Moli@
-
Posts
14539 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
44
Posts posted by Moli@
-
-
Kasa na samochód zebrana 63070 tyś - w 2023r (od kilku miesięcy na koncie Runy). Nadal nie kupiony? a tyle było płaczu ... 😕
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/autadlaruny
Rozpoczęcie: 10 Maja 2023
Zakończenie: 5 Października 2023
"Podjęliśmy więc decyzję o sprzedaniu naszego obecnego auta, kupienie innego używanego osobowego, ale bardziej wytrzymałego oraz kupienie auta dostawczego, które pomieści kozy, ewentualne duże zakupy dla nich, np. Renault Trafic. Koszt przewiezienia kozy czy innego kopytnego do weterynarza to nawet 1300 zł w jedną stronę."
-
z fb Runa
25.03
Martwimy się o Nikodema.To chyba nie jest kaszel to jakby odkrztuszanie, próba sprowokowania wymiotów.Brzuch bardzo wzdęty. Po konsultacji z wet dostał parafinę. Weterynarz powiedział, że powinno być okNiestety nie pomogło nie jest ok.Trudno tu o weta od kóz.Myśleliśmy, że to niestrawność.Jak go dowieźć do Konstancina ? - kliniki specjalizującej się w leczeniu kopytnych ?Niby można zamówić wizytę domową ale cena, aż strach myśleć.Tak naprawdę to nie wiadomo, kim się dzisiaj zajmować, tyle wokół potrzebującychWczoraj udało się namierzyć weta. Przyjechał przekłuł brzuch aby odeszły gazy.Niestety nie pomogłoDzisiaj ponownie był wet. Po raz drugi przekłuty brzuch , bezpośrednio do żwacza, dla zabezpieczenia infekcji został podany antybiotyk.Nikodem tak jak by był czymś zatkany, niestety tu nikt nie zrobi zdjęcia RTG aby zobaczyć co się dziejeJest podejrzenie, że może zjadł np. sznurekWet powiedział, że podobne objawy może dawać kwaśnica."Odęty" brzuch bardzo widać że go boli, nie może nawet gazów wypuścić.Nie możemy czekać Nikodem cierpi jest też poważne zagrożenie życiaTrzeba mu natychmiast pomóc.Mimo, że późno jedziemy z Nikodemem do kliniki w KonstanciniePotrzebujemy Kochani Waszej pomocy aby ratować Nikodemanie mamy zbiórki jemu dedykowanej ale mamy zbiórkę na leczenie naszych zwierzątBardzo Was prosimy o pomoc, koszty będą olbrzymie -
-
z fb Runa
24.03
Czy pamiętacie jeszcze BLAKE ?Wspaniałego bezdomnego kota chorego na białaczkę. Wyrwanego ze szponów śmierci, którego wet chcieli poprostu pozbawić życia chciano poddać go eutanazjiBo ma białaczkę, bo wyniszczony, bo chory, bo nie ma szans na przeżycie. .Tylko wspaniałe serce Sylwii pochyliło się nad tym biedactwem.Mimo, że fundacja boryka się z olbrzymimi kłopotami finansowymi Decyzja natychmiastowaRATUJEMY Pan, który poprosił o pomoc Blake'owi na prośbę Sylwii zawiózł biedaka do kliniki całodobowej. Tam rozpoczęła się walka o jego życie.Kroplówki, transfuzja, badania intensywne leczenie.Blake dał radę ale za kilka dni powtórkaznów na granicy życia kolejna transfuzja i znów poprawa zdrowia. Po kilku dniach BLAKE opada z sił.Jest bardzo źle potrzebna natychmiastowa kolejna transfuzja. Sylwia bierze dawce Klausa i jedzie ratować Blake to już trzeci transfuzja.Teraz BLAKE w domu"Jest tak. Nie chodzę z Blake'm do weta na kontrolę morfologii.co nam to