Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'labrador'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Dzień dobry. To jest bardziej problem mojej babci ale tutaj to wstawię. Moja babcia ma 8 letnią suczke Dabi. Suczka jest rasy Labrador retriever ( czarna). Ogólnie jest to bardzo wyszkolony pies ale ostatnio gdy moja babcia musiała wyjechać na 5 dni zostawiła ją u swojej koleżanki. Ogólnie ta pani bardzo dobrze się nią zajmowała, dawała tyle jeść ile przeznaczył jej weterynarz, wychodziła na spacery. Ale nauczyła jej złej rzeczy, a mianowicie spania w łóżku. Po powrocie Dabi cały czas wchodzi do łóżka w nocy. Moja babcia tego nie słyszy i ma 2 osobowe łóżko więc Dabi sprytnie idzie na drugą stronę. Ogólnie Dabi ma bardzo dobre posłanie, które lubi i wgl. Zauważyłyśmy też, że gdy moja babcia jest np. W sklepie to Dabi wchodzi do łóżka ( jest rozwalone) Co mamy robić???
  2. Cześc wszystkim. Od kilku lat regularnie ślędzę to forum ale pierwszy raz przyszło mi pisać. Mam 12 letnią suczkę miksu labradora, waga 36kg, wysterylizowana 2,5 roku temu. Od około 2 mscy z pieskiem dzieje się coś niedobrego. Zaczęło się od problemów ze stawami (raczej norlamne w tym wieku), Bass przestała spać w swoim ukochanym legowisku i zaczeła kłaść się w różnych mało wygodnych miejscach (kafelki, podłogówka). Jednocześnie piesek zaczął bardzo dużo pić. Vet zalecił najpierw kąski z kolagenem, a potem Arthroflex w płynie. Pies przez 4 tygodnie dostawał dawkę"leczniczą" Arthrofelxu tj 10ml, potem dawka podtrzymująca 2,5ml. W między czasie pojawiły siię: odruch wymiotny, przynjamniej taz dziennie 9/10 razy bez wymiocin oraz sikanie pod siebie. W zeszłym tygodniu wróciłam po tygodniowym urlopie (Bass została pod opieką rodziny w Bielsku) i zastałam psa w fatalnym stanie. Zawsze jest smutna jak wyjeżdżam ale tym razem wyglądała naprawdę źle. Zabrałam ją do lokalnego wterynarza, który zlecił badanie krwi: poza wynikami w normie bardzo źle wygląda ALP 1260u/l i glukoza 200mg/dl. Vet kazał bezwglednie odstawić tak bezpieczny i cudwony Arthroflex i powtórzyć badania po około tygodniu już w Gdańsku. Dodtakowo zrobione zostało USG brzucha, wszystko bez zmian, delikatnie otłuszczona ale niepowiekszona wątroba. Pies wychdozi na pierwszy spacer ok godz 7:00 na 30min i potem dopiero ok 16:30. Dzisiaj zastałam ją całą zasikaną. Nie wiem, jak bardzo żywotny powienien być 12 letni labrador, tym bardziej, ze moja Basia zawsze była raczej spokojna ale mam wrażanie, że widzę cierpienie w jej oczkach, chociaż jeszcze merda ogonem. Na sapcer chodzi normalnie (powoli ale jednak), widać że stawy nadal ją bolą. Szczerze mówiąć nie spotkałam jeszcze w swoim życiu dobrego weterynarza, zawsze pełno ludzi w kolejce i mam wrażenie, że cała wizyta odbywa się "po łebkach". Czy miał ktoś podobną sytuację z psem ?
