Jump to content
Dogomania

Wiola&Miłosz

Members
  • Posts

    5156
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Wiola&Miłosz

  1. [quote name='Lu_Gosiak']dzieki anolu za ogloszenia dla Deizi - matko jaki to jest jazgot tak to mialo byc dla Puszka[/QUOTE] Wlasnie dostalam zlecenie na grafike zwiazana z puszkiem tylko brak kompletnie zdjec owego chlopaczka. Aga prosi bys przeslala jego zdjecie do ulotki na maila adze podaje maila [email][email protected][/email]
  2. [quote name='Lu_Gosiak']no to mamy juz 20zl:):) Kto dorzuci kolejna dyszke??[/QUOTE] a mnie to nikt nie powiedzial ze na cos zrzuta;) ja dorzuce;) wyczyscilam panu i wladcy konto wiec dysponuje wolnymi srodkami na czyje konto wplata? prosze o pw lub jak moge posle gos na twoje mi to obojetne pozdrawiam
  3. Puszek.. hmm.. Gosia ja slyszalam cos o jakichs ulotkach adopcyjnych i to wlasnie chyba o tym psie. cos mi aga wspominala alebo znowu cos popitrasilam;)
  4. Juz pisalam na poprzednim watku ze strasznie mi przykro. Bogu moge dziekowac za ostatnie chwile dysi w nowym domu. To prawda- nie odmowila nigdy pomocy bo jak moj pies mnie ugryzl jechala po niego 400 km by wziasc go do siebie na dwa dni bym mogla otrzeziwec z emocji nie mam slow jaka strata jest smierc kofi i pamietam jak dzis jak ryczala ze to jej wina ze dyska nie zyje. To nie byla jej wina. Pies mial robiona sekcje. umarl po prostu zatrzymanie akcji serca. To ona nauczyla tego psa milosci i ta sama miloscia jej odplacil sorry ale nie moge jakos tego pukladac. Kiedy ktos po kilku latach mowi ze nie umie zyc i nie moze spokojnie odejsc jak z tym mam zyc? ja tez przyznaje sie milczalam kilkanascie razy jak wchodzilam na forum nie moglam jako pierwszaz tego napisac nie dawalam rady ale czas powiedziec ze dziekuje jej za wszystko co zrobila dla mnie i dla tobiego... Dziekuje ci kofeina... za wszystko co zrobilas dobrego. Buzia
  5. Jestem i ja... Twoja siostra byla najwspanialsza kobieta jaka znalam. To dzieki niej moj pies Tobi znalazl mnie a ja jego.. Musze przyznac ze duzo wody musialo uplynac zanim do konca uwierzylam ze da sie zyc z taka gadzina jak on. Ale nie o nim tu mowa. To twoja siostra zadzwonila do mnie i pyta. Wiola blagam uspia psa jak go nie zechcesz znajde mu najlepszy dom ale daj mi czas. Wtedy myslalam ze jest porabana jak lato z radiem ale zaufalam jej i do dzis Tobiasz jest u mnie. Mialam okazje byc na pogrzebie. Smutna sprawa Dobrze wiesz ze wtedy przyplatal sie hugo. Golden ktorego znalezlismy pamietam tylko co powiedzial jej maz... Ze hugo jesli sie zgubil wiedzial gdzie przyjsc na jej pogrzeb.. I faktycznie trafil do nas a pozniej wrocil do wlasciciela. Jej maz twierdzi ze to byl znak.... Ja tez w to wierze. Kofeina juz tego nie przeczyta ale jestem jej wdzieczna za to ze zapalila w molim psie swiatelko ze ludzie sa kochani a we mnie ze komus jestesmy potrzebni w tym jakze marnym zyciu. Za to jej dziekuje Pozdrawiam was cieplutko w.k i Tobiasz
  6. Ja wiem ze to dziwnie brzmi ale ja do niego gadam jak do czlowieka. co zes zrobil no nie dobry tobis itp itd Wydaje mi sie czasem ze on rozumie:)
  7. Hugo juz w domu ze swoim panem:) jednak nawial wlascicielowi. Cale szczescie ze sie odnalezli. A u nas jak zwykle to samo. Tak nudnawo choc ja sie ciesze ze nowych ekscesow nie mamy
  8. On reaguje nawet na imie Tobi po prostu wstaje i leci. Jutro przejade sie z nim do tego weta i bede rozmawiac. Facet opisal dokladnie obroze jaka mial i ze ma jednego wykrzywionego pazurka z tylu bo kiedys sobie wyrwal wiec ja stawiam na to ze to jego pies. Ale jednak zeby miec czyste sumienie to chce to potwierdzic. Facet opowiada ze nawial mu jak go puscil polecial za wroblami co jest calkiem mozliwe bo Tobi robi mi to samo juz kilka razy krzyczalam choc tobis pojezdzimy autkiem. Musialam odpalic auto i jechac wzdluz lasu i wtedy brzybiegl. Od tamtej pory go nie puszczam:)
  9. A mnie to tam roznicy nie robi czy to kundelek czy rasowiec. Wlasnie dzwonil jeden pan do nas. A raczej mlody chlopak ze to jego pies i na imie ma Szaman. Jezeli jutro potwierdzi to weterynarz u ktorego rzekomo pies byl leczony to wtedy go oddamy wlascicielowi. Chcemy zapobiec ewentualnemu przypadkowi lub wiadomo komus kto ma jakies niekoniecznie czyste zamiary.
