Jump to content
Dogomania

anica

Members
  • Posts

    62444
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    40

Posts posted by anica

  1. Ponieważ chciałam sprawę załatwić do końca, zadzwoniłam teraz do p Piotra, żeby wiedział że mu nie pomogę... chyba wiedział - powiedział że już nie potrzebuje pomocy w adopcji!  właśnie wrócił ze schroniska ze swoim nowym przyjacielem Pikusiem, któremu się dzisiaj skończyła kwarantanna , jego pani zmarła dwa tygodnie temu a rodzina oddała go do schroniska... nie powiem nic więcej , bo najpierw się bardzo ucieszyłam że już nie musimy się martwić a później zrobiło mi się przykro... wstyd... żal... to jest Pikuś 

     

    Resized_20230121_164932.jpeg

    • Like 3
  2. Dzisiaj nie udało mi się skontaktować z panem, późno wróciłam a pan ma drugą zmianę i nie może rozmawiać wieczorem, jeśli nikt nie wysłał mu zdjęcia to i tak nie ma o czym bo do przeprowadzenia wizyty też nikogo nie znalazłam ? jeśli chodzi o wizytę w schronisku w Wałbrzychu to pan powiedział że ... były same suczki a na suczkę tato się nie zgadza! ?  tylko jak rozmawialiśmy wcześniej to pan powiedział że mieszka sam?!  takich  ''nieścisłości '' było trochę więcej, "tak naprawdę te pięć schodów to tylko kropla, która przepełniła czarę nieufności "rozmowa jak dla mnie była zastanawiająca?  ponieważ ja sama jestem w trudnej sytuacji nie chciałam skreślać pana, wizyta p/adopcyjna mogłaby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, tak uważam!  Marysia ma jak najbardziej rację że .. należałoby unikać w przyszłości, takich sytuacji, też czuję pewien dyskomfort bo do tej pory jestem przekonana że pan jak najbardziej może być dobrym domkiem dla innego zdrowego starszego pieska, na pewno nie dla Odisia !  ale czy ja mam rację??  tego nie wiem i pewnie jeśli nie znajdziemy nikogo w Wałbrzychu to się już nie dowiemy...

    • Like 1
  3. Pan Piotr wyraził zgodę na innego pieska, raczej nie był zadowolony ( to moje zdanie) piesek może być podobny do Odisia ale to nie jest warunek!  ma być takiej wielkości , nie większy, może być kudłaty, rudy, czarny czy w łatki to nie jest najważniejsze, ważne żeby nie był za młody!  żeby nie niszczył w domu, żeby nie trzeba było go uczyć wszystkiego od początku, przy końcu rozmowy p Piotr jeszcze powiedział tylko,że ... jest przyzwyczajony do wizyt u weta bo jego piesek ciągle chorował i musiał często jeździć do lekarza , odpowiedziałam że już podjęłyśmy decyzję, dla dobra p Piotra i Odisia że naprawdę nie mamy pewności co do dalszego postępowania w sprawie choroby Odisia. Pan Piotr nie ma adresu mejlowego powiedział że ewentualne zdjęcia piesków trzeba przysyłać mmsem na telefon... smutno! czy macie jakieś propozycje?

  4. Dnia 14.01.2023 o 22:33, elik napisał:

    O której sytuacji mówisz?

    Elu, Odiś przy próbie pogłaskania przez pana, kłapał dziobem, warkolił (pan który przyjechał wtedy chyba? z p Karoliną na wizytę) Marii potwierdza że niestety do tej pory, Odiś różnie reaguje na mężczyzn, na szczęście nie na wszystkich ale jakiś problem jest z panami, to samo zgłaszała poprzednia pani, tak było już od przyjazdu z M.

    Niestety koleżanka do której dzwoniłam z Wałbrzycha, nie odebrała, nie oddzwoniła?   dzisiaj spróbuję jeszcze raz, zobaczymy?   czy mamy jeszcze kogoś do wizyty p/adopcyjnej  w Wałbrzychu?

    • Like 1
  5. Dnia 14.01.2023 o 21:54, mari23 napisał:

    Rozmawiałam z panem Piotrem, jutro ma przyjechać poznać Odisia. Mam trochę wątpliwości, ale.... nie przekreślam szansy. Oczywiście zastosuję się do wyniku wizyty przedadopcyjnej. Odiś to nie jest tylko grzecznie leżący chory piesek,  pomimo niepełnosprawności to żywiołowy łobuziak. Nie chciałabym, żeby powtórzyła się sytuacja, jaka była u pani we Wrocławiu.