  3. Jestem właścicielka dwuletniego labradora, pies ma u nas dostatek miłości, poświęcam mu bardzo dużo czasu. Nigdy nie był bity czy nękany jednak od samego początku gdy była miska to nie tolerowal dotyku nikogo z domowników, poprostu warczal. Różne techniki stosowalismy i przez długi czas pies jadł tylko z ręki i siedzi się obok miski jak je, nigdy nie miał zabieranego jedzenia ale nic nie skutkuje. Teraz to się pogorszylo pies nawet jak wypowie się jego imię w trakcie jedzenia to potrafi warczeć, gdy np śpi i się przyjdzie go pogłaskać, gdy "nie ma humoru" to też jest warkot, z jednej strony uszy położone, unika kontaktu wzrokowego z drugiej warczy. Nie wiem już co mam robić poradzcie coś. Kocham tę cholere ale ręce mi opadają przez jego zachowanie
  4. Witam Wszystkich. Wczoraj po 4 dobach walki odeszła moja psinka z powodu parwowirozy - była to sunia, 6 tygodniowa labradorka. Przyznam szczerze, że bardzo kiepsko sobie z tym radzę, w zasadzie jestem mocno zalamana bo cały czas zastanawiam się czy mogłam zrobić dla niej coś więcej... W związku z tą sytuacją chcialabym podzielic się swoją historią i zadać kilka pytań odnośnie jej leczenia, bo gdybym w przyszłości była postawiona w podobnej sytuacji to chciałabym wiedzieć więcej na ten temat. Niunie zabraliśmy od Pana w sobotę wieczorem (13.01.2018), który podobno kupił ją z jakiejś hodowli (za 450 zł więc na pewno była to pseudohodowla) bo chciał mieć drugiego psa. Okazało się jednak że drugi pies nie akceptuje szczeniaka, więc postanowił że małą odda. Nie miała ona żadnych szczepień, była jedynie odrobaczona. Mimo to wzięliśmy ją do siebie i stwierdziliśmy, że od razu w poniedziałek po prostu weźmiemy ją do weterynarza. Tego wieczora Niunia była radosna, ciągle chciała wskoczyć na kanapę, zjadła też z apetytem karmę, miałam nawet wrażenie że zaraz polknie miskę. Tak samo w niedzielę rano, zachowywała się w porządku, rano zjadła, chciała ciągle być przy nas. I tak aż do popołudnia... Popołudniu niestety widziałam że gorzej się czuje, zaczęła wymiotować, pojawiła się biegunka, stała się "osowiała". Zaniepokoil nas ten nagły odwrót sytuacji dlatego o godzinie 19 popędzilismy do weterynarza. Tam Pani wykonała test płytkowy na parwowiroze i niestety wynik wyszedł pozytywny. Mała od razu dostała kroplowke dozylnie i pod skórę, dostała leki przeciwwymiotne, aminokwasy (taki żółty płyn, to chyba one), przeciwbólowe i antybiotyk który miał działac coś około 2 tygodnie. Oczywiście Pani weterynarz poinformowala nas że może być różnie bo jest to okropna choroba, ale będziemy walczyć. Jak wróciliśmy mała po jakimś czasie odzyla, znów próbowała wskoczyć na kanapę, cały czas chciała się tulic. Ja oczywiście nie zostawilam jej nawet na chwilę na noc i spałam z nią. Tego wieczora mała juz nie wymiotowala, może raz zrobiła rzadką "dwójkę". W poniedziałek rano (15.01) znów pojechałam z nią do weta, tam od nowa zestaw :kroplówka, przeciwbólowe, przeciwwymiotne, aminokwasy. Ponieważ mała od rana szukała miski z jedzeniem, próbowała się nawet dostać do misek naszych kotów powiedziałam o tym weterynarz i Pani uznała że da nam specjalną karme mięsna w 70%przyswajalna, można jej spróbować dać około 2 godziny po powrocie do domu. Oczywiście nie za dużo i nie na siłę, jak będzie chciała to sama weźmie z miseczki a jak nie to nie dawać. Tak zrobiłam i nałożyłam małej troszkę tej karmy, Niunia faktycznie trochę jej zjadła, nie za dużo, w zasadzie wzięła kilka kesow z tej niewielkiej ilości którą jej nałożyłam, później nawet chlipnela trochę wody. Do wieczora nie wystąpiły ani biegunka, ani wymioty. Wieczorem u weterynarz oczywiście standardowy zestaw płynów + leków, powiedziałam że mała ciut zjadła zjadła, Pani Doktor powiedziała że można próbować dawac, byle nie na siłę i nie dużo i najlepiej już nie dzisiaj tylko jutro. We wtorek rano (16.01) oczywiście znowu byłyśmy w lecznicy, oprócz standardowego zestawu otrzymała jeszcze jakąś tzw "witaminowke" na pobudzenie układu immunologicznego. Po powrocie widziałam że mała szuka jedzenia więc dałam jej ociupinke tego mieska od wet, i faktycznie znów troszeczkę zjadła. Wieczorem u wet dodatkowo dostałam jakas karmę instant, do rozrobienia z wodą. Prosiła abym spróbowała jej dać jedna miarę