Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'schronisko'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. [CENTER][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-2x_8kxSAEW8/UCTozh1XqWI/AAAAAAACNvM/LoG5SbdI5IU/s325/fistaszek.png[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-E-L1ZXsdDQw/T4voqQn9oJI/AAAAAAAB7jE/_A1QAFYke2c/s720/schronisko-dla-psow-katowice_psy-do-adopcji-39.jpg[/IMG] [SIZE=4] [COLOR=#cc6600][B]Fistaszek[/B][/COLOR] to [COLOR=#cc6600][B]średniej wielkości[/B][/COLOR], uroczy piesek o rudym, łatwym w pielęgnacji futerku. Ma około [COLOR=#ff8c00][B]5 lat[/B][/COLOR], waży 8,4 kg i ma 41 cm w kłębie. Charakterystycznym elementem jego urody są [COLOR=#8b4513][B]oryginalnie ułożone, śliczne uszka[/B][/COLOR]. Na spacerach to istny [COLOR=#cc6600][B]wulkan energii[/B] [/COLOR]i niestety ciągnie na smyczy. Uwielbia zatrzymywać się przy wszystkim co go ciekawi i to wąchać. [/SIZE][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-4Gmox1Ah9Dg/T3cRcEEyveI/AAAAAAAB3GI/pPRBbFOfhxM/s512/IMG_1424.JPG[/IMG] [COLOR=#fff0f5]ffff[/COLOR][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-kOQXu1LGVR8/T3cSNHNdBRI/AAAAAAAB3Iw/51ewypi2hwM/s512/IMG_1444.JPG[/IMG] [SIZE=4] W stosunku do psów jest [COLOR=#cc6600][B]bardzo przyjacielski[/B][/COLOR]. Nie wykazuje żadnych oznak agresji. [COLOR=#ff8c00][B]Nie boi się[/B][/COLOR] gwałtownych ruchów. Bez problemu pozwala sobie dotykać ogona i brzucha. [COLOR=#cc6600][B]Potrafi wykonywać komendę siad i proś[/B][/COLOR]. [/SIZE] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-hnJzxqdvokw/T4xSSRPnDZI/AAAAAAAB7r0/VlJsDG7QTvs/s720/schronisko-dla-psow-katowice_psy-do-adopcji-43.jpg[/IMG] [SIZE=4] [/SIZE][SIZE=4] [COLOR=#8b4513][B]Fistaszek [/B][/COLOR]przebywa w [COLOR=#ff8c00][B]Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach[/B][/COLOR]. Z nadzieją czeka aż zjawi się ktoś, kto pokaże mu lepszy świat, otoczy opieką i miłością. W zamian odda tej osobie całe swoje psie serce i będzie jej wierny do końca swych dni.[/SIZE][SIZE=4] [/SIZE][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-nGBPB_-blw0/T4vojnED98I/AAAAAAAB7i0/h2RjFz25Lkk/s720/schronisko-dla-psow-katowice_psy-do-adopcji-37.jpg[/IMG] [SIZE=4] [SIZE=5][U]Kontakt w sprawie adopcji:[/U] [COLOR=#cc6600][B]883 946 483[/B][/COLOR][/SIZE][/SIZE] [IMG]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSynjpynNAJCWMwiHIZTlYU6JTJ_Didos8FdGZGKPUjp181w62LegbuG2AU[/IMG] [/CENTER]
  2. [CENTER][IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-odW8HMUIKxA/UCpW728KmwI/AAAAAAACNyw/5QdTohrsVvo/s312/cywil.png[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-onypbKDUKBw/T55r-b3uzxI/AAAAAAACAXQ/K4nU026mEkg/s720/_MG_7077.jpg[/IMG] [SIZE=4][COLOR=#006400][/COLOR][/SIZE][B][COLOR=#006400][SIZE=4]Cywil jest już szczęśliwy... Biega po zielonych łąkach za Tęczowym Mostem...[/SIZE][/COLOR][/B] [/CENTER]
  3. [SIZE=4][FONT=comic sans ms]Fraszka to urocza, około roczna sunia średniej wielkości. Ma miękką i puszystą sierść, która nie będzie wymagała szczególnej pielęgnacji. Nie boi się ludzi, uwielbia zabawę i pieszczoty. Będzie wspaniałym towarzyszem dla ludzi aktywnych. Potrzebuje dużo ruchu. Kocha aportować, z radością przynosi rzucane jej przedmioty. [/FONT][/SIZE] [IMG]http://i34.tinypic.com/say3xz.jpg[/IMG] [SIZE=4][FONT=comic sans ms] Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona. W katowickim schronisku mieszka od 28.02.2013. W stosunku do innych psów zachowuje się przyjaźnie, z każdym chciałaby się bawić. Podczas spaceru trochę ciągnie, ale szybko się uczy, więc oduczenie jej tego nie powinno sprawiać większych trudności. [/FONT][/SIZE] [IMG]http://i33.tinypic.com/20si2f.jpg[/IMG][SIZE=3][FONT=comic sans ms][B][SIZE=5]z[/SIZE][/B] [B][SIZE=5]Fraszka jest już w nowym domu !!![/SIZE][/B] Więcej zdjęć [URL="https://plus.google.com/photos/118380588009733343934/albums/5858961932165380481?banner=pwa"][SIZE=3]tutaj.[/SIZE][/URL] Kontakt w sprawie adopcji: Jan Bielski, tel.: 532493085[SIZE=3],[/SIZE]e-mail.: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/FONT][/SIZE]
  4. [CENTER][SIZE=3]Aktualny kontakt w sprawie adopcji:[/SIZE] tel. 16 672 07 07 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/CENTER] [CENTER][SIZE=3]Aktualne wydarzenia na fb[/SIZE] [URL]http://www.facebook.com/events/252075144845274/[/URL] [URL]http://www.facebook.com/events/243960665682928/[/URL] [B][SIZE=3][COLOR=blue]Aktualnie Jenny i Cindy potrzebują: Banerków Ogłoszeń I Was dogomaniacy Niech się suniom wreszcie uda[/COLOR][/SIZE][/B] [/CENTER] Jest to kontynuacja wątku [B]Neczka[/B]. Ona nie ma w tej chwili możliwości go prowadzić. Wątek jest dwuletni i część użytkowników nieobecna. [URL]http://www.dogomania.pl/threads/127178-Cindy-i-Jenny-od-10-lat-niczyje-zapomniane-ZA-CO-ONE-JESZCZE-NAS-KOCHAJAE[/URL] Po wspólnych ustaleniach postanowiliśmy nie przejmować wątku, a zacząć od nowa. To historia dwóch wspaniałych suń. Matki i córki. Matki, która urodziła w schronisku i od 11 lat spędza w nim czas razem z córką. Córki, która wy adoptowana razem z matką wróciła po pół roku do schroniska przywiązana z matką do wozu konnego. To także historia tragedii jakie przetrwały w kiedyś zaniedbanym schronisku i wspaniałych ludzi, którzy doprowadzili to schronisko do stanu w jakim jest teraz. Historia ta to historia wiary w człowieka. Miłości wolontariuszy do Nich. Nie mają źle, ale nie mają też tego jedynego opiekuna przy którym będą mogły odejść kochane. Mimo upływu lat i poznania choć przez chwilę jak wygląda życie u boku swojego człowieka sunie nie straciły wiary w niego. Oczekują, że ktoś Je kiedyś pokocha. Da im dom. Tylko czy starczy Im na to czasu. Poświęćmy Im kilka minut dziennie. Kilka minut to tak niewiele przy tysiącach spędzonych przez Nie w schronisku. Te kilka minut. Jedno ogłoszenie. Jedno podbicie wątku. Może dać Im szansę na dom. To miejsce, które jest miejscem psa - przyjaciela człowieka. A oto Jenny i Cindy. ( opis [B]Neczka[/B] ) [CENTER][FONT=Palatino Linotype][SIZE=3][B]JENNY & CINDY[/B][/SIZE][/FONT] [LEFT][I]...czyli dwa samotne psie serca od niepamiętnych czasów za kratami Orzechowskiego schroniska. 