Jump to content
Dogomania

PaulinaBemol

Members
  • Posts

    848
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PaulinaBemol

  1. [quote name='Losiek1990'][quote name='PaulinaBemol']Nie ma czegos takiego jak york miniaturka. Wzorzec jest jeden. Psiaki w typie sa mniejsze czy tam wieksze znacznie wiec sprzedajacy wymyslaja jakies odmiany zeby usprawiedliwic odstepstwa od "prawidlowego" wygladu TO jak niby odróżnić te 2 Yorki? to to samo ale normalnego yorka kupisz w hodowli w tego "mniejszego" żeby nie było mini to u pseudo sprzedawców. Może to nie jest oficjalna nazwa ale skoro nie ma miniaturek to i nie ma pinczera miniaturowego;>[/QUOTE] Zgodnie ze wzorcem FCI (lista ras) mamy pinczera miniaturke jak i średniego. Natomiast Yorkshire terrier nie ma odmian. Maga byc wieksze i mniejsze. Natomiast peudohodowcy produkuja tzw. miniaturki bo jest popyt na malutkie urocze pieski ( nie patrzac czesto na problemy zdrowotne jakie sie z tym wiążą) a dodatkowo tlumaczy to czemu inne sa większe. Sugeruje to odmiany w ktore potem wierzy naiwny kupiec a to bzdura. Nie mieszajmy ludziom w glowach bo ja juz sie i z yorkami krolewskimi spotkalam "Wie Pani taka specjalna odmiana "
  2. Spokojnie to nie tak ze nie mozna albo ze coś się stanie. Kurczaki są mocno faszerowane hormonem wzrostu nie wiem ile jej tego dajesz ale to malutki pies. ( moge byc przewrazliwiona sama tez unikam)Ja gdyby zalezalo mi na malym piesku ze tak powiem "dmuchala na zimne". Indyk wydaje mi sie odpowiedniejszy. Na dogo jest dzial żywienia wejdz poczytaj. Tam chyba bylo i jakie warzywa owoce, szczeniaka latwiej przyzwyczaic
  3. [quote name='Losiek1990']Dokładnie. Nie możesz ingerować w dzieło natury i ograniczać psu jedzonka. Urośnie taki jaki ma być. Mój mieszaniec spaniela w wieku 4 tygodni ważył 2,3kg. Weterynarz powiedział że ok 15kg będzie ważył a waży dokładnie 19,7kg a wczoraj go ważyłem. Ma 49cm w kłębie. Istotną rzeczą o której zapomniałaś dodać jest to czy to jest York czy miniaturka:) jeżeli miniaturka to waga ok 3kg będzie prawidłowa. Jeśli normalny to ok 6-7 kg. Ale Twój może być wyższy np. i ładnie prezentować się z taką wagą. Wszystko to tylko wzorce wystawowe a piesek ma być zdrowy i przede wszystkim mamy go kochać przez całe jego pieskie życie :)[/QUOTE] Nie ma czegos takiego jak york miniaturka. Wzorzec jest jeden. Psiaki w typie sa mniejsze czy tam wieksze znacznie wiec sprzedajacy wymyslaja jakies odmiany zeby usprawiedliwic odstepstwa od "prawidlowego" wygladu Odradzam karmieniem szczeniaka piersia z kurczaka :) chyba ze sama hodujesz drob
  4. Ulv .Jednego psa trudniej nauczyc zamknac dzioba, innego nie jeść pobratymców jeszcze innego wracać na zawołanie :p co nie znaczy ze sie nie da wiec olejmy sprawę albo jeszcze zachęcamy :) Losiek serio uważasz że wszystko jest ok jak twój pies lapie innego za pysk, nie odwolales go? Mam nadzieje że się bronił. Owszem babka nie powinna puszczać psa bez pytania do twoich ale żyjesz w społeczeństwie różne rzeczy się zdarzają i pies nie moze od tak atakować bo mu sie "liczba w stadzie nie zgadza"