strzykawki (5 ml) i jak będzie chętna to po jakiś 3 godzinach kolejna. Dodam jeszcze że do tego czasu Niunia nie miała ani biegunek ani wymiotów. Po powrocie od weterynarz mała coś zaczęła się kręcić, i nagle zrobiła kupę ale nie rzadką tylko w miarę zwartą i ze tak to ujmę może zbyt obrazowo "w kształcie ślimaka". Później spróbowałam dać jej tą karmę instant i faktycznie mała nawet wyciągala pyszczek. W środę (17.01) rano znowu byłyśmy u wet na kroplowkach i lekach, ale widać było że małą coraz bardziej boli w okolicy brzucha. Po powrocie do domu popiskiwala więc zadzwonilam do weterynarz, poradzila żebym masowala jej brzuszek bo dostaje dość silne przeciwbólowe które działają 6h więc nie może podać ich wcześniej niż wieczorem. Tak zrobiłam, delikatnie masowalam jej brzuszek, chociaż mała wyglądała mocno niewyraźnie. Około godziny 17:30... Istna masakra. Biegunka z krwią.... Dosłownie jedna wielka kałuża w kolorze krwi. Tak się przestraszyłam że od razu telefon do wet, Pani powiedziała że możemy przyjechać. Oczywiście dostała to co zwykle plus lek przeciwkrwotoczny. Prosila też żebym już nie dawała jej nic do jedzenia. Po powrocie wieczorem mała jeszcze ze dwa razy zrobiła taka biegunkę i raz zwymiotowala. W czwartek (18.01) rano znowu kroplowka i leki, po powrocie nie wyglądała za dobrze, biegunkę dalej miała, ze 3 razy do wizyty wieczorem, może dwa razy wymiotowala, wieczorem zauważyłam u weterynarz że miała dziwnie powiekszony brzuszek, Pani wet mówiła że to kwestia jelit dlatego tak. Oczywiście kroplówka, przeciwbólowe, przeciwwymiotne, aminokwasy... Ale tego wieczora mała już naprawdę widziałam że ja po prostu boli a przeciwbólowe na nic się zdają juz. Niestety o 5 rano w piatek (19.01) czyli wczoraj nasza malutka odeszła... I bardzo mocno to przeżywam,nie mogę się pogodzić, przecież we wtorek już zrobiła w miarę normalna kupę... Oczywiście ogrzewalam ją ciepłym termoforem, kocykiem, w czasie leczenia od niedzieli jej temperatura stopniowo spadała od 37,7 do 37 w czwartek wieczorem. Oprócz tego panie weterynarz były zaniepokojone faktem że jelita nie pracują, ale w czwartek wieczorem zaczęły tam słyszeć pewne szmery tak, jakby zaczynało coś tam się dziać. I tu pojawiają się moje pytania: Czy mogłam cos zrobić dodatkowo a czegos nie? Czy podanie jedzenia było właściwe? Nie opuszcza mnie wrażenie że mogłam jej nic nie dawać... A teraz już jest za późno żeby cofnąć czas :( zasugerowalam się słowami weterynarz, ale sama nie wiem co o tym myśleć teraz... Dwa dni było ok a potem tak nagle ta biegunka i wymioty :( A może samo leczenie przebiegło w jakiś sposób nie tak jak trzeba? We wtorek po wizycie rano przyznaje że zadzwonilam do innej kliniki z dobrymi opiniami i o powiedziałam o naszym przypadku. Pani Doktor stwierdzila że dokładnie w ten sam sposób by postępowala. Ostatecznie w razie dużej utraty krwi próbowała by przetoczyc. Uspokoiła nas że choroba może trwać nawet 3 tygodnie i potrzeba czasu. W lecznicy gdzie chodziliśmy Pani Doktor próbowała raz pobrać małej krew ale niestety nie mogła bo zyly praktycznie nie było widać a w drugiej znów był wenflon. O przetaczaniu krwi nic nie mówiła. Proszę, jeśli ktoś to przeżył, albo ma większą wiedzę już ja na ten temat, może jest tu jakiś weterynarz który zna się na rzeczy zechciałby wypowiedzieć swoje odczucia? Biorę wszystko na klate, chciałabym wiedzieć jeśli został gdzieś popełniony błąd to w którym momencie. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi. Pozdrawiam
  5. Witajcie, mam ogromny problem z moim 2letnim Labradorem :/ Od 2 tygodni zachowuje się agresywnie wobec domowników, warczy a raz ugryzł. Problem narasta. Na początku wystarczyło podnieść głos nie wolno i odrazu się uspakajał. Pies na noc śpi w domu w przedpokoju. Początkowo chodziło o posłanie... Jak na nim leżał i się do niego zbilazano warczał więc zabraliśmy mu posłanie. Teraz miałam sytuacje,że położył się przy drzwiach i nie dał przejść dalej, warczał i ugryzł! Przed tem był energiczny jak to Labek ale nigdy tak się nie zachowywał. Co mogło spowodować taką zmianę ? Od jakiegoś czasu zastanawiamy się nad kastracją. Czy to coś pomoże ? Potrzebuje pilnie rady bo nie możemy mieć w domu tak agresywnego psa wobec właścicieli przy dziecku !
