkan energii, a jednocześnie bardzo sympatyczna kruszynka, która z nadzieją patrzy każdemu w oczy i pytaniem "Czy mnie przygarniesz?" Łagodna do psów i serdeczna do całego świata. Wysterilizowana, zachiowana, z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliżnie. I więcej nic o niej nie wiem. Spotkałam ją w tydzień temu przytulisku Kozienice jak odbierałam Grzesia, który jechał do hoteliku, byli w tym samym boksie. Przybiegła wskoczyła mi na ręce i tak bardzo prosiła, żeby ją też zabrać. Ta rozpacz jak pozostała , opuszczone uszka, ogonek pod siebie, opuszczona główka prześladowała mnie przez cały tydzień. W końcu się złamałam i uprosiłam p. Renatę, żeby ją przyjęła do hoteliku. Radość była niesłychana, wskoczyła mi na ręce, ogonek latał jak śmigło i okazało się, że tancerka - na dwóch łapkach podskakuje i kręci się w kółko, skacze do góry "na rączki". Jednocześnie ładnie wychowana, chodzi w szeleczkach na smyczy, potrafi jeżdzić samochodem. Jest w miarę zadbana i dosyć szczupła, ale nie wychudzona. Nie powinnam brać następnego psa pod opiekę ale po prostu nie mogłam jej zostawić, przecież w schronisku by się zmarnowała. Kapri prosi o wsparcie na opłacenie przede wszystkim ogłoszeń, ale także karmy i hoteliku Umowa adopcyjna podpisana, Kapri czeka w hoteliku aż opiekun skończy remont i jedzie do domku
  2. Zakładam wątek kolejnemu psiakowi i choć tyle ich już założyłam, tym razem nie wiem jak zacząć, bo sytuacja jest inna niż dotychczasowe. Piesek ma pewne zasoby finansowe, bo Anula przekazała dla niego pewną kwotę pieniędzy, która pozostała po pieskach, którymi opiekowała się wspólnie z Bogunia. Ale czy to wystarczy na utrzymanie piesia w hotelu i na ewentualną opiekę weterynaryjną do czasu znalezienia mu odpowiedniego, dobrego domu? Tym bardziej, że razem z nim do hotelu pojedzie młodziutka ruda sunia, którą roboczo nazwałam Rudzią. Pani Kasia przyjmie ją w pakiecie, ale potrzebne wsparcie na ewentualną pomoc weterynaryjną. Oto bohaterowie tego wątku. Co prawda głównym bohaterem tego wątku jest jak na razie bezimienny, sympatyczny Kudłaczek, ale kurtuazja wymaga, żeby pierwszą przedstawić damę, póki co, także bezimienną. Oto Ona słodka sunia Rudzia/Fibi 🙂 I On piękny Kudłacz/Hugo 🙂 Zamojska Fundacja ZEA zapłaciła za badania kału psiaczków kwotę 318,00 zł
  3. [FONT=Arial][SIZE=2] [SIZE=3][FONT=Calibri]Do niedawna życie kruchej i bezbronnej Nitki było pasmem przemocy – delikatna suczka w konfrontacji z ludzką agresją i okrucieństwem. Mimo młodego wieku jamniczka bardzo wiele przeszła. Była często bita, co spowodowało skręt szyi powodujący, że sunia ma cały czas lekko przechyloną główkę. Na główce ma też kilka blizn, prawdopodobnie od uderzeń ostrymi narzędziami. Nawet fakt, że była szczenna nie powstrzymał jej właścicieli, a właściwie oprawców od przemocy – jedyny szczeniak, który ocalał ma z tego powodu lekko opadającą powiekę. Na szczęście jedna z osób będących świadkiem codziennego koszmaru jamniczki, poprosiła nas o pomoc. [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Calibri]Suczka ma wspaniały charakter, jest bardzo troskliwą matką i mimo okrutnego traktowania wciąż tli się w niej pogoda ducha. Musimy dołożyć wszelkich starań, żeby rozbudzić w niej na nowo zaufanie do ludzi. Chcemy również leczyć szczeniaka, by dać mu szansę na normalne, szczęśliwe życie [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Calibri]Szczeniaczek jak i jego mama będą do adopcji za ok. miesiąc - na razie nie można ich rozdzielać. [/FONT][/SIZE]Kontakt w sprawie adopcji - [/SIZE][/FONT]503 069 502, 609 733 990 [FONT=Arial][SIZE=2] [SIZE=3][FONT=Calibri][B]Sprawmy żeby Nitka i jej bezbronne maleństwo mogły cieszyć się życiem, żeby były radosnymi, zdrowymi i pełnymi życia jamniczkami. Prosimy o wsparcie ich utrzymania i leczenia.[/B][B]Będziemy wdzięczni za kierowanie na konto naszej fundacji darowizn tytułem "Nitka" [/B][/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Calibri][B]Fundacja na rzecz zwierząt "Przytul Psa"[/B] ul. Parkowa 5K, Ustanów, 05-540Zalesie Górne Bank BPH (o. w Piasecznie)[/FONT][/SIZE][B] [FONT=Calibri][SIZE=3]66 1060 0076 0000 3200 0133 1036 [/SIZE][/FONT][/B] [/SIZE][/FONT][CENTER] [IMG]http://10.158.226.65/bmi/img29.imageshack.us/img29/9531/zdjecie1s.jpg[/IMG] [IMG]http://10.158.226.68/bmi/img20.imageshack.us/img20/7817/zdjecie2.jpg[/IMG] [IMG]http://10.158.226.67/bmi/img9.imageshack.us/img9/5372/zdjecie3v.jpg[/IMG] [IMG]http://10.158.226.68/bmi/img20.imageshack.us/img20/8610/zdjecie4w.jpg[/IMG] [IMG]http://10.158.226.67/bmi/przytulpsa.home.pl/aktualnosci/2009-07/2009-07-13jamniczka/maluch1.jpg[/IMG] [/CENTER]
