Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'sam w domu', 'szczeniak' or 'wychowanie'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Od trochę ponad miesiąca znajduje się u nas 4 miesięczny pies, seter szkocki (River). Nie jest on jednak jedynym mieszkańcem domu, ponieważ od 8 lat zamieszkuje go także sunia rasy maltańczyk (Nela). Niestety, psy niezbyt się ze sobą dogadują. Szczeniak chce się z nią bawić, jej ten pomysł jednak nie za bardzo się podoba. Czasami on wręcz skacze wokół niej, zdarza mu się szczeknąć. Nelka raczej go unika, idzie do innego pokoju, a w najgorszych sytuacjach (gdy River jest bardzo natarczywy) zdarza jej się podgryźć go w łapy. Nie żeby zrobić mu krzywdę, bardziej tak ostrzegawczo. Piesek głównie ignoruje to, aż do naszej interwencji, gdzie po prostu ich rozdzielamy. Dwa razy jednak kłapnął zębami, oczywiście nie uszkodził jej w żaden sposób, ale sunia piszczała i widać, że była trochę przestraszona. Mimo tego, potrafią czasami spać na jednej kanapie, kilkanaście centymetrów od siebie, albo siedzieć i razem brać udział w treningu, gdzie na zmianę otrzymują nagrody za wykonane sztuczki :) Myślę, że warto jeszcze wspomnieć, że kilka lat temu, razem z Nelką mieszkał u nas przez rok (dom tymczasowy :)) dorosły już seter szkocki i aż takiej reakcji suni nie było. Chociaż z drugiej strony, nie był on też tak energiczny jak szczeniak. Jak więc powinnam zareagować, co w tej sytuacji robić? Będę bardzo wdzięczna za pomoc i udzielone rady :) Pozdrawiam serdecznie, Vace
  2. Dzień dobry. Dwa tygodnie temu zaadoptowaliśmy ok. 3 msc szczeniaczka ze schroniska. Dowiedzieliśmy się, że pieski, które przebywały z nim w jednym kojcu są zarażone parwowirozą, więc profilaktycznie zrobiliśmy badania w tym kierunku. Test wyszedł pozytywnie (1 kreska na 4), piesek dostał sześć dawek surowicy na parwowirozę. Pomimo leczenia (antybiotyki, surowica) do objawów dołączył okropny kaszel i katar. Po badaniu okazało się, że to zapalenia dróg oddechowych, a także gardła i migdałków (piesek skomlał przy przełykaniu). Otrzymał silniejszy antybiotyk, zrobiliśmy zdjęcia płuc, okazało się, że doszło do ich zapalenia. Po 10 dniach leczenia, po powrocie od weterynarza piesek dostał drgawek. Okazało się, że to nosówka, postać już nerwowa. Mimo podania osocza od ozdrowieńca po trzech dniach od pierwszych tików nasz Maluch odszedł w domu. Nie możemy się z tym pogodzić, ale chcemy pomóc innemu pieskowi. Jak odkazić mieszkanie, żeby nie narażać innego psa na te wirusy? Czy możliwe jest, że Maluch chorował tylko na nosówkę? (Lekarze dziwili się, że test na parvo jest pozytywny, bo objawy tej choroby nie były nasilone, pogorszenie pojawiło się dopiero w momencie pojawienia objawów ze strony układu oddechowego). Pozdrawiam
  3. Dzień dobry, na początku grudnia kupiliśmy suczkę jamniczkę (miała niecałe 3 miesiące, ur. 14.09.2017), która niby potrafiła załatwiać się na gazety - było z tym różnie. Po Bożym Narodzeniu (okres kwarantanny) zaczęliśmy wyprowadzać ją na dwór. Od tej pory średnio wychodzimy z nią od 6-8 razy dziennie, zaczynając ok. 6 rano do 22. Sunia faktycznie rzadziej załatwia się w domu, ale mam wrażenie, że i tak nie kuma o co chodzi. Główny problem jest z kupką. 99% jest robiona w domu. Siku wciąż się zdarza.. staramy się wychodzić 30 minut-godzinę po każdym posiłku (3-4 razy dziennie), po zabawie, przed snem i po przebudzeniu. I to, jeżeli chodzi o siusianie, przeważnie działa.. ale na kupkę nie mamy żadnego sposobu. Je głównie gotowane mięsko z ryżem i suchą karmę dla szczeniaków. Jak załatwi się na dworze nagradzamy ją smakołykami i bardzo chwalimy. Karcimy gdy zrobi coś w domu. Nie wiem czy to kwestia zimy i śniegu, czy czegoś innego.. czasami opadają ręce, biegamy na dwór jak szaleni, a ona i tak załatwi się w domu. Zabraliśmy już gazety, żeby jej się nie mieszało, że może i w domu i na dworze. Czytam różne fora.. CO możemy robić więcej? Bardzo proszę o pomoc, to już prawie 2 miesiące, a ona dalej nie wie o co chodzi.
