Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pies'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Witajcie! Poszukuję tabletek Karsivan 50mg, może ma ktoś odsprzedać albo wie, gdzie można kupić taniej niż u weta.
  2. Witam. Jestem zmuszona oddać w dobre ręce psa, którego ponad 2 lata temu sama przygarnęłam. Schował się u mnie w garażu podczas burzy. Był wychudzony i zaniedbany, zaopiekowałam się nim. W tym czasie w wieku 14 lat zdechł mój ukochany piesek, nie byłam gotowa na to żeby mieć kolejnego psa. Znalazła się osoba chętna do przygarnięcia Nero (bo tak się wabi), jednak zwlekała z decyzją a później się rozmyśliła. Tak więc Nero został ze mną. Jednak w czerwcu mam możliwość wyjechania za granicę, dlatego szukam dla niego domu. Moi rodzice nie żyją, nie mam rodzeństwa, ani osoby u której mogłabym psa zostawić. Mama mojego narzeczonego miała się nim zająć, jednak sama ma psa, dość chorowitego, którego stan ostatnio się pogarsza. Wymaga stałej opieki, dlatego nie jest w stanie zająć się drugim psem. Nero oddam tylko w ręce kochających zwierzęta ludzi, pies jest niesamowitym pieszczochem. Uwielbia być głaskany i kiedy ktoś go przestaje głaskać narzuca pyskiem rękę osoby na swoją głowę, żeby go dalej głaskać lub kładzie w tym celu łapkę na kolano :) Lubi się też przytulać i wtulać. Gdy czegoś chce (najczęściej pieszczot) kładzie głowę na nodze właściciela i patrzy błagalnym wzrokiem „kota ze Shreka” i nie sposób mu wtedy odmówić :D Uwielbia długie spacery i zabawy, np. patykiem. Czasami znajduje takiego patyka, przynosi go w zębach do domu, a potem go podrzuca w górę, gania za nim, a na koniec obgryza :) Ostatnio szałem jest ganianie za światełkiem od lasera :D uwielbia to robić i zachowuje się jak kot, biegając po całym domu i próbując upolować czerwone światełko :P Lubi jazdę samochodem, niemal sam do niego wskakuje. W nowym domu mogą być inne zwierzęta, najlepiej sprawdzi się towarzystwo innego, młodego i skorego do zabawy psa, gdyż Nero lubi zabawy z innymi psami. Najlepszy byłby też dom z ogrodem, dlatego że Nero uwielbia przestrzeń, a w bloku gdzie mieszkam ewidentnie źle się czuje i gdy tylko jest ciepło cały czas chce siedzieć na balkonie, a nie w domu lub prosi, żeby wyjść z nim na dwór. Jest obyty z kotami, w domu mam 2, z którymi żyje w zgodzie. Wiadomo, że na początku i Nero i koty muszą się przyzwyczaić do swojego towarzystwa. Dłużej schodziło, zanim kot przyzwyczaił się do psa, natomiast Nero szybko uczył się, że to jest „swój” kot i nie wolno mu zrobić krzywdy. W tej chwili koty się go nie boją, zaczepiają go do wspólnej zabawy :) Żył w zgodzie nawet ze szczurkami, które swego czasu hodowałam :) Nero nie jest hałaśliwym psem, nie jest typem „dziamotka” :) Szczeka wtedy, kiedy już musi, np. kiedy ktoś zapuka do drzwi. Gdy go przygarnęłam weterynarz określił jego wiek na ok 15 miesięcy, wobec tego teraz może mieć ok 4 lat. Jest to pies średniej wielkości, mieszaniec kundelka z amstafem. Jest czarny, gdzieniegdzie z odcieniem czekoladowym i ma charakterystyczną dla amstafa białą pręgę przechodzącą pomiędzy oczami i biały „krawat”. Ma także typowe dla tej razy umięśnienie, cienki ogon i krotką sierść - jednak nie jest tak „napakowany” i masywny jak rasowe amstafy. Waży ok 15 kg. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu nowego domu dla Nero. Dla zainteresowanych mogę przesłać na maila więcej jego zdjęć, mogę nawet nagrać filmik, który chodź trochę ukaże, jakim Nero jest fantastycznym psem. Dowiozę też Nero na miejsce do nowego domu. Ciężko będzie mi się z nim rozstać, jednak wiem że to dla jego dobra, bo za żadne skarby nie chcę, żeby trafił do schroniska. Bardzo proszę o pomoc, pozdrawiam, Justyna.
