Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'adopcja'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. Witam, miesiąc temu przygranęłam szczeniaka. Koczował przez noc na klatce schowej, odwiedzając znajomych nie mogłam go nie zabrać :-) Szczeniak ma teraz około pół roku, może mniej. Został zaszczepiony, odrobaczony, odpchlony, zabezpieczony na kleszcze i wykąpny. Ponieważ jestem dyplomowanym behawiorystą i szkoleniowcem - psiak ma już za sobą podstawowe szkolenie i zna najprostrze komendy. Ładnie też chodzi na smyczy. Hades - bo takie dostał robocze imię, jest absolutnie najbardziej pozytywnym psem jakiego znam - zawsze wesoły, chętny do przytulenia, a przy tym mega energetyczny. Mam w domu inne psy i koty - wszystko toleruje, a wręcz kocha!!! Bardzo lubi dzieci. Wielką frajdą dla niego jest zabawa z innymi psami w ogrodzie. Hadesa polecam rodzinie z dziećmi, innymi psami oraz osobom aktywnym fizycznie oraz tym, którzy chcieliby kontynuować z psem szkolenie - ma ogromny potencjał i chętnie się uczy! Wady? Szczerze.... ja nie wiedzę. Szczeniak jak szczeniak, wytrzymuje tylko kilka godzin bez spaceru (na pewno nie 8h), gryzie wszystko, bo właśnie zaczął zmieniać zęby (przy odpowiedniej ilości zabawek i zdecydowanemu "nie" u mnie nie zniszczył jeszcze nic), wymaga sporej ilości ruchu i zabawy, ewentualnie przełozenia tego na szkolenie jeśli ktoś lubi i woli. Umaszczenie w typie owczarka chorwackiego, jest dość szczupły, ale duży i bardzo szybki i sprawny :-) na pewno jeszcze urośnie. Od rodziny adopcyjnej wymagam wcześniejszej wizyty przedadopcyjnej przeze mnie lub wskazanego wolontariusza, poznania psiaka i podpisania umowy adopcyjnej, w której będzie zapis o obowiązkowej kastracji. . . . . A teraz już mogę cukierkować - żeby nie moje dwa psy to pewnie został by u mnie jest przekochany! Wpatrzony w człowieka jak żaden mój dotychczasowy tymczas, cały czas ma w oczach pytanie "co robimy? co ja mogę zrobić? oh, kocham Cię, położę łeb na kolana, a Ty mnie tul!" cały Hades :-) Więcej zdjęć na f-booku + filmik ze szkolenia i zabawy z innymi psami. POLECAM! Eliza 606 280 972
  2. Prowadzimy azyl dla psów skrzywdzonych "Kundel Bury z Wiejskiej Dziury" [attachment=16816:11111111111111.png] Większość psów przebywających u nas to psiaki odebrane właścicielom. Przykro jest patrzeć, jak nasze staruszki spędzają czas za kratami. To na prawdę wspaniałe psy i mimo wieku należy im się miłość i odrobina ciepła. Przedstawiam kilku kandydatów do pokochania. Ares - Ares to to duży miś. Miś, który do perfekcji opanował sępienie jedzenia. Dasz mu kawałek wędlinki, jesteś przyjacielem na całe życie. Ares powoli zaczyna odczuwać starość związaną z bólem stawów. Coraz częściej ma problemy ze wstawaniem. Musi często spacerować żeby "rozruszać" swoje stare kości. Potrzebuje odpowiedniej suplementacji i witamin aby wzmocnić jego stawy. [attachment=16817:PICT0027.JPG] poniżej metamorfoza jaką przeszedł po odebraniu [attachment=16818:Ares.jpg] Babi - w typie owczarka niemieckiego Ma około 12 lat, jest wysterylizowana. Została odebrana z pseudohodowli. Ma około 12 lat, jest wysterylizowana. Uwieeelbia człowieka, choć jak domaga się głaskania zachowuje sie jak słoń - rzuca się człowiekowi na kolana z miną "głaaaaszcz mnie, człowiek!" Toleruje wszystkie psy, bez wyjątku [attachment=16819:DSC_0243.JPG] Kinder - w typie owczarka niemieckiego Ma około 11 lat. Kinder niedowidzi, możliwe, że też niedosłyszy. Nie toleruje samców, bez problemu dogada się z sukami (nie jest wykastrowany). Kinder nie zna dotyku człowieka, przy każdej próbie "wzdryga się" jakby dłoń człowieka go parzyła. Potrafi chodzić na smyczy jednak przed założeniem mu jej trzeba go o tym "poinformować" bo przy nagłym ruchu potrafi kłapnąć zębami. [attachment=16825:PICT0053.JPG] Red Ma około 8 lat, a może więcej ale widać po nim, że powoli dotyka go starość. Rudzielec jest ślepy, co nie znaczy, że jest gorszy. Bardzo dobrze sobie radzi nawet przy zmianie miejsca. Idealnie trafia w krzaczek