  6. Witam, mam pytanie do bardziej doświadczonych posiadaczy labradorów. Mój pies ma 13 miesięcy, po początkowych problemach z karmą i kilku zmianach(jest uczulony na drób) od 5 miesięcy dostaje karme ACANA Grass-Fed Lamb, wszystko jest w porządku, tzn kupy robi normalne, zwarte i średnio śmierdzące, dostaje troche więcej niż przewiduje producent bo jestesmy bardzo aktywni, (codziennie przyanjmniej jeden spacer 2h i do tego trzy krótsze, bieganie, aportowanie, zabawa itp). Zastanawiają nas z żona dwie sprawy, codziennie na spacerze pies zjada trawę oraz jest cały czas bardzo szczupły i robi dziennie 4-5 kup. Czytałem że pies je trawe gdy ma braki w diecie. Weterynarz mówi że dobrze wygląda ale my tak szczupłego labradora nie widzieliśmy. Czy może to być słaba przyswajalność karmy, jest to pierwsza karma po której sie nie drapie i nie ma gazów. Szukać czegoś nowego?
  7. Moja 3-miesięczna suczka ( labradorka) uwielbia zjadać śmieci podczas spaceru. Póki co szkolenie kiepsko idzie i nie daje efektów. Nie chodzi o moją nieuwagę, ona po prostu chodzi z nosem w ziemi non stop. Jest to niebezpieczne a nawet już raz się zadławiła. Myślałam by zakładać jej kaganiec w mieście ( mieszkam w mieście a przed moim domem leżą różne pokusy dla Akilli) a na łąkach lub w lesie (Gdzie nie ma zagrażających przedmiotów) zdejmować. Ale czy to nie będzie przeszkadzało w rozwoju węchu lub w innych kwestiach?
  8. Cześć! Na przełomie lipca i sierpnia dostaję psa labradora. Będzie to mój pierwszy zwierzak, dlatego nie wiem co mu kupić jak się nim zajmować (będzie to szczeniak 2 miesiace) Oraz nie do końca rozumiem Okres Kwarantanny u psa. Część ludzi pisze że bezwzględny zakaz wychodzenia itd a część że taki zakaz wywoła strach u psa nie asymilacje z innymi zwierzętami itd.
  9. Cześć! Zastanawiam się jak to się dzieje, że w mojej obecności (i tylko mojej) pies jest spokojny i słucha wszystkich komend. Mówię do niego spokojnie i nie ma żadnego problemu z tym czego nie może robić. Nie wspominam tutaj o ludziach całkowicie obcych dla psa, bo to jest oczywiste, ale gdy jest z nami moja dziewczyna (która spędza z psem prawie tyle samo czasu co ja*), pies zachowuje się zupełnie inaczej. Na pierwszy rzut oka dziewczyna traktuje go tak jak ja, ale psu zupełnie odbija. Nie słucha wtedy ani mnie(!) ani jej. Zachowuje się jak w panice, biega wszędzie, gryzie, nie słyszy w ogóle komend itp. Dopiero jak się zmęczy, idzie spać i wtedy jest spokój. * Mieszkamy razem. Tutaj powinienem dodać, że dziewczyna pracuje zawsze poza domem, a ja często zdalnie, choć nie zawsze (taka specyfika pracy), więc często przez większość czasu pracuję w domu, a pies śpi gdzieś obok. Jeszcze nie byliśmy z nim na szkoleniu, więc zupełnie nie wiemy o co chodzi. Rasa: pomieszany labrador Wiek: 3 miesiące Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc! Pozdrawiam!
  10. Witajcie. Za 3-4 tygodnie pojawi się u mnie w domu mieszaniec labradora. Matka jest już mieszańcem labradora z kundelkiem , a ojciec kundelkiem. Kupiłam już chyba całą wyprawkę,zastanawiam się natomiast na wyborze obroży lub szelek, spotkałam się z opiniami,że szelki są złe. Inni natomiast piszą,że wcale nie. Podobno wszystko też zależy od typu psa. Kompletnie się nie znam,nie wiem co wybrać. Czy moglibyście doradzić co wybrać,na co zwracać uwagę przy zakupie?