13-letnia matka z 11-letnią córką... Córką urodzoną właśnie za tymi schroniskowymi kratami... Od zawsze w schronisku, od zawsze niekochane, niechciane i zapomniane...[/I] [/LEFT] [/CENTER] [FONT=Palatino Linotype][SIZE=3][B] Jenny[/B][/SIZE][/FONT] czeka już tak długo... bezskutecznie :-( To niesamowite, jak silna musi być psia wiara... bo wiecie, ona wciąż jeszcze wierzy, że ktoś zwróci na nią uwagę... Za każdym razem, gdy wejdzie się do jej boksu, podbiega, prosi o choćby odrobinę czułości... a do wyjścia odprowadza wciąż tym samym wzrokiem "[I]ja wiem, że musi tak być, będę czekać ile trzeba...[/I]" ...a ile jeszcze będzie musiała czekać ? 13 lat to dla psa nie mało, zostało już tak niewiele czasu na pomoc...:-( [IMG]http://img502.imageshack.us/img502/3647/jennybt2.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/[/IMG][URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img407.imageshack.us/img407/7176/1000820vs1.jpg[/IMG][/URL] [FONT=Palatino Linotype][SIZE=3][B]Cindy[/B][/SIZE][/FONT] [SIZE=2]jest córką Jenny. Nigdy nie miała domu. Nigdy nie poczuła co to ciepły kąt na zimę, nie wie, czym jest własne posłanie... W Orzechowcach przeżyła najcięższe czasy, czasu głodu, bicia, poniewierania... Ale mimo wszystko nie zraziła się do ludzi. Mimo wszystko stoi za tymi kratami i patrzy wciąż z tą samą szczenięcą nadzieją... [I]'może tym razem...' [/I][/SIZE][URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img60.imageshack.us/img60/8061/1000774bf1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img60.imageshack.us/img60/6826/1000787yu7.jpg[/IMG][/URL] Mam wrażenie, że na zdjęciach, suńki wyszły dosyć duże :roll: Zaznaczam więc, że obie są podobnej wielkości - w kłębie nie sięgają kolana. [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img79.imageshack.us/img79/7552/cimg1820xu8.jpg[/IMG][/URL] Proszę, nie zawiedźmy tych wspaniałych suczek... One nadal wierzą, one wciąż czekają na naszą pomoc... [SIZE=2][/SIZE][LEFT][SIZE=2][COLOR=silver][U]kontakt do wolontariuszki:[/U][/COLOR] [COLOR=silver] tel. 782 670 611 [po godz. 15][/COLOR] [COLOR=silver] e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR] [COLOR=silver] TEKST DO OGŁOSZEŃ[/COLOR][/SIZE][INDENT][SIZE=2] [FONT=Times New Roman][COLOR=silver]Są śliczne. Naprawdę .[/COLOR][/FONT][COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Przypominają młode liski,ślicznie umaszczone, w miodowo- białym kolorze, stojące uszka, bursztynowe spojrzenie mądrych wszystkorozumiejacych ślepek Nieduże ( nie sięgają kolan),taki rozmiar do typowego mieszkania. Zachowują się jak psia młodzież( mimo swojego wieku i przeżyć )- wciąż uwielbiają zabawy, kontakt z człowiekiem, dzieci. Są łagodne i bardzo ufne, towarzyskie i pozbawione wszelkiej agresji wobec swoich kumpli..[/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR][FONT=Times New Roman][COLOR=silver]Czas najwyższy na prezentację : [/COLOR][/FONT][COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]- mowa o dwóch suniach z orzechowickiego psiego sierocińca, 14 –letniej Zosi i jej córce 11- letniej Marysi. [/FONT][/COLOR][COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Te psy przeszły juz wszystko, co mozliwe: bicie, głód, potworny strach, śmierć swoich psich przyjaciól. Doprawdy nie wiem , jak Zośka uchroniła swoje dziecko od śmierci- urodziła je przeciez w orzechowickim obozie koncentracyjnym – tym był do niedawna ten psi "azyl". [/FONT][/COLOR][COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]W Ich spojrzeniu jeszcze jest pamięć bólu, jest w nim rozpacz i przerażenie Ich braci i sióstr, którzy samotnie " zdychały , jak ..pies"[/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Dzisiaj to juz przeszłość – mają swoja budę, wyściełaną słomą, miskę, czasami, jakaś dłoń je podrapie za uchem – i dla tych właśnie króciutkich chwil ( nie dla miski) One żyją.[/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Czy możesz sobie wyobrazić, dziecko- Marysię, które przez całe swoje 11-letnie życie spędziło w bidulu-, żebrząc o odrobinę zaiteresowania, gest czułości?![/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Czy możesz sobie wyobrazić matkę- to Zosia, która dzeliła się wygrzebaną skórką od chleba ze swoim dzieckiem,ogrzewała go swych chudym ciałkiem?![/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [FONT=Times New Roman][U]Czy nie mamy wobec Nich długu?[/U][/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [U][FONT=Times New Roman]Czy odwaga, determinacja,Zosi , nadzieja i ufność Marysi nie zasługują na szczęśliwe zakończenie. ?[/FONT][/U][/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR][FONT=Times New Roman][COLOR=silver]Sunie są bardzo ze sobą zżyte, stanowią dla siebie gwarancję bezpieczeństwa..nigdy nie miały nikogo wiecej...Nie można ich rozdielić , byłoby to czystym aktem okrucieństwa.[/COLOR][/FONT][COLOR=silver] [FONT=Times New Roman]Zasługują na madrych, cierpliwych i wrażliwych ludzi .[/FONT][/COLOR] [COLOR=silver] [/COLOR][FONT=Times New Roman][COLOR=silver]Obie sunie żyją jeszcze nadzieją – ona jet jak tarcza i miecz, który broni przed rozpaczą i zwątpieniem , pozostaje tylko pytanie jak ...długo jeszcze?[/COLOR][/FONT][COLOR=silver] [/COLOR][COLOR=silver][FONT=Tahoma]1. [/FONT][/COLOR][COLOR=silver][U][FONT=Tahoma]kontakt w sprawie adopcji, do wolontariuszki:[/FONT][/U][/COLOR][COLOR=silver] [/COLOR][FONT=Tahoma][COLOR=silver]tel. 782 670 611 [po godz. [/COLOR][/FONT][COLOR=silver][FONT=Tahoma]15][/FONT][/COLOR][COLOR=silver] [FONT=Tahoma]e-mail: [/FONT][/COLOR][COLOR=silver][FONT=Tahoma][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/FONT][/COLOR][COLOR=silver][I][I]Życie spędzone na czekaniu-11 lat...a nie znalazły DS czy Ich wiara jest naiwnością[/I][/I][/COLOR] [/SIZE] [/INDENT][/LEFT]
  5. Własnie obejrzałam w interwencji [URL]http://interwencja.interia.pl/news?inf=1437826[/URL] SZOK!!!
  6. Witamy!! Przepiękny Berneńczyk w schronisku!! Bardo czeka na ciepły dom i kochającą rodzinę! Więcej informacji: [URL]http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?f=32&t=5575[/URL] WARTO!! Czekamy na nowego, kochającego właściciela!!
