Jump to content
Dogomania

beaglee91

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by beaglee91

  1. Witajcie! Potrzebuję szybkiej rady . Jestem właścicielką prawie 6-letniej beaglowej dziewczynki . W roku 2012 była sterylizowana , a dwa lata później pojawiło się posterylizacyjne nietrzymanie moczu . Do tej pory podawaliśmy suni Propalin , 3x dziennie . Znaleźliśmy lek o nazwie Incurin . Skonsultowaliśmy się z weterynarzem,powiedział ,że warto spróbować ,bo jest to dużo wygodniejsze .
    Od poniedziałku Czi bierze Incurin - 1 tabletka dziennie . Po 3 dniach jeszcze zdarza się jej kropelkowanie i nie wiem co robić . Niestety nasi weterynarze niezbyt ogarnięci w temacie tej przypadłości . Może organizm musi przyzwyczaić się do nowego leku , mamy czekać ? Jeśli będzie nieskuteczne będziemy musieli wrócić do Propalinu ...

    PROSZĘ O POMOC .

  2. Odświeżam temat . Moja suka (beagle) do tej pory dostawała Propalin , teraz przeszłyśmy na Incurin ,bo jest wygodniejszy w podawaniu i dla nas i dla psa . Dostaje lek od 3 dni i nadal zdarza się jej posikiwać . Dostaje 1 tabletkę dziennie . Na razie czekać ? Zwiększyć dawkę ? Nasi weterynarze kompletnie zieloni w temacie posterylkowego nietrzymania moczu ...

  3. Witajcie! Moja beagielka również cierpi na tę przypadłość . Do tej pory podawaliśmy jej Propalin ,ale teraz przeszliśmy na próbę na Incurin (bo jest wygodniejszy w dawkowaniu i dla nas i dla psa) . Póki co lek dostaje od poniedziałku - 1 tabletka dziennie . Zdarzy się jej pokropelkować . Co robić ?  Bo niestety nasi weterynarze kompletnie nie ogarnięci w tym temacie . Jak szybko powinien zacząć działać Incurin ? 

  4. Witam ,
    Z naszym karelskim psem na niedźwiedzie działo się coś dziwnego . Przy przegryzaniu smakołyka (miękkiego) zaczęło mu drgać i wysuwać się na wierz po czym przsuwało się na bok oko.Cały pysk nabrał dziwnego wyrazu i przekręcał głowę na bok. Jest to bardzo dziwne , oczywiście jutro jedziemy do wterynarza . Po telefonicznym skontaktowaniu się dowiedzieliśmy się ,że może to być pęknięty nerw lub uszkodzenie mózgu ,czy ktoś spotkał się kiedykolwiek z czymś takim ?! Dziękuję za wszelkie odpowiedzi!

  5. [quote name='asiak_kasia']Kilka dni to naprawde za mało, żeby ugruntować zachowanie, licz się ze po kilku miesiąch pracy, zdarzy mu się "zapomnieć". niestety to jest najbardziej upierdliwe w odkręcaniu złych nawyków. Dużo łatwiej od poczatku psa nauczy poprawnego zachowania. Cierpliwości i powodzenia ;)[/QUOTE]

    Wiem ,wiem ,że to za mało ,całkowicie się z tym zgadzam i jestem tego świadoma . Cieszy mnie każdy ,nawet najmniejszy sukces ! Liczę się także z tym ,że niekoniecznie uda mi się wyeliminować to jego uciekanie ,ale póki co mam nadzieję na sukces . Właśnie o to chodzi ,że o wiele łatwiej uczy się psa ,gdy ma się go od początku . Poprzedni właściciel labka nie stosował żadnej metody wychowawcze, pies miał totalną samowolę ,robić co chciał . Jedyne co potrafił to siadać i podawać łapkę ,ale cóż nic na to nie poradzę . Nie zwalam winy na to ,że nie mam go od szczeniaka ,tylko ubolewam nad tym ,że pies chwilami patrzy na mnie jak na jakieś patałacha i myśli sobie " Pfff... Sama sobie to rób ! " ,ręce wtedy opadają ,ale mimo wszystko staram się nie poddawać .
    Podsumowując Dringo jest rozpieszczonym labradorkiem ,który dotychczas nie miał przewodnika i osoby ,która go będzie prowadziła ,stąd też głupie zachowania ,brak karności i posłuszeństwa ,ale najważniejsze jest to ,że chce współpracować : )
    Dziękuję !