  3. DILER Zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany, wykastrowany Średniej wielkości (ma ok. 40cm w kłębie) sympatyczny pies 4 lata, 15kg W schronisku od 25.03.2015 Diler to imię z domu. Został oddany do schroniska, ponieważ jego właściciele wyjechali tymczasowo za granicę, a psa zostawili u starszej mamy. Niestety już nie wrócili, a dom tymczasowy nie mógł się nim dłużej zajmować. W związku z sytuacją był nieco zdezorientowany, ale z każdym dniem otwiera się i jest co raz weselszy. Diler to spokojny, zrównoważony pies. Ładnie chodzi na smyczy, a spuszczony przychodzi na zawołanie, nie oddala się. Do ludzi nastawiony jest pozytywnie. Początkowo jednak jest zdystansowany, nie pozwala się zbytnio dotykać, zdarza mu się szczekać ostrzegawczo. Nie jest agresywny, nie gryzie - tylko daje znać by nie naruszać jego prywatności. Dopiero gdy nabierze zaufania pozwala na więcej swojemu opiekunowi - wtedy daje się dotykać, podnosić, wyczesać. Bardziej skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych nie lubi - wyrywa się. Z większością psów się dogaduje, nie wykazuje agresji, jest raczej skory do zabawy. Diler dopiero zaczyna uczyć się komend, ale dzielnie się szkoli: poznał już siad, waruj, zostań, do mnie. Ma dłuższą, szorstką sierść wymagającą regularnej pielęgnacji lub strzyżenia raz na jakiś czas. Kontakt w sprawie adopcji: Iwona 509856668 zdjęcia: https://picasaweb.google.com/118380588009733343934/Diler194154Lata40cm15kgIwonaBzdyk509856668?noredirect=1#
  4. Dzień dobry, z związku z tym, że pisze prace magisterską na temat reakcji pies-kot żyjących wspólnie pod jednym dachem chciałabym prosić właścicieli PSA I KOTA (musi posiadać oba gatunki zwierząt) o wypełnienie poniższej ankiety Studiuje behawiorystykę zwierząt na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie a pracy mgr patronuje Pani doktor Wanda Krupa. Z góry dziękuje za poświęcony mi czas. https://docs.google.com/forms/d/1myrA0876xQzdK50-ewbKF8UBvj1u5lQy-824XYewLvU/viewform?usp=send_form
  5. ♥ ♥ ♥ BULLIK ♥ ♥ ♥ Bullik, to piękny psiak w typie Bulteriera. W schronisku na Paluchu spędził 5 lat, co nie wpłynęło zbyt dobrze na jego psychikę. Gdy trafił do Hotelu był trochę oszołomiony. Widać było, że nikt nie poświęcał mu wcześniej czasu. Nawet nie chcę myśleć o tym co przeżywał... Samotność... Smutek... Zimny kojec... Brak ruchu... którego Bullik tak bardzo potrzebuje... Cieszę się, że nie zwariował, że jest silnym psem i że to wszystko przetrwał. Tego co przeszedł zanim trafił do schroniska niestety nie wiemy i już raczej się nie dowiemy... Ale na pewno nie były to miłe wspomnienia... Przez stereotyp rasy ma niestety zmniejszoną szansę na adopcję... Co jest straszne! W Hotelu Bullik bardzo odżył. Behawiorysta, pracownicy i wolontariusze bardzo mu pomogli. Aktualnie nie ma żadnych rys na psychice. Jest naprawdę cudownym psem!!! Wesołym, radosnym, energicznym i zabawnym! Naprawdę potrafi poprawić humor w gorsze dni. A takie ma chyba każdy. Uwielbia długie spacery, zabawy, bieganie. Jeździsz rowerem? To świetny kompan dla Ciebie. Potrzebujesz energicznego towarzysza do spacerów, bo brak Ci na nie motywacji? To także idealny kompan. Szukasz przyjaciela, który zaśnie przytulony obok Ciebie? Bullik składa kandydaturę :) Psiak ten utrzymuje czystość w domu, toleruje koty, lubi dzieci, a dzieci lubią jego. ;) Kiedy trzeba potrafi być bardzo grzecznym i spokojnym psem. Bez problemów pozwala na wykonywanie wszelkich zabiegów pielęgnacyjnych. Kocha kontakt z człowiekiem! ♥ Nigdy przenigdy nie wykazuje się agresją w stosunku do ludzi! Bullik to bardzo inteligentny pies, który potrzebuje swojego domu i najlepszego przyjaciela. Na stronie Hotelu jest informacja, że jego przyszłym właścicielem powinien być człowiek odpowiedzialny, który będzie dla tego psiaka dobrym przewodnikiem. Powiem tak: na pewno nie powinien być to człowiek, który nigdy nie miał psa i nie zna się na ich wychowaniu. Ja zawsze u siebie miałam małe psiaki, ale od kilku lat jestem wolontariuszką w schroniskach. Z Bullikiem poradziłam sobie świetnie już na pierwszym spacerze. Naprawdę nie miałam żadnych problemów. Byłam zachwycona tym, jaki jest towarzyski, grzeczny i kochany. Każdy spacer z nim, to dla mnie czysta przyjemność. (y) Dlatego od przyszłego właściciela nie wymagałabym aż tak wiele. Jedyny problem z Bullisiem jest taki, że nie toleruje innych psów dlatego powinien mieszkać w domu sam. Nasz przystojniak sam nie zaczepia psów. Dopiero sprowokowany potrafi pokazać swoją siłę- To informacja ze schroniska na Paluchu. Jest to pies w średnim wieku, chociaż patrząc na niego i obserwując jego zachowanie, dałabym mu najwyżej 3 lata. ;) Niestety Bullik jest alergikiem i wymaga specjalistycznej karmy i leczenia nawracających problemow z uszami. Psiak przebywa w Hotelu Kundel Bury i Kocury w Stefanowie pod Warszawą. Tel. w sprawie adopcji: 516 253 541
  6. Spokojna, nieśmialutka mikro-owczarkowata sunia szuka kochającego domu Maszka to sunia, która naprawdę zasługuje na domek, ale sama o niego nie zawalczy... sunia cały czas spędzała w budzie, ledwo wystawiała z niej nosek, jedną łapkę.., tak bardzo chcąc z niej wyjść, przywitać się, jednak strach był silniejszy.. Maszka jest typem zupełnie nienarzucającego się psa. Ma śliczne bursztynowe oczka, w jej wyglądzie widać nieco owczarkowatych genów, jednak ginie niezauważana wśród miliona zwykłych średnich kundelków. Suczka jest bardzo grzecznym i spokojnym pieskiem. Będzie idealnym wyborem dla osób, które cenią sobie spokój i którzy nie są zbyt aktywni, bo Maszce nie w głowie dzikie szaleństwa (chociaż na początku spacerków może trochę ciągnąć). Prawie nie biega, nie potrafi też skakać (zwykła niska siateczka stanowi dla niej istotną przeszkodę), jest nawet czasem troszeczkę koślawa i nieporadna, ale