Jump to content
Dogomania

Furie

Members
  • Posts

    520
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Posts posted by Furie

  1. Można ją dostać bez problemu w sklepie internetowym snobdog - mają nawet dobre ceny tej karmy.

    Uwaga na ten sklep! Stosują m.in. praktykę wprowadzania w błąd przy podawaniu cen.

     

    No i generalnie muszą być mocno nie tak, skoro nie mogą się obejść bez tej do wyrzygania upierdliwej reklamy. A terminy realizacji od 1 do 7 dni od zaksięgowania wpłaty. Towar ściągają pewnie dopiero jak klient zamówi :D

     

    Namiary na karmę 1st Choice: 

    http://www.1stchoice.com.pl/pl/kontakt.html importer i dystrybutor - można zadzwonić i poprosić o przesłanie na maila listy sklepów które od niego kupują

    http://www.nakarmpupila.pl/manufacturer/pl/1st-choice przykładowy sklep

    http://oya.sklep.pl/dla-psa/karmy-specjalistyczne-c13/ przykładowy sklep

    http://www.zwierzakowo.pl/sklep/1-st-choice-suche-karmy-dla-ps%C3%B3w.html przykładowy sklep

     

    Na Zooplusie chyba też jest , w Kocimiętce na pewno, ale chyba tylko te mniejsze worki.

  2. AS jest widocznie smaczniejsza, dlatego wybiera. Jeśli masz problemy z luźniejszym stolcem, to przede wszystkim nie dawaj rybnej AS. Ile w AS jest włókna
    bo sprawdzać mi się nie chce, a to też ma wpływ. Karmę się dobiera indywidualnie dp psa. To że wszystkim sluzy jakaś jedna, nie znaczy ze Twojemu psu będzie. Ja osobiście wolę karmy o prostych składach. 1 źrodlo białka, ziemniaki zamiast zbóż, dodatki-te co potrzebne, nieprzebajerowane, bo gdy za dużo, to potem nie wiadomo co szkodzi.

  3. Jeśli zrobiłaś wszystkie badania i jest OK, to tak, pokochać i przyzwyczaić się, że niektóre typy tak mają, a u maliniaków jest to wręcz regułą ;) To co piszesz o zachowaniu przy robieniu sztuczek-klasyka.

    Co do innych kwestii- bieżnia woda u psa z dysplazją jest warta każdej kasy. Ale trzeba regularnosci. Z jeziorem uważaj -zwłaszcza na początku sezonu, bo zimną wodą, choremu psu można zrobić więcej szkody niż pożytku.

    Przy dysplazji i chorobach kości polecałabym się przejechać do doktora Raszki z Ostravy. Jeśli masz daleko, to choćby tylko (i aż) po diagnostykę +plan leczenia do realizacji tu na m-cu pod okiem Twojego lokalnego weta (lub upewnienie się, że dotychczasowy plan leczenia jest najlepszym z możliwych). Chyba że już jesteście pod opieką innego specjslisty od tego typu schorzeń.

  4. Ależ proszę :)

     

    Nie wiem jaka będzie konwencja artykułu i nie chce Ci się wtrącać, ale będę niezwykle zobowiązana, jeśli pisząc o nastawieniu Kowalskiego do zakupu psa, poruszysz problem, duży problem, polegający na wybieraniu psa przy totalnym niezrozumieniu jego potrzeb, wynikających m.in. z predyspozycji rasy. Wybieraniu psa, bo się podoba z wyglądu, nie bacząc na to, czego wymaga, jakie może stwarzać problemy, bez mierzenia siły (doświadczenia) na zamiary. O miłości do psa, rozpatrywanej wyłącznie z perspektywy końca własnego nosa. Jestem pewna, że to dotyka wielu ras ...

    • Upvote 2
  5. Magda, hotelik to miejsce gdzie wiezie się psa, kiedy totalnie, mimo najszczerszych chęci nie ma co z nim zrobić. Od zapewniania atrakcji, w tym również dobierania psiego towarzystwa do zabawy jest przewodnik. Znaleźć dobry, godny zaufania hotel nie jest łatwo. Ja mam dobre 50 km w 1 stronę. Ty piszesz o Warszawie - niby większy wybór ale i jednocześnie większe ryzyko wtopy. Nie lubię hoteli, gdzie psy są wypuszczane wspólnie, u nas są osobne wybiegi. Furia lubi tam wracać, mało jej ogon razem z dupskiem nie odleci, a do pawilonu z boksami włazi jak do siebie. Kwestia kompetencji ludzi, którzy prowadzą ten hotel. Przede wszystkim pies się tam czuje bezpiecznie i faktycznie jest bezpieczny.