  7. [CENTER][IMG]http://i43.tinypic.com/28qzsck.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.tinypic.com/bfml9d.jpg[/IMG] [/CENTER] [CENTER][CENTER][SIZE=5][B][COLOR=purple][FONT=&quot]NIUNIA MA OK. 10 LAT, A 8 SPĘDZIŁA W MAŁEJ KLATCE W SCHRONISKU[/FONT][/COLOR][/B][B][COLOR=purple][FONT=&quot]!!!!!!!!! [/FONT][/COLOR][/B][/SIZE][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][SIZE=5][B][COLOR=purple][FONT=&quot]POMÓŻMY JEJ !!!!!!!! [/FONT][/COLOR][/B][/SIZE][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][SIZE=4][B][COLOR=purple][FONT=&quot]PRZECZYTAJ JEJ HISTORIĘ:[/FONT][/COLOR][/B][/SIZE][/CENTER] [/CENTER] [COLOR=Red][B][FONT=&quot]Gdy ją zobaczyłam stała w klatce w schronisku i słaniała się na nogach. W jej oczach nie było nic, żadnej radości ani nawet nadziei. Od lat strasznie cierpiała bo ropiały jej uszy, a nikt ich nie czyścił. Ma krótką sierść i od leżenia na mrozie i deszczu zaczęła chorować na stawy. Pewnie bolał ją każdy krok. Wyciągnęłam ją z klatki na spacer, ledwo szła. W końcu gdy stanęła na łące zaczęła skubać trawę... Wtedy pomyślałam, że nie zostanie tu dłużej, że ja nie będę mogła spać jeśli jej stąd nie zabiorę. Dzięki pomocy wielu osób szybko trafiła do hoteliku u ASTAROTH, do jej ciepłego domu. Gdy weszła do pokoju zajęła miejsce na jednym z posłań i od razu zasnęła. Potem była walka o zdrowie Niuni; badania, żmudne czyszczenie zaropiałych uszu, wzmacnianie stawów. Co ona musiała przeżywać przez te 8 lat w schronisku ..... Gdy było już lepiej - pojawiły się problemy z nerkami, schudła 5 kg, znów była na granicy. [/FONT][/B][/COLOR][CENTER][COLOR=Red][B][FONT=&quot]ALE UDAŁO SIĘ. WRÓCIŁA DO NAS. [/FONT][/B][/COLOR][/CENTER] [B][COLOR=darkgreen][FONT=&quot] [/FONT][/COLOR][/B] [CENTER][CENTER][B][COLOR=purple][FONT=&quot]Na ratowanie Niuni poszło dużo pieniędzy, są długi, ok. 900 zł, a co miesiąc potrzeba ok. 370 zł na jej utrzymanie; hotelik i leki. [/FONT][/COLOR][/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][B][COLOR=purple][FONT=&quot]POMÓŻMY JEJ, ONA DOPIERO TERAZ ŻYJE NAPRAWDĘ, MA DOBRĄ OPIEKĘ, CIEPŁY KĄT, SPACERY, ZAPACHY W OGRODZIE NA WSI.....[/FONT][/COLOR][/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][B][COLOR=purple][FONT=&quot] POSTARAJMY SIĘ, ŻEBY PRZEŻYŁA TE OSTATNIE LATA OTOCZONA OPIEKĄ I MIŁOŚCIĄ. [/FONT][/COLOR][/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][B][COLOR=purple][FONT=&quot]WYSTARCZY DROBNA WPŁATA CO MIESIĄC LUB NAWET JEDNORAZOWO. CZASEM WYDAJEMY PIENIĄDZE NA RZECZY NAM NIEPOTRZEBNE..... A TAK WPŁACAJĄC DROBNY DATEK MOŻNA ZROBIĆ COŚ NAPRAWDĘ WAŻNEGO!!!!![/FONT][/COLOR][/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][B][FONT=Arial] ROZLICZENIE WPŁAT I WYDATKÓW ZA OPIEKĘ I LECZENIE[/FONT][/B] [FONT=Arial]za kwiecień hotelik i lekarz 360 wpłaty maju w sumie 274 zł: Lucyna 40 Karolina 34 Magda 20 Katarzyna Dagmara 50 Magda - 50 zl Monika 20 Lija 60 zl za maj 372, a otrzymalam w czerwcu na konto w sumie 304 zł: Lucyna 40 Monika 20 Karolina 34 Lija 60 Marta100 Kasia Dagmara 50 za czerwiec 668, w lipcu otrzymałam w sumie 120 zł: Lucyna 40 Beata 20 Lija 60 [/FONT][FONT=Arial][B][U]WYDATKI 1400 ZŁ, WPŁYWY 698 ZŁ - DEBET TO - 702 ZŁ [/U][/B] [/FONT] [FONT=Arial]za lipiec 300 (+ 60 bo nadplacilam w poprzednim miesiacu bo Natalia sie pomylila w sprawie karmy a potem skorygowala), w sierpniu otrzymalam w sumie: Lucyna 50 Lija 50 [/FONT] [FONT=Arial]Beata 30[/FONT] [FONT=Arial]Marta 100[/FONT] [FONT=Arial]Migdalena 100[/FONT] [FONT=Arial]kundelkowa skarbonka 50[/FONT] [B][FONT=Arial]DEBET - 682[/FONT][/B] [FONT=Arial]za sierpień 372[/FONT] [FONT=Arial]wpłaty we wrześniu:[/FONT] [FONT=Arial]Lucyna 50[/FONT] [FONT=Arial]Lija 50 Beata 20 [/FONT] [FONT=Arial]DEBET - 934 ZŁ [/FONT] od października wplaca Beatka 20 i Lucyna 50 reszte ja w grudniu na bazarku porad prawnych Niunia otrzymala 100zł Teraz dziewczyny - dobre dusze organizuja rozne bazarki dla Niuni i czekamy na wsparcie!!! [/CENTER]
  8. [B] Dyzio[/B] (w schronisku Korek z E8), jest uroczym, grzecznym, niewielkim pieskiem, [B]w azylu spędził [/B]nie rok i nie dwa ale prawie [B]cztery lata!!![/B] nie miał tam szans na adopcję. Nie był nigdy wyprowadzany na spacery ani nie miał bliższych kontaktów z pracownikami, na ewentualne wizyty u weterynarzy doprowadzany był na schroniskowym drążku... Pobyt w schronisku przerażał biednego psiaka, strach nie pozwalał mu zaufać ludziom i bronił się przed nimi jak przed śmiertelnym zagrożeniem. W czasie ewakuacji był jednym z ostatnich kilku psów czekających na transport, postanowiłam wziąć go do siebie na DT mając nadzieję, że domowe warunki zmienią jego nastawienie do ludzi. I stał się cud... Dyzio okazał się małym aniołkiem, aż trudno wymienić wszystkie jego zalety, grzecznie jeździ samochodem, na smyczy nie ciągnie, zostawiony sam w domu grzecznie czeka na powrót człowieka, nie niszczy, nie załatwia się w domu, nie szczeka ani nie piszczy. W domu jest całkowicie bezproblemowym towarzyszem, z suczkami dogaduje się idealnie (z pieskami troszkę gorzej), na kota nie zwraca uwagi, szuka wygodnego miejsca na odpoczynek jak najbliżej człowieka (teraz śpi pod biurkiem), od czasu do czasu tylko podchodzi, głęboko wpatrując się w oczy i dopomina się o pieszczoty. Chętnie zjada suchą karmę, umie też siadać i pięknie prosić o smakołyki. DYZIO NIE MOŻE WRÓCIĆ DO SCHRONISKA!!! TAM NIE MA ŻADNYCH SZANS NA ADOPCJĘ, NIE MOŻE TEŻ ZOSTAĆ U MNIE NA STAŁE (mam już dwa psy i rodzina nie zgadza się na trzeciego) Idealny dom dla Dyzia to dom bez dzieci, wprawdzie piesek w domu nie wykazuje cienia agresji, jednak jego historia schroniskowa pokazuje, że w sytuacjach które odbiera jako zagrażające może być niebezpieczny. Piesek jest prawdopodobnie w wieku około 4-5 lat, jest bardzo wesoły i energiczny na spacerkach, potrzebuje więc właściciela który może poświęcić choć chwilę dziennie na zabawę. [B]Aktualizacja, Nowe informacje o Dyziu:[/B] Byłam w schronisku i poznałam dokładniej historię Dyzia. [I]W październiku [B]2006[/B] roku na jednym z nowohuckich osiedli mieszkańcy przez około tydzień widywali błąkającego się młodziutkiego pieska, w końcu ktoś zadzwonił do schroniska bądź sam pieska tam dostarczył. Młode psiaki zwykle szybko znajdują nowe domy, tak się jednak nie stało w przypadku Dyzia. W jego karcie wpisano "bojaźliwy", pewnie to przez jego strach przed ludźmi nie znalazł nowego domku. Wiem też, że przeszedł obserwację w kierunku wścieklizny, znaczy to, że w swoim przerażeniu podczas pobytu w azylu kogoś ugryzł. Najszybciej ze schroniska wychodzą pieski rasowe, młode, czymś się wyróżniające z tłumu innych. Czasem znajdzie się dobra dusza adoptująca starszego lub szczególnie potrzebującego domu psa. Dyzio (w schronisku - Korek) przegapił swoją szansę, nie wyróżniał się niczym poza wyjątkowym strachem przed ludźmi, taki psiak którego nie można wyprowadzić z boksu na zwykłej smyczy nie jest raczej polecany zainteresowanym adopcją zwierzaka. Co najbardziej niezwykłe w jego historii to to, że przez te kilka lat wegetacji w schronisku nie zapomniał czym jest własny dom i własny człowiek. Może Dyziowi co noc gdy zasypiał na niezbyt wygodnym podeście w przepełnionym boksie śniło się miękkie łóżko i łagodna ręka człowieka drapiąca go za uszkiem. Nie wiem co mu się teraz śni, raczej nie schronisko, śpi sobie spokojniutko wtulając się we mnie, czasem tylko trącając moją rękę pysiem jakby sprawdzał czy to wszystko jest naprawdę... [/I] Zainteresowanych adopcją proszę o kontakt : tel. 0 668 494 064 [IMG]http://img708.imageshack.us/img708/9079/pict4926.jpg[/IMG] [IMG]http://img717.imageshack.us/img717/3014/pict4935.jpg[/IMG]