żeby go obsikać jak prawdziwy samiec. Po zawołaniu przychodzi do człowieka i wciska się pod dłonie żeby go głaskać. Potrafi chodzić na smyczy ale trzeba z nim powoli spacerować bo musi wszystko wywąchać. Idealnie odnajdzie się na kanapie u spokojnej, starszej osoby [attachment=16823:DSC_0061.JPG] Opti - w typie owczarka niemieckiego Ma około 10 lat (a może więcej) Zupełnie nie potrafi chodzić na smyczy. Dogaduje się z innymi psami. Opti jest lekko niepewna w stosunku do człowieka, zwłaszcza jeśli kogoś nie zna. Kuleje na jedną łapę, ma już problemy ze stawami. Wymaga odpowiednich witamin wspomagających kości i stawy [attachment=16820:PICT0081.JPG] Szarik - w typie owczarka niemieckiego Chłopak ma około 10 lat (nie jest wykastrowany) Jest bardzo przyjazny w stosunku do człowieka. Chętnie przychodzi na głaskanki Emotikon grin Dogaduje się z innymi psami ale młodziakom na wiele nie pozwala. On musi być "szefem" Potrafi chodzić na smyczy Jest złodziejem jedzenia, trzeba go pilnować podczas karmienia z innymi psami [attachment=16821:PICT0092.JPG] Dziadek ma około 11, może 12 lat. Co mu potrzebne do szczęścia? Tylko kawałek posłania i spokój. Bez biegających dzieci, bez szczekających psów. Czy to tak wiele? Dziadek jeszcze nie dawno był na wybiegu z młodymi, małymi psami ale nie czuł się tam dobrze. Teraz ma swój azyl w klatce, gdzie ma cisze i spokój, nikt mu nie przeszkadza. Czasami przychodzi jakaś ręka i głaszcze po brzuchu lub zabiera na dwór. Nie może spędzić reszty życia w klatce. Pomóżcie nam znaleźć kogoś kto da mu kawałek ciepłego posłania, miłość i opieke [attachment=16822:SEK_09_03_2014_0462.JPG] Kora - ma około 10 lat (a może więcej) Została odebrana z łańcucham rozwalającej się budy, z wielkim guzem gruczołu mlekowego oraz nużycą. Powoli zaczynają jej doskwierać stawy. Wymaga stałego przycinania paznokci jako, iż podczas odbioru miała je prerośnięte do tego stopnia, że wywijając się wbijały jej się w poduszki. PRzez to rdzeń jest bardzo długi i nie można ich mocno przyciąć. [attachment=16824:DSC_0097.JPG]
  3. Ten pies w czwartek 12.02.15 zostaje wywieziony do Kolna Niestety z niego już nie wróci ...........masakra ......ogłaszajcie !!!!!!!!!! Pies, w typie Owczarka Niemieckiego, odłowiony Mińsk Mazowiecki na ul. Gnieżnieńskiej, z czerwoną obrożą. Osoba do kontaktu Arkadiusz Golański 504 27 27 00 pomocy
  4. Zupełnie niespodziewanie mamy z Ewą nową podopieczną, ale może od początku… Ewa ma bardzo „psiolubną” koleżankę, która ma równie „psiolubną” córkę. Mają do tego 2 swoje sunie w domu i więcej z różnych powodów mieć nie mogą. Obie są jednak „skażone” genem pomagania bezdomnym psiakom, które pojawiają się na ich drodze. Zwłaszcza córka ma niezwykłą umiejętność znajdowania porzuconych psiaczków na różnych wyjazdach. Tym razem znalazła się w małej przygranicznej z Białorusią wsi niedaleko Hajnówki i natknęła się na głodną, prawdopodobnie szczenną niedużą sunię. Nikt na wsi suni nie kojarzył, a niektórzy mówili, że często zdarzają się tutaj porzucone przez ludzi psy. Na szczęście Julka ma wielkie serce i sunię zabrała. Razem z Mamą zaopiekują się sunią, ale zupełnie nie mają na ten cel funduszy, potrzebują też wsparcia w ogłaszaniu suni i szukaniu domu. Ustaliłyśmy, że przejmiemy formalną opiekę nad suńką, szybko ją przebadamy, zaszczepimy i umówimy termin sterylki. Zaraz potem będziemy szukać domu dla Luny (takie imię dostała od swojej wybawczyni). Co wiemy na jej temat? Jest raczej młoda, boi się innych psów i pokazuje im bezgłośnie ząbki. Być może to z powodu ciąży i tego, co mogła przeżyć, kiedy psy ją ganiały. Bardzo ładnie chodzi na smyczy i bardzo się pilnuje, jakby bała się stracić miejsce, w którym się znalazła. Do ludzi lgnie bardzo, przytula się i chce całować. Jest długą, niską, rudą suńką. Mamy obiecane zdjęcia, bo koleżanka Ewy jest fotografem. W tej chwili mamy 3 zdjęcia zrobione przez córkę w miejscu, gdzie ją znalazła. Postanowiłyśmy przeznaczyć na potrzeby Lunki 500 zł z funduszu naszych psiaków ze skarpy.
