Jump to content
Dogomania

Furie

Members
  • Posts

    520
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Posts posted by Furie

  1. Kolejny bubel prawny.

    Bo o ile mi wiadomo, te nowele i poprawki to jest nic innego jak efekt lobbyingu organizacji pro-zwierzęcych, których głównym zamysłem było nabranie sobie nowych przywilejów. A przy okazji porwali się z motyką na słońce, czyli 1500 tematów, o których nie mają zielonego pojęcia. Zamiast skupić się na 2 - 3, ale zrobić to naprawdę dobrze, tak pod względem merytorycznym, wykonawczym, jak i prawnym.

     

    Przy występach z udziałem zwierząt i bynajmniej nie chodziło o cyrk, też coś jest / było grzebane. Zmierzało to w tę stronę, że za chwilę organizacja pokazu dla dzieci, czy seminarium z frisbee będzie wymagała zgłaszania, uzyskiwania pozwolenia i odbywania się w "specjalnie przeznaczonych do tego miejscach".

  2. A jakie konkretnie suche karmy podawałaś? pytam o pełną nazwę a nie o samą marke, bo 1 marka ma zwykle kilka roznych formul (smaków). Jak długo podawalas sucha karme jednego rodzaju, jak czesto zmienialas karmy i czy biegunka wystepowala od razu czy np.dopiero po kilku dniach od wprowadzenia nowej karmy? Na koniec: do jakiej kwoty za kg ma byc nowa karma? Ma znaczenie czy cena nie gra roli? Jakiego miesa uzywasz do gotowanego? Duzo pytan ale bez tego trudno Ci cos sensownego poradzic.

  3. Coś na codzień dla pracującego... Gosbi z kurczakiem (ale ma takze rybe i jagniecine w skladzie) no i te wazne dodatki na stawie w sporej ilosci ;) osobiscie nigdy nie testowalam, ale znajoma hodowka onków użytkowych stosuje ją i bardzo sobie chwalą ;) bialka 28% a tłuszczu 18% , znalazlam ja tu : http://www.kocimietka.pl/exclusive-of-gosbi-/156-exclusive-of-gosbi-chicken-rice.html

    Dzięki! Ciekawa karma, ale ... my wolimy ziemniaki zamiast ryżu, nie możemy z kurczakiem, a jagnięcina ma zbliżoną zawartość białka / tłuszczu do tego co mam, przy czym ma o 1,5% mniej włókna niż to co mam, co zwiastuje ... tylko się nie śmiejcie ... zżeranie watoliny z kołdry i innych wynalazków :D Koniec końców wzięłam Healthy Doggie, a w okresach zwiększonego wysiłku będę podlewać olejem z łososia.

     

    Talia, jak nie chcesz żeby Ci pies chudł na bezzbożówce, to patrz na stosunek białka do tłuszczu. Jak jest duża różnica , np. jak w Wolfsblucie z koniną czy Lukullusie  - raczej na pewno będzie chudł.

  4. Dokładnie tak. Poza tym BARF to konieczność samodzielnego bilansowania, a co do karm suchych, to nie wszystkie zawierają zboża. Co do Wolfsbluta - jest dostępny w zdrowypiesek.pl i zooexpress. W obu wysyłka jest ekspresowa, ale ja zdecydowanie bardziej wolę zdrowego pieska, bo udzielają bardzo fajnych, merytorycznych porad, wiedzą co gadają i widać że to pasjonaci. Przy tej ilości dostępnych formuł i różnic w składach - ja sobie wolę pogadać zanim się zdecyduję na co wydać kasę ;) Przy czym półtora miesiąca temu zadzwoniłam po Wolfsbluta Range Lamb, a wyszłam z Marpem, a teraz z Healthy Doggie ;)

    • Upvote 1
  5. Balbina, a która konkretnie? Bo w każdej spośród wymienionych masz kilka różnych formuł, np. TOTW ma chyba przynajmniej 4, o różnym składzie i zawartości białka, tłuszczu, itd. Wetlands i High Praire raczej na pewno powinnaś sobie odpuścić, bo sa zbyt energetyczne. Idź tym tropem i w ten sposób odrzuć wszystkie te z najwyższą zawartością białka i tłuszczu. I patrz również na stosunek białka do tłuszczu.

