Jump to content
Dogomania

Majkowska

Members
  • Posts

    4292
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Majkowska

  1. Idę wczoraj z Wld na spacer, i już się we mnie gotuje bo wszędzie psy bez smyczy popuszczane omijam,a tu w moim kierunku idzie wyszczerzona w serdecznym uśmiechu baba. Oho - myślę sobie- zaraz rzuci mi się na psa,więc delikatnie nakierowywuję psa na trawnik tak ze baba rezygnuje z wyciągania do nie go rączek. I nagle słyszę : "bajgielek? Bajgiel? Bajgiel?" (?!)... "Nie, k...a ,chałka'- mruknęłam pod nosem i poszłam dalej. Babę wmurowało :D Byłam nieelegancka,wiem,przepraszam.
  2. Wyzabijam te kundle... wyzabijam! Co za cholerne osiedle, wiocha w centrum miasta! Od kilku dni ponosi mnie znacznie. Psiarze mnie ponoszą konkretnie... Człowiek całe życie jakieś chore zasady wyznaje że pies to musi byc odwoływalny,że jak puszczony to w kagańcu,ze nad psem trzeba pracować,panować itd, a tu... 50 raz wpadam na gościa z pekińczykiem. Gość taki że się nie odezwę,bo bym mogła źle skończyć, piesek bez smyczy i siup do Waldka... Nie gryzie ale jest niezdefiniowany,niby sie wącha,a warczy,a gwałcić chce.. i wczoraj wychodzę z bloku,gość mnie zobaczył i przeszedł na drugą stronę jezdni. On,ale piesek nie. I za Walduchem tupta i furczy... wreszcie jak sąsiadka szła ośmieliłam się odezwać o smyczy,to pan mi odpowiedział że piesek jego nie lubi smyczy.. <3 Dzień następny : Rano lecę szybko z psem,za mną piesek miota gościem na flexi, skręcam w blok,otwieram klatkę a tu... tamten piesek jest ze mną w środku i już stawia się do Waldka. A gość jest na zewnątrz i usiłuje zrobić tak żeby się mu drzwi do klatki nie zamknęły ... weszłam do mieszkania i opadły mi wszystkie części ciała... A dziś... Idę pod blokiem a tam pan starszy z westem. Flexi luźna, on sobie stoi,west sobie stoi, Waldziu sobie stanął i popatrzał,ale poszedł grzecznie w asyscie ujadania tamtego... No nic, wrzucam psa do mieszkania i wychodzę do pracy i wpadam na nich (koniec spacerku ,postane pod blokiem całe 10 minut),oczywiście flexunia luźna,pan już na 3 stopniu a pies przy moich drzwiach ( w środku go obserwuje Waldziu jak zamykam) i podchodzi mi do nogi Z WARCZENIEM (!!). Szukuję się więc na 5 metrów kopa tak coby pana starszego nie pociągło, odwracam się statecznie,a to gówno CAP mnie za nogę ! Nie po raz pierwszy zresztą.. Jak nie hukłam gromko, na co pan starszy odwrócił się wreszcie zobaczyc co robi piesio te pół piętra niżej, bełkotnął 'chodź, chodź....' i poszedl sobie z psem na górę. Nie mam K...wa nerwów... żeby mnie pod własnymi drzwiami złapał pies na smyczy i pod opieką właściciela.? A już triumfowałam że trochę się ogarnęli jak west doskoczył do innego psa i tamten go dość ostro przeorał, tak ze nawet zastanawiałam się czy przeżył ale nie nie.. nic z tych rzeczy. Posłucham chyba behawiorysty - luźna smycz i postawa luźna. A najlepiej smycz wogole odpiąć żeby piesek się nie stresował <3
  3. Kinia ochrzciła Mietka "moja Majcia" i z wzajemnościąsię uwielbiali. Ale z Waldkiem bardzo ciężko. Zabiłyby się. Nawet była u mnie szkoleniowiec i ststwierdziła klęskę.. Tolerancja tak. Akceptacja nie. Jak tylko zbliżały się do siebie w mieszkaniu to żarły się tak że sąsiadki waliły po ścianach....
