Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pomoc'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Cześć, Jestem tu po raz pierwszy,powodem jest choroba mojego ukochanego psa...Liczę ,że może uda się od Was uzyskać pomoc ,że może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem. Mam pinczera miniaturowego,wiek 4 lata.Piesek jest na ogół bardzo żywy,choć nieco ciapowaty :) Od czterech dni ma bardzo dziwne objawy,a my jeździmy od jednego do drugiego weterynarza i nikt jak do tej pory nie potrafi ocenić co się z nim dzieje,my juz wariujejmy... W sobotę Zazu zaczął być osowiały,i utykać na tylna łapkę.Czasami tak mu się zdarza ,jeśli się potknie,lub nie uda mu się wskoczyć na kanapę. Zaczęliśmy go obserwować. W niedzielę ,zaczął być trochę osowiały,spał cały dzień(śpi duzo,szczególnie po spacerach),wieczorem coraz to bardziej utykał na tylną łapkę. W poniedziałek rano,zaczął nam sie przewracać,tracić kontrolę nad równowagą.Pierwsza wizyta u weterynarza,który go obejrzał,zbadał dość dokładnie,sprawdził temp.,badanie krwi,badanie na babeszje-nic nie wyszło,dał kroplówke,aminokwasy,przeciwbólowe,kontaktował się z lekarzem neurologiem,który stwierdził,ze wszystkie podstawowe badania zostały przeprowadzone,jedynie mały szmer w serduszku,który nie powinien być tego przyczyną. Wyniki krwi wyszły ok wg weterynarza,lekko podwyższona hemoglobina i hematokryt,znacznie podwyższone ALT(GPT),wciąż brak diagnozy,sugestia wykonania USG. Zazu wieczorem nie ma sił,na spacerach robi tylko pare kroków i sie przewraca,załamują mu sie łapki,wszystkie cztery z nasileniem na tylne. Wtorek rano robimy USG-wszystko ok,nastepnie RTG kregosłupa,znów wszystko ok.Oglądają go kolejni weterynarze(chyba z 4) nikt nic nie wie. Ktoś w przychodni podpowiada"zróbcie badanie moczu i kału",wieczorem lądujemu znów u weta z próbką moczu.Zazu kolejny raz dostaje kroplówke i aminokwasy na wzmocnienie. Dzis rano info,ze w badaniu moczy pojawia się leukocytoza i trzeba wprowadzić antybiotykoterapię,co od razu robimy. Stan Zazu się nie poprawia.Dziś juz wogole nie chodzi,tylko leży... Na jutro mamy umówionę wizytę u neurologa. Dodatkowo Zazu je i pije normalnie,od wczoraj nieco w mniejszych ilosciach. Robi siku i kupkę normalnie,nie wymiotuje. Z opisu lekarza błony sluzowe bladoróżowe,ww chł podżuchwowe niepowiększone,brzuch niebolesny. Jeśli ktoś z Was ma pomysł,lub spotkał sie z podobną sytuacja błagam o pomoc...Kontynuujemy badania,ale one zajmuja czas,a my patrzymy jak nasz maleńki czlonek rodziny słabnie... Z góry dzięki z pomoc!
  2. Prosimy o wsparcie zbiórki!!! https://www.ratujemyzwierzaki.pl/potrzebna-rehabilitacja-by-max-mogl-chodzic Maxa można wesprzeć finansowo również bezpośrednio na konto fundacji pod której opieką jest obecnie! Wpłaty można przesyłać na nr konta fundacji ZWIERZOLUBY koniecznie z dopiskiem "rehabilitacja i leczenie Maxa-amstaffa" 34 9269 0004 0071 0273 2000 0010 zbiórki dla Maxia prowadzi p.Monika http://fundacjazwierzoluby.pl/category/kontakt/
  3. Witam serdecznie mam pewien problem. Otóż ponad 2 tygodnie temu przybłąkał się do nas piesek. Od razu napiszę, że nie wiem co to za rasa bo na psach się nie znam a do tego w młodości zostałam pogryziona przez jednego i od tamtej pory zachowuje dystans. Jest on średniej wielkości ma długą białą sierść i takie kremowe plamki gdzieniegdzie. Ogólnie nie jest agresywny trochę zachowawczy, ale do dzieci przyjacielski. I tutaj właśnie przechodzimy do meritum otóż moje córki przyznały się, że to one go znalazły w pobliżu lasu do którego mamy blisko. Podobno się błąkał a gdy one się z nim pobawiły poszedł za nimi i schowały go w składziku, którego jeszcze nie używamy bo przeprowadziliśmy się niedawno. Pierwsza dwa dni w tajemnicy dawały mu jeść i pić, a za dnia z nim wychodziły żebyśmy go z mężem nie widzieliśmy. Niestety po tych dwóch dniach mąż przez przypadek go zobaczył w tym składziku i wygonił, następnego dnia znowu aż w końcu córki się do wszystkiego przyznały. Mąż nie przepada za zwierzętami jest zapracowany, a jak wiadomo pies to obowiązek, więc postanowiliśmy zabronić córkom wprowadzania go na podwórko dawania jedzenia i w ogóle przebywania z nim. Myśleliśmy że to załatwi sprawę, ale tak się nie stało. Córki pojechały tydzień temu na wakacje, a pies od tych dwóch tygodni gdy go wykrył mój mąż koczuje obok domu w krzakach. Próbowaliśmy coś zrobić, ale nie wiemy co schroniska tutaj