  4. [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#808080][FONT=Arial CE] [COLOR=#000000]Dostalismy inforamcję od Fundacji Fioletowy Pies, że w nocy z poniedziałku na wtorek (17/18.08 ) ktoś porzucił pod płotem schroniska w Opolu skrajnie zagłodzoną suczkę - wygląda na to, że w typie rottweilera. Nie była nawet przywiązana - ktoś ją tak zostawił, a ona czekała... sama pewnie nie wiedziała na co... Rano została znaleziona przez pracowników schroniska. Suczka była tak słaba, że trzeba ją było wnieść do środka. Ledwo trzymała się na nogach. Dostała na imię RAWA. weterynarz pobrał krew do badania. Na razie nie wygląda na to, aby była chora - ma apetyt, załatwia się normalnie. [/COLOR] [COLOR=#000000]Wynik badań krwi z biochemią już mamy. Nic złego nie wyszło, wszystko wydaje się być w normie, poza tym obniżonym hematokrytem, więc wskazuje to na totalne zagłodzenie suni. Obecnie dostaje maleńkimi porcjami jedzenie na przemian z kroplówkami i nadal słania się na łapach. lekarze sugeruja dodatkowo rtg kręgosłupa, aby sprawdzić, czy nie ma wpływu na trudności z chodzeniem, jednak to zrobilibyśmy na miejscu, o ile okazałoby się konieczne. W poniedziałek będę w kontakcie tel. z panią weterynarz ze schroniska, aby ustalić co suni podawano dokładnie i co zaleca do kontynuacji na najbliższe dni wraz z receptą na wykupienie kroplówek. [/COLOR] [/FONT] [FONT=Arial CE][COLOR=#000000]Gościnę dla suni zaoferowano nam w Centrum Kynologicznym CANAC w okolicach Trójmiasta. W Kolbudach tuz koło Gdańska Canac jest własnie w trakcie pełnej rozbudowy swojego centrum, wkrótce rusza gabinet weterynaryjny z kliniką i rehabilitacją zwierząt. Dodatkowo, jak można wyczytać z ich strony: Centrum Edukacji Kynologicznej Canac prowadzi hotel dla zwierząt oferujący całodobową lub kilkugodzinną opiekę nad psem w komfortowych warunkach, jak również szkolenia grupowe i indywidualne, porady behawioralne, edukacyjne zajęcia dla dzieci z udziałem psa, salon stylizacji psów, fotografię kynologiczną oraz inne usługi dla czworonożnych przyjaciół człowieka. [/COLOR][/FONT] [FONT=Arial CE][COLOR=#000000]Miejsce dla Rawy w Centrum Kynologicznym CANAC udostepniono na okres 2-3 miesięcy ZA DARMO, kierując się tylko chęcią pomocy po tym, jak zgłosiliśmy się bezpośrednio do centrum, zrelacjonowalismysytuacje i stan suni. My dostarczymy karme i wszystko co suni potrzebne oraz w razie konieczności zapewnimy opiekę weterynaryjną, jak dla każdego psa na tymczasie.[/COLOR][/FONT] [COLOR=Red][FONT=Arial CE]na pewno beda potrzebne pieniadze na Rawę, proszę przeklejcie na inne fora, potrzebujemy dla niej na dobrą karmę, weta do przegladu, potem szczepienie odrobaczanie i wszystko,zeby stanęła na nogi. przy takim zaniku mięśni pewnie potem i HMB i wszystko to co juz robilismy ratując podobnie zagłodzone psiaki. proszę, zmobilizujmy się...[/FONT][/COLOR] [COLOR=Red][FONT=Arial CE] [/FONT][/COLOR] [FONT=Arial CE][COLOR=#000000][COLOR=#ff0000][SIZE=4][COLOR=Green][B]kto moze, prosimy o wpłaty na sunię:[/B][/COLOR][/SIZE] [/COLOR] Pomorska Fundacja Rottka, [/COLOR][/FONT] [FONT=Arial CE][COLOR=#000000]81-711 Sopot, ul. Grunwaldzka 94. tel. (058 ) 55 11 008, [/COLOR][URL="http://www.rottka.pl,/"][COLOR=#000000]www.rottka.pl,[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] email: [/COLOR][EMAIL="[email protected]"][COLOR=#000000][email protected][/COLOR][/EMAIL][COLOR=#000000], Nr KRS: 0000264192, REGON 220298294, NIP 585-14-26-492 Konto bankowe Bank BZ WBK S.A. O /Sopot: 53 1090 1098 0000 0001 0587 2375 Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP [/COLOR][COLOR=#ff0000][B]z dopiskiem w temacie: RAWA[/B][/COLOR][/FONT] [URL="http://www.rottka.pl/forum/viewtopic.php?t=1194&postdays=0&postorder=asc&start=0"][FONT=Arial CE][COLOR=#ff0000][B]wątek RAWY ze wszystkimi szczegółami na FORM POMORSKIEJ FUNDACJI ROTTKA[/B][/COLOR][/FONT][/URL] [FONT=Arial