Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'agresor'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 3 results

  1. Cześć, Od tygodnia jesteśmy właścicielami Robsa, mieszanki husky i owczarka (podobno). Ma 11 miesięcy i dość bujną przeszłość. Został kupiony w pseudohodowli, trafił do gospodarstwa, gdzie byl karcony za m.in. zagryzienie kury. Ogólnie z adopcji wracal jeszcze dwa razy - został wzięty przez czlowieka, którego nie było w domu przez caly dzien, spacer ograniczal się do 15 minut raz dziennie, w dodatku okna musialy byc pozasłaniane, bo w domu byla babcia, ktota psa się bala i tak polecil behawiorysta. Zeby Robs nie fiksowal na widoki zza okna. I kolejny raz wrócil z adopcji, tymczasem trafil do pana, ktory nie mogl pozwolic sobie na ciągniecie po chodniku. Robs trafil na tymczas, gdzie przebywal miesiąc. Tymczasowi wlasciciele wykonali z nim masę roboty. Potrafi wykonywac komendy - jest bardzo bystry i uczy się ekspresowo. W kontaktach z domownikami i domowymi psami jest ideałem. Potrafi cierpliwie czekać na jedzenie, uwielbia węchowe zabawy, nie szczeka, nie niszczy, nie sprawia zadnych problemow. Ale to w domu. W październiku (Czyli w sumie już prawie 4 miesiące temu) zosyal wykastrowany. Na dworze Robs dostaje szału jak tylko zobaczy psa. I to obojętnie, czy pies jest mały, duży, stary czy młody. Piruety, ujadanie, wręcz pies pociągowy, totalnie nie reaguje na żadne komendy, smaczki, polecenia. Trzeba go odciągać siłą. Największa zabawa jest wtedy, kiedy zostajemy przez psy otoczeni - np na chodniku, po jednej i drugiej stronie. Całe osiedle słyszy, że Robs właśnie dostaje histerii. Dwa razy była konfrontacja- i wtedy wąchania, merdania, klasyka. Zero agresji. Pies odchodzi - olabogajezusmariagdzietyidziesz. W poniedziałek mamy umówione spotkanie z behawiorystą. Szukam pomocy już wszędzie, bo Robs to anioł, ale tylko w domu. Spacery są koszmarne.
  2. Witam. Mam problem z moim yorkiem. Tak w zasadzie to pies mojej narzeczonej. Problemów z nim mam kilka. Jednak najbardziej obecnie palącym problemem jest jej agresja do obcych. Dla domowników jest przesłodka. Można z nią zrobić wszystko. Zabrać jedzenie z miski, zabawki z pyska. Dla swoich jest bardzo grzeczna. Problem zaczyna się, gdy pojawia się ktoś obcy. Miałem już sytuację, że ugryzła kuriera i gościa od pizzy. Zwykle jak ktoś przychodzi bądź dzwoni do drzwi pies jest nie wypuszczany do werandy. Jednak niekiedy uda mu się przemknąć i wtedy zaczyna się agresja. Szczeka, gryzie, skacze. Dochodzi do tego, że nie możemy zaprosić do domu gości. To jeszcze bym przeżył, ale niebawem nasza rodzina powiększy się o jednego małego domownika. I tu moje pytanie. Jak przygotować pieska do przyjścia dziecka. Nie może być tak, że ugryzie bobasa. Genezą problemu może być to, że moja narzeczona nauczyła go załatwiać się na matę w domu (serio). Na spacer wychodzi tylko na ogród. Nie ma tam kontaktu z obcymi. Proszę o jakieś rady jak go przyzywczaić do dziecka. Pozdrawiam
  3. Witam, zwracam się z prośbą o pomoc bo wyczerpałam już wszystkie pomysły. Sprawa przedstawia się następująco: mam psiaka, który 26. 10 skończy dwa lata. Pies to nietypowy pekińczyk- bez rodowodu. Mniej więcej po pół roku z cudownego pieszczocha zrobił się z niego straszny agresor. W marcu br. zdecydowałam się na zabieg kastracji z nadzieją (tyle osób zachwalało, mówiło, że potrafi czynić cuda z psiakami), że mój ukochany pupil ulegnie cudownej przemianie i nie będzie miał ochoty na pożarcie wszystkiego co się rusza. Niestety nie przyniósł on skutku, straciłam pieniądze, a piesek przeżył kilka dni w bólu. Imbir- bo tak się wabi w dalszym ciągu nie znosi obcych, szczeka, rzuca się i ma ochotę wszystkich pozagryzać. Dla nas- domowników jest cudowny do momentu. w którym coś nie strzeli mu do głowy. Potrafi się ze mną bawić a za chwilę ugryźć. Pogryzł mnie już kilka razy. Pieskowi nie brakuje ruchu, spacerów bo mieszkamy na wsi. Być może trochę za bardzo go rozpieściłam ale to w dalszym ciągu nie usprawiedliwia takiej agresji. Mam także dwa inne psy, które tylko szczekają, właściwie boją się zbliżyć do obcych, różnica jest tylko taka, że Imbir mieszka z nami w domu a pozostałe dwa psiaki na dworze. Przechodząc do sedna- jak poradzić sobie z taką agresją? Co robić? Czy jest jeszcze jakaś szansa na to, że Imbir pozwoli obcym osobą spokojnie, bez obaw o własne życie, wejść do domu? Jak podchodzić do takiego psa? Jak zmienić jego zachowanie? Z góry dziękuję za jakiekolwiek sugestie :) na zdjęciu Imbir w wersji "na wyjście" :D
×
×
  • Create New...