Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'niszczenie'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 3 results

  1. Witam, Pewnie poleci na mnie solidna fala hejtu z powodu wyciagnietego wniosku ale opowiem pierw swoja historie. 3 tygodnie temu adoptowalem z fundacji sredniego kundelka Promyka. Piesek jak marzenie. Szybko sie uczy jest bardzo sklonny to nauki i generalnie swietnie sie z nim bawie a takze czuje do niego juz po tych 3 tygodniach przywiazanie ogromne. Non stop probuje sie edukowac jak mu polepszyc troche zycie i staram sie wdrozac to w zycie. Pies ma 3 spacery dziennie. Jeden o 5.30 do 6 gdzie chodzimy sobie i staram sie go za bardzo nie pobudzac poniewaz wychodze do pracy i pies zostaje sam w domu. Nastepny spacer jest o godz 17-17.30 i ten staram sie zeby byl dlugo. Okolo godziny i ostatni spacer przed snem pol godziny o 22. Do tydzien temu sprawialo sie to super a pies coraz bardziej sie otwieral i byl coraz ciekawszy swiata. Ostatni tydzien przezywam pieklo. Codziennie wracam do coraz bardziej zniszczonego mieszkania. Dzwonie po behawiorystach i sama konsultacja ma wyniesc mnie 150zl gdzie dowiem sie wiecej o swoim psie ale w sumie tylko tyle jest mi mowione bez zadnej gwarancji ani sposobow zeby poradzic sobie z pieskiem. Problem tkwi w tym ze mieszkanie jest typu open plan czyli nie ma pomieszczenia w ktorym moglbym go zamknac poza lazienka w ktorej moze tez poniszczyc. Mieszkanie wynajmuje i coraz bardziej sie martwie o poniesione koszty gdyz pies zaczyna ciekawic sie kazdym przedmiotem w kazdy kolejny dzien inny. Juz nie wiem co mam zrobic. Przestalem go za to karac ale to nic nie daje. Staram sie zeby mial dobrze i naprawde chce mu dac dobry dom ale powoli dochodze do wniosku ze nie mam warunkow zeby tego psa wychowac i trace jakakolwiek nadzieje. Wracam do domu kompletnie zalamany bo z bezradnosci juz nie mam sily. Zaczynam myslec o oddaniu go z powrotem do fundacji gdzie bedzie mial podworko i innych kompanow i poinformowac ze pies potrzebuje kogos w domu caly czas albo duzego poziomu aktywnosci ktorego nie jestem w stanie mu dac. 2 lub 2 i pol godziny dziennie na aktywne spacery i uczenie komend to dla mnie juz zaczyna byc naprawde duzo a zniszczenia zaczynaja byc tylko coraz powazniejsze wiec boje sie ze wpakuje sie przez to w straszne dlugi i wynajmujacego mi mieszkanie. Jednoczesnie myslalem o klatce ale z dnia na dzien z tego co wiem nie mozna tego wprowadzic. To tylko dodaje mi do zmartwien gdyz nie chce zeby pies sie skrzywdzil i boje sie ze nie dam rady go uspokoic zanim narobi takich szkod na jakie mnie nie stac. Pies ma rok wazy 20kg a na spacerach jak sie rozbiega to wrecz nie moge go oczami zlapac. Komend slucha sie swietnie. Mieszkam we Wroclawiu na fabrycznej jezeli ktos ma jakies dobre pomysly. Dzieki za odpowiedzi, Maciek
  2. We ecześniejszym wątku użalałam się nad soba, mieszkaniem i psem. Dokłądnie: zjedzona kanapa, wycie w samotności, wściekłośc sąsiadów. Cytałam posty, porady, książki. Naprawdę starałam się zapanować nad psem ale byłam kłękbiem nerwów bo nie wychodzilam z domu by pies nie przeszkadzał sąsiadom. Bylo przyzwyczajanie po 3, 5 10min i wydłużałam czas ale nic nei dawało rady. Tak jak wył, tak wył dalej. Cudownym rozwiązamien okazała się KASTRACJA. Wiem że nei których to przeraża ale u mnie pomogło i jak ręką odją!! Spokojny na spacerach, sam w domu wie że ma być cichutko a najlepiej spać a jak wrócę to znów będzie wspaniale. Miałam róże myśli zastanawiałam się nad klatką. Nie wiedziałam jak mam sobie poradzić z kochanym pupilem. Nie wiem czy ten wątek pomoże ale wiem że coś takiego może pomóc w decyzji. Powiem jeszcze jedno, Mały jest po kastracji nie całe 3 tyg i juz sąsiedzi zadowoleni, spacer stał się przyjemnością i wychodzienie na uczelnię, imprezy nie stanowi problemu :) Pozdrawiam
  3. Witam wszystkich, jest to mój pierwszy wpis na tego typu stronie, dlatego z góry przepraszam za formę :) Mam psa od 9 lat, jest to zwykły kundelek, którego dostaliśmy od rodziców znajomych. Piesek jest po przejściach bo był kiedyś podduszony przez małe dziecko, ale mimo lęku przed dziećmi nie wskazywał żadnych innych odchyleń. Niestety problem się zaczął jakieś pół roku temu. Gdy wychodzę z rodzicami z domu w psa wstępuje jakiś diabeł. Wszystko jest poprzewracane (pies wskakuje na dość wysokie biurko np. zrzucając z niego monitor- niestety przez takie zachowanie w trakcie zeskakiwania z biurka wybił sobie dysk i sparaliżowało mu tyle łapki :( ), pies ciężko dyszy i po powrocie do domu patrzy na nas z ulgą. Jego dziwne zachowanie nas bardzo niepokoi bo nie dzieje się to codziennie, a zauważyliśmy, że wzmaga się to w trakcie np. pełni, bądź parę dni przed pełnią, w trakcie strzałów , spuszczania wody w toalecie u sąsiadów czy zwykłe trzaskanie drzwiami windy . Żeby było mało kłopotów piesek jest również niespokojny, gdy rano mama idzie do pracy, a tato załatwia jakieś sprawy, zostaje z nim sama w domu, pies wskakuje na mnie drapie mnie ( nie chce na spacer bo to już wyeliminowałam), dyszy i cały się trzęsie. Te objawy wzmagają się, gdy ktoś np. spuszcza wodę w toalecie bądź się kąpie, a u nas w domu to słychać. Nie wiem co mam z tym zrobić przez jego "fazy" dzieje mu się krzywda, a co najgorsze przy okazji niszczy nasze sprzęty. Kiedyś jak bał się czegoś potrafił wejść do szafy i siedział tam dopóki my nie przyszliśmy do domu teraz pies oprócz siedzenia w szafie, skacze po blatach, stołach i w dniu dzisiejszym otworzył sobie kuchenkę nie wiadomo dlaczego. Bardzo mnie to martwi bo nie jest to normalne zachowanie. Proszę o jakieś podpowiedzi bo na prawdę nie wiem co mam już z tym robić. Nie wiem czy ta informacja jest ważna, ale od roku posiadam w domu Chomika Syryjskiego o którego pies jest zazdrosny, ale jak Chomik biega w kuli pies podchodzi merda ogonkiem i bawi się z nim lub po prostu go unika P.S. Atarax, czyli pochodna Hydroksyzyny w dawce pół tabletki nic nie pomogła, gdyż pies brał już ją kiedyś na wyciszenie. Pozdrawiam ;)
×
×
  • Create New...