Jump to content
Dogomania

kalfas

Members
  • Posts

    103
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kalfas

  1. [quote name='Full House']tak dobry pomysl, tu mamy bardzo rowne szanse i duze pole do popisu:razz: no i kazdy moze liczyc na nagrode :multi: no nic grunt to sie dobrze bawic, powodzenia ;)[/QUOTE] nie macie szans. lepiej Agata przypomnij sobie jak wystawialem Gonza w katowicach, w szerokiej obrozy, gruba smycz, psa ponoc prowadzilem po zlej stronie (bo jestem praworeczny), poza ytm bylem nawalony i nie wiedzialem co robic. Na koniec sedzina sie wsciekla i mie sklela ze jestem gluopszy od swojego psa czy cos takiego, a Gonzo i tak sam sie wybronil choc idiota prowadzal go po ringu. Jak twierdzisz ze ktos moze byc gorszym ignorantem ode mnie to znaczy ze jestes bezczelna i spotkamy se w sądzie.Gonzo dostal ocene doskonala i 3 miejsce a ja okazalem sie zwyklym menelem, smieciem nie godnym nawet jamnika.
  2. to ja jestem najgorszy,nikt mi tego nie odbierze. Za wyjatkiem NN ale to inna liga....:P
  3. [quote name='Full House']chyba wszedłem, a nie "weszłem" tak masz racje byc moze je zjada, cos w tym napewno jest ale nie o niej pisalam.[/QUOTE] mogla to zrobic, zwlaszcza ze ostatnio chwalila sie ze nawiazala wspolprace z Chinczykami:) To podejzana sprawa...., poza tym nie czepiaj mi sie do ortografii bo kazden wie ze jestem totalnym analfabetą
  4. [quote name='Full House']skad wiesz ze dacie plame, Twoj pies jest akurat najlepszy w mlodziezy, pocwicz tylko wystawianie, bo jesli Was ktos pobije to tylko wylacznie tym ;)[/QUOTE] Agata, jak weszlem na dogomanie i zobaczylem full house ze cos napisal to bylem pewien ze otkrylas ze Magda zjada swoje psy na obiad sniadanie i kolacje, a z glow robi fetysze na oltarzyku szatana:)) Naprawde nie spodziewalem sie takiego posta,hehehehe.
  5. [quote name='NESTOR.NOTABILIS']Jak zapewne pamiętacie jakiś czas temu poruszałam temat kilku nie do końca znanych nam krajów, z których tamtejsi hodowcy chcieli zacząć hodowlę bullmastiffów kupując ode mnie po kilka szczeniąt. Zawsze tak samo niesamowite w takich sytuacjach jest dla mnie to, że tak odległe kraje, o których na codzień wogóle nie myślimy a wręcz nie mamy ich świadomości gdzieś tam trafiły na moją stronę i hodowlę i bach - chcą kupić szczeniolki. Tak więc był już czas takiej "egzotyki" jak Indie, Cypr, Nigeria, Malezja, Egipt. Był też czas na Filipiny. A ostatnio są Chiny. Mimo, że nigdy nie sprzedałabym szczenięcia w taką mentalną i społeczną przepaść (porównując z naszym krajem) to jednak kontakt z każdym z tych hodowców wspominam na swój sposób miło i traktuję jak swojego rodzaju życiową mądrość. Mimo, że nasze kraje różnią się od siebie niemalże wszystkim to jednak są ciekawe i intrygujące. Być może dlatego, że na codzień tak mało są przez nas znane. Dziś chcę się z Wami podzielić dwoma moim zdaniem najciekawszymi z wielu przysłanych mi fotografii, jakie dostałam od chińskiego hodowcy psów rasowych. Oryginalny chiński rodowód i championat : [URL="http://img19.imageshack.us/i/chiny.jpg/"][IMG]http://img19.imageshack.us/img19/6290/chiny.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img340.imageshack.us/i/chiny2.jpg/"][IMG]http://img340.imageshack.us/img340/4346/chiny2.jpg[/IMG][/URL] Fantastyczne, nieprawdaż??? P.S. Oczywiście za chorobę nie wiem który to championat a który rodowód, gdyż hodowca palcem nie wskazał co jest co ;) lecz jedynie napisał co przysyła :lol:. Jednak wnioskując z tego, co jest napisane to ...... - ahahahahahahaha.........[/QUOTE] Na Boga, Kobieto! Opamietaj sie!, Chińczycy jedzą psy!! Błagam...tylko nie do chin, Korei i na Tajwan...tam psy sie je.....:(