to tylko dodaje jej uroku. Spokojnie siada przed człowiekiem i z przyjemnością przyjmuje drapanie za uszkiem, czasem nawet sama nieśmiało prosi o pieszczotki delikatnie podając łapkę. Maszka jest suczką, która nie narzuca się człowiekowi, ale bardzo potrzebuje jego obecności, jest w niego bardzo wpatrzona. Jest pieskiem bardzo towarzyskim, pilnuje się, chodzi za nim. Gdy tylko zauważy, że opiekun gdzieś odchodzi, natychmiast za nim rusza, co chwile sprawdza, czy opiekun aby na pewno wciąż jest w jej pobliżu. Jest z niej psina nie tylko spokojna, ale też cichutka. Bo suczka bardzo mało szczeka, nie hałasuje, nie "głupieje", jak większość psów, gdy słyszy coś na zewnątrz lub gdy ktoś wchodzi do domu. Do gości spokojnie podchodzi, delikatnie merdając ogonkiem i nieśmiało obwąchując przybyszy. Sunia jest kompletnie bezkonfliktowym psiakiem. Nie zaczepia, nie wdaje się w żadne sprzeczki z innymi pieskami, toleruje zarówno suczki, jak i pieski. Wobec tych bardziej dominujących okazuje poddaństwo – odwraca głowę, nie patrzy w oczy lub, na ewentualne warknięcia czy ciche ataki, po prostu odchodzi. Wobec ludzi również jest uległa, można z nią zrobić wszystko – wziąć na ręce, zajrzeć do uszu, do pyska. Nie ma również problemów z odebraniem jej np. jakiegoś cennego podwórkowego znaleziska, chociaż oddaje je bardzo niechętnie (czasem "coś za coś"), to nie wykazuje przy tym żadnej agresji. Niekiedy reaguje nawet na komendę "wypluj to" :) Na krzyk, szybkie lub głośne ruchy kładzie się na ziemi i pokazuje brzuszek, jakby bała się uderzenia.. Suczka bardzo szybko się uczy, błyskawicznie załapała, na czym polega utrzymywanie czystości w domku. Zna też komendy "siad" i "podaj łapkę", na które reaguje bez żadnego smaczka. Maszka jest już wysterylizowana, a do nowego domku pojedzie wykąpana, czyściutka i pachnąca. Pokochaj Maszkę! Niezauważana, spokojniutka sunia już prawie rok czeka na swój jeden jedyny domek, tak bardzo potrzebując bliskości swojego własnego człowieka. Maszka ma ok. 6 lat Nr schroniskowy 14/0728 Kontakt dt: 501-136-064
  7. BESO Zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany Duży (ma ok. 55cm w kłębie) sympatyczny pies 2 lata, 22kg W schronisku od 10.04.2015 Beso to młody sympatyczny pies. Jest dosyć duży (ok 55cm w kłębie), ale do schroniska trafił moooooocno wychudzony, ważył tylko 18kg.... Powoli przybiera na wadze, waży już 22 kg już nie można policzyć żeberek. Jest bardzo łagodny, pozwala się dotykać, podnosić. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych psów. Nie wykazuje żadnej agresji. Nie reaguje na zaczepki. Nie stroni od wody. Bardzo ładnie chodzi na smyczy, nie ciągnie. Zna różne komendy: siad łapa poproś i inne. Jest bardzo grzeczny i wesoły, ale nieco przytłoczony miejscem do którego trafił. Ma krótką, łatwą w pielęgnacji sierść. więcej zdjęć : https://plus.google.com/u/3/photos/118380588009733343934/albums/6140971565603873073 Kontakt w sprawie adopcji : Iwona 509856668
  8. Witam wszystkich, mam nadzieję, że mi pomożecie. Mam psa- skończył 7 lat. Mam problem, ponieważ pies zaczął przeżywać drugą młodość. Z jego popędem płciowym nigdy nie było jakiś większych problemów, był grzecznym psiakiem, zresztą u nas na wiosce jest tylko 1 suka, więc łatwo było go upilnować.Nie myśleliśmy nigdy o kastracji, bo jak mówiłam, nie było z nim problemów, poza tym jak skończył 3 lata to wykryto u niego wadę serca i po tej informacji zrezygnowaliśmy z kastracji całkowicie. Natomiast pojawił się problem teraz, a właściwie jesienią, gdy zaczęła cieczkować tamta suka. Pies zrobił się agresywny w stosunku do innych psów i zaczął uciekać. Właśnie ucieczki są największym problemem, mamy dość stary drewniany płot, który w niektórych miejscach jest słabszy, a pies to wykorzystuje wygryzając dziury i właśnie jestem po kolejnej wizycie u weta, bo pies został pogryziony i musiał być szyty. Nie mam już sił, a wetka zaproponowała nam właśnie implant. Wszystkie informacje jakie wyczytałam na dogo są już z kilku lat wstecz, szukam jakiejś nowej opini, czy ktoś ma psa z implantem? Jak się sprawdza? Jakie są zagrożenia przy stosowaniu, bo to przecież hormony. Jak długo można stosować i czy na 7 letniego psa to zadziała? Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, mam nadzieję, że ktoś odpowie, bo to dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam
  9. 18 kwietnia 2015 roku Akademia Porozumiewania się ze Zwierzętami DOBRY PIES zaprasza na warsztaty! Dziecko i pies, dwa żywioły trudne do opanowania, szczególnie gdy występują jednocześnie ;) Jak je ujarzmić? Jak sprawić by czuły się ze sobą dobrze? To cel naszych warsztatów. Warsztaty przeznaczone są dla rodziców, którzy planują wziąć do domu psa oraz tych którzy mając psa, czekają na pojawienie się dziecka. Zapraszamy także osoby na co dzień pracujące z dziećmi. TEMATYKA WARSZTATÓW: *Jak przygotować dziecko, na pojawienie się w rodzinie psa? *Jak przygotować psa na pojawienie się w rodzinie dziecka? *Bezpieczne wspólne zabawy. *Przyczyny nieporozumień między psami a ludźmi. *Co robić gdy dziecko boi się psów? *Jak pomóc psu przestać bać się dzieci? *O psach asystujących i terapeutycznych pomagających dzieciom. PROGRAM WARSZTATÓW: 10.00 – Wykład 11.30 – Przerwa 11.45 – Zajęcia praktyczne 14.00 – Przerwa 14.15 – Omówienie zajęć praktycznych i c.d. wykładu 16.00 – Zakończenie warsztatów i rozdanie dyplomów. Cena: 200 PLN Miejsce: Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej SWPS, ul. Chodakowska 19/31, sala N224 godziny: 10:00-16:00 Zgłoszenia prosimy wysyłać za pomocą formularza zamieszczonego na stronie: http://www.dobrypies.pl/dziecko-i-pies-warsztaty-2015/ Zapraszamy również do wydarzenia na facebooku: https://www.facebook.com/events/658740100903139/?ref_newsfeed_story_type=regular Serdecznie zapraszamy!
