Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pies'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. W Celestynowie pod Warszawą został odłowiony błąkający się przez kilka tygodni wyjątkowo łagodny owczarek długowłosy z tatuażem, który wygląda jak U95. Pomóżcie zidentyfikować właściciela, bo szkoda psa. W tej chwili pies jest w lecznicy ale na dniach ma jechać do schroniska.
  2. Witam, Założyłam bloga https://piatalapka.blogspot.com/?m=1 chciałabym się na blogu dzielić tym jakie jest moje zdanie w niektórych kwestiach oraz jak ja pracuje z moim psem. Jestem amatorem ale swoją przyszłość wiąże z wychowywaniem psow, zamierzam przejść kurs i zajmować się tym być może zawodowo. Aktualnie bloga prowadzę dla siebie, oraz dla osób które lubią poznawać innych, lubię dzielić się swoimi doświadczeniami może akurat ktoś będzie miał ochotę przeczytać i zaczerpnąć czegoś odemnie. W weekend pojawi się post jak pracowałam nad każda komenda pokolei. Mam nadzieje ze blog się spodoba i chociaż niekotrzy chętnie będą go odwiedzać. Dziękuje i zapraszam!
  3. Witam serdecznie od kilku dni zaglądałam na to forum, ale dopiero teraz zdecydowałam się założyć konto i podzielić nietypowym problemem. Na początku może krótko zobrazuje sytuację. Razem z mężem kupiłam dom. Może nie jest on pierwszej "świeżości", ale zadbany i gustownie urządzony. Gdy go kupowaliśmy nie sprawdziliśmy jednak jego historii. Okazało się, że dom ma kilka usterek, które nie są na tyle poważne by nie można było poczekać z naprawą kilka miesięcy. Mąż postanowił więc wyjechać jeszcze do Norwegii zarobić trochę pieniędzy ponieważ planujemy założyć rodzinę. Na razie jest nas trzech oczywiście my i nasz piesek. Maksiu to 4 letni kundelek spokojny i ułożony, ale w domu zachowuje się w sposób jakby czegoś się bał. Przyznam szczerze, że gdy oglądaliśmy ten dom nie wzbudził on we mnie jakichkolwiek podejrzeń prócz tego że było tam wyjątkowo zimno i to w lipcu. Sprzedający wyjątkowo szybko chcieli go sprzedać i to poniżej jego wartości. Na początku naiwni i młodzi myśleliśmy, że trafiła nam się mega okazja, myliliśmy się. Gdy odkryliśmy te usterki myślałam, że to przez to udało nam się wynegocjować taką cenę, teraz myślę że powód był zupełnie inny. Otóż zanim moja druga połówka wyjechała 4 tygodnie temu po drobnych zmianach wprowadziliśmy się tam na chwilę. Na początku wszystko było dobrze, planowaliśmy już nawet remonty. Na 2 dni przed wyjazdem męża Maksiu zaczął dziwnie się zachowywać ciągle szczekał na drzwi od piwnicy. Co więcej gdy była noc bał się nawet zejść po schodach tylko bacznie przyglądał się temu co działo się na dole. Tak się składało, że drzwi od piwnicy znajdują się właśnie koło schodów na piętro. Razem z mężem zignorowaliśmy to tłumacząc nowym otoczeniem. Gdy już wyjechał 4 dni po przeprowadzce (chwilowej) postanowiłam zostać jeszcze parę dni i posprzątać cały dom zanim wrócę do wynajmowanego mieszkania (do lutego 2018). Wtedy pierwszy raz weszłam do piwnicy. Gdy wchodziłam Maksiu tym razem tylko obserwował, ale z chwilą gdy otwarłam drzwi zaczął piszczeć i tak jak poprzednio zignorowałam to. Na początku nie działo się nic nadzwyczajnego od tak obejrzałam co tam jest i gdy miałam już wychodzić przeszyło mnie strasznie dziwne uczucie. Pierwszy raz coś takiego czułam. To było uczucie