     

    Natomiast Twojej uwadze polecę jeszcze MARP, a o Healthy Doggie wypowiem się za jakiś czas, bo dopiero zamówiłam w myśl zasady że lepsze jest wrogiem dobrego ;) Btw, na karmę byłam zdecydowana, po rekomendacji kumpeli, a i tak przewisiałam z panem ze sklepu prawie godzinę na telefonie, bo ja zwyczajowo najpierw dzwonię wypytać i dopiero zamawiam. MARP też ma kilka formuł do wyboru, w tym Light Senior. Ja miałam jagnięcinę na codzień i łososia na ślady. Light seniora ta sama kumpela wzięła dla swojej drugiej suki. Oba psy - wrażliwe i z tendencjami do drapania i biegunek. Jest OK. Smakowitość - też OK.

     

    Gdybyś się przypadkiem zainteresowała Wolfsblutem - radzę odpuścić formuły z kangurem, wielbłądem, strusiem, itd. tzn. ze wszystkim tym co u nas nie żyje. Bo raz, że skoro nie żyje, to jakoś to mięso trzeba przewieźć do fabryki, czyli w mrożonce, a dwa - nie sądzę aby w takiej Afryce standardy higieniczne związane z ubojem i rozbiorem jakkolwiek przypominały nasze europejskie ;)

  6. Kyu, a karmiłaś wcześniej rybną karmą? Bo jeśli nie - to właśnie przez to biegunki. Kiedyś doświadczyłam tego w tak przykry sposób, że do dziś to pamiętam ;) Jeśli decydujecie się na tę karmę, to zwracajcie uwagę na wizualne i zapachowe symptomy świeżości / nieświeżości - że to tak nazwę. Teraz na obozie spotkałam się z 1 niepochlebną opinią, ale nie chcę siać paniki, fermentu, itp., itd. zwłaszcza że karma jest fajna. Ot, komuś się zdarzyło, jedna czy kilka tacek nie przesądza o całej produkcji, ale skoro się stało, to chyba lepiej zasygnalizować.

  7. Czy projekt przewiduje zmiany odnośnie podatku?

    Chodzi Ci o podatek od psa? Nie zetknęłam się z żadnymi poprawkami na ten temat, ale nie wiem wszystkiego.

     

    Co do tych poprawek, choć założyciel wątku nie wymienił wszystkich, dla mnie TOTALNIE poronionym pomysłem jest jakakolwiek forma zwiększania uprawnień stowarzyszeniom / fundacjom pro-zwierzęcym. Bo mimo, że założenia są szczytne, to z wykonaniem bywa różnie. Po pierwsze - jest to pole do niewyobrażalnych nadużyć, a po drugie - z moich prywatnych obserwacji i doświadczeń wynika, że takim działaniem często zajmują się ludzie z niemal zerową wiedzą kynologiczną, a pies jawi im się wyłącznie jako disney'owski Pluto. Ponadto ustawa i znane mi poprawki nie zakładają żadnego systemu szkoleń i weryfikacji kompetencji tychże osób. Z drugiej strony, kto miałby się tym zająć, skoro nawet zawód treser psów nie ma żadnych obostrzeń ( moja bolączka).

     

    Bubli jest dużo więcej. Nie wszystko pamiętam, ale Fundacja Dobrych Zwierząt bardzo mądrze gada w tym temacie.

  8. No to teoria mówi, że ucząc psa pojedynczego ćwiczenia, należy "rozebrać" je na czynniki pierwsze i skupić się na wyuczeniu każdego elementu osobno. A dopiero na końcu - łączyć w całość. Pojedynczego ćwiczenia w ramach 1 dyscypliny! A Ty piszesz o kilku dyscyplinach naraz! Także ten tego ... wykorzystaj nasze rady, ale nie traktuj forum jako substytutu spotkania z trenerem, bo sama widzisz, że nie tędy droga. A co poznawania teorii - na Twoim etapie dogłębne studium uwarunkowań naprawdę nie jest Ci do niczego potrzebne. Idź na zajęcia, skup się na tym co do Ciebie mówią i wykonuj. W domu ćwicz wyłącznie to co Ci zadali i nie sil się na żadne kreacje & innowacje. Ręczę, że na początek wystarczającym wyzwaniem będzie opanowanie teorii i praktyki związanej z własną koordynacją słowno - ruchową. Serio.