  5. Senti (667/14) to 4-letnia mała suczka (ma ok. 30 cm w kłębie) o czarnej maści. Ma krótką, łatwą w pielęgnacji sierść. Przebywa w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach od 30.08.2014 r. Jej historia nie jest do końca znana. Została bowiem zabrana z ulicy w wyniku działań interwencyjnych. Jest bardzo spokojną sunią, chodź dość zamkniętą w sobie i niezbyt ufną w stosunku do obcych ludzi. Z czasem jednak nabiera zaufania. Asymiluje się z innymi zwierzętami, raczej nie jest konfliktowa. Senti jest zaszczepiona i odrobaczona. Potrzebuje spokojnego i cierpliwego właściciela, który gotów będzie zapewnić jej odpowiedzialny dom. Kontakt: 604758365
  6. Dobrzy Ludzie, widzicie tego przystojniaka? to wyjątkowy pies o nadzwyczajnym charakterze. Gwarantuję, że przyniesie wiele radości i szczęścia swoim opiekunom. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Tigonku odezwij się w tym poście. Omówimy szczegóły spotkania w domu tymczasowym. Starsze czworonogi mają mniej czasu na szczęście, pokochaj Tigona - on czeka. Tigon to 7-8 letni piesek właścicielka domu tymczasowego mówi ,że to Anioł nie pies bardzo grzeczny nauczony czystości, pięknie chodzi na smyczy milaczek, który na kolankach swojej Pani może przeżyć życie. Pies bez wad.
  7. Kochani! To jest Gimli, 3,5 miesięczne szczenię, którego życie wśród ludzi nie zaczęło się zbyt kolorowo... Gimli to piesek w typie amstafa, który został kupiony za 50zł. Właściciel był przekonany, że pies jest zaszczepiony i odrobaczony, niestety nie był. Gimli przeszedł parwowirozę. Na skutek tego pojawiło się u niego wypadanie odbytu, miał robaki i był niedożywiony. Właściciel nie miał już ochoty się nim zajmować i chciał go uśpić... Dzięki odpowiednim osobom, Gimli nie został uśpiony, co więcej, nie ma już robaków i przybiera na wadze. Wypadanie odbytu również jest już opanowywane i zdarza się coraz rzadziej. Teraz jest to wesoły, kochający przytulanie i zabawy psiak szukający domu, który poświęci mu odpowiednio dużo uwagi i miłości. Jest zaznajomiony ze smyczą i obrożą, lubi inne zwierzaki, szybko się uczy. Jest nauczony, że kiedy trzeba siedzieć w klateczce, to trzeba i jest grzeczny. Każdy kto chciałby dać Gimliemu dom będzie musiał przejść wizytę przed i poadopcyjną. Obecnie piesek przebywa w Rypinie (kujawsko-pomorskie). Wszystkich zainteresowanych adopcją zapraszamy do kontaktu telefonicznego: 602 733 631 [attachment=6978:DSC06012.JPG][attachment=6979:DSC06019.JPG][attachment=6980:DSC06025.JPG][attachment=6981:NWP_141126_0005.jpg]
  8. Witam, To pierwszy wątek, który zakładam tutaj. W schronie w Błędowie (woj. mazowiecki, powiat nowodworski) jest około pięcioletnia (choć myślę, że starsza) sunia. Wołają na nią FRIDA. Szczegóły o niej są w linku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.731233373604276.1073742108.293225950738356&type=3 Frida raczej nie przetrwa tej zimy..... Na zdjęciach wygląda jeszcze całkiem dobrze. Teraz jest tak chuda, że można policzyć jej wszystkie kostki. I nie dlatego , że nie je. Dlatego, że przez cały czas kręci się w kółko po boksie. Bardzo źle znosi pobyt w schronie :((. Na spacerze to cudowna, spokojna, łagodna sunia. To duży pies. Wydzwaniam wszędzie, gdzie tylko przyjdzie mi do głowy z zapytaniem chociaż o tymczas, ale bez skutku. Żal na nią patrzeć, szczególnie, gdy ma się świadomość, że w domowych warunkach to byłby zupełnie inny pies. Jestem w stanie dowieźć tego psa wszędzie. Pokryję też koszty z nią związane. Wszystko oprócz najważniejszego..... domku :(( nad czym ubolewam. Kontakt do mnie 667 151 607 Agnieszka
  9. Szukamy DS dla naszych kocich Podopiecznych :) Opisy poniżej :) Kontakt w sprawie adopcji - tel. 695 628 764 lub [email protected]