niepokoju a w pewnym momencie nawet zagrożenia. Stałam tak przez minutę jak wryta bojąc się odwrócić. W końcu wzięłam się w garść i powolutku weszłam na górę. Gdy zamykałam drzwi również się nie odwróciłam, ponieważ narastał we mnie irracjonalny lęk, że coś mogę zobaczyć. Gdy tylko opuściłam to miejsce zaraz zabrałam psa i poszliśmy na spacer. Próbowałam sobie to wszystko ułożyć w głowie i doszłam do wniosku że moje zachowanie jest irracjonalne. Razem z mężem nie wierzymy w żadne duchy i inne tego typu zjawiska. Wróciłam więc domu, ale na wszelki wypadek drzwi od piwnicy zamknęłam na klucz i więcej tam wchodzić na zamierzałam. Później nic nadzwyczajnego się nie działo aż do następnych dni. Maksiu tym razem trząsł się już w całym domu, już nie szczekał na drzwi, ale głównie na "coś" w salonie. Strasznie bał się wchodzić do kuchni nawet jego przysmaki nie działały, którejś nocy gdy siedziałam w salonie przy komputerze nagle przeraźliwe pisknął i przybiegł do mnie. Wcześniejsze incydenty ignorowałam ciągle sobie wmawiając, że to nic nie znaczące sploty wydarzeń aż do następnego dnia. Popołudniem gdy już się spakowałam i większość rzeczy wywiozłam (przyznam że z ulgą) postanowiłam jeszcze szybko ogarnąć część domu i wtedy nagle znowu przeszło mnie to dziwne uczucie stałam tak i nagle stary zegar, który podobno nie działał, a który mieliśmy przerobić zaczął bić. Wiem jak to niedorzecznie brzmi, ale on na prawdę bił. Maksiu tak się przestraszył, że biegiem wbiegł na piętro, a ja za nim. Przyznam się że tętno skoczyło mi chyba do maksymalnego poziomu, zabrałam ostatnią torbę, psa na ręce i gdy już miałam schodzić zobaczyłam rzecz, która przelała czarę goryczy. Otóż drzwi od piwnicy były uchylone. Te drzwi, które powinny być zamknięte na klucz. W panice uciekłam do pokoju i się zamknęłam. Czekałam tak 10 minut aż w końcu wyszłam z niego i wybiegłam po schodach prosto na zewnątrz z psem i torbą na rękach. Drzwi frontowe było otwarte bo na zewnątrz było ciepło. Podbiegłam więc jeszcze raz zamknęłam je i czym prędzej stamtąd odjechałam zostawiając wszystko tak jak było. Wcześniej w rozmowach z mężem o tym nie wspominałam by go nie martwić, ale wtedy już musiałam. Niestety rozczarował mnie bagatelizując całą sytuację i wmawiając mi że się nakręcam. Postanowiłam, wiec po kilku dniach przełamać się i zabrać swoją koleżankę, która również ma psa. Wcześniej nie rozmawiałam z nią na temat tych wydarzeń będąc ciekawa jak ona zareaguje i jej pies. Na początku wszystko było dobrze a ja z wymuszonym uśmiechem opowiadałam jej jaki dom jest super i jak pięknie będzie po remoncie. Gdy weszłyśmy reakcja mojego psa była do przewidzenia nie chciał wejść, ale ciekawsza była mojej koleżanki i jej psa. Otóż jej jak i mi na początku gdy oglądałam ten dom było przeraźliwe zimno pomimo upalnej temperaturze na zewnątrz natomiast jej pies spokojnie zaczął wodzić za czymś wzrokiem. Korzystając z okazji, że nie jestem sama sprawdziłam szybko piętro i parter czy wszystko jest wyłączone i pozamykane. Zamknęłam ponownie piwnice i gdy już miałyśmy wychodzić jej pies jak wryty stanął i zaczął szczekać na kuchnię po czym wybiegł. Spojrzałam z koleżanką na siebie i szybkim krokiem stamtąd wyszłyśmy. Gdy siedziałyśmy w samochodzie opowiedziałam jej o wszystkim i przeprosiłam, że zrobiłam to dopiero