Jump to content
Dogomania

Majkowska

Members
  • Posts

    4292
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Posts posted by Majkowska

  1. opv2qb.jpg

    Bo mój wątek tak juz zaszedł kurzem,że wypadł wszystkim z sub...

    A przyznam się po cichu że wczoraj z tego wszystkiego naszło mnie na powrót do dawnych czasów i przewertowałam ostatnich 100stron....

    Ahh co to były za czasy <3
    Tyle wolnego było,całe dnie spacery z pieskiem,tysiące spotkanych ludzi i Waldek,którego teraz wspominam z uśmiechem.
    Minęły 3 lata,on jest teraz totalnie inny.
    I sama nie wiem czy zmienił się na lepsze czy na gorsze. A może to ja się zmieniłam,przestałam włazic wszystkim do dupy i być pokorną ofiarą... i przez to wszystko staliśmy się jeszcze bardziej zwartym teamem.
    Jak czytam co wypisywałam to aż się sama śmieję. Nowe osiedle nie jest już tak przyjazne jak tamto i serio tu trzeba walczyć o swoje,bo ludzie tu sa niesamowici...
    Dziś dla tego przykładu miałam z rana niespodziankę...
    Obudziłam się jak było jeszcze szarawo i moja nieskończona ciekawośc pokusiła mnie żeby sprawdzić która może być godzina. Okazało się że się nie dowiem,bo ktoś regularnie grasuje na klatce schodowej i gasi mi prąd w mieszkaniu... Tak więc wysiadł mi telefon który miał się ładować,a wszystkie zegary się wyzerowqły jak elektronika zgasła...
    Już kiedyś 2 dni spędziłam przy świeczce i grzebiąc przy bezpiecznikach,aż odkryłam że jednak wszyscy mają światło tylko ja nie...
    A dzisiaj miałam nadprogramowe 2h spaceru z psem i prawdopodobnie łaziłam jakoś od 4,bo jak wracałam to kiosk czynny od 6 był jeszcze zamknięty....
    Dopiero uratowała mnie moja mama dzwoniac przed 7....
    Kocham ten blok.
    Sasiadka z góry mnie nagrywa.
    Psy ujadają jak na wsi i gonią pod blokiem z zębami...
    Starsza pani nade mną wali po podłogach miotłą w srodku nocy stwierdzając że to ja imprezuję a nie chłopaki pod blokiem
    I jako wisienka na torcie - ktoś gasi mi prąd.
    Like.
    Dobrze że pies chociaz stara się być wobec mnie ok... :p
  2. Cała i zdrowa,jedynie bardzo przestraszona.
    Nie wiem co zrobiłabym gdyby mi zaginął tak Walduch...
    Chyba bym oszalała...

    A do szaleństwa wcale niewiele mi brakuje, cały ciąg życia zrobił się jakiś zwariowany.
    Niektórym może wiadomo że od jakiegoś czasu jesteśmy same z Kinią i Walduchem...
    To zestawienie daje kosmiczny efekt,dodatkowo w połączeniu z westem - wakacje się skończyły i mamy znowu szarą rzeczywistośc czyli poranne meetingi w klatce i walka z czasem pt czy ja szybciej przekręcę zamek w drzwiach czy on szybciej zleci ze schodów do nas...
    Wczoraj miałam niewątpliwą przyjemnośc wpaść na pana starszego. Wrzeszczę więc 4 razy czy weźmie pieska bo chcę przejść,na co jak dosłyszał powiedział że mogę i.. sam się cofnął a piesek dalej stał na flexi w wąskim przejściu <3
    Potem na moje kolejne 4 apele cofnął się pod...drzwi do klatki... więc znów musiałam uświadamiać go że.ja chcę przejść do domu... Jakież było zaskoczenie!
    Uwielbiam to...
    Nie mówiąc o tym że dziecko wróciło już z wakacji i znowu miauczy,szczeka i gwizda na klatce co doprowadza Walducha i owczarkę do szewskiej pasji.
    Ale to mnie sąsiadka ostatnio zwracała uwagę że .. jestem za głośno <3
    Walduch za to siedzi cicho jak myszka i jest obrzydliwie pokorny bo dostaje za to co najlepsze czyli spanie pod kołdrą.
    Zrobił się z niego całkiem przyjemny łóżkowy piesek.

    Młoda natomiast pod wodzą dziadków jest tak rozhulana że czasem ciężko mi się z nią porozumieć.
    Wymusza wszystko płaczem, wrzaskiem,bo przecieź jej wolno...
    Są cudowni <3

  3. Nie wiem, teoretycznie staram się żeby jednak nie chodził po asfalcie,ale mieszkamy w centrum więc ciężko to wyeliminować do zera.
    Zawsze na sikania wyjść trzeba i przejść chodnikiem. Większe biegania mamy rano lub wieczór więc chłodno,a to już się dzieje na terenach polnych więc też jakoś nie specjalnie ma kontakt z gorącym asfaltem. Już przymykam oko na chodzenie na smyczy i pozwalam mu iść bokiem.
    Zastanawiam się czy to może nie od siły jaką wkłada w galop.