  10. [quote name='Lu_Gosiak']Łatuś pojechał w sobote do super domku:) w drodze: [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/psiaki/latek01.jpg[/IMG] z nowa Pania:) [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/psiaki/latek02.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/psiaki/latek06.jpg[/IMG][/QUOTE] Latek pojechal do wspanialego domku a nie tylko dobrego;) Widzialam go nawet dzisiaj. Jest bardzo bialutki (czysty) i bardzo wybredny. Tak go pancia rozpiescila Ale nie zebym ja mu zalowala;) Nalezalo mu sie:)
  11. Czesc kobietki:) U nas zycie plynie powolutku. Jak zwykle co dzien rano zaczynamy dzien od spaceru pozniej jedzonko troszke wylegiwania sie glaskania pozniej drzemka;) I tak w kolko... W ostatnich dniach zycie nam zawirowalo bo w naszym domu pojawil sie nowy dziki lokator. Dostal od nas imie Hugo i czeka az go pan znajdzie. Poki co rozwiesilismy ogloszenia w miejscu gdzie zostal znaleziony i dalismy ogloszenia do lokalnej prasy. Miejmy nadzieje ze ktos sie po niego zglosi W innym wypadku bede prosic o pomoc w oglaszaniu Huga. Hugo to na oko 2,5 letni golden wazacy ok 30 kg (o polowe mniejszy jest od Tobiego) Widac ze musial zwiac bo ma obroze ale bez adresownika posiada tez obroze przeciwpchelna jest wyczesany uszy ma czyste jesgo stan jest dobry. Postanowilismy z chlopakiem ze do czasu kiedy jego pan albo nowy pan sie nie znajdzie pies zostanie u nas. Dogaduje sie z Tobim wiec nie mamy powodu by na sile szukac mu w chwili obecnej schronienia. Jak tylko cos bede wiedziec napisze pozdrawiamy w.k
  12. [quote name='LILUtosi'](nie moge edytować postu) cd: W domu pierwotnym mogło być tak że od szczeniaka Tobi był z nienacka atakowany. Np szturchany, kopany w przejściu, zrzucany w śnie z foteli i kanap. Czyli atakowany w momencie w którym sie nie spodziewał. To moglo spowodować że w trakcie przechodzenia koło niego, gdzies tam ten stres się uaktywnia i uwalnia się w postaci ataku, niezależnie od tego czy zagrozenie jest czy go nie ma. To że on na zewnatrz wydaje się szczęśliwy to nie znaczy ze nie przeżywa kolejnej zmiany miejsca i wlaściciela. To może dziać się głębiej w nim i to też uwalnia się w najmniej oczekiwanych momentach. Po drugie mamy sytuacje, problem dość często powielany z psami. Tobi w tym domu raz miał być szfem a raz potulnym barankiem a innym razem zabawką. On tam nie miał przypisanego konkretnego miejsca w stadzie. To psu strasznie miesza w głowie. Dla niego teraz najważniejsze jest: 1. Jasne, klarowne zasady - jaką pozycję zajmuje w stadzie - zwolnienie go z bycia przywódcą lub walki o to przywódctwo. 