  9. [COLOR="#2e8b57"]Edit 10 VI: [B][SIZE="4"]ROCKY MA JUŻ DOMEK![/SIZE][/B] :D [/COLOR] Chciałam przedstawić pieska, który trafił do nas z ewakuowanego krakowskiego schroniska. Nie wiem, jak się nazywa (dałyśmy mu robocze imię Rocky) ani jaka jest jego historia, może ktoś z wolontariuszy go rozpozna. [IMG]http://img193.imageshack.us/img193/6241/rocky3.jpg[/IMG] [IMG]http://img704.imageshack.us/img704/3253/rocky2s.jpg[/IMG] [IMG]http://img32.imageshack.us/img32/7860/rocky1m.jpg[/IMG] Rocky to kilkuletni czarny piesek do kolan. Ma siwą, dostojną bródkę, ale zęby są w dobrym stanie, więc nie może być stary. Typowy kundelek "czystej krwi" ;) Ma bardzo miłą w dotyku, mięciutką sierść. Trzeba przyznać, że trochę obawiałam się brać psiaka ze schronu na przechowanie, ale teraz po tych dwóch dniach mogę powiedzieć, że [U][B]nie mogłam trafić na bardziej bezproblemowego psa![/B][/U] :) [B]Podsumowując zalety Rocky'ego:[/B] * zachowuje czystość w mieszkaniu, bardzo ładnie sygnalizuje, że chce wyjść za potrzebą (trąca nosem i kicha :D), całą noc grzecznie wytrzymał, zaczął prosić o wyjście dopiero przed 8 * nie niszczy mebli i przedmiotów, buty, kable itd. mogłyby dla niego nie istnieć. Nie kradnie jedzenia ze stołu * jest bardzo cichutki - pierwszy raz szczeknął wczoraj, jak się cieszył na spacer, przez te trzy dni "dał głos" może z cztery razy i zawsze tylko przed spacerem. Nie hałasuje gdy słyszy ruch na klatce schodowej czy hałas na dworze - idealnie nadaje się do mieszkania, bo nie będzie przeszkadzał sąsiadom * jest bardzo łagodny, dał sobie spokojnie obejrzeć zęby, opuszki łap, nie protestował gdy potraktowałyśmy go mokrą szmatą po spacerze * nie jest nachalny, nie szaleje, bo spacerze grzecznie idzie spać albo nastawia łepek do głaskania. My wychodzimy z nim narazie 5 razy dziennie na 15-30 minut i po takim spacerku jest "wybiegany" - nie potrzebuje dwugodzinnych biegów przełajowych by się zmęczyć ;) * na spacerach zachowuje się dość dobrze; chodzi raczej na napiętej smyczy ale nie ciągnie jak głupi, mijanych ludzi ignoruje, do psów chce podejść, ale po krótkim obwąchaniu idzie dalej. Zachwuje się dobrze zarówno w stosunku do psów jak i suk, także myślę, że spokojnie może mieszać z innym psem * w samochodzie nie sprawia kłopotów, podziwia widoki ;) * poza tym, jak wiedzą setki szczęśliwych posiadaczy psów - czarne pieski przynoszą szczęście! :D Bardzo zależy nam, żeby Rocky nie musiał wracać do schroniska. W boksie ma bardzo nikłe szanse na adopcję, bo wygląda dość przeciętnie a jego zalety pewnie nie zostaną dostrzeżone. Rocky jest naprawdę bezproblemowy i łagodny, po jednym dniu już dawał brzuszek do głaskania, łatwo przyzwyczai się do nowego domu. Jedyną jego wadą może być to, że nie zna komend. Od razu widać, że nikt go nigdy niczego nie uczył, nawet "siad" czy "daj łapę". Ale to można przecież szybko nadrobić, zwłaszcza, że nawet bez tych komend nie sprawia kłopotów. Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu domu dla Rocky'ego! bannerek: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/186063-Bardzo-grzeczny-Rocky-z-krakowskiego-schronu-prosi-o-dom.W-DT-TYLKO-DO-ŚRODY!"][IMG]http://img19.imageshack.us/img19/1698/rockybannerek.jpg[/IMG][/URL] Ogłoszenia Rocky'ego: [URL="http://www.psy.pl/adopcje/art6171,rocky.html"]http://www.psy.pl/adopcje/art6171,rocky.html[/URL] [URL="http://ale.gratka.pl/ogloszenie/5230705_utopiec_rocky_z_krakowskiego_schroniska.html"]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/5230705_utopiec_rocky_z_krakowskiego_schroniska.html[/URL] [URL="http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Rocky-utopek-z-krakowskiego-schroniska-prosi-o-nowy-dom,15238"]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Rocky-utopek-z-krakowskiego-schroniska-prosi-o-nowy-dom,15238[/URL] [URL="http://krakow.gumtree.pl/c-ViewAd?AdId=206507297&MessageId=MSG.VIEW_AD.AD_DELAYEDMXAdIdMZ206507297MXGuidMZ128bb327-9f30-a20b-2654-8344ffffd44cMXadDelayedMZ24&mpname=List-Ad&mpname=Conf-Ad-Total&mpuid=3200003%3B9131%3B206507297%3B51047539%3B%3B&secev=AQAAASizAmwAAM0AAAABACIxMjhiYjMyN2VhYS5hMjBiMjcyLjdhYzA3LmZmZmZiNmY4AAAAAQAAAAAMTw0hAEcRTMrtduVa6UudN6Omg8OsIooM&wmid=206507297"]http://krakow.gumtree.pl/c-ViewAd?AdId=206507297&MessageId=MSG.VIEW_AD.AD_DELAYEDMXAdIdMZ206507297MXGuidMZ128bb327-9f30-a20b-2654-8344ffffd44cMXadDelayedMZ24&mpname=List-Ad&mpname=Conf-Ad-Total&mpuid=3200003%3B9131%3B206507297%3B51047539%3B%3B&secev=AQAAASizAmwAAM0AAAABACIxMjhiYjMyN2VhYS5hMjBiMjcyLjdhYzA3LmZmZmZiNmY4AAAAAQAAAAAMTw0hAEcRTMrtduVa6UudN6Omg8OsIooM&wmid=206507297[/URL] [URL="http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/?id=9935"]http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/?id=9935[/URL]
  10. To schronisko pilnie potrzebuje naszej pomocy [URL]http://www.schronisko-zwierzaki.lublin.pl/art.php?catId=1[/URL] Stronniczy reportaż, krzywdzące procedury, szerzej na ten temat tutaj: [URL]http://www.terrarium.com.pl/forum/viewtopic.php?start=0&t=418386&topic_view=flat&p=1284824[/URL] (warto poczytać ;) ) Schronisko dla zwierząt w Lublinie prowadzi pierwsze w kraju Egzotarium [URL]http://www.schronisko-zwierzaki.lublin.pl/art.php?catId=27[/URL], które w obecnych czasach jest już nie tylko atrakcyjnym zjawiskiem, ale przede wszystkim koniecznością, ze względu na coraz częściej porzucane zwierzęta egzotyczne. Placówka ta jest także bardzo zaangażowana w szeroko pojętą edukację dzieci, młodzieży i dorosłych [URL]http://www.schronisko-zwierzaki.lublin.pl/art.php?catId=19[/URL] W imieniu wspaniałej kadry, która opiekuje się tamtejszymi zwierzakami, swoim własnym oraz mieszkańców schronu, proszę, aby każdy kto może, podpisał te dwie petycje: Poparcie kandydatury dotychczasowego administratora schroniska [URL]http://petycje.pl/4784[/URL] Petycja przeciwko uznaniu ceny jako jedynego kryterium w przetargu na prowadzenie schroniska [URL]http://petycje.pl/4783[/URL] NA WASZ ADRES MAILOWY PRZYJDZIE LINK POTWIERDZAJĄCY, w KTÓRY MUSICIE KLIKNĄĆ I POTWIERDZIĆ, BO BEZ TEGO WASZ GŁOS NIE ZOSTANIE