  4. Witam. Jeżeli post się powtarza - przepraszam. Szukałam, ale niestety nie znalazłam niczego podobnego. Mianowicie: mam szczeniaczka Yorkshire terriera. Maleństwo ma 6 tygodni i zanim zacznie się hejt pod moim adresem, hodowca (pieszczotliwie nazywany przeze mnie handlarzem) podrzucił szczeniaczka do mojej cioci (właścicielki "taty" mojego psiaka) i umył ręce od wszystkiego. Ciocia ma tyle samo doświadczenia ze szczeniaczkami, co i my, więc wzięliśmy Scooby'ego do domu. Wierzcie mi, maleństwo ma lepiej u nas niż u tego pajaca, jest pod stałą kontrolą weterynarza i kochamy go jak szaleńcy. Wracając jednak do tematu - trafiliśmy na niejadka. Czasem wcina, aż się trzęsie, ale zazwyczaj skubnie kilka razy i traci zainteresowanie. Średnio smakuje mu karma dla szczeniaczków Royala, więc po rozmowie z panią weterynarz i analizie składów zamówiłam mu Orijen Puppy. Scooby zjada ją rozmiękczoną wodą, ale nie widać, żeby szalał za smakiem. Kiedy był u mojej cioci dobrał się do miski swojego taty i pod nieuwagę domowników wszamał trochę mokrej karmy Dolina Noteci dla małych psów - nie była to karma typu Junior. I to zdawało się smakować, skoro piszczał jak mały szaleniec, kiedy próbowano go odciągnąć od miski (wcześniej zjadł swoją karmę, więc nie był głodny). Moje pytanie brzmi: czy mogę mojemu maluchowi od czasu do czasu dać trochę mokrej karmy marki Dolina Noteci? Np. jeden posiłek dziennie? I nie chodzi mi o karmę tylu Junior, bo tej maluch nie chce jeść, ale karmę dla małych psów DOLINA NOTECI PREMIUM MIX 20X185G MAŁE RASY. Czy to mu nie zaszkodzi? Bardzo proszę o odpowiedź. (Wybaczcie, jeżeli pytanie brzmi idiotycznie, to moja pierwsza przygoda z psiakami. Staram się czytać co tylko wpadnie w moje ręce, rozmawiać z innymi właścicielami czworonogów, ale wielu rzeczy jeszcze nie wiem. Będę wdzięczna za wyrozumiałość.) PS: Nie wiem czy wybrałam odpowiedni dział do wklejenia tego tematu. Jeżeli nie, przepraszam.
  5. Mam ogromny problem ze swoją 5-miesięczną suczką owczarka niemieckiego. Otóż jest u mnie odkąd skończyła 11 tygodni i załatwiała się w domu na matę do momentu zakończenia wszystkich szczepień. Jeden jedyny raz zrobiła siku na dworze, później już nigdy jej się to nie zdarzyło. Pies już jest duży, a sikami zalewa mi pół przedpokoju. Próbowałam chyba wszystkiego. Brałam coś na co się załatwiła na dwór, powąchała trochę i nic. Za każdym razem po zjedzeniu idziemy od razu na dwór, a ona nic. Na dworze się nie załatwia, tylko od razu po przyjściu do domu. Razem z moją mamą nie mamy już do niej sił. Powiedziała, że jak się nie nauczy w ciągu tygodnia to ją odda, a ja nie mogę na to pozwolić. Ja naprawdę już nie wiem co mam z nią zrobić. Mnóstwo razy byłam z nią na kilkugodzinnym spacerze i co? I nic. Trzyma dopóki nie wróci do domu. Dom traktuje jako miejsce do załatwiania się, a dwór jako zabawę i zwykły spacer. Poradzicie mi coś, bo już nie mam kompletnie siły.
  6. Witam! Pisze z prośbą o pomoc w sprawie mojej suczki. Zabrałam ja ze schroniska 1,5 roku temu. Gaja ma teraz ok 4 lat. Najwyrazniej była głodzona wcześniej, ponieważ zjadala wszystko co było na stole, blacie w kuchni (owoce warzywa pieczywo itd.). Suczka ciągle chodzi jakby głodna, na spacerach szuka jedzenia i zje to co znajdzie (chleb kosci...). Ostatnio zjadła mi tabletki na gardlo (Strepsils intensive) z pochodną ibuprofenu i mielismy przygode z krwawym wymiarami i stolcem. Przez to nie mogła przyjmować karmy i później jak się podleczyla dostawala zblendowane ryz z kurczakiem czy indykiem z warzywami (miesiąc takiej diety). W końcu przeszłam na karmę sucha bez złych reakcji z układu pokarmowego. Odnośnie leku separacyjnego, był na początku, piszczala gdy wychodziłam, ale po paru miesiącach się nauczyła i była zawsze grzeczna. Długi wstęp, ale przechodzę już do sedna. Od paru dni po powrocie do domu witają mnie rozwalone śmieci. Do tego doszło że otwiera sobie lodówkę i zamrażarke. Nauczyła się także otwierać szuflady dolne oraz piekarnik. Tam gdzie znajdzie jedzenie, wszystko pochlania. Moje obawy są takie że nigdy nie miala takiego problemu, nic nie zniszczyła i jeśli nie zostawiłam nic do zjedzenia na wierzchu to nigdzie tego nie szukała. A teraz nawet jak wychodzę z domu na 10 min do sklepu to już otwiera kosz na śmieci zabezpieczony gumka. Zastanawiam się dlaczego taka zmiana I czy da się tego oduczyć? Nie zostaje ostatnio sama na dłużej i nie ma jakoś dużo mniej ruchu (jest psem aktywnym) żeby coś mogło się zmienić. Czy przez to że była na diecie z powodu choroby i nie miala dostatecznie dużo jedzenia, teraz tak robi? Czy powód może być inny? Proszę o wasze rady.