  10. Suczka szuka domu Znaleziona na wycieczce w lesie pod Lublinem,wygląda na to, że ktoś ją porzucił. Nikt w okolicy jej nie szukał, nie znał, ani nie chciał przygarnąć, więc musieliśmy zabrać ją do Warszawy. Nie mamy możliwości wzięcia jej do siebie na stałe, więc szukamy jej domu, choćby tymczasowego. Suczka jest bardzo grzeczna i przyjazna, nie sprawia żadnych problemów. Jest bardzo dobrze nastawiona do ludzi, szuka kontaktu i widać, że lubi towarzystwo. Nie jest jednak uciążliwa, potrafi zająć się sama sobą. Szuka dobrego domu, prosimy o pomoc!
  11. LANA Wiek: 3 lata Wysterylizowana, zaszczepiona,odrobaczona, zaczipowana średniej wielkości (ma ok. 45cm w kłębie, waży 14kg) urocza suczka. W schronisku od 16.01.2015 Lanka to urocza, usłuchana suczka. Z większością psów się dogaduje, nie jest agresywna, ale potrafi zawarczeć ostrzegawczo, gdy jakiś psi kolega jej się nie spodoba. Do ludzi nastawiona jest pozytywnie, łagodna, ale nieco strachliwa: boi się gwałtownych ruchów, podniesionej ręki, samochodów... Za to energii jej nie brakuje - jest żywiołowym pieskiem, wszędzie jej pełno, w związku z czym na smyczy trochę ciągnie. Na pewno przyszły opiekun będzie musiał zapewnić jej odpowiednią dawkę ruchu. Zna już podstawowe komendy siad, łapa, waruj, zostań, do mnie. Podczas szkolenia bywa troszkę niecierpliwa, zainteresowana wszystkim wokół, ale jest pojętna. Oczywiście z przyjemnością nastawia się do głaskania. Ma dłuższą, gęstą sierść, która będzie wymagała regularnego pielęgnowania. kontakt w sprawie adopcji : Iwona 509856668 więcej zdjęć tutaj: https://picasaweb.google.com/118380588009733343934/Lana40153LataOk45cm14kgIwona509856668#6113119976502844402
  12. Froduś wraz z mamą i rodzeństwem (które nie przeżyło fatalnych warunków) mieszkał w rozpadającej się budzie na brudnym podwórku w podkrakowskiej wsi. Jego mama – maleńka suczka była przywiązana do budy krowim łańcuchem , którym zmasakrowała tylnią łapkę Frodka. Na szczęście pieski zostały zabrane z tego miejsca, a Frodek trafił w cudowne ręce doktora Orła z Krak-Vetu, który sprawił, że maluch jest tylko w niewielkim stopniu niepełnosprawny. Łapkę udało się zrekonstruować i po rehabilitacji usprawnić w 90%. Osoba, która nie wie o tym fakcie nie rozpozna, że piesek doświadczył takich okropieństw w swoim krótkim życiu. Frodzio aktualnie przebywa w domu tymczasowym i szukamy dla niego domu stałego, w którym znajdzie miłość i opiekę. Maluch jest niezmiernie wesołym, towarzyskim i kochanym psiaczkiem. Świetnie sobie radzi wśród zwierząt, rozstawia po kątach 3 koty i psa Biega, skacze, macha ogonkiem – zupełnie nie pamiętając o łapce. Jest bardzo mądry i szybko się uczy, potrzeby załatwia tylko w wyznaczonym miejscu. Uwielbia się przytulać i spać w łożku. Frodo jest zaszczepiony i odrobaczony . Nie można się w nim nie zakochać, dlatego też liczymy, że bez problemu znajdzie nowy domek i nowych przyjaciół. Osoby,które pragna zaopiekować się tym cudownym maleństwem i którym nie przeszkadza drobna wada Frodka, zapraszam do kontaktu pod numerem 519 066 461. Piesek jest pod opieka fundacji "Zwierzeta Krakowa" - wymagane podpisanie umowy adopcyjnej. Zdjecia dostępne w poniższym linku : http://www.gumtree.pl/cp-psy-i-szczenieta/krakow/3-5-misieczny-frodo-szuka-domu-617797152?featuredAd=true
  13. "Mamo, Mamo, gdzie jesteś? Co to za miejsce, do którego nas zabierają? Co to za ludzie i dlaczego tak nas traktują? Przecież to boli :( Nasze serduszka biją bardzo szybko a w oczach widać tylko strach... Z każdym dniem było coraz gorzej. Moje siostrzyczki nie wracały :( Tęskniłam też za Mamą. Zmarznięta nie miałam się do kogo przytulić. Byłam głodna i chciało mi się pić... nikt się mną nie interesował... w końcu zjawili się Oni - kobieta i mężczyzna..."