teraz, ale nie chciałam by się sugerowała tym co powiedziałam. Odpowiedziała mi, że pierwszy raz się tak dziwnie czuła. Gdy byłam na piętrze to jej uwagę zwrócił zegar nie wiedziała dlaczego tylko patrzyła na niego i przyglądała się podobno potężnej rysie na nim. Przyznam że ten zegar oglądałam tylko pobieżnie, ale strasznie mnie zmartwiły jej słowa. Co więcej po 2 tygodniach nieobecności w nim dowiedziałam się, że doszło tam 20 lat temu do zagadkowej śmierci. Dopytując się o co chodzi miła Pani poinformowała, że to były tylko dywagacje, ale Pan, który tam mieszkał popełnił samobójstwo. Plotki natomiast dotyczyły tego czy aby na pewno to było samobójstwo. Gdy próbowałam się dowiedzieć czegoś więcej to Pani jeszcze tylko wspomniała, że o zgrozo ciało znaleziono w mojej sypialni tej do której wtedy uciekłam. Wiem, że się rozpisałam i wiem że sytuacja brzmi nieprawdopodobnie, ale to wszystko jest autentyczne. Teraz z perspektywy czasu myślę czy aby na pewno nie wmówiłam sobie czegoś co nie istnieje, czy aby podświadomie nie zasugerowałam się zachowaniem psa. Powiem szczerze, że prócz tego zegara, tych drzwi, zachowania psa oraz tego dziwnego uczucia nie wydarzyło się nic specjalnego. Nie słyszałam dziwnych odgłosów, nie widziałam żadnych zjaw itp. więc jestem nieco skołowana. A dlaczego to piszę i to tutaj? A no dlatego że szukam racjonalnego wytłumaczenia dlaczego mój pies się tak zachowuje. Co spowodowało, że pies koleżanki w tak dziwny sposób zareagował. Może ja podświadomie odebrałam sygnały psa jako zagrożenie i stąd moje uczucie? Rozmawiałam już z mężem oraz koleżanką i postanowiliśmy, że jeżeli czuje się zagrożona to mam tam nie wracać dopóki on nie przejdzie z Norwegii. Tylko czy jest sens by tak dramatyzować? Prosiłabym o rady bo jestem już trochę tym zmęczona. Teraz piszę z mieszkania a umowa kończy się tak jak wspominałam w lutym. Przyznam się że bardzo boję się o Maksia bo te piski wyglądały jakby były spowodowane bólem fizycznym..
  4. Witam mój pies miał dziś wyrywane wszystkie zęby. Dostał głupiego jasia i jeszcze jakiś środek dożylny. Pies już powoli dochodzi do siebie, ale mam pytanie dotyczące tego po ile godzinach od zabiegu może jeść? i czy w ogóle może skoro ma wyrwane zęby i prawdopodobnie ranki. Niepokoi mnie również język który bezwładnie wisi z boku pyszczka. Czy to normalne ?
  5. Witam, mam problem z 8 tygodniowym szczeniakiem jamnika, zaznacze, że miałam wcześniej 4 psy tej rasy i z żadnym nie było problemu. Szczeniak gryzie wszystko i wszystkich bez opamiętania. To nie jest jednak tradycyjne "podgryzanie" takie jakie mają w naturze szczeniaki ale gryzienie wraz z szarpaniem, ciągnięciem itd. Bardzo ciężko też zabrać rękę, nie pomaga wciskanie zabawek, zabieranie ręki, mówienie "nie" czy klaskanie, z czasem robi to tylko mocniej. Dodam, że ma mnóstwo gryzaków oraz zabawek. Chciałabym jednak uniknąć kary jaką jest izolacja psa czyli zamknięcie..ze względu na możliwość wystąpienia problemów z zostaniem psa w domu podczas nieobecności domowników. Dodam też, że psinka, poza tym gryzieniem, bardzo ładnie reaguje na swoje imię, przychodzi na zawołanie, ładnie się załatwia na podkład, lubi się przytulać. Co robić w takiej sytuacji? Czy nie czekać i prosić o pomoc behawiorystę? Czy to przejdzie samo wraz ze zmianą zębów? Pozdrawiam Paulina.