  5. Przepraszam ale tak to opisaliście, że dla kogoś może się wydawać że wasze psy to bydlaki rzucające się na gości jak tamci tylko się poruszą :P ja przez "taki charakter" rozumiem terytorialność, obronę, samodzielne podejmowanie decyzji. Natomiast to nie jest tak że gość machnie ręką bo się od muchy opędzał i pies skacze mu do gardła (jeśli tak to coś tu jest nie halo). To w moim doświadczeniu jasno wyznaczone granice, pies jasno i wyraźnie pokazuje że to granica do której obcy człowieku doszedłeś, wycofaj się i będzie ok, idz dalej i może być niemiło. Ostrzegają jasno i wyraźnie. U mnie Bemol np. był przyzwyczajony że ludzie łażą po podwórku (zawsze wprowadzani przez kogoś z rodziny nie że sami wtargneli) ale nie wolno im było samodzielnie wchodzić do domu. Wyglądało to tak że jak ktoś chciał wejść na schody prowadzące do domu pies odgradzał drogę i warczał człowiek sie cofał pies się kładł. Człowiek znowu próbował pies wstawał i tak w kółko puki człowiek się nie wycofał lub my nie zaprosiliśmy kogoś do środka. W środku też mógł poruszać się po domu pies tylko podnosił łeb i paczał, był pod obserwacja. Inna sprawa że nigdy nie zostawiałam gości samych z psem, i uważam że nie powinno się tego robić ot na zapas. Latem pies był zamykany jak było dużo gości i kręcili się a to po podwórku a to po domu czyli wchodzili wychodzili, bądź na wyraźną prośbę gościa który czuł się niekomfortowo (jedna taka sytuacja) Druga strona medalu to posiadanie CAO czy Kaukaza w mieszkaniu a nie daj boże bloku. Dla mnie to pomyłka i proszenie się o kłopoty. No chyba że pies nie ma typowego charakteru znam jednego takiego CAO wygląd prawidłowy charakter zupełnie z innej bajki i zaznaczam że pies rodowodowy.
  6. kochałam tą minę. Mój tatko wychodzi z założenie że psu trzeba pokazać kto rządzi. Miałyśmy niezły ubaw z mamą jak tak dwóch samców stało naprzeciwko siebie tata coś tam kazał psu zrobić głosem nieznoszącym sprzeciwu na co pies ze stoickim spokojem patrzył mu w oczy z wypisanym na pysku "aaa spadaj". Ale w końcu się dogadali :P
  7. spike to co piszesz to racja tylko tu nie chodziło że chi cię do łóżka nie wpuści. Inny przykład mój obecny pies jest miękki psychicznie podniesienie na niego (nie krzyk) głosu i on ma ogon między nogami (nigdy nie używałam korekt w stosunku do niego i oczywiście nigdy nie uderzyłam) na sznaucerowatego jak się wydarłam to potrafił się ostentacyjnie odwrócić dupą bo żadna tam dwunożna drzeć się na niego nie będzie. Oba wykonały polecenie ale różnica w jaki sposób do tego podeszły jest ogromna. Sznaucerowaty jak się bal panów w dresach jak było ciemno to stał, obserwował, oceniał zagrożenie, obecny kundelek od razu długa z ujadaniem. Sytuacja z gośćmi. Sznaucerowaty gości obserwował, po prostu był w tym samym pokoju, ktoś go tam pogłaskał ni go ziębiło ni grzało. Obecny musi obwąchać każdego, jak go ktoś pogłaszcze to już go nie odstąpi i żeby nie molestował gości o uwagę muszę go wysyłać na miejsce. Inna sprawa że większość gości jest nim zachwycona bo "takiiii słodziak" PS: żeby nie było że łażę i dre ry..a na psy non stop.