  7. Czy piesek może być w dużym kojcu (ok. 5x4m) z ocieplaną budą do godziny 15, kiedy nikogo nie będzie w domu? Od tej godziny do wieczora będzie wypuszczany na podwórko, brany na spacer, zabawę itp. ktoś się nim zajmie. W weekendy i dni wolne będzie wypuszczony cały dzień. Szczeniak jest rasowy, boimy się go zostawiać samego, bo u nas w okolicy zdarzały się już kradzieże psów, szczególnie małych i szczeniaków. Co o tym sądzicie?
  8. Mój szczeniak ma 10 tygodni czy mogę zacząć zakładać mu szelki? Jadę z nim na ferie boje się ,że z obroży mi się wyślizgnie.
  9. Witam. W poniedziałek odbieram swojego szczeniaczka z hodowli,szczenie bedzie mieć wtedy 8 tygodni ( bez 2 dni). Mam dwa pytanie odnoście tej sytuacji: 1. Szczeniak bedzie ze mną w drodze około 8-9 godzin(samochodem). Co z karmieniem przez ten czas? Czy hodowca ma go nakarmić czy lepiej nie? I co z karmieniem podczas drogi ? 2. Szczeniak bedzie jak narazie w domu( pózniej jak zrobi sie już ciepło bedzie w kojcu obok innych psów). Co z wychodzeniem na dwór? I ewentualnym kontaktem z innymi moimi psami? Psy są zaszczepione,odrobaczone i odpchlone,są całkowicie zdrowe.
  10. Witajcie, Jestem tu nowa, w ramach zapoznania opiszę swoją historię - mianowicie w listopadzie musiałam pożegnać się z moim długoletnim przyjacielem cocker spanielem, prawie 18letnim. Walczyliśmy o jego zdrowie pół roku ale niestety nerki i wątroba zupełnie przestały działać i musieliśmy podjąć tę ostateczną decyzję. Byłam z nim bardzo związana, mam sklep internetowy także pracuję w domu, nie mogłam sobie dać rady po jego odejściu, także wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o zakupieniu nowego psa. Ponieważ mąż zna się bardziej na psach ode mnie to on zdecydował o rasie także w efekcie zaczeliśmy poszukiwania hodowli owczarka belgijskiego, ja zdecydowałam natomiast, że chciałabym tervuerena, wydawały mi się one sympatycznejsze od malinois. Na wybór tej rasy miało wpływ rownież to, że mieszkamy w domu i chcieliśmy aby był to rownież piesek, który zmusi potencjalnego złodzieja do przemyślenia czy napewno to właśnie my mamy paść jego łupem ;) Teraz mam pytania do Was, doświadczonych psiarzy - jestem bardzo początkująca jeśli chodzi o wychowanie większego psa. Nasza suczka Merida ma niecałe 3 miesiące i jest z nami już 4 tygodnie. Obawiałam się nauki załatwiania potrzeb, chociaż przy moim kochanym piesku byłam przyzwyczajona do sprzątania gdyż z racji wieku oraz chorych nerek zdarzało mu się bardzo często popuścic. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nasza mała księżniczka od pierwszego dnia była przyzwyczajona siusiać na pieluchę a od drugiego już zaczęła załatwiać swoje potrzeby na dworze ( za każdym razem dawałam jej biszkopt lub suszoną kaczkę). Jeśli chodzi o zachowanie to wszystko rozumie, wystarczy że podniosę głos a przestaje - gryźć but, wypluje znalezioną kość, zeskoczy mi z pleców :D Nie wiem czym mam ją zacząc karmić, teraz dostaje suchą karmę ontario, a do tego daję jej kiełbasę brit aby jej bardziej smakowało. Ruchu ma dośc sporo, minimalnie 3 razy dziennie chodzi na dłuższe spacery, a w przeciągu dnia wypuszczam ją na zewnątrz ile razy potrzebuje, ale potrafi wytrzymać sama nawet 8 godzin, przy czym nie piszczy i nie załatwia potrzeb w domu. Ponieważ nigdy nie miałam suczki nie wiem czego się spodziewać kiedy przyjdzie okres dojrzewania, czytałam, że musi chodzić wyłącznie na smyczy ponieważ zacznie nam uciekać. Póki co umie aportować i siadać, pójdzie rownież na szkolenie ale dopiero jak podrośnie, jakich komend jeszcze możemy się zacząć uczyć ? Dziękuję i pozdrawiam