CE][COLOR=#ff0000][B][URL="http://www.rottka.pl/forum/viewtopic.php?t=1194&postdays=0&postorder=asc&start=0"] [/URL][/B][/COLOR][/FONT] [FONT=Arial CE][URL="http://images8.fotosik.pl/79/11c17e3de3e88191med.jpg"][COLOR=#0000ff][IMG]http://images8.fotosik.pl/79/11c17e3de3e88191med.jpg[/IMG] [/COLOR][/URL][/FONT] [SIZE=3][COLOR=#000000][FONT=Arial CE][FONT=Times New Roman][URL="http://images6.fotosik.pl/520/96a0effca1d20732med.jpg"][COLOR=#0000ff][IMG]http://images6.fotosik.pl/520/96a0effca1d20732med.jpg[/IMG] [/COLOR][/URL][/FONT][/FONT] [FONT=Times New Roman][B][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#808080][URL="http://images8.fotosik.pl/79/51906bbfcd0c617fmed.jpg"][IMG]http://images8.fotosik.pl/79/51906bbfcd0c617fmed.jpg[/IMG] [/URL][/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][/FONT] [FONT=Times New Roman][B][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#808080][URL="http://images8.fotosik.pl/79/3207c549b9f41888med.jpg"][IMG]http://images8.fotosik.pl/79/3207c549b9f41888med.jpg[/IMG] [/URL][/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][/FONT] [FONT=Times New Roman][B][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#808080][URL="http://images8.fotosik.pl/79/69dd99e394a175e4med.jpg"][IMG]http://images8.fotosik.pl/79/69dd99e394a175e4med.jpg[/IMG] [/URL][/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][/FONT] [/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE][/FONT]
  5. Mam problem z moją sunią. Półtorej doby temu urodziła 4 szczeniaczki, jedna niestety była martwa, ale na szczęście reszta maluchów cała i zdrowa:) Przed urodzeniem ostatniego szczeniaczka była Pani weterynarz i poprawiła malucha, bo źle leżał i był bardzo daleko w macicy, ale skórczy nie było, więc podała coś aby je wywołać i 15 minutek później mały był już przy mamusi. Ale problem jest taki, że sunia krwawi po każdym siusianiu(około łyżeczki od herbaty tego jest). Wiem, że musi sie wszystko zagoić, tylko nie wiem ile to może trwać, aż dojdzie do siebie. Drugi problem to to, że Sunia bardzo sapie do tej pory, a jest 28godzin po urodzeniu ostatniego malucha (poród nie był w sumie zbyt długi, a szczeniaki były dość małe i Sunia nie wykazywała zmęczenia ani w trakcie, ani po wszystkim). Pani weterynarz badała też brzuch Suczki i powiedziała, że poza ostatnim maluchem nic tam nie ma.A dzisiaj sprawdzałam jej brzuch i wydzaje się jakby coś tam było, chociaż nie jest on twardy, jak wtedy gdy rodziła. Temperaturę ma 38,5, czyli normalną oda dzisiaj rana, więc chyba łożysko nie zostało... Proszę o poradę w tych sprawach, bo boję się aby nie było później problemów, bo narazie wydaje się wszystko w miarę dobrze...
  6. Zupełnie niespodziewanie mamy z Ewą nową podopieczną, ale może od początku… Ewa ma bardzo „psiolubną” koleżankę, która ma równie „psiolubną” córkę. Mają do tego 2 swoje sunie w domu i więcej z różnych powodów mieć nie mogą. Obie są jednak „skażone” genem pomagania bezdomnym psiakom, które pojawiają się na ich drodze. Zwłaszcza córka ma niezwykłą umiejętność znajdowania porzuconych psiaczków na różnych wyjazdach. Tym razem znalazła się w małej przygranicznej z Białorusią wsi niedaleko Hajnówki i natknęła się na głodną, prawdopodobnie szczenną niedużą sunię. Nikt na wsi suni nie kojarzył, a niektórzy mówili, że często zdarzają się tutaj porzucone przez ludzi psy. Na szczęście Julka ma wielkie serce i sunię zabrała. Razem z Mamą zaopiekują się sunią, ale zupełnie nie mają na ten cel funduszy, potrzebują też wsparcia w ogłaszaniu suni i szukaniu domu. Ustaliłyśmy, że przejmiemy formalną opiekę nad suńką, szybko ją przebadamy, zaszczepimy i umówimy termin sterylki. Zaraz potem będziemy szukać domu dla Luny (takie imię dostała od swojej wybawczyni). Co wiemy na jej temat? Jest raczej młoda, boi się innych psów i pokazuje im bezgłośnie ząbki. Być może to z powodu ciąży i tego, co mogła przeżyć, kiedy psy ją ganiały. Bardzo ładnie chodzi na smyczy i bardzo się pilnuje, jakby bała się stracić miejsce, w którym się znalazła. Do ludzi lgnie bardzo, przytula się i chce całować. Jest długą, niską, rudą suńką. Mamy obiecane zdjęcia, bo koleżanka Ewy jest fotografem. W tej chwili mamy 3 zdjęcia zrobione przez córkę w miejscu, gdzie ją znalazła. Postanowiłyśmy przeznaczyć na potrzeby Lunki 500 zł z funduszu naszych psiaków ze skarpy.