  6. A czemu nie ma osobnego tematu dla moich ukochanych mastifków hiszpańskich? :) :) Moje "maleństwo" ma już pół roku. Zdjęcie niestety ze strony hodowli (Rychwałdzka Sfora- najlepsi w Polsce!! żadna pseudohodowla) bo nie mam swojego, jest przekochana :)
  7. Cześć, jestem nowym użytkownikiem forum i postanowiłam napisać posta, ponieważ nie udało mi się znaleźć podobnych wątków (jeżeli są, a przeoczyłam, to najmocniej przepraszam). Chciałabym zaadresować problem nerwicy lękowej u potencjalnego właściciela psa. Od roku myślę o adopcji szczeniaka. Niestety zmagam się ze stanami lękowymi i zastanawiam się, czy decydując się na psa, nie wyrządziłabym mu krzywy? Mam tutaj na myśli, czy pies nie stałby się nerwowy przeze mnie? Macie może podobne doświadczenia? Moja przyjaciółka twierdzi, że pies pomógłby mi się wyciszyć. Natomiast moi inni znajomi twierdzą, że pies sam może nabawić się nerwicy. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze i przemyślenia. Pozdrawiam missmowbray
  8. Czy piesek może być w dużym kojcu (ok. 5x4m) z ocieplaną budą do godziny 15, kiedy nikogo nie będzie w domu? Od tej godziny do wieczora będzie wypuszczany na podwórko, brany na spacer, zabawę itp. ktoś się nim zajmie. W weekendy i dni wolne będzie wypuszczony cały dzień. Szczeniak jest rasowy, boimy się go zostawiać samego, bo u nas w okolicy zdarzały się już kradzieże psów, szczególnie małych i szczeniaków. Co o tym sądzicie?
  9. 7 - letni Kornel przebywa od roku w schronisku w Toruniu. Bardzo zle to znosi. Jest osowialy, smutny, chudnie, gryzie ogon. To łagodny, spokojny pies, kochajacy czlowieka. Dom potrzebny od zaraz. Powinien byc jedynakiem. Jest wykastrowany. Kornel jest średniej wielkości. Mieszkał w domu. Kiedyś..
  10. Crv

    AGRESYWNY PIES!

    Proszę was o pomoc, mój pierwszy brat ma psa. Mieszanka boksera z amstafem. Pies był zawsze miły, potulny i nie atakował nikogo. Dzisiaj odwiedziłem go z drugim bratem, (pies miał kość) Rico przywitał się z nami jak zawsze bardzo wesoły itd. Po jakimś czasie szliśmy sobie obok psa. Dotarliśmy do miejsca w którym miał kość, pies stanął nad nią. (Drugi) Brat podszedł do niego i pogłaskał, pies zaczął warczeć. Mój brat się zdziwił bo pies nigdy nie warczał ani nic. Brat więc się zaczął cofać i obrócił. Pies skoczył na niego i ugryzł go. Ugryzienie nie jest poważne. Lekko odcisnął zęby przez przedziurawioną koszulkę. (Drugi) Brat się ogromnie przestraszył pomimo że ma 26 lat i zaczął na niego wrzeszczeć. Pies wiedział że źle zrobił. ALE zasadniczą rzeczą jest że pies rano wziął tabletki na odrobaczenie. Po tym chciał się także rzucić na swojego właściciela (pierwszy brat). Czy przyczyną mogą być tabletki? A może złe wychowanie, od małego jak pies coś zrobił złego to jego pan najpierw nakrzyczał potem pogłaskał i tak ciągle :(. Proszę was o pomoc, nie wiem co mam robić, boję się go teraz odwiedzać. Co może rozwiązać ten problem? Aha dodam jeszcze że jego naprawdę IDIOTYCZNY właściciel nie wychodzi z nim na spacer na spacer. Bardzo rzadko. Co prawda pies ma duży ogródek ale to nie jest spacer dla niego. W skutek tego pies także ucieka często. Myślicie że oddanie psa na tresurę pomoże? Nie wiem co robić...