da? kolejnej, czwartej już transfuzji nie zrobimy. co mi da wiedza, czy hematokryt spada, czy nie spada. obserwuję go, czy stan się nie pogarsza. na razie nie.Je, pije, ucieka przede mną, gdy podejrzewa podawanie leków. gdy nie podejrzewa, to się mizia. leży sobie z Mafinką. (też białaczkową) mają tam feromony włączone, poduszkę grzewczą, panel ustawiony na ciepło, ale oczywiście bez przesady. szkoda, ze łazienka pełni rolę ich pokoiku. ale co zrobićTo jest tak wspaniały kot .niesamowicie mi się podobaNie tylko o wygląd chodziJest duży przystojnyAle też charakter ma świetny."A opłaty za ratowanie życia BLAKE'A olbrzymie wesprzecie go grosikiem -
-
-
Leśnicy apelują, by uważać na spacerach. "Jedyny polski gad groźny dla człowieka"
Nadeszła wiosna, a wraz z nią przyroda zaczęła budzić się do życia — szczególnie widać to w polskich lasach, gdzie pojawia się coraz więcej roślin i zwierząt. Na niektóre z nich trzeba szczególnie uważać. Jak informuje Nadleśnictwo Lidzbark na swoim facebookowym profilu, w lesie możemy już spotkać "jedynego polskiego gada groźnego dla człowieka". Mowa oczywiście o żmii zygzakowatej.
-
z fb Runa23.03chciałam serdecznie Wam podziękować w imieniu swoim i podopiecznych RUNY za wszelką pomoc, jaką od Was otrzymujemy - i finansową, i rzeczową, i dobrymi słowamidostajemy sporo karmy, dostaliśmy szafkę kuchenną, kuwety transporterki, zabaweczki, posłanka, dostajemy pieniądze - na zbiorkach, na konto.gorąco za wszystko dziękujęwciąż prosimy, bo to wciąż małoWciąż potrzeb więcej niż pomocy.Ciężko nam i Wam na pewno też, Cieszę się, że możemy na Was liczyć,Ważne, że nasze zwierzaki dla Was coś znaczą. Szkoda, że nas tak mało,
-
z fb Runa
23.03
PANLEUKOPENIAZABIJA NASZE KOTKIJUŻ NAM BRAKUJE SŁÓW JAK PRZEKAZAĆ BÓL I ROZPACZ STRACH I OBAWĘ O POZOSTAŁEBAHEERA przez cały czas pozostaje w szpitalu i WALCZY BARDZO CHCE ŻYĆWalczą też o niego lekarzeJest minimalna poprawa.A my jesteśmy przerażeni kosztami faktura za leczenie to już 6 tys zł nie mamy pieniędzy aby pokryć długCzy możemy pozbawić go nadzieji ?Czy możemy przestać go ratować, leczyć? aby dług nie narastałKAMYK przegrał walkę o życie nie dał radyWszystko rozegrało się błyskawicznie.NIE POMOGŁA NATYCHMIASTOWA POMOCdogrzewanie, kroplówka, tlen.NIC NIE POMOGŁOKIEDY TO SIĘ ZATRZYMA ?KIEDY TO SIĘ SKOŃCZYStraciliśmyMARLENBAYRAKTARAIRYSAMALINKĘteraz KAMYKDOŚĆ JUŻ DOŚĆJESTEŚMY ZROZPACZENI ZAŁAMANITO TAKIE NIESPRAWIEDLIWEWalczymy o nie z całych sił tak bardzo chcemy im pomóc tak bardzo CHCEMY JE RATOWAĆ a los nam je odbieraDzisiaj dostały drugą dawkęMusimy kupić jeszcze dwie dawki dla wszystkich naszych kotkówJedna dawka dla wszystkich kotów to koszt 2 tys zł na zbiórce uzbierało się niecałe 4 tys złBrakuje na zakup następnych 2 dawekProsimy pomóżcie nam ratować nasze kotyNIE POZWÓLCIE IM PRZEGRAĆ WALKI O ŻYCIEBez Waszej pomocy nic się nie udaCzy Pomożecie RATOWAĆ NASZE KOTKI.ENa zdjęciu KAMYK___________________________ -
Dnia 22.03.2024 o 13:50, Jaaga napisał:
I fundacyjna hodowla nadal kwitnie. Ktoś naprawdę powinien sobie przebadać głowę.