  8. to niekoniecznie wiąże się z rozmiarem. Tylko właśnie z charakterem, właśnie z tym co lubi bo widzisz jeden lubi być blisko ale nie potrzebuje, nie oczekuje ciągłego zainteresowania (mój obecny jak tylko się poruszę jest w gotowości). Prosty przykład sznaucerowanty był aktywny ale aktywny opanowanie na zasadzie długie spacery, truchcik przy rowerze obecny pies kocha rower, kocha biegać ale biegać w pełnym galopie truchcik go już nie zadowala. A ja np. też wole truchcik :) to tak łopatologicznie, bardzo prosto i dosadnie :P ale tu chodzi o nagromadzenia takich różnic. A twój pogląd nie pokrywa się z definicją "dogociotki" :P Ty masz odpowiedzialne podejście. Ja np. nie wiem czy zdecydowałabym się na psa w bloku, mieszkając samej.
  9. najbardziej mnie zafascynował molos z ADHD macie galerie gdzie mozna sobie o nim poczytać? :)
  10. próbuje zrozumieć twój punkt widzenia. i zwykła ludzka ciekawość i co wśród tych psów nie było różnych charakterów? ze wszystkimi żyło ci się tak samo dobrze? tak samo pasowały do twojego temperamentu? Bo ja swoje przybłedy miałam 3, przewinęło się jeszcze kilka przez moje ręce i faktycznie dopiero od posiadania sznaucrowatego kundla o innym zupełnie charakterze odkryła że to jest to czego szukać będe w następnych. Wcześniej faktycznie było pies to pies jak wychowasz tak będziesz mieć. Kształtują nas doświadczenia dlatego pytam.
  11. spike moge zadać pytanie skąd masz/miałeś swoje psy i w jakim wieku je brałeś? Nie masz preferencji co do aktywności, temperamentu? Owszem podlegamy ocenie ale po pierwsze wyrażać ocenę można w różny sposób kulturalnie np można :P a po drugie nie każdego interesuje czyjaś ocena wiec można ją zachować dla siebie :) a nie przekonywać na siłę do swojej racji. Miałeś kiedyś do czynienia z dogociotkami? część jest fascynująca ja np. psa nie dostnę bo studiuję czytaj jestem nieodpowiedzialna gówniara , jakbym pracowała to tylko w domu bo 8h dla psa to z dużo w samotności, masz małe dziecko to psa ci nie damy bo nad psem będzie się znęcać, starszej osobie nie damy bo zaraz umrze i kto się psem zajmie etc. etc.. To raczej taki synonim ostrej przesady spotykanej na forum w dziale adopcji :P ale o tym już nie jeden wątek powstał.
  12. ale to jest jasne że chodzi przede wszystkim o wychowanie, jasne dla każdego na forum ale następne w kolejności jest rasa za która idą inne potrzeby inna droga do dotarcia do psa. I ja na przykład naturalniej się czuję z radzeniem sobie z próbą dominacji mnie niż brakiem skupienia. Wolę walczyć z nadmiarem samodzielności niż z jego kompletnym brakiem. Wolę mieć psiego partnera niż być bóstwem w które piesek jest wpatrzony. Może brzmi to dziwnie ale jak ktoś miał do czynienia z dwoma takimi typami psów będzie wiedział o co mi chodzi.
  13. Troszkę inaczej bo faktycznie to nie jest tak ze do adopcji są same "spaczone" psy. Ja nigdy psa rodowodowego nie miałam 3 adoptowane kundle. Ostatnio w typie sznaucera olbrzyma teraz kundelka ze wsi. Typ sznaucera mial trochę problemów głównie z granicą i próbą ustawiania sobie wszystkich do okola ale popracowaliśmy i to był mój ideał, częśc mnie, przez którą dalej czuje pustkę. Teraz mam psiaka małego słodkiego praktycznie bezproblemowego, idealnego do rodziny z dziećmi trzeba go ogarnąć jeszcze w stosunku do innych psów ale to na pewno do wypracowania wina leży po mojej stronie że jeszcze nie ogarnięty. Tylko właśnie nawet jak już będzie ogarnięty (ludzie mówią że już jest grzeczniutki ale jak dla mnie jeszcze wymaga roboty) nawet że jest cudny i wspaniały, i naprawdę bo kocham to to już nie jest ten charakter idealnie pasujący do mnie. Tu nie ma tego partnerstwa które miałam z poprzednim psem i może nigdy z innym już go nie osiągnę ale wiem że na moje potrzeby nie potrzebuje psa tak rozbrykanego aktywnego ale opanowanego a nie kręcioła z motorkiem w dupie i piłą zamiast mózgu. Bo mi to nie leży tak jak by mogło. Powtórzę nie oddałabym go za nic, kochany jest przestrasznie ale potrafię też ocenić obiektywnie. I wydaje mi się że reszcie właśnie o to chodzi to nie tak że one narzekają jakie maja straszne pieski i sie z nimi strasznie meczą tylko wiedzą obiektywnie co by bardziej pasowało im a co za tym idzie jakiemu psu byłoby u nich idealnie.