     

    Co do pomysłu na psie atrakcje - może pobliski park byłby lepszą, jak również darmową opcją? Wiem też, że jest jakiś blog czy fan page typu "pies w Warszawie" - można uda Ci się trafić na fajnych psiarzy w okolicy, w której będziesz mieszkać.

     

    Hotel a psie zabawy - psia zabawa to interakcja, niezależnie od tego jak bardzo bezproblemowy jest Twój pies, dużo zależy od tego drugiego. Wioząc psa do hoteliku nie masz wpływu na to jakie psy tam akurat przebywają i czy jak raz uda się trafić na psiego kumpla, czy spotkacie go jeszcze kiedykolwiek. Albo czy Twój pies nie trafi na jakiegoś "psiego łobuza", który mu spuści łomot zanim właściciel hoteliku zdąży zareagować. Ludzie często mylnie odczytują psy. Wydaje im się, że wszystkie pieski się super bawią, podczas gdy jeden - ten najsłabszy właśnie został przysłowiowym kozłem ofiarnym i ma dość. Oczywiście hoteliki są lepsze i gorsze, ze wspólnym wybiegiem i z osobnymi. Wybierając hotel, najlepiej kierować się rekomendacjami, zwłaszcza osób które znasz realnie, a nie tylko on-line. Osób, do których masz zaufanie i które mają podobne oczekiwania względem hotelu i najlepiej psy o podobnym usposobieniu. Wśród hoteli które mają wspólny wybieg, omijaj szerokim łukiem wszelkie spędy. Nad spędem trudniej zapanować i dużo łatwiej o sytuacje, o których powyżej. Na pewno są hotele gdzie wspólne wypuszczanie psów ma ręce i nogi, psy są wypuszczane po 2, 3, góra 4. Dobierane gabarytami i temperamentem, wyłącznie bezproblemowe, nigdy nie pozostawiane bez nadzoru. Poza tym dużo zależy od przewodnika - trzeba dużo pytać i otwarcie mówić o swoich oczekiwaniach i ewentualnych obawach i o tym jaki jest Twój pies. Wiele hoteli dopasowuje się pod klienta, np. w kwestii wspomnianego biegania z innymi psami. Stawki, które są mi znane to 30 - 40 zł. Przy dłuższym pobycie albo częstych, regularnych powrotach zdarzają się rabaty, ale znowu - wszystko zalezy od ludzi.

     

    Wracając jeszcze do Twoje sytuacji - przyzwyczajaj stopniowo psa do coraz dłuższego zostawania samemu. Nawet jeśli ostatecznie się nie przyda, to na pewno nie zaszkodzi. A jeśli się okaże, że jednak się przyda, to zaczynając już teraz dasz psu czas aby się stopniowo oswoił z nową sytuacją.

     

    EDIT: W większości hoteli psy kiedy nie biegają, siedzą w boksach. Boksy albo są w ogrodzie albo w pawilonie, jeden przy drugim. Popatrz sobie w necie jak to wygląda. Są również mniej lub bardziej kameralne hotele domowe, gdzie psy przebywają wspólnie z lokatorami i często z ich własnymi psami w domu. Sama korzystam z tego pierwszego typu, jednak nie polecam go dla psa, który nigdy wcześniej nie był przyzwyczajany do siedzenia w klatce / boksie. Więc albo tzw. trening klatkowy, albo hotel domowy.

  6. Jolka, diagnostyka koniecznie pod okiem weterynarza, który będzie później operował. Nie baw się w żadne zdjęcia mailem. Powodów jest kilka. Podane koszty - nie są wysokie.

     

    Wizytę diagnostyczną poświęć jeszcze na omówienie wszystkiego co musisz wiedzieć:

    1. zalecenia przed i po zabiegowe - z czym się liczyć, na co się przygotować w dniu przyjazdu na zabieg, w związku z opieką po i nazwijmy to logistyką

    2. odpowiednia suplementacja - potem sprawdź dostępność tego preparatu w PL (w tym ciągłość dostaw) oraz tam gdzie mieszkasz

    3. rehabilitacja - jakie zabiegi, jak często - w moich kręgach ludzie chwalą bieżnię wodną. Znajoma (suczka z b. poważną dysplazją) chodzi 3 x w tygodniu. Sesja chyba ok pół godziny, wysiłek oczywiście stopniowany (wolniej - szybciej - wolniej).  

     

    2 i 3 - tak, polecam na diagnostycznej, bo pewnie coś Ci się jeszcze nasunie i będzie Ci łatwiej dopytać będąc w PL, czy telefonicznie, czy podczas wizyty kontrolnej, niż się później męczyć mailowo.