  7. Cześć, po 'zauploadowaniu' wszystkich dotychczasowych zdjęć mojej Jenny na serwer i przy pomocy jednej z użytkowniczek forum (Dzięki Agata :eviltong: ) postanowiłem stworzyć galerię mojej suni. :jumpie: Zobaczymy co nam z tego wyjdzie... Mam nadzieję, że zdjęcia zadziałają :siara: Mam dość sporo zarchwizowanych zdjęć suni, nie jestem w stanie ich tu wszystkich dodać, więc dodam tylko część z nich, będę je powoli Wam dawkował :-D A więc Jenny (w rodowodzie Jenny) przyszła na świat w 21.06.2013 roku w hodowli Kociokwik w Puszczykowie. Pamiętam, że od zawsze marzyłem o psie rasy Labrador Retriever ze względu na wspaniały potencjał psów tej rasy i radość, którą emanują na odległość. Mimo, że wychowywałem się już z psem mix boksera o imieniu Dżeki, chciałem mieć swojego psiego przyjaciela, w tym przypadku przyjaciółkę, której oddam swoje serce (jakkolwiek by to zabrzmiało), dam miłość, ciepło i opiekę . Dzień, w którym zadzwoniliśmy do hodowli był mega satysfakcjonujący, po rozmowie jako ludzie z jakąś tam wydaje się podstawową wiedzą, mieliśmy wątpliwości czy wziąć tego pieska, czy może "bez papierów" i jak dobrze, że to się niestało. Po jeszcze jednej burzliwej dyskusji za, przeciw i inne takie, skontaktowaliśmy się e-mailowo i zarezerwowaliśmy biszkoptową sunię, jak się okazało jedną z tego miotu. To dwa zdjęcia, które otrzymaliśmy w pierwszy e-mailu od Hodowcy: Tu Jenny na zdjęciu ze swoim rodzeństwem w hodowli Tu już sama moja suczka Powyższe zdjęcia są własnością hodowli Kociokwik FCI, ich autorem jest Gosia Osuch! Ileż było emocji w odliczaniu, kompletowaniu wyprawki i innych tego typu sprawach, jak sobie przypomnę to aż się twarz cieszy. W końcu nadszedł ten upragniony dzień 14.08.2013r., którego nigdy nie zapomnę. Najlepszy najszczęśliwszy dzień mojego życia i ona słodziutka kluska, która przyczepiła się do mojej nogi, gdy Pani Gosia zaprosiła nas do domu! Biszkoptowa kulka, po przyjeździe do domu padła ze zmęczenia Tu zapoznanie z 12-letnim rezydentem prawie bokserem Dżekim
  8. Witam, Jestem nieformalnym (bez umowy o wolontariat) wolontariuszem w schronisku prowadzonym przez Fundację Wzajemnie Pomocni. Schron znajduje się w miejscowości Błędowo (powiat nowodworski, mazowieckie). Pod opieką fundacji przebywa obecnie około 50 schroniskowych psów.   Trochę formalności odnośnie możliwości adopcji i warunków, jakie należy spełnić. W załączeniu ankieta jaką należy wypełnić oraz umowa adopcyjna. [attachment=7375:ankieta fundacja.pdf][attachment=7376:umowa adopcyjna psa.pdf]  
  9. Aktualizacja 07.01.2015 - Pianka ma miejsce w hoteliku PSIA CHATA. Pojedzie, jeśli uzbieramy na hotelik. Pomocy!! Pianka pojedzie do hoteliku, do którego ma jechać również Krab. Obawiam się, że ze swoim "defektem", (który moim zdaniem czyni ją wyjątkową) nie podoła w schronie. Chcę jej dać szansę poznania co znaczy dom, swoi ludzie, opieka i miłość człowieka. Raczej do tej pory znała tylko takich ludzi, których raczej wolimy omijać szerokim łukiem. PIANKA - jednooka suczka (DO PILNEJ ADOPCJI!!!!). Nie wiadomo, co było tego przyczyną, i czy aby to nie zdecydowało, że Pianka jest psem bezdomnym. W końcu ma defekt... Pianka jest młodą suczką średniej wielkości, bardzo grzeczną i bardzo miłą - i co z tego. Może jednak jakimś cudem trafi na kogoś, komu nie będzie przeszkadzał brak tego oka - a wręcz przeciwnie. Kto będzie chciał jej wynagrodzić, że niemal od samego początku ma pod górkę. Pianka ma ok. 1,5 roku. KOJEC: XVI - 33 NR: 3374
