Jump to content
Dogomania

Bellis_perennis

Members
  • Posts

    195
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Bellis_perennis

  1. Jak zwykle zgadzam się z Furie ;)
  2. Faustus jak nie ma się merytorycznych argumentów to najlepiej się przyczepić, prawda? Oczywiście możesz się upierać, że tak bo tak ale oficjalne stanowisko nauki na ten temat jest inne. Ja nie wątpię, że TD w dużym stopniu działa ale to metoda sprzed 20 lat i niewiele ma wspólnego z nowoczesnym szkoleniem psów. TD daje psom zasady i to jest jej jedyny atut i tylko dlatego niektóre metody działają. Ciekawe co zrobisz jak trafisz na psa który sobie nie pozwoli na przyciskanie do ziemi a który będzie silniejszy fizycznie? Nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie. Ps nie jesteś wilkiem :D Twój pies też nie.
  3. A ja nie słyszałam aby suka prowadziła szczeniaka na smyczy albo uczyła go posłuszeństwa np komendy "siad". Ja tam jestem człowiekiem a nie psem i uczę psy jak mają współpracować i żyć z człowiekiem czyli ze mną. Jeśli pies zczai, że nie opłaca mu się nas gryźć to przestanie to robić. To od nas zależy jak mu to pokażemy. Moim zdaniem izolacja to dobra metoda.
  4. Pamiętam jak Cleo miała cieczkę (pierwszą i ostatnią ;) ) mieliśmy wybitnie nachalnego adoratora który nie tylko kochał moją sukę ale też nasze nogi. Zamroczony feromonami pimpek chodził za nami krok w krok. Raz nawet wsiadł za moim lubym do autobusu, znalazł go w tym autobusie aby rządzony hucią rzucić się na jego nogę :D z pomoca kierowcy udało się go pozbyć. Wybitny natręt.
  5. Po żadnym pozorem nie przyciskaj szczeniaka do ziemi bo skończy się to tym, że zacznie się Ciebie bać i straci resztki zaufania jakim Cie darzy. Jakiś czas temu miałam na tymczasie wybitnie upartego szczeniaka i u nas poskutkowało odwracanie uwagi. Odpychanie od źródła uporu (zwykle była to doniczka) powodowało agresję (u 2 miesieęcznego psa!!!) więc proponowałam psu zamiast niepożądanego zachowania coś innego. Trzeba tylko pamiętać żeby być o jeden raz bardziej upartym od psa. Jeśli on próbuje 100razy to my musimy skutecznie zadziałać 101 razy. Mogłabym też zaproponować izolowanie ale trzeba pamiętać, że jak młody się wkurzy i zacznie się drzeć to nie można mu ulec i trzeba czekać aż się uspokoi. Wyrobienie sobie posłuszeństwa na dworze wymaga czasu i ćwiczeń, nie przychodzi od razu. Trzeba być bardzo konsekwentnym. Moja suka najbardziej ciągnie na smyczy jak ma niezaspokojone potrzeby oraz jak jest pobudzona. Dobry pies to zmęczony pies. Linka, treningi na dworze, zabawa, posłuszeństwo, dużo ruchu. Do tego samokontrola i będzie spoko. Teoria dominacji opiera się na starym założeniu, że w wilczej sforze para alfa utrzymuje porządek za pomocą zastraszania pozostałych członków stada. No ale nauka idzie do przodu i dzięki bezpośrednim obserwacjom David Mech (jeden z największych specjalistów od zachowań wilków na świecie) odkrył, że w watahach para alfa jest parą alfa nie dlatego, że jest silniejsza tylko dlatego że jest parą rodzicielską a młode zostają z nią bo to im się opłaca. Kiedy są gotowe same odchodzą. Mech nigdy nie zaobserwował walki o władzę w sforze wilków. Wcześniejsze badania bezpośrednie dotyczyły ekstremalnych zachowań w niewoli u zwierząt które nie były spokrewnione i które przede wszystkim były narażone na skrajny stres spowodowany obecnością człowieka. A człowiek moi drodzy przez setki lat prześladuje wilki żyjące na wolności i dzięki temu strachowi mogą one nadal istnieć jako gatunek. Do czego prowadzi skrajny stres? Do agresji i walki o zasoby. Nie można odnosić się do zachowania psów bazując na badaniach dotyczących innego gatunku. Wilk nie jest psem, psy nie są wilkami. Żeby dobrze szkolić psy trzeba się skupić na badaniach nad psami :P nie wiem skąd to uparte odnoszenie się do innego gatunku, któty ciężko jest badać bo żyje on na wolności. Psy mamy moi drodzy pod nosem, ilu z nas widziało dzikie wilki na żywo? Oczywiście niektóre zasady teorii dominacji mają dobre skutki np dawanie psu zasad i trzymanie się ich. Inne moją być opłakane w skutkach jak np przyciskanie do ziemi.
