Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'suczka'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Na wątku terierki Emki malagos pisała o dwóch trzymiesięcznych suczkach podrzuconych przez księdza do gminnego kojca. Pieski znalazły domy, a suczkami jak zwykle na wsi nikt się nie zainteresował. Siedziały w gminnym kojcu od połowy listopada czekając na zdziczenie i zapomnienie. Malagos je ogłaszała na własny koszt, ale wiadomo bez dogamanii ani rusz. Aż do dzisiaj. Rano malagos zabrała je z kojca do siebie (nie było łatwo, bo bardzo się bały). Jedną , tę większą, zabrałam ja. Drugą po pracy weźmie na tymczas dziewczyna z malagosowej wsi ( tak, tak !). Chodziło o to, aby poszły równocześnie i żadna nie została sama w zimnej budzie. Suczki mają 4,5 miesiąca. Ada jest większa, waży ok.6 kg. (2 marca 9,8 kg) No i udało się !!! Zapraszam na wątek z nadzieją, że mnie wesprzecie, chociażby dobrym słowem. W kojcu gminnym. Ada z lewej.
  2. Witam. Sytuacja jest taka, z narzeczoną przygarnęliśmy suczkę - kundelka gdy miała ok miesiąca. Psiak został wzięty głównie z tego powodu, że narzeczona mieszkała sama w bloku (ja nocowałem tylko w weekendy) i żeby miała towarzystwo wieczorami. Niestety sytuacja potoczyła się tak, że nasz związek się rozpadł. Suczka ma teraz 1,5 roku, my się rozstaliśmy 2 miesiace temu. Suczka została z moją ex. Na początku przechodziła to bardzo bardzo źle, no ale to było oczywiste... Nie jadła, była osowiała, raz wylądowała pod kroplówką... Mieliśmy nadzieje że po jakimś czasie się przyzwyczai, że zrozumie co się stało, i że mnie nie ma. Ale ostatnio znów przestała jeść, pije tylko wodę.... Zastanawiamy się czy dobrym pomysłem będzie spotykanie się z psiakiem raz na jakiś czas, np. raz / dwa razy w tygodniu na spacerze na godzinę. żebym mógł się jej pokazać, pobawić się z nią itd. Nie mam pojęcia co powinniśmy zrobić, czy będzie lepiej dla psiaka jak będzie się ze mną widywał czy lepiej to przetrzymać, przeczekać i nie pokazywać się psiakowi na oczy, że w końcu zapomni ? Jak wy myślicie? Jakie macie zdanie na ten temat ? Za każdą sugestie bardzo dziękuje i pozdrawiam :)
  3. Witam serdecznie, Moja Milka (6 letnia suczka) ma od dłuższego czasu problem, który w ostatnich latach mocno się nasila. Suczka jest nadpobudliwa (bardzo ciągnie na spacerze, zaczepia innych ludzi, psy), w domu natomiast ciągle wymaga uwagi, jest zazdrosna o wszystko i co najgorsze - nieustannie piszczy. Nie ważne czy ma pełną miskę czy pustą, wodę, czy wróciła z dworu czy jest przed wyjściem ciągle piszczy. Często przy okazji trzymając w pyszczku zabawkę/skarpetkę (którą wcześniej ukradła). Próby uspokojenia jej kończą się na niczym chyba, że wpuści się ją do pokoju w którym my jesteśmy, gdzie i tak ciągle prosi o uwagę. Podczas gdy zostaje sama w domu grzebie w śmietniku (trzeba było kupić specjalny). Kiedyś myślałem, że może chodzić o to, że próbuje wymusić abyśmy wpuścili ją do pokoju, i starałem się to "olewać", jednak piszczenie staje się wtedy o wiele głośniejsze a i bywają momenty, że Milka zaczyna drapać drzwi albo wręcz rzucać się na nie. Nie można nawet w spokoju rozmawiać - jak tylko to słyszy staje się donośniejsza, podczas śmiania się potrafi aż zawodzić. Problem nasila się w okolicach cieczki/tuż po niej co nie znaczy, że potem już nie występuje. Po wizycie u weterynarza ten stwierdził, że może to być urojona ciąża. Co myślicie? Czy sterylizacja jest konieczna? @Edit Dodam jeszcze tylko, że w momencie gdy poświęci się jej więcej uwagi niż zazwyczaj staje się jeszcze gorsza, zawodzi, próbuje wymuszać, niekiedy nawet wyżywa się "agresywnie" na zabawce "trzepiąc łbem" (jezu jak to brzmi). Dłuższe pobyty na spacerze nic nie dają.