  10. Witam, To pierwszy wątek, który zakładam tutaj. W schronie w Błędowie (woj. mazowiecki, powiat nowodworski) jest około pięcioletnia (choć myślę, że starsza) sunia. Wołają na nią FRIDA. Szczegóły o niej są w linku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.731233373604276.1073742108.293225950738356&type=3 Frida raczej nie przetrwa tej zimy..... Na zdjęciach wygląda jeszcze całkiem dobrze. Teraz jest tak chuda, że można policzyć jej wszystkie kostki. I nie dlatego , że nie je. Dlatego, że przez cały czas kręci się w kółko po boksie. Bardzo źle znosi pobyt w schronie :((. Na spacerze to cudowna, spokojna, łagodna sunia. To duży pies. Wydzwaniam wszędzie, gdzie tylko przyjdzie mi do głowy z zapytaniem chociaż o tymczas, ale bez skutku. Żal na nią patrzeć, szczególnie, gdy ma się świadomość, że w domowych warunkach to byłby zupełnie inny pies. Jestem w stanie dowieźć tego psa wszędzie. Pokryję też koszty z nią związane. Wszystko oprócz najważniejszego..... domku :(( nad czym ubolewam. Kontakt do mnie 667 151 607 Agnieszka
  11. Kruczek i Szara - najprawdopodobniej rodzeństwo, malutkie, młode pieski, które koczowały na rzadko uczęszczanej żwirowni pod Wrocławiem. Wypatrzył je tam Dobry Człowiek - nie mógł przejść obojętnie wobec faktu, że pieski były tam same, a nadchodziła zima. Po kilku dniach udało mu się je złapać i zawieźć do domu. Dobry Człowiek odpchlił je, odrobaczył i zapewnił dach nad głową. Ponieważ ma już dwa swoje psy (w tym adoptowaną sunię), aktualnie szukamy im domu. Przed adopcją sunia zostanie wysterylizowana (w najbliższych dniach), a piesek wykastrowany. Sunia jest bardzo miła, otwarta i łagodna, lgnie do człowieka. Piesek jest jeszcze trochę nieufny, ale pozytywnie ustosunkowany do ludzi i innych psów. Mają około roku, ważą ok. 5 kg - są małe i bardzo ładne. To Kruczek: A to Szara:
  12. Bardzo proszę o dom(y) dla dwóch porzuconych młodych suczek - Mai i Czarnuszki. Są same w pustym gospodarstwie i opiekuje się nimi "na przychodne" tylko stara kobieta, która jest bardzo schorowana i w zimie nie będzie w stanie do nich dotrzeć. Mają około 2 lat, są wysterylizowane, odrobaczone i odpchlone, ładnie chodzą na smyczy, jedzą suchą karmę, są zdrowe. Są bardzo miłe i bardzo towarzyskie, lubią dzieci (na zdjęciu - z moim synem), po bliższym poznaniu - są bardzo czułe. Nie mogę ich wziąć, ponieważ mam już sześć zwierzaków (psy i koty) i mieszkam w bloku. Muszą koniecznie znaleźć dom(y) przed zimą (choćby tymczasowe) - grozi im śmierć głodowa lub z zamrznięcia. BARDZO PROSZĘ O POMOC! Udzielę wszystkich informacji, dowiozę do nowego domu (sunie są na Podlasiu, ja - w Warszawie).
  13. PILNIE SZUKAJĄ DOMÓW! BRAK DEKLARACJI NA HOTEL. OSOBY CHĘTNE WESPRZEĆ SUNIE FINANSOWO LUB DOŁĄCZYĆ DO ICH WYDARZENIA I ŚLEDZIĆ AKTUALNE INFORMACJE PROSIMY O KONTAKT. Dwie sunie siostrzyczki ok. 8-miesięczne szukają odpowiedzialnych, kochających domów. Jasna biszkoptowa Holly i czarna podpalana Molly są zaszczepione i wysterylizowane. Mogą mieszkać z innymi psami i z kotami. Sunie są niewielkie. Mieszkają tymczasowo w hotelu, gdzie nauczyły się życia w domowych warunkach, takich też warunków im poszukuję na stałe. Sunie są milutkie i przyjazne, może Molly jeszcze jest trochę nieśmiała wobec nowych osób, ale przy odrobinie serca szybko się otworzy. Kto da suńkom odrobinę miejsca w swoim domu i trochę swego czasu...? Znajdują się w hoteliku. Numery kontaktowe do Pani Ani, do hotelu 725 508 483 i 663 075 473.