  6. Ostatnio moja suka ma co rano w weekendy adoratora puszczonego samopas. Natrętny jak nie wiem co, trzeba go odstraszać bo nie rozumie że moja suka go nie lubi (a to ekstremalna rzadkość) i nie chce się z nim bawić.
  7. Ja czekam na głupie komentarze nt tego że pies głpodzony jak mi teraz na wiosnę suka straci grubą sierść, w szczególności "kołnierz" wokół szyi. Wczoraj miałam niezłą akcję, Spacer, moja suka na smyczy. Podbiega ratlerek a za nim w panicie baba: "Maksiiiuuuu, Maksiuuuu, o boże o boże zabierz pani tego psa bo ja się BOJĘ!!!" Ja szok bo pies luzem, baba go nie kontroluje, Maksiu to wręcz zachwycony tym, że poderwał laskę ;) Nic złego się nie dzieje. - jak się pani boi to dlaczego pies biega luzem? - NIE BEDZIESZ MNIE POUCZAĆ! Tylko duże psy muszą być na smyczy - każdy ma być na smyczy, takie mamy prawo - mogłabyś być moją córką! jesteś bezczelna! rodzice cie nie wychowali! ty krowo! Kocham takich ludzi Tym bardziej, że kilka dni wcześniej miałam sytuacje z agresywnym psem który permanantnie chodzi bez smyczy i akurat trafiło, że zaatakował moją sukę. Fakt baba marudziła ale smycz zapięła. Mandacik droższy od smyczy jednak. Ludzie nie znają prawa albo nie chcą znać.
  8. Ale fajny temat :) Mam na osiedlu takiego pana z blond loczkami. Ma on sunie settera angielskiego, jakąś taką małą i sierść słaba. No w każdym razie taki niewydarzony ten setter. - Czy to kundel czy jakaś rzadka rasa? - kundel - no wie pani ja to od zawsze mam settery bo kundle są agresywne - ... - ale pani jest łagodny i taki wesoły - ... - ze schroniska? - nie do końca - ja moją (tutaj imię którego nie pamiętam) odkupiłem z hodowli, miała rodzić szczenięta, za 300zł ją kupiłem, ma rodowód! To tak na temat rasowości i agresji kundli. Ów setter nawet koło psa z rodowodem nie leżał jak większość psów na osiedlu. Pana z loczkami omijam szerokim łukiem ;) Klatka to też dobra rzecz żeby się nasłuchać głupot. W aucie moja suka jeździ w klatce, zabieram ją w delegacje, śpię w różnych agroturystykach no i jak dojeżdzam na miejsce to się zaczyna. 1) a ten piesek to siedzi w klatce za karę? 2) no ale żeby od razu do klatki? 3) czy ten pies jest agresywny, że siedzi w klatce? Nie ku*wa, to dla bezpieczeństwa żeby podczas hamowania na autostradzie nie wyleciała przez przednią szybę... Poza tym tutaj chyba nie muszę pisać, że to świetne narzędzie szkoleniowe. Dla mnie to jeden z najlepszych psich zakupów jaki dokonałam.
  9. [b]Daredevil[/b] to akurat kompletnie nie mój typ urody, lubię psy owczarkowate ale chyba nie do końca oczekuję psa zupełnie podporządkowanego. Borderki mi się podobają ale to nie to, nie mają tego "czegoś". Choć nie ukrywam, że rozważałam. Skoro siedzisz w terierach to może powiesz coś o manchesterach? Fajnie zbudowane, lekkie. A jak wygląda u nich praca? [b]Puchu[/b] tak, cattle dogi są super, choć bardziej podobają mi się kelpiki, które z tego co wiem od hodowczyni mają w sobie pewną niezależność. Ale najciekawszą rasą są... Koolie. Szkoda, że niedostępne w pl. I ciężko powiedzieć czy chciałabym takiego psa bo w zasadzie nie widziałam jak się zachowują. Ale są przepiekne...