2. Bezpieczeństwo i zaufanie - to jest mój dom i moi ludzie, nieoddadzą mnie już, tu jestem bezpieczny, ufam Ci więc zrobie dla Ciebie wszystko. Wiola, unikaj konfrontacji silowej z Tobim bo jesteś z góry na przegranej pozycji. Jeśli mu nie ufasz, nie zblizaj się, przywołaj go do siebie, wydaj jakąś komendę, pochwal go za wykonanie - rozładuj napięcie. Oczywiście chciałam na końcu dodać że nie jestem behawiorem ani szoleniowcem i wszystkie uwagi i zalecenia są wynikiem moich własnych obserwacji i przemysleń i nie musza być jedyną słuszną drogą. Być moze się mylę. ;-)[/QUOTE] Ja tez nie jestem zadnym psim psychologiem i tak robimy caly czas. napisalas o wyuczonych odruchach. On je ma. jak juz ktorys raz z rzedu powtarzamy czynnosc on wie co ma robic. Niewatpliwie jest rozgarnietym psiakiem. Tak wiec Gosia wczesniej pisala ze wszystko oddaje. Bo oddaje. grzebie w smieciach przywolany spuszcza leb odchodzi. tak samo jest z recznikami, skarpetkami, majtkami, szmatami i wszystkim innym co ukradnie. Ja nie mam z nim zadnych problemow. Zadnych. Nie ciagnie juz na smyczy, bo sie nauczl ze jesli mnie pociagnie zaloze mu kantarek a wtedy mu leb wykreci. Wystarczy mu pokazac sprzecik i idzie przy nodze. Jak mu sie nic nie chce to sie ociaga nawet z przyjsciem. udaje ze nie slyszy;) No nie wiem co mam wam napisac. Poza tym jednym incydentem nic wiecej sie zlego nie wydarzylo. Przeciez ja bym sobie nie pozwolila zeby on mnie zagonil w kat i robil co chcial. Jednorazowy incydent sie zdarzyl zostal wybaczony przeproszony no i lecimy dalej ze wszystkim:) Juz po 10. Niestety przez caly dzien nas nie bedzie w domu no i nie wiem czy bedziemy jutro bo jak piekna pogoda chcemy korzystac. Jak sie bedzie cos dzialo dam znac ale nie zakladam ze tak bedzie. idziemy na majoweczke. Lilu dziekuje ze info o Tobiaszu- postaram sie bardziej zwracac uwage na czynniki o ktorych pisalas. Pozdrawiamy
  13. Na szkolenie napewno sie zglosimy. mamy termin po majowce. I tak z nim pojde i tak. Na Tobiego nie narzekam. No stalo sie. Od tej sytuacji staram sie nie dopuszczac do takiej sytuacji by lezal sam na przedpokoju tylko na widoku w jasnym miejscu by sie czegos nie wystraszyl tak jak w tamtej sytuacji np. zapalonego swiatla. Choc nie gwarantuje ze to bylo zapalnikiem bo tak naprawde nie do konca wiem co sie stalo. Od tamtego czasu jest grzeczny;) zawsze zreszta byl. Dzisiaj zaczela sie majowka. Jedziemy nad wode bo jest goraco a chcemy sie zalapac na kajaki ognisko i pieczone ziemniaki z ogniska. Tobi oczywiscie jedzie ze mna. On bardzo lubi przebywac na swierzym powietrzu a nad rzeka moglby zamieszkac. Weekend spedzimy bardzo intensywnie. Mam nadzieje ze sie gadzina zmeczy. To tyle co chcialam napisac. jest wszystko w porzadku. Zyczcie nam spokojnego wypoczynku bez dziwactw Tobiasza:) Pozdrawiamy Tobiasz i W.K
  14. Kofeina no to wlasnie to wasze srutu tutu mnie czasem drazni;) Bez obrazy oczywiscie z calym uszanowaniem. Nic sie nie stalo. po prostu sa sprawy nad ktorymi musimy popracowac. Od dzisiaj bede miala wieksze wsparcie. Kamil dzisiaj przylatuje i zdecydowanie bedzie lepiej. A jak cos sie popsuje to znowu to naprawimy. I tak w koleczko. No wlasnie idziemy troszke pospiewac a chcialam napisac pograc na pianinku ale zlapalam sie na tym ze raczej dzisiaj to jest niewykonalne.
