Jump to content
Dogomania

Zmartwiona

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Zmartwiona's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam serdecznie, w ostatnim tygodniu listopada adoptowałam suczke ze schroniska dla moje mamy. Szybko okazało sie, że jest to nie ufny i bardzo strachliwy piesek, na dodatek nie za bardzo lubi przebywanie w domu (adoptowany na kanape). Zanim zawiozłam ją do domu była ze mną przez 3 dni i w tym czasie już zaczęła sie do mnie przekonywać, więc myślałam, że z zaakceptowaniem mojej mamy i braci nie bedzie problemu. Jednak bardzo sie myliłam. Kiedy wyjechałam pies od razu uciekł. Mama mieszka na wsie, mamy ogrodzenia jednak ona bez problemu dała sobie z nim rade. Nie bede przytaczać całej akcji poszukiwawczej bo nie w tym rzecz, ale w końcu wróciła na nasze podwórko, jednak nie pozwoliła sie zbliżyć do siebie nikomu. Zamieszkała u nas w szopie, jadła to czym ją mam karmiła itd, ale kompletnie nie dała sie podejść. Kiedy w końcu wróciłam okazało sie, że mnie poznała i przybiegła do mnie z wielką radochą. Dla mnie jest kochona, lubi ze mną spać, bawić sie jednak gdy jestem w domu nie odstępuje mnie na krok. Reszta rodziny robi wszystko, zeby ja przekupić ale ona i tak nie akceptuje nikogo poza mną:( Niestety mam taką sytuaje życiową, że przez najbliższe miesiące nie mam możliwości zabrania jej do siebie, a i później nie wiem czy dam rade, wiec musi ona zostać u mamy. Na dzień dzisiajszy sytuacja wygląda tak, ze jak jestem w domu to nie ucieka, jak wyjade od razu robi wszystko zeby dać noge, a wiadomo, że jak pies chce to da rade:( Najdłużej w domu udało sie ją przetrzymać 4 dni i sytuacja wygląda tak, że ja wyjeżdzam, ona ucieka, wracam łapie ją i tak w kółko:( Nie chcieliśmy jej umieszczać w kojcu a tym bardziej na żadnym łańcuchu bo to żadne wyjście, ale nie wiem co zrobić:(( Ona nie moze tak biegać wolno bo jest to dla niej niebezpieczne, już raz omal nie wpadła pod samochód. Wszyscy tylko sie ciągle denerwujemy co z psem itd. Na pewno jej nie oddamy do schroniska bo tam nie ma szans, ale nie wiem co już robić. Czy ktoś miał taką sytuacje? Czy jest szansa, że w końcu kogoś polubi tak jak mnie? Nie zrobiłam nic wyjątkowego, nie wiem z czego wynika jej zaufanie do mnie, jak dotej pory wszystkie nasze psy były ślepo zapatrzone w moja mamę, bo ona na prawde kocha zwierzęta i potrafi o nie zadbać. Ostatnio często słysze, że najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie jej do kogoś mieszkającego w mieszkaniu w mieście....Wolałabym tego uniknąć, bo już kocham tego psiaka ale nie wiem co robić:((( Macie może jakąś rade?
×
×
  • Create New...