  10. Bastion trafił do nas rok temu. Warunki schroniskowe wywołały w nim straszny lęk. Bardzo bał się człowieka. Przez co reagował agresją na jakiekolwiek zainteresowanie nim z naszej strony. Nie znamy jego wcześniejszej historii. Trafił standardowo z łapanki do Punktu w Pszczynie. Później wydawało się, że widzimy światełko w tunelu. Zjawiła się osoba chcąca opłacać hotel. Bo nas na hotelowanie go nie było stać. Bastion został przewieziony do hoteliku. Jednak sponsorka po kilku wpłatach zapomniała o psiaku. Kolejny raz zostałyśmy z psem w hotelu bez grosza na niego... (a potem ludzie pytają nas dlaczego jesteśmy nieufne) Nie jest już młodzieniaszkiem. To kiluletni pies. Potrafi chodzić na smyczy. Jest piękny i bardzo mądry. W hotelu poczynił ogromne postępy. Niestety nadal jest bardzo nieufny w stosunku do obcych. Nas w obecnej chwili kompletnie nie stać na jego utrzymanie. Dług w hotelu za kilka miesięcy hotelowania jest gigantyczny. Boimy się, że będziemy musiały psa zabrać - tylko gdzie? Co z nim dalej będzie? Chcemy Was prosić o pomoc. Jakąkolwiek... Wierzymy, że on ma jeszcze szansę na szczęście... Bastiona można poznać osobiście - przebywa w okolicach Pszczyny. Kontakt: tel. 782 24 15 15 / 782 34 15 15 KONTO: 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001 Fundacja "Zwierzęca Arkadia" ul. Sarenek 10B 43-215 Jankowice tytułem: BASTION
  11. Witam, posiadam 13 letniego pekińczyka. Ostatnio gdy go głaskałem wyczułem ja jego lewym uchu dość dużą bulwę. Nie wyczuwam, żadnego płynu w środku (jakby było puste) i pies nie odczuwa bulu w czasie dotyku. Czy, ktoś spotkał się z takim czymś i co to może być?
  12. Witam, Mam problem z moim 5 miesięcznym szczeniakiem rasy Staffordshire Bull Terrier. Problem wygląda następująca , gdy wychodze z nia na spacer z dala od aut jest ok , zawsze idzie tam gdzie ja chce nie ciągnie ,w skrócie zero problemu lecz gdy usłyszy hałas z samochodów lub inny głośny dźwięk zaczyna uciekać , wyrywać się , nie chce dalej iść i kładzie się. Sprawia mi to kłopot ponieważ mieszkam w mieście i boje sie o jej zdrowie poniewaz zazwyczaj zaczyna sie dusic. Bardzo prosze o pomoc. Mateusz S.
  13. POZOSTAŁY 4 WOLNE MIEJSCA NA 2 DNI DLA UCZESTNIKÓW Z PSAMI! MAMY RÓWNIEŻ MIEJSCA DLA OBSERWATORÓW :) SEMINARIUM frisbee z JOANNĄ KORBAL w Szczecinie! 29-30.08.2015r Asi chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, ale dla osób, które pragną zacząć przygodę frisbee kilka informacji: Joanna Korbal, startuje w zawodach głównie ze swoim kundelkiem Lakim, dzięki czemu miała możliwość zdobycia doświadczenie w pracy z psem rasy innej niż border collie, pierwsze kroki we frisbee stawia również ze swoją borderką - Lorie. Poziom zaawansowania zostanie indywidualnie dostosowany do wiedzy i umiejętności uczestników. Asia z chęcią pracuje ze szczeniakami, psami początkującymi, jak i już z zespołami startującymi w zawodach. Kilka sukcesów Asi i Lakiego: I miejsce - kategoria Starters, Dog Chow Disc Cup 2012 Wrocław II miejsce - kategoria Starters, Dog Chow Disc Cup 2012 Sopot I miejsce - kategoria Open freestyle, Opolskie Dog Frisbee Show 2013 Opole II miejsce - kategoria Open, Ashley Whippet Invitational 2013 Warszawa III miejsce - kategoria Professional, Flying Disc Dog Open 2013 Warszawa kwalifikacje do finału krajowego 2012 i 2013 Najlepszy freestyle zawodów- kategoria Super Open Dog Chow Disc Cup 2014 Warszawa (wygrana w frisbatelce) ,, Asia wraz z Lorie zaszalały!!! Zdobyły pierwsze miejsce w SuperOpen Freestyle i tym samym otrzymała kwalifikacje na Mistrzostwa Świata Dogfrisbee organizacji USDDN w Stanach Zjednoczonych oraz drugie miejsce Super-Pro Toss & Fetch również z kwalifikacją na MŚ!''~ DOG GAMES SOPOT 2015 Program seminarium: *nauka podstawowych i bardziej zaawansowanych oraz skomplikowanych technik rzutowych (ok. 7 różnych technik zastosowanych w ponad 20 kombinacjach) *nauka rzutów do overów oraz vaultów *nauka tricków z wykorzystaniem dysków *fizyczne i techniczne przygotowanie psa do frisbee *odpowiednia komunikacja z psem podczas treningów *planowanie sesji *podstawy pracy z dyskami: różne sposoby aportu, *wymiana, poprawny chwyt dysku *jak stworzyć swój freestyle? (składanie sekwencji i łączenie ich w całość) *freestyle od strony sędziego – omówienie regulaminu USDDN *dobre przygotowanie elementów freestylu (overy, flipy itp.) *jak dobrze przygotować się do startu na zawodach? Liczba uczestników z psami: 10 MAX Obserwatorzy: 5 MAX Wolni słuchacze również biorą udział w zajęciach rzutowych! ORGANIZATOR ZAPEWNIA DYSKI DO RZUTÓW ,,LUDZKICH'', NATOMIAST OSOBY ĆWICZĄCE Z PSAMI SĄ ZOBOWIĄZANE DO POSIADANIA WŁASNYCH FRISBEE. Cena: -uczestnik z psem: 140zł/2 dni albo 80zł/1 dzień -obserwator: 70zł/2 dni albo 50zł/1 dzień Zgłoszenia: tel.: 530 534 355 e-mail: [email protected] facebook poprzez pw: https://www.facebook.com/nicole.ow.mika