  14. Snoopy to taki mój "Bożonarodzeniowy Cud", a ktoś powiedział,że Bożonarodzeniowy Cud nie mógł się rozpocząć już w listopadzie? ;) Krowa trafiła do mnie na początku tego deszczowego miesiąca i choć były to najbardziej nieprzyjemne pod względem pogody dni, uśmiech na mojej twarzy nie znikał,jakby słońce świeciło przez cały czas :) Tak, jest to dla mnie niewątpliwie największe szczęście jakie spotkało mnie ostatnimi czasy - w końcu spełniło się moje marzenie z dzieciństwa - MAM PSA. I choć dla osoby, która posiadała cztery łapy od najmłodszych lat nie jest to żadną sensacją, dla mnie jest to wydarzenie roku!!! Mimo początkowych problemów, a były one dość nieznośne - podsikiwanie każdej ściany, wycie, szczekanie, kiedy musiał zostać sam,łapy były świętością, której nie wolno dotykać - jest to pies idealny ( no dobra,prawie idealny ;) ). Szczególnie teraz, kiedy po skrupulatnej pracy te "wady" zniknęły. Znamy się nie od dziś, widywałam go odkąd zostałam wolontariuszką w łódzkiej Fundacji Niechciane i Zapomniane. Przez te naście miesięcy oswajaliśmy się ze wzajemnie. Postanowiłam trochę z nim potrenować, trochę socjalizować. Miał smutną przeszłość... Głodzony miesiącami, atakowany przez inne psy, prawdopodobnie bity... Mieszkał na piętrze, w mroku i brudzie...Jak dobrze, że to już przeszłość. Nie ukrywam, że zastanawiałam się nad adopcją psa bez takich lęków, młodszego, sprawniejszego, ale po licznych namysłach został ON. Bo któż by inny nadawał się do domu wariatów-kolejny wariat!!! :) Aktualnie uczymy się zasad w "normalnym" życiu, niesfornie,ale sztuczkujemy, ćwiczymy posłuszeństwo i bieganie :) A tutaj zdjęcie z dzisiejszego Biegu Sylwestrowego :) [attachment=7761:L1030945.jpg] I z pierwszej wizyty w Manufakturze [attachment=7762:FullSizeRender.jpg] [attachment=7763:FullSizeRender (1).jpg] Pozdrawiamy ze Snoopkiem :)
  15. Szczegóły w linku - sprawa pilna: https://www.facebook.com/events/835514703165825/?ref=22
  16. Witam forumowiczów. Zakładam temat ponieważ po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła "dwa psy" nie znalazło mi nic. Jeśli temat sie dubluje proszę o informację. Jestem właścicielką 3 letniej suczki adoptowanej ze schroniska. Pies waży 10 kg, jest mała i jest prawie że ideałem. To wulkan energii na spacerach, biega jak oszalała, ma w sobie dużo siły i radości. W domu to oaza spokoju która 90% czasu przesypia. Lusia jest psem bardzo zgodnym, nie ma w niej ani grama agresji, jest psem o pozytywnym nastawieniu do wszystkiego co się rusza. Zęby służą jej jedynie do jedzenia i gryzienia patyczków, nie wdaje się w bójki. Podjęłam decyzję o adopcji drugiego psiaka. Rufus (imię już wybrane) jest mieszanką Terriera Australijskiego <3 To roczny chłopak ważący jedynie 7,5 kg, który jak to roczne psiaki ma w sobie ogromy energii. Po pierwszym wspólnym spacerze z moją psicą stwierdzam, że Rufus idealnie pasuje do niej pod względem temperamentu. Zakochał się w niej momentalnie. Biegały razem z prędkością światła, doskonale się bawiły. Rufus dopiero 5 razy był prowadzony na smyczy i jak na psa który nie ma obeznania w życiu w mieście (znaleziony na wiejskiej drodze) radzi sobie doskonale. Nie przerażają go samochody, nie boi się smyczy. Mam JEDNĄ obawę co do psów. Czy dwa psiaki o tak podobnych temperamentach, takiej energii (rzec można, że to ADHD) są dobrym rozwiązaniem? Z jednej strony wiem, że dzięki temu będą dla siebie doskonałymi kompanami w czasie spacerów i zabaw, z drugiej strony, czy nie będą siebie nawzajem niepotrzebnie nakręcać?