  14. zaznaczam iż w powyższej sytuacji dziewczyna chodziła już na szkolenie (poczatki) i miałby kto jej pokazać jak się kolczatkę używa i chodzi o zapanowanie na sam początek zanim nie ogarnie jak panować nad psem a nie łażeniu mięsiącami na spacerki. Ale tak jak pisałam trzebaby poznać historię i psa by podjąć decyzje ostatecznie. A jego agresja nie wyglada mi na na lękową :p jego cala postawa mówi "idę ci wpier..." Maron ty to dopiero fascynyjące ONki poznałaś :crazyeye:
  15. Nie wiem czy w przypadku tego konkretnego ONka kolczatka by cos poprawila należałoby poznac jego historie wiem tylko ze pies nienajmlodszy wiec zachowanie ugruntowane a babka kompletnie niepanujaca nad psem. I gdyby nie pojawil sie facet to dalej psem zajmowalaby sie dziewczyna a w takim przypadku chcialabym by miala jakąkolwiek mozliwosc opanowania psa na codzien i nie za jakis czas tylko juz. I przyznaje ze w takim mojencie chodzi mi o ogolne dobro a nie pieska ktory atakuje. Niestety to psom sie obrywa za bledy wlascicieli pół biedy jak starja sie to naprawic jakautorka watku.
  16. tak na marginesie co do laski od ON. Kolczatka była złem wcielonym jednak pieska się juz nie obawiam bo opiekę nad nim przejął TŻ dziewoi i jak piesio coś odstawia to bez kolczatki potrafi nim nieźle "szarpnąć". Z jednej strony się cieszę bo piesek mi już nie zagraża nieźle się ogarnął jednak...chyba szybki bodziec na kolcach byłby mniej nieprzyjemny niż to szarpanie na szerokiej obróżce.... ciekawi mnie tylko czy kontynuują szkolenie bo pies ma potencjał, jest zapatrzony w swojego człeka tylko agresor straszny po psów małych czy dużych.
  17. Nie twierdze że to lekarstwo na wszytko, i powodem nie był brak kolczatki jasne że brak szkolenia tylko dziewczyna wreszcie zaczęła psa szkolić ale szkolenie wymaga czasu. Jakby psu zalożyła kolczatkę to by chociaż fizycznie miała szanse nad nim zapanować zanim szkolenie da efekty. I tu zastosuj analogię. Kaganiec jasne tylko dalej mój pies miałby traumę bo mozę nie zostałby zabity ale połamany. Wiec kaganiec to dla mnie za mało. PS: pies założycielki wątku "warczał" na nią a nie warczy czas przeszły. PS2:"owczarki" jako takie są nastawione na człowieka niestety w przypadku ONków mamy często do czynienia z rozchwianą psychiką- cena popularności, i wierzenia ludzi że one same z siebie takie mądre
  18. to ja powiem to tak ja polecam halter/kolce na już w tej chwili by mieć chociaż panowanie fizyczne nad psem bo jako sąsiadka wychodząca z małym kundlem nie chce wpadać na malamuciaka nad którym właściciel nie panuje jakkolwiek. I szczerze w takim momencie w d.. mam tamtego pieska bo zależy mi by mój piesek przeżył i np. dziecko. Dziewczyna musi z pesm pracować to jasne jak słońce ale musi z nim też codziennie wychodzić zanim szkolenie da efekty. A efekty w takim przypadku będą szybsze wg, mnie gdy piesek będzie dostawał korektę za próby ataku, bo olanie tego jest samonagradzające się i będzie się utrwalać. Mam taki przykład kilka domów dalej ONka, a mój pies traumę po spotkaniu z nim podobnie jak mój młodszy brat. Bo kolczatka była fe..piesek chodzi na szkolenie tylko jeszcze nie ma efektów i dociągną dziewoje na smyczy i zaatakował mojego psa. Zaznaczam że mój pies nie był pierwszy i nie ostatni. Fakt jest już z nim lepiej ale można było uniknąć "psucia" psów innym bo np. od tamtego momentu mój piesek zamiast problemu z ciągnięciem do innych w celach zabawy ma ciągnięcie w celach odstraszania. A mój brat nie chce wyprowadzać psa (ma 15lat) a pies miał był brany głownie z jego powodu.