DOLICZONY :-( Nie może tak być, by pieniądze były ważniejsze, niż dobro istot żywych!!!! Pismo jednego z wolontariuszy lubelskiego schroniska dla zwierząt: "Sprawa tyczy się absurdalnego przetargu jaki obecnie dokonuje się na naszych oczach. Zapewne nie wszystkim wiadomo, że od jakiegoś czasu kilka wysoko postawionych osób usilnie próbuje kopać pod nami dołki w niekoniecznie etyczny sposób. Łapią się wszystkiego byle tylko położyć swoje łapska na bardzo efektownym i przyszłościowym obiekcie jakim jest lubelskie schronisko. Gdy poprzedni przetarg został rozwiązany jako będący "zbyt ograniczonym" dla niektórych biorących w nim udział, teraz jedynym kryterium nowego przetargu stała się cena. Nie doświadczenie, nie opieka weterynaryjna, tylko i wyłącznie cena. Schronisko to łakomy kąsek - bardzo nowoczesne (zbudowane ledwo 4 lata temu) z mnóstwem wyspecjalizowanego sprzętu oraz małym acz kosztownym klejnocikiem w postaci jedynego w Polsce egzotarium, czyli schroniska dla porzuconych i zaniedbanych gadów. Gady te zdrowieją w rękach grupy zapaleńców, która przeszła szkolenia dotyczące obsługi tych wyjątkowych stworzeń i mają duże doświadczenie w kontaktach z egzotyką. Teraz, poprzez chciwość ludzką oraz z powodu jakichś innych nie do końca jasnych pobudek zwierzęta te mogą wpaść w ręce osób nieodpowiedzialnych i niedoświadczonych w obsłudze często śmiertelnie niebezpiecznych gadów, płazów i pajęczaków. Urzędnicy nie zdają sobie sprawy, że w tej pracy jeden błąd to czasami pewna śmierć! Proszę was o podpisanie dwóch internetowych petycji - jedna dotyczy zaostrzenia warunków przetargu, a druga jest poparciem dla obecnie kierującej placówką dr Kiedrowskiej. Nie pozwólcie by kolejne schronisko stało się opustoszałą umieralnią! Stronniczy reportaż [URL]http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/magazyn-ekspresu-reporterow/wideo/reportaz-uwaga-przetarg-30122009[/URL] Odpowiedź schroniska [URL]http://www.schronisko-zwierzaki.lublin.pl/news.php?action=view&newsId=158[/URL] List jednego z Przyjaciół schroniska, psychologa Pawła Fortuny [URL]http://pawel-fortuna.blogspot.com/2009/12/wyrok.html[/URL] " Prosimy o pomoc :)
  11. Wróciłam właśnie od weterynarza u którego byłam z Żabką na zastrzyku. W tym samym czasie przyjechał tam opiekun ze schroniska z suczką rottwailera. Tego co zobaczyłam nie da się opisać słowami. Suczka trafiła do schroniska około miesiąca temu. Była zadbaną sunią ze śliczną lśniącą sierścią, dobrze odżywioną. Na oko może mieć rok może dwa. Nie znam się na tyle na psach by określić jej wiek a nie pomyślałam i nie spytałam weta:( Po miesiącu z psa została skóra i kości, nie je, nie ma woli przeżycia. Smutne zapłakane i zaropiałe oczy w które żal patrzeć... Serce się ściska i do oczu napływają łzy:((( Na dodatek spuchnięta prawa łapa i zaropiałe spuchnięte poduszki...ból musi być okropny. Suczka przebywa w gliwickim schronisku i jeśli natychmiast nie znajdzie się dla niej choćby dom tymczasowy zniknie... Tydzień-dwa...psa już może nie być. Ona nie ma w sobie woli walki, ona strasznie tęskni. Tęsknota wypływa z jej oczu...ze spojrzenia. Nie reaguje na nic, wodzi smutnymi oczyma za człowiekiem...z nadzieją. Z nadzieją, że wyrwie się stamtąd, ze ktoś ją przygarnie..zaopiekuje się nią... Może Ty dasz jej nadzieję, może Ty uratujesz ją od śmierci głodowej...potrafisz przywrócić wolę walki i chęć do życia. Dostała kroplówkę i antybiotyk na spuchnętą łapę. -"Oby nie przyplątało się zapalenie płuc..."powiedział weterynarz..."bo będzie po psie" Te słowa brzmią mi w uszach do tej pory. Myślę jak pomóc...myślę jak ja stamtąd wyrwać... Zdjęcia nie oddają stanu suni i nie miałam aparatu. Są byle jakiej jakości... I nie pokazała oczu tych smutnych zapłakanych oczu.... cierpienia. Nie reagowała na mój głos:(( [IMG]http://student.wszia.edu.pl/%7Emm2/DSC00300.JPG[/IMG] [IMG]http://student.wszia.edu.pl/%7Emm2/DSC00301.JPG[/IMG] [IMG]http://student.wszia.edu.pl/%7Emm2/DSC00302.JPG[/IMG] [IMG]http://student.wszia.edu.pl/%7Emm2/DSC00303.JPG[/IMG]
  12. Zaproszenie: We wtorek 09.02.2010 godz. 13:00, będziemy w poszerzonym gronie o radnych, przedstawicieli urzędu i schroniska, ustalać tekst projektu uchwały "Program Zapobiegania Bezdomności Zwierząt w Poznaniu". Poznań, Urząd Miasta, pl. Kolegiacki 17, sala. 428 Wstępny projekt uzgodniony na chwilę obecną, mogę przesłać po wysłaniu prośby na: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] . Jurek Duszyński tel. kom. 0-504 609 797
  13. [FONT=Courier New] [/FONT][CENTER][FONT=System][SIZE=7][FONT=Palatino Linotype][COLOR=darkgreen][B]Saber[/B][/COLOR][/FONT] [/SIZE][/FONT][/CENTER] [FONT=Arial][SIZE=5]Saber to około dwuletni piesek w typie rasy [COLOR=orange][B]pudelek[/B][/COLOR]. Jest pieskiem średniej wielkości, waży 8,1 kg i ma 38 cm w kłębie. Biedaczek jest [COLOR=darkgreen][B]bardzo wystraszony[/B][/COLOR]. Boi się gwałtownych ruchów i dotyku w okolicach tułowia. Pomimo strachu chętnie brał przysmaki z ręki, [COLOR=orange][B]dał się głaskać[/B][/COLOR] pod bródką. Mogą być problemy z jego czesaniem czy strzyżeniem, przy wyciąganiu kleszczy podgryzał ze strachu. Obecnie nie nadaje się do adopcji do domu z małymi dziećmi, [COLOR=darkgreen][B]potrzebuje domu ciepłego i spokojnego[/B][/COLOR], który pozwoli mu na przezwyciężenie stresu. Piesek jest trochę [COLOR=orange][B]wychudzony[/B][/COLOR], ma bardzo marne futerko, prześwituje mu skóra, musi nieco przytyć i jeść więcej witamin. [/SIZE][/FONT][CENTER][FONT=Arial][SIZE=5] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-fPJp0xPdANY/Ty5vA-tPLJI/AAAAAAABmgE/_EFcq-ZQnk4/s640/s1.jpg[/IMG][/SIZE][/FONT] [/CENTER] [FONT=Arial][SIZE=5] [/SIZE][/FONT][CENTER][FONT=Arial][SIZE=5] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-BFdA4ArXSb0/Ty5vAy0iE0I/AAAAAAABmgM/7Bg-WMJdte0/s640/s3.jpg[/IMG][/SIZE][/FONT] [/CENTER] [FONT=Arial][SIZE=5] [/SIZE][/FONT][CENTER][FONT=Arial][SIZE=5] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-aehjCjn4BLs/Ty5vAxuiXcI/AAAAAAABmgI/fhXY2x7GZ2c/s640/s2.jpg[/IMG][/SIZE][/FONT] [/CENTER] [FONT=Arial][SIZE=5] [/SIZE][/FONT][CENTER][FONT=Arial][SIZE=5] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-H5o4bZzzD_8/Ty5vBfYbO7I/AAAAAAABmgQ/Pm2GUwFwOII/s640/s4.jpg[/IMG][/SIZE][/FONT] [/CENTER] [FONT=Arial][SIZE=5] [/SIZE][/FONT][CENTER][SIZE=6][B][FONT=Arial][FONT=Book Antiqua]Saber znalazł dom :multi::multi::multi: Czekamy na wieści![/FONT][/FONT][/B][/SIZE] [/CENTER]