  17. Lucyna, suczka adoptowana ze schroniska w wieku 2 miesięcy. Dziś ma już trzy lata i wydaje się, że jest szczęśliwa. Lada moment będzie miała nowego kompana życiowego :)
  18. Witam serdecznie! Z wielką obawą.. i nadzieją zakładam ten wątek suni która jest schroniskową kupką nieszczęścia i całą sobą błaga o pomoc! o wyciągnięcie jej ze schroniskowego piekła, pewnie historia jakich wiele, ta stanęła na naszej drodze... tak niewiele brakowało ,żeby z powrotem wróciła do kamiennego boksu ,za kraty ,za którymi przecież była całe swoje życie, może mieć 5-7lat? zobaczymy co powie lekarz? ... ciężko ,bardzo trudno i smutno opisać całą historię suni, nie jest to już teraz,takie ważne?! , jak ważne jest spróbować, chociaż spróbować ... zawalczyć z okrutnym losem o jej życie, Nowe lepsze ,życie! ona tak niewiele potrzebuje...kawałek własnego miejsca na ziemi, swój mały kącik z miseczką i ciepłymi rękoma ,dobrego człowieka, który czasem, będzie ją głaskał, nigdy nie zapomnę jak przechodziła ze mną przez schroniskowe drzwi...one się czołgała, pełzała brzuszkiem po ziemi, przyklejona do zimnych kafli ,schroniskowej podłogi :( ale podążała za mną! stanęłam a ona całą sobą ,drżącym ciałkiem z paraliżującego strachu ,tuliła się do moich nóg, w takich chwilach, człowiek rozpada się na kawałki, rozpacz, żal, bezsilność... chciałby umrzeć!... i wtedy?! czasem.. zdarzają się cuda! Pomoc czasem przychodzi z najbardziej niespodziewanej strony! ... weszła Anetka i powiedziała... Zabieram ją! ..nie pozwolę jej tutaj zostać! ..Nie mogę!... czy ktoś pamięta swój jakiś szczęśliwy dzień? ten był wtedy dla mnie jednym z najpiękniejszych dni jakie w życiu przeżyłam?? w tej chwili nie liczyło się nic! tylko to że sunia nie musi tutaj zostać ,że przestanie tak drżeć, że wychodzimy ze schroniska!poczułyśmy chyba ,wszystkie wielką ulgę! szczęście! ... całowałam sunię i szeptałam, miałaś dzisiaj swój szczęśliwy dzień!.. a teraz będziemy musiały zatroszczyć się o Ciebie! ..wiem ,że to bardzo trudne! .. może nawet nieosiągalne! :( ale proszę Nie zostawiajmy jej! tu na dogomanii... już tyle razy się udało! może i jej się uda! sunia nie ma nic! .. na początek dostała imię Dosia :) Co wiemy o Dosi? jest wyjątkowo łagodna i uległa, sunia jest przyjacielska do ludzi, bardzo lgnie do człowieka, jest posłuszna i widać , że lubi głaski, pieszczoty ,natomiast wyraźnie boi się psów, biedactwo nawet nie potrafi jeść z miski, jedzenie które było w misce stało nie ruszone, rzucone na ziemię ,zjadała, staram się nie myśleć jakie było jej życie przed-tem .. jest teraz! błagam, pomóżcie mi!.... Przy odrobinie dobrej woli i wsparciu wyjątkowych Ludzi można zabrać bezdomniaka na BDT/PDT dać szansę na nowe,dobre życie i znaleźć najlepszy DS, spróbujemy? To jest Dosia,proszę o jakąkolwiek pomoc dla niej!, każda deklaracja na wagę złota... Dosia, błaga o pomoc!..