  11. Szarik to typowy Labrador- energiczny, żywiołowy, ufny, wylewny, kochający człowieka, zabawę i pieszczoty Emotikon smile SZARIK : - MA OKOŁO 4-5 LAT, - jest UFNY i WIERNY, - ŻYWIOŁOWY, - jak każdy labek WYMAGA REGULARNEJ AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ, - WYMAGA KONTAKTU Z CZŁOWIEKIEM, dlatego nie zostanie oddany na łańcuch lub do zamkniętego kojca, - SZYBKO SIĘ UCZY, - SZYBKO SIĘ PRZYWIĄZUJE DO OPIEKUNA i skoczy za nim w ogień! - JEST WYLEWNY, skacze z radości, więc niekontrolowany może w zabawie przewrócić małe dzieci, - NIE JEST KASTROWANY, miewa konflikty z innymi samcami. Jakiego domu szuka: - ODPOWIEDZIALNEGO, który biorąc go pod swój dach, wie, że do końca jego życia powinien zapewnić mu dobre życie, - AKTYWNEGO, czyli takiego w którym częste spacery, bieganie lub jazda na rowerze czy wypady nad jezioro, staw lub do lasu to rzecz normalna, a nie od święta, - Z OGRODZONĄ POSESJĄ, po której pies mógłby swobodnie biegać lub - DOMU NA TYLE AKTYWNEGO, ŻE SZARIK MÓGŁBY MIESZKAĆ W BLOKU. Filmiki: https://www.facebook.com/13explode13/videos/1177970862213540/ https://www.facebook.com/wsprawiezwierzat/videos/1397207476961725/ Szarik został znaleziony w lesie niedaleko Lubina, niestety nikt się po niego nie zgłosił. Psiak nie ma chipa. Jest typowym labradorem, uwielbia człowieka, zabawę i pieszczoty. Niestety osoba, która go przygarnęła nie ma warunków, by trzymać psiaka w domu, a teren posesji jest nieogrodzony, dlatego pies jest uwiązany do budy. Nie wiemy jak długo będziemy w stanie zapewnić mu regularne spacery, dlatego chcemy znaleźć mu dom z prawdziwego zdarzenia, labrador jest stworzony do życia obok człowieka, a nie na łańcuchu przy budzie, zwłaszcza, że nie jest przystosowany do życia na dworze! Szarik przebywa w okolicy Lubina. Kontakt z nr 723-823-777
  12. Witam wszystkich dogomaniaków, piszę do Was z ogromną prośba. Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką 8 msc suczi rasy labrador. Wabi się Pepsi Cola i ma niezwykle silne parcie na szkło :d dlatego też chciałabym Was prosić o poświecenie kilku minut i oddaniu na nią swojego głosika. Za 1 razem możecie oddać 5 głosów. Z góry bardzo Wam dziękujemy! Poniżej przesyłam link mojej akrobatki. <3 http://www.pomorska.pl/plebiscyt/karta/pepsi,32655,1527067,t,id,kid.html
  13. W związku z likwidacją Fundacji, przekażemy nieodpłatnie innej organizacji dogoterapeutycznej lub odsprzedamy po kosztach nabycia osobie zajmującej się dogoterapią czarnego labradora, szkolonego do pracy w dogoterapii. Pies jest w wieku 1 rok i 2 miesiące. W celu uzyskania więcej informacji oraz z pytaniami o szczegóły, proszę o kontakt na adres email: [email protected] Zaleźy nam, aby psiak przede wszystkim trafił do ludzi kochających psy i lubiących swoją pracę, a także aby nadal pracował, bo uwielbia kontakt z ludźmi i ma do tego predyspozycje.
  14. Witam,zaczne od tego ze od jakiegos czasu powaznie myslalam nad kupnem rasowego psa,chcialam zeby to byl labrador duzo o nim czytalam i uwazalam ze bedzie to odpowiednia rasa dla mnie i beda pasowac mu warunki.Chlopak kupil mi "labradora" ,mamy ksiazeczke do niej bo to suczka,w tej ksiazeczce jest tylko data narodzin rasa i data odrobaczenia bez pieczatki tylko podpis.chlopak nie widzial ani matki suczki ani ojca. Zalaczam zdjecia.______Czy to mozliwe ze jest to labrador?____,, Prosze spojrzec na uszy? Ja juz zglupialam kobieta zarzeka sie ze to labrador,mi tymczasem bardziej przypomina cocker spaniela...suczka ma 6 tyg.
  15. Witajcie w galerii dwóch zupełnie różnych charakterów. Sasza - typowo terierowy charakter połączony z melancholijnym usposobieniem. Rzadko kiedy spontaniczna, woli raczej podążać znanymi sobie ścieżkami. Zdystansowana do świata i wariactw swojej "siostry". Szisza - typowy błysk szaleństwa w oczach, rozpierająca energia. Lubi zarówno spać, jak i biegać, choć oczywiście preferuje to drugie. Piłeczka to jej miłość, zaraz po jedzeniu. Niech nie zmyli Was labkowe opakowanie, nie jest to pies, który podchodzi do każdego po dawkę miziania. Najpierw obcy musi zostać zakwalifikowany jako "swój". Gościnnie: Dusza - kotka schroniskowa, która znalazła u nas swój dom. Stateczna pani w średnim wieku. Uwielbia pieszczoty, a kiedy czuję się zaniedbana wspina się po ludzkich nogach jak po drzewie aby znaleźć się na rękach. Najszczęśliwsza czuje się śpiąc przy kaloryferze, zagrzebana w pościeli. Mam nadzieję, że zostaniecie z nami na dłużej.
