Jump to content
Dogomania

jolasek

Members
  • Posts

    448
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jolasek

  1. I zaznaczę, że Zielonogórska zawsze dostawała najwyższe stawki:angryy:
  2. Moim zdaniem, problem w tym że skoro ktoś daje pieniądze na sterylizację nie oszukujmy się już setek psów, to lekarze też mogliby dać coś z siebie. EMPATIA. Tego brakuje na Zielonogórskiej, bo tak jak mówię w innych lecznicach lekarze wkładali w to serce. Nie przeliczali wszystkiego tylko na kasę.
  3. [quote name='gawronka']Dziewczynki, jeszcze trochę i moja latorośl będzie vetem :cool3:[/QUOTE] Oby nie trafiła na staż na Zielonogórskiej.
  4. Mam moralnego kaca co do sterylizacji w tej lecznicy, problem w tym, że ludzie się nigdy nie skarżyli. Dopiero teraz zaczynają o tym opowiadać. Sama kilka razy byłam obecna przy zabiegach i tu i w lecznicy w Bielsku Podlaskim. Wtedy wszystko było w porządku i miła obsługa. Jednak wszystkim, którzy korzystają z darmowych sterylizacji proponuje by wpisywali się do zeszytu z korespondencją do sponsorki. Jest tam taki. Wpisują się tam ludzie, którzy dziękują Alicji za darmową karmę i kwitują jej odbiór. Można też wpisać swoje uwagi. Co do wykonywania samych zabiegów, według mnie to nie jest kwestia ceny. Tę wynegocjowano ze sponsorką to znaczy, że lekarzowi odpowiada. Jest to jednak jak najbardziej podejście do zwierząt. To zwykła pazerność, a zwierząt się w tej lecznicy nie lubi. Kasę jak najbardziej. I w Bielsku i na Scaleniowej lekarze nie robili problemu z wiekiem psów, ani z ich otyłością ani z i niechcianymi ciążami. Nawet w przypadku ropomacicza zabiegi były wykonywane bez żadnych dodatkowych kosztów. Nie na Zielonogórskiej niestety, pani doktór wymyśliła sobie że może jeszcze dorobić jak są komplikacje.
  5. Właśnie przewiozłam już Misię do Doroty. Przyjechała jej koleżanka, która już będzie towarzyszyć małej do końca rekonwalescencji. Psinka ciągle zestresowana, wszystko jest dla niej nowe i tak bardzo inne niż na wsi. W sobotę jedziemy już na wieś i tam będzie czekała, oczywiście pod opieką, na wyprawę po lepsze życie. Trochę już jadła ale załatwiła się w domu, bała się wychodzić. Chętnie się przytula i ogonek w ciągłym ruchu.
  6. Dzięki Kuna, czekamy na odzew. Znowu nadchodzi burza, jak dobrze że Misia już nie musi szukać schronienia na wsi. Powoli dochodzi do siebie, przewraca się z boku na boczek ale jeszcze nie wstaje. Dobrze że jest w domu. Macha przyjaźnie ogonkiem i podaje łapkę opiekunce.
  7. A mnie przeraża również to, że stażyści uczą się w tej lecznicy arogancji od lekarza prowadzącego. To, że sterylizacje są bezpłatne nie znaczy, że weterynarze nie dostają za zabiegi zapłaty. Chciałoby się powiedzieć kury macać, ale i kurom współczuję takiej opieki. Właściciele gabinetów weterynaryjnych dostają dotacje za przyjęcie stażysty, czego on się nauczy w tej lecznicy?
  8. Już zaspokoję ciekawość wszystkich zainteresowanych. Pojechałyśmy z Dorotą po Misię na wieś. Dzięki Kamila za szelki, bardzo się przydały. Szalała burza, więc Misia biedniutka, skurczona schowała się pod zadaszonymi drzwiami stodoły. Jednak była mokra. Trudno było wyczesać skołtunioną i mokrą sierść. Wycięłam sfilcowane kłaki i wydawało się że niewiele widać z tych zabiegów. Bardzo się jej podobało czesanie, tak bardzo że zasnęła. Do samochodu wsiadła z oporami i ciągle z tyłu kładła głowę na ramieniu Doroty. Trochę poleżała na kocyku i wyschła. Jak wyjęłyśmy malutką z auta to już sucha wyglądała prawie pięknie uczesana. Nie w głowie jej były ucieczki, była jak sparaliżowana. W lecznicy masakra, pies traktowany jak worek ziemniaków. Zwymiotowała po zastrzyku i awantura że przecież miała być głodna. Nikt jej nie karmił, ale możliwe że sama sobie coś na wsi znalazła. Dorota dostała ręczniki papierowe i rozkaz posprzątania po Misi. Potem musiała Misię położyć na stole, chociaż pań w lecznicy było kilka. Na wyraźną prośbę Doroty wreszcie jedna pomogła. Po pytaniu ile sunia ma lat, Dorota usłyszała "to pokaże pani kły", no i sama musiała zresztą na odległość pokazać Misi ząbki. Podobno ma 1,5 roku. Na szczęście nie była w ciąży. Oczywiście jeszcze w narkozie sunię wydano i dostała dwa antybiotyki na piątek i niedzielę. Szwy zdejmiemy same, nie chcemy już wracać do lecznicy, bo i tak pewnie panie lekarki kazały by to zrobić nam. Misia jest bezpieczna, w domku z ogrodem. To na dziś, jutro już Dorota zabierze ją do siebie. Psinka była bardzo dzielna i trzymamy kciuki za nią.