  10. Jestem ciekawa co mi polecicie :) Pies do sportu ale nie może mieć problemów z 2tyg nudy od czasu do czasu, lekki (max25kg), skoczny, z silną psychiką i praktyczną sierścią. Nie musi być max nastawiony na pracę, trudniejsze, niezależne psy traktuję jako wyzwanie. Jako sport mam na myśli głównie frisbee, posłuszeństwo i bieganie. Hę? :D
  11. Czy ktoś zamawiał dyski w Czechach? Szukam na gwałt super aero, pisałam nawet do jednego sklepu ale odp brak. help!
  12. Vizaamore, Twoje podejście jest BARDZO rozsądne i odpowiedzialne. Na mnie kiedyś naskoczono jak stwierdziłam, że pies dla mnie to musi być pies aktywny, do sportu, mam szereg wymagań względem tego. W du*ie mi się poprzewracało, powinnam brać co leci ;)
  13. Bo ludzie są różni. Wśród hodowców też znajdziesz chamów i partaczy, trzeba uważać. Ja już się nauczyłam. Z drugiej strony proponowałam fundacji z którą teraz współpracuje robienie testów predyspozycji szczeniętom ale niestety ze względu na finanse z którymi jest problem testy te będą cięzkie do zrealizowania. Bo ktoś obcy musi objeżdżać regularnie pół Wawy a jak nie ma czasami kasy żeby szczeniaka zawieźć do weta to co dopiero aby mu jakieś testy zrobić więc pozostaje to w kwestii marzeń.
  14. Niestety z mojej strony jako DT miałam taką sytuację, że przyjachała do nas suka na DT. Na nautralnym terenie nie było problemów z agresją względem mojej suki, zaczęło się w domu. Moim zdaniem problem nie do rozwiązaniaw mieszkaniu, w domu tak. W mieszkaniu nie. Zrobiłam wszystko aby suki nie miały się o co pogryźć, wszystko było pochowane, procedury zapoznania prawidłowe. Miałam istny armegeddon, bałam się o moją sukę. Tymczasowiczki nie dało się zamknąć w kenellu bo się darła w niebogłosy a chciała za wszelką cenę być z nami! Oczywiście zastraszając moją sukę, która się panicznie bała i która jest bardzo delikatna. W ankiecie na DT miałam zastrzeżone, że pod rzadnym względem nie życzę sobie u siebie psa agresywnego do mojej suki. I wiecie co? Jak kazałam zabrać tymczasowiczkę to się zaczęly oskarżenia, próby zostawienia jej na siłę u mnie, wymyślanie jakobym niby obcego psa zapraszała do własnego łóżka w nocy. Serio. Oczywiście wszystko to była MOJA WINA. Ile agresji było wtedy skierowane w moją stronę. Pies został zabrany dopiero po 2 tygodniach (!) a ja musiałam się nagimnastykować abym nie została obsmarowana w necie ponieważ chcę sobie zrobić kurs trenerski, miałabym przypiętą łatkę złej co pieski wyrzuca. Wszystkie rozmowy były przeze mnie zapisywane bo jak inaczej, musiałam mieć jakieś dowody. Że-na-da. AAA i pies nie zostałby chyba w ogóle zabrany gdybym nie dała deadlinu, że po nim oddam do schronu. Wcześniej nie zostało nic zrobione aby mi pomóc. A ja do ostatniego dnia pracowałam nad tą suką, nauczyłam ją m.in schodzić po schodach i wychodzić na spacery. Tak, takie podejście mają niektóre fundacje. Człowiek w ogóle się nie liczy. Ile razy widziałam na wydarzeniach na fejsie ubieranie w ciekawe słówka agresji np "pies lubi się uśmiechać". Albo jak zjechano pewną rodzinę za chęć oddania psa który ugryzł w twarz swojego opiekuna. Norma. Obecnie biorę tylko szczeniaki na tymczas i tylko od dobrej znajomej.