  4. Mieciu już w swoim domku a dla odmiany teraz nam się zgubił piesek... Proszę rozpowszechniać kto może. [quote name="Majkowska" post="16668259" timestamp="1449309749"] Plakat do rozpowszechniania
  5. Wieści z domku są takie jak się spodziewałam..... Mietek się wpisał im w życie i robi to co oczekują. Nie ma żadnego problemu z nim,aż tak głupio :p Nawet wczoraj jechał pierwszy raz autobusem i... spał nieporuszony.
  6. Plakat do rozpowszechniania Link do wydarzenia : Ledy https://m.facebook.com/events/127437527623625
  7. ZAGINĘŁA Suka rasy POINTER! 11 listopada 2015r uciekła nowemu właścicielowi w polu - przestraszyła się czegoś. KOBYLANY /OPATÓW woj Świętokrzyskie. Ma tatuaż 012K i czip nr 616093900162442 Ma 15 mcy,reaguje na imię Leda,może być przestraszona. Rozglądajcie się, możliwe że ktoś ją przetrzymuje u siebie. Kontakt : 603 800 645 , 694 171 112 [email protected] Lub fb : Pointery z Halikarnasu
  8. Domek w Krakowie,w dobrym spacerowym terenie,dobrym wetem obok, zmotoryzowany, o luźnym czasie pracy, z odpowiednią dawką cierpliwoścu dla psa po przejsciach,ale i werwą do spacerów itd :) No i dostaję cudne relacje pt jak spał, jak chrapał, co jadł, z mnóstwem fotek <3
  9. Wczoraj podpisałam z Panem z warsztatu zrzeczenie na psa zamykając ostatecznie drogę do jego powrotu w to miejsce. Pan bardzo o Miecia pytał, jednocześnie kibicując mu w znalezieniu dobrego domu. Odebrałam też książeczkę zdrowia- pustą. Dopiero co założoną w warsztacie, nawet nie mial wpisane jakie krople na oko dostawał itd. Jak się okazuje wcześniej książeczki nigdy nie miał,bo nie był widocznie brany pod uwagę w niczym. Co więcej się dowiedziałam że przy przeprowadzce pani chciała nie tyle oddać go do schroniska co bardziej go uśpić... Tak więc psiak w ciągu jakiegoś miesiąca (bo w warsztacie tyle mniej więcej był) dorobił się dwóch książeczek choć nigdy żadnej nie miał. Od nas dostał drugą, na nową drogę życia. Dostał też czipa i zastrzyk długoterminowy na oko. Znowu był bardzo dzielny,a u weta tak mnie świdrował oczkami że znowu miękło mi serce. I z tym czipem i tą książeczką Mietko ruszył w świat wielki na wizytę przedadopcyjną. Znów idealnie się spisał, wywizytował dom tak, żeśmy go tam zostawiły,bo wszedł jak do siebie merdając ogonkiem i goniąc za piłką. Nawet bezczelnie usiłował ze stołu podprowadzać ciasteczka,a kiedy się nie udało to we frustracji obszczekał telewizor,bo kto to widział takie bydle w domu trzymać. Spodobał się dziewczynom a dziewczyny jemu. Nie obejrzał się na mnie ani odrobinę jak odchodziłam. Z zadartym ogonem poszedł bo on nie ma czasu bo teraz z nową pańcią sobie spacerkuje... Oby mu tam dobrze było.
  10. Taaa,nawet jest wyżłem :p z umaszczenia :p I nawet mam go dalej ... I nawet robie wszystko żeby ich z Waldkiem zgodzić. U nawet wezwalam behawiotyste. I nawet kupiłam 2 obrzydliwe kagańce. Tzn na Mietka idealny i wygodny,na Waldka modelu nie ma więc nosi ciasny i niewygodny byleby go nie zdjął ani nie chwycił przez kratkę (wszystkie ktore mamy dają tą możliwiść). Wczoraj bylismy na bieganiu, pointer wybiegany,Mietek też nie pogardził. Jaki jest mały ale kondycję w łapkach ma.