  15. Witajcie:) Wlasnie zagladnelam co tu o Moim Tobiaszu sie wypisuje... No tak Tobi jest wspanialym psem, madre bydle ale i uparte. Rozpuszczone do granic mozliwosci. Jak nam minal tydzien? Ciekawie. Bylismy na lodach na rynku Zamojskim, nad zalewem inaczej- gdzie my nie bylismy:) Co prawda wczoraj zesmy sie troszke z Tobiaszem pogniewali i to tak raczej konkretnie ale mam nadzieje ze sytuacja sie nie powtorzy. No i raz mi nawial. Sforsowal ogrodzenie i uciekl do szkoly!!! Ja przerazona za nim a on w najlepsze bawi sie z dziecmi na wfie. Kilka bylo sytuacji nieciekawych. Ugryzl sasiada w tylek. sasiad ma dwa szwy. O co mu poszlo nie wiem. Dlatego na pilnie szukam behawiorysty- nie szkoleniowca. Musze bowiem znalezc przyczyne dlaczego on gryzie bez ostrzezenia. ot tyle;) pozdrawiamy Tobiasz i Wiolka Klasz:)
  16. [quote name='Jola+Rani+Sari']Może wśród nich znajdzie się pasjonat pracy z psem...[/QUOTE] dostalam cynk od Wiolki;:) Otoz moje drogie panie. Nie sledze tak watkow bo zadko tu jestem a czesto nie mam czasu. wlasnie dostalam cynka od kofi ze jest taka sprawa a wczesniej widzialam watek. Mam owczarka niemieckiego ma 4 lata/ suka . jestem w stanie zajac sie tym psem, czytalam watek od poczatku i wiem do czego ten pieseczek jest zdolny. kofi do mnie dzwonila z pytaniem BYŚ??? to ja jej powiedzialam BYM mysle ze dam rade choc zapewne to nie bedzie latwe Kofi uprzedzila mnie ze niejaka Gos o tym wie wiec zdaje sie na jej laske i podejme sie bycia domem tymczasowym:) gosia jest w stalym kontakcie z kofi wiec prosze o podjecie decyzji pozdrawiam i czekam na info nr dostepny dla otozu(??) czy czegos takiego kofi wsio wie pozdro
  17. Czesc wszystkim. Dzisiaj bylam u Dysi:) Powiem wam ze staruszka nie przypomina owej staruszki. Gada lata pelen serwis:D A tak na serio to fajna psina. Fakt faktem jest starsznie rozpieszczona tak jak i jej reszta kolezanek i kolegow ale miewa sie dobrze. Pozdrawiam
  18. Hej. Jestem tylko na prośbe Agnieszki siostry Kofi. Kofi obecnie przebywa w szpitalu a jej telefon ma Aga. Prawdopodobnie w poniedzialek badz wtorek ja wypisza wiec wszystkie telefony do kofi nie docieraja. Zapewne po wyjsciu odezwie sie na watku. Nie znam innych watkow na ktorych sie udziela wiec pisze tylko na tym. Pozdrawiam
  19. [quote name='ania shirley']Jakim upadku???????????????????? Przepraszam, ale nie wiem o czym piszesz? Nie było czegoś takiego.[/QUOTE] upadkiem dla mnie jest porazka Kofi w przypadku staruszka. rano to przeczytasz a to cie rozwesela wiec wkleje [url]http://www.youtube.com/watch?v=7-2cn6Ez0IE[/url] baja bo baja ale twoje psy i ty tego rano sluchasz. widzisz czego inni nie widza, a ja widze cie. pamietaj o tym na tym zakoczylam swoja przygode kolejna na dogo pozdrawiamy wszystkie ciotki walczce o dobro dla zwierzat. gc292
  20. Dopisze jeszcze jedno. Kofi jestes dla mnie bohaterem, Ja z Ewa przywiozlam Ci kube powiedzialam KEN bedzie twoim psem. to ty go wychowalas to ty chodzilas do behawiorysty i to ty sprawilas ze jest twoim psem twoim owsikiem jak ty go nazywasz. To ty dalas Luce dom choc ja cie ostrzegalam przed dogomania. Nie posluchalas. Wiem ze to przeczytasz rano. I ja ci to mowilam Ale chce by inni przeczytali. Ze to ty zmienilas swiat kilku zwierzakow. Kuby Luki moze danki?;) Wiem ze sie staralas, Nie wyszlo. Na nie jednym upadku zycie sie konczy.Retro teraz biega szczeliwy. Po czesci dzieki Tobie. Pamietaj o tym.