  11. Witam. Jest połowa stycznia i od jakiegoś czasu planują zakupić 2,5 msc szczeniaka berneńskiego psa pasterskiego. Chcę to zrobić teraz ponieważ moim nastoletnim dzieciom zaczęły się ferie, co oznacza że będą miały przynajmniej ten tydzień częstego kontaktu z psem. Mimo wszystko mam pewne wątpliwości, które dotyczą przede wszystkim wychodzenia na dwór. Wiem, że jest to rasa, która raczej lubi zimę i śnieg jednak czy niskie temperatury nie odstraszą szczeniaka przed chodzeniem na spacery i załatwianiu się na dworze? Ogólny zamysł jest taki, że do 4-5 miesiąca życia piesek będzie mieszkał z nami w domu, codzienne będzie wyprowadzany na spacery oraz będziemy chodzić z nim na podwórko aby też tam nauczył się załatwiać. Kiedy piesek będzie starszy kupi się porządną budę i stopniowo zostanie przyzwyczajony do mieszkania na dworze (oczywiście możliwość wchodzenia do domu będzie) Jednak moje pytanie jest takie, czy to się uda? Czy pies nie przyzwyczai się za bardzo do domu i czy zima to bezpieczna pora na branie szczeniaka?
  12. Cześć! Zastanawiam się jak to się dzieje, że w mojej obecności (i tylko mojej) pies jest spokojny i słucha wszystkich komend. Mówię do niego spokojnie i nie ma żadnego problemu z tym czego nie może robić. Nie wspominam tutaj o ludziach całkowicie obcych dla psa, bo to jest oczywiste, ale gdy jest z nami moja dziewczyna (która spędza z psem prawie tyle samo czasu co ja*), pies zachowuje się zupełnie inaczej. Na pierwszy rzut oka dziewczyna traktuje go tak jak ja, ale psu zupełnie odbija. Nie słucha wtedy ani mnie(!) ani jej. Zachowuje się jak w panice, biega wszędzie, gryzie, nie słyszy w ogóle komend itp. Dopiero jak się zmęczy, idzie spać i wtedy jest spokój. * Mieszkamy razem. Tutaj powinienem dodać, że dziewczyna pracuje zawsze poza domem, a ja często zdalnie, choć nie zawsze (taka specyfika pracy), więc często przez większość czasu pracuję w domu, a pies śpi gdzieś obok. Jeszcze nie byliśmy z nim na szkoleniu, więc zupełnie nie wiemy o co chodzi. Rasa: pomieszany labrador Wiek: 3 miesiące Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc! Pozdrawiam!
  13. Dokladnie w niedziele zauwazylam uczulenie u mojego Haza. Jest on 5-miesiecznym szczeniakiem(francuski mops). W nocy pojawily sie wymioty,nastepnego dnia popedzilam do weterynarza. Wet powiedzial ze wyglada to jak reakcja alergiczna, ale ja nie mam pojecha co moze go uczulac :( Spedzil noc w lecznicy- zastrzyki, 3 rodzaje tabletek, syrop. Wypuscilu go nastepnego dnia go jego zachowanie wskazywalo na to ze jest zdrowy i tak tez sie zachowuje. Jest energiczny, bawi sie ale to paskudne uczulenie nie znika co bardzo mnie martwi :( czy ktos widzial cos takiego? Prosze o pomoc!
  14. Cześć. 3 dni temu zaadoptowaliśmy 11-tygodniowego szczeniaka ze schroniska. Kiedy go odbieraliśmy, powiedziano nam, że jest zaszczepiony, że kolejne szczepienie za 3 tygodnie, odrobaczony itd. Nie było mowy o żadnej kwarantannie. Pies miał dość mocno wydęty i twardy brzuszek. Drugiego dnia się rozochocił, brzuszek stał się mniejszy Kupy miał dość rzadkie, ale tłumaczyliśmy to stresem, zmianą karmy itd. Natomiast dziś, czyli 3-go dnia po adopcji nagle zrobił się osowiały, zaczęły się wymioty. Od razu pojechaliśmy do weterynarza, podczas oczekiwania na swoją kolej zaczęła się biegunka. Testy wykazały parwowirozę. Od zarażenia do pojawienia się mija 7-14 dni, więc pies musiał złapać to w schronisku. W tej chwili pies jest hospitalizowany, pani ze schroniska nie odbiera telefonu. Będziemy próbowali dodzwonić się jutro. Czy w takim przypadku możemy próbować wymagać od schroniska choć częściowego pokrycia kosztów leczenia, jeśli psiak przyjechał do nas chory, a o żadnej chorobie przy adopcji nie było mowy?