  6. [quote name='Full House']A to jest chyba najlepsze z ostatnich Twoich dokonan :lol: jesli piszesz: to co ten wnusio Nestorowy z prawie juz skonczonym Interchampionatem jak sama piszesz i ktorego nam przedstawiasz ma na piersi ? i co miala Twoja juz S.P. Cherry i szczenieta po niej? [URL="http://img40.imageshack.us/i/wnuczek2.jpg/"][IMG]http://img40.imageshack.us/img40/5595/wnuczek2.jpg[/IMG][/URL] jak mozna byc tak obludnym?[/QUOTE] Ten pies jest bardzo fajny. Baby, słuchajcie, pies to nie auto ze musi być czerwone. Ani nie torebka, ani nie buty. To naprawde pieknie zbudowany pies (albo fotogeniczny?), i jakie to ma znaczenie czy ma troche czarnawą klate. F..ck, czy on ma sie lansowac po plazach Miami z wygoloną klatą bo taka teraz moda?? Ludziom odbija. Ogolnie nie rozumiem podejscia hodowcow, dla ktorych najwazniejsze cechy sa te ktore gwarantuja sukces wystawowy, tym samym piekny okaz,dajmy na to zdrowy i mocny, staje sie "wadliwy" z powodu...koloru klaty, czy innej pierdoły. Jakie to kobiece....:P
  7. [quote name='What May NN']Przepiękny pies!!:) Zazdroszczę wszystkim kiedy na zdjęciach bullmastiff z małym dzieciakiem się pięknie bawi lub po prostu się nim opiekuje. Poison nie przepada za małymi dziećmi, no chyba, że mają coś dobrego do jedzenia. Nie lubi kiedy "coś" koło niego biega i krzyczy, wtedy oczywiście trzeba "to" dogonić:) Nie jest agresywny, ale masę ma.. Może to dlatego, że nie ma za bardzo kontaktu z małymi dziećmi..[/QUOTE] Brawa dla Poisona,- ja tez nie przepadam za dziecmi.Bullmastiff to spokojny i opanowany pies, zawsze mie dziwilo jak taki rozumny czworonog moze ze spokojem zniesc te piskliwe i natretne karły. Widac Poison ma charakter,i nie da sobie w kasze dmuchać. Brawa dla Poisona ode mnie.
  8. poza tym ja Iwana i Poisona bardzo chcial bym zobaczyc na rzywo, pewnie kiedys bedzie okazja. Napisano ze Poison to leń:)))), A jaki jest Twoj Iwan, tez leń czy raczej temperamentny jest?:)
  9. ja osobiscie lubie kiedy pies nie ma nadmiernej masy. Ostatnio bylem w gorach na grzybach ze znajomymi,kumpel ma kundla, mieszanka pitta z cane corso.pies sredniej wielkosci,ok 34-40 kilo, ale jest niesamowity:) Robi wrazenie, bo wszedzie wlezie,skacze jak kozica gorska:) Biegal sobie w korytach gorskich rzek, wspinal sie na prawie pionowe sciany (jak on to robił???), byl w stanie wyskoczyc z tak na oko,2 metrowego koryta rzeki,myslalem ze ne da rady. Wiem ze bullmastiff czy boerboel nie ma szans na taką sprawność, ale ja lubie spore psy, a do tego sprawne, wiec musi byc jakis kompromis, wiec mi wystarczy sredniej wagi bullmastiff, czy boerboel, byle byl ponadprzecietnie zwinny i sprawny,takie lubie najbardziej. Mysle ze w przyszlym roku kupie jakiegos potwora,to Wam go tu przedstawie.