nie ma to malutka miejscowość na Podkarpaciu. Sołtysa nie ma bo też sobie wyjechał, a policja wszystko zlewa. Szukałam po internecie aż znalazłam wasze forum bo nie wiem już gdzie się zwrócić. Pytałam sąsiadów czy nie wiedzą co to za pies, ale nikt nic nie wie. Powiedzieli że pewnie jakiś podrzutek jak nieraz to bywa w wakacje i że mam przeczekać to sobie pójdzie. No ale jak pisałam nie poszedł. Nie wiem w jakim jest wieku, ale pogoda nas ostatnio nie rozpieszczała prawie nie padało, więc nie wiem czym się żywi od tych dwóch tygodni ani co pije, a zbliżają się upalne dni. Zauważyłam, że jest trochę wychudzony i przygnębiony żal mi go ale nic zrobić nie mogę. Córki go nie dokarmiają ani nie dają wody bo gdy jestem z mężem w pracy one są u siostry w miejscowości oddalonej od naszego domu. Gdy wracamy do domu i widzi dzieci zaraz radośnie wychodzi, ale mój mąż za każdym razem go przegania, ale on i tak wraca do tych krzaków. Nie wiem ile jeszcze to potrwa za tydzień wracają nasze córki a ta sytuacja źle na nie wpływa. Wiem, że dosyć długi wywód napisałam, ale jak widzicie sprawa jest trudna. To w ogóle możliwe, że pies przez dwa tygodnie może przeżyć bez wody i jedzenia? Co prawda nie wiem co robi za dnia gdzie idzie, ale wątpię by ktoś go z okolicy dokarmiał. Tutaj jest 10 nowych domów na krzyż, a ludzie raczej empatyczni nie są. Nie wiem co robić wiem, że to źle ale po cichu myślałam, że gdy przestanie mu się dawać wodę i jedzenie to sobie pójdzie ale jest inaczej. Jakie jest racjonalne wytłumaczenie że on tak długo siedzi przy naszym płocie nic nie dostając, a dziewczynki od tygodnia już nie widział. Widuje go codziennie bo jak wracamy z mężem to wychodzi i czasem popiskuje, ale małżonek mówi bym szła dalej i nie zwracała uwagi to w końcu sobie pójdzie. Ja mam co do tego wątpliwości możecie mi coś poradzić co mogę w takiej sytuacji zrobić. Byłabym wdzięczna, pozdrawiam.
  4. Witam, od kilku dni mój piesek zaczął sikac na klatce od razu po przekroczeniu progu mieszkania. Wcześniej nie było problemów. Szybko się nauczył żeby sikac tylko na dworze. Ktoś wie co się z nim dzieje?
  5. Kociaki znalazłam 16.10.16 koło śmietników, w koszyku z kocykiem. Tak widocznie miało być, wzięłam je. Z zapewnieniem im jedzonka jeszcze jakoś sobie radze, ale trzeba je zaszczepić, odrobaczyć itd., a to już dla mnie niestety spory problem finansowy, gdyż mam swojego psiaka i kota.
  6. Cześć POTRZEBUJĘ POMOCY W skrócie chodzi o wariację psa podczas uciekania, objawia się to niesłuchaniem, uciekaniem coraz to dalej, bardzo szybkie bieganie, nie zwracanie uwagi na jadące auta, wpadanie i mocne obijanie się o stojące auta i inne rzeczy. Pies został zabrany ze schorniska dokładnie 15 marca 2016r. Takie ataki szału dostaje od czasu do czasu, ostatnio coraz częściej. Ucieka z ogrodu jak tylko może, wyrywa siatkę, wspina się po siatce itp. Proszę o kontakt i pomoc osób, które miały styczność z takim przypadkiem. Szczegółowa historia problemu. Holly została wzięta ze schroniska 15 marca 2016r. Nikt nie zna Jej wcześniejszej hostorii. Na początku była cicha, bała się i obserwowała wszystko. Teraz jest głośniejsza, bawi się, wygląd zdrowiej itp. Wykonuje podstawowe komendy- siad, łapa. Nigdy nie jest agresywna, nawet do innych psów. Od czasu do czasu dostaje ataku- tak to nazywam. Szuka sposobu na wydostanie się z ogrodu. Przegryza siatkę- rozplątuje, wspina się po ogrodzeniu. Jak się Ją zapnie na smyczy to potrafi zdewastować tuje, oderwać zapięcie od smyczy. Gdy już ucieknie, a się ja znajdzie to nie reguje na komendę stój, chodź, siad itp. Ucieszy się jak zobaczy kogoś kogo bardzo lubi a dawno nie widziała zaczyna piszczeć, machać ogonem ale nie podejdzie.Gdy sie do niej zbliża to ucieka coraz dalej. Bieg bardzo szybko- to duży pies, 37 kg. Gdy bieg to nie patrzy na auta jadące, stojące, ludzi itp. Potrafi podbiec pod auto, uderzyć w auto stojące i wgnieść maskę. To się nie zdarza codziennie, tylko od czasu do czasu. Gdy ucieka to czasem wraca albo zachowuje się normalnie a nie wpada w szał. W domu się słucha i jest w miarę grzeczna. Nigdy nie była agresywna. Pomocy. Prosze pytać, radzić itp. Wszystko się przyda
  7. Mój piesek piszczy, gdy go podnoszę oraz nie może wskoczyć na łóżko. Wcześniej robiła to bez problemu. Nie wiem co mogło się stać. Wczoraj byłam z nią na długim spacerze, a dzisiaj wystąpiły te objawy. Czy to mogło mieć jakiś wpływ? Co robić ?