     

    Z jeziorem uważaj - duża różnica temperatur między powietrzem a wodą i jakby nie było zimna woda na początku sezonu kąpielowego nie są dobre w przypadku chorego psa. 

  7. wiesz co...jesli ma sie psa, to trzeba troche przewartosciowac sobie swiat.

    Święte słowa.

     

    Czy macie jakieś doświadczenia z czymś w rodzaju świetlicy dla psów, opieki dziennej np. w wykonaniu emerytki czy osoby prowadzącej dom tymczasowy, dog walkerów czy może jeszcze czegoś innego?

    Swego czasu miałam tymczasowicza. Codziennie przed pracą odwoziłam go do hoteliku, a po pracy odbierałam. Podyktowane bezpieczeństwem i dobrostanem tego psa. Stało się jak się stało, że do mnie trafił, ale skoro trafił, to musiał się znaleźć i czas i środki. Proste. Co do petsittera - polecam ostrożność, czy aby faktycznie się zna na rzeczy, czy jest po 1 z g... wartych kursików weekendowych albo korespondencyjnych. Co do osób "dochodzących" - generalnie, nie wyobrażam sobie, żeby mi pod moją nieobecność ktokolwiek (poza najbliższymi) wchodził do domu. A co do samego psa - wolę aby wypuszczanie / wyprowadzanie odbywało się na terenie zamkniętym, ogrodzonym, bezpiecznym, przeznaczonym do zawodowego zajmowania się psami, a nie żeby mi ktoś paradował z moim psem po wsi albo mieście.

     

    A jeśli jeszcze chciałabym wieczorem po pracy iść do kina. na jogę czy coś podobnego, nie byłoby mnie już w ogóle! Taka sytuacja jest dla mnie niedopuszczalna.

    Odpowiedź jest prosta: po pracy prosto do domu, do psa, a ewentualne atrakcje zostawiasz na późny wieczór albo weekend.

     

    Budżet mam na razie niezbyt rozbudowany więc odpadają wersje bardzo "lux".

    Tym bardziej wskazane zrezygnować z kina, jogi i innych atrakcji. To żaden przytyk ani złośliwość. Ot, realia.

  8. Żwacze, Moor Liquid, mieszanki ziół. Zerknij na dział suplementy - żołądek i trawienie w Zooplusie. Robaki - nie lekceważyłabym tego tropu, zwłaszcza że to szczeniak. Warto najpierw zbadać kał, po pierwsze żeby ustalić czy w ogóle są (nadużywanie preparatów na odrobaczenie nie jest dobre), jeśli są to jakie, a więc po który preparat sięgnąć.

     

    Co do karm - Ryss ma sporo racji, w przemysłówkach jest chłam, ale nie ma co dramatyzować - dobre też można dostać. Wszystko jest kwestią chęci, wnikliwości, tzw. wiedzy ogólnej i budżetu. Ja karmię suchym, ponieważ nie znam się na bilansowaniu psiej diety, więc w moim wykonaniu "karmienie naturą" byłoby czymś w stylu "zamienił stryjek siekierkę na kijek".

  9. Psa w czasie nieobecności właścicieli lepiej przyzwyczajać do odpoczywania lub zajmowania się sobą na ograniczonej przestrzeni, nie do hasania po całym mieszkaniu. Nie sądzę, aby robiło mu wielką różnicę, czy ma do dyspozycji pokój z legowiskiem i zabawkami, czy całe mieszkanie. Natomiast całe mieszkanie = więcej miejsc potencjalnie dla szczeniaka niebezpiecznych, gdzie może znaleźć coś do zjedzenia, niekoniecznie do jedzenia się nadającego lub wejść w drogę komuś, kto nie ma na to ochoty lub zajmuje się psem w sposób nieumiejętny (przy czym to nie jest uwaga do współlokatorki, nie wiem jak ona się psem zajmuje a w opis sytuacji i tak nie będę wierzyć). Ja nie pozwalam nikomu majstrować przy moim psie. Natomiast w sytuacji psa do towarzystwa w mieszkaniu studenckim oraz woli współlokatorki do zajmowania się nim, najlepszą opcją jest ustalenie takich zasad wzajemnego współżycia, żeby skorzystał na tym pies. Np. podczas dłuższej nieobecności właścicieli, mógł liczyć na wyprowadzenie na toaletę i chwilę uwagi / zabawy / kontaktu ze współlokatorką. Świadomego kontaktu, kiedy poświęca mu ona uwagę, a nie kontaktu polegającego na tym, że szczeniak bezładnie pałęta się pod nogami bo drzwi od jego pokoju są wiecznie otwarte.