  4. Witam serdecznie. Adoptowalam 4 letnia suczke ze schroniska okolo 5 miesiecy temu. Problem polega na tym, ze gdy wychodzimy z domu bardzo szczeka. Ale tylko z moim partnerem, przy mnie jest cicho, moze raz czy dwa szczeknie. Wychodzac z mieszkania, udajemy sie do windy. Czekajac na nia Sejdi szczeka, nie da sie jej uspokoic w zaden sposób. W windzie to samo, gdy otwierają sie drzwi to samo. Gdy wychodzimy z bloku jest to samo, przez pół spaceru. Nie dzialaja zadne sposoby na nią. Natomiast w domu właściwie tylko spi. Jest wyciszona, mało sie bawi. Czy ktos jest w stanie doradzić dlaczego ona tak sie zachowuje? Wnioskuje, ze jest podekscytowana, ale niewiem jak ją poskromic. Drugie pytanie, dlaczego zachowuje sie tak tylko z moim chłopakiem? Pozdrawiam
  5. Witam. Jestem tu nowa, całkowicie nowa, na forum jak i również w kwestii wychowywania psa. Od prawie dwóch miesięcy jestem właścicielką suczki labradorka. Przez swoją głupotę i bardzo małą wiedzę na temat psów zdecydowanie zbyt szybko przyjęłam ją pod własny dach. Gdy do mnie trafiła miała zaledwie 5 tygodni... Na początku było oczywiście świetnie, mała słodka kulka krzatajaca się po domu, nie sprawiająca żadnych większych kłopotów. Problem zaczął się gdy spacery z nią stały się częstsze z uwagi na to, że uczyłam ją załatwiania swoich potrzeb na zewnątrz. Wtedy zaczęło się chwytanie pyszczkiem za nogi, spodnie, buty, cokolwiek. Ciągłe zaczepianie. Da się z nią normalnie wyjść na spacer o ile ciągle pod pyszczkiem ma coś fajnego do wąchania w trawie, na chodniku. Atak na nogi zaczyna się w momencie gdy przechodzimy przez ulicę, jak próbuje ja pospieszyć, gdy urywa się interesujący zapach. Często łapie za smycz specjalnie, zna komendę zostaw, więc po jej usłyszeniu zaraz siada I czeka na przysmak. Jeśli chodzi o nogi to jedynym sposobem na powstrzymanie jej jest wzięcie na ręce. Ale wtedy zaczyna wyladowywac się na moim przedramieniu. Jej ugryzienia są bardzo bardzo bolesne. Całe moje nogi są w siniakach, zadrapaniach, śladach zębów...ręce tak samo. Czasami mam wrażenie, że gdybym nie powstrzymywala jej od gryzienia nóg czy rąk, to rozszarpalaby je jak kawałek szmaty...W mieszkaniu jest idealna, potrafi się bawić z człowiekiem, ma w miarę miękki pysk, ale gdy wychodzimy na zewnątrz to potrafi zmienić się diametralnie. Nie mam pojęcia jak powstrzymać takie zachowanie. Kocham mojego pieska...jest bardzo inteligentną bestią, bardzo szybko uczy się różnych komend, jest ciekawska, przebojowa i odważna. Martwie się, że będzie gorzej...Pomocy!
