Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'powodz'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 3 results

  1. Witajcie, wzięłam ze schroniska powodzianina Steve`a - ma 1,5 roku, rok przesiedział w schronisku, jest kochany, ale nie mam dla niego odpowiednich warunków - 50 m mieszkanie wynajmowane, ja studiuję dziennie i pracuję - póki co, chodziłam z nim do pracy, ale cierpliwość ludzi też się kiedyś skończy. Nie chcę go zostawiać w domu, bo boję się, że zdemoluje mieszkanie, a właścicielka się na niego generalnie zgodziła pod warunkiem, że tylko "na chwilę". W pracy jest grzeczny, ale nie mogę już tam z nim przychodzić (to była wyjątkowa sytuacja więc nikt nie miał nic przeciwko). Pilnie poszukuję kogoś, kto może go wziąć do siebie - jeszcze w tym tygodniu. Jest łagodny, towarzyski, chodzi na smyczy, lubi się bawić. Chłonie jak gąbka wszystkie wyrazy czułości. Tu są zdjęcia po przyjściu do domu z naszego pierwszego spaceru: [url]http://picasaweb.google.pl/magda.no/SteveSzukaDomu?fgl=true&pli=1#[/url] i jeszcze kilka innych: [IMG]http://www.facebook.com/photo.php?pid=3990994&id=680161771[/IMG] [IMG]http://www.facebook.com/photo.php?pid=3990994&l=65306af5e6&id=680161771[/IMG] mój mail: [email][email protected][/email] moje gg: 1880897 tel na priv Dzięki za jakąkolwiek pomoc z góry! magda.no
  2. Witam Wczoraj około godziny 17 zabrałam z kobierzyńskiej tego przepięknego psa: [url]http://pokazywarka.pl/4tqonc-2/#zdjecie453374[/url] Dostał tymczasowy dom i tymczasowe imię Bazyl. Mimo, że wczoraj był trochę zdezorientowany i wystraszony, to dzisiaj jest już o niebo lepiej. Jest bardzo przyjacielski dla ludzi, zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Ufny, doskonały kompan spacerów, bardzo dobrze prowadzi się na smyczy. Zna komendy 'zostan', 'siad', 'podaj lape', 'lezec' i pewnie jeszcze parę innych, o których jeszcze nie wiem ;) Mogę o nim pisać jedynie w superlatywach, bo naprawdę pies jest nieprzeciętny. Odbierając go z Kobierzyńskiej nie dowiedziałam się zbyt wielu rzeczy na jego temat, więc mam nadzieję, że może tu znajdzie się ktoś, kto go zna. Pies ma okoła 4-5 lat, i moim zdaniem, był chowany w domu, a w schronisku nie przebywał zbyt długo, ale ktoś musiałby to potwierdzić. Sama niestety nie mogę sobie pozwolić na to, żeby go zatrzymać, ale nie chcę też oddawać go do schroniska, dlatego mam nadzieję, że znajdzie się osoba chętna się nim zaopiekować na stałe. [IMG]http://pokazywarka.pl/4tqonc-2/#zdjecie453374[/IMG]
  3. [B] Dyzio[/B] (w schronisku Korek z E8), jest uroczym, grzecznym, niewielkim pieskiem, [B]w azylu spędził [/B]nie rok i nie dwa ale prawie [B]cztery lata!!![/B] nie miał tam szans na adopcję. Nie był nigdy wyprowadzany na spacery ani nie miał bliższych kontaktów z pracownikami, na ewentualne wizyty u weterynarzy doprowadzany był na schroniskowym drążku... Pobyt w schronisku przerażał biednego psiaka, strach nie pozwalał mu zaufać ludziom i bronił się przed nimi jak przed śmiertelnym zagrożeniem. W czasie ewakuacji był jednym z ostatnich kilku psów czekających na transport, postanowiłam wziąć go do siebie na DT mając nadzieję, że domowe warunki zmienią jego nastawienie do ludzi. I stał się cud... Dyzio okazał się małym aniołkiem, aż trudno wymienić wszystkie jego zalety, grzecznie jeździ samochodem, na smyczy nie ciągnie, zostawiony sam w domu grzecznie czeka na powrót człowieka, nie niszczy, nie załatwia się w domu, nie szczeka ani nie piszczy. W domu jest całkowicie bezproblemowym towarzyszem, z suczkami dogaduje się idealnie (z pieskami troszkę gorzej), na kota nie zwraca uwagi, szuka wygodnego miejsca na odpoczynek jak najbliżej człowieka (teraz śpi pod biurkiem), od czasu do czasu tylko podchodzi, głęboko wpatrując się w oczy i dopomina się o pieszczoty. Chętnie zjada suchą karmę, umie też siadać i pięknie prosić o smakołyki. DYZIO NIE MOŻE WRÓCIĆ DO SCHRONISKA!!! TAM NIE MA ŻADNYCH SZANS NA ADOPCJĘ, NIE MOŻE TEŻ ZOSTAĆ U MNIE NA STAŁE (mam już dwa psy i rodzina nie zgadza się na trzeciego) Idealny dom dla Dyzia to dom bez dzieci, wprawdzie piesek w domu nie wykazuje cienia agresji, jednak jego historia schroniskowa pokazuje, że w sytuacjach które odbiera jako zagrażające może być niebezpieczny. Piesek jest prawdopodobnie w wieku około 4-5 lat, jest bardzo wesoły i energiczny na spacerkach, potrzebuje więc właściciela który może poświęcić choć chwilę dziennie na zabawę. [B]Aktualizacja, Nowe informacje o Dyziu:[/B] Byłam w schronisku i poznałam dokładniej historię Dyzia. [I]W październiku [B]2006[/B] roku na jednym z nowohuckich osiedli mieszkańcy przez około tydzień widywali błąkającego się młodziutkiego pieska, w końcu ktoś zadzwonił do schroniska bądź sam pieska tam dostarczył. Młode psiaki zwykle szybko znajdują nowe domy, tak się jednak nie stało w przypadku Dyzia. W jego karcie wpisano "bojaźliwy", pewnie to przez jego strach przed ludźmi nie znalazł nowego domku. Wiem też, że przeszedł obserwację w kierunku wścieklizny, znaczy to, że w swoim przerażeniu podczas pobytu w azylu kogoś ugryzł. Najszybciej ze schroniska wychodzą pieski rasowe, młode, czymś się wyróżniające z tłumu innych. Czasem znajdzie się dobra dusza adoptująca starszego lub szczególnie potrzebującego domu psa. Dyzio (w schronisku - Korek) przegapił swoją szansę, nie wyróżniał się niczym poza wyjątkowym strachem przed ludźmi, taki psiak którego nie można wyprowadzić z boksu na zwykłej smyczy nie jest raczej polecany zainteresowanym adopcją zwierzaka. Co najbardziej niezwykłe w jego historii to to, że przez te kilka lat wegetacji w schronisku nie zapomniał czym jest własny dom i własny człowiek. Może Dyziowi co noc gdy zasypiał na niezbyt wygodnym podeście w przepełnionym boksie śniło się miękkie łóżko i łagodna ręka człowieka drapiąca go za uszkiem. Nie wiem co mu się teraz śni, raczej nie schronisko, śpi sobie spokojniutko wtulając się we mnie, czasem tylko trącając moją rękę pysiem jakby sprawdzał czy to wszystko jest naprawdę... [/I] Zainteresowanych adopcją proszę o kontakt : tel. 0 668 494 064 [IMG]http://img708.imageshack.us/img708/9079/pict4926.jpg[/IMG] [IMG]http://img717.imageshack.us/img717/3014/pict4935.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...