  9. [quote name='zachary']Ciekawe czy Misia mocno zakleszczona? Jesli mieszkała w krzakach.....Sprawdzić też trzeba będzie przy okazji sterylki.[/QUOTE] Dorota za każdym razem jak jest na wsi Misię obmacuje.
  10. Oczywiście mamy to na uwadze, dlatego szukałyśmy szelek. Sama obroża wykluczona. Będzie dobrze. Jeszcze przed wyjazdem wyczeszemy pięknotkę i w drogę.
  11. [quote name='Kuna']Bardziej stawiam na enzymy, ale poczekamy - zobaczymy. Na wyścigówkę nie stawiam, jest CHUDA i to wg mnie nie jest normalne.[/QUOTE] Informacja dla niektórych: chude to nie jest normalne. Dziękuję Kunie za potwierdzenie.
  12. [quote name='elisse']Czy Misia była już u weta na jakimś "przeglądzie" ? Jest zaszczepiona czy dopiero trzeba będzie to zrobić? Jak Misia będzie już w DT to będziemy ją ogłaszać i szukać domu,jeśli pojawi się jakis super to mała pójdzie do adopcji na podstawie umowy "Chartów w potrzebie" Nasze warunki adopcji i umowa są na stronie opisane :)[/QUOTE] Misia dopiero jutro zostanie zgarnięta z wiejskiej ulicy. Nigdy nie była u weta, tak nam się przynajmniej wydaje. Wszystko przed nią. Jutro sterylizacja.
  13. [quote name='elisse']Odnalazłam Misię na dogomanii :) trafiłam tu z jej tematu na charcim tak jak pisała bbgm - na Misię czeka charci DT w Katowicach największy problem z transportem,bo DT nie ma własnego samochodu super,że sunia będzie pod opieką po sterylce,w sumie do DTmoże przyjechać jeszcze z nie zdjętymi szwami,jeśli nadaży się okazja transportowa DT gościł już kilka chartów (ostatnio greya) i wie co to charcia dusza ;)[/QUOTE] Dziękuję w imieniu Misi. Ona będzie miała bardzo dobrą opiekę po sterylce, a potem dzięki dobrym duszkom zorganizuje się ewentualny transport. Bardzo w to wierzę. Misiaczek jest szczęściarą.
  14. [quote name='Matagi']Misia to na bank wnuczka lub prawnuczka pary borzoji Rusłana Polot i Śnieżki Stepowy Goniec.Ta para mieszkała w Zabielach,urodzilo sie tam 21 szczeniąt,zostały oddane lub za grosze sprzedane miejscowym.Misia ma umaszczenie Rusłana/raczej rzadkie u borzoja/,to ,że sie boi,możliwe,ze odziedziczyła tez po Rusłanie,on bał sie własnego cienia.Część jego dzieci też.Mysle,że warto,aby przyszły właściciel znał korzenie Misi.Charciarzom los Rusłana I Śnieżki nie obcy....:shake::p[/QUOTE] O proszę, a ja właśnie wczoraj mówiłam Dorocie "popatrz na borzoja, jaka Misia jest podobna". Oczywiście ona jest o wiele mniejsza, ale też nic nie wiadomo o jej wieku. Może nie ma roku, tak jak mi się wydawało. Tak bardzo się cieszę, że rysuje się jej DT.