  6. Jestem domem tymczasowym Fridy (w fundacji Balbina), dla której szukam tego jedynego domu. Frida jes sześcioletnią towarzyską i wesołą sunią. Waży ok. 15 kg i sięga do kolana. Dogaduje się z większością psów, potrafi chodzić na smyczy w sprzyjających warunkach i uczy się zachowywać czystość w domu. Niestety, lata spędzone w kojcu w fundacyjnym hoteliku poza miastem (gdzie się urodziła) sprawiły, że panicznie boi się samochodów, autobusów, paraliżuje ją strach przed miejskim ruchem. Poszukuję dla niej domu położonego w spokojnej i cichej dzielnicy, blisko łąk, parku, lub poza miastem. Frida, Frida 2, Frida3
  7. Witam, pierwszy raz pisze na tego typu forum i proszę o wyrozumiałość w razie jakiś błędów. Mam suczkę shih-tzu od dwóch lat, od początku staraliśmy się jej dogodzić jako rodzina jak tylko można jeżeli chodzi o gryzaki jedzenie i zabawę czy też wszelakie miśki. Chciałbym przedstawić najdziwniejsze zachowania pieska i prosić o poradę w tej sytuacji: -Kiedy chcemy założyć jej szelki żeby wyszła na dwór to ucieka pod łóżko i jak ją wyciągamy to gryzie (dzisiaj już przesadziła pogryzła mnie znowu do krwi dlatego pisze ten temat) -Nie je, musimy ją karmić wpychając jej jedzenie do buzi głównie gotowany drób -Kiedy ją głaskam to warczy choć to zależy od jej humoru bo czasami jest bardzo pieszczotliwa ale po chwili i tak może zacząć warczeć -Jest bardzo dominująca, kiedy np szczeka nie przestanie do kiedy nie spełnimy jej prośby czyli w naszym wypadku zabawa kiedy sobie wymarzy -Nie umie się zachować przy innych psach (na początku piszczy żeby podejść i sie obwąchać i po chwili traktuje tego 2 psa jak powietrze) -Prawie w ogóle się nie słucha na komendę kiedy ją wołamy ale rozumie że o nią chodzi (ma na imię Nika) Kochamy ją i nie rozumiemy wspólnie z rodzicami dlaczego tak czasem zachowuje sie agresywnie dlatego proszę o poradę w sprawie. Dzisiaj ten szczur już mnie tak zdenerwował że nie mam sił. Błędy jakie zauważyliśmy od siebie: -Ma swoją mate na którą się załatwia kiedy nie mamy czasu z nią wyjść (wymieniamy regularnie) -Późno zaczęła wychodzić na dwór czyli jak miała około 2 miesiące (po mamie jest bardzo mała nawet jak na shih-tzu, więc załatwiała się naprawdę malutko a obecnie chodzimy z nią przynajmniej 1-2 razy dziennie i normalnie sie załatwia) -Rozpieściliśmy ją jeżeli chodzi o karmienie (ja na to nie mam wpływu bo mama traktuje ją jak dziecko) -Pozwalaliśmy jej gryźć ręce w ramach zabawy jak była mała. To by było wszystko choć pewnie coś jeszcze by się znalazło generalnie piesek nie chce się słuchać i reaguje dominująco, agresywnie na niektóre sytuacje. Jeżeli chodzi o jej potrzeby to raczej spełniamy wszystkie więc nie ma do czego się przyczepić. Proszę o jakąś poradę jeżeli ktoś zna się na wychowaniu psów.
  8. Witam, Dziś mieliśmy to szczęście przyjąć pieska ze schroniska. Oboje bardzo czekaliśmy na ten dzień, zwłaszcza mój chłopak, który wprost uwielbia pieski. Niestety, sunia którą adoptowalismy okazuje lęk przed mężczyznami. Nie szczeka, nie ucieka, ale podchodzi niechętnie. Za to mnie nie odstępuje na krok. Kiedy ja idę do łazienki to stoi pod drzwiami i piszczy, nie ma mowy o tym żeby mój chłopak ją uspokoił. To dla nas trudna sytuacja i na pewno będzie wymagało czasu by mała się oswoila, ale czy ktoś był w podobnej i może podzielić się doświadczeniami?