  8. Witam, dzisiaj mój kochany pies przeszedł zabieg z powodu niedrożności jelit. Po zrobieniu zdjęcia rtg myśleliśmy z weterynarzem, że połknął jakąś monetę. Weterynarz długo się męczył, żeby znaleźć w brzuszku ciało obce, aż w końcu udało mu się wyciągnąć ciężką kulkę. Wydawało mi się, że jest to kulka od starych myszek ponieważ one też były ciężkie i osłonięte gumą jednak gdy wróciłam do domu wygrzebałam z szafy starą myszkę i szybko okazało się, że kulka, którą połknął jest większa. Ktoś z Was ma pomysł co to takiego jest? Może to jednak kulka od myszki, jakiś inny typ? Jeśli tak to orientujecie się jaki metal jest w środku? Dołączam zdjęcia, Pozdrawiam K ;)
  9. Zina jest ok. 3-letnią suką w typie bernardyna. Trafiła do nas z prywatnego "schroniska" w Racławicach, gdzie nikt nie przejął się jej chorą łapą i prawdopodobnie nic dobrego nie mogło jej spotkać. Ma cudowny charakter i gdyby nie była tak duża siedziałaby każdemu na kolanach, właściwie to już to robi... Świetnie dogaduje się z samcami, ale jeśli chodzi o suczki to różnie z tym bywa... Mogłaby znaleźć dom i być dla kogoś prawdziwym przyjacielem na długie lata. Niestety w jej życiu zdarzyło się coś złego, co spowodowało, że Zina ma kompletnie niesprawną przednią łapę. Chodzi więc na trzech łapach, co rujnuje jej stawy i kręgosłup. Zina została skonsultowana przez świetnego ortopedę doktora Przygórzewskiego, który swoimi spostrzeżeniami dzielił się jeszcze z dwójką lekarzy - z obecnej diagnozy wynika, że jedyną szansą dla niej jest całkowite pocięcie łapy na kawałki i złożenie jej na sztywno. Zabieg będzie bardzo bardzo trudny, być może trzeba go będzie rozbić na dwa razy. Potem opieka pooperacyjna i długa rehabilitacja. Ale jak to się mówi "gra jest warta świeczki" - Zinka jako ciężki i duży pies zdecydowanie lepiej poradzi sobie z czterema łapami. Potrzebne jest tylko wsparcie finansowe na pokrycie kosztów operacji i troskliwy dom tymczasowy, który mógłby się zająć Ziną w trudnym okresie po operacji. Zina jest pod opieką Fundacji Dar Serca. Jeśli ktoś chciałby pomóc finansowo prosimy o wpłaty na konto Fundacji z dopiskiem "[B]Zina[/B]". Dane Fundacji: [B]Fundacja dla Zwierząt[/B] [B]DAR SERCA[/B] [B]ul. Olkuska 8[/B] [B]32-043 Skała[/B][B] CITIBANK 78 1030 0019 0109 8530 0011 7544[/B] Jeśli ktoś chciałby dać jej tymczasowe schronienie lub zorganizować zbiórkę dla niej lub bazarek może się kontaktować z nami pod numerem [B]882 180 526.[/B] Bez Was sobie nie poradzimy... Mamy pod opieką przeszło 40 psów i kilkanaście uratowanych koni... Prosimy o każdą pomoc dla niej, posyłajcie ją dalej, to dla niej ogromna szansa... [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-woLP87SCZuM/UjnmloNYjRI/AAAAAAAADgk/xpYnaHPozFs/s640/1.jpg[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-w-WgNoYVfig/UjnmlhRJpmI/AAAAAAAADgg/BZgnQB3JgGw/s512/2.jpg[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-d6G4bT5u1iM/UjnmllWEJdI/AAAAAAAADgo/KrUvAvmT3Uo/s512/3.jpg[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-MJMhggOoj2E/UjnmoismJFI/AAAAAAAADg0/R6x3rhZd5n4/s640/4.jpg[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-4IUN_odTNJM/Ujnmoo-xVYI/AAAAAAAADg4/-W4gBsmlVzU/s640/5.jpg[/IMG]
  10. Post jest juz nieaktualny ale niewiem jak go usunać:)
  11. [FONT=times new roman][COLOR=#000000].a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a.a..a.a..a[/COLOR][/FONT]