  15. Witam. Mam dwa szczeniaki 2 miesięczne. Trzymam je w garażu ocieplanym,maja zbudowany tam taki odchowalnik z płyty wiórowej,wym 120x120 wysokość około 100cm. Cały zamykany z drewniana podłoga,dachem i drzwiczkami. W garażu jest około 0'C +- 2C w zależności od temperatury na dworzu. W odchowalinku dogrzewam je dwoma żarówkami. I tu moje pytanie, jakie powinnam wsadzić tam żarówki żeby było im dobrze? Jaka powinna byc mniej więcej temperatura w tym odchowalinku? Pieski są wypuszczane do garażu żeby mogły sobie pobiegać,pobawić sie. Czy jakbym wsadziła tam dwie żarówki kwoki 100W to bedzie dobrze? W tej chwili mam 2 żarówki po 125W i jak wsadzam termometr to maja około 14'C. Nie chce tez żeby tam sie przegrzewały bo jak je wypuszczam do zimniejszego garażu żeby sie nie pochorowały. Jak zaglądam do odchowalnika przez szczeliny to widzę ze pieski nie dygocza z zimna,dygocza tylko jak otworze im drzwiczki bo wpada tam chłodne powietrze. Czy takie szczeniaki można wyprowadzić na dwór przy takiej temperaturze jak teraz mamy (ok -8,9'C)? Z góry dziekuje bardzo za odpowiedzi i Pozdrawiam.
  16. Witajcie, kupiłam psa z pseudohodowli. Zanim ocenicie przeczytajcie do końca. Nie jestem świeżakiem całkiem jesli chodzi o psy. Miałąm wczesniej psa rasy Beagle z rodowodem. Niestety ów ciapek imieniem Fanta został poturbowany przez kłada w lesie i od nas odszedł. Długo nie mogliśmy się zdecydować na kolejnego psa. Wiedziałąm tylko, że nie bedzie przypominać Fanty, gdyż jej nie da się zastąpić. Po 3 latach trochę spontanicznie zdecydowaliśmy się, że bierzemy psa. Psycholog w terapii mojego dziecka tak zalecił. Stwierdziliśmy więc, że czas najwyższy przezyć już żałobę po Fancie i przygarnąć jakąś istotę. Wybór padł na Bereńczyka. Szukałąm wokolicy hodowcy (nie zalezało nam na wystawach). Znalazłam kilkadziesiąt kilometrów od domu. Zadzwoniłam, popytałam kiedy pieski przyszły na świat, jakie są, czy mają RODOWÓD. Pan odpowiedział, że tak. Przesłał mi 7 zdjęć suczek (chciałam suczke bo są łagodniejsze a tu w gre wchodziło dziecko). Na zdjecia jednak wielce nie patrzyłam tylko prosiłam aby mi zarezerwował najspokojnieszą i najłagodnieszą suczkę z miotu. Wpałciłam zaliczkę. W umówionym dniu pojechałam już z córką po odbiór psiaka. I co? I na miejscu okazało się, że pies nie ma rodowodu tego takiego prawdziwego tylko z jakiegoś zwiazku hodowców dolnosląskich czy jakoś tak. Ja zesztywniałam, córka w najlepsze bawiła się ze szczeniakiem a Pan udawał, że nie wie o co mi chodzi z rodowodem, że jest nieważny. Mniejsza z tym ale psa w końcu wzięłam bo nie chcaiałam robić zawodu córce, która i tak przechodzi cięzkie chwile z powodu choroby. Zakochałą się w psie od pierwszego wejrzenia i już. I piec w niej chyba też. Nie móię, że nie rodowodowy pies jest gorszy po prostu wiem i znam skutki kupowania psów w pseudochodowli. Strasznie uważałam z tym przy kupowaniu Beagla. Wtedy jeszcze nie było tych jakiś zwiazkó, które same sobie od czapy wydają rodowody. Psa będziemy kochać najmocniej na świeceie chociaż mam starszny wyrzut sumienia, że dałam zarobić pseudochodowcy.... :( i to nie małe pieniądze bo 1,2 tyś zł. Pan "opuscił" jak mu zaczęłam mówić o rodowodach z 1,5 tyś. I W ZWIAZKU ZTYM MOJE PYTANIE: NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ PRZY TAKIM PSIE Z PSEUDOCHODOWLI? MOZE JAKIEŚ DODATKOWE BADANIA? SZCZEPIENIA? KONTROLE?