-
z fb Runa
22.03
CUD NARODZINW RUNA dzieją się też rzeczy Wspaniałe RadosneDwa dni temu urodziło się małe jagniątko żyje i ma się dobrze.Dumna Mama Medow jak do nich wchodzi Sylwia zasłania jagniątko sobą i tupie na nią nóżką.Sąsiad P. Sławek zrobił nam izolatkę wygrodził pomieszczenie, zamontował drzwi i nasza rodzinka ma boks w którym jest bezpiecznaA kosztowało go to wiele pracyBardzo Dziękujemy za pomocMusimy koniecznie wykastrować naszego Leopolda i Baloo, bo natura się odzywa.Wstępnie wet jest umówiony na kwiecień, będzie już ciepłej.Nasze maleństwo nie ma jeszcze imienia więc ogłaszamy licytacje na propozycje imienia dla maleńkiego jagniątkaPonieważ nie znamy płci dobrze byłoby aby imię było unisex czyli pasujące i do chłopca i do dziewczynkiImię nie może się powtarzać zarówno wśród zwierząt żyjących w Runa jak i tych które odeszły.Licytacja imienia polega na propozycji imienia i podaniu kwoty np:KUNEGUNDA 50 złLicytacja trwa do jutra tj 23.03. do godz 18:00/Ela -
z fb Runa
21.03
PANLEUKOPENIAWIRUS NIESIE ŚMIERĆZABIJA NASZE KOTKIBEZRADNOŚĆ ŻALROZPACZBAHEERA czuje się ciut lepiej oprócz leków zwalczających panleukopenie dostaje antybiotyk na zwalczanie objawów neurologicznych.BAHEERA TO WOJOWNIKKAMYK dwa dni temu miał w klinice robiony test razem z MALINKĄ na panleukopenie.Test wyszedł ujemny !Dziś Sylwia wchodzi do pokoju zrobić zastrzyk a on leży prawie bezwładny nie może oddychać - tragizm.Natychmiast do najbliższego weta i obawa, czy zdąży dojechać.Obrzęk płuc,temperatura 35 ,3OdwodnienieDogrzewanie w inkubatorze, tlen kroplówka.Trwa walka o jego życieZostaje w lecznicy w domu nie poradzimy.I wiadomość porażającaMALINKA NIE ŻYJE nie miała już siły walczyćJESTEŚMY ZDRUZGOTANINasz wysiłek nie przynosi porządanego efektu a Sylwia opada z sił fizycznych.Bardzo trudno jest znieść psychicznie odchodzenie co dzień kociaka TO ROZPACZTo jakaś potworna mutacja odporna na szczepionki bo wszystkie koty były zaszczepione.Kochani mamy surowice "Cat protect" ale nie jest to ilość wystarczająca dla wszystkich kotów.Kotom chorym trzeba podawać przez kolejne 4 dni.Koty zagrożone czyli wszystkie koty w RUNA muszą dostawać przez 2-3 dni.Co robić?Jak pomóc tym biedakomWszystkie koty DOSTAŁY po jednej dawce "Cat protect"Prosimy pomóżcie je ratowacAby chronić nasze psy one też powinny dostać "Dog protect "CZY POMOŻECIE NAM JE OCHRONIĆ i zapewnić pełną kurację.Serdecznie DZIĘKUJEMY Wszystkim DARCZYŃCOM za RATOWANIE NASZYCH ZWIERZĄTw komentarzu zdjęcie surowicy to zbyt mało na całą kurację.Jutro musimy zamówić następnąCzy pomożecie naszym zwierzętomENa zdjęciu Malinka -
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/runazycie
"Nasze zwierzęta już raz doznały krzywdy. Teraz znów przed nimi widmo nieszczęścia i perspektywa głodu. Sylwia - prezes fundacji, bardzo się stara, aby miały ciepły prawdziwy dom dba, karmi, wozi do weta i leczy. Przeszło 100 zwierząt i jeden człowiek.