  16. Dobry wieczór :) Mój brat ma 8-letnią sukę rasy Labrador, która ma sporą nadwagę. Wraz ze swoją narzeczona karmią ją najtańszą karmą z biedronki- Puffi. Wiem, że karma ta ma bardzo zły skład i pies nie powinien jej jeść. Sama karmię psy karmami typu Orijen lub TOTW. Niestety, są to dla niego karmy zbyt drogie. Chciałabym mu polecić jakieś niezbyt drogie, ale w miarę dobre karmy, które mógłby dawać swojej Lunie. Zastanawiałam się nad BRIT premium- może nie ma świetnego składu, ale jednak o wiele lepszy w porównaniu do Puffi i jednocześnie nei jest o wiele droższa. Sama nie wiem, czy to dobry wybór. Może są jakieś lepsze karmy w podobnej cenie lub niewiele droższe, które byłyby odpowiednie dla takiego psa?
  17. Witam jestem w rozterce mieszkamy w domku ,sąsiedz mają śliczną czarną labradorkę.Jak była mniejsza siedziała w domu choć gdy państwo gdzieś jechali zostawiali ją w budzie na posesji,Pare razy dzwoniłam do właścicieli sunia pozostawiona sama sobie bez widoku na ludzi lub ulicę płakała bardzo.Ktoś dał jeść i tyle kontaktu z człowiekiem.Teraz już nie jest w domy wcale zimno czy pada mieszka w budzie płacze po cichu całymi dniami chce do ludzi.Nie jest wychudzona ani na łańcuchu,nie wiem czy mogę coś zrobić bo serce mi się kraja jak słysze jak płacze pod oknem to nie jest pies do budy ,Takie czarne popychadło sama ze sobą całymi dniami.Proszę o radę,sama mam sunie rottweilerkę nigdy bym jej tak nie traktowała.
  18. PILNIE SZUKAJĄ DOMÓW! BRAK DEKLARACJI NA HOTEL. OSOBY CHĘTNE WESPRZEĆ SUNIE FINANSOWO LUB DOŁĄCZYĆ DO ICH WYDARZENIA I ŚLEDZIĆ AKTUALNE INFORMACJE PROSIMY O KONTAKT. Dwie sunie siostrzyczki ok. 8-miesięczne szukają odpowiedzialnych, kochających domów. Jasna biszkoptowa Holly i czarna podpalana Molly są zaszczepione i wysterylizowane. Mogą mieszkać z innymi psami i z kotami. Sunie są niewielkie. Mieszkają tymczasowo w hotelu, gdzie nauczyły się życia w domowych warunkach, takich też warunków im poszukuję na stałe. Sunie są milutkie i przyjazne, może Molly jeszcze jest trochę nieśmiała wobec nowych osób, ale przy odrobinie serca szybko się otworzy. Kto da suńkom odrobinę miejsca w swoim domu i trochę swego czasu...? Znajdują się w hoteliku. Numery kontaktowe do Pani Ani, do hotelu 725 508 483 i 663 075 473.
  19. [CENTER][SIZE=3][COLOR=#800080][B]​[SIZE=5]Witamy u Fado ![/SIZE][/B][/COLOR][/SIZE][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-XjS1i5qZuB0/U5C_dhlH72I/AAAAAAAD33U/08K0CTjWnHg/s512/P1110038.JPG[/IMG][/CENTER][SIZE=3]Fado to dosyć duży pies w typie labradora. Ma ok.60 cm w kłębie. Jest zrównoważonym psem, aczkolwiek bardzo żywiołowym. Powinien trafić do domu, który zapewni mu odpowiednią dawkę ruchu. Na smyczy chodzi dosyć ładnie,jednak zdarzają się momenty, kiedy pociągnie. Do ludzi i psów nastawiony pozytywnie. Nie wykazuje ani grama agresji, nie wdaje się w bójki z innymi psami, woli się wycofać. Jak na labradora przystało uwielbia wodę, wszelkiego rodzaju kałuże i błoto. Nie należy do psów czyścioszków. Lubi aportować. Jest psem z bardzo pozytywną energią. Na pierwszym spacerze nie bardzo lgnął do ludzi, jednak teraz jest znacznie lepiej. Stał się bardzo otwartym psem.Grzecznie przychodzi na zawołanie opiekuna. Potrafi komendy''siad'', ''waruj'' i pewnie szybko nauczy się dużo więcej. Jest pojętnym psem, który szybko orientuje się czego opiekun od niego wymaga. Fado jest zaszczepiony i odrobaczony.[/SIZE][SIZE=3]Kontakt: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL],510 400 117, 517 713 618[/SIZE][SIZE=3][/SIZE][SIZE=3]Obecnie przebywa w Miejskim Schroniskudla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach[/SIZE][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-51msViL8Cy4/U5C_bI51wDI/AAAAAAAD328/3NKef_IG070/s640/P1110032.JPG[/IMG][CENTER][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/--WYsmZ-NG8E/U5C_cx29xAI/AAAAAAAD33M/x_t9dlh2OFQ/s512/P1110037.JPG[/IMG][/CENTER][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-c7NReLG_k7I/U5IQGmOFg0I/AAAAAAAD4Gk/6gc5HNX0qJs/s640/IMG_20140605_165017.jpg[/IMG]