  9. Hej wszystkim. Jest mi bardzo przykro, że musze w ogóle zakładać taki temat ale nie daje juz rady z moja sunią. W polowie kwietnia po wielkiej awanturze z moją mamą przeprowadziliśmy się z mężem, synkiem i suczką z domu do bloku. Mieszkanie oczywiście wynajmowane... Sunia jeszcze mieszkając w domu miała zdolności niszczycielskie ale wtedy byla psem mamy ale wyrzucając nas wyrzuciła też ją. To co dzieje się tutaj przechodzi ludzkie pojęcie. Po tym jak mała wygryzła dziure w drzwiach z łazienki chcąc wyjść za nami uslyszelismy od właścicielki mieszkania że albo mamy się pozbyć psa albo wyprowadzić. Nie biore pod uwagę nawet oddanie przyjaciółki gdziekolwiek. To członek rodziny, wzięta z fundacji w wieku 3 miesięcy pogryziona i zapchlona ale moja ukochana. Po za niszczeniem jest posłuszna, chodzi na luznej smyczy przy nodze, jest kochana, uwielbia mojego synka i widok ich razem jest czyms cudownym. Dostalismy od znajomych klatke, jednak jak ją zobaczyłam to zwatpilam bo pręty są tak cienkie ze masakra... Sunia polubiła klatke od razu, od pierwszej nocy w niej spi, sama tam wchodzi jak ma dosc zabaw z moim synkiem, po jakims czasie pierwszy raz zostala tam zamknieta i po powrocie bylo ok. Niestety... Ostatnio przegryzla sie przez pręty, pogryzla wozek synka i nie mam pojecia juz co mam robic. Chcę jej pomóc bo to cudowny pies, nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nie stać mnie na porady behawiorystow, nową klatkę ani na wynajem innego mieszkania (to jedyne tanie i ze zgoda na psa... Jak widac do czasu). Psa wzięliśmy ze sobą bo gdyby nie my to sunia już os 2 miesięcy byłaby w schronisku... Nie pomaga też fakt, ze wszyscy namawiają mnie do oddania jej. Tego nie zrobie... Musze znalezc inne wyjscie ale nie wiem jakie... Boje sie kolejnej wizyty wlascicielki mieszkania. Pomozcie ... jestem ze Śląska.
  10. Witam, za tydzień wybieram się z moją 8 tygodniową suczką pociągiem z Krakowa do Bydgoszczy. Jeśli chodzi o trzymanie moczu to sprawę załatwiłam pampersami dla psów na wszelki wypadek, a w razie możliwości na postojach będę z nią wychodzić, w Opocznie nie ma z tym problemu gdyż trawa jest praktycznie obok 'dworca' więc w 10 min zdążę, problem zaczyna się robić w większych miastach, nie chce jej przyzwyczajać za bardzo do pampersów ponieważ podróże będę musiała kontynuować co jakiś czas dlatego ważne jest dla mnie aby przyzwyczaiła się do tych 6 godzin podróży i wytrzymywała. Problem pojawia się również ze szczepieniem z tego co czytałam psa najlepiej szczepić jak najpóźniej gdyż źle to wpływa na jego zdrowie ze względu na mocną dawkę szczepionki, czytałam również że według prawa każde 3 miesięczne szczenię powinno być już zaszczepione. Jadąc pociągiem powinnam mieć książeczkę z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie i kaganiec (kagańca mój piesek nigdy nie widział na oczy, a nawet wątpię że tak małe istnieją, sprawdzałam ale nigdzie nie widziałam). Chyba że gdybym pojechała do weterynarza wypisałby mi jakieś zaświadczenie (?) O tym że pies jest za mały na szczepienie, ale nie wiem czy takie coś by przeszło? Jeśli chodzi o samą podróż planuję jechać w wagonie dla rowerów aby psiak miał dużo miejsca, wezmę mu specjalną torbę w której będzie mógł sobie spać. Jednak kompletnie nie wiem co zrobić z tym szczepieniem, bo jeśli konduktor się przyczepi może nie być ciekawie (ani szczepienia, ani kagańca). Czy są jeszcze jakieś ważne informacje o których powinnam wiedzieć jadąc z psem pociągiem? Nie będę jechać sama, lecz z chłopakiem więc wydaje mi się że mam o tyle łatwiej że spokojnie będę mogła iść np do łazienki i nie będę musiała brać psa ze sobą
  11. Witam, Wraz z mężem zaadoptowalismy 8 letnia suczkę rasy Maltańczyk z pseudo hodowli. Piesek urodził wiele szczeniaków, ale już nie byl potrzebny ponieważ ostatnie 2 szczeniaki były niewidome, a trzeci zamarł. Mamy ją od miesiąca i kochamy ją nad życie. Mieliśmy kiedyś samca yorka, który zmarł z racji wieku. Myśleliśmy, że jesteśmy doświadczeni, jednak obecna sytuacja wygląda inaczej. Nasz nowy domownik ma kontakt z innymi pieskami np u znajomych i rodziny i chcemy ją uchronić przed kolejną ciąża. Nie chciałabym narażać naszej suni na kolejne cierpienie związane ze sterylizacja. Czy polecacie zastrzyki antykoncepcyjne? Czytałam wiele niepochlebnych decyzji więc chcę się upewnić? Powiedzcie mi również jak radzić sobie z lekiem separacyjnym? Nasz pupil wpada w panikę nawet, gdy zostanie na chwilę sama, gdy wyjdziemy do pobliskiej sklepu. Wiemy że to normalne bo piesek zmienił otoczenie, ale chcemy jakos to złagodzić, bo piesek bardzo piszczy i skrobie w drzwi jak tylko wyjedziemy z domu. Liczę na cenne rady.