Sytuacja jest bardzo dramatyczna... Pilnie potrzebujemy zebrać aż 40 000 zł. To tylko miesięczny koszt utrzymania zwierząt, funkcjonowania fundacji, opłat za rachunki oraz koszt opieki weterynaryjnej.
Runa to 65 uratowanych kotów, 9 psów, 23 kózki, 2 mułki, 2 osiołki, 6 owieczek i baranki które uniknęły śmierci. Każda wpłata to dla nich życie. Część naszych podopiecznych to ofiary zwyrodnialców, podpalane, bite, jako maleńkie kotki wyrzucane do lasu na śmierć. Zawszone, zapchlone, niejednokrotnie z kocim katarem, zarobaczone czy wyrzucane na drodze szybkiego ruchu.
W tym momencie pilnie potrzebują:
♦️ karmy suchej i mokrej bezzbożowej (to koszt nawet kilku tysięcy złotych),
♦️ żwirku - to koszt około 4 000 zł
♦️ opieki weterynaryjnej
♦️1 kucyk, 1 pies, 2 kocurki i 5 kotek pilnie wymagają kastracji,
♦️ zwierzęta kopytne potrzebują m.in. siana, warzyw, opieki kowala.
To dla takich skrzywdzonych zwierząt została powołana fundacja, która z miłości i troski o nie, od 10 lat ratuje, leczy stara się znaleźć nowe odpowiedzialne domy. Dla tych, którym domów nie udało się znaleźć: bo stare, bo nie rozkochały w sobie nikogo, bo kalekie zostaną do końca swoich dni w fundacji, tu jest ich dom.
Fundacja istnieje i pomaga potrzebującym zwierzętom dzięki ofiarności i pomocy wrażliwych dobrych ludzi. Ludzi, których łączy miłość do zwierząt. Przez lata z pomocą wspaniałych ludzi dawaliśmy radę. Niestety jest coraz trudniej i ludzie, którzy wspierali, pomagali też mają problemy i nie starcza im na pomoc zwierzętom. Fundacja praktycznie została sama, stałych darczyńców, którzy nadal wspierają, można policzyć na palcach.
Dlatego zwracamy się, a tak naprawdę błagamy o pomoc! Bez Państwa pomocy, mimo że bardzo się staramy, nie zdołamy przetrwać, co wtedy stanie się z naszymi zwierzętami?"