  15. [quote name='bbgm']Jasne,odezwij się.Na charcim forum dziewczyny proszą o informacje o Misi-wiek,itp.Przesłałam im info od Kaszanki,ale proszą o więcej.Koniecznie też potrzebne są zdjęcia,szczególnie stojącej Misi.Jakiej ona jest wielkości?[/QUOTE] Misia ma około roku, zachowuje się jak dzieciak jak już zaufa oczywiście. Ciężko jej zrobić fotki stojące, ponieważ ona ciągle jest w pozycji podkurczonej lub leżącej ze strachu. Może kaszanka ma takie zdjęcia, bo dużo jej zrobiła. Będziemy robić jeszcze w środę jak pannę przywieziemy na sterylkę. Chociaż wątpię czy się uda bo to dla niej będzie ogromny stres. Taką leżącą lub podkurczoną pozycję przybiera i przy ludziach i psach tak bardzo się boi malutka. Ja tam takim znawcą nie jestem ale wydaje mi się że ona umaszczenie border ale sylwetkę charta z charakterystyczną wąską głową. Piękna delikatniutka psinka. Po sterylce będzie pod opieką dziewczyny, która specjalnie pojedzie na wieś na czas rekonwalescencji Misiaczka.
  16. [quote name='bbgm']Dziewczyny a Misia jest na charcim forum czy wstawić? Ja mam szelki różnego kalibru,więc mogę pożyczyć.[/QUOTE] bbgm jasne, że wstaw. Dzięki. Szelki też by się przydały, ja też mam ale takie labkowe więc mogą być dużo za duże. Misia jest szczuplutka i długa, zupełnie jak chart. Jakbyś mogła pożyczyć bardziej pasujące to ok. Zadzwonię do ciebie do wtorku, dobrze?
  17. Coś mi się wydaje, że ktoś tu mnie przywołał skoro mowa o grubasach. Właśnie wczoraj gadałyśmy z suślik o labkach. Jej też waży tyle samo co maleńki Bruno. Kami pod okiem Kuny dojdzie do siebie szybciej niż myśslicie.
  18. Bardzo bym chciała podziękować Dreg za umieszczenie Misi na Dogo. Dorota nie jest dogomaniaczką, mam nadzieję że to się zmieni, bo ma serduszko na właściwym miejscu. Ja natomiast jestem raczkująca na forum. Dziękujemy również wszystkim, którym Misia nie jest obojętna.
  19. Misia jest umówiona na sterylkę 20 lipca, trudno powiedzieć czy jest w ciąży. Dorota będzie pertraktować by sąsiadka ja przetrzymała po zabiegu. Trzymajmy kciuki by się zgodziła. Misia jest bardzo delikatna i płochliwa. Niestety Tolek nie jest dżentelmenem i ja przeganiał. To szatan, który chce podporządkować wiejskie psiaki, trochę mu przechodzi. Bardzo kocha Dorotę. Najważniejsze by znalazł się dom dla Misi przed zimą, subtelna natura suni może tego nie przetrzymać.
  20. [quote name='plinka']właśnie, [B]Aga[/B] co z Misią tą w typie bc? bo na forum border collie jest odzew, pytają się o nią[/QUOTE] Sunia jest nadal na wsi: Jasionowa Dolina koło Janowa. To mała wioska, zaledwie kilka domów. Miejscowi nie chcą jej karmić, oczywiście twierdząc że to tylko kłopot będzie bo się przyzwyczai i nie odpędzisz. Dokarmia ja dziewczyna, która zaopiekowała się Tolkiem 2. Kłopot w tym, że ona tam bywa tylko w weekendy. Zostawiła karmę sąsiadowi, który w tajemnicy ją dokarmia. Była w ostatnich Pupilach. Zainteresowanym podaję numer tel. 724 789 484 - Dorota.
  21. Darek odpasiony, na pierwszym zdjęciu pomyliłam go z maluchem. Nela też piękna.
  22. To zdjęcie jest urocze. Foczka zawsze wzbudzała dużo sympati, aż dziwne że jej nikt nie chce.
  23. Też, kibicowałam Tolkowi2, niestety jego opiekunka dużo pracuje i Toluś zostaje wtedy sam lub z mamą tymczasowiczki. W domu nie psoci, niczego nie niszczy ale spacery ze starszą osobą to tragedia. Jest zbyt energiczny i niestety ciąga na smyczy. Coś mi się wydaje, że ma silny instynkt obrońcy swoich opiekunek i czasem denerwuje się na inne psiaki. Wtedy starsza osoba ma problemy z utrzymaniem go na smyczy.
  24. [quote name='suślik']W takim razie podsuncie sie na tych szpilkach i zrobcie miejsce dla mnie. Mam nadzieje, ze w SKO sa rozsadni ludzie. Juz nawet nie musza byc milosnikami psow ale minimum rozsadku powinni miec.[/QUOTE] Wystarczy by nie naginali prawa.
×
×
  • Create New...