  12. BARDZO PROSZĘ O POMOC W POSZUKIWANIU DOMÓW DLA TYCH DWÓCH SZKRABÓW! W jednej ze wsi oszczeniła się suczka, ojcem szczeniąt jest jej własny syn. Właścicielka rozłożyła bezradnie ręce, bo nie panuje nad sytuacją. Zgodziła się na sterylizację swojej suczki, a maluchy 31.08. przekazała do domu tymczasowego, czyli do mnie (Poznań – Górczyn). Zostały odpchlone i odrobaczone, prawdopodobnie mają około 7-9 tygodni: właścicielka nie umiała określić daty ich urodzenia. Przyjechały trzy maluchy, jeden (PIEGUS), na szczęście znalazł już swój kawałek świata. Domów szukają: PĘDZEL – rozbrykany, radosny, wszędobylski i ciekawski. Przychodzi na wołanie, uwielbia tulenie i drapanie po brzuszku. Prowokuje do zabawy. BAJKA – spokojniejsza, lubi się bawić, ale więcej się przygląda niż uczestniczy. Najbardziej lubi się przytulać. I jeść. Miski pilnuje, psy odgania, człowieka nigdy. Obie Puchate Kulki bardzo szybko się uczą, reagują na swoje imiona, na wołanie, umieją “siad”, wiedzą co oznacza “nie”, “super”. Jeszcze brudzą w domu, ale za konkretną potrzebą na ogół wychodzą na dwór. Nie będą dużymi psami. Obecnie ważą: Bajka – 3 kg i Pędzel 3,3 kg. Jeszcze czasami można zauważyć strach przed nieznanym hałasem, ujadaniem innego psa, jeszcze czasami uchylają się przed wyciągniętą ręką. Ale powoli im to mija. Szczenięta przebywają z dorosłymi psami i uczą się psich zachowań. Lubią bawić się z dziećmi. Podpięłam dzieciaki do swojej strony: [URL]http://www.pinczer.net.pl/dt/tym.htm[/URL] Jeden z filmów: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=E646TdzTStg&list=UUjgxKP_SxMp5u6xr7BQnf8w[/URL] Są też na FB: [URL]https://www.facebook.com/rakowska.joanna/media_set?set=a.687793044581836.1073741833.100000534407817&type=1[/URL] [URL]https://www.facebook.com/events/607029666015659/[/URL] Warunki adopcji: [LIST] [*]Wizyta przed i poadopcyjna [*]Zobowiązanie do sterylizacji suczki [*]Zapewnienie zamieszkania w domu (nie wydajemy psów do kojca, na łańcuch) [*]Podpisanie umowy adopcyjnej [/LIST] Kontakt: ALICJA 605579944, JOANNA 504704331 [IMG]http://www.pinczer.net.pl/dt/images/1.puchate_kulki/2013-09-03-P1250499.jpg[/IMG] [IMG]http://www.pinczer.net.pl/dt/images/1.puchate_kulki/2013-09-03-P1250561.jpg[/IMG] [URL]http://www.youtube.com/watch?v=E646TdzTStg&list=UUjgxKP_SxMp5u6xr7BQnf8w[/URL]
  13. [FONT=lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif][COLOR=#333333]Frania otrzymałam zawiązanego w worku. "Właścicielka" umieściła go tam z powodu jego niebywałej agresji. Rzeczywiście, Franek przez pierwsze dwa tygodnie był agresywny i nie dał się do siebie zbliżyć - aż tak się bał ludzi. [/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif][COLOR=#333333]Teraz, po miesiącu w domu tymczasowym stał się mega pieszczochem spragnionym kontaktu z ludźmi i głaskania. Jest to młody psiak, niewielki, bardzo radosny i "żywy", w pełni gotowy do adopcji.[/COLOR][/FONT] [FONT=lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif][COLOR=#333333] Franek jest już po zabiegu kastracji. Jeśli znajdzie się ktoś, kto chciałby się nim zaopiekować, proszę o kontakt: 731-762-272. [/COLOR][/FONT]
  14. Po dłuższej przerwie wróciłam do pomagania kotom. Mimo że finansowo nie jest kolorowo, co mogę nadrobić bazarkiem, przygarnęłam pod swój dach 2 kocurki. Smrodek poniżej ma 2 miesiące, jest odrobaczony, dostał surowicę. Je jak koń, furczy na starszego, ładnie załatwia się do kuwety. Super bawi się z moim synkiem, jak i sam ze sobą. Nie ma jeszcze imienia, jeśli macie jakieś propozycje to wpisujcie na wątek. Jakieś fajne mu się wybierze. [IMG]http://img854.imageshack.us/img854/7295/ugm0.jpg[/IMG] Proszę o pomoc w ogłaszaniu kocurka. Wzięłam go dziś nadprogramowo. Jak wychodziłam ze schroniska, ktoś go przyniósł, a malec darł się tak okrutnie, że pękłam i go porwałam. Jak to koci bobas, podje, pobawi się i śpi. I tak w kółko. Mam nadzieję, że szybko znajdzie domek i zostanę tylko z jednym :roll: [IMG]http://img541.imageshack.us/img541/6091/xanc.jpg[/IMG] [IMG]http://img856.imageshack.us/img856/361/hmxh.jpg[/IMG] Poza ogłaszaniem, będę wdzięczna za rozpuszczenie wici, że jest gdzieś podrostek, który szuka domu, rozsyłanie wątku itp. działania.