-
z fb Runa
21.03
Dziś Banki ma kontrolne badania po trudnej operacji w pyszczku usunięte wszystkie zęby i "zlikwidowanie stanu zapalnego"Banki teraz mniej je niż po operacji ale może działało znieczulenie.Mamy nadzieję, że wszystko jest ok.Przed nim jeszcze operacje przepukliny i kastracja.Na pewno zauważyliście, że Banki ma inny kolor sierści na nóżkach taki różowo czerwony.To drożdżaki.Prawdopodobnie łapki były przez dłuższy czas narażone na wilgotne podłoże a może przebywał gdzieś w bagnie tego nie wiemy jaki byl jego los.Niestety sierść i skóra tez wymaga leczeniaAby mu pomóc kąpiemy go 3x tygodniu w specjalnych szamponach osobny szampon do łapek, osobny do sierści.Ale energii mu nie brakuje to świetny psiak jest bardzo proludzki, posłuszny Sylwii nie odstępuje na krok.Dziękujemy wszystkim, którzy dołożyli się do zbiórki dla niegoMy bardzo chcemy mu pomóc i nadal bardzo prosimy o datki na leczenie Bankiego.Zbieramy na konieczną operacje przepukliny i kastracje. -
-
Dnia 22.02.2024 o 16:30, Moli@ napisał:
+ 38,00 / 21.02 Nadziejka
+ 30,00 zł / 21.02 UXMAL
________________________
100,17zł / 22.02 - Konto staruszków
+ 300zł / 20.03 dla Promyka od skarpety im. Talcott "
+ 30zł / 21.03 UXMAL
_________________________
430,17zł / 21.03 Konto staruszków
-
Wpłynęło na konto 30,00 / 21.03 - UXMAL - " DLA PROMYKA LUB INNEGO PIESKA "
Dziękuję ❤️
-
-
-
z fb Runa
20.03
Edit:Jesteśmy zmuszeni zwiększyć kwotę zbiórki mamy fakturę za ratowanie życia trzech kotów koszt leczenia jednego dnia dla jednego kota to 500 złIRYSA nie udało się go uratować, BAHEERA wciąż walczyMalinka musi być hospitalizowana -
Wpłynęło na konto 120,00 PLN / 20.03 od Pani Ani ze Szczekocin - "DLA PIKUSI - MARZEC"
Dziękuję ❤️
post rozliczeniowy na pierwszej stronie
-
Wpłynęło na konto 300,00 PLN / 20.03 "Dla Promyczka od skarpety im. Talcott "
Dziękuję bardzo 🌹❤️
-
Dnia 19.03.2024 o 13:11, Bogusik napisał:
Na moją prośbę Promyczek dostanie 300zł wsparcia od Skarpety Talcott. Bardzo proszę Moli@ o przesłanie nr konta skarbnikowi asikowska.Tu jest wątek skarpety:
Wpłynęło na konto 300,00 PLN / 20.03 "Dla Promyczka od skarpety im. Talcott "
Dziękuję bardzo 🌹❤️
-
"Dzięki, że tu jesteś! Fundacja „Toruńska Kocia Straż” formalnie została zarejestrowana 1 marca 2023r. Choć już 2 lata wcześniej robiliśmy to, co teraz- zgarnialiśmy z dworu Bezdomniaki, leczyliśmy i szukaliśmy dobrych domków.
Robimy dużo. Często za dużo. Bo nie potrafimy odmawiać tym bidom. I tak często słyszymy, że jesteśmy jedyną fundacją, która w ogóle odebrała telefon… Podopiecznych aktualnie mamy ponad 50. Na koncie pustka. Na dzień 30.08 to 102, 81 zł. Choć tak naprawdę to kwota na minusie. Mamy kilka faktur do spłaty. A od dłuższego czasu bierzące pokrywamy z własnych kieszeni…Aktualnie większość Podopiecznych mieściła się w domku gospodarczym, który na kredyt kupiłam dla zwierząt. Niestety teren był tylko dzierżawiony. Właścicielom terenu nie podobał się fakt, że przez domek przewija się tyle Bezdomniaków. I mimo wielomiesięcznej walki wypowiedziano nam w końcu umowę dzierżawy…
Konto fundacji puste. Co tu robić? Gdzie przenieść te wszystkie zwierzęta? Fundacja została założona przez studentki, które przyjechały do Torunia studiować weterynarię. Na wynajmowanych mieszkaniach czy pokojach. Nie mamy tu rodziny ani żadnej nieruchomości ani większych pieniędzy. Bo często ludzie majętni zakładają fundację. Nasza powstała z dobrego serca i woli walki o Bezdomniaki. Przyjechałam tu z Łodzi na studia i zdeżyłam się z tym, że wszyscy wkoło odmawiają pomocy Bezdomniakom. Zaczęłam więc to robić na własną rękę. A wszystkie oszczędności poszły na ratowanie zwierzaków i kupno i remont poprzedniego domku. Ze sprzedażą domku bez prawa do terenu też łatwo nie będzie. Potrzeba wycena rzeczoznawcy, by właściciel terenu odkupił nieruchomość. Wartość pewnie będzie jednak zaniżona, a pieniądze zobaczymy pewnie ze kilka miesięcy. I znaczna ich część pójdzie na spłatę kredytu, za który domek został kupiony.