    • Upvote 1
  10. Tak, Pawel Suski jest w obecnym sejmie. Biuro poselskie ma w miejscowosci Walcz, woj. zachodniopomorskie. Pozniej poszukam, kto jeszcze z Zespolu http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADZESP&Zesp=97 zostal w tej kadencji i znajde kogos kolo mnie.

    Super pomysł zapodałaś z tym sprawdzeniem :)

     

    Podłączam się i wklejam co sprawdziłam, tj pierwszą kolumnę. Do zrobienia zostałaby druga kolumna, tj. od Czernow Zofia do Wolak Ewa. Mogą być nieścisłości, jeśli ktoś zmienił klub albo okręg - wówczas nawet jeśli się dostał, to wg mojego klucza "na szybko", go nie znalazłam. Ja brałam numer okręgu w poprzedniej kadencji (spod linka od Beatrx) i sprawdzałam, czy jest na liście stąd: http://wirtualnapolonia.com/2015/10/28/pelna-lista-poslow-do-sejmu-viii-kadencji/

     

    Paweł Sajak  – okręg nr 16 – Płock – nie ma

    Marek Suski, PiS – okręg nr 17 – Radom – jest

    Monika Wielichowska, PO – okręg nr 2  - Wałbrzych – jest

    Artur Dunin, PO – okręg nr 11 – Sieradz – jest

    Romuald Ajchler, SLD – okręg nr 38 – Piła – nie ma

    Alicja Dąbrowska, PO – okręg 19 Warszawa – nie ma

    Janusz Dzięcioł, PO – okręg nr 5 Toruń – nie ma

    Agnieszka Hanajczyk, PO, okręg nr 11 Sieradz – jest

    Krzysztof Kłosowski – Ruch Palikota – okręg nr 36 Kalisz – nie ma

    Brygida Kolenda-Łabuś, PO – okręg nr 21 Opole – nie ma

    Anna Nemś, PO - okręg nr 32 Sosnowiec – jest

    Małgorzata Niemczyk, PO - okręg nr 9, Łódź – jest

    Mirosława Nykiel, PO – okręg nr 27 Bielsko-Biała – jest

    Lidia Staroń, niezrzeszona, lista PO – okręg nr 35 Olsztyn – nie ma

    Jolanta Szczypińska, PiS – okręg nr 26 Gdynia – jest

    Teresa Świło, PO – okręg nr 2 Wałbrzych – nie ma

    Piotr van der Coghen, PO – okręg nr 32 Sosnowiec – nie ma

    Maciej Zieliński, PO – okręg nr 3 Wrocław – nie ma

     

    W ramach "double check" można by się skupić na tych osobach, co nie znalazłam i zweryfikować to w jakiś inny sposób, żeby nie było że pominęłam kogoś, kto się dostał.

  11. Nienprzemoc tylko opetanie. Egzorcysta pomoze

     

    Nie wywołuj wilka z lasu, bo zaraz dostaniemy lekturę do poduszki :P

     

    Ciekawa1992 - tak jak Ci dziewczyny wcześniej pisały - psy są różne, mniej i bardziej podatne. Na jednego wystarczy podnieść głos i się kuli, po innym spływa jak po kaczce. Prawdy nie dojdziesz, odsądzać od czci i wiary na wyrost i snuć teorii spiskowych - też nie ma sensu, bo to nic nie wniesie, a pies tym bardziej na tym nie skorzysta. Skupcie się lepiej na ustaleniu zasad zachowania przy psie i co komu wolno, czego nie wolno, co jest niedopuszczalne.

    • Upvote 1
  12. Mój pierwszy szef zwykł mawiać: "co komu do domu, jak dom nie jego". I ja się z tym w pełni zgadzam. Sama podatki płacę, nie generuję żadnych lewych kosztów, ale mnie to nie boli, że pan X czy pani Y niekoniecznie. A z punktu widzenia dobra psa, wolałabym zapłacić komuś, kto nie daje kwitków, ale rzetelnie wywiązuje się ze swojej pracy, niż sytuację, w której miałoby tego kogoś nie być, a pies miałby trafić do zarejestrowanego obiektu, w którym ma niczym w schronie. Owszem, daję w ten sposób przyzwolenie szarej strefie, ale pensje w Polsce - w większości - są głodowe, więc tym bardziej mnie nie boli, jeśli ktoś sobie dorobi. Być może buty, kurtkę albo plecak za to dziecku kupi. Z resztą, w myśl "co komu do domu..." to nie jest moja sprawa. Byle pies miał dobrą opiekę.