  15. Mają dom? czy nie mają? są bardzo zaniedbane!...i na pewno potrzebują naszej , pomocy! takich psów jest na ulicach wiele! Ten akurat stanął na mojej drodze, pierwszy raz spotkałam ich około rok temu, może przeniosę wszystko z wątku Maksia, gdzie najpierw szukałam dla Rokiego bo tak ma na imię :) pomocy.. Mając nadzieję , że do Maksia jeszcze ktoś zagląda a może nawet i dla tego, że pierwszy raz wspomniałam o parze, panu który szukał w śmietniku z chorym pieskiem ,który się okropnie drapał :( było to prawie rok temu, nie mogłam przejść obojętnie obok nich, widok biednego, brudnego człowieka ,który szuka w pojemnikach na śmieci a obok siedzi pies ,który z miłością i oddaniem patrzy na swojego pana, wykonując przy tym ,chyba co sekundę dziwne ruchy łapkami ,całym ciałem, pomogłyśmy wtedy z przechodzącą przez podwórko sąsiadką, zaprowadziłyśmy do weta ,piesio dostał zastrzyk chyba to było bravecto i później miał przychodzić co drugi dzień na podanie 5zastrzyków, jak wiem od p doktor był trzy razy, faktycznie jak spotkałam pana po jakimś czasie ,piesek wyglądał lepiej ,nawet wyglądało ,że ta sierść na poopce zarasta, minął rok i znowu spotkałam pana i pieska :( wygląda , że jest gorzej, znacznie gorzej! do tego jeszcze ze smutkiem pan powiedział ,że ... piesek ma chyba gorączkę i strasznie dużo pije... wydawało mi się , że widzę w jego oczach ... prośbę o pomoc... nie! nie powiedział nic! ale tak ja to odebrałam! jak mówił ,że ma tylko jego ,że są razem od 16lat że jest dla niego wszystkim pomimo ,że ma rodzinę... to wszystko, to była odpowiedź na moje ataki... dlaczego go tak zaniedbał! dlaczego pies tak wygląda!... nie miałam siły odejść od nich, nie wiem czy uda mi się im pomóc? nie wiem,czy jestem w stanie udźwignąć tę pomoc? zaczęliśmy od badania krwi, tak zdecydował lekarz, jeśli przegłodzi pan psa w niedzielę to w poniedziałek ok 11 mają się stawić w gabinecie i zobaczymy? zaprowadziłam ich do tego samego gabinetu ,gdzie był operowany Maksiu, jak tylko weszliśmy do gabinetu, piesek tak rzucił się do miski z wodą jakby cały dzień nie pił, pił, pił i pił.... nawet nie myślę co mogło być tego przyczyną , zobaczymy co pokażą wyniki? ale pomoc na pewno będzie dla nich potrzebna, myślę że dla jednego i drugiego...