  6. [quote name='asiak_kasia']Póki co z tego co piszesz, to calkiem nieźle sobie radzicie. Z takich srodków prewencyjnych możecie zastosować linke 10-20m i jeżeli zostaje na podwóku to z tą linką, w sytuacji kiedy smyknie przez bramkę masz możliwość go powstrzymać. Im mniej razy uda mu się nawiać, tym lepiej dla waszej współpracy.

    No i oczywiście przede wszystkim skupić się na ćwiczeniach z wszystkimi domownikami ;)[/QUOTE]

    Nieźle sobie radziliśmy aż do 21 ,kiedy to Pan Szanowny Labek wybiegł za moją beagielką która wybiegła za piłeczką (moja wina - za daleko rzuciłam) ,a w rezultacie nie mogła jej znaleźć ,Dringo grzecznie stał przed furtką ,ale suczka zbliżała się ku ulicy ,więc za nią pobiegłam ,a laebek za mną ,wziął do pyska piłkę po chwili wypluł i uciekł ... A po południu ćwiczyliśmy całkiem sporo czasu i było tak pięknie ! Chodził sobie luzem przy otwartej furtce ,nawet aportował piłkę poza nią ,ale cóż zdarza się ,będziemy ćwiczyć aż osiągniemy cel ,choć powiem szczerze ,że w takiej sytuacji ,gdy myślałam ,że jesteśmy na prostej aż się mi przykro zrobiło ,no cóż nie poddam się .
    Na lince na pewno będziemy ćwiczyć ,szczerze to zapomniałam ,że takową mam ,leży sobie odkąd mój beagle był mały .
    Dziękuję za kolejną cenną radę!

  7. Dziękuję bardzo za cenne rady ,będę z nim ćwiczyć ,aż osiągniemy cel . Rodzina włączona do pracy i ćwiczymy . Napisałam ten wątek ,ponieważ z moją suczką beagle nie miałam takich sytuacji ,gdyż jest ze mną od szczeniaczka ,wcześnie zaczęłam ją uczyć podstaw (odwołanie,praca w rozproszeniach ,ogólna socjalizacja i inne postawowe komendy ) toteż wyrosła na grzeczną sunię ,a tu pojawił mi się dorosły facet z problemami wychowawczymi i za bardzo nie widziałam jak się za to zabrać ,więc pomyślałam ,że na forum na pewno znajdą się osoby ,które służą pomocą i wcale się nie myliłam :) . Jeszcze raz bardzo dziękuję za rady .

  8. [quote name='Fauka']To może poćwicz razem z mamą i babcią? Tak by one nauczyły mu się wydawać komendy i by on nauzył się słuchać także ich. Bo bywa tak, że pies wykonuje polecenia od osoby z którą ćwiczył natomiast od kogoś innego niekoniecznie. No i nie każdy potrafi psu komendę odpowiednio wydać. Gdy za każdym razem będzieie mu podczas wchodzenia/wychodzenia wydawa komendę to z czasem za tyle się u niego ona zakorzeni, że zacznie sam na wasz widok przy furtce ją wykonywać albo po prostu zaprzestanie ucieczek.[/QUOTE]

    Hmmm ... Być może masz rację ,od jutra zaczynamy pracować z rodzinką ,dziękuję Ci bardzo ,nie wpadłam na to ,choć na prawdę dużo opcji uwzględniałam :)
    Jeszcze raz dziękuję :) Jeśli pojawią się efekty ,na pewno napiszę .