  20. witam w najbliższych miesiącach będziemy w domu mieć labradorka i chciałabym się dowiedzieć mniej więcej czym i jak dobrze karmic tą rasę by pies nie stał się jedną wielką piłką ! na ile taka karma 10kg powinna wystarczyć ? jeżeli możecie to pomóżcie w wyborze nie drogiej karmy bo na 300 zł za paczkę mnie nie stać ;)
  21. Lary urodził się 10 września 2008 roku, ze mną jest od 15 lutego 2009. Przyszedł na świat z małej, domowej hodowli w Aleksandrowie Łódzkim. Jest spełnieniem mojego trwającego 10 lat marzenia. Oraz kot:
  22. Witajcie, piszę z prośbą o fachową poradę :) Od jakiegoś czasu noszę się z decyzją o posiadaniu psa, ale wciąż nie mogę podjąć decyzji - jaki to powinien być pies. Mam 5-letnią córkę, mieszkanie w bloku (70m) i kota. Razem z mężem prowadzimy bardzo aktywny tryb życia, biegamy, dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Biegamy regularnie od kilku lat, przygotowujemy się właśnie do półmaratonu, planujemy pobiec dwa maratony w tym roku. Potrzebuję psa, z którym będę mogła biegać (mój średni dystans dzienny to 10 km, raz w tygodniu 20 km), późno wieczorem też. A także takiego, który dogada się z naszym kotem i córką. Obydwoje pracujemy, ale ja do pracy mogę przychodzić z psem. No i koniecznie chcę psa ze schroniska. Rozważam husky, ze względu na bieganie, ale stresuję się, czy kot i husky pod jednym dachem to dobry pomysł. Rozważam też labradora, ale czytałam, że niektóre z nich nie mogą/nie powinny biegać. Będę wdzięczna za wszystkie rady.
  23. Historia Biszkopta nie napawa optymizmem. Na początku czerwca zgarnęłyśmy go z jednej z ulic w Mińsku Mazowieckim. Z trudem chodził, miał uraz przedniej łapy. Jak się okazało potrącił go samochód a potem jeszcze poprawił inny pies, który ugryzł go w tę łapę. Przewiozłyśmy Biszkopta do hoteliku i pokazałyśmy wetowi. Rany były faktycznie dość głębokie i już zakażone. Pies przyjmował długo antybiotyk. Na domiar złego w rtg wyszło stare złamanie tej łapy, co potęgowało dolegliwości bólowe. Biszkopt długo nie chciał stawać na tej łapie. Problemy zaczęły się niedawno. Biszkopcik kiepsko znosi pobyt w hotelu. Od 2 tyg. "kręci kółka", wpada w trans i biega dookoła. Jest po konsultacji z behawiorystą. Te objawy są stosunkowo świeże i możliwe do wyeliminowania. Potrzebne jest jednak indywidualne podejście. Biszkopt musi mieć zdecydowanie mniej kolegów i koleżanek obok siebie i możliwość częstszego przebywania z człowiekiem. Biszkopt ładnie chodzi na smyczy, jest przyjazny, nie jest agresywny. Piesek ma biszkoptową sierść (stąd "oryginalne" imię ;) ) i wielkie brązowe oczy. Jest wykastrowany. Właściciele hoteliku zaczęli bardziej się nim zajmować, zwracają na niego szczególną uwagę, ale nie mogą być przy nim 24h. Szukamy mu pilnie dt, aby mógł wyjść na prostą. DS byłby spełnieniem jego marzeń. Tutaj są jego zdjęcia [url=http://naforum.zapodaj.net/fcef9c00ef32.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fcef9c00ef32.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/c77738defc49.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c77738defc49.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/3e14d6e35070.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e14d6e35070.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/8d986786acbf.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8d986786acbf.jpg[/img][/url] Jeżeli możecie, udostępniajcie też Biszkopta na facebook'u (tu jest dużo jego zdjęć): [URL]http://www.facebook.com/home.php#!/media/set/?set=a.142335232572545.27545.100003882060341&type=3[/URL] Będziemy wdzięczne za każdą pomoc związaną z Biszkoptem...i innymi zwierzakami z Mińska Mazowieckiego.
