Jump to content
Dogomania

curry

Members
  • Posts

    173
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by curry

  1. Jasne, że skarciłam... Ale wątpię, żeby się zbytnio tym przejął ;)

    Dziś chłopaki mieli sesję zdjęciową i szczepienia u weta. Myślałam, że ta ilość wrażeń szybko ich uśpi. Ale jest po 22, a końca zabaw nie widać. Nie wiem dlaczego coś im się włącza po 22. Cały dzień w miarę spokojnie, a wieczorem...

  2. Maluszki potrzebują dużo kciuków do trzymania, bo chociaż są fajne i słodkie, to nadal szukają DS. :)
    Wczoraj dały mi trochę do wiwatu - Piorunek nie chciał oddać kości (takiej prasowanej do chrupania). Warczał, uciekał, w końcu mnie capnął... Nawet "na sposób" nie dało się jej odebrać (sposób = hojne sypanie chrupek). Chciał mieć i to, i to - i bałam się, że połknie na raz to co ma w pysku... Chłopak jest większy, bardziej przebojowy, ale tę sytuację życiową zawdzięcza pewnie bezkompromisowej walce w schronie... Kiedy dawałam im chrupki z obu rąk, to Mały w pośpiechu chrupał, a Piorun - połknął na raz wszystko, po prostu wciągnął jak odkurzacz...

  3. Na razie nie ma regularnych spacerków - psy są przed szczepieniem. Niedługo Fela przyjedzie zrobić im nowe fotki. :) Psy są tak podobne, że czasem ich nie rozpoznaję ;) Mam na to jednak sposób. Jeden (ten niby większy) ma na łebku taki jaśniejszy ślad - mniej zarośnięty sierścią - jak Harry Potter błyskawicę.

  4. Przejrzałam ten wątek i łza się w oku kręci. Mam nieduże doświadczenie z psami, ale już drugi raz mam jamniczego na tymczasie. Właściwie - teraz to mam dwóch jamniczych braci (szczeniaki). Tak jak piszecie - pieski potrzebują mieszanki stanowczości z miłością. Szczególnie jeden jest trudny - więcej szczeka i szczerzy ząbki... Pomogło mi , kiedy zobaczyłam jakoś, że on w środku jest naprawdę przerażony, i że częsciowo jego agresja to taki odruch - w razie czego będę szczekał i gryzł...Widzę jak się uspokaja, kiedy nie mam odruchu ucieczki, nie boję się ugryzienia, ale to nie jest proste mieć taką postawę, to trzeba mieć gdzieś w środku. Jest jednak coś niesamowitego w tych uparciuchach. :) Życzę jamniczkowi z Trójmiasta szczęśliwego domku....

  5. Zasada nr 2 jest prozaiczna: Nie licz na to, że psy nie zeżrą czegoś, o czym pomyślałaś, że może jednak tego nie tkną...


    Dziś odbyła się próba ze smyczą. Spacer na klatce schodowej. Bałam się, że mi pouciekają - ale nie... Ten mały chojrak boi się przejść przez jakikolwiek próg. Spotkaliśmy sąsiadkę z labradorką - maluch nasiusiał ze strachu... W domu to są małe torpedy - ale oswojenie ich ze światem to chyba osobne wyzwanie...

  6. Chłopcy dostali wczoraj swoje pierwsze obróżki. Bałam się, że będą im przeszkadzać - ale nie, nie reagowały na ich obecność. Już miałam napawać się sukcesem, gdy... Zaczęli reagować na obecność obroży u brata. Po prostu skakali sobie do szyjek, żeby zerwać te kolorowe cuda. Zasada pierwsza: nigdy nie licz na to, że psy czegoś jeszcze nie wymyślą :lol:

  7. Auraa - właśnie tak podejrzewam :) Teraz to wychodzą bardziej ich nawyki. Ale już się im mieszają role. :) Większy- tak naprawdę nie tyle on jest większy, ile ma więcej trochę ciałka - zaczyna być bardziej ufny. Przytula się, jakby chciał powiedzieć: "Można się już bezpiecznie ułożyć i dostać głaski tak za nic? "Mniejszy natomiast bryka coraz bardziej :) W stosunku do mnie jest bardzo grzeczny, ale braciszkowi już nie odpuszcza.:diabloti: Nieraz widzę, jak to on jest górą albo zaczepia oddalającego się brata łapiąc go zębami za tylną łapkę.
    Po czym ta cała kotłująca się kula po raz kolejny przetacza się przez pokój:lol:

  8. No to parę słów co u chłopaków.:)
    Chłopaki generalnie w porządku - pełne energii, dokazują cały czas. I wystawiają moje umiejętności wychowawcze na nieustanne próby :evil_lol:
    Różnią się jamnicze jak ogien i woda, choć tak naprawdę, to myślę, że nie tylko charakterem, ale też tym jak się nauczyły radzić sobie w schronie. Większy walczy, podgryza, gania, wszędzie go pełno. Szybko się uczy. Pierwszy załapuje komendy. Szybko załapał że siusia się na matę...
    Mniejszy bardziej ostrożny, staje z tyłu. Uczy się, gdy poświęci mu się uwagę.
    Duży wskakuje na łóżko. Mały piszczy i też chce. Ale na moje wyciągnięcie rąk nie podchodzi. Cofam ręce - on znów chce. Wyraźnie źle mu się to kojarzy. Ale ogólnie jest kochany i fajny. I myślę, że też bystry, tyle że potrzebuje więcej uwagi. Liczę, że jak będę chodzić na osobne spacery, to więcej się nim zajmę.

    Psiaki bardzo polubiły sznurkowe zabawki i kulę -smakulę. Oczywiście większy bierze ją w zęby i niesie na legowisko - ale to nic nie daje - i tu wygrywa mały, bo zjada co po drodze wypadło:diabloti:

    Ogólnie są dużym wyzwaniem, ale też dużo uczą. Przyznam, że dla mnie najtrudniejsza sprawa to okiełznanie większego. Nie umiem odróżnić co jest u niego próbą dominacji a co agresją, której nauczył się jako obrony przed światem i stresem w schronie. Pierwsze trzeba ukrócić, ale za drugie karać nie można, bo chłopak wydaje się w środku cały jeszcze przerażony, próbujący wywalczyć sobie miejsce w nowych warunkach starymi metodami. Doświadczony domek z osobą, która potrafi radzić sobie z charakternym jamniorem by się tu przydał.

  9. Zgłasza się DT maluchów. Chłopaki odżywają i dokazują coraz bardziej. Są jak ogień i woda: jeden "hop do przodu", rozbrykany i energiczny; drugi spokojniejszy, nieśmiały, ale słodziak niesamowity. Oba bystre i chętne do nauki. Póżniej więcej napiszę. Zapraszam wszystkich do zaglądania na wątek. Pieski grzeją doopki, ale najważniejsze przed nami - znaleźć im takie domki, żeby nigdy się już nie powtórzyło to, co je wcześniej spotkało....

  10. Cudowna ta terierka... Jejku... Ja miałam terierkę, ale jakąś aniołkowatą... Może lekko zmiksowaną... Nic nie niszczyła, kochana była...
    Ja czekam - w dodatku chyba na dwupak szczeniąt na dt- jutro albo pojutrze...
    Ale mieszkam na Tarchominie jakby co... Tylko nie wiem, czy to nie będzie jeszcze większe zamieszanie tak na dzień albo dwa... Może znajdzie się jakiś porządny tymczasik...
    Trzymam kciuki.

×
×
  • Create New...