Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'on'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 4 results

  1. Witam! W sierpniu zakupiłam owczarka niemieckiego długowłosego, jednak mam pewne wątpliwości, czy aby na pewno takowy będzie. Co myślicie? DONek czy nie? :) Mamy 3miesiące. A tak poza tym: To dzień dobry, jestem tutaj nowa i jednocześnie przedstawiam Bazyla :)
  2. Max (19/16) to duży (55cm w kłębie) około 4 letni pies w typie owczarka. To potulny jak baranek psiak, który wiele przeszedł w swoim życiu. Potrzebuje szczególnej troski i cierpliwości, aby znów mógł zaufać ludziom i otoczeniu, gdyż ktoś wcześniej bardzo go skrzywdził. Reaguje przerażeniem na otoczenie, bardzo boi się ruchu ulicznego i dosłownie pada na ziemię gdy widzi nadjeżdżające auto. Na smyczy chodzi bardzo ładnie, przy nodze. W tym całym strachu jest całkowicie pozbawiony agresji, można go podnieść, założyć szelki, spojrzeć w zęby - nie ma nic przeciwko, typowy misiek. Jest przyjazny w stosunku do innych psów, ale na zaczepkę odpowiedzieć potrafi. Maxa trzeba na nowo przystosować do życia wśród ludzi, najlepiej zdala od miejskiego zgiełku. Preferowany dom bez małych dzieci. Kontakt: Paulina 792-304-398 A tak wygląda psiak: Maciaszku, proszę o dodanie na stronki chłopaka. Ostatnie zdjęcie.
  3. Witajcie kochani. Jestem tu nowa i nie wiedziałam do jakiego folderu dodać ten post, ponieważ chciałam poruszyć kilka tematów. Jeśli to nie problem, to zaczynam od "naszej" historii. Nazywam się Karina, mam 20 lat i mieszkam w Niemczech. Od dwóch tygodni jestem posiadaczką pięknego szczeniaka owczarka niemieckiego długowłosego. Kira jest suczką i ma w tym momencie 10 tygodni. Razem z rodzicami zdecydowaliśmy się na zakup dużego psa i bezdyskusyjnie wszyscy byli za ONkiem. Szczeniaka mieliśmy zamiar kupić w Polsce, ponieważ różnica w cenie jest czasem aż czterokrotnie mniejsza. Dałam mamie pieniądze i uprzedziłam, aby kupiła szczeniaka z hodowli zarejestrowanej w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej - FCI. Mama zrobiła jednak po swojemu, a jej wytłumaczeniem było: "bo się w nim zakochałam". Nie chodzi tu o to, że nie będę kochała psa bez prawdziwego rodowodu. Chodzi raczej o to, że nie mam pewności co piesek w życiu przeszedł, w jakich warunkach mieszkał, czy może mieć jakieś choroby i tym podobne. Wspomniałam o tym, ponieważ szukałam już na forum rozwiązania moich problemów i zauważyłam, że zawsze pojawiało się pytanie - czy piesek ma rodowód? Przejdźmy więc teraz do sedna sprawy. Kira z tego co powiedziano mamie została ugryziona w głowę i łapę. Mama nie jest pewna czy przez swoje rodzeństwo czy rodziców, jednak ślady są na tyle duże, że wątpię, iż jakikolwiek szczeniak miałby na tyle siły. Pytając o rodziców, dowiedzieliśmy się, że tata jest agresywny, więc stawiam, iż to jego sprawa. Wydaje mi się, że właśnie przez to pogryzienie Kira wykazuje strachliwość do innych psów. Na spacerze zawsze szczeka na inne psy, a gdy podejdą zbyt blisko to chowa się między moimi nogami popiskując, jakby obdzierali ją ze skóry. Szczeka ona także na ludzi, jednak nie boi się do nich podejść i uwielbia być w centrum zainteresowania. Próbowałam odwracać jej uwagę zabawkami oraz smakołykami, jednak o dziwo to co w domu jest super, na dworze jest fe. Nie interesuje ją tam NIC. Załatwia się i od razu chce wracać do domu. Oczywiście cieszę się, że rozumie, że podwórko jest do załatwiania swoich potrzeb, jednakże bardzo martwi mnie jej zachowanie. Byłyśmy nawet ostatnio w parku, gdzie psy mogą biegać bez smyczy. Pomyślałam, że im prędzej zacznę ją socjalizować - tym lepiej. Na nieszczęście na wybiegu były same duże psy (+25kg). Kira strasznie szczekała, a gdy pies podchodził się bawić, ona znowu uciekała. Pomyślałam - może przyjdę następnym razem, jednak właściciele psów zachęcili mnie do zostania. Dawali wskazówki - np. gdy była cicha i wąchała inne psy, od razu mam ją głaskać i chwalić, a gdy zaczynała szczekać - nie reagować, nie chwalić, nic. Kira po jakimś czasie zaczęła wykazywać zainteresowanie innymi psami, jednak tylko na chwilę, później znowu zaczynała szczekać. Chociaż muszę powiedzieć, że sama byłam zdziwiona, ponieważ jak na pierwszy raz było całkiem dobrze. Nie wiem, jak nauczyć ją, że spacery są fajne, ponieważ można bawić się z innymi psami. Oczywiście wiem, że nawet jako szczeniak owczarek niemiecki ma dużo siły i aby nie tracił jej na niepotrzebne