  16. Od zawsze marzyłam o psie i kocham te zwierzęta ponad wszystko. Cieszę się, że zmieniłam moje myślenie i podejście co do tych zwierząt, bo jeszcze kilka lat temu chciałam słodkiego, puchatego, małego szpica. Dokształciłam się w temacie psów i na przestrzeni lat zmieniły się moje preferencje co do rasy. Kocham trenować psy, nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak jest, ale po prostu mogłabym to robić cały dzień. Mimo że rodzice nie zgadzają się na psa, mam duży kontakt z tymi zwierzakami i cały czas o nich czytam. Po ostatniej rozmowie z tatą, zauważyłam, że się przekonuje i nawet zaczął gdybać więc uważam, że to duży krok do przodu. Tym bardziej, że wcześniej jeśli tylko wspominałam o psach już kazali mi skończyć temat. Jestem osobą aktywną fizycznie i lubię wysiłek, trenuję piłkę nożną od 7 lat, więc bieganie itd. nie jest mi straszne. Sport drużynowy nauczył mnie dyscypliny, odpowiedzialności i samoświadomości. Więc uważam, że byłabym odpowiednim właścicielem czworonoga. Zapewniłabym swojemu przyjacielowi dużo ruchu(tyle ile pies potrzebuje), wysiłek mentalny, zabawy węchowe, urozmaicone spacery, odpowiednią socjalizację. Mieszkam w bloku. Wiem, że pies w bloku, a tym bardziej BC, to kontrowersyjny temat, jednak pod żadnym pozorem nie chcę krzywdzić psa. Wiem, że jeśli nie dałabym rady nie myślałabym nawet o tej rasie. Uważam, że pies może z powodzeniem żyć w bloku, jeśli zapewni mu się odpowiednie warunki. Więc mój pies miałby około 4 spacery dziennie. W zależności od jego charakteru i potrzeb dopasowałabym je czasowo, ale na razie plan wygląda tak: rano spacer od 1 do 2 godzin-mocno urozmaicony, wysiłek fizyczny(bieganie) jak mentalny; na czas mojego pobytu w szkole miałby kongi, naturalne gryzaki oraz uczyłabym go samokontroli aby umiał się "włączać i wyłączać", czasami mój tata pracuje zdalnie, więc pies zostawałby sam krócej; Po moim powrocie długi spacer ok 2-3 godz. bardzo urozmaicony, trening, aport/frisbee, zabawy węchowe, spotkanie i zabawy z innymi psami itp.; Następnie pewnie nie będę mogła się powstrzymać i zrobię trening w domu i kolejny spacer, ale krótszy 30 min- godzina; i ostatni spacer już późnym wieczorem ok godzina-2 godz. Oczywiście to jest orientacyjnie, bo jeżeli mój pies będzie nie wymagał aż tyle to poskracam te spacery. W weekendy, ale też w ciągu tygodnia wybierałabym się nad wodę i pola na których spuszczałabym psa ze smyczy. Co do zostawania samemu w domu to psy potrzebują ok 14 godz snu dziennie, więc zostałby nauczony, że podczas nieobecności odpoczywa. Jestem zainteresowana trenowaniem obedience i agility w przyszłości. Prawdopodobnie będę chodzić do psiego przedszkola, szkoły i liceum. Pies będzie karmiony BARF'em. Szkolenie i wychowanie tylko i wyłącznie pozytywnymi metodami. Pies będzie prowadzony stanowczo, ale przyjemnie dla niego i dla mnie. W żadnym wypadku nie będęna niego krzyczeć o bicu nawet nie wspominam! Trening przy pomocy klikera, nagradzanie losowe. Mimo moich ambicji chcę aby był to piesek rodzinny z zadatkami na sportowca i tak go wychowam. Boję się, że hodowcy pomyślą, że chcę tego psa i nie wiem z czym to się wiąże i wezmą mnie za jakiegoś dzieciaka, który chce słodkiego pieska. Natomiast wiem, z czym wiąże się posiadanie bordera i zapewnię mu wszystko czego potrzebuje. Więc proszę o radę jak pokazać się hodowcy, aby naprawdę rozważył powierzenie mi szczeniaka? Wiem wiele o psach i o tej rasie, zdobyłam jakieś tam doświadczenie, ale nigdy nie miałam takiego osobnika jak i żadnego innego. Więc boję się, że hodowcy nie będą myśleć o mnie poważnie. Plus mam jeszcze pytanie a propos socjalizacji. Mianowicie znalazłam hodowlę która mnie interesuje, a nawet 3. Tylko, że wszystkie mają mioty na zimę. Zamierzam dopytać o to hodowcę, ale chę jeszcze tutaj. Jak socjalizować psa w zimę? Jest wiele rzeczy z którymi nie mogę go wtedy zapoznać i myślę, że to może być dość problematyczne. Proszę o rady, oraz o subiektywne opinie co do mojej sytuacji. Jeżeli uważacie, że bc nie jest dla mnie, proszę po konstruktywną krytykę, uzasadnienie i propozycję innej rasy.
  17. Witam mam wielki problem a mianowicie pchły u moich psów ... z pieskami przez długi czas jeździłam do weterynarza gdzie ten dawał różne kropelki,obroże itp przeciw pchłom ale te nie pomagały.Caly dom był sprzątany ale dalej nic. Z tym problemem zmagamy się już od około dobrych 3 msc i wiem ze psy cierpią ale jestem bezradna.nie wiem co już zrobić.ostatnia wizyta u weta odbyła się tydzien temu gdzie kropił je podobno mocnymi kroplami ale pchły dalej są na psach! Proszę pomóżcie !
