Jump to content
Dogomania

werenn

Members
  • Posts

    1454
  • Joined

Posts posted by werenn

  1. spał na fotelu, ale obok mnie - sama się zdziwiłam, że nie pakuje się do łózka :-) może dlatego, że cały dzień spał na kanapie przytulony do tego, kto akurat siedział obok. I broni mnie przed moim psem! Bond do mnie podchodzi, a tu nagle przede mną wyskakuje Marcel i szczerzy kły :-) na królika nie zwraca uwagi. I straszny żarłok z niego. Micha jest natychmiast pusta.
    Tak sobie myślę, że fotel zaanektował, bo to "fotel Bonda" i pewnie chciał mu pokazać, że teraz to Marcel rządzi :-)

  2. na siłę nie będzie kastrowany - mam tak umówione, że jeżeli prostata ok, to jajka zostaną :-)
    poza tym Marcel jest po kąpieli, którą zniósł bardzo dzielnie i po której spał na kanapie, wtulony w mojego męża
    tyle, że jak już lecę z aparatem, żeby pstryknąć fotkę, to on od razu wstaje
    widać jeszcze troszkę niepewnie się czuje
    no i nie pozwala biednemu Bondowi na zbliżanie się do żadnego człowieka w rodzinie :-) nad tym musimy popracować

  3. uff - noc była ciężka
    Marcel dotarł do mnie po godzinie 2 w nocy i początkowo w ogole nie chciał ze mną iść, tylko wyrywał się za Shanią. W końcu jednak poddał się, zrobił siku i poszliśmy do domku, obwąchał się z moim psem i z królikiem i powiem wam, że z tego dziarskiego staruszka jest niezły agresor :-) Mimo, że kilka razy mniejszy to on ustawia Bonda :-) Oczywiście wpakował mi się do łóżka i to nie grzecznie gdzieś w nogach, tylko na poduszkę i żądał ciągłego głaskania, bo piszczał jak przestawałam. W końcu jednak usnęłam, a on obrażony przeniósł się na fotel i tam spał. Bond spał z moją córką. Rano Marcel znowu wpakował mi się do łóżka i nie pozwolił biednemu Bondowi położyć się obok. Rano zjadł śniadanko (nawiasem mówiąc niezły żarłok z niego) i byliśmy na spacerku, na którym oba psy zachowywały się wzorowo.
    Jesteśmy też po wizycie u weta. Marcelowi podobno przepuszczają zastawki w sercu i dostał tabletki na wzmocnienie przed zabiegiem, który ma się odbyć we wtorek. Podczas zabiegu zrobią mu też USG prostaty i jak się okaże, że jest przerośnięta, to mu ciachną jajka przy okazji. W poczekalni u weta siedział cały czas na kolanach.
    to na razie tyle. Zdjęcie mu potem zrobię, bo na razie lata po mieszkaniu, jakby mu kto motorek w doopkę wkręcił.

  4. dziś pożegnałam swojego przyjaciela, który był ze mną 15 lat. Nie był może specjalnie ładny ani mądry ani rasowy, ale to wcale nie znaczy, że czuję mniejszą pustkę. Musiałam podjąc jedną z najtrudniejszych decyzji i choć wiem, że miał ostrą niewydolność nerek i że cierpiał, to czuję się podle. Jakbym go sama zaprowadziła na śmierć.
    Nie udzielałam się na forum , ale chciałabym, żeby została o nim pamięc

×
×
  • Create New...