  19. Spikie a nie zauważyłeś że do propozycji kolczatki dorzucono kontakt do osób ktore mogą nauczyć jej używać. JEDNA Z TYCH OSÓB JEST NA WĄTKU!! uczepiłeś się nieszczęsnej kolczatki resztę olałeś, sam nie zaproponowałeś NIC. A Twoje wypowiedzi z kindershtubą nie mają już nic wspólnego. Ile czasu dziewczyny mają odpowiadać spokojnie na CHAMSKIE komentarze?
  20. spike ja to tak czytam i powiem Ci że to ty jesteś osobą która powinna się nauczyć czytać, dziewczyny o jednym ty o drugim w kółko. Naprawdę nie ma różnicy w wychowywaniu od podstaw a w naprostowywaniu? I nie tłummy w piesku emocji znajdźmy przyczynę i ją zlikwidujmy pięknie brzmi tak,,,podręcznikowo:diabloti: a co jeśli przyczyna to charakter, rasa i jajka?? Zrozum pies ma pełne prawo nie lubić natomiast nie ma prawa rzucac się i tą subtelną różnicę trzeba mu wyjaśnić. Bo rozumiem że skoro piesek musi lubić wszystkie pieski to ty lubisz wszystkich ludzi.... A wrzucanie rottka któremu sie klika na sztuczki to żaden wyczyn nikt tego nie neguje ba! wszystkie dziewczyny klikają swoim "agresorom" tyle że wiedzą co można wyklikać a gdzie juz należy postawić psu ostrą granicę. Dlaczego twój znajomy nie wyklikał TTB skoro każdą rasę się da co? dlaczego używał kolczatki? Mam nadziję że nie stałeś biernie i nie patrzyłeś jak się znęca nad psem a jego również uświadamiałeś i wręczyłeś mu kilkerek.
  21. Ja widzę spory problem w zachowaniu ale nie ma to związku z piłką a z agresją do ludzi na spacerach :p
  22. Tak coś na ten temat wiem i po niekąd ciągle się zastanawiam jak to możliwe że wolę, jest dla mnie bardziej naturalna praca z dominującym, mocnym samcem i jego różnymi wadami niż z psem "idealnym" którego mam teraz. Pies podporządkowany, chętny do nauki taka plastelina trochę może trochę przyduże ADHD i jakieś tam pierdułki no ale ogólnie świetny. A mi jakoś z nim nie po drodze jakoś nie idzie mi to tak naturalnie, brakuje mi takiego samodzielnego myślenia u niego i jest jakiś taki miękki etc. Wiem że owczarkowate odpadają. Jak myślę nad tym logicznie to z nim powinno mi się żyć łatwo a przynajmniej łatwiej tymczasem jest na odwrót. I to jest właśnie poniekąd problem z adopcją pies wcale nie ma dużych problemów no ale okazuje się że nam "nie leży" pod względem psychicznym a nie wydaje mi się że nawet przy kilku wizytach w DT pies otworzy się na tyle by zobaczyć te cechy nie wspominając jakby to byla jednorazowa wizyta w schronie a psiak od dłuższego czasu byłby zamknięty.