rzeczy (szczekanie, gryzienie) trzeba się nim zajmować (mam na myśli treningi, bieganie, ogólnie pracę z właścicielem). Tak też robimy. Wychodzimy na krótkie lecz częste spacery, a jeżeli idziemy na 4-godzinny (ponieważ park jest daleko), to nie biegamy zbytnio, a skupiamy się na chodzie. W domu mamy także siedmioletniego pekińczyka, który nie przepada za innymi psami i preferuje zabawy z suczkami. Dlatego też zapadła decyzja o zakupie suczki. Na początku Kira straszliwie szczekała na Hektora, a on odbierając to za agresję, próbował się na nią rzucić. Po dwóch dniach wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku i Kira tylko od czasu do czasu poszczekiwała i zaczepiała Hektora, ponieważ chciała się z nim bawić. On jednak w miarę możliwości stara się ją ignorować, co wspaniale rozumiem, ponieważ ona ważąc 9kg jest już więcej niż dwa razy większa od niego. A w wieku dwóch miesięcy nie wie jeszcze, że musi być delikatniejsza. I tu pojawia się kolejny problem. Kira uwielbia gryźć ręce, nogi, ubrania, stoły - wszystko. I chociaż wiem, że to normalne, ponieważ szczeniak zawsze poznaje świat zębami, to nie mam pojęcia dlaczego gryzie swoich właścicieli. Zęby ma jak igły, dlatego też prawie każde pogryzanie kończy się krwią. Uwielbia też podgryzać stopy, gdy ktoś obok niej przechodzi. Zawsze, gdy mnie gryzie mówię stanowczo "NIE!" i próbuję odwrócić jej uwagę zabawką. Ten sposób nie jest jednak skuteczny na długo, ponieważ moja ręka lub stopa jest bardziej interesująca. Spróbowałam więc czegoś innego i za każdym razem, gdy gryzła, mówiłam "NIE!". Jeśli posłuchała i przestawała - dostawała ode mnie smakołyk. Na swój sposób jest jednak sprytna i zaczęła specjalnie podgryzać, a później zostawiać, aby dostać coś dobrego do jedzonka. A gdy nie dostawała nic zaczynała gryźć bez przerwy. Żadne "NIE!" lub "ZOSTAW!" nie skutkuje. Najgorsze jest to, że im więcej razy powiem "NIE!" lub ściągnę jej łapy z łóżka (ponieważ chciałaby wskoczyć) to ją to bawi i szczeka na mnie, jakby chciała ze mną dyskutować i udowodnić, że ma w tym domu większe prawa. Ja już nie wiem co mam z nią robić. Jest u nas dopiero dwa tygodnie i wszystkiego się uczy. Ja wiem, że potrzeba czasu i nie mogę oczekiwać od niej za wiele, jednak muszę zacząć coś robić, aby nie zaczęła wykazywać dominacji lub broń boże agresji. Kocham ją mimo wszystko, jednak musi przestać zachowywać się w taki sposób. Czy możecie dać mi kilka wskazówek? Każda pomoc jest dla mnie bardzo ważna! Doceniam wszystkie osoby, które chociażby przeczytały mój post, ponieważ napisałam niezły referat. Chciałam jednak napisać możliwie wiele, aby uniknąć zbędnych pytań. Pozdrawiam i nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi, Karina
  4. Dzień dobry, pięć miesięcy temu zaadoptowałam psa w typie ONka (wygląda trochę jak mix z chow chow). Piesek został przedstawiony jako zdrowy, cudowny i nie mający żadnych problemów. Przez ten czas okazało się że ma bardzo duże problemy z biegunkami i wymiotami. Na początku myślałam, że jest to kwestia stresu poadopcyjnego ale po miesiącu kiedy raz w tygodniu występował luźny kał poszliśmy do weta i okazało się że ma zewnątrzywdzielniczą niewydolność trzustki. Wprowadziłam dietę i enzymy Kreon 25000 ale od kilku miesięcy życie z nim to ciągła niepewność. Nie potrafię w żaden sposób tego ustabilizować. Gotuje mu chude mięso (czasem z dodatkiem serca wołowego i wątroby) z ryżem/makaronem/kaszą jaglaną, marchewką i szpinakiem ale przynajmniej raz w tygodniu jak nie co drugi dzień ma biegunki. Dostaje suple: chrorellę, małą ilość oleju kokosowego, kozieradkę, magnez. Po suchej karmie Britt Adult dodatkowo wymiotuje (głównie żółcią i niestrawionym pokarmem). Wykazuje bardzo dużą agresję poznawczą i nikt nie za bardzo wie jak do niego podejść i zacząć z nim pracować. Nie chce się niczym bawić. Raz podczas nocnej serii biegunkowej zapomniałam założyć mu kagańca i zerwał się ze smyczy. Skończyło się to zatopieniem kłów w szyi owczarka belgijskiego (zerwał smycz, złapał i nie chciał puścić) dzięki Bogu nic się nie stało piesek nie miał śladu. Pracuje z nim w domu (dość szybko opanował komendy), jest cudowny i skupiony ale cały czas się załatwia. Wychodzimy z nim po 8 razy dziennie i nie zawsze udaje się na czas. Z tego co czytałam jego zachowanie może mieć związek właśnie z trzustką. Błagam o pomoc, zaczyna mnie to przerastać a nie chcę z niego rezygnować :(((
×
×
  • Create New...