  11. Mieczysław przypomina o sobie Twardo go rozpowszechniam. Na tyle na ile pozwala mi na to mój tryb życia z tzw bezczasem. Są pewni zainteresowani,plany itd. Ale póki co Mieciu jest. I czeka.
  12. Robi mi się z mieszkania całkiem przyzwoite schronisko ... A Wald nie chce odpuscić. Nie mogloby to raz być bez ekscesów?
  13. A ciocia Amiga to na wątek Mieczysława nie zaglądnie? ;) Zapraszamy. Bez krępacji!
  14. Nie dzwoniłam jeszcze nigdzie wcale,bo u mnie to jeden wielki njeogar jest. Mam własnego miniętego z rozumem psa. Małe dziecko. 12h pracy. I na dodatek Mieczysław w łazience. I do wszystkiego ja sama. Robi się ze mnie całkiem przyzwoite schronisko... Wolne dopiero w pt,a jeszcze trwa zaprzyjaźnianie go z psem osoby która rozważa adopcję...
  15. Mam trochę fotek ale cały proces hostowania przez komórkę jest dla mnie horrorem.. Wczoraj miało u mnie już Mietka nie być... A jest. Tak wyszło jakoś i wcale mnie to nie zachwyca bo się zaczynam przyzwyczajać...
  16. Dzięki! Muszę Mieczysława pochwalić! Wczoraj bylismy na miescie. Rynek,ulice,tłumy ludzi i te sprawy. A Mieczysław popylał dziarsko niczego się nie bojąc. Jest świetny.
  17. Mietek w domu się ożywia . Dzisiaj gonił z moim dzieckiem (2 lata) i bawił się zabawkami. Tak więc na dzieci sprawdzony. Lubi je. Nie podkręca się nadmiernie na jakieś wrzaski,machanie rękami itd. Nie broni zasobów,nie zachowuje się nawet jakoś obronnie przy misce. Jedyne co mi się nie podoba to to że uwielbia wprost zgryzać plastik i wygrzebywać z kosza rzeczy. Tam w warsztacis podobno organizował sobie rozrywkę rozrywając kosze na segregację, sam pan mi powiedział że on uwielbia zjadac plastikowe butelki... Dziś upomniałam go ze sto razy bo za wszelką cenę chciał mi zjeść butelkę z wodą. Mietek na upomnienia reaguje ładnie,wystarczy mu raz postawić granicę i już jest z górki. Natomiast zmartwiło mnie to że już ze 3 razy odskoczył ode mnie ze skowytem... podejrzewam że jednak boli go to oko :( wypadałoby to szybko zdiagnozować a jak na złość pracuję cały tydzień. W dodatku nie wiem czy będzie możliwość go dalej niź do pon zatrzymać... ..
  18. A tak Mieciu dzisiaj szalał za piłką <3 Niech mi ktoś powie że ten pies nie ma werwy. Przechodzi pół miasta,spaceruje z pointerem, siedzi ze mną w pracy, zasuwa żwawo a kiedy trzeba kładzie się na kocu i znika... Niesamowity jest!
  19. Weterynaryjnie Miecio przebadany ostatnio i ogólnie podobno z warsztatu nawet książeczkę zdrowia ma Ze szczepieniem. Ja robiłam mu ogólne badania,usg po pierwsze bo nie wiedziałam czy jest potrącony przez auto że taki pokiereszowany..Narządy wszystkie ma ok. Z wyjątkiem tego uszkodzonego oczka... ale to już sprawa dla okulisty. Kastrowany nie jest,ale jest to do realizacji.