  10. Iwan i Poison sa super (to bracia???).Szkoda ze bullmastiffy w takim typie to unikat, i trzeba miec sporo szczescia zeby sie trafil taki pies.Gdyby boerboel nie namieszal mi w glowie,i takie psy jak wasze nie byly jednostkowymi "incydentami" to tez zastanowil bym sie czy aby znowu nie bullmastiff zamiast boerboela. Jedyne co przykre,to ze takie psy jak Wasze na polskich ringach czesto przegrywaja ze spasionymi klocami o proporcjach bulldoga. Żal..., Jest jeszcze jeden piekny pies w Polsce, plowy z hodowli z Litwy, ma na imie zdajsie Leo, pies od Piotrka i Kasi z Warszawy, jak go ostatnio widzialem to mial jeszcze 10mcy,ale mysle ze wyrosnie na pieknego psa.
  11. kropka, masz pięknego psa, jak dla mnie ideal bullmastiffa:) Napisze Ci jak wystawialem Gonza, a bylo to tylko raz w spodku:) Moje zdanie na temat psich wystaw byc moze znasz, jesli nie to napisze tylko ze dla mnie to cyrk i tyle,psu to nie jest do szczescia potrzebne. Wiec zaciagnalem Gonza do spodka w katowicach, glownie po to aby spotkac sie ze znajomymi ,pogadac, pokazac psa.Zapisalem go na wystawe "dla jaj". Nic a nic Gonza nie uczylem pod wystawy FCI. Jedyne na czym sie koncentrowalem jesli chodzi o wychowanie gonza to: 1 prawidlowa socjalizacja 2 prawidlowa socjalizacja 3 posluszenstwo i dobre wychowanie w domu (nie niszczenie itp) Tak wiec, wzialem Gozna do spodka, pies zareagowal na ten spektakl bardzo przyjaznie, niczego sie nie bal, byl ciekawy nowej sytuacji, z kazdym psem chcial sie przywitac, itp. WIesz, piwka z kazym wypada sie napic,,,no nie,...:) Tak wiec w koncu wyszedlem na ring, pies w normalnej obrozy z cwiekami, gruba smycz(na wszelki wypadek), i co sie potem okazalo prowadzilem go po nie tej stronie:) Troche mi sie nogi plataly, nie wiedzialem co robie:) Nawet sedzina tracila do mnie cierpliwosc. Gonzo wszystko robil sam...:) Troche go podpuscilem...i przybral wlasciwa pozycje. Potem sedzina powiedziala mi ze pies jest madrzejszy ode mnie, ze sam sie wystawia a ja mu tylko przeszkadzam. Dala mu ocene doskonalą, i 3 miejsce (a byla spora konkurencja), stwierdzila tez ze gdyby nie moja amatorska postawa mial by co najmniej 2. Tak wiec wynik niezly, choc ani Gonzo, ani ja tym bardziej, do wystaw jakos specjalnie nie przygotowywalismy sie:) Najlepsze podejscie to potraktuj wystawe jako zwyklą zabawe, spotkanie z ludzmi, nie ma sie czym przejmowac. Jak pies polubi to fajnie, jak ne polubi to czym sie martwić, urody mu to nie odejmie.
  12. hm, no tak, sporo w tym racji. Dlatego wlasnie przestalem dawac Gonzu korpusy, widzialem ze moze sie to zle skonczyc, a np. z szyjami i ogonem sobie radzil dobrze, a inny z kolei moze probowac lykac szyja i ogon...? Co do tezy ze bm nie potrafi polowac, lapac i rozszarpywac to sie niezgadzam:) Poza tym jak zlapie to nawet z moją i nie tylko moja pomocą ofiara wcale nie dawala rady sie "wyśliznąć"...,to tak na marginesie... Zresztą, nie bede sie wymadrzał, spytam Agaty, bo ona wie najlepiej, i tu wroce,heh. Aha, bym zapomnial! Nigdy nie eksperymentowalem z psem..., zwlaszcza na poziomie adrenaliny! POdawanie psu korpusow, kosci,szyjek itp to zaden eksperyment,to norma np. przy karmieniu barf. Tyle ze faktycznie, bm ma wielkie gardlo, szeroka pasze i wielki apatyt i czasem stara sie polknac za wiele, wiec gtrzeba