    Dziękuję, Marii ,miło mi było chwilę porozmawiać z Tobą 🥰

    • Like 1
  6. ❤️Aż mi się ciepło zrobiło na serduchu jak do Was zajrzałam, niestety tak mi się poukładało że nadal nie mogę tyle ile bym chciała... 
    spróbuję, chociaż troszeczkę nadrobić zaległości?..., miałam telefon w sprawie adopcji, dzwonił pan z Wałbrzycha , chciałby umówić się na spotkanie z Odisiem, nie widzi problemu z trudnościami w chodzeniu Odiego, chciałby go sam zobaczyć, pan Piotr jest osobą samotną, pracujący, mieszka w Wałbrzychu na parterze , niedawno odszedł jego 15letni pies, musiał go uśpić, taka była decyzja lekarza, który przyjechał do domu, pies miał atak padaczki po podaniu zastrzyku, atak się powtórzył, wet stwierdził że już się nic nie da zrobić? ( jak dobrze to wszystko zrozumiałam) ponieważ pan, zaraz idzie do pracy, obiecałam że jutro dotychczasowy opiekun Odisia odezwie się do niego, nie podałam godziny, ponieważ pan Piotr powiedział że jest dowolność ,ponieważ ma dzień wolny, Marii mogłabyś zadzwonić?  numer telefonu podałam na PW .
     
    • Like 1
  7. Dnia 13.11.2022 o 13:55, mari23 napisał:

    Przyjechała z tatą. Spędzili z Odim prawie 1,5 godziny. Odiś niestety dał plamę paskudnie powarkując na pana (chyba boi się mężczyzn). Pan się nie zrażał, udało mu się Odisia "obłaskawić" , przykucnął i łagodnie do niego mówił, potem głaskał i drapał za uszkiem, ale podobne powarkiwanie na niego Odi zaprezentował jeszcze kilka razy, czym byłam bardzo zaskoczona:( Odisiek wzbudził sympatię państwa, czy to jednak nie będzie za mało.... "On ma jakby swój świat" - powiedziała pani Blanka i muszę przyznać, że tak właśnie wyglądało zachowanie Odisia - rozglądał się za kotami, za mną, za "czymkolwiek", nie wykazując zainteresowania ich obecnością, wołaniem, a nawet smaczkami, które wziął dopiero widząc, że inni dostali czyli po powrocie na podwórko (żeby było spokojnie czekałam na państwa z Odisiem na skwerku koło domu). Patrząc z boku - zachowywał się jak nadpobudliwe dziecko z ADHD, nie skupiając uwagi dłużej, niż przez kilka sekund.

    Pani Blanka powiadomi o decyzji, chce przemyśleć, bo to poważna decyzja.

    Patrząc na Odisiowe "wpadki" i ich zachowanie uważam, że to wspaniali ludzie i cudowny domek, psiak, który tam trafi będzie niebywałym szczęściarzem....czy to będzie Odi? 

    hmmmm... to jakby , jednak nie Odi??  może wyczuł co kombinujemy? i ....przyciął w głupa???? 

  8. Dnia 10.11.2022 o 15:31, elik napisał:

    Aniczko, ja bazarkuję nieustająco i przewlekle. Kończę jeden i zaczynam drugi  🙂   

    To Eliczku ja spróbuję się znowu zabrać do pracy , fajnych fancików tyle do obfocenia , że muszę ! 😉 

    Dnia 10.11.2022 o 16:37, Tyśka) napisał:

    Anico, to mam dzwonić teraz do pani i się umawiać czy dopiero poczekac co wyjdzie na spotkaniu w niedzielę?

    Jak wizyta dopiero po niedzieli to zadzwonię w poniedziałek i się umówię. Mam nadzieje ze uda się do czwartku do czwartku, bo w czwartek mój psiak ma kastrację. 

    To może poczekajmy , jak p Blanka zadzwoni do Marii że przyjeżdża i nie zadeklaruje chęci na wizytę przed niedzielą to lepiej nie , żeby nie odebrała jako naciski z naszej strony... takie mam mieszane uczucia?!  Tysiu prześlę Ci smsa od pani i zobaczymy jakie będziesz miała odczucia?... ja już czasem sama , sobie nie wierzę ... 

  9. Dnia 10.11.2022 o 10:52, Poker napisał:

    anica, masz trudny okres w życiu , nie przenoś swoich przeżyć  na młodą osobę. Jest zdrowa, ma  energię odpowiednią do jej wieku. Jeżeli się zdecyduje, to powinna dać radę.

    Wizyta Tysi wiele powie.

    Jasne! myślimy tylko pozytywnie! 🙂

    Dnia 10.11.2022 o 11:18, Tyśka) napisał:

    Pani zgodziła się na wizytę przed/a przed niedzielnymi odwiedzinami? Czy najpierw spotkanie, a potem wizyta i ponowny przyjazd po psiaka? 