  14. Proszę o pomoc. Kiedy zmarła moja poprzednia Pani, trafiłem do schroniska. Byłem tam bardzo nieszczęśliwy i gryziony przez inne psy. Na szczęście wreszcie zostałem adoptowany. Zamieszkałem u fajnych Państwa w domu z ogrodem.Wreszcie przybrałem na wadze. Teraz po roku, w środku zimy, zostałem oddany do tego samego schroniska. Wpadłem w panikę, biegałem jak oszalały po terenie schroniska. Nie mogę uwierzyć, że mnie tu zostawili. Mam tu być już zawsze?? Fred ma około 6-8 lat i jest średnio urodziwym kundlem o posiwiałej mordce. Sprawia drobne problemy wychowawcze (zdaniem weterynarza niewielka pomoc behawiorysty powinna być wystarczająca). Lubi być głaskany, przymila się, leży przy łóżku bo chce być blisko. Słucha się nawet obcych osób, lubi grać w piłkę, uwielbia spacery (zawołany natychmiast przybiega). Sam w domu - idealnie grzeczny. Ale nikt go nie chce... Mądrzy, odpowiedzialni ludzie, miłośnicy psów - gdzie jesteście? Bardzo proszę - Pomóżcie!! Szczegółowe informacje o Fredzie, zdjęcie Freda - mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] (sprawdzam wieczorem) lub pod numerem 601 159 829. Agata
  15. Witajcie, wzięłam ze schroniska powodzianina Steve`a - ma 1,5 roku, rok przesiedział w schronisku, jest kochany, ale nie mam dla niego odpowiednich warunków - 50 m mieszkanie wynajmowane, ja studiuję dziennie i pracuję - póki co, chodziłam z nim do pracy, ale cierpliwość ludzi też się kiedyś skończy. Nie chcę go zostawiać w domu, bo boję się, że zdemoluje mieszkanie, a właścicielka się na niego generalnie zgodziła pod warunkiem, że tylko "na chwilę". W pracy jest grzeczny, ale nie mogę już tam z nim przychodzić (to była wyjątkowa sytuacja więc nikt nie miał nic przeciwko). Pilnie poszukuję kogoś, kto może go wziąć do siebie - jeszcze w tym tygodniu. Jest łagodny, towarzyski, chodzi na smyczy, lubi się bawić. Chłonie jak gąbka wszystkie wyrazy czułości. Tu są zdjęcia po przyjściu do domu z naszego pierwszego spaceru: [url]http://picasaweb.google.pl/magda.no/SteveSzukaDomu?fgl=true&pli=1#[/url] i jeszcze kilka innych: [IMG]http://www.facebook.com/photo.php?pid=3990994&id=680161771[/IMG] [IMG]http://www.facebook.com/photo.php?pid=3990994&l=65306af5e6&id=680161771[/IMG] mój mail: [email][email protected][/email] moje gg: 1880897 tel na priv Dzięki za jakąkolwiek pomoc z góry! magda.no
  16. Witam Wczoraj około godziny 17 zabrałam z kobierzyńskiej tego przepięknego psa: [url]http://pokazywarka.pl/4tqonc-2/#zdjecie453374[/url] Dostał tymczasowy dom i tymczasowe imię Bazyl. Mimo, że wczoraj był trochę zdezorientowany i wystraszony, to dzisiaj jest już o niebo lepiej. Jest bardzo przyjacielski dla ludzi, zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Ufny, doskonały kompan spacerów, bardzo dobrze prowadzi się na smyczy. Zna komendy 'zostan', 'siad', 'podaj lape', 'lezec' i pewnie jeszcze parę innych, o których jeszcze nie wiem ;) Mogę o nim pisać jedynie w superlatywach, bo naprawdę pies jest nieprzeciętny. Odbierając go z Kobierzyńskiej nie dowiedziałam się zbyt wielu rzeczy na jego temat, więc mam nadzieję, że może tu znajdzie się ktoś, kto go zna. Pies ma okoła 4-5 lat, i moim zdaniem, był chowany w domu, a w schronisku nie przebywał zbyt długo, ale ktoś musiałby to potwierdzić. Sama niestety nie mogę sobie pozwolić na to, żeby go zatrzymać, ale nie chcę też oddawać go do schroniska, dlatego mam nadzieję, że znajdzie się osoba chętna się nim zaopiekować na stałe. [IMG]http://pokazywarka.pl/4tqonc-2/#zdjecie453374[/IMG]
  17. Adolfik ma 7 lat (ur. 2003) trafił do krakowskiego schroniska w 2006 roku i był tam do ewakuacji 2010. Obecnie przebywa w domu tymczasowym. Jest średniej wielkości psiakiem w typie labradora, który czułby się najlepiej w domu z ogrodem. Jest grzeczny, nauczony czystości, wykąpany, ładnie chodzi na smyczy. Jest psem zdrowym, wykastrowanym, odrobaczonym i zaszczepionym. Nie jest zbytnio przywiązany do swojego imienia ale reaguje na komendy. Sprawia wrażenie psa od lat żyjącego w mieszkaniu, mimo że w schronisku spędził 4 lata. Było by strasznie żal tego psiaka gdyby musiał wrócić do schronu. Prosimy pilnie o dom dla Adolfa. [IMG]http://images49.fotosik.pl/300/d7715371c7b3c24a.jpg[/IMG] [IMG]http://images40.fotosik.pl/295/d1547051d574006b.jpg[/IMG] [IMG]http://images38.fotosik.pl/295/80b467a3357b251e.jpg[/IMG] [IMG]http://images35.fotosik.pl/154/3f8f8fee99205c92.jpg[/IMG] [IMG]http://images43.fotosik.pl/299/ac4ec186a6e1654fmed.jpg[/IMG] [IMG]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/993091d7ded2ca70.html[/IMG]
  18. Witam! Pragnę przedstawić Wam Clifforda, którego życie do tej pory nie było zbyt kolorowe... jako szczeniak znaleziony w lesie, potem trafił, jeszcze jako psie dziecko, na łańcuch, gdzie spędził całe swoje życie, czyli 2 lata... Mieszkał w atrapie budy, która miała 2 okna. Spędził w niej zarówno upalne lato, jak i mroźną zimę -20 stopni. Bywało, że nie dostawał kilka dni jedzenia albo wody. Jak właścicielom się przypomniało, to coś mu sypnęli. Nie miał prawie wcale kontaktu z ludźmi, ani z psami. Niespuszczany z łańcucha, uwięziony, ciągle plątał się w łańcuch. Codziennie przez te 2 lata tłumy ludzi idące do Kościoła obserwowały cierpiącego psa, jednak dopiero teraz ktoś zlitował się nad biedakiem i poinformował Gorzowskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, które nie czekało ani chwili i pojechało na interwencję. [B]Pies został odebrany właścicielom[/B]. Oto filmiki z interwencji: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=yKfItUozzEQ[/URL] [URL]http://www.youtube.com/watch?v=z9JoVuMtrIU&feature=related[/URL] [B]Clifford trafił w końcu do schroniska.[/B] Tam ma dużo lepiej, niż wcześniej. Własny boks, porządna buda, codziennie pełna miska jedzenia i wiadro wody. Jego historia mnie poruszyła, więc postanowiłam bliżej go poznać i zająć się nim w miarę możliwości. Na początku rzucał się na kraty, szczerząc zęby, ale kiedy zobaczył smycz i psie ciasteczka, dał się przekupić i bardzo chętnie wyszedł na spacer. Co jest całkiem zrozumiałe, nie umie chodzić na smyczy, ciągnie i biega na wszystkie strony. Próbuje nadrobić 2 lata siedzenia w miejscu... dziwię się, że nie dostał od tego żadnej choroby. Jest bardzo energiczny, a co się z tym wiąże - mocno pobudliwy. Intensywnie reaguje na bodźce, skacze, dyszy. Proces jego socjalizacji został u niego totalnie zaniedbany, a właściwie to wcale go nie było, więc pies nie zna za bardzo świata... mimo wszystko na spacerze nie wykazuje agresji, przybiega na zawołanie, skacze, daje się głaskać. Szuka kontaktu. Mnie już zapamiętał, więc jak przychodzę wystawia z boksu łepek do głaskania, cieszy się, szaleje. Jest bardzo łapczywy na jedzenie. W boksie niestety mocno [B]broni miski[/B]. To też można mu wybaczyć, skoro dostawał jeść raz na kilka dni, to boi się, że ktoś mu zabierze. Na szczęście można to zminimalizować poprzez odpowiednie ćwiczenia. [B]Z psami nie zgadza się[/B], reaguje na nie agresywnie. Raz miał spotkanie z suczką i zignorował ją, ale raczej zalecałoby mu się dom bez psów. Pies ma jakiś problem z okiem i z pazurami na tylnej łapie. Jest średniej wielkości, masywnej budowy, sierść ma pręgowaną. Bardzo przydałby mu się jakiś doświadczony DT, gdzie można byłoby poznać go lepiej i zacząć resocjalizację, w schronie jest to raczej ciężkie do wykonania. Póki co, zabieram go na spacery na długiej lince, gdzie może się wybiegać, karmię dużo smakami - jest wtedy naprawdę szczęśliwy. Najlepszy byłby dla niego dom z ogrodem, gdzie wyładowałby nadmiar energii, mógłby też mieszkać w kojcu (oczywiście spacery i duużo ruchu obowiązkowo) - nie wiem jakby się zachował w mieszkaniu, nigdy w nim nie był... całe życie spędził na dworze, na dodatek z dala od "społeczeństwa". Życie w mieście mogłoby być dla niego trudne i stresujące, dużo pracy czekałoby właściciela... Oto jego zdjęcia: [IMG]http://img848.imageshack.us/img848/375/dsc00423e.jpg[/IMG] [IMG]http://img600.imageshack.us/img600/7553/dsc00445it.jpg[/IMG] [IMG]http://img706.imageshack.us/img706/5673/dsc00470ov.jpg[/IMG] [IMG]http://img864.imageshack.us/img864/5222/dsc08025pd.jpg[/IMG] Kontakt do mnie: 697582886 Kontakt do schroniska: 957287212