  19. Poszukuje domu dla Pieska, którego znalazłem 18 listopada. Weterynarz ocenił psa na około 2 lata. Pies bardzo przyjazny, nauczony higieny. Jest bardzo oswojony i grzeczny. W relacjach z innymi psami bojaźliwy. Pies został odrobaczony oraz zabezpieczony tabletką przeciw kleszczom. Przebywa obecnie u mnie w domu na warszawskim Mokotowie. Szukam dla niego nowego domu. Proszę o kontakt na numer telefonu 695-149-739. Pies został znaleziony w Nowym Dworze Mazowieckim. Podczas wieczornego spaceru zaczął iść za mną. Próbowałem znaleźć właściciela jednak bezskutecznie, pies nie był zaczipowany, ale na pewno miał doczynenia z ludźmi. Piesek jest średniej wielkości i waży 15,5 kg. Nadałem mu imię Leon, ale narazie niestety na nie nie reaguje.
  20. 7 - letni Kornel przebywa od roku w schronisku w Toruniu. Bardzo zle to znosi. Jest osowialy, smutny, chudnie, gryzie ogon. To łagodny, spokojny pies, kochajacy czlowieka. Dom potrzebny od zaraz. Powinien byc jedynakiem. Jest wykastrowany. Kornel jest średniej wielkości. Mieszkał w domu. Kiedyś..
  21. Witajcie. Szukam pomocy w sprawie adopcji szczeniaczków, których opiekunami niespodziewanie stała się moja rodzina. W święta Wielkanocne, na zakręcie obok naszego domu wyrzucono z samochodu młodą suczkę. Ponieważ na naszym podwórku nie było psa sama w zasadzie postanowiła zostać. Pojechałam z nią po dwóch dniach do weterynarza, który niestety nie podszedł do sprawy zbyt profesjonalnie :( Ponieważ moja sunia staruszka nigdy nie miała szczeniąt, nie była też sterylizowana, nie wiedziałam, że można stwierdzić ten stan za pomocą usg, a lekarz nie powiadomił mnie o tym, ani też o tym ze można dokonać sterylizacji aborcyjnej. Stwierdził, że to mało prawdopodobne by była w ciąży. Okazało się oczywiście, że w ciąży jest. Sunia powiła 3 szczeniaczki, są cudne, a ponieważ dom jest pełen młodzieży, która podjęła się trudów opieki nie było mowy o eutanazji. Teraz mają 6 tygodni, mają super opiekę ale najwyższy czas na nowe domy dla nich. Ich mama zostanie najprawdopodobniej u nas na stałe i będzie wysterylizowana jak tylko będzie to możliwe, ale formalnie nadal nie jest naszym psem. Jej historia to dodatkowy temat, mi natomiast chodzi o to czy mogę podpisywać umowę adopcyjną z ewentualnym chętnym na opiekuna szczeniaka i czy będzie miała ona jakąś moc prawną, skoro jego mama jest tak naprawdę przybłędą o niejasnym pochodzeniu. Czy najpierw muszę stać się właścicielką suki, by móc stanowić w jakiś sposób o jej potomstwie? Bardzo nie chcielibyśmy by maluchy spotkały takie "przygody"jak ich mamę.
  22. Hej :) Może zaczne od tego, że mamy w domu 8-letnią suczkę Maltankę - Gunię. Jest kochana, grzeczna... Zdecydowaliśmy się adoptować psiaka odebranego z pseudohodowli. Jest to 4-letnia Shih-tzu - Beza, która jest u nas od niedzieli wieczora. Sunia jest bardzo mądra (kilka godzin po przygarnięciu wiedziała już jak ma na imię) ale... Niestety gdy moja Maltanka próbuje się z nią zaprzyjaźnić, ta reaguje warczeniem. Staraliśmy się na to nie reagować, ale dziś rano Beza postanowiła wskoczyć na łóżko (ma swoje legowisko tuż obok, Gunia śpi z nami) i się zaczęło. Dziewczyny początkowo tylko na siebie warczały, po czym jak podniosłam Bezę na łóżko zaczęła się istna masakra, która skończyła się na zrzuceniem przez Bezę Guni z łóżka... Gdy były obie na łóżku zaczęły się straszyć ugryzieniem :/ Nie mam pojęcia co robić... Beza siłą walczy o swoje miejsce, a Gunia jest taka, że odpuszcza gdy jest to coś lekkiego, jednak dzisiaj po tej sytuacji mam wątpliwości czy się polubią i czy będzie dobrze :( Poradzcie coś proszę