  11. Witam, mój dwuletni pies (wykastrowany) podczas wypróżniania się, mocno piszczy, wygląda to mniej więcej tak, że zgina się, napina i zazwyczaj "wystrzeliwuje" całą kupkę na raz, mocno przy tym piszcząc po czym jak gdyby nigdy nic zakopuje, merda ogonem i wygląda jakby nic mu się nie działo.Pierwsze co to próbowałam zmienić mu dietę na samego kurczaka gotowanego z marchewką czasem z dodatkiem ryżu, tak jadł przez dwa tygodnie co nie przyniosło kompletnie żadnej poprawy. Normalnie pies dostaje na zmianę coś gotowanego i psią karme. Kupki praktycznie cały czas są w normalnej postaci, żadnych biegunek, zatwardzenia. Pies wypróżnia się także regularnie praktycznie kilka godzin po każdym posiłku.Podczas wizyty u lekarza zostały przeczyszczone gruczoły, było troche ropno-krwistej wydzieliny, podane antybiotyki i żadnej poprawy. Następnie przeprowadzono USG na którym nie wyszło zupełnie nic, wszystko było tak jak być powinno. W ciągu tygodnia już czterech różnych weterynarzy badało jego odbyt i wszyscy stwierdzili że wyczuli "luz" + miękki stolec. Aktualnie weterynarz polecił zmianę karmy na royal canin gastro intestinal + syrop z laktulozą + siemię lniane dodane do karmy.Czy taka karma ma sens przy tych objawach, nie ukrywam, że ani ja ani pies nie jesteśmy do niej przekonani? Pies woli na zmiane dostawać suchą karmę z czymś gotowanym lub chociażby jakieś jabłko, banan, marchew. Po pewnym czasie na pewno nie będzie chciał jeść tej samej karmym a takie wytyczne dostaliśmy od weterynarza aby nic innego nie podawać. Jakie badania byłoby warto jeszcze wykonać?
  12. Hej wszystkim słuchajcie mam pytanie, niedawno dostałam od znajomych psa, wygląda mi na owczarka ale nie jestem pewna i stad mo0je pytanie, wiecie jaka to rasa? Mam umówioną wizyte u weta ale ciekawośc mnie zrzera :)
  13. Witam Mam problem ze swoją 8 miesięczną suczką (kundelek), adoptowana z fundacji w wieku 3 msc Gdy ją przygarnęlam byłam na zwolnieniu lekarskim więc przez dwa pierwsze miesiace bylam ciagle w domu. Była nauczona czystosci i za kazdym razem jak chce wyjść piszczy, szczeka i wyciąga mnie na spacer. Problem pojawia się gdy znikam na 8godzin (bywa że i 10) do pracy. Pomimo spaceru tuż przed moim wyjściem na którym zawsze się załatwia, gdy wracam po pracy jest narobione. Nie mam pojęcia co robić ponieważ dzieje sie to tylko pod moją nieobecność. Wydaje mi się że myśli że i tak nie ma kto z nią wyjść bo nikogo nie ma i dlatego robi. Co zrobic aby zaczęła trzymać swoje potrzeby ? Dodam, że w nocy nie ma tego problemu, ładnie trzyma do rana. Bardzo proszę o pomoc :(
  14. Witam, jeśli podobny temat już występuje z góry przepraszam :) Niedługo wraz z partnerem planujemy wyjechać do Anglii, mamy cudownego pieska, dla którego szukamy najlepszego transportu. Podróż samolotem odpada ( nie chcę narażać go na tyle stresu, ciśnienie itp... ). Mamy możliwość podróży samochodem, aczkolwiek na miejscu nie będzie on nam potrzebny i tu pojawia się moje pytanie. Myślałam o podróży do Francji a stamtąd promem, ale czy można promem bez samochodu z psem ? dziękuje za odpowiedzi ! :)