    Bez biegania jest ciężko.
    Nosi go. Stale zachęcająco merda ogonkiem licząc że jednak pójdziemy.
    W domu goni jak fryga ,nie leży,nie siedzi,ciągle się kręci i szuka zajęć. Porywa się na wszystko jak wariat, jest mocbo irytujący.
    Łapy go nie interesują. Dopóki nie ma bandaża,bo jakbym tak zawinęła to od razu opatrunek ściągnięty i lizanie łap. A bez... nawet maścią się nie interesuje chociaż chyba obłędnie dla psiego nosa pachnie. Przewrotne to.
    A buty...cieszą go. Doskonale zdaje sobie sprawę jaką wzbudza sensację i czuje się dowartościowany że się ludzie z niego cieszą. Biega radośnie plaskając butami i merda ogonkiem.
    Czasem aż martwi mnie ta uliczna akceptacja "jakie piękne buty!." " jak dobrze w nich wygląda',tylko jeden facet zwyzywał mnie że to nie maskotka,a tak wszyscy zachwyceni. Jeszcze brakuje mu tylko czapeczki..

  4. No właśnie cholera nie wiem ...

    Ze 2 tyg temu byliśmy na wycieczce jak zwykle - dojście na szelkach,a potem bieganie luzem.
    Po tym odkryłam że ma zdartą skórę,jakby odgniat.
    Wcześniej biegal tylko w polu,więc nawet niezbyt miał jak mieć kontakt z asfaltem...
    Tydzień po tym go oszczędzałam,a jak stwierdziłam że jest już w miarę ok to podjechałam go puścić w pola z hodowczynią. Tamte się oszczędzały,a Wald gnał na zabicie,potem wskoczył do rzeki i okazało się że nie może wyjść,zatacza się itd...
    Skóra na łapach odwinęła mu się w drugą stronę,sądzę że to przez tą wodę...

    Od wetki dostał maści po których jest lepiej,ale niestety biegać nie wolno :(

  5. Fatalny?
    Najlepszy ze wszystkich modeli jakie psu przymierzyłam...
    Chyba się załamię.

    Jak dotąd nasze skórkowe kagańce nas nie zawiodły, nawet w ekstremalnych warunkach tłuszcz fajnie je zmiękczał. Ten psu nie przeszkadza,a że ma dużo miejsca do dyszenia.
    Zakryty nos odpada,bo go doprowadza do szewskiej pasji.

    Znów wymierzyłam wszelkie modele wszelkich typów i znów nic...

  6. Sytuacja z wczoraj taka :
    Wald wyszalał się na lotnisku,w drodze do domu jeszcze skołował sobie patyk,więc popylamy z tym patykiem pod blokiem,buch...west na trawniczku.
    Metr od nas,pysk w pysk.
    Sruuu do tyłu i zaczynam rozglądać się gdzie jest jakaś pańcia i czy dawać jej czas na zabranie psa czy znów może jest jeszcze na 3 piętrze i nie zdąży oderwać psa od Walda.
    Otwierają się drzwi stojącego na parkingu auta,wysiada dzieciak,obok siedzi nieporuszona mamusia. Już mnie gotuje,co za krasula,wysyła dziecko do rozdzielania psów...
    Młody bierze psa na ręce i grzecznie mówi że już mogę iśc.
    Ruszyłam a west dostał szału. Młody się nie wycofał tylko stał tuż przy chodniku. Przewidywałam że mu si wyrwie,ale ścisnął go mocno.
    Stoję juź w drzwiach i nagle wrzask '. Mamooo,on mnie złapał'. I ryk,młody ciepnął psem i wskoczył wyjąc do auta...
    Weszłam do domu zwyczajnie skołowana. To nie jest małe dziecko żeby darło się aż tak o byle co...
    Aż nawet pomyślałam czy nie zaproponować im mojego behawiorysty.
    Masakra...


    A u nas wszystko świetnie.
    Życie nabrało takiego tempa że nie ogarniam. Podczas tego jeszcze wystąpiły solidne kryzysy życiowe ale żyjemy. Wald grzeczy i kochany, wieczorami szaleje z kumplami na łąkach ,joggingujemy, kaleczymy się w polach. Jak o to chodzi to niestety jest masakra, trawy na 2 metry,wszystko pyli,osty,pędy itd itd..

    W środę Kidiśka skończyła 2 lata <3
    Boże... już.
    Praca pokrzyżowała mi tradycyjnie wszystko.
    Dziadkowie mieli jej zrobić.prezent w postaci jakiegoś wypadu,więc zabrali ją do zoo,a tam ...nieczynne z powodu wichury.
    Dziś mała wyjeżdża na wies a my z Walduchem zostajemy sami. Będziemy wojażować.

    I na koniec mam smutną wieśc...
    Onek koleżanki zmarł.
    Po wizycie u mojej wetki jeszcze miesiąc żył ciesząc się normalnie życiem. Odszedł spokojnie.

  7. Ja sobie nie wyobrażam trekkingu na obroży.
    Wald chodzi w sleedach. Czasem w zwykłych ale raczej sleedy i pas mamy zarezerwowany do lasów itp.
    On uwielbia popylać z pełną parą,to właśnie cała esencja takich spacerków.

×
×
  • Create New...