  23. Witam.jestem z Poznania i od prawie 10 lat jestem właścicielką suczki Nelly. Nelly mieszkając u moich rodziców przez 8 lat nie miała za dobrego życia. Po skończeniu pełnoletności wzięłam ja do siebie przy pierwszej możliwej okazji. Nelly w wyniku zazdrości nie raz wykazywała agresję i zazdrość. Nie tylko wobec innych zwierząt Ale ostatnimi czasy również wobec dzieci. Gdy wyjechaliśmy na wakacje zostawiłam ją u siostry na kilka dni. Wszystko było dobrze dopóki Nelly nie przyzwyczaiła się do nowego miejsca. Wtedy ruszyła na dziecko małe gdy to tylko znalazło się przy mamie. Byliśmy z nią u weterynarza który potwierdził ze to zachowanie jest wynikiem zazdrości. Stąd też moje pytanie.Ponieważ nie mamy komu jej oddać oraz obawiamy się że po przyjściu dziecka na świat (jestem w 7 miesiącu ciąży) stanie się tragedia chcielibyśmy ja przekazać w czyjejś dobre ręce. Nie chcemy by trafiła do schroniska, ponieważ jesteśmy świadomi ze w jej wieku już nikt jej stamtąd nie weźmie. Ludzie pomóżcie!!!! Proszę :)
  24. Błagamy o pomoc dla Gawronka! To piesek, który przebywał w toruńskim schronisku, gdzie nie miał szans na pełną socjalizację. Był psem bardzo wycofanym, ale łagodnym. Na szczęście trafił do domu tymczasowego, gdzie okazało się w pełni, jaki to wspaniały pies. Nie niszczy, nie brudzi, świetnie dogaduje się z psami i kotami. Z dziećmi w wieku szkolnym też ma dobry kontakt. Bardzo ładnie chodzi na smyczy, jeździ samochodem. Dosłownie po kilku dniach domagał się głaskania, a teraz już nawet rozdaje buziaki. Oczywiście ma jeszcze swoje lęki, boi się gwałtownych ruchów i nadmiernego hałasu. W nowym domu będzie musiał dostać trochę czasu na poznanie domowników i na poczucie się bezpiecznie. Jednak to, w jakim tempie robi postępy, mówi nam jaki potencjał jest w tym psie. Niestety Gawronek nie może dłużej zostać w obecnym domu tymczasowym. Powrót tego psa do schroniska będzie miał dla niego katastrofalne skutki i dlatego apelujemy o pomoc. Jeśli nie dom stały, to chociaż tymczasowy. Nie pozwólmy mu wrócić do miejsca, które go przeraża. Wierzymy, że znajdzie się choć jedna osoba, która pomoże naszemu Gawronkowi. Zuza tel. 696 077 464
  25. Od pewnego czasu chodzi mi po głowie chęć adopcji drugiego haszczaka. Jeszcze nie mam konkretnych typów, bo moim problemem jest coś innego: Mieszkam w kamienicy, bez podwórka. Dwa pokoje, około 50 metrów kwadratowych. Mamy jednego psa, który wcześniej miał dostęp do wielkiego podwórka (przez większość życia). Samiec, kastrat. Mam wrażenie, że jest tutaj nieszczęśliwy, męczy się... Spacery ma oczywiście codziennie, czasem mam wrażenie, że on się nimi szybkiej męczy niż ja. Nie jest radosny jak kiedyś, mniej biega nawet jak go spuszczam ze smyczy. Nie wiem, czy ten brak energii wynika z braku podwórka, czy może ze starości? Ma już 8 lat. Czy to też normalne, że pies przesypia większość dnia? Jak znajoma pojechała na wakacje mieliśmy na miesiąc drugiego psa - bawiły się razem, wydawał się wtedy szczęśliwszy. Czy przyczyną może być brak drugiego psa? Staram się poświęcać mu dużo czasu, pracuję razem z chłopakiem w domu, więc jesteśmy ciągle przy psie. Jednak coś jest nie tak, a ja nie wiem, co. Za to ostatnio myślę, czy wzięcie drugiego haszczaka by mu nie pomogło. Sama też mam na to ochotę, jednak często się zdarza, że się potykamy o psa, zasłania nam drzwi, kładzie w przejściach. Już jest slalom pomiędzy łapami - czy drugi pies nie spowodowałby, że musiałabym nauczyć się latać? Czy można dostać psa z adopcji mówiąc wprost, że będzie mieszkał w kamienicy bez podwórka? Wiem, że post długi i niekonkretny, ale męczy mnie ostatnio trochę pytań i nie mam gdzie zasięgnąć rady...
×
×
  • Create New...