  15. Dzień dobry :) Mam 3,5 miesięczną sunie rasy mops. Mam pewien problem, bo maleńka pochłania wszystko co małe i w jej zasięgu. Nie niszczy mi mebli, ale za to zjada chusteczki, paragony, na spacerach muszę ją bardzo pilnować, bo je nie tylko trawę ale też stokrotki, mlecz i wszystko co tylko w jej zasięgu. Potrafi potajemnie ukraść mi chusteczkę i schować ją pod łóżko by po kryjomu w nocy spokojnie ją sobie spałaszować. Je tyle ile jest. Nie ma umiaru. Karma nie może sobie leżeć w miseczce i czekać aż zgłodnieje, musi być spałaszowana natychmiast. Raz chciałam sprawdzić ile jest w stanie zjeść i pozwoliłam jej poczęstować się karmą z opakowania. Jadła tyle, że stała się okrąglutka i musiałam jej zabrać :/ I jeszcze jedno pytanie. Odnośnie nauki komend. Nauczyłam moją Divę siadać, dawać łapę, na miejsce i aportować. Walczę z komendą leżeć, ale ona jest bardzo oporna. Pomimo, że kocha jedzenie, to gdy tylko przesune rękę z przysmakiem na podłogę, spróbuje chwilę powalczyć, mimo wszystko po chwili rezygnuje i... Siada. To jej sposób na życie. Usiąść. Bardzo proszę o porady. Sunia chętnie się uczy jest bardzo mądra i cierpliwa i chce pracować nad jej charakterem póki jest mała i chłonie wszystko jak gąbka.
  16. Bambo ma 14 lat, pies przebywa w schronisku w Toruniu. Łagodny wobec ludzi i innych psów. Lubi spokojne spacery, kontakt z czlowiekiem, jest towarzyski. Kontakt: Magda 693525079
  17. Witam, szukam osób, które kupiły z hodowli VOLARIUS chore psy, nie wazne czy fizycznie (entropium, inne genetyczne choroby, swierzb, grzybica, zaawansowana alergia itp) czy tez z problemami psychicznymi takimi jak lekkliwosc, agresja, brak socjalizacji, ktory objawia sie lekkiem przed sytuacjami z zycia codziennego. Takie osoby prosze o pilny kontakt na prv. Pozdrawiam, AS.
  18. Witam, szukam osób, które kupiły z hodowli VOLARIUS chore psy, nie wazne czy fizycznie (entropium, inne genetyczne choroby, swierzb, grzybica, zaawansowana alergia itp) czy tez z problemami psychicznymi takimi jak lekkliwosc, agresja, brak socjalizacji, ktory objawia sie lekkiem przed sytuacjami z zycia codziennego. Takie osoby prosze o pilny kontakt na prv. Pozdrawiam, AS.
  19. W lipcowy weekend 15-16.07.2017 pod Ostrołęką można skorzystać z seminarium z posłuszeństwa sportowego i tego zupełnie na co dzień z Agnieszką Filar. Więcej na facebooku: LINK Serdecznie zapraszam :) Mała zajawka z tego co działo się na takim szkoleniu w Łodzi: KLIK
  20. Witam, jestem szczęśliwą posiadaczką owczarka niemieckiego, piesek nie jest ze mna od małego, w maju skończył rok. Chciałabym aby na spacerze chodził przy nodze, jak nauczyć go tej komendy? oraz co zrobić, aby nie ciągnął do innych psów?
  21. 17.05.2017 r. po godz. 22:00 zaginął w Antoniewie (k/Łodzi przy ul. Szczecińskiej) nasz Przyjaciel PARYS Parys to spokojny York (duży). Cecha charakterystyczna, to dwie wąskie obroże - szara i czarna oraz lekko wysunięty do przodu język (prawie bez przerwy) Informacje kierujcie na numer 505 70 81 80 i 608 311 188 lub bezpośrednio do nas Antoniew, Aleja pod dębami 14 Czeka nagroda.