W takiej sytuacji większość by się już pewnie poddała. Oddała zwierzęta do schroniska i zaczęła bezstresowe życie, w którym martwi się o siebie i innych. Ale te zwierzęta w schronisku by przepadły. Sporo by pewnie nie przeżyło. Nie mam rodziny, która mogłaby pomóc…
Lokal pod wynajem dla zwierzęcej fundacji wcale nie tak łatwo znaleźć. Ludzie często nie chcą wynająć nieruchomości najemcom z jednym kotem, a nie kilkudzsięcioma….
Na szczęści napisała do nas Asia. Jej Partner Przemek zwalnia teraz lokal, w lokalizacji, która jest dla nas korzystna. Właściciel wyraził zgodę na zwierzaki! Uratowani ❤️
Jest klima, spora witryna, dzięki której w lokalu jest widno. Kilka mniejszych pomieszczeń na izolatki, w największym powstanie kociarnia.
Nie ma ogrzewania co prawda, ale liczymy, że klima da radę. Najwyżej będziemy dogrzewać piecykami i grzejnikami elektrycznymi. Rachunek za prąd wtedy mały nie będzie, ale koty muszą mieć ciepło.
W lokalu jest parę rzeczy do zrobienia.Chciałabym obkleić okno folią mleczną, by koty wielka witryna była kocim TV 😸
Przydałoby się wstawić też kratę. Ludzie są różni. Jedni koty kochają, innym są one obojętne, jeszcze inni ich nie nawidzą. Gdyby ktoś wpadł na pomysł wybić nam okno, koty by pouciekały. Potrzebujemy gęstej kraty. Co na takie duże okno tanie nie będzie.
Łazienka jest skromna. Musimy zamontować prysznic i brodzik, by mieć gdzie myć kuwety i kennele.
Bojler też przydałoby się wymienić. Ciepła woda to podstawa by utrzymać czystość przy tylu zwierzakach.
Trzeba też zrobić podłączenie dla pralki, bo pranie robimy codziennie.
Samą pralkę, jak i meble dostaliśmy od Darczyńców. Bardzo za nie dziękujemy! Dzięki temu mogliśmy zaoszczędzić trochę pieniążków (tych z przyszłości, bo aktualnie i tak ich nie mamy) na inne, ważniejsze rzeczy.
Chcielibyśmy zrobić kociarnię z prawdziwego zdarzenia. Z mnóstwem kocich sprzętów, drapakami, kociostradą. Tak, by koty, które czekają na adopcję bardzo długo, były mimo wszystko szczęśliwe.
W poprzedniej siedzibie mieliśmy już panleukopenię. Drapaki bardzo ciężko wyczyścić, a wiadomo jak szybko wirus pp się przenosi i jak bardzo jest groźni.
Chcielibyśmy, by nowa siedziba była „czysta” pod tym względem, co oznacza, że drapaki musimy wymienić na nowe ( te i tak już się w większości rozpadają).