  14. Witam, mam ogromny problem z agresją u mojego psa. Bari jest olbrzymim mieszańcem (60kg) - owczarek podhalański + niewiadoma rasa (ojciec nieznany), i aktualnie ma 1 rok i 8 miesięcy. Zacznę od tego, że nie jest to pies z traumą. Wychował się w domu u mojej rodziny z resztą szczeniaków w bardzo dobrych warunkach. My od małego staraliśmy się go socjalizować zarówno z ludźmi jak i psami. Żadne z jego rodzeństwa nie przejawia agresji. Jednak wraz z wiekiem narastają problemy z zachowaniem Bariego. Z pewnością jest to pies mocno stróżujący, nie ma mowy o tym, żeby ktoś obcy, a nawet znajomi, których zna ze spacerów weszli do domu. Bywały takie sytuacje, że nawet wpuszczał niektórych, ale potem bez ostrzeżenia rzucał się na nich. Wygląda to makabrycznie. Wpada w pewnego rodzaju amok, nic na niego wtedy nie działa. Poradzono nam, żeby go zamykać, ale przecież to nie rozwiazanie na dłuższą metę. Oprócz tego, od pewnego czasu ogromnym problemem stały się nawet spacery. Mieszkam w centrum Warszawy, wszędzie wokół nas jest pełno ludzi i psów. Nie ma mowy, żeby wyjść i nie natknąc się na kogoś. Niestety, Bari w ostatnim czasie stał się niezwykle agresywny przede wszystkim do ludzi. Potrafi przejść koło setki ludzi i rzucić się na bezbronnego człowieka. Jest to olbrzymi pies, więc mam problem z utrzymaniem go na smyczy. Wcześniej wychodziła z nim też moja mama, ale po paru incydentach, gdy nie utrzymała psa, panicznie się boi z nim wychodzić. Muszę dodać, że podejrzewam, iż Bari atakuje, ponieważ myśli, że musi nas bronić. Dzisiaj miał miejce kolejny atak. Staramy się w miarę możliwości jeździć z Barim na spacery w bardziej przestronne miejsca, żeby mógł się wybiegać. Tak jak zwykle wyszłam z nim na podwórko i chciałam razem z mamą dojść uliczkami do zaparkowanego samochodu. W pewnym momencie z budynku, koło którego przychodziłyśmy, wyszła kobieta i stanęła przy drzwiach rozmawiając przez komórkę. Bari bez wachania rzucił się na nią, utrzymałam go, ale pomimo wielu prób uspokojenia psa on dalej chciał atakować. Wyglądało to tragicznie, pod wpływem jego ogromnej siły wylądowałam swoimi czterema literami na chodniku. Gdyby nie pomoc mamy pies dawno by już siedział tej kobiecie na plecach. Takich przypadków było naprawdę wiele, ponieważ w naszej okolicy jest ciągły ruch. Łagodniejszy jest dla psów, ale odkąd dojrzał w przypadku konfliktów z psami nie odpuszcza. Obecnie nawet jeżeli jest obszczekiwany (co zdarza się często małym pieskom na widok olbrzyma) nie potrafi tego zignorować i chce atakować. Mamy w okolicy paru "wrogów", na których widok od razu szykuje się do boju. Chociaż to wydaje mi się bardziej zrozumiałe niż agresja w stosunku do ludzi. Przypadek Bariego był konsultowany z wieloma behawiorystami, byliśmy już na 2 szkoleniach, wszystkie prowadzone metodami pozytywnego wzmocnienia. Niestety, bez większego powodzenia. W dalszym ciągu mamy problem nawet ze skupianiem uwagi na właścicielu, gdy jesteśmy poza domem. Tracimy powoli wiarę i siłę. Boję się, że w końcu ktoś wezwie na mnie straż miejską i będę zmuszona go uśpić.... Dlatego teraz chcemy spróbować bardziej rygorystycznych metod, polecono nam behawiorystę, który szkoli psy przy pomocy kolczatek, a nawet obróż elektrycznych.. Może tak trzeba. Nie wiem co robić. Mam wrażenie, że nie nadajemy się do tego psa, mamy za słaby charakter, ale oddanie go traktujemy jako ostateczność (w stosunku do swoich jest kochanym, potulnym psem) - chociaż ten scenariusz z każdym atakiem staje się coraz bardziej prawdopodobny. Może ktoś miał już podobne doświadczenia, mógłby coś doradzić? Bardzo proszę o pomoc!!!!
  15. Drodzy dogomaniacy jestem tu nowa, ale słyszałm dużo dobrego o Waszej działalności. Wiem, że los zwirzat nie jest Wam obojętny i liczę, że pomożecie mi w znalezieniu domu dla porzuconego psa. Suczka została wyrzucona z samochodu i koczuje pod siatką mojej działki ( okolice Siedlec). To bardzo miły i ufny pies, szukajacy kontaktu z człowiekiem, naprawdę mądry , dobrze dogaduje się z moimi psami, toleruje koty, chyba nie ma jeszcze roku. Wziełabym ją do siebie, ale mam już dwa psy ze schroniska, pracuję, mieszkam w bloku. Miejscowość, w której znajduje się moja działka jest mała liczy cztery domy, ale ludzie są tu wrogo nastawieni do zwierząt, jest tu działajace koło myśliwskie. W sierpniu kończy mi się urlop i strach pomyśleć co się stanie z psem. Bardzo proszę pomóżcie mi znaleźć dla niej dom.[attachment=14994:DSC_0418.JPG][attachment=14995:DSC_0415.JPG][attachment=15001:DSC_0410.JPG][attachment=15022:DSC_0409.JPG] [sharedmedia=core:attachments:15022] [sharedmedia=core:attachments:15001] [sharedmedia=core:attachments:14995] [sharedmedia=core:attachments:14994] [sharedmedia=core:attachments:15101] [sharedmedia=core:attachments:15100]
  16. Witam serdecznie. Cztery około 5 tygodniowe szczeniaczki szukają domów. Maleństwa są po małej, kochanej suczce, która jest najlepszą przyjaciółką i stróżem domu. Pieski są bardzo wesołe i żywiołowe jak każde szczeniaki :smile:. Wszystkie są kochane ale już teraz widać ich indywidualne cechy. Są dwie dziewczynki i dwóch chłopczyków. Oczy błyszczą im przekornie i ciągle szukają okazji do zabawy. Będą dobrymi towarzyszami dla każdego, który doceni ich towarzystwo. Zmuszona jestem je oddać ale proszę zanim podejmiesz decyzje o adopcji zastanów się kilka razy ponieważ pies to nie zabawka.