  17. Drodzy psiarze, sytuacja wygląda tak jak w tytule :( O 21 psiak dostaje kolację, następnie spacerek i grzecznie załatwia się na zewnątrz. Później wracamy do domu i zaczyna się sztafeta - około godziny 01 w nocy kupa, kolejna koło 03 i następna nad ranem (znam mniej więcej godziny bo budzi mnie aromat i wstaję sprzątać). Rano wychodzę z nim na spacer ale wtedy już nic nie robi bo wszystko zrobił przez noc. W ciągu dnia z nauką czystości radzimy sobie dobrze - pies działa jak w zegarku, tak jak piszą we wszystkich poradnikach - pół godziny po jedzeniu. W nocy pies nie ma dostępu do jedzenia więc taka ilość pełnowymiarowych kup nie wydaje mi się normalna - może gdzieś robię błąd z karmieniem: czy powinnam zrezygnować z podawania kolacji albo dawać mniejsze porcje? Karmię tak, że stawiam miskę, czekam aż pies zje tyle ile ma ochotę i resztę zabieram - nie chcę go głodzić i tak zjada mniej niż zalecają na opakowaniu karmy. Nie wiem czy to ma znaczenie ale podam szczegóły: karmię Oliversem Large Breed Start Classic, nie zmieniałam karmy (był na tej samej w hodowli), szczeniak to biały owczarek szwajcarski, ma niecałe 3 miesiące. Oprócz tych kup oczywiście całe mieszkanie jest zasikane ale to już trudno. Pozdrawiam i bardzo czekam na Wasze porady.
  18. Cześć wszystkim :) Będzie długo… 3 tygodnie temu narzeczony kupił 8 tygodniowego szczeniaka owczarka niemieckiego. 29.09 szczeniak skończy 3 miesiące, w związku z czym mam milion pytań. Jako, że nigdy nie miałam do czynienia z rasowym psiurkiem, chciałam się dowiedzieć kilku rzeczy. A mianowicie, po pierwsze... Tak jak mówiłam szczeniaka kupiliśmy 3 tygodnie temu. Teraz uświadomiłam sobie, że powinniśmy zapłacić za psa podatek od zakupu. Czy coś nam zrobią, jeśli go nie zapłaciliśmy w ciągu tych 14 dni? Jakoś tak przegapiliśmy, ponieważ wyjechaliśmy na 2 tygodniowy urlop i teraz mam problem. Wiem, że podatku za posiadanie psa nie musimy płacić, ponieważ narzeczony ma gospodarstwo rolne. A jak z podatkiem od kupna szczeniaka? Po drugie, szczeniak ma rodowód FCI, rodzice są przebadani, wolni od dysplazji łokciowej i biodrowej, mają zaliczone testy psychiczne i tak dalej, mają uprawnienia hodowlane. Hodowca pytał się nas jakie mamy plany dotyczące szczeniaka. Powiem szczerze, że na początku nie myśleliśmy o tym jakoś tak konkretnie, chcieliśmy psa do kochania i trochę do pilnowania, więc ogólnie zastawialiśmy się nad obroną sportową. Ale z drugiej strony chciałabym może trochę "pobawić" się w wystawianie. Chcę mieć kiedyś hodowlę psów, dokładnie dogów niemieckich, więc takie wystawy to dobry sposób, żeby trochę poznać takie "klimaty". Hodowca powiedział, że jeśli chcemy go wystawiać to nie ma żadnego problemu, ale musimy poszukać osoby która nam w tym pomoże, ponieważ on również korzystał z takiej pomocy. Swoje psy wystawia od czasu do czasu, bardziej skupia się na pracy ze swoimi psami niż na wystawach, dlatego tu jest moje kolejne pytanie: Czy znacie kogoś z okolic Opola, ewentualnie Wrocławia, albo Czech, które były by w stanie nam pomóc przygotować psa do wystawy? I w ogóle ocenić czy glut się do czegoś nadaje ;) Nie wiem jak nauczyć go pozycji wystawowej, nie wiem jak z nim biegać,tak jak mówiłam jestem w tym kompletnie zielona, a wystawianie Ona różni się od wystawiania doga… I kolejna sprawa: szkolenia. Chcemy mieć psa pracującego, tak jak mówiłam, zależy nam na obronie. Tak jak wyżej, jest ktoś z tych okolic, kto szkoli? Znajomy ze swoim psem jeździ gdzieś do Strzelec Opolskich, ale jego pies jest psem poszukiwawczo-ratowniczym, trochę nie nasze klimaty. Kiedy zacząć z nim pracować i jak? Na razie uczymy się chwytania i szarpania zabawek i komendy puść. Poza tym wiadomo, podstawowe komendy, siad, leżeć, łapa, zostaw. Wiem, że trenerów, treserów, szkoleniowców można znaleźć w internecie, ale szukamy osób raczej sprawdzonych, nie trudno trafić na konowała. Z góry dziękuję :) Pozdrawiamy z Alexem :)