Koszta generuje też oczywiście czynsz za lokal, kaucja i rachunki. Aktualnie spłacam jeszcze kredyt za poprzednią nieruchomość, a pieniędzy za nią jeszcze na horyzoncie nawet nie widać. Kredyt i czynsz to trochę ponad cała pensja. Oprócz fundacji, pracuje na ponad etat w sklepie. By mieć z czego na zwierzęta dokładać. Jednak pracy jest pełno przy ogarnianiu zwierząt i fundacyjnych spraw. Nie mam czasu spać, a więc i znaleźć dodatkową pracę. Gdybym chociaż na musiała dokładać na karmę czy weta z własnych środków, jakoś te dwa zobowiązania bym pociągnęła. Chyba, że znajdą się ludzie o wielkich serduchach, co dołożą się do czynszu? To dla zwierząt przecież. Ciągle mamy zgłoszenia, by wziąć kolejne bidy, ale musimy mieć, gdzie je trzymać!
(...)
Zwierzęta będą miały jednak w nowym lokalu lepiej. Będzie większa możliwość izolacji chorych kotów. No i nikomu bezdomniaki nie będą już przeszkadzać. Nie będzie awantur, że wyrzucam za dużo puszek od karmy (choć za wywóz śmieci płacę).
To nie jest dobry moment na przeprowadzkę. Bo nie mamy oszczędności. Ostatnie poszły na założenie ogrzewania w poprzednim lokum i fundacyjne sprawy. Umowa dzierżawy została jednak wypowiedziana i wyboru nie mamy….
Gdyby ktoś chciał dorzucić się nam trochę do nowopowstającym siedziby, będziemy bardzo wdzięczni ❤️
To także szansa dla Fundacji. Nowy, większy lokal stwarza większe możliwości. Będziemy bardziej otwarci dla Was 🐱
Bardzo dziękujemy za dotychczasową pomoc ❤️
Szczególnie obecnemu najemcy, który zwalnia nam teraz lokal.
Przemek bezinteresownie nas wspiera.
W nocy poustawiał nam meble, posprzątał, a nawet skonstruował taką huśtawkę dla naszych Kitków 😱❤️
(...)
5, 10 czy 20 zł nie zrobi Wam dużego ubytku w portfelu. A nam, i naszym Zwierzakom przede wszystkim, realnie pomoże.
Mimo przeprowadzki, problemów finansowych, ogromu pracy i braku czasu, nie pozostaliśmy obojętni na zgłoszenia.Przyjęliśmy ostatnio kocię, które miało zostać uśpione. Niesłusznie. Owszem maluch ma problemy, z utrzymaniem równowagi główką, ale nie na tyle, by nie mógł z tym żyć. Dyzio miał bandaż na szyi, pod którym zalęgła się masa pcheł. Na szczęście trafił na super tymczas do Asi i jest już bezpieczny ❤️ gdy przestanie drapać szyję, od nadmiaru pcheł, zrobimy RTG pod narkozą i zobaczymy o co tam właściwie chodzi.
(...)
A zbiórkę piszę w drodze do Lipna, po kolejnego podrzuconego malucha.
Jak widzicie, łatwo nie jest, ale się nie poddajemy! 💪
W dużej mierze od Was zależy, jak będzie wyglądał lokal.
Fundacja to Zwierzaki, my i Wy, pamiętajcie 😇
Za każdą wpłatę czy udostępnienie będziemy bardzo wdzięczni ❤️
Jeśli masz coś zbędnego, co posłuży lokalowi, chcesz pomóc w transporcie czy jesteś złotą rączką, czekam na kontakt.
EDIT:
Dziś zaczęliśmy kuć łazienkę. Musimy założyć bojler i prysznic z brodzikiem, by było gdzie myć kuwety i kennele. By to się zmiesiło trzeba przesunąć toaletę.
Niestety podczas prac, podłoga okazała się zgniła. Trzeba wylać beton. Do zrobienia także wentylacja i kafelki.
Remont wre, a zbiórka stoi…
Bardzo prosimy o wsparcie, choćby o piątaka 😇🙏
PROMYK: Zostaję na stałe u Moli@, dziękuję za dotychczasowe wsparcie <3 Podpisano: ślepy, schorowany Promyś
in Już w nowym domu...
Posted
Promyczek pozdrawia..., miłego dnia 🙂☘️