  19. Bolek to ponad roczny psiak, średniej wielkości(55cm). Lubi się bawić. Gdy się na niego spojrzy od razu zauważa się jego piękne, brązowe oczy. Bolek jest bardzo "pozytywnym" psiakiem:lol:, jest zawsze zadowolony z tego co się wokół niego dzieje. Jego kudłaty ogon cały czas skierowany jest ku górze. Po pierwszym razie stwierdzam, że to bardzo mądry pies, myślę że uda nam się coś zdziałać w zakresie jego edukacji. To by było na tyle, teraz kilka fotek:) [IMG]http://i55.tinypic.com/15g5h1g.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/2ms3888.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/nmj5au.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/2cgmse9.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/11gr1w8.jpg[/IMG] [IMG]http://i51.tinypic.com/2hn0u3d.jpg[/IMG] KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI: mail. [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] tel.608231275
  20. W Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Lublinie przebywa taki o to sympatyczny pies. Przypomina troche Polskiego Owczarka Nizinnego. Sierść mial tak sfilcowaną, że został ostrzyżony. Docelowo będzie kudłaty ;) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/9/dsc9901r.jpg/][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/2353/dsc9901r.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/690/dsc9900c.jpg/][IMG]http://img690.imageshack.us/img690/7168/dsc9900c.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/546/zdjcie0086a.jpg/][IMG]http://img546.imageshack.us/img546/2350/zdjcie0086a.jpg[/IMG][/URL] Strzyżenie go pochłoneło mi tyle czasu, że nie zdążyłem wziąć informacji o nim - [U]uzupełnie je w sobote[/U]. Przebywa w zewnetrzym boksie w rzędzie 0-11 (nr boksu nie pamietam, gdzieś po środku ;) ). Jest to raczej pies kilkuletni. Wszystkie informacje o Schronisku są na stronie: [url]http://schronisko-zwierzaki.lublin.pl/[/url]
  21. Czesc, Do oddania w (naprawdę) dobre ręce jest super-psiak. Imię: Borys rasa: rasowy Rasiak ;) napęd: na cztery łapy hamulce: czteropalczaste zaciski na każdej łapie ! kolor: Rasowe, ubarwienie prawdziwego tygrysa ! Psiaczek ma około 2 lat. Jest pełnym energii, bardzo wesołym stworzeniem lubiącym różne zabawy - prawie jak kot w psiej skórze ;) - uwielbia się uczyć nowych sztuczek i łatwo mu to przychodzi - jest bardzo pojętnym i ciekawym śwaita stworzonkiem. Przywiązuje się do ludzi i nie ma w zwyczaju iść za świeżo poznaną osobą. Bardzo lubi leżeć w nogach - zwłaszcza po dłuższym spacerze - i jeśli zagrzeje już sobie miejsce i ktoś spróbuje odsunąć stopy, może liczyć ze za ułamek sekundy wyląduje na nich z powrotem wesoły łebek Boryska :) - taki odrobinę kanapowym czasem z niego psiak. Jest bezkonfliktowy wobec innych zwierząt - bardzo lubi inne psiaki, koty też - o ile te nie próbują drapać go łapkami po nosie :) Niestety teraz znajduje się w schronisku [URL]http://www.schronisko.krakow.pl/bigPicture.php?id=1521[/URL] i szuka nowego domu, z kochającymi właścicielami. Piesek jest po kastracji. Borysek bardzo przywiazuje się do ludzi, nie lubi zostawać sam, potrzebuje naprawde kochającego domu - pomóżmy mu znaleźć dom na święta. pozdrawiam, Lukasz ps. wiecej zdjec moge podeslac na maila
  22. Opowieść o Foreści. Bo może ktoś popatrzy sercem i dostrzeże w tej 'charakterystyce pośredniej' urok tego cudownego Kota. 18grudnia, schronisko w Katowicach, Milowicka1b -Kim Oni są? - zapytał 'Kruk', patrząc na dwie postacie po drugiej stronie siatki: Kota i Ciemną Postać. -To Forest i Bojaźliwość. - odpowiedział 'Jaskół', przypatrując się skulonemu Kotu i szybko, choć cicho mówiącej Postaci. -Bojaźliwość? -Nauczyciel Foresta. A samego Foresta znasz. -Jaki nauczyciel? Ich rozmowę zagłuszył nagły krzyk Bojaźliwości. Kruk i Jaskół skupili się na ich wymianie zdań. -Przecież mówiłam ci, że Skrzywdzenie dotyka każdego Kota, który postanowił ufać Im! - ostro zareagowała Bojaźliwość. -Chciałbym...- szepnął Forest, wpatrując się w kostkę brukową pod patykowymi łapami. - Chciałbym zaprzyjaźnić się z Nimi. -Po co!? - wydusiła z siebie Bojaźliwość - Poświęciłam całe życie, by uczyć cię Nieufności. Obiecałeś mi, że będziesz wystrzegał się Ich, ludzi. A Ty, od tak, zdajesz się przełamywać barierę nieporozumienia z Nimi. - Bojaźliwość wtem przerwała na moment, widząc przerażenie, po czym odezwała się drżącym teraz głosem. - Forest...Ja przepraszam, przepraszam, że krzyczę. Ale tak bardzo się wystraszyłam, kiedy podszedłeś bliżej niż zawsze do Niego, bałam się, że cię skrzywdzi, przecież wiesz, że Oni... Forest zmiejszył się w oczach: skulił, zwinął jak ślimak. -Po prostu mnie zostaw, proszę, chcę stąd uciec... Bojaźliwość zaniemówiła. [IMG]http://static.zooomr.com/images/9397834_7a272b83eb.jpg[/IMG] -Dlaczego Ona taka jest? -Kiedyś, przed laty, widziała jak Skrzywdzenie dotyka innego Kota. To była ręka człowieka. Teraz, zapatrzona w przeszłość, nie chce by Foresta spotkało to samo. Nie wie, że tym samym, ucząc Foresta, powoduje, że staje się on taki jak ona: boi się ludzi. A wiesz, że takie Koty zostają w Poczekalni albo na zawsze, albo na długie lata. -Nie rozmumiem, dlaczego On akceptuje jej obecność. -Ona jest jak cień: podąża za nim. Spróbuj zostawić swój cień i odejść tam, o, tam. Forest tego nie potrafi. -'Jak', to znaczy, że nie jest jego własnym cieniem, więc może ją zostawić i odejść tam. Forest musi naprawdę i silnie chcieć. -Dobrze myślisz. Ale to nie takie proste. -Wystraszmy ją, ucieknie i zostawi go. -Nie możemy. -Bo? -Bojaźliwość jest cząstką jego osobowości, która przybrała formę Nauczyciela. -I? -Bojaźliwość to Forest. On słucha własnego głosu. Skrzywdzony niegdyś, teraz tego nie pamięta, pamięta to Bojaźliwość i przypomina mu o Tym. Otoczyła ich cisza. Cisza przerwana inną rozmową. -Podoba mi się twoja opowieść o zabawie w chowanego - odpowiedział Forest Nadzei, która rozświetliła go ciepłym, delikatnym światłem. Zabawa w chowanego: Kot się chowa - za załoną, między książkami, w koszyku, a człowiek szuka - w szafie, pod łóżkiem, w kartonie. -Forest...