    • Upvote 1
  13. Nie rozumiem zdziwienia, ani ideą płatnych DT ani tym bardziej kwotą 300 zł za codzienne wyprowadzanie psów (zakładając, że mają tyle ruchu ile powinny), zanoszenie jedzenia, dolewanie wody i mycie misek. Absolutnie nie widzę w tej kwocie m-ca ani na wyżywienie, suple, sprzęt, opiekę wet, ani pracę stricte szkoleniową. Tym bardziej, że ZUS, VAT i PIT 5L też są mi dobrze znane.

  14. Oooo, kolejny "grzybek po deszczu" ...

     

    "Na kursie (...) i etyka pracy, dzięki którym, trener może dokonywać w swojej pracy właściwych wyborów." Nasuwa się pytanie, na ile etyczne jest sugerowanie komukolwiek, że w ciągu 7 zjazdów posiądzie wiedzę potrzebną do szkolenia psów (jedna "kobyła") to jeszcze do nauki i współpracy z ludźmi (druga kobyła). Zwłaszcza w kontekście: "Wiedza przedstawiona jest tu od postaw", a więc jak mniemam, zakłada udział laików, podczas gdy kurs z nazwy jest trenerski, a więc na logikę ma być przepustką do pracy trenera.

     

    Brakuje info co konkretnie na którym zjeździe i czy kurs jest z psami czy czysto teoretyczno - obserwatorski. Czyli taki trochę kot w worku. No i filmików z przebiegu poprzednich edycji, dających choćby cień poglądu na to jak wyglądają zajęcia. Oraz wykazu mierzalnych i obiektywnych osiągnięć prowadzącej.

     

    Innymi słowy - nie rekomenduję.

  15. Tego czy poprawnie nauczyłaś przywołania - nie sposób zweryfikować przez forum. Ale co mogę Ci polecić, to poczytać o charakterze i przeznaczeniu tej rasy. Tu masz przykładowy artykuł (pogooglujesz - znajdziesz więcej):

    http://psy24.pl/rasy-psow,ac99/samojed-pies-zaprzegowy,734

     

    Najważniejsze wydaje się to:

    "Jako pies pracujący samojed wciąż wymaga mnóstwa ruchu i zajęcia. Mimo, że odnajduje się w domu jako pies rodzinny jego właściciel nie może zapomnieć o tym, by zapewnić swemu pupilowi odpowiednią dawkę ruchu i zajęcia. Dobrze, gdy pies przygotowywany jest do pracy w zaprzęgu -pomaga to wykorzystać naturalne przeznaczenie psa, spalić przez niego nadwyżkę energii i pozwolić mu na bycie psem spełnionym i pracującym. Dziś organizowane są nawet specjalne zawody zaprzęgów, w których mogą wziąć udział właściciele samojedów i ich psy. To ciekawa motywacja dla właścicieli tej rasy.

    Pomocne przy tresurze i sportowym trybie życia może być to, że samojed jest psem odpornym, niewrażliwym nawet w najmniejszym stopniu na zmiany pogody i uwielbiającym przebywać na świeżym powietrzu. Wszelkie zabawy w agility, bieg przy rowerze, dog trekking to tylko niektóre z pomysłów, jakie wykorzystać mogą właściciele tych rosyjskich psów pierwotnych.

    Gdy chodzi o wychowanie samojedów ten odważny i niezwykle niezależny pies musi być bardzo konsekwentnie i stanowczo prowadzony. Nie wykaże on żadnej chęci do bycia uległym, dlatego konsekwencja w wychowaniu jest tak niebywale ważna."

     

    Więc pytania jakie się nasuwają to: czy zapewniasz psu odpowiednią dawkę ruchu i zajęcia, dostosowane do specyfiki i potrzeb tej rasy i czy mimo starania z Twojej strony, faktycznie jesteś atrakcyjna dla psa, zważywszy na jego konkretne potrzeby. Kluczem do serca psa pracującego jest danie mu konkretnej roboty ;) Spacer - nawet długi, piłka, bieganie po łące z innym psem to za mało.

  16. Fajna agentka :) Tylko 2 małe uwagi - pilnuj smyczy, bo chwilami tak Ci wisi, że mało brakuje  żeby pies w nią wdepnął, jak Ci się trafi nadpobudliwy świrek, to się na bank poplącze. I jak uczysz komend głosowych wspomagając się optyką, to najpierw głosowa, potem optyczna (patrz fotel) ;)

×
×
  • Create New...