  20. Mieciu nie będzie mój osobisty,choć z Wld dogadują się coraz lepiej .. Ale jest absolutnie cudowny. Grzecznie bierze co los da. A dzisiaj jak się zaczął bawić piłką to wymiękłam...<3
  21. Nikt do Miecia nie zaglądnął? :( A Mieciu taki cudny.. Dziś był ze mną w pracy od 8-16 i rozmiękczał serca klientów. Mamy kilku zainteresowanych,nawet dziś była Pani z pieskiem na zapoznaniu,ale tfu tfu tfu coby nie zapeszyć. Wszystkie sąsiadki sa nim zachwycone, też działają pocztą pantoflową i namawiają inne sasiadki którym pieski odeszły. A co do Miecia... Jest niesamowity. Żeby choć się posikał w czasie mojej pracy,czy niechby coś zjadł. Nieeeee. Miecio jest idealny. Celebruje to życie,takie normalne, gdzie jest ciepły koc, są smaczne posiłki z witaminkami, spacerki z węszeniem... za to nawet może i siedzeć w łazience. I widząc reakcję rezydenta wcale wyłazić nie chce.. To niestety nasz główny problem. Gdyby nie to...
  22. Mieciu ❤ Uroczy mały kundelek o szorstkiej dropiatej sierści. Niepodobny do niczego i w tym cały urok jego. Jest w średnim wieku. Może nie młodziak ale nie dziadek taki znowu. Jego starte do połowy zęby i siwy z umaszczenia pyszczek przekłamują nieco. Jest żwawym i miłym pieskiem. Choć w życiu mu się nie poukładało to nie ma nawet żadnych oznak tego,żadnych wad,nie sprawia problemów choć mógłby... Poznaliśmy się z Mieciem na porannym spacerze. Biegł z podkulonym ogonem oszołomiony,zdyszany, brudny, poklaeczony... próbował doczepić się do kogoś,ale ludzie go mijali i szli dalej... Złapałam. Widząc jego makabryczny stan i zalane krwią oko,stwierdziłam że działać trzeba i tak Miecio ku ogromnej antypatii mojego piesia,trafił do naszej łazienki. Zaczęło się ogłaszanie,ale nikt go nie szukał,a ja łudząc się że może jednak zwlekałam z odwiezieniem go do schroniska. I tak wylądawiliśmy w gabinecie na usg... I tu zwrot akcji.... Dzwoni telefon. Piesek rozpoznany. I już rozmawiam z właścicielem i słyszę że...pieska mogę sobie zatrzymać... I tu historia. Pies kiedyś miał dom. Miał panią, mieszkał na ogródku te kilka dobrych lat, nie było mu źle. Pani sprzedała dom i piesek za bramkę a sami pojechali prowadzic nowe szczęśliwe życie w nowym domu... Przygarnął go więc pan starszy na zasadzie 'jakoś to będzie' i umieścił w budzie przy warsztacie samochodowym... i tak pies mieszkał aż nawiał i trafił do mnie... Jak się okazuje Miecio nawiewa. Chodzi więc pokiereszowany i ranny bo różne stworzenia na swojej drodze spotyka - a to auto,a to psa.. . Tak czy siak musi wrócić do warsztatu, więc szukam mu pilnie domu za zgodą pana...
  23. Mieciu wzorowo przepał noc. Nie do wiary,ten pies jest serio idealny! To nawet Waldek po 40 razy wstaje,drapie się,trzepie,liże sobie jaja,ziewa, chodzi... a tu piesek z budy taki elegancki. Obawiałam się tej nocy ale spałam aż miło. Wczoraj wieczorem Miecia wykąpałam. Trochę się bałam że może się skończyć ta sielanka jak go przymuszę do kąpieli i zestresuję. Nic z tych rzeczy. Miecio kąpiel zniósł jak rasowy york, stał grzecznie i celebrował to przyjemne drapanko i polewanie letnią wodá. Spłynęło z niego kilo błota co nie zmienia faktu że nadal sierść jest szpetna. Nigdy ostry włos mnie nie zachwyci. Chciałam to nawet trochę przytrynować ale od nadmiaru rozkoszy dziadek tak się podniecił że aż się zsapał i radośnie się taczał po kocach,więc odpusciłam. Nadal natomiast jest żółty,i to jednak nie g... a rivanol. Mieciu jest mocno pokiereszowany. Albo wypadek albo go cos w pyszczek złapalo. Miecio za ufny jest do piesków, merda ogonkiem i ma bardzo pokojowe zamiary...