    • Upvote 1
  9. A może zamiast bombardować tysiącem pytań, lepiej byłoby zamienić się w słuch i nastawić na odbiór zamiast na nadawanie ;) Dobry trener wytrenował niejednego początkującego, więc ma tę wiedzę co, gdzie, kiedy i jak dawkować.

    • Upvote 1
  10. Spike, cieszę się, że analizujesz temat. Przykro mi, że Twojego psa spotkała mało komfortowa sytuacja i całe szczęście, że skończyło się jak się skończyło. Nie zazdroszczę - ani obu psom, ani Tobie sąsiedztwa. Nie nazywaj nas "obozem wroga", bo nikt tu raczej Twoim wrogiem nie jest, co najwyżej ma inne zdanie. Ja nazywam chamstwem - Ty nazywasz zachowaniem, które budzi zdziwienie, co nie przeszkadza mi akceptować Twojego zdania i sposobu nazywania zjawisk, czego życzyłabym sobie również w drugą stronę. Będzie prościej, milej i bardziej merytorycznie. Niewykluczone, że różnice w nazewnictwie wynikają z faktu, że ja do wniosków, do których Ty dopiero dochodzisz doszłam X czasu temu. I mamy zdecydowanie inne psy. A może to wyłącznie różnica charakterów.

     

    A przechodząc do meritum:

    1) jest jak jest, bo w Polsce nie ma uregulowań prawnych i ostrych wymagań do wykonywania zawodu treser psów. Żeby zostać lekarzem, prawnikiem, architektem, etc. trzeba skończyć trudne studia, zaliczyć praktyki, zdać egzamin państwowy, a i to nie jest receptą na sukces. Swego czasu (czy teraz też - nie wiem) lekarze mieli obowiązek ustawicznego podnoszenia kwalifikacji - odbywania szkoleń za punkty, co było pod kontrolą Izby Lekarskiej. A w psach - kończysz g... warty weekendowy albo korespondencyjny kursik w 1 ze szkółek, której prowadzący nie mają żadnych mierzalnych osiągnięć, jak i zielonego pojęcia, albo nie kończysz nic i heja - zakładasz szkółkę i wciskasz ludziom ciemnotę. Strasznie mnie to wkurza. Chętnych zapraszam do działu "wszystko o psach - szkoły i studia" - zrecenzowałam kilka takich kursików (wchodząc na ich strony, opiniując obraz pracy przez foty, filmiki, program, kompetencje prowadzących). Na drugim biegunie, dalej pokutują szkółki niczym z filmiku z p. Brzezichą typu "psu należy wydawać rozkazy a następnie wyegzekwować wykonanie szarpnięciem smyczą. na początkowym etapie szkolenia pies będzie stawiał opór ...." Itd. Przebrnęłam przez góra 10 minut.

     

    2) Dobrych szkoleniowców, czerpiących z doświadczeń zagranicznych praktyków jest niewielu i giną w zalewie bylejakości. Dodam, że w Stanach "reward based training" oraz "marker training", wg 1 ze źródeł funkcjonuje od 1974 roku! I nie ma nic wspólnego z tym co prezentują łapki i tym podobne "pozytywistyczne" dyrdymały. Poza tym, nie da się być specjalistą od wszystkiego i zauważyłam, że u dobrych szkoleniowców mocno kuleje marketing. Więc tym bardziej giną w zalewie bylejakości.

     

    3) Ludzie w większości są leniwi, pozbawieni zdolności samodzielnego myślenia, dociekliwości i łatwo nimi manipulować. Nawet jak pójdą do szkółki, z zaufaniem do autorytetu, to zważywszy na pkt 1, 2 i 3 - efekty często są opłakane. I oczekują szybkich efektów przy minimalnych nakładach pracy własnej. Spójrz na wątki typu "mam problem". To nie jest personalna wycieczka do nikogo i nikogo nie chciałam obrazić. Chwała każdemu, kto się nie wpisuje ten opis.