  12. Lucyna, suczka adoptowana ze schroniska w wieku 2 miesięcy. Dziś ma już trzy lata i wydaje się, że jest szczęśliwa. Lada moment będzie miała nowego kompana życiowego :)
  13. Hej mam problem z moją sunią. Jest to mały roczny kundelek którego znaleźliśmy na ulicy 8 miesięcy temu. Jest nauczona czystości ale nie pokazuje kiedy chce wyjść na spacer wiec wychodzimy z nią często o stałych portach. Jest bardzo płochliwa i czasami boi się np. wiatru na dworze, lub szumu liści. Już kilkukrotnie w przeciągu ostatniego miesiąca zdarzyło się że załatwiła się w łóżku. Raz wieczorem gdy leżeliśmy zsikała się na mojego chłopaka, raz zrobiła kupę gdy byliśmy w salonie, a raz rano zsikała się siedząc na mnie. Jest to niezwykle irytujące, nie wiemy co z tym zrobić oraz jaki jest powód jej zachowania. Proszę o pomoc!
  14. Mika, sterylizowana suczka - 7 kilo, 5 lat - szuka domu. Najpierw wisiała na łańcuchu, choć taka malutka. Potem trafiła do adopcji, ale po pół roku ludzie stwierdzili, że nie będą wychodzili z nią na spacery, bo mieszkają na 4. piętrze i im ciężko. Podobno "pani" Miki zachorowała na nogę. Życzymy zdrowia, ale Mika domek straciła. Jest bardzo wesołym i radosnym psiakiem, lubi psoty i zabawy, pobiegać. Ale w domu jest bardzo spokojna, śpi, niczego nie niszczy, jest czysta i grzeczna. Przychodzi na wołanie, więc bez problemu można ją spuszczać. Mika, prawdopodobnie od uderzenia czy kopnięcia, ma przepuklinę, dlatego dobrze byłoby jej masować brzuszek. Wtedy ta przepuklina się chowa trochę. Ale zupełnie nie przeszkadza to jej w bieganiu, skokach i ogólnej żywotności, kiedy tylko ma okazję trochę pobrykać. DT Paulina 730 383 338
  15. Śliczne psiątko przybłąkało się i oszczeniło pod szopą. 4 pieski i 2 sunie. Jeden piesek znalazł dom. Teren wiejski i nikt nawet nie chce słyszeć o przygarnięciu suczek. Pieski być może uda mi się oddać. Potrzebna sterylizacja. Spory wydatek. Suka poluje i zjada kury z pobliskiego gospodarstwa, nie wiem ile może tam pozostać. Staram się je karmić ale apetyt mają wielki. Nie mam wsparcia w szukaniu im domu i mało czasu przez pracę. Pomóżcie!!!!!