  23. hmm wożeniem się autem to nie potrzeba :razz:psa ale fajnie że lubi. Piłka tak jak podejrzewałam jest jakby "synonimem" zabawy psiak nie ma za wielu zajęć wiec sobie znalazł. Znudzenie. Ogrod to dla Owczara zdecydowanie za mało on potrzebuje stymulacji umysłowej i ruchowej. I przynajmniej jednego długiego spaceru codziennie. W tym wieku jednak można już to zmienić na krótszy spacer ale jednak pies powinien wychodzić codziennie. Tak jak i od "niechcenia" dawać mu komendy do wykonania za nagrody uczyć nowych rzeczy pogłebia to więź i stymuluje umysłowo psa. "Męczy" lepiej niż wysiłek fizyczny a w tym wieku nie można go już forsować przecież. Chowanie piłki jest fajną zabawą wlasnie bo uruchamia myślenie między innymi. Może i dlatego ją tak kocha:p Druga istotna sprawa o ktorą wtedy zapomniałam zapytać skąd go wzieliście (7tyg. to trochę mało) jak socjalizowaliście czy za czasów szczeniaka miał spory kontakt z nowymi miejscami/ludzmi zabaw z różnymi psami. Odnoszę wrażenie że psiaka trochę rozpieściliście, nie wymagaliście a pies mógł być lękowy co się pogłebiło przez brak jasno wyznaczonych granic, brak silnego przewodnika. To mogłoby tłumaczyć rzucanie się na ludzi na spacerze, pies się ich boi,a najlepszą obroną jest atak. Bo my chcemy kochać pieski tak po ludzku i uszczęśliwiać je po ludzku a pies to pies ma inne potrzeby niż człowiek. Mieliście wcześniej jakieś pojęcie o wychowywaniu psów zanim go wzieliście, czegoś się dowiadywaliście na ten temat wcześniej czy tam później? I serio nie uważasz tego za uciążliwe? przez 10 lat? to można było wypracować poprawić wasz i psa komfort życia i komfort psychiczny. Ma jakiś typ człowieka który atakuje? Jak się zachowuje przed atakiem, jaką ma postawę? Przez 10 lat życia nawyki mu się już bardzo utrwaliły bo ataki są samonagradzające się. Starzeje się to i ataków mniej wigor już nie ten i chęci nie te. W sumie to może być nawet pocieszające takie uspokojenie po tylu latach :lol: Tak naprawdę zeby ocenić to ktoś powinien go [B]na żywo zobaczyć[/B]. Bo ja sobie gdybam na podstawie mocno szczątkowego opisu.
  24. Ukochana piłka może być ukochana. Druga sprawa ON to pies pracujący musi miec zajecie wiec se znalazł, a nie chce wam tej piłki "wciskać" może chce po prostu zwrócić uwagę do zabawy? Jest agresywny do obcych na spacerach? Jak się to objawia? Wszystkich domowników wita z identyczną postawą/mową ciała? Mało opisu ale wstepnie wydaje mi się że pies może być lękliwy, niepewny. Stąd ataki na spacerach i przesadna uległość co do domowników. Tylko to moje gdybanie nie wodze go a opis króciutki. Poza miłością jakie potrzeby pieska są spelnione? ile spacerów, jakie zabawy, szkolenie( jakie zna komendy). Czy pies ma inne lęki?
  25. ale naprawde dorosły jajeczny samiec o dominujacych zapedach pewnych mocnych raz nie potrzebuje powodów w stylu traum, złego prowadzenia. Powód do niechęci co do innych pieskow jest banalny...mianowicie rasa, jajka, płeć z głównym uwzględnieniem rasy. I owszem pieska można nauczyc nie rzucania się/olewania ale miłości do pobratymców już nie, koniec kropka. A ten malamucik to realne zagrożenie i potrzeba czegoś na już by chociaż na dziś zapanowac nad psem fizycznie by na jutro nauczyć. Druga sprawa byleś/aś na spędzie zaprzęgowców serio nieznajome sobie stały kumplując się przed zawodami?w pelnej ekscytacji? bo ja widywałam inne obrazki....no jak juz biegną to się liczy tylko bieg reszte maja w d... ja w ten sposób rozumiem tryb pracy.
×
×
  • Create New...