     

    4) Media robią krecią robotę, kreując wizerunek disney'owskiego psa Pluto, 101 dalmatyńczyków, Szarika, Cywila, czy komisarza Alexa. Aż się boję co to będzie jak na ekrany wejdzie MAX o maliniaku :-/

     

    5) Przeciętny posiadacz psa jak i większość trenerów-głupków odżegnuje się od sportu. Bo po co, na co, przecież "Kowalski" nigdy nie będzie startował w zawodach. Tylko że to właśnie sport jest przysłowiową matką wynalazku. Sport to dążenie do perfekcji i odrzucając czarne owce (degeneratów z klapakami na oczach pt. "wynik po trupach" i przedmiotowe traktowanie psa), wiele metod i prawd dot. mechanizmów uczenia się psa, motywowania, czytelnej komunikacji, z powodzeniem można przeszczepić na grunt wychowania i tzw. posłuszeństwa w życiu codziennym.

     

    6) Wszystkie powyższe sprzyjają utrwalaniu się błędnych stereotypów i rozważań, jak choćby Twoje.

     

    Co do podchodzenia psów do siebie i podejmowania decyzji przez psy. Ja bym wolała, żeby to jednak przewodnik był od decydowania. Powodów jest przysłowiowy milion. Ktoś ma chorego psa, sam jest chory i ledwie się na nogach trzyma. Inny właśnie pracuje z psem nad pohamowaniem jego ekscytacji albo lęków i każdy "spontan" mu psuje pracę. Jeszcze inny ma psa, który nie lubi psów (a znam wiele takich, prawidłowo socjalizowanych i za młodu chętnych do zabaw, a od pewnego momentu nie i już - genetyka). Moja jest chętna do zabaw, ale na tyle pewna siebie, szybka i zadziorna, że inne psy się jej boją. To po co mam im fundować dyskomfort, coby spieprzały w podskokach z podkulonym ogonem, albo zabawa skończyła się "jatką"?

     

    Z resztą gdyby przewodnicy mieli większą świadomość, tj. znajomość własnego psa i wyobraźnię o tym co potencjalnie może się stać albo dlaczego potencjalnie ktoś może sobie nie życzyć kontaktów jego psa z innym psem, to byłoby i mniej "spiny" i mniej podbiegaczy ;)

  11. Hmm, to gdzie Ty trafiłaś, że już się zdążyłaś napatoczyć na całą bandę idiotów, mało tego wszystkich od sportu? No i czy aby na pewno to oni idioci, czy może raczej dla Ciebie nowość i sytuacja którą mimo najszczerszych chęci nie do końca pojmujesz? Cóż, są pieski które się naprawdę nie pier...lą w tańcu, co laikowi dość ciężko pojąć.

    • Upvote 1
  12. W Twoim przypadku odradzam i polecam to co przedmówcy: polski pet lub adopcja.

    Paliwo też za darmo nie jest. Dochodzi ewentualna bariera językowa. Formalnie - przepisy dostępne na stronie GIW-u mówią, że nie wolno przywozić na teren kraju psów bez ważnego szczepienia na wściekliznę, przy czym przy pierwszym szczepieniu, jego ważność liczy się od 21 dnia po podaniu. Rzekłabym, że takie szczenię jest już trochę starszawe.

     

    A poza tym jestem przeciwnikiem kombinacji alpejskich w imię "bo taniej" , mało tego - w tej kwestii jestem z obozu skrajnych radykałów. A jak pies zachoruje, to co, uśpisz bo taniej czy zabierzesz do podrzędnego weta (efekt podobny)?

  13. Koleżance polecono: http://wychowanypies.pl/kontakt jednak sama tam nie była, więc trudno powiedzieć. Natomiast odradzono jej Uniwersytet 4 Łap. Obie psie szkoły są w Olsztynie. Wychowany pies pisze na swojej stronie www że dojeżdża do domu klienta jak jest taka potrzeba. Pewnie będzie to droższe niż szkolenie u nich w Olsztynie, ale zadzwonić i zapytać nie zaszkodzi. Może akurat wszystko będzie pasować. Powodzenia!

  14. To postaraj się czym prędzej nabyć książkę "Zwykły niezwykły przyjaciel" Pani Zofii Mrzewińskiej. Znajdziesz w księgarniach internetowych, z wysyłką do domu. O szkoleniowca wysłałam pytanie do kumpeli z okolic Olsztyna, ale niczego nie obiecuję. Jeśli kogoś poleci to dam znać.