  16. Kto pokocha uroczą Jessicę? Jessica, 5-letni seter, suczka, szuka domu. Jest spokojna, cicha, grzecznie chodzi na smyczy. Wspaniale się potrafi bawić, jest wesoła i radosna. Kiedyś jednak przeżyła koszmar, teraz ma nadzieję na fajny dom. Idealnie nadaje się zarówno do bloku /jest spokojna i nie szczeka/, jak i do domu z ogrodem. Przebywa obecnie w DT w Poznaniu. Tel. 730 38 33 38
  17. Imię: Boka Wiek: około roku Płeć: suczka Rasa: Gończy Istryjski Krótkowłosy (z różnymi domieszkami) Miasto: Piła Sterylizacja: Nie Szczepienia: Tak Kontakt w sprawie adopcji: 693 316 108 (Marcin), 601 652 368 (Basia) Opis: Boka została znaleziona na ulicy w mieście Bar w Czarnogórze. Była wychudzona, zmęczona i smutna. Po chwili głaskania położyła się w kałuży z głową na moim bucie i zasnęła. Zdecydowałam, że pomogę jej uniknąć śmierci na ulicy. Niestety w Czarnogórze bezdomne psy są w sytuacji znacznie gorszej niż w Polsce. Zdarza się, że są odstrzeliwane i trute. W połowie października Boka przyjechała z nami do Polski. Od tego czasu staramy się ją poznać i nauczyć życia w ludzkim stadzie :) Jest to bardzo żywiołowy piesek- uwielbia biegać, skakać, wspinać się i czołgać. Ma bardzo dużą potrzebę ruchu i nie wystarcza jej zwykłe bezcelowe bieganie- najbardziej lubi jak w trakcie spaceru daję jej różne zadania, może zobaczyć nowe miejsca i dużo węszyć. Bardzo szybko się uczy- kilka podstawowych komend opanowała od razu, obecnie rozpoznaje ok.30 słów/poleceń które spełnia z radością. Dorze sobie radzi na ćwiczeniach w grupie psów prowadzonych przez doświadczonego behawiorystę. Według mnie te cechy czynią z niej idealnego psa do sportu lub szukania węchem. Bardzo lubi dzieci, choć swoją żywiołowością może przytłoczyć. Ma ambiwalentny stosunek do kotów- niektóre chce spokojnie powitać, inne goni. Dominuje małe psy. Moje dwie suczki są całkowicie podporządkowane. Boka bardzo chce się z nimi bawić, i bez agresji, ale natarczywie zaczepia. Na spacerach jest posłuszna dopóki zapewniam jej zadania. Kiedy zainteresuje się ptakami, zapachem lisa lub inną zwierzyną trudno oderwać ja od tropienia. Niestety przez to nie można jej spuszczać ze smyczy na otwartym terenie (my ćwiczymy aportowanie na ogrodzonym boisku). Jest to do opanowania przez ćwiczenia- od października Boka zrobiła ogromny postęp :) Podsumowując: myślę, że jest to idealny pies dla rodziny ze starszymi dziećmi lub dorosłych lubiących ruch, chcących spędzać czas z bardzo inteligentnym, silnym, szybkim i pięknym towarzyszem. Bardzo nadaje się do ćwiczenia agility- chętnie wbiega na wszystkie przeszkody, slalomuje, przeskakuje przez obręcz itp. Jest bardzo odważna i śmiała. Nie jest to pies stróżujący i nie nadaje się do mieszkania na zewnątrz. Potrzebuje osoby stanowczej, cierpliwej i opanowanej i doświadczonej w komunikacji z psem. Opis skonsultowany z panią behawiorystką. Filmy na Youtube:
  18. Witam, ostatnio mam mały problem z ośmiomiesięczną suczką rasy owczarek niemiecki. Zaobserwowałam, że jest troszkę niespokojna i cały czas chodzi w kółko (wokół siebie), lub jakiś rzeczy. Dotychczas tak nie robiła. Często też oddaje mocz. Czytałam o krążeniu w kółko i nie jest to nerwica natręctw, ponieważ pies ma wystarczającą ilość ruchu. Co może być tego przyczyną? Dodam ,że nieprzyjemnie pachnie.
  19. Hej, Jestem posiadaczką wspaniałych jamnisiów od 14 lat ...w sumie to byłam... Poszukuję szczeniaczka suczkę krótkowłosą króliczą w odcieniach brązu. Nie zamierzam jeździć z nią na wystawy , nie musi być po championach. Czy ktoś ma jakieś informacje gdzie mogę taką dostać, zarezerwować?