  17. Jakie dokumenty musi podpisać właściciel, jakich dopełnić formalności, żeby przekazać prawo do psa innej osobie? Pies był wzięty ze schroniska (Paluch) rok temu, osoba, która go wzięła podpisała tam papiery. Jakiś czas temu powierzyła opiekę nad tym psem mnie, chce też, żeby pies był "na mnie". Szukałam odpowiedzi przy pomocy wyszukiwarki, ale tylko mi to zmąciło w głowie. Średnio znam się na tych niuansach prawnych, proszę więc o prostą odpowiedź. Sprawa pilna.
  18. Witam była dzisiaj u nas koleżanka i ma ona pewnien problem. Otóż pochodzi ona z małej miejscowości takiej do 1500 mieszkańców w sumie jest tam nawet pare gospodarstw ale to mały procent, kilka zakładów no i wiadomo las łąki dużo zieleni i przestrzeni;) A problemem są bezpańskie psy, w sumie nie wiadomo czy bezpańskie czy jakie. Ma ona suczke wysterylizowaną, zadbaną no i po wszystkich szczepieniach którą "adoptowała" od znajomej nie dawno no i pojawił się problem. Wczesniej na to nie zwracała uwagi ale te psy cały czas lataja na łąkach i w oklicach lasu do ludzi podobno nie są agreswyne no ale odkąd koleżanka ma psa dowiedziała że nie są wcale takie przyjazne. Otóż ona ma dom z ogrodem ale wiadomo że teraz jest ładna pogoda a ona jak i pies lubią ruch;) biegają razem do lasu, tam był spokój, problem pojawił się gdy wracała z psem, te bezpańskie podbiegły i zaczęły niby sie witać ale tej suczce koleżanki sie to nie spodobało i zaczeła odganiac je na co te zaczeły warczeć. Koleżanka przywołała suczke wzieła na ręce mimo że ta lekka nie była i szybko do domu na szczęście była blisko, a te psy zaczęły ją obskakiwać chyba nie muszę mówić że się mocno przestraszyła. Jednak nie chodzi tylko o to że te psy tak robiły a o to że nic o tym psach nie wiadomo, kogo są, skąd czy szczepione. Jest to mała miesjcowość ale ludzie się sobą nie interesują dopóki cos sie nie stanie, jest to taka specyficzna społeczność, nikt nie wie kogo te psy są, wiadomo tylko że są od dawna a nieraz przybywa latem (chyba wiadomo dlaczego:/) i nie raz ubywa (najczesciej potrącone). Koleżanka podejrzewa że są to psy "zakładowe" te które mają pilnować zakładów lub te z gospodarstw na obrzeżach miasteczka. Tylko sęk w tym że ta sprawą od dawna nikt sie nie intersuje do "centrum" się nie zbliżają, ludzi nie atakują niech sobie biegają. Wiadomo straży miejskiej nie ma, schroniska też nie i to w całym powiecie, a policja niby jest ale jakby jej nie było. Co więcej gmina mówi że u nich nie ma problemu bezpańskich psów:/ Jest grupa osób która pomaga psom ale oni to robią z własnych środków i tylko w swojej gminie, poza tym te niby bezpańskie na głodne nie wyglądają:/ Koleżanka nie wie co robić nie wie do kogo się zgłosić ta gmina nie ma przytuliska wątpie by mieli podpisaną jakąkolwiek umowę ze schroniskiem skoro problemu nie ma. Boi się też że jak zacznie coś robić to ludzie zaczna ją piętnować "bo czego ona się czepia" jesli te psy należa do tych gospodarstw badź tych zakładów. W sumie sama powiedziała że jak psa nie miała to problemu tez nie widziała, podpytała innych którzy posiadają psy czy im też to przeszkadza jednak oni najczęściej jej odpowiadali "żeby się coś pozytecznego zrobiła a nie głupotami zajmowała" Ona sama nie wie czy przesadza ale boi się teraz wyjść do lasu czy na łąki z suczką bo nie wie co nastepnym razem się stanie jak te psy podlecą czy nie zaatakują jej psa bądź pogryzą i czymś zarażą:/ Pytanie czy można w ogóle coś z tym zrobić? Czy jest ktoś może w pdoobnej sytuacji lub pochodzi z małej miejscowości? Jak w innych miasteczkach i wsiach rozwiązuje takie problemy. Ja ogólnie sądze że taki problem dotyka więcej mniejszych miejscowści i wsi:/ Chciałem coś kolezance poradzić ale szczerze powiedziawszy sam nie wiem co:/
  19. Witajcie! Jestem tu nowa. Piszę do Was z pewnym problemem, który od pewnego czasu . Otóż, prawie miesiąc temu przygarnęłam ze schroniska Radzia. To wspaniały pies, od razu oszaleliśmy na swoim punkcie. Jest to starszy psiak (ponad 9 lat), któremu chciałam zapewnić spokojną starość w ciepłym domku i otulić go miłością do końca jego pieskiego bytowania. W schronisku Radek był bardzo medialnym psem. Jeździł z wolontariuszami na eventy typu dzień dziecka, festyny, konkursy. Jego opiekunowie nigdy nie słyszeli, jak warczy albo szczeka, taki potulny przytulak. W schronisku na mój widok i głos zaczął piszczeć z tęsknoty, wtedy mnie urzekł... :) Psiak okropnie ucieszył się adopcją. W nowym domu był taki ciekawski, poznawał nas i swoje nowe terytorium. W tym czasie mój tata był zagranicą. Kiedy wrócił (w niedzielę), Radek zmienił się nie do poznania... Ujada na tatę, warczy, szczeka, a potem leży w kącie osowiały... :( Natomiast kiedy wie, że tata jest np na dworze, to on nie daje się wyciągnąć z domu. Podniesiony głos, smakołyki, wołanie - NIC nie pomaga. Ostatnio wyciągnęłam go dosłownie siłą z domu, bo siedział w nim cały dzień, nie ruszając się z pokoju. Nie wiem co robić :( Jego agresja względem taty nasila się zwłaszcza, gdy ja przy nim jestem (przy Radziu). Czy pies mógł mieć jakieś przykre zdarzenia z przeszłości? O co może chodzić? Nie rozumiem tego... To przecież taki spokojny, łagodny psiak, co zrobiłam nie tak??? Proszę o pomoc...