  18. Witam mam pytanie, nie znam się kompletnie na psim prawie ale chciałbym zgłosić sąsiadów mianowicie sprawa wygląda tak że ich pies jest cały dzień przywiązany do płotu, przywiązują go gdzieś około 6/7 rano a odwiazuja dopiero koło północy, pies jest przywiązany na lince która nie ma nawet metra, siedzi cały dzień na dworzu nikt mu nawet wody nie przysznosi a karmie to już nie wspomnę.. Dziś jest okropny mróz godzina 22 a on nadal przywiązany.. Chciałabym bardzo mu pomóc i moje pytanie brzmi gdzie mogę to zgłosić, jak to wygląda? Proszę o wszelkie porady w tej sprawie. Uratujmy tego psiaka
  19. Witam :) ostatnio znalazłem szczeniaczka, nieważne co i jak, ważne ze zostaje u mnie, ale... po wizycie u weterynarza okazało się, że ma ona około 6 tygodni może tydzień mniej może więcej, jednak nie jestem pewny czy wiem jak postępować z tak małym psem. Pieski zabiera się około 8-10 tygodnia kiedy naucza się "być psem". NIe wiem czy mój pies to umie. Cały czas piszczy, gryzie wszystko i wszystkich, za nic na świecie nie chce iść na smyczy. Bardzo proszę o kilka rad jak sobie z nią radzić. Niestety mieszkam w małej miejscowości i nie mam możliwości spotkać się z behawiorystą czy iść na szkolenie. Bardzo dziękuję za wszystkie porady. Pozdrawiam
  20. Mój pies prawdopodobnie został zatruty (nagły atak padaczki), postanowiłam przejść się przez ogród i znalazłam takie oto podejrzane rzeczy, czy wiecie co to może być? zdjęcie pod linkiem https://prnt.sc/mlgnws
  21. Charliego zabraliśmy z Radys, aby opłacić mu hotelik, socjalizować i znaleźć najlepszy dom na świecie. Niestety Charlie przyjechał do nas w tragicznym stanie, grozi mu amputacja łapy. Operacji ratowania łapy póki co chce się podjąć tylko jeden weterynarz specjalista Doktor Trębacz cena operacji to 3000 - 4000, + transport, dwa dni w klinice, leki, raz rehabilitacja miesięczna. To są ogromne koszty, ale czy nie jesteśmy Charliemu winni pomocy za to jak mocno został skrzywdzony? Amputować łapy też nie można z uwagi na wagę około 50 kg Charlie nie poradzi sobie, będzie miał utrudnione życie. Chcemy ratować zachęcam więc do śledzenia wątku Charliego, będą prowadzone bazarki, zbiórki, aktualizacje. Zbiórka ze zdjęciami łapy o opisem weterynaryjnym - ze zbiórki 740 zł zostało już wykorzystane na kastrację oraz leczenie entropiun - czyli powieki wbijające się do oka i podrażniające rogówkę, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia oka. W planach na najbliższy czas leczenie zębów, które do tej pory leczone są antybiotykami. Później co nam się marzy operacja, bo każdy dzień pogłębia przykurcz :(. https://zrzutka.pl/69wjw2 na zbiórce kwotę zawdzięczamy bazarkowi prowadzonego na FB o tytule Bazarek na Rzecz Zwierząt. Bazarek rozgrywa się równolegle również na Dogo. Jeśli ktoś chciałby wspomóc Charliego karmą, darowizną stałą lub jednorazową bardzo proszę o kontakt
  22. Miesiąc temu przygarnęłam szczeniaka z fundacji. Kundelek ma 4 miesiące i był odrobaczany w Domu Tymczasowym raz i przeze mnie drugi raz. Wczoraj i dzisiaj piesek po zrobieniu kupki saneczkował i strasznie się denerwował. Okazało się ze przy załatwianiu potrzeby wraz z kałem wyszła glista. Wyciągnęłam ją z odbytu pisaka i glista się jeszcze ruszała. Piesek dostał tabletkę na odrobaczanie niedawno, czy to może być skutkiem odrobaczania? Czy powinnam zgłosić się odrazu do weterynarza. Czy po prostu za 2 tygodnie podać kolejną tabletkę i obserwować pieska. Kompletnie nie wiem co robić, denerwuję się i zdaję sobie sprawę że piesek mógł się zarazić wczesniej bo wraz z rodzenstwem znaleziony został na polu, gdzie prawdopodobienstwo zarazenia pasozytami jest dosyc duze. Jakies porady?