  21. wapiszon. Ja zrozumialam to inaczej. Ona sobie niczym nie zasluzyla. czytam te posty i szlag mnie trafia. Zle bylo u czarodziejki owej zle u kofi to gdzie by mu bylo dobrze? Nie rozumiem takiego stwierdzenia jak pisano ze powinnas wytrzymac. Supcio tylko ze to ona sprzatala gowna po nim. Pisze do niej idziemy do kina? Nie nie idziemy bo retro sie zasral po pachy. Tego nie ma a ona sama w chwili gdy dzwigac nie moze wklada go do wanny myje suszy. Jak nie daje rady dzwoni po sasiadki. Prosze was oszczedzcie oskarzenia i wazcie je bo ja ma swoje za uszami ale ona? w zyciu.. moim zdaniem wybaczcie on dawno powinien byc uspany chorba serca- widzilam wyniki, do tego popuszczanie, wszystko na jej karku. szkoda mi jej a ja jej mowilam jaka jest dogomania. ma za swoje moze wyciagnie z tego lekcje i nauczy sie ze swiata sie nie da zbawic. Pozdrawiam gc292
  22. szczerze? jestem z zapro Kofi Mojej przyjciolki niestety nie moge sie zalogowac na stary nick czekolada292 czy jakos tak. Siedze teraz u niej a dziewczyna placze. Nie raz, nie dwa bylam z nim na spacerze. Super psiak, troszke starawy, niedolezny robiacy pod siebie. Wiec napisze jedenpost, taki w ktorym streszcze to co sie dzialo. Pamietam jak psa przywiezli- to bylymoje urodziny. O razu sie rzucil do suki kofi. Ona go odizolowala. Co dzien ustalala chory popieprzony grafik. Marcin lazi wtedy, ona wtedy, ja kiedy moge. Sasiadki zaangazowala. Szczerze ja nie rozumiem jej misji pomocy. Ma dwa wspaniale psy Luke plus kubuśka. dwa cudowne amstafy. Ale nie. Przygarnela. Sprzatla kochala. Malo tego moj przyszly szwagier mowi ze jak poscielila na pododze w zasranym pokoju to go szlag trafil - ale coz ona mila misje pomagac. Troszczyla sie o owego psa choc Marcin do niej mowil ze on w koncu umrze Co dzien sprzatanie, co dzien stres, co dzien awanti z Marcinem. a dlaczego to robila? sama nie wiem. Dala mu dom. Jestem u nich dzis i powiem wam wali psem na kilometr. Smierdzi wrecz. Ja absolutnie nie chce jej usprawiedliwiac. W zaden sposob ale jak ona mi pokazala co sie tutaj dzieje widze oblude klamstwo i cos czego nie umiem nazwac. Znam ja na tyle ze psu krzywdy nie zrobilaby. Nic wiecej nie moge w tej sytuacji zaradzic. Bo moim mysleniem kociary powinnyscie zrobic psu sekcje by sie dowiedziec co sie stalo. Jesli ktokolwiek bedzie miec do niej pretensje zawsze ja popre. Nie ze wzgledu na przyjazn ale na to co widzialam co sie dzialo. Kube wychowla na pozadnego psa, Luke tez to co z dziadkiem miala sobie nie poradzic? Wolne zarty. Na tym zakoncze swoja obecnosc na forum. Po raz kolejny sie przekonalam ze swiata nie da sie zbawic. pozdrawiam- gorzkaczekolada292 p.s i niech bedzie zla winna, niedobra, ona to zrozumie w imie dobra psa i jego pamieci o nim! to taki czlowiek jest.Tak jak z Kuba dostala w fakcie i stanie faktycznym! dzisiaj kuba ma wspanialy kochajacy dom. i Luka tez. Teraz jest jeszcze owa danka. Podejrzewam ze ona u nich zostanie bo znam ja na tyle ze nie odmowi w potrzebie. Tak jak i dziadkowi nie odmowila.
×
×
  • Create New...