  15. Wiem, domyślam się. Również nie wykluczam takiej sytuacji, bardzo długo szukałam rasy dla siebie i hodowli z której mogłabym kupić psa ale zawsze mam poczucie, że to nie do końca to, poza tym obecnie moja sytuacja życiowa nie do końca pozwala mi na posiadanie drugiego psa bo nie wiem co będzie za rok. Miałam na tymczasie przez ponad miesiąc sunie-szczylka, niezłą petardę. Pięknie potrafiła się skupić, miała talent do aportu. W zasadzie od razu wiedziała co robić, do tego ładnie pracowała na smaczki i potrafiła się szarpać. Z stanu max pobudzenia potrafiła się szybko wyciszyć. Jak dla mnie pies idealny, tylko za mały ;) wyobraź sobie, że jak rzuciłam jej rollera dyskiem dla dorosłego psa to walczyła do końca żeby go przynieść pomimo, że był stanowczo za duży :D trafiła do dobrego domu, wprawdzie niesportowego ale miłość, odpowiednia dawkę ruchu i podstawowe szkolenie ma zapewnione. Gdybym na nią trafiła w innym okresie życia to nie oddałabym. Także dobrego szczeniaka-kundla można znaleźć, problem polega na tym, że niewiele osób które polecają psy do adopcji przedstawia je w ten sposób i druga strona medalu - osoby uprawiające psie sporty rzadko szukają w tych kręgach co jak najbardziej rozumiem chociaż jest mi tego szkoda. Najważniejsze aby pies pasował do nas i do naszego trybu życia. To musi być TEN pies ;)
  16. Mieszaniec, osobna rasa. Drugiej osobnika tej rasy nie ma ;)
  17. Adopcja psa wiąże się z dużą odpowiedzialnością ponieważ jeśli pies jest dorosły ma już swój bagaż doświadczeń który znacząco może wpływać na jego zachowanie. 1) Pies w schronisku może zachowywać się inaczej niż w warunkach domowych. 2) Nie liczyć na to, że pies będzie wdzięczny. Lepiej zadać sobie pytanie czy adoptujemy psa dla niego czy dla siebie? Wiele psów potrafi być niesamowicie niewdzięcznymi cholerami :P i na ich zaufanie trzeba sobie zasłużyć. 3) Nie traktować adopcji jako tańszej opcji bo czasami mogą wyskoczyć dodatkowe koszty np choroba albo behawiorysta. Albo nas stać na psa albo nie. 4) Trzeba sprecyzować swoje oczekiwania, nie działać pod wpływem emocji. Najważniejsze to dobrze się dobrać. 5) Przed adopcją poprosić o możliwość wyjścia z psem na spacer, zobaczyć jak się zachowuje. Można korzystać z adopcji z DT ale trzeba brać pod uwagę, że czynnik ludzki bywa zawodny ;) już to pisałam w innym temacie ale fundacje czasami kłamią dlatego lepiej je sprawdzić wcześniej aby zminimalizować ryzyko, że ktoś coś przed nami zatai. Takie numery tylko krzywdzą psy, nie rozumiem skąd takie infantylne podejście niektórych wolontariuszy. Rzetelne fundacje zwykle mocno prześwietlają chętnych na adopcję i oferują w razie problemów pomoc behawiorysty, dają materiały edukacyjne. Nie bać się wizyt przedadopcyjnych, one są bardzo pomocne, czasami się okazuje że konkretna rodzina jednak nie chce takiego psa a innego. Przede wszystkim trzeba być ŚWIADOMYM. Można trafić na cudnego aniołka ale też diabła wcielonego który zrobi nam w mieszkaniu przemeblowanie w własnym stylu ;)
  18. Nie mówię o braniu w ciemno, niektóre psy przechodzą wstępne szkolenia bądź są na tymczasie u osób uprawiających sport z swoimi psami i dzięki temu wiadome jest czy pies się do czegoś nadaje czy nie. W Azylu pod Psim Aniołem prowadzony jest kurs "latające schronisko" i psy przechodzą szkolenie z posłuszeństwa, frisbee i czasami agility. Czasami zdarzają się prawdziwe perełki. I nie, nie dziwię się, że ludzie kupują psa do sportu, czasami nawet nie wiedzą (albo nie chcą wiedzieć), że są inne opcje. Osobiście jak pisałam wyżej, nie wykluczam żadnej opcji.
  19. Źle zrozumiałam :) A bo węgrów wciąż mało ;) ja dobrze znam dwa, słabo trzeciego.
  20. Również w życiu bym się nie zdecydowała na psa z pseudo ze względu na badania chociażby. Wolałabym jakąś mieszankę sportową dwóch ras albo kundla z potencjałem, takie psy często się marnują bo przeciętna osoba która adoptuje psa robi to bo ją nie stać na rasowego albo nie ma wyklarowanych wymagań. A kto chce adoptować psa do sportu? Oj niewiele jest takich osób a szkoda.
  21. Pisałam o wyżłach niemieckich, nie znam żadnego pointera. Za to nie mogę zgodzić się z tym co napisała Talia na temat węgrów. Owszem są wrażliwsze od niemieckich ale nie aż tak jak te o których pisałaś. Są przyjeźnie nastawione do innych psów i nie są nieśmiałe. Jeśli chodzi o nadwrażliwość na dźwięki to też nie mogę się zgodzić bo oba psy na testach polowych nie miały problemów z wystrzałami z broni. No ale to importy od myśliwego z Węgier.
  22. Raz widziałam mamuśkę (wiem, że to obraźliwe określenie ale tutaj pasuje) wysadzającą swoje dziecko na kupę przy ruchliwej ulicy (akurat był korek więc publiczność spora). Nie posprzątała, ciekawe czy ją oburzają psie kupy?
  23. Wszystkie które znam żyją w swoim świecie ;) ale stanowczo są to psy polujące, nastawione na pracę. Natomiast węgry prostsze w obsłudze, bardziej nastawnione na człowieka. Kolega hodowca niemieckich zawsze początkującym wskazuje węgierskie.
×
×
  • Create New...