  20. Witam Was serdecznie, Od tygodnia jestem nową właścicielką uroczego kundelka, uroczego jak się okazało wyłącznie dla osób wybranych, ale od początku. W ubiegłym roku po 18 latach razem pożegnałam psiaka, nie sprawiającego nawet minimalnych problemów, raczej o naturze kanapowca jamniora. Kiedy ją dostałam miałam lat 8, nie za bardzo miałam pojęcie o wychowaniu zwierząt, a rodzice chyba troszkę to olali. Dziś mam lat 27 i nie chciałabym tym razem ja olać sprawy. Zanim przygarnęłam moją sunię, kilka razy spotkałyśmy się na spacerach w okolicy schroniska, towarzyska, zaczepiająca dosłownie każdego z propozycją zabawy. Kiedy przywiozłam ją do domu po kilku-kilkunastu godzinach trochę to się zmieniło. Osoby, które były z nią w pierwszych godzinach "nowego życia" mogą zrobić z nią dosłownie wszystko. A jestem to ja, moi rodzice i moja przyjaciółka. Na widok mojego narzeczonego stanęła nastroszona i szczekała w niebogłosy. Dziadka próbowała dwa razy ugryźć. Wygląda dość specyficznie, bowiem jej mordka układa się w uśmiech więc wzbudza ogromne zainteresowanie, wiele osób na spacerach chciałoby ją pogłaskać ale jak tylko wyciągają rękę ostrzegawczo warczy i cała się spina. Z poprzednim psem nie miałam takich sytuacji bo wolałabym tego problemem nie nazywać, więc nie wiem jak się zachowywać. Jej przeszłość jest nieznana, trafiła do schroniska w ciąży kiedy miała rok. Teraz ma nieco ponad dwa lata. Generalnie w domu jest grzeczna, bez problemu sama zostaje, od razu załapała gdzie może wchodzić gdzie nie, jeśli chce na dwór przynosi swoje szelki, nawet do królika przyzwyczaja się dosyć dobrze. Na smyczy nie ciągnie. Zauważyłam, że uwielbia bieganie, więc zabieram ją ze sobą na poranny jogging 5km jest wtedy w niebie. Wykazuje jednak strach przed wodą. Na plaży fale wystraszyły ją do tego stopnia, że zaczęła uciekać w kierunku samochodu. Dodatkowo jeśli przechodzimy przez most musi iść jak najdalej od barierki, a najlepiej to po ulicy... Bardzo proszę o wskazówki dotyczące postępowania z tą "agresją". Jestem zupełnie zielona w tym temacie, a nie chciałabym zmarnować potencjału jaki wydaje mi się, że drzemie w moim psiaku :)
  21. Aldi (383/15) przebywa w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach od 10 czerwca 2015r. Ma około roku. Jest średniej wielkości psem (35 cm w kłębie). Jego sierść jest krótka i łatwa w pielęgnacji. Na smyczy trochę ciągnie, ponieważ to bardzo energiczny i ciekawy otaczającego go świata psiak. Aldi to radosny i żywiołowy szczeniak. Uwielbia się bawić. W kontaktach z ludźmi wykazuje dużo entuzjazmu. Bardzo cieszy się na widok każdej znanej mu osoby. Kiedy tylko zacznie się go głaskać, prosi o więcej. Również do psów jest przyjaźnie nastawiony. Z większością z nich się dogaduje, a nawet wykazuje chęć zabawy. Jego tresura czasem bywa trudna, ale da się nauczyć. Jest w trakcie przyswajania podstawowych komend. Aldi to cudowny psiak i nie da się go nie lubić. Szuka domu, który zapewni mu dużo zabawy i miłości. Kontakt w sprawie adopcji: 602814956
  22. Witam wszystkich. Jestem na tym forum nowa i mam "lekki" problem z moim Yorkiem. Otóż mój York (samiec-Rocky) ma 3lata i nie bardzo chcę się uczyć komend. Siad jakoś załapał w połowie, raz siada a raz nie siada (to zależy od jego humorku) czasami patrzy na mnie jakbym była przebrana za małpę (przynajmniej ja takie mam wrażenie). Próbowałam go nauczyć komendy zostań, więc ok fajnie zazwyczaj siada i się nie rusza, słucha mnie. Ale z drugiej strony czasami jak już usiądzie i mówię chodź do mnie to już siedzi i znów się na mnie patrzy i nie chce za chiny ludowe przyjść. Chciałabym go nauczyć komendy ósemka i też nie wiedział za bardzo o co mi chodzi, nie reagował na smaczka wtedy (chodź to jego ulubione, on byle czego nie chce). Domyślam się, że to ja popełniam jakiś błąd w jego treningach albo on jest tak leniwy, że mu się nie chcę. O zabawy piłką nie muszę się prosić zawsze ma na to ochotę. Chciałam z nim trenować agility, ale wiem że nie mam co zaczynać agility dopóki nie będzie znał podstawowych komend. Myślałam nad tym by się z nim zapisać na kurs sztuczek z jakimś trenerem. Co o tym sądzicie? Czy to dobry pomysł? Proszę was bardzo o każdą wskazówkę.