  14. Teraz będę pisała, bo chce się czegoś więcej dowiedzieć, może Wy czytelnicy,właściciele psów się spotkaliście z czymś takim, jak moja sunia? Byłam z nią na kroplówce, dostała lek na wstrzymanie wymiotów, o dziwo nie ma, ale niepokoi mnie jej stan. Leży, na nic nie reaguje, bez życia totalnie. Pyt się wet, ale on nie wie co to może być, to tak przyszło z dnia na dzień. Jutro też krpl. :(
  15. Od trochę ponad miesiąca znajduje się u nas 4 miesięczny pies, seter szkocki (River). Nie jest on jednak jedynym mieszkańcem domu, ponieważ od 8 lat zamieszkuje go także sunia rasy maltańczyk (Nela). Niestety, psy niezbyt się ze sobą dogadują. Szczeniak chce się z nią bawić, jej ten pomysł jednak nie za bardzo się podoba. Czasami on wręcz skacze wokół niej, zdarza mu się szczeknąć. Nelka raczej go unika, idzie do innego pokoju, a w najgorszych sytuacjach (gdy River jest bardzo natarczywy) zdarza jej się podgryźć go w łapy. Nie żeby zrobić mu krzywdę, bardziej tak ostrzegawczo. Piesek głównie ignoruje to, aż do naszej interwencji, gdzie po prostu ich rozdzielamy. Dwa razy jednak kłapnął zębami, oczywiście nie uszkodził jej w żaden sposób, ale sunia piszczała i widać, że była trochę przestraszona. Mimo tego, potrafią czasami spać na jednej kanapie, kilkanaście centymetrów od siebie, albo siedzieć i razem brać udział w treningu, gdzie na zmianę otrzymują nagrody za wykonane sztuczki :) Myślę, że warto jeszcze wspomnieć, że kilka lat temu, razem z Nelką mieszkał u nas przez rok (dom tymczasowy :)) dorosły już seter szkocki i aż takiej reakcji suni nie było. Chociaż z drugiej strony, nie był on też tak energiczny jak szczeniak. Jak więc powinnam zareagować, co w tej sytuacji robić? Będę bardzo wdzięczna za pomoc i udzielone rady :) Pozdrawiam serdecznie, Vace
  16. Witam, szukam domku dla suni ok 5 letniej w typie amstaffa. Waży ok 20 kg, spokojna w domu, do innych psów i kotów podchodzi z rezerwą, jest zdrowa. Nie gryzie mebli, butów, nie brudzi, jeżeli nie ma nikogo w domu po prostu śpi. Lubi przynosić patyki :-) grzeczna i usluchana. Niestety z powodu zmiany miejsca zamieszkania muszę oddać pieska. Szukam odpowiedzialnego domu :)
  17. Weterynarz poprosił nas,żeby ją zostawić,zostawiliśmy ją na ok.6d, ale zamiast się polepszyć to się pogorszyło, przestała piszczeć o wyjście, zabawki tak samo itp. Zamiast na kontroli zobaczyli nas po tyg na kroplówce, dostawała sterydy, pomagały, ostatniego dnia dostała witaminę B12 i od tego czasu wszystko zaczęło się p...szyć :( Zaczęła strasznie słabnąć, ja cały czas na telefonie z lekarzami z lecznicy, nie daje rady chodzić, stać, na nic nie ma ochoty. :( Przyjechało do niej pogotowie wet, kroplówka niestety znów. Myśleli wszyscy, że pomoże, a tu d..a, Dziś rano tak samo, więc pojechaliśmy z nią do lecznicy i dostała GLUKOZĘ i wmacniacze. Kreon 25000, Metronidazol, je, pije, załatwia potrzeby fizjologiczne. Ale czy ktoś wie czego to jest przyczyna? I co dalej można robić, lekarze do końca nie wiedzą co jej podać. Dziękuję z góra za wszystkie info!
  18. Witam! Sunia już w porządku, od pukać od 2 tyg brak kroplówki. Jak lekarze ustawili jej karmę, to spuchnięta łapa, a teraz kuleje na lewą tylnią łapę. Najpierw wet powiedział, że po prostu brak ma mięśni i dał jej zastrzyk. A teraz to już w ogóle ciągnie tą łapką, dziś chciał jej dać tabl. Cimalgex 80, ale to spowoduje biegunki. Czy znacie jakieś leki które, by nie spowodowały biegunek? Ja bym jej dała wszystko co może, ale te biegunki i znów ustawienia. Pozdrawiam
  19. Witam, wiem że tematów psów sikających w domu jest mnóstwo, przeczytałam na prawdę wiele z nich i nic nie pomaga. Proszę o pomoc bo już nie wiemy co mamy robić. Mianowicie ponad 2 miesiące temu adoptowaliśmy około roczną suczkę, wcześniej nie była uczona czystości, od pierwszej chwili zaczęła sikać gdzie popadnie. Dosłownie wszędzie, na nasze łóżko, na swoje posłanie, na podłodze, na zabawki. Przez ponad miesiąc tak jak wyczytałam w książkach i intrenecie cierpliwie sprzątaliśmy nie karząc jej i nagradzaliśmy na spacerach. Niestety nic nie skutkowała ta metoda, a nawet powiedziałabym że jest gorzej, teraz nie ważne na ile wyjdziemy i tak nasika, może nas nie być godzinę, albo pięć, żadna różnica. Zaczęłam stopniowo wprowadzać coraz to inne elementy, które wyczytałam gdzieś w internecie. W tej chwili jak wychodzę do pracy to psikam specjalnym płynem miejsca w których najczęściej lub nie dawno sikała, włączam jej radio, rozkładam podkład, daje kość którą będzie mogła się zając jak nie będzie nas w domu. Oczywiście codziennie jest siku. Żeby nie sikała w nocy zamykam sypialnie i sunia śpi z nami, to skutkowało przez jakiś czas niestety dzisiaj znów wielka kałuża. Wczoraj wyglądało to tak: Rano spacer, wracamy do domu po pracy nasikane, wychodzimy z nią około 14 i później przed 17, około 22 kolejny spacer, koło 23 nasikane w kuchni i w nocy znów w sypialni. Od może tygodnia stwierdziłam, że bezstresowe wychowanie nic tu nie da i zaczęliśmy stosować tradycyjną metodę, to znaczy że jak nasikane to nos w to co zrobiła i karcenie. Sunia tak jak sikała, tak sika nadal z tym, że teraz jak wracamy do domu to siedzi w koncie, a jak ją wołamy do kałuży którą nam zostawiłam to sika ze strachu. Mam nadzieje, że da się coś zrozumieć z tego co piszę, bardzo proszę o pomoc bo już na prawdę nie mam pojęcia co mam robić.