  24. 2u2a

    Biszkoptowy GREY

    [SIZE=5]Witajcie! [/SIZE] Od dawna jestem tylko cichym obserwatorem, ale dziś postanowiłam przedstawić wam mojego labradora - Greya. Adoptowaliśmy go w maju 2011 roku i od tamtej pory nasze życie zmieniło się całkowicie. [URL="http://animalhouse.pl/nasze-psiaki/75-grey"][COLOR=#ff0000]HISTORIA GREYA[/COLOR][/URL] [CENTER] [IMG]http://i47.tinypic.com/2zjcaro.jpg[/IMG] [CENTER] [B][U]Kilka zdjęć z majówki 2012:[/U][/B] Występują Grey i jego dwie koleżanki Lajla i Lipka [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b375a9efc4012f9.html"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1553/9b375a9efc4012f9med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f036827c85b19637.html"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1409/f036827c85b19637med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ace37f10e30a1c27.html"][IMG]http://images49.fotosik.pl/1550/ace37f10e30a1c27med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dc1cc22432e652db.html"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1409/dc1cc22432e652dbmed.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4c437dfd603054ed.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1541/4c437dfd603054edmed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/60dbae5e8b2e4a61.html"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1553/60dbae5e8b2e4a61med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/722410c8d2bb6d28.html"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1605/722410c8d2bb6d28med.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f031dfe821c8311f.html"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1586/f031dfe821c8311fmed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a16d52bcb6b06faf.html"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1542/a16d52bcb6b06fafmed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6551e9a57f73218e.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1541/6551e9a57f73218emed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b8b3a99d0985c77.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1541/0b8b3a99d0985c77med.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6111e099d8d5365f.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1541/6111e099d8d5365fmed.jpg[/IMG][/URL] [/CENTER] [B]niedługo więcej zdjęć :)[/B][/CENTER]
  25. [SIZE=4][I]Przedstawiam Wam Lunę, która została dzisiaj odebrana rodzinie która delikatnie mówiąc ma problem z alkoholem. Luna mieszkała w szopie, nie miała dostępu do wody, ani do jedzenia. Bidna nawet nie posiadała swojej obróżki. Jest młodą sunią, myślę że nie ma 3 lat. Pójdę z nią do weterynarza to się dowiem. Bo na książeczkę z aktualnymi szczepieniami nie mam co liczyć, chociaż podobno byli właściciele Luny mają przesłać pocztą.[/I][/SIZE]:razz: [SIZE=4][I] Luna nie jest nauczona czystości w domu, okrutnie ciągnie na smyczy, więc spacer z nią nie jest przyjemnością ale pracuję nad tym. Jest bardzo chudziutka,na zdjęciach tego nie widać, ale można jej liczyć żebra ...jestem pewna, że była bita. Boi się i ucieka jak tylko podniosę rękę. Teraz sobie leży obok moich nóżek i śpi.[/I] [/SIZE][B]WIEK: [/B]ok. 2- 3lata [B]STAN ZDROWIA:[/B]dobry, bardzo wychudzona [B]RODOWÓD, TATUAŻ:[/B] brak [B]CHIP:[/B] brak [B]STERYLIZACJA:[/B] brak [B]ZACHOWANIE W DOMU I PODCZAS TRANSPORTU:[/B] sunia lubi jeździć w samochodzie, nie sprawiała kłopotów, nie nauczona czystości [B]POSŁUSZEŃSTWO: [/B]nie wiadomo [B]STOSUNEK DO INNYCH ZWIERZĄT:[/B] -na inne psy obojętny, na koty nie sprawdzona [B]STOSUNEK DO DZIECI:[/B] łagodny, z sunią można robić wszystko [B]MIEJSCE POBYTU PSA: [/B]- DT w Goleniowie [B]DANE KONTAKTOWE DO OSOBY, KTÓRA ZAJMUJE SIĘ PSEM:[/B] Joanna Kamińska tel. 792 609 094 mail [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [IMG]https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/306113_384406668268459_100000973877492_1041210_943809449_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/536485_384416761600783_100000973877492_1041225_1262087878_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/578110_384416884934104_100000973877492_1041228_1583004554_n.jpg[/IMG] [URL]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.384416694934123.78977.100000973877492&type=1[/URL] [COLOR=#ff0000][SIZE=5]Dla Lunki będę szukała domku !!!![/SIZE][/COLOR]
×
×
  • Create New...