  19. Witam wszystkich dogomaniaków :) Nie jestem fanką udzielania się na forum jednak z względu na brak wyrozumiałych osób w moim życiu (jeżeli chodzi o zwierzęta) pierwszy raz poczułam, że potrzebuję wsparcia, pomocy i przede wszystkim możliwości "wygadania" się gdyż jednemu z moich pupili przytrafiła się niezbyt przyjemna rzecz, a ja... przeżywam szok. W dniu wczorajszym, będąc w pracy, otrzymałam telefon od partnera który z przerażeniem oznajmij, że mojej 5 miesięcznej suni Lunie (rasy mops) wypadło oko. Po szybkiej interwencji, w przeciągu 20 min sunia trafiła na stół operacyjny. Gdy tylko udało mi się dostać do domu dowiedziałam się, że oczko wypadło dosłownie SAMOISTNIE. Partner opróżniając zmywarkę nagle usłyszał pisk i lament i zastał sunię biegającą w kółko. Przed incydentem nic nie usłyszał - zeskoczenia z kanapy, uderzenia w coś czy też zabawy z 2 pieskiem. Nic a nic... 3h później Luna czekała grzecznie na nasze przybycie. Na miejscu dowiedziałam się, że operacja poszła zgodnie z planem a oko dzięki szybkiej reakcji nie uległo uszkodzeniu więc i wzrok powinien być taki jaki był. Jednak poinformowano mnie, że operacja nie chroni oka na przyszłość - wypaść może znowu, lecz też nie musi. Powieki są zszyte i w takim stanie pozostaną do 2 tyg. Przeżyłam koszmar. Nie wiem co myśleć i nie wiem też co mam z tym wszystkim zrobić. Narodziło się tyle pytań i tyle wątpliwości. Strach oraz obawa z godziny na godzinę wzrasta gdy widzę jak zaczyna się bawić, wskakiwać na łóżko i zeskakuje z radością. Każdy jej ruch sprawia, że przechodzą mnie dreszcze... I tutaj chciałabym zwrócić się do Was - o radę, wsparcie, pomoc: 1. Jak żyć dalej? Jak uchronić ją przed powtórką? 2. A co jeśli się to powtórzy jednak nikogo przy niej nie będzie? 3. Jakim cudem oko wypada bez jakiegokolwiek urazu/zabawy? Mam nadzieję, że nie naruszyłam regulaminu a post został utworzony w odpowiedniej kategorii. Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek odpowiedzi - na temat czy też nie. Teraz... będę wdzięczna za wszystko. Pozdrawiam i życzę Wam udanego i przede wszystkim spokojnego dnia!
  20. Witam, mam problem z 8 tygodniowym szczeniakiem jamnika, zaznacze, że miałam wcześniej 4 psy tej rasy i z żadnym nie było problemu. Szczeniak gryzie wszystko i wszystkich bez opamiętania. To nie jest jednak tradycyjne "podgryzanie" takie jakie mają w naturze szczeniaki ale gryzienie wraz z szarpaniem, ciągnięciem itd. Bardzo ciężko też zabrać rękę, nie pomaga wciskanie zabawek, zabieranie ręki, mówienie "nie" czy klaskanie, z czasem robi to tylko mocniej. Dodam, że ma mnóstwo gryzaków oraz zabawek. Chciałabym jednak uniknąć kary jaką jest izolacja psa czyli zamknięcie..ze względu na możliwość wystąpienia problemów z zostaniem psa w domu podczas nieobecności domowników. Dodam też, że psinka, poza tym gryzieniem, bardzo ładnie reaguje na swoje imię, przychodzi na zawołanie, ładnie się załatwia na podkład, lubi się przytulać. Co robić w takiej sytuacji? Czy nie czekać i prosić o pomoc behawiorystę? Czy to przejdzie samo wraz ze zmianą zębów? Pozdrawiam Paulina.
  21. Hej, jestem na forum nowa i wybaczcie jeśli cos podobnego znalazło się już w tematach. Opisze wam w skrócie jak wygląda nasz problem. Jestem właścicielką 9 tygodniowej suczki. Mała ze względu na problemy z matką jest u nas od 7 tygodnia życia (proszę o niekomentowanie, że za wcześnie bo my to wiemy ale kiedy matka podgryza małe i nie chce ich karmić to wyjście jest tylko jedno :) ) Nasza suczka od pierwszych dni jest uczona pozostawania w domu sama - od kilkunastu minut do 3-4 godzin. Uczymy się również czystości poza domem i chyba wychodzi nam to coraz lepiej, ponieważ mała często popiskuje pod drzwiami i "szuka" miejsca w okolicach drzwi wyjściowych co alarmuje nas o szybkim wyniesieniu małej przed blok żeby nie mieć niespodzianki na klatce. Generalnie jest całkiem okej jednak już dwa razy spotkała nas bardzo nieprzyjemna sytuacja. Pod nasza nieobecność ok 3-4 godzin mała załatwiła się w pokoju dwukrotnie i co gorsza - zjadła to... Zauważyliśmy to po okropnym zapachu ale braku odchodów. Zdziwiły nas tylko dziwne plamy na jasnych panelach.. Wszystko było wtedy jasne. Skąd takie zachowania? Nigdy nie karaliśmy jej za załatwianie się w domu. Mówimy, że fe i że siku i kupka na dworze - wtedy tez nagradzamy ją smakołykiem i długim spacerem z zabawami jeśli załatwi swoje potrzeby poza domem. Wiadomo, że jest malutka i często zdarzy się zrobić siku, więc tego nawet nie poruszam/ Skąd mogą pojawiać się takie zachowania u szczeniaka? Bo zapewne nie jest to nic naturalnego. Dodam również, że mała była najedzona oraz miała KONG wypełniony pysznościami więc nie chce odpowiedzi, że zjadła to "z głodu". Rozumiem, ze mogła po prostu nie wytrzymać i załatwić się w domu jeśli czuła, że nie ma nas w domu i jej wołanie o wyjście do nas nie dociera ale zjadanie swoich odchodów na prawdę nas zaniepokoiło.