  20. Witam, ostatnio mam mały problem z ośmiomiesięczną suczką rasy owczarek niemiecki. Zaobserwowałam, że jest troszkę niespokojna i cały czas chodzi w kółko (wokół siebie), lub jakiś rzeczy. Dotychczas tak nie robiła. Często też oddaje mocz. Czytałam o krążeniu w kółko i nie jest to nerwica natręctw, ponieważ pies ma wystarczającą ilość ruchu. Co może być tego przyczyną? Dodam ,że nieprzyjemnie pachnie.
  21. Witam! Chyba to będzie mój ostatni post na DOGOMANI! Byłam z nią popołudniu u weta, kroplowa, zastrzyk, myślałam, że się poprawi, ale ni właśnie się pogorszyło i to bardzo. Nie wstawała robiła pod siebie, nic i nic, przeniosłam ją do legowiska. Mąż wrócił i po jakiejś godz, zauważył, że nie oddycha. Prawda, nie oddychała, serce już nie pracowało. :( Umarła :( Nie wiem jak to mogło się stać, kochałam ją ponad własne życie i do tej pory ją bardzo kocham, ale jak to mąż powiedział, wiedziała, że umrze i, że jest teraz w ''psim raju'' :( Nie wiem co mam dalej robić, zupełnie. Płaczę cały czas, ale czasu nie cofnę. Robiliśmy co się dało, kroplówki, sterydy, karmy i nic! Jakaś rady, spotkaliście się na pewno z czymś takim, czy warto zaraz brać kolejnego psiaka czy odczekać trochę? Dla mnie jest dziwne, wracałam z pracy przychodziła do mnie. Z resztą sami wiecie. Bardzo dziękuję Doktorowi i całej ekipie w klinice za wytrzymałość z nami, chęć, pomoc, ratunek i ogólnie za wszystko. Oczywiście Wam też dziękuję po części za komentarze, poty, odpowiedzi, wiadomo nie wie się przez internet dokładnie niczego o psie! Dziękuję
  22. [SIZE=3][FONT=century gothic]Tola – nasza nowa podopieczna ma około 8 miesięcy. Po adopcji Abi szukałyśmy z Ewą niedużej suni, która mogłaby bez problemu funkcjonować z kotami i staruszkiem Kubusiem u Ani. Natknęłyśmy się na rozpaczliwy apel Myszy1 z grupy Psom na Pomoc o ratowanie psów z Olkusza. Oczywiste było, że jeśli jest tam jakaś mała sunia, będziemy ją zabierać. Na zdjęciach Tola wyglądała na małą sunię. Zgłosiłyśmy więc Myszy, że jeśli jest jakakolwiek możliwość transportu jej do Warszawy, to bierzemy w ciemno. Szczęśliwy traf sprawił, że Mysza1 jechała tam po „swoje” psiaki. Zgodziła się przywieźć też naszego malucha. Wczoraj okazało się, że Tola jest wyższa od Łatki, ale na szczęście jest tak bardzo pozytywna i przyjazna, że bez problemu dołączyła do stada złożonego z dwóch psiaków, 3 kotów i żółwicy. Co można o niej napisać po krótkim poznaniu? Jest bardzo miła, ogonkiem merda bez przerwy. Bardzo lubi się przytulać do człowieka. Bez szemrania uznała Łatkę za szefa stada. Kubusia, Menia i Pikusia powitała liźnięciem w pyszczek. Podbiegała do Ani, czy do Ewy na każde zawołanie. Jest wesoła, niezwykle urokliwa i trudno jej od razu nie polubić. Pozwalała się brać na ręce. Przytulała się wtedy mocno i rozdawała buziaki. Głaskana po brzuszku rozkłada się i zastyga chłonąc dotyk. W ruchu pozostaje tylko ogonek. Jest chudziutka bardzo, chociaż na zdjęciach tego nie widać, bo ma gęstą sierść. Ma dobry apetyt, ale je cichutko i niezbyt zachłannie. Po skończeniu jedzenia wzięła miskę w pyszczek i chciała gdzieś schować. Bez problemu daje sobie odebrać miskę z jedzeniem (Ewa sprawdzała). Dzisiaj została odrobaczona tabletkami, które dostała w prezencie od Myszy1, której bardzo dziękujemy za przywiezienie suni i za tabletki. Chcemy ją szybko zaszczepić i jak to tylko będzie możliwe wysterylizować, żeby mogła szukać wspaniałego domku.[/FONT][/SIZE][B][SIZE=2] [/SIZE] [I][FONT=arial]Tola w Olkuszu[/FONT][/I][/B] [IMG]http://www.iv.pl/images/13376340807213984495.jpg[/IMG] [IMG]http://www.iv.pl/images/24148070510554499876.jpg[/IMG]