  9. Dziwi mnie to ,że podczas ćwiczeń nie interesuje go ucieczka ... A gdy wchodzi moja koleżanka ,babcia ,mama ktokolwiek to prawie za każdym razem przeciśnie się gdzieś koło nóg i poleci (boję się o niego ,bo jakieś 50 metrów przed domem jest ruchliwa ulica) . Dodam także ,że mieszkam z tym psem od zeszłej soboty ,ale zdążyliśmy się zaprzyjaźnić ,moja suczka także go polubiła ,wszystko jest w porządku ,tylko te ucieczki !

  10. W tym sęk ,że już to ćwiczę z nim od bodajże 3/4 dni i wszystko jest w porządku ! Nie wychodzi poza furtkę gdy z nim ćwiczę ,dzisiaj przez około 30 minut furtka była otwarta i pies leżał sobie pod drzewem ,mając wszystko gdzieś . Ćwiczyłam z nim siadanie przed otwartą furtką (SIAD -> ZOSTAŃ) i wychodziłam poza posesję oddalając się około 20 metrów i chowając się za domem - nawet nie drgnął ( ćwiczyłam z moją beagielką i ona pobiegła za mną ,a on grzecznie siedział) . Nie wiem co za bardzo robić ,bo pies jest bardzo mądry ,wszystko szybko pojmuje .
    Zastanawia mnie czy problem nie tkwi w tym ,że mi rodzice kupili dom wraz z tym psem ,ale Dringo (tak ma na imię ) wcześniej był zaniedbywany pod względem nie tylko behawioralnym ,ale także brakowało mu człowieka ,pieszczot,towarzystwa i po prostu miłości . Jego właściciel przychodził do niego ,dał mu jeść ,rzucił piłkę ,pogłaskał i poszedł . Może właśnie ucieczki dawały mu radość ,zawsze ktoś pogłaska tak sympatycznego psa jakim jest,ktoś rzuci jakiś kąsek ,spotka jakiegoś psa itd.Jak myślisz to może też mieć wpływ na ucieczki ?

  11. Tak jest wykastrowany. Biega około 4 godzin (lasy,łąki) dziennie z moją beagielką i innymi psiakami + godzinka pływania w okolicznym jeziorze . Na spacerach świetnie się odwołuje ,na podwórku także,a gdy ucieknie z posesji raz się odwoła ,a raz nie .Potrafi także inne podstawowe komendy .

  12. Tak jest wykastrowany Biega około 4 godzin (lasy,łąki) dziennie z moją beagielką i innymi psiakami + godzinka pływania w okolicznym jeziorze . Na spacerach świetnie się odwołuje ,na podwórku także,a gdy ucieknie z posesji raz się odwoła ,a raz nie .

  13. Witam !;) Od niemalże tygodnia współpracuję z 4/5 letnim labradorem ,który ma jeden spory problem ! Gdy tylko nadarzy się taka możliwość ,zwiewa przez otwartą furkę np. gdy ktoś wchodzi i ma obok siebie wolną przestrzeń to wykorzystuje okazję ,przepycha się między nogami i ucieka . Staram się go pilnować jak tylko mogę ,ale nie raz po prostu nie zdążę go złapać . Codziennie ćwiczę z nim przy otwartej furtce ,wychodzę poza posesję ,a on grzecznie czeka na jej terenie i wtedy wszystko jest okey . Ale gdy tylko ktoś wchodzi lub zobaczy smycz mojej suczki (mam beagle ,z którym nie raz sama wychodzę na spacery,ale ona jest idealna ,nie mam,ani nie miałam z nią żadnych problemów) to przy uchyleniu furtki zwiewa :shake:. Długie wędrówki nie wiele dają ,zabawy też nie ,nie wiem co robić proszę o pomoc !

×
×
  • Create New...