- Nadzieja popatrzyła na niego zmieszana, zbierając się w sobie by poruszyć osobliwy temat. - Słyszałam, jak rozmawiasz z Bojaźliwością. -To mój Nauczyciel 'życia'. Uczy mnie wielu zachowań: jak uciekać przed Nimi, gdzie się chować, jak patrzeć. Jak przetrwać w Ich świecie jako niewidzialne, przeźroczyste dla nich stworzenie. -A Ty istniejesz w świecie ludzi według tych lekcji. -Myślisz, że ma rację? -Nie, jeśli pisane jest Kotu Dobro. - Popatrzyła łagodnie na niego, czekając na jego odpowiedź. -Nigdy nie poznałem, czym jest prawdziwe, radosne Dobro. Bojaźliwość nieustannie przypomina mi o kamieniach szybujących w moim kierunku w powietrzu. Powtarza, że życie usłane różami przez człowieka to fikcja. A to nie fikcja, prawda? Myślisz, że w przyszłości jest mi pisane Dobro? -Forest...- szepnęła drżącym głosem - Zasługujesz na Dobro, a ono ma postać Odpowiedzialnego i Kochającego Człowieka, istoty, której uczyłeś się wystrzegać - przerwała, przyglądając się ciemnej poświacia rzucanej przez Bojaźliwość; ta wpatrywała się w nich pytająco, nie miała jednak odwagi zbliżyć się do światła Nadzei. -Chciałbym poznać nieobojętnego człowieka i zaprzyjaźnić się, ale boję się, tak bardzo się boję... -Obiecuję ci, Forest - odwróciła się teraz ku niemu, próbując zapomnieć o zimnym spojrzeniu Bojaźliwości. - Obiecuję ci różane życie w objęciach człowieka. [IMG]http://img843.imageshack.us/img843/8523/forestl.png[/IMG] -Myślisz, że teraz, po tej rozmowie Forest przestanie przestanie uczyć się od Bojaźliwości i podejmie naukę zaufania do ludzi? - zapytał z nadzieję w głosie Kruk; ilekroć patrzył na Foresta przez siatkę, uśmiechał się. -Popatrz na niego - nauczyć się od Nauczyciela wielu zachować: jego rytm przychylności dla ludzi jest teraz taki: nie nie tak nie nie nie; jest tylko jedno 'tak', które nieustannie skrywał przez Bojaźliwością. Ale, wiem to, On chciałby zaufać, zburzyć barierę nieporozumienia z człowiekiem, jednak by tak się stało - by rytm przychylności człowiekowi stanowił same 'tak', lub choć taką więkoszość, musi podjąć naukę zaufania. Lekcja mruczenia. Ot, lekcja mruczenia - w domu, wierzę w to, będzie wyzwaniem, ale osiągalnym, w Poczekalni nieosiągalnym. Nikt, mówię o ludziach, nie udzieli mu tych lekcji, ponieważ, jak powiedziałem, żaden człowiek nie zapewni domu uczniowi Bojaźliwości. -Teraz ja powiem tak: patrzę na Dobrego Kota. I wierzę w spełnione Oczekiwanie. Wiem, że jest nieufny, czy nawet trochę dziki, ale jeśli się popatrzy sercem dostrzeże się w nim coś wyjątkowego. - Kruk spoglądał to na rozmówcę, to na Foresta: uśmiechał się. Po chwili dodał. -Forest...Takie Koty po prostu się kocha... [IMG]http://static.zooomr.com/images/9229495_89626e83bf.jpg[/IMG] Jak widać - czy wiosna czy zima - On w schronisku. Katowice, Milowicka1b, [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Imię: Forest. Wiek: jest młody. Zdrowie: wykastrowany, nic mu nie jest, nie choruje na Fev i Fiv na szczęście. Szuka spokojnego i cierpliwego domu, który da czas.
  23. Macie bogatą wyobraźnię? To wyobraźcie sobie, że ta suczka od dziś nie położy się na swojej kanapie ale w zimnej budzie. Pysia ma obecnie 10 lat. Została adoptowana w 2000 roku ze schroniska w Celestynowie. Ma półdługą ...sierść maści rudo-beżowa (w typie corgy), tatuaż w uchu, jest wysterylizowana. Na co dzień śpi sobie grzecznie na swoim posłaniu, lubi być głaskana i drapana. Bardzo lubi długie spacery i wylegiwanie się na słońcu. Nie jest agresywna w stosunku do dzieci, ale za to nie lubi innych suk oraz kotów, z psami się bawi. Jak ktoś obcy puka do drzwi lub wchodzi do domu to warczy, ale jednocześnie ucieka, jednak po kilku minutach jest spokojna. Nikogo nigdy nie zaatakowała ani nie ugryzła. Szczepiona i odrobaczana jest systematycznie co roku. W prawym oku ma zapalenie trzeciej powieki, które według weterynarza nie jest dla niej groźne (otrzymywała kropelki i maść do oka). Z powodu alergii dziecka Pysia trafi do schroniska. Po 10 latach spania na kanapie. Serce się kraje patrząc na tego psa. Może znadzie się dla Pysi dom tymczasowy z kawałkiem podłogi albo stały kochający i szanujący psie życie? kontakt Azyl Pod Psim Aniołem 22 612 62 97 501 258 303 509 117 723 [email][email protected][/email] ul. Kosodrzewiny 7/9 [IMG]http://www.facebook.com/photo.php?pid=87370&o=all&op=1&view=all&subj=115444295188502&id=100001745662778&ref=nf[/IMG]
  24. [CENTER][FONT=Georgia][B]Sytuacja jest bardzo poważna. Z początkiem wakacji pies o imieniu Raf został adoptowany do domu tymczasowego, gdzie przebył podstawowe szkolenie. W ciągu tych kilku tygodni odezwali się chętni na psiaka, pies znalazł dom. Pies wrócił z adopcji, ponieważ demoluje mieszkanie pod nieobecność właścicieli. Potrzebuje domu, gdzie będzie miał zawsze kogoś przy sobie, bądź właściciela, który pod nieobecność będzie zamykał psa w klatce kennelowej, oczywiście po uprzednim przyzwyczajeniu do niej psa. Na tę chwilę pies musi opuścić dom tymczasowy, jednak nie ma dla niego nigdzie miejsca! :shake:[/B] [B]Raf zna podstawowe komendy. Jest psem bardzo zrównoważonym, przyjaznym do ludzi, do zwierząt. Toleruje psy i koty. Uwielbia ludzi, jest skupiony, bardzo lubi się uczyć i towarzyszyć człowiekowi.[/B] [B]Raf jest pięknym, rudym psiakiem średniej wielkości. Ponad rok spędził w schronisku, był smutny i nieszczęśliwy. Teraz zaufał człowiekowi, poznał, czym jest szczęśliwe życie psa u boku człowieka.[/B] [B]Raf jest typem psa rodzinnego. Będzie wiernym towarzyszem dzieci, jak i dorosłej, samotnej osoby. Pies niewymagający, lecz kochający! :)[/B] [B]Bardzo proszę o ogłoszenia dla Rafa, o pomoc w szukaniu domu dla tak wspaniałego psiaka.[/B] [B]Nie przyjmuję do siebie wiadomości, że Raf będzie musiał z powrotem wrócić do schroniska...[/B] [B]Byliśmy pewni, że w trakcie szkolenia znajdzie się domek dla Rafa. Rozgłaszaliśmy go na akcjach, na stronie EDANO. Niestety psiak okazał się pechowcem i dziś jego przyszłość kryje się pod dużym znakiem zapytania.[/B] [B]Kto zmieni ten znak zapytania na 'MAM DOM!'?[/B] [B]Raf znajduje się w domu tymczasowym w Lędzinach. Psa możemy dowieźć do nowego domu. Oto jego zdjęcia jeszcze ze schroniska, kiedy śmigał za piłką podczas schroniskowego spacerku:[/B] [B][IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/1/normal/52631.jpg[/IMG][/B] [B][IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/2/normal/52631.jpg[/IMG][/B] [B][IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/3/normal/52631.jpg[/IMG][/B] [B][IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/4/normal/52631.jpg[/IMG][/B] [B][IMG]http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/5/normal/52631.jpg[/IMG][/B] [/FONT][/CENTER]
×
×
  • Create New...