  23. [B]FUNDACJA "DLA SCHRONISK" PROSI O POMOC DLA PRZYTULISKA W HARBUTOWICACH"[/B] Przytulisko w Harbutowicach prowadzi Pani Małgorzata Dobrzańska wraz z mężem. Opiekują się prawie setką psów. Poświęcają całe swoje życie na zajmowanie się niechcianymi psami, często bezczelnie podrzucanymi pod bramę Przytuliska. Warunki życia dla podopiecznych Przytuliska nie są złe, Pani Małgorzata z całych sił stara się pomagać odrzuconym zwierzętom, otacza je bezinteresowną miłością, jednak zajmowanie się prawie setką psów nie należy do łatwych rzeczy. Brak większej liczby wolontariuszy sprawia, że Pani Małgorzata nie ma możliwości udania się z własnym zdrowiem do lekarza. Adopcje w Przytulisku nie należą do jego codzienności, a psów z tygodnia na tydzień przybywa. [B]Dlatego Fundacja "Dla Schronisk" prosi o pomoc dla Przytuliska w Harbutowicach. Jak można pomóc? Darowiznę finansową można przekazać na konto Przytuliska w Harbutowicach podane na oficjalnej stronie: [URL]http://przytulisko.harbutowice.pointblue.com.pl/[/URL] lub wpłacając na konto Fundacji "Dla Schronisk" z dopiskiem "HARBUTOWICE", oto konto Fundacji: Citi Bank Handlowy PL 22 1030 0019 0109 8530 0036 4350 Środki finansowe najbardziej potrzebne są na bieżące opłaty Przytuliska, a także opłaty weterynaryjne dla tych najbardziej chorych psiaków, ale również tych dopiero co podrzuconych. Darowiznę rzeczową można przekazać bezpośrednio udając się do Przytuliska w Harbutowicach, lub przekazując ją do siedziby Fundacji "Dla Schronisk" w Krakowie. A najbardziej potrzeba: -środków czystości (m.in. proszków do prania), -jedzenia w postaci makaronów i ryżu, -mokrych karm dla psów w puszkach, -suchych karm dla psów, -budy dla psów, -legowiska dla psów (nie stare ubrania), -środków na pchły i kleszcze, -świeżego mięsa w postaci np. porcji rosołowych, W związku z małymi możliwościami transportu Przytuliska, radzimy przywieźć dary dla Przytuliska do siedziby Fundacji "Dla Schronisk", która bez problemu dostarczy potrzebne dary do Harbutowic. Przypominamy, że każda para rąk przyda się do pomocy w Przytulisku w Harbutowicach. Jeżeli chodzi o adopcje, psy nie są oddawane jako "psy na łańcuch". Każdy psiak potrzebuje kochającej rodziny i odpowiedzialnego właściciela. Dlatego prosimy o świadomą i odpowiedzialną decyzję o zaadoptowaniu psów z Przytuliska w Harbutowicach. [/B] [B]ZAPRASZAMY DO AUKCJI CEGIEŁEK NA ALLEGRO: [URL]http://bit.ly/yvhNoF[/URL][/B] [B]Na Naszej stronie internetowej oraz profilu na Facebooku możecie zobaczyć zdjęcia wykonane przez Nas, podopiecznych Przytuliska w Harbutowicach. Oto adresy: [URL]http://www.dlaschronisk.org/78/25-02-2012---przytulisko-w-harbutowicach/[/URL] [URL]http://www.facebook.com/pages/FundacjaDlaSchronisk/261644090560523[/URL] [/B] [B]Fundacja "Dla Schronisk" ([URL]http://www.dlaschronisk.org[/URL]) stworzyła także krótki film promujący pomoc dla Przytuliska w Harbutowicach. [URL]http://vimeo.com/37489235[/URL][/B]
  24. Po zgłoszeniu straży miejskiej, wraz z innymi członkami Stowarzyszenia Animali Lex przeprowadziliśmy interwencję. Dwie ośmiomiesięczne suczki (siostry) oszczeniły się i żyją w strasznych warunkach. Właściciel twierdzi, że o nie dba jednak warunki w jakich żyją są wręcz tragiczne. Szczeniaczki karmione są tylko przez jedną suczkę, gdyż druga niestety nie ma instynktu macierzyńskiego. Druga sunia jest strasznie bojaźliwa w stosunku do swojego aktualnego właściciela, na głowie widać rany i zabliźnienia, podejrzewamy, że jest regularnie bita. Potrzebne ----PILNIE--- DT (domy tymczasowe) dla suczek i ich szczeniaczków. Suczki są przemiłe i bardzo łagodne, choć jedna bardzo strachliwa (albo bała się tylko właściciela). Psiaki wygłodzone nie są, jedynie zaniedbane. Wszystkie zostaną odpchlone, a suczki wysterylizowane. prosimy o pomoc: [B]Potrzebujemy DT[/B] (domów tymczasowych) gdzie suczki będą mogły w normalnych warunkach wychować swoje potomstwo [B]szukamy DS[/B] (domów stałych) czyli osób które będą mogły zapewnić psiakowi godny żywot. Potrzebne jest także wsparcie finansowe: możecie skorzystać z tego linku do wpłat wpisując "na dwie suczki i ich szczeniaczki" [URL="http://www.siepomaga.pl/f/animalilex/koszyk/dodaj?utf8=%E2%9C%93&payment"]http://www.siepomaga.pl/f/animalilex/koszyk/dodaj?utf8=✓&payment[/URL][amount] Pieski do adopcji będą gotowe za około 3 do 5 tygodni. Będą średniej wielkości psiakami, za to serce będą miały OGROMNE... Jak zwykle LICZYMY NA WASZĄ POMOC !!! [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1681/f708b6c26a3aba4amed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1635/7c0c5fa5a36041b7med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/1653/6b2b6241a59839c6med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1502/c14b3fd1cd25aa91med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1636/c87f42b3a882575bmed.jpg[/IMG][/URL]
  25. Witam. Czy ktoś mógłby mi pomóc określić czy pieski na zdjęciu są rasy Terier Niemiecki lub przynajmniej blisko spokrewnione?Matka wygląda tak samo,ojciec nieznany.Takie informacje dostałam od pani która znalazła pieski wraz z matką w lesie.Jak duże mogą wyrosnąć? [attachment=1691:8675.attach]
×
×
  • Create New...