  24. A u nas tak : Szuka domu! w. Pieska znalazłam dziś rano,jak się okazało muszę szukać mu domu.. Piesek mieszkał w ogródku ileś lat,ale kiedy jego właściciele sprzedali dom to piesek nie został uwzględniony w przeprowadzce... Żeby nie spędził reszty życia w schronisku przygarnął go pan do warsztatu samochodowego na zasadzie 'jakoś to będzie'. Piesek ma tam budę itd,ale niestety jest zostawiany sam sobie i nawiewa. Tak właśnie się spotkaliśmy - leciał w panice ulicą dysząc z podkulonym ogonem, brudny i pokaleczony... Odłapałam i zaczęła się przygoda. Początkowo byłam przekonana że jest po stłuczce z samochodem,był w potwornym szoku i przewracał się. Pojechaliśmy na usg i badania. Weterynarz nie stwierdził obrażen (wręcz odwrotnie,jest bardzo zdrowy 'od wewnątrz',gorzej z zewnętrznym zaniedbaniem). W gabinecie udało mi się skontaktować z jego opiekunem,usłyszeć jego historię i dowiedzieć się że w zasadzie mogę go sobie wziąć... I tak oto piesek siedzi mi w łazience,bo mój samiec uznal go za wroga i nie rozszarpał go z czystej przyzwoitosci... Pewne jest że nie mogę go zatrzymac. Choć szkoda,bo piesek jest bardzo przyjemny. Niewielki,w sam raz do towarzystwa. Nie wydaje z siebie żadnych dźwięków,gdzie się go położy tam leży, nie protestuje w zamknięciu,pełna pokora. Nie fika do innych psów, jest wyluzowany i pokojowo nastawiony, nawet jak ktoś mu planuje spuścić łomot (a miałam przyjemnośc go widzieć w tej sytuacji). Na smyczy chodzi jak to złoto,prawie jak bez. Patrzy głęboko w oczy świecac przekrwioną gałką (w prawym oku ma wylew),pcha łeb w ręce,chce byc obok,lubi wszystkich. Nieskromnie napiszę że jest prawie idealny i trochę przez niego tracę rozum...
  25. Niesmaczne by to było.. Ostatecznie jednak rozwala mnie co paniusia do tego psa mówi.. Pies w furii,szarpie się na smyczy, ujada,ta flexi tylko pstryka i rozwija się dalej a babka na to 'ale popatrz,ten piesek to Twój kumpel..,sądiad Twój!'. Odpadam. Jak Waldek ma byc spokojnym statecznym psem jak wszystko co dolatuje gryzie go w tyłek. Parę dni temu usiłowałam się minąc z gościem którego kundelka szarpała się z nim smyczą,więc ja grzecznie po krzakach z psem przy nodze a kundelek wypuścił smycz z pyska i ... rzucił się od tyłu na Walda. Jeszcze mi gośc odpyskował bezczelnie że pies jak jest agresywny (a Wald nawet się nie odwrócił)to się nosi kaganiec a nie czepia innych którzy mają ułożone psy :D A jeszcze lepszym hitem była baba z jamnikiem która szła przede mną aż wreszcie mnie przepuściła i wypuściła jamnika na całą flexi,a ten niemalze wsiadł Wld na plecy :O Nie odezwałam się nic, tylko odpięłam smycz i baba chcą nie chcąc zawróciła..
×
×
  • Create New...