  22. Witam serdecznie od roku planuje psa będzie to pies do sportu chciałabym z nim jeździć na zawody, zdecydowałam się na Border Collie bardzo dużo o nich czytałam,ale postanowiłam zadać pytanie też na jakimś psim forum ;) Mam pytanie jak uczyliście swoje bordery zostawania samemu w domu i na ile zostawiać na samym początku, oraz jak ograniczyć niszczenie domu, gryzienie? Czy 3 spacery z dorosłym psem wystarczą dwa po 20- 30 min plus jeden 1h w domu oczywiscie jakieś sztuczki, mata wechowa rózne cwiczenia i oczywiście zabawa zabawkami :) A w weekend cwiczylibyśmy frisbee, chciałaby się tez zapisac do klubu agility, czy to wystarczy dla bordera? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi i rady.
  23. Cześć wszystkim! Mam szczeniaka - mieszańca od 6 dni. Mała - wazy 1.3 kg - ma około 8 tygodni. Nazywa się Mila. Była na pierwszej wizycie u weta, nie miała jeszcze szczepień, wiec za bardzo nie mogę z nią wychodzić na spacery. Raz dziennie z nią wychodzę, ale na rękach, by nie miała kontaktu z innymi psami. Taki około 30 minutowy spacer na rękach sobie robimy. Uczy się czystości w domu, raz jej wychodzi, raz nie. Trzeba jej bardzo pilnować i zanosić na matę, ale powooooooli do przodu. Problem jest taki, ze tak około 3, 4 razy dziennie dostaje totalnej glupawki, ciężko nad nią zapanować. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Biega wtedy jak oszalała, gryzie WSZYSTKO - swoje zabawki, legowisko, nasze koce i poduszki, kanapę, również moje ręce, ciągnie mnie za nogawki, gryzie stopy... zaczyna łapać co to znaczy NIE, ale w tych okolicznościach to nie działa. Nie wiem co robić, ona ma malutkie ząbki i zaczyna to bolec, naprawde. Dodatkowo szczeka i skacze wokół mnie, przeplatając to właśnie szarpaniem za nogawki. Dziś takie zachowanie trwało 30 minut, nie radzę sobie z tym. Co robić? Pomóżcie...
  24. Dzień dobry! Tydzień temu zaadoptowaliśmy ze schroniska szczeniaka. Jeszcze tego samego dnia okazało się, że Leo ma parwowirozę. Chodzimy z nim do weterynarza, dostawał zastrzyki z surowicy i kroplówki. Na początku był spokojny, ale trzy dni temu do parwo przypałętała się infekcja dróg oddechowych. Piesek dostał dodatkowy zastrzyk, a my zalecenie podawania mu witamy C i syropu na kaszel. I tu pojawiły się schody. O ile witaminę C wystarczy położyć na podłodze i sam ją bierze, tak syrop podajemy ze strzykawki. Panika, jaka temu towarzyszy jest nie do opisania. Pisk, wyrywanie, ucieczka. W domu to ja jestem osobą, za którą piesek wszędzie chodzi. Nauczyłam go załatwiania się na podkłady, bo nie wychodzimy z nim na dwór i reagowania na imię. Dzisiaj próbowałam podać mu syrop. Oprócz okropnej paniki udało mi się osiągnąć tylko tyle, że Leo zaczął się mnie bać. Próbowałam powoli podawać mu smakołyk, ale niestety musimy być ostrożni z jedzeniem ze względu na parvo. Nie mam pomysłu, jak przywrócić zaufanie szczeniaka. Jest tak wrażliwy, że nawet śpi na siedząco z tych nerwów. W domu ufał tylko mi, a tu teraz takie coś.
  25. Moja 3-miesięczna suczka ( labradorka) uwielbia zjadać śmieci podczas spaceru. Póki co szkolenie kiepsko idzie i nie daje efektów. Nie chodzi o moją nieuwagę, ona po prostu chodzi z nosem w ziemi non stop. Jest to niebezpieczne a nawet już raz się zadławiła. Myślałam by zakładać jej kaganiec w mieście ( mieszkam w mieście a przed moim domem leżą różne pokusy dla Akilli) a na łąkach lub w lesie (Gdzie nie ma zagrażających przedmiotów) zdejmować. Ale czy to nie będzie przeszkadzało w rozwoju węchu lub w innych kwestiach?
×
×
  • Create New...