-
Posts
2852 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by pola53
-
-
Po przeczytaniu Twojego postu Ewo i ja sie uspokoilam. Skoro jest w domku to super. Balam sie, ze dostajac antybiotyk moze sie przeziebic i nie daj Boze dostac jakiegos zapalenia. I faktycznie, w klinice nie mialby mu kto podac leku.
Pozdrawiam i dziekuje -
Widzę, że trochę się spóźniłam z relacją.
-
Myślę, że jakieś wieści pojawią się jutro. Ania strasznie przeżyła rozstanie z Rufusem. Poza tym, on czuł, że coś się dzieje bo podarł kołnierz. Co więcej, w tym kołnierzu nie mieścił się do budy. Ania przepłakała calą powrotną drogę do domu. Chyba nie najlepiej się stało, że jeszcze parę dni nie został u p. Maćka, bo utrzymuje mu się stan zapalny moszny i poza dzisiejszym zastrzykiem dostał jeszcze antybiotyk w tabletkach na 7 kolejnych dni. To tyle. Resztę dziewczyny dopiszą jak ochłoną.
-
Czy ktoś może mi napisać, co z Dixi? Czia, wiem, że masz mnóstwo zajęć ale odezwij się i daj znać czy są jakieś zmiany w zachowaniu onki? Czy jest jakaś nadzieja na nowy dom? Kiedy przeczytałam o tym co jej zrobiono nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Czy są jakieś postępy w sprawie? Skąd takie skur... się biorą? Dlaczego prawo jest takie beznadziejne? Wstyd mi, że jestem człowiekiem!
-
[quote name='Ewa Marta']Kto pokocha jak Ania i ja:-) Bo Rufusa nie da się zapomnieć:-)
[/QUOTE]
Przepraszam Cię bardzo, nie chciałam Cię pominąć. Wiem, że ryzykujesz wiele pomagając Rufusowi. To musi być miłość!!! Nie inaczej!
Z doświadczenia wiem, że takie zwierzaki potrafią się odwdzięczyć bezgranicznym oddaniem.Taki był Reksio, który ponad półtora miesiąca czekał na swego 'pana' w lesie i taka jest Ajcia, uratowana z meliny pijackiej. Nawet kot, Brutus, pokazuje jak wdzięczny jest za uratowanie życia. -
Ja na pewno zostanę i deklaruję dalszą, stała pomoc finansową, do momentu kiedy znajdzie się ktoś, kto go pokocha tak jak Ania.
-
Coś ostatnio niewiele osób tu zagląda. Pies jest świetny, wymaga tylko miłości i stabilizacji. Sama bym go wzięła, gdybym nie miała już tylu futrzaków na utrzymaniu. Czy naprawdę nie ma nikogo, kto móglby go pokochać i dać mu dom?
-
[quote name='UBOCZE']Witam! Ja raczej tak skromnie... Chciałbym tylko poprosić na PW o numer konta na Rufuska i wpłacić 50 zł. Może chłopakowi się przyda... :lol:[/QUOTE]
Jednak dobrych ludzi jest jeszcze dużo, choć naprawiają krzywdy nie przez siebie wyrządzone. Ja też dziękuję w imieniu Rufuska. Musi to być wyjątkowe zwierzę, skoro zjednoczyło tyle poczciwych serc :). -
nie zwariowanej, tylko uśmiechniętej :) A żebyś widziała, co wczoraj na śniegu z Romkiem wyprawiali:evil_lol:
-
To ja już wysyłam Ci 50 zł. Zawsze to coś, prawda?
-
[quote name='Ewa Marta']
Pani z Wydziału środowiska powiedziała, że trzyma za nas kciuki.... Sama sobie potrzymam, od niej chaiałam uzyskać jakąś pomoc:-([/QUOTE]
Rok temu byłam w moim urzędzie miejskim i prosiłam o takie talony dla kotów (kotek) właśnie, to pan tam 'urzędujący' powiedział mi, że urząd może ale nie musi. Wysterylizowałam więc 4 kotki i jednego kocura, hurtem, na własny koszt. Na szczęście, lekarze z lecznicy w Stargardzie Szczecińskim przy Broniewskiego, którzy dobrze wiedzą, ze nie przejdę obojętnie obok zwierzaka w potrzebie, potraktowali mnie, jak zawsze zresztą, ulgowo i wzięli tylko za leki i nici.
Do swojego urzędu w Chociwlu nawet nie mam co iść!!! Patrzą tam na mnie jak na wariatkę, uśmiechając się pod nosem. Ale ja mam to gdzieś. -
[quote name='Ewa Marta']Witamy Mamcię Ani:-) każda życzliwa dusza jest tu na wagę złota. A swoja drogą gratuluję wychowania córki;-) Mnie się nie udało zaszczepić w synu miłości do zwierząt;-([/QUOTE]
Bardzo dziękuję :). Myślę, że syn jest jeszcze za mały (młody) aby o tym wyrokować, czy będzie kochał zwierzęta czy nie. My właśnie z najmłodszym synem siedzimy sobie w otoczeniu zwierzątek (czytaj: kotów) -
[quote name='Neigh']Bardzo ładna sztuka:-) Ale znów onkowata.......czy Wy nie macie innych psów do ratowania?[/QUOTE]
A czy to nieszczęścia wybierają? Gdyby to był bokser, sznaucer, czy jakikolwiek inny, Ania też by go ratowała! Wcześniej na tej działce był jeszcze sznaucerowaty piesek, ale Rufus strasznie go gnębił i Ania postanowiła złapać zwierzątko i zadzwonić na straż, która zabrała go do schroniska. Na szczęście znaleźli się właściciele tego psiaka i wrócił do domku. -
[quote name='Ewa Marta']Kochana Teresko, nie zadzwoniłam, bo nie mam numeru:-) Wiem już od Neigh o czym myślisz, zaraz postaram się zadzwonić do Patrycji i zapytać, czy byłaby jakaś szansa doa Rufusa...[/QUOTE]
Róbcie dziewczyneczki co w waszej mocy aby psiaczka umieścić w jakimś dobrym miejscu. Zasługuje na to tą swoją miłością do człowieka i oddaniem. Chyba nie ma wierniejszego stworzenia na świecie niż pies!! -
Rufus! - ładnie! Ja też się dołączę, oczywiście. Niedawno płaciłam na Dixi z Gorzowa. Straszna historia!!! Sama wykonałabym wyrok na tym zwyrodnialcu, pewnie bez większego wahania.
Dobrze, że Ania stanęła na drodze Rufusa. A jak kotek będzie miał na imię? Brutus, Chorus, Filemon, Ramzes już zajęte :) Może Frosty, bo w takie mrozy zawitał!!!?
Rufus już w swoim domku :>
in Już w nowym domu
Posted
Po przeczytaniu Twojego postu Ewo i ja sie uspokoilam. Skoro jest w domku to super. Balam sie, ze dostajac antybiotyk moze sie przeziebic i nie daj Boze dostac jakiegos zapalenia. I faktycznie, w klinice nie mialby mu kto podac leku.
Pozdrawiam i dziekuje