-
Posts
11800 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Everything posted by wilczy zew
-
Nie ma blisko mnie specjalisty,który pomaga z agresywnymi psami! Hotel pracujący z agresywnymi psami był zapchany po dach! Myślę,że Glutek też się męczył będąc cały czas w gotowości aby mnie dopaść.....
-
Maleńka starsza Figa - leczymy i szukamy domu!
wilczy zew replied to ania0112's topic in Już w nowym domu...
Dlaczego Skrzat gryzie Inkę w nos? -
Pa
-
Między psami nie bylo takich walk. Zaczepiał do zabawy a za 2godz. szukał awantury. Mnie też chciał wywalić z terytorium?
-
Tutaj nie ma osób,które by to zrobiły. Podanie zylkene zaleciło dwóch dobrych wetów. Uznali,że inne środki mogą wzmocnić agresję.
-
-
Z tatą tylko trochę przebywał,bo ostatnio prawie nie ma w domu. Z psami dochodziło do starć ale potrafił też ocierać się o nie przechodząc do innego pomieszczenia. Ale były sytuacje kiedy wracał i wyraźnie szukał zaczepki. Na zewnątrz na mniejsze psy polował i łapał bez uprzedzenia za grzbiet. Do równych wielkością sobie potrafił sie przyjaźnie zachowywać. Chociaż koło bloku dwa razy rzucił się na spore psy wyrywając mi smycz z ręki. Spece którzy są blisko mnie po wywiadze powiedzieli,że nie zajmują się tak agresywnymi psami. Inni są dosyć daleko ale zadawali bardzo konkretne i rzeczowe pytania. Na zewnątrz zupełnie inaczej się do mnie zachowywał. Mówię o czasie kiedy nie chodziło o ukradziony chleb ale o "agresję bez widocznej przyczyny". Kto weźmie tykającą bombę?
-
Kontaktowałam się z osobami,które pracują z trudnymi psami. Od jednego pana usłyszałam,że to bardzo ciekawy przypadek i odezwie się jak prześle mu badania. Wysłałam badania ale cisza. Badania wyszły dobrze. Jeszcze można było zrobić rezonans mózgu ale to poza moim zasięgiem finansowym. Magda,ktora zajmuje się trudnymi kaukazami nie miała miejsca aby zabrać psa do siebie i spróbować pracować z nim. Moja praca nie dawała efektów. Po ostatnim ataku,który był bardzo groźny i mógł skonczyć się nie tylko dotkliwym pogryzieniem ale nawet tragicznie. Zalecila trzymanie psa w kagańcu,gdyż sposób ataku może zagrażać nawet memu życiu. Codziennie byłam z nią w kontakcie i relacjonowałam zachowanie psa. Stwierdziła,że nie rozumie jego zachowania,że zachowuje się jak by w jednym psie dwa siedziały. Dostawał takie tabletki z mlekiem matki,to pozytywnie działa na psy ale nie na niego. Agresja rosła z godziny na godzinę. Potrafił siedzieć spojżeć na mnie i skoczyć z charkotem. Nie skakał do nóg tylko na wysokość klatki piersiowej i twarzy.
-
Za bardzo mnie boli serce aby żartować!
-
Przecież nie wiesz co robiłam...co jest ważniejsze życie człowieka czy psa? Łatwo jest pisać gdy nie jest się w takiej sytuacji. Czy kiedykolwiek pies z zębami skoczył do Twojej twarzy? Szarpał Twoje przedramie jak szmatę? A jego agresja narastała z dnia na dzień. Jeśli byłaś w takiej sytuacji,to dopiero masz prawo mnie oceniać!
-
Biorąc pod uwagę poziom agresji uśpiłam z bólem serca.....
-
Z Glutkiem musieliśmy się roztać.
-
Zobaczymy czy będzie poprawa. Nie ma apetytu ale tylko na karmę.
-
Szanta jest już starsza i szybko mogą się zacząc kłopoty z chodzeniem. Jak wtedy wdrapiemy się na to piętro?
-
Kocyk ma zmiany w jelitach,powiększony jeden węzeł chlonny (ten w środku). Taki obraz jest przy IBD-zaburzenie wchłaniania ale przy początkach chłoniaka rownież. Nowotwor raczej wyklucza dobry wynik krwi. Kupiłam wor Royala gastro,dostał steryd i czekamy.
-
Liza-z ruchliwej ulicy wprost do WSPANIAŁEGO domu STAŁEGO!
wilczy zew replied to Klaudus__'s topic in Już w nowym domu
Wyjełaś mi to z ust :D -
Kocykowi wróciła biegunka. To jednak nie jest nieżyt żołądka.We wtorek robimy krew i USG jamy brzusznej aby wykluczyć nowotwór jelit.