  15. Psa się nie bije. Pies potrzebuje ruchu i zajęcia - również dla "szarych komórek". Psa, który nie jest jeszcze nauczony wracania za zawołanie nie spuszcza się ze smyczy (to tak trochę zbaczając z tematu). Czy w każdym pokoju masz kable i inne niebezpieczne rzeczy? Ja na samym początku trzymałam psa w sypialni, czyli m-cu bez kabli i innych niebezpiecznych przedmiotów, chemikaliów, jedzenia, itd. Powiedz mamie, że na forum Ci doradzili żeby iść na szkolenie do fachowca, który Cię nauczy jak się wychowuje psa. Pies to żywa istota, która nie mówi w naszym języku, więc trzeba się nauczyć jak się z nią obchodzić. Dużo ludzi czyta i szuka informacji o wychowaniu psa zanim ten pojawi się w domu. Skąd jesteś? Może ktoś z nas będzie w stanie polecić dobrego fachowca z okolicy.

  16. to co to za hodowca, który musi sprowadzać psy z zagranicy?

    Taki sam jak ze mnie właściciel, to bardzo częsta praktyka i u hodowców i u właścicieli, kiedy w kraju nie ma tego, czego się szuka. Mnie bardziej zastanawiają te herezje o wilkach.

     

    Inesiasta - A. Boczula jest OK. To fachowiec i praktyk.

  17. To - sport dla psa, a nie pies do sportu - jest chyba najlepszą radą, jaką można dać.

    I tak i nie. Sport dla psa - z tym się zgadzam. Ale i w psie do sportu nie ma nic złego o ile umie się zachować umiar i zdrowy rozsądek. Wiesz, ja się zdecydowałam na psa takiej a nie innej rasy, bo ta rasa ma predyspozycje do IPO - dużo lepsze niż mój poprzedni pies, a mnie się ta dyscyplina podobała najbardziej. Nie uważam, żeby mojemu psu działa się jakakolwiek krzywda, albo miał jakiekolwiek braki z tego powodu, że robimy to co robimy. Większa krzywda by mu się działa, gdybyśmy tego nie robiły, a ja wzięłabym sobie maliniaka bo taki ładniusi ;)

  18. Teraz mogę obronić autorkę że metoda "człowiek pierwszy" jest dobrą metodą :smile: ha

    Ty na serio, w kontekście tej michy i wychodzenia przez drzwi, co to były wcześniej poruszane? Ej, bo upałów już nie ma :D

    Te rzeczy naprawdę znaczą mniej niż zeszłoroczny śnieg. SERIO.

     

    A autorce wątku radzę nie głaskać cudzych psów, zwłaszcza po tym jak dopiero co zademonstrowały niestosowane zachowanie. Czasem mogłaby trafić na mnie i się "lekko" zdziwić ;)

    • Upvote 1
  19. Moja rada: wejdź w środowisko, poznaj tych ludzi i sama sobie wyrób opinię na temat ich oraz ich psów. Bo co człowiek to ma inną - tak opinię, jak i  nie- / wiedzę w temacie, na który się wypowiada. Ludzie w sporcie i ich podejście do tematu jest różne, a czarne owce się znajdą w każdej dziedzinie. Natomiast cechą charakterystyczną laika jest przypisywanie cechy czarnej owcy całej grupie.

     

    Bez więzi nie osiągniesz w sporcie przyzwoitego wyniku. A i trendy w sędziowaniu zmierzają w kierunku premiowania radosnego obrazu pracy. Było o tym na ostatnim semi w KRK.

     

    Nie, nie zauważam przesady w regulaminie w kontekście przejść pomiędzy ćwiczeniami. Mało tego, razi mnie dopuszczalne w OBI zwalnianie psa pomiędzy ćwiczeniami. Zdecydowanie bardziej podoba mi się obraz przejść w ipo-wskim posłuszeństwie, posunięty o krok dalej niż mówi regulamin, a więc full contact all the time. Rzecz gustu i subiektywnej oceny, bez wartościowania lepsze-gorsze. Jeśli dla kogoś jest to zbyt wiele, to niech sobie ćwiczy w parku i ogrodzie. W końcu chodzi o fun - obopólny fun.

     

    Edit: jedno co mi się nie podoba w regulaminie, to wprowadzenie do PT przywołania z zatrzymaniem.

    • Upvote 1
×
×
  • Create New...