  23. MYTOS Zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany średniej wielkości (ma ok. 50cm w kłębie) sympatyczny pies ok roku W schronisku od 14.06.2015 To pies w typie teriera irlandzkiego. Jest młody, ale gołym okiem widać, że doświadczony przez los. Ma skaleczony ogon, ucho, liczne rany na skórze. Ma reakcje lękowe, boi się ruchu ulicznego, obcych ludzi... W pierwszym kontakcie jest więc zdystansowany, wystraszony. Jest przy tym łagodny - pozwala się dotykać, podnosić, nie gryzie, nie szczeka. Stosunek z innymi psami bardzo dobry - chętnie wita się i chce się bawić, nie wykazuje agresji. Na smyczy chodzi ogólnie ładnie, wyjątek stanowią przypadki: że coś go zainteresuje - wtedy próbuje się wywinąć, lub wystraszy - zapiera się. Mytos nie potrafi wykonywać komend, ale jest młody więc nauka na pewno nie będzie problemem. zdjęcia: https://picasaweb.google.com/118380588009733343934/Mytos396151RokOk50CmIwonaBzdyk Kontakt w sprawie adopcji : Iwona 509856668
  24. Witam! Niedawno adoptowałem ze schroniska dwumiesięcznego szczeniaka. Wiem, że w tym wieku nie można jeszcze wyksatrować psa. Kiedy można wykonać taki zabieg? Ile to kosztuje? Jak wpłynie to na nastrój/zachowanie psa?
  25. Kopiuję z fb bo nie wiem czy damy radę uzbierać potrzebne fundusze i znaleźć hotel, bdt, dt na terenie Wawy. Wydarzenie grzecznościowe. Konta użycza Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "Przyjazna Buda" z Golubia-Dobrzynia. Aktualizacja 6 lipca Rozmawiałem dziś dr. Garncarzem. Sprawa ma się tak, że sam zabieg to jest najmniejszy problem. Koszt to tak jak wiedzieliśmy około 2500 zł ( ze zniżką ). Do tego osobno jest liczona soczewka i na nią nie ma zniżki. To koszt 200 euro czyli 800 zł. Czy będzie potrzeba czy nie zdecyduje doktor na wstępnym badaniu. Koszt wstępnego badania to około 60 zł. Do Wawy trzeba dojechać. Po kosztach to ok 150 zł. Przed trzeba zrobić badanie krwi. Full pewnie ok 100 zł. Po badaniu i kwalifikacji do zabiegu Cezar musi mieć zakraplane oczy dość często, a na kilka dni przed zabiegiem dojdą zastrzyki. To samo po zabiegu i ze trzy wizyty kontrolne. Co daje w sumie około lub ponad miesięczny pobyt w stolicy. Hotelik lekko licząc to 15 zł na dobę co daje około 450-550 zł. No i powrót z Wawy oraz może lub dojazdy na miejscu. Czyli całkowicie mamy szacunkowo ok 4400 zł. To są już bardziej przybliżone kwoty całej tej eskapady, Ale jeśli soczewka nie będzie potrzebna to wyjdzie mniej. Chociaż to dopiero okaże się na badaniu kwalifikacyjnym. W tej chwili mam załatwiony transport i zacząłem intensywne poszukiwania miejsca w Wawie. Może uda się z jakimś bdt, ale warunkiem jest kilkukrotne zakraplanie oczu w ciągu doby i podanie zastrzyków. Dr Garncarz zapytany o skuteczność zabiegu odpowiedział, że operacja daje około 95% szanse powiedzenia. Zdarzają się przypadki gdy się nie udaje i z tym też trzeba się liczyć, ale to wychodzi po czasie. Jeśli jesteście z Cezarem nadal to sporo pracy przed nami. I troszkę jeszcze trzeba zebrać. Jestem jednak pewny, że warto. Wstępny termin zabiegu to 31 lipca, a Cezar powinien być w Warszawie na 10-14 dni przed. --- Cezar czeka też w kolejce do ogłoszeń na stronie Vivy i Sie pomaga. Opis oryginalny: cezar został znaleziny około 6 mcy temu w lesie.Ważył 13 kg niewidomy zagłodzony z gumową obrożż pod którą miał odpażenia.Ma około 2 lat jest młodym psem a zaćma zaczeła być widoczna jak miał kilka miesięcy tak stwierdził weterynarz.PO badaniu w klinice Mederskiego w grudziądzu okazało się że zaśma nalewym oku jest stara ale do usuniecia i jak bedze kasa mozna założyć soczewke i bedzie widział drugie oko jest do całkowitego bezproblemowo wuleczenia bo zaćmania nie jest stara ale mało czasu około 6 mcy bo też może być problem jak z lewym. Cezar nie znz komend nauczyłam go jedynie siad denerwuje sie chłopak nie nie chce go uczuć bo stres.OG€LNIE super pies ładnie nauczył sie chodzić na smyczy lubi spacerki z innymi psami dogaduje sie bez problemu koty są obojętne.Wchwili obecnej waży 32kg jeszcze mało ale nadrobi .MA PIĘKNĄSIERŚĆ nie ma w nim żadej agresji a ludzi uwielbia czeka na kontakt jak przychodze to poznaje mnie po głosie piszczy skacze bo wie ze idzie na spacetek i czeka go czesanie któte uwielba.Powiem krótko najleoiej gdyby oczy jest to zabieg laserowy zrobił prof od okulistyki zwierzat Garncarz z warszawy a cene można z nim ustalić a kwota duża bo około 2 tyś plus transport.Jacku nie wiem co jeszcze napisać jeżeli jest konto to dobrze by szukać mu domu bo mam ogłoszenie ale cisza.BArdzo ci dziekuje za zaangażowanie i pomoc a zdjecia i dok medyczną wyśle na fb bo nie umię tegozrobić z poziomu komputera bo taka gapa ze mnie. Cezar przebywa z gminnym przytulisku. Wiemy że gminy nigdy nie mają środków na takie operacje. Pomóżmy Cezarowi spojrzeć na świat i cieszyć się jego urokami. Wydarzenie ma na celu też znalezienie domu dla Cezara. Konto do wpłat: Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt Przyjazna Buda Organizacja non-profit 50 1240 3406 1111 0010 5175 0975 Z dopiskiem - Cezar ( + nick z dogo ) Dane do wpłat z zagranicy: SWIFT: PKOP PL PW IBAN: PL50124034061111001051750975 PayPal ( podam na pw ) W razie pytań kontakt do mnie: 602-378-012 [email protected]
×
×
  • Create New...