  20. Moja suczka ostatni raz miała cieczke na początku sierpnia( 3 cieczke). Za ile mniej więcej mogę sie spodziewać następnej? Według mnie jakoś teraz albo w marcu,ale nie jestem pewna. Co ile mniej więcej cieczka występuje? Co 6 miesięcy ? I jakie mogą byc wahania? Do tej pory miała rożnie,po pierwszej dostała po 4 miesiącach a 3 dostała po 6 miesiącach
  21. czajka31

    Labrador

    Witam. Mam 6 miesięczną Labradorkę, suczkę. I niedawno pojawił się problem.. mała gwałci rzeczy typu koc czy poduszkę, a wcześniej zdarzyło się nawet i moją nogę. Wspomnę że nie robi tego notorycznie tylko tak jak sobie przypomni. Nie wiem czym to może być spowodowane. Piesek ma dwa domy i obecnie znajduje się u mnie. Niczego jej tutaj nie brakuje, ale może to stres. Proszę o pomoc! :) Bo nie wiem czy zawieźć małą do weterynarza :)
  22. EDYCJA: Sunia została odebrana przez właścicieli. ************************************************************************************** Kopiuję tekst, który napisałam na stronie naszego Stowarzyszenia, nie mam sił już klecić następnego :( SKRAJNIE ZANIEDBANA SUCZKA !! POMOCY !!! :( Dzisiaj w godzinach wieczornych, osoby bardzo bliskie naszemu Stowarzyszeniu, natknęły się na skrajnie wycieńczonego psa w miejscowości Świeszyno, za Koszalinem !!!! :( Niektóre rzeczy chyba nie dzieją się przypadkiem... planowany wyjazd tą trasą miał odbyć się wczoraj, ale został przełożony na dzisiejszy dzień, no i taki jest tego efekt.... Natychmiast została podjęta próba złapania psiaka, który początkowo zdezorientowany stał na środku drogi, a następnie planował wycieczkę w pola !! :( Pies był jednak na tyle wycieńczony, że nie był w stanie dalej uciekać.... Naprawdę słaniał się na nogach i miał zaburzenia równowagi !! :( Psiak od razu trafił do lecznicy, gdzie zostały wykonane badania krwi oraz USG. Okazało się, że to suczka, z guzkami na sutkach... Zęby w bardzo złym stanie... Potwornie odwodniona !!!! :( Zrezygnowana, bez jakichkolwiek chęci do życia... :( Badania krwi wykazały, że sunia ma.... cukrzycę :( :( :( Choroba spowodowała zaćmę na jednym oczku, drugie jest uszkodzone, to jakiś stary uraz. Dodatkowo na grzbiecie ma wydrapaną sierść, łupież... jest bardzo zaniedbana, chyba nikt jej nigdy w życiu nie kąpał :( Sunia na razie została w lecznicy na kroplówkach. Co dalej, co dalej ?! :(Wierzymy, że mimo fatalnego stanu uda się przywrócić sunię do zdrowia, ale musimy znaleźć jej tymczasowe lub stałe miejsce, gdzie będzie mogła dochodzić do siebie :( bo w lecznicy nie może zostać na wieki :( Sunia już do końca życia będzie musiała przyjmować insulinę i być na specjalistycznej karmie dla cukrzyków, kto podejmie się takiego wyzwania ? :( Ta biedna psia istota jest chyba warta wszystkiego.... Ona pewnie cierpiała całe życie, czy ktoś poświęci się dla niej?? :( Piorunowi się udało, liczymy na cud, że tej suni też.... Psinka obecnie przebywa w lecznicy dla zwierząt w Koszalinie. Jeszcze nie wiemy jakie dokładnie będą koszta leczenia, ale o tym jutro.... Jutro też z niecierpliwością będę wyczekiwała na telefon z lecznicy.... jak wygląda sytuacja, jak czuje się sunia, co dalej.... :( Gdyby ktoś chciał wesprzeć MOLI, bo takie imię dostała.... Stowarzyszenie "MY TRZY KOTY I PSY" ul. Mickiewicza 18 76-150 Darłowo Bank Spółdzielczy nr konta 72 8566 0003 0114 1472 5000 0001 REGON 364894685 NIP 499-065-82-60 Telefon kontaktowy w sprawie pomocy dla suczki MOLI lub zainteresowania adopcją, tel. 510 538 560 Kinga