    Tysiu mi pani powiedziała wyraźnie ,że najpierw chce poznać Odisia a dopiero później wizyta .. tak się zastanawiałyśmy z Marii??  że przecież gdyby tak naprawdę... pani podczas spotkania ,koniecznie nalegała na zabranie Odisia , można przecież zrobić wizytę jak Odi pojedzie już do Poznania? chyba ,że Marii jeszcze będzie rozmawiać z p Blanką i wtedy można zapytać czy nie bierze pod uwagę ewentualnego ... ajlawiu od pierwszego spojrzenia i żeby nie przyjeżdżać drugi raz?  no nie wiem , lepiej żeby pani nie poczuła się naciskana.

     

    Dnia 10.11.2022 o 12:00, Tyśka) napisał:

    Nie pisałabym tego, gdybym się nie zorientowała w cenach w lecznicach wet. tu i tu. 😉 Ale mniejsza o większość. Chodzi o to, że wg mnie, może się mylę, warto wspierać panią jeśli zdecyduje się być DS (a może DT?) psiaka. To nie będą małe koszty, a Odis jest praktycznie nieadopcyjny. 

     

    Dobry pomysł jestem za 🙂

  10. Dnia 31.10.2022 o 12:01, mari23 napisał:

    On musiał być kiedyś ostro karcony, bo jak po takim ataku na niego krzyczę (oj, staram się bardzo ;)) to mam wrażenie, że on mruży oczy w oczekiwaniu na cios... no i tak mi go wtedy żal, że dyscyplina "bierze w łeb" a z kata robi się ofiara....

    Z łapkami to myślę, że najbardziej pogorszyło się przez schody, często po zejściu na dół kuleje. Dostaje teraz leki, może i mniej go boli, ale łapy jednak ciągnie i wydaje mi się, że po lekach częściej zdarza mu się zgubić kupkę, może to przypadek, ale tak mi się wydaje. Gdyby chodził tylko po płaskim terenie może i leki by nie były potrzebne, ale przecież nie zamknę go w kojcu z budą, a do domu tylko po schodach można wejść.

    I ja również odniosłam wrażenie że ... Odiś był karcony! 😞  podejrzewałam że właśnie u pani ,która go oddała , pierwsze wizyty po przyjeździe z M. był taki radosny , może nawet niesforny?!  później już tuż przed oddaniem ( rok może dwa pani mnie nie odwiedzała) całkiem inny pies!  zastraszony? wycofany? smutny?  dlatego szybko szukałam pomocy , w jego oczach był smutek... nie mam pojęcia ,kto ?  czy pani czy wnuczka ,która się wprowadziła ?  na pewno los Odusia odmienił się na gorsze!...

    Nadrabiam zaległości!  ... zmartwiłam się ,że stan zdrowia u Odisia się pogorszył ,że jest gorzej z chodzeniem , jeśli tak szybko to postępuje to jest powód do zmartwienia! rozmawiając z p Blanką ,odniosłam wrażenie ,że jest to młoda osoba , na tyle młoda ,że wszystko jest przed nią , co będzie jeśli będzie trzeba ... poświęcić dużo czasu na wizyty u weta, diagnostykę , leczenie... to spore wyzwanie dla młodej osoby... tak tylko rozmyślam... może w świetle zmian w moim życiu , ja bym w tej chwili nie podjęła się takiej opieki!  myślę że zwyczajnie nie dałabym rady! mogłabym zawieźć ...jestem poważnie zaniepokojona 😞

     

  11. MIałam fajny telefon z Poznania - młoda osoba ,kobieta , mieszkają w 'szeregowcu z własnym ,małym ogródkiem' pani odeszła sunia , która była trochę wycofana i była 'psem mamy' czasem pozwoliła się , na swoich warunkach tak to ujęła , chciałaby poznać Odisia-Tobisia , bo jak czytała .. to potrafi poprawić humor , jest przyjacielski i wogóle to nie przeszkadza jej problem z kręgosłupem , to że powinien być pod kontrolą lekarza z tego powodu ,że miała to być sunia ale jak zobaczyła Tobisia... to chciała by go poznać i... bardzo miło nam się dość długo rozmawiało ! zaraz napiszę do Marii prosbę  ,żeby zadzwoniła do pani Blanki bo chciałaby jeszcze p orozmawiać o Odisiu (powiedziałam jak ma na imię i dlaczego w ogłoszeniu jest Tobi ) i umówić się na spotkanie , tak się ucieszyłam ,że zapomniałam gdzie Marii mieszka , Marii kochana proszę zadzwoń jeśli możesz jeszcze dzisiaj wieczorem ,między 18-20 jeśli to nie jest problem , jeśli nie możesz to podaj proszę jakiś inny termin 🤞

    Muszę nadrobić zaległości , przepraszam ostatnio nie mogłam nawet zajrzeć ale czasem podczytywałam , mam nadzieję że kiedyś skończy się u mnie ten ... trudny czas... 

    • Like 1
×
×
  • Create New...