  22. Hej, zastanawiam się gdzie w Łodzi lub w naszym województwie można zabrać psa nad wodę, żeby sobie popływał?
  23. Witam wszystkich serdecznie. Przygarnąłem do domu w bloku pieska który został porzucony w centrum mojego miasta obok mojego bloku. Przez 3 dni obserwowałem jak siedzi w tym samym miejscu i czeka aż ktoś po niego wróci. Moje serce się ugięło. Zabrałem biedaka do domu. Nazwałem go "Rowerek" ponieważ siedział 3 dni pod sklepem rowerowym. Rowerek ma obcięty ogon (lub z takim się urodził). Boi się mężczyzn, jednak po dłuższym miłym kontakcie przekonuje się co do osoby. Umie aportować chętnie podaje łapkę. Gdy długo mnie nie widzi (pracuje na pełny etat) wita mnie rozkosznym uśmiechem kiedy wracam. Piesek był u lekarza, jest w pełni zdrowy i ma ok. 10 miesięcy. Jest niezwykle wdzięczny za każdą okazaną dobroć. Rozpaczliwie poszukuję mu ciepłego i kochającego domu. Jestem właścicielem kotka który boi się psów i nie mogą razem ze sobą żyć. W załączniku przesyłam zdjęcia. Dowiozę pieska w każde miejsce w Polsce przywiozę dodatkowo 20kg karmy aby tylko znalazł dom w którym znajdzie miłość i ciepło. Bardzo proszę o pomoc. Powiedzcie znajomym, rodzinie. Dziękuję Marek
  24. ... pooglądać niebo. Otóż to, mój pies w ostatnim czasie wychodzi na dwór, nie za potrzebą fizjologoczną, czy też za potrzebą wybiegania się czy innych tego typy rzeczy, lecz po to by wpatrywać się w latające ptaki. Wszystko zaczęło się od tego, gdy wyszłam z psem, aby ją spuścić w ogrodzie, a z racji z tego ze to 3-letni owczarek kaukaski, muszę dbać o to, by nie miała 'na starość' problemów z biodrami co dość często zdarza się przy tak dużych rasach. Mieszkamy w bliskiej odległości od morza toteż ilości mew, które pojawiają się w każdych godzinach jest po prostu przeogromna. Siedząc na ławce, kiedy zauważyłam lecącego ptaka, krzyknęłam do mojego psa 'Leci!' co niestety było błędem... Psina podłapała o co chodzi, a teraz za każdym razem wygląda tych latających przyjaciół. Aby uwydatnić bardziej mój problem, to muszę przyznać, że mój pies budzi mnie w nocy, aby wyjść i tak jak już wspominałam wcześniej, poszukać tego co ją tak ciekawi. W domu potrafi przesiedzieć pod oknem dłuższą chwilę, aby poobserwować co ciekawego tam tak lata. I właśnie stąd nasuwają się moje pytania. Co zrobić aby oduczyć psa wpatrywania się w niebo? Wiem, że to mój błąd, nie powinnam zwracać uwagi psa na rzeczy, których nie może poznać. Kiedyś czytałam coś odnośnie tego, że pies, który nie może złapać czegoś (np. wskaźnik laserowy, ptaki) może mu się coś stać pod względem psychicznym. Czy to prawda? Odwracanie uwagi nie wchodzi w grę, po prostu pies w tym momencie jest w swoim świecie, nieważne czym próbowałabym go zainteresować to i tak kolokwialnie mówiąc to 'oleje'. Z góry dziękuje za odpowiedz! Pozdrawiam.
  25. Stowarzyszenie Ludzie Dla Zwierząt ANIWEL serdecznie zaprasza na szkolenie dla wszystkich "początkujących" właścicieli psów. Masz psa, ale chcesz dowiedzieć się o nim więcej? A może posiadanie psa dopiero rozważasz? W takim razie szkolenie "Mój szczęśliwy pies" jest właśnie dla Ciebie. Na szkoleniu poruszymy następujące tematy: - wybór psa - psie emocje i komunikacja - opieka weterynaryjna - pielęgnacja - żywienie - szkolenie i zabawa. Szkolenie już 14.05.2017 w Warszawie. Więcej informacji i zapisy tutaj: http://mojszczesliwypies.pl/ Serdecznie zapraszamy!
×
×
  • Create New...