  23. Witam, proszę o pomoc i porady !! Adoptowałem tydzień temu suczkę ze schroniska. Suczka ma 7 lat i od szczeniaczka przez 7 lat żyła w schroniskowym kojcu. Jest/była bardzo wystraszona, znerwicowana i zlękniona wszystkiego. W domu leży tylko na posłaniu, chociaz przez ten tydzień widzę juz zmiany zachodzące w jej zachowaniu. Na przywoływanie, nie rusza się z posłania, ale przewraca na plecki i daje głaskać po brzuszku. Lubi też wszelkie inne formy głaskania, ale bardzo się boi. Ogonkiem nie merda, ale widzę że już się trochę cieszy na mój widok. Chodzimy z nią na 2 spacery dziennie, po 30 minut każdy + 2-3 razy dziennie wychodzi na kilka/kilkanaście minut do ogrodu. A teraz do rzeczy: SUCZKA NIE CHCE W OGÓLE PIĆ WODY !! Je normalnie, ale czystej wody nie wypiła od adopcji ani kropli. Daję jej do picia wodę(rosołek) na której gotuje jej mięso z kurczaka. Czasem ten rosołek rozcieńczam też wodą. Rano daję jej również trochę mleka z wodą. Sumując, suczka wypija dziennie około 300ml płynów w formie "dodatków do jedzenia". Psinka waży około 19 kg, jest średniej wysokości, szczupła. Jedzenie: 2x dziennie - karma sucha + mięso z kurczaka w rosołku lub kasza gotowana + mięso z kurczaka w rosołku. Na spacerach załatwia się normalnie (kilka razy krotko sika) i najczęściej robi 2 normalne kupy dziennie (1 rano i 1 wieczorem). Czy przy takiej ilości wypijanych płynów nie odwodni mi się? Co robić by zaczęła pic wodę? Co jej dawać do picia? Czy to dalej kwestia stresu ? W schronisku chyba piła wodę normalnie....
  24. Mała (wazy ok.11 kg), 2 letnia, WYSTERYLIZOWANA suczka o imieniu Kluska szuka domu i odpowiedzialnych opiekunów. Kluska to radosna suczka. Zabawna i zabawowa. Świetnie dogadująca się z psami i z sukami. Zna psią etykietę. Potrafi się bawić z młodymi "wariatkami", ale szanuje też starość i potrzebę spokoju. Bardzo pro-ludzka. Lubi i chce współpracować z człowiekiem. Chce spełniać potrzeby swoich ludzi. Jest przytulakiem. Nie załatwia potrzeb fizjologicznych w pomieszczeniach. Bez problemu wytrzymuje 10 - 11 "nocnych" godzin. Krótko mówiąc- pies idealny:) Obecnie przebywa w Koluszkach, ale z transportem w inne miejsce Polski nie będzie problemu. Suczka ma aktualne szczepienia. Kluska jest bezdomniakiem, prawdopodobnie wyrzuconym z samochodu. Weszła mi w oczy w kwietniu, okropnie głodna i chyba po ciąży. Teraz jest już zupełnie innym psem- takim jak to zostało opisane wyżej:) Kluska przebywa w Koluszkach, ale nie będzie problemu z przewiezieniem jej w dowolne miejsce w Polsce.
  25. Dzień dobry! Moja Perełka, kundelek, ma obecnie ponad 11 lat. Zawsze była bardzo wesołym i aktywnym pieskiem, ale kilka dni temu Jej stan strasznie się zmienił- miała gorączkę (40,5 stopnia), bardzo ciężko oddychała, w ogóle nie reagowała na imię, praktycznie się nie ruszała. Była to noc, od razu rano następnego dnia pojechaliśmy do weterynarza. Podał Jej kroplówkę, wiele różnych zastrzyków, m. in. na zaostrzenie apetytu, bo nie chciała nic jeść. Zrobiliśmy badania krwi, po czym wyszło, że sunia ma cukrzycę. Teraz dostaje insulinę,czuje się dużo lepiej. Miała dużo guzów nowotworowych na sutkach, Jej brzuch był bardzo twardy, nabrzmiały. W ciągu tych kilku dni zrobiła Jej się taka "dziura" na brzuszku i wypłynęła stamtąd ropa, obecnie Jej brzuch dużo lepiej wygląda, zostały tylko dwa, ale całkiem duże guzy. Wobec tego weterynarz powiedział, że jest teraz w dużo lepszym stanie, je normalnie (dwa razy dziennie- ma sporą nadwagę i jest "na diecie"), więc może Ją wysterylizować. I teraz moje pytanie- czy mieliście podobną sytuację i czy zdecydowalibyście się na coś takiego? 11 lat to już nie mało jak na pieska, więc mam spore wątpliwości, że może się nie wybudzić z narkozy.
×
×
  • Create New...