Jump to content
Dogomania

marcinoos

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by marcinoos

  1. :-)

     

    Wcale nie tak daleko...Słupno. Z tym, że robiliśmy je w 1 albo 2 dzień świąt BŻ.

     

    Zdjęć mamy trochę więcej, ale dopiero od jakiegoś czasu na spacery zabieramy telefon z aparatem, który daje trochę jakości, wcześniejsze są marne.

     

    Dropi zintegrował się w 100 %, nie było żdanych problemów z nim.

     

    Na spacerach jest super posłuszny, bardzo się pilnuje.

     

    Trochę przytył, ale staramy się kontrolować jego wagę.

     

    Sporo zabawy ma z naszą suką, a w nocy z reguły śpi na plecach. Tak najbardziej lubi. Super psiak!

  2. Dziękujemy za dobre rady. Spróbujemy :-)

    My też się cieszymy, chociaż nie ukrywam że wybór był ciężki - był jeszcze jeden kandydat, ale tamten był o wiele młodszy, więc zdecydowaliśmy się na Dropka.
    Trochę nas to jeszcze gryzie, ale liczymy, że i jemu szybko ktoś znajdzie dobry dom.

    Właśnie odwiedziła nas Pani Jola, która cyknęła kilka fotek. O ile Dropek jej na to pozwalał oczywiście :)

    My nie mieliśmy jeszcze czasu złapać za aparat.

    Na pewno będę się co jakiś czas meldował :-)

    Pozdrowienia.

  3. To my, przyznajemy się :)

    Psiak jest u nas od ponad tygodnia, tak więc jest już integralną częścią naszego życia :)

    Aż dziw bierze, że nikt go wcześniej nie przygarnął...ale zostawmy przeszłość.

    Początki były dla niego bardzo stresujące, ale powoli zaczyna się czuć jak u siebie.

    Ma teren posesji cały dla siebie, ma gdzie kopać dołki i gryźć nasze buty, ale to nie pierwszy nasz pies więc nie stanowi to dla nas większego problemu :) Po prostu, zostawiamy mu te gorsze buty na ganku :)

    Jest bardzo żywiołowy, całe dnie spędzają z suką na zabawach. Ona jest niestety, takim natrętem i jej w głowie tylko to, ale on jest za to bardzo szybki i zwrotny, tak więc jak nie ma ochoty, to niczym hart rzuca się do ucieczki...taktyka jest sprytna, bo sunia nie ma tej wytrzymałości i po 3 okrążeniach na około domu, ma od niej na jakiś czas spokój :)

    Natomiast z jej strony, to wygląda tak, że cały czas chodzą wszędzie razem. Jedno bez drugiego nie wytrzymuje zbyt długo (śpią również razem, nie dalej niż 50 centymetrów od siebie).
    Wczoraj była taka sytuacja, że Milka(sunia) była chwilę w domu, a Dropi na dworze. Po chwili wybiegła na dwór zobaczyć gdzie on jest, ale Dropi akurat zwiedzał zakamarki działki z drugiej strony.
    Autentycznie w jej zachowaniu widziałem stres, który skutkował natychmiastowym poszukiwaniem 'zguby'. Po śladach węsząc, szybko odnalazła swojego nowego 'kumpla'. Stres zniknął, pojawiła się radość.

    Jedyne warunki jakie mieliśmy przy adopcji to ucieczki i dogadanie się z Milką. Ogrodzenia ma wysokość 150 cm, wiec dla tak skocznego psa (widzieliśmy jego możliwości w Znajdach) nie stanowi to żadnego problemu. Na szczęście póki co, nie wygląda żeby uciekanie było mu w głowie.

    Drobny mankament,z którym musimy powalczyć to jego skakanie na człowieka. O ile dla nas domowników, to nie stanowi problemu to wiadomo że dla obcych ludzi, może już takim nie być.
    Znacie jakieś dobre metody ? (Dajemy mu lekko do zrozumienia, że nam się to nie podoba, ale bardzo delikatnie - póki co nadal jest w trakcie adaptacji w nowym otoczeniu i nie chcemy go stresować) Być może powinniśmy skorzystamy z usług behawiorysty ?

    Jeszcze na zakończenie tego długiego postu od nas:
    Drugi pies spowodował, że Milka dopiero chyba zaczęła żyć prawdziwym psim życiem...wcześniej była też radosna i chętna do zabawy, ale czegoś jej brakowało. Czasami potrafiła wieczorami spacerować na około posesji, jak gdyby szukając czegoś... teraz wiemy już czego (a raczej kogo) szukała :-) To dla wszystkich tych, którzy zastanawiają się nad wzięciem drugiego czworonoga do domu.

  4. Właśnie wróciłem z psem z bardzo krótkiego spaceru ( rejon półn.-wsch. od Warszawy) i chciałbym przestrzec wszystkich przed kleszczami. Pies wbiegł na chwilę w gęstszy las i jak wrócił to na głowie miał 3 kleszcze. Wystarczyło około minuty w zaroślach. Wszystkie wielkości małego [B]paznokcia[/B]! Mimo, że nie zdążyły się jeszcze przyssać i tak miałem problem z ich ściągnięciem. Szykuje się w tym roku [B]plaga[/B], przez duże ilości śniegu. Pies ma oczywiście obroże przeciw kleszczową Foresto i jest co miesiąc zakraplany preparatem. Pogoda taka, że te pasożyty już czekają na Naszych pupili, tak więc kto jeszcze tego nie zrobił, niech pomyśli nad zabezpieczaniem jak [B]najszybciej[/B].

    W tamtym roku zaliczyliśmy pierwszą babesiozę, tak więc wiem jak ciężka to choroba, na szczęście jeszcze tego samego dnia, jak pojawił się objawy, wylądowaliśmy u weta. Mam jeszcze pytanie - na działce żywopłot, który jest dosyć gęsty co stanowi dla niego idealną bazę dla tego ustrojstwa. Pies lubi często w nim buszować. Rozważam nawet jego ścięcie, bo w tamtym roku prawdopodobnie w nim złapał kleszcza, który wywołał babesiozę.
    Zanim podejmę jakiś krok, rozważam jeszcze cykliczne opryskiwanie go jakimś preparatem. Zna ktoś coś warte polecenia ? Coś co oczywiście nie zaszkodzi psu.

×
×
  • Create New...