  23. Wiem, że na dogo, trudno jest znaleźć psu dom. Ale może ktoś coś wie ? Może jakaś starsza osoba , szuka spokojnej, cichej, utrzymującej czystość i bardzo lgnącej do człowieka 11 letniej, 4,5 kg mikrosuni? Sunia znalazła się na terenie Makowa Mazowieckiego znikąd, za to w ciąży. Było to w kwietniu. Oczywiście, właściciel się nie znalazł i sunia trafiła do miejscowego przytuliska, tj do Przystanku na Cztery Łapy. Takie maleństwo, przełaziło między prętami w boksie , więc nasza Pani Doktór, współpracująca z Przystankiem, zabrała maleństwo do siebie, do Lecznicy. Malutka o wdzięcznych imionach Babcia Basia, została wykastrowana, zaszczepiona, odrobaczona i odkarmiona. Teraz , czeka w lecznicy na dom. Niestety, pomimo ogłaszania, domku brak :(. Dzisiaj byłam z moimi psiakami u naszej Pani Doktór, i zostałam poproszona, o pokazanie maleńkiej Basi całemu Światu. Zaczynam od dogo, może ktoś, coś. Potem zrobię jej ogłoszenie i wrzucę na OLX, ale tam takie starsze biedactwo, nie będzie miało siły przebicia. Popytajcie, Cioteczki, wśród znajomych, może gdzieś jakaś Pani Starsza, marzy o takiej Basi? Pierwsze zdjęcia, to te z Przytuliska. Potem wrzucę te z Lecznicy
  24. [COLOR=#333333][FONT=lucida grande][B]Buba[/B] - wiek ok 10 lat. Wygląda na typową sunię starszej pani, spokojna, typowo nakolankowa. Ma sporą nadwagę, którą koniecznie musi zrzucić (więcej ruchu, dobra karma lub dobrze zbilansowane gotowane jedzonko, bez resztek ze stołu). Bardzo przestraszona sytuacją, w jakiej się znalazła. Całe dni właściwie leży w posłaniu i trzęsie się z zimna. Widać, że to domowa, spokojna, grzeczna sunia.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Trafiła do schroniska z ulicy w Pabianicach, miała jednak obrożę, chipu brak. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Była w boksie ze staruszkiem Karusiem, który znalazł dom - teraz marznie sama...[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Może ktoś ją zna/kojarzy? [/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Pilnie szukamy jej domu, choćby tymczasowego, bo taki piesek nie poradzi sobie w schronisku... Możemy pomóc w transporcie suni. [/FONT][/COLOR] [IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/644364_432456233508601_620550225_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/60683_432456630175228_1189357186_n.jpg[/IMG] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]kontakt:[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]793 046 770[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]692 48 65 65[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande][email protected] [/FONT][/COLOR]
  25. [FONT=arial]W dniu 30 kwietnia br. na jedną z klatek schodowych w Mińsku Mazowieckim podrzucono 2 szczeniaczki (sunie). Zostały one natychmiast zawiezione do weterynarza. Są to 2 suczki, które mają około (teraz już) 6 tygodni. Zostały odrobaczone i odpchlone. Szukamy dla nich: [/FONT] [FONT=arial] Szukamy dla nich:[/FONT] [FONT=arial]1. albo domu tymczasowego[/FONT] [FONT=arial]2. albo domu stałego, bo w obecnym miejscu mogą zostać do 13 maja, potem będzie problem :( [/FONT] [FONT=arial]3. Jednej z tych dwóch suczek już chyba udało się znaleźć dom stały - szukamy kogoś kto mógłby sprawdzić dom w Namysłowie (okolice Opola). Ankietę adopcyjną wypełnili bardzo pozytywnie. 4. Jeżeli dom stały po sprawdzeniu okaże się dobry, to pilnie szukamy transportu z Warszawy/Mińska/okolic. Ci Państwo są skłonni zapłacić za paliwo do 250 zł. Osoba, która by zawiozła sunię, proszona by była też o danie do podpisu umowy adopcyjnej nowej rodzinie suni. Proszę, podeślijcie link do tego wątku do kogoś, kto mógłby pomóc w transporcie, sprawdzeniu domu, itp. [URL="http://naforum.zapodaj.net/40719e285297.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/40719e285297.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/bc63a35967b0.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/bc63a35967b0.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/c141ba7d0836.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c141ba7d0836.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/4675d0ce30d1.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4675d0ce30d1.jpg[/IMG][/URL][URL="http://naforum.zapodaj.net/0a82b2844710.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0a82b2844710.jpg[/IMG][/URL] KONTAKT do opiekunki suczek: telefon 504-629-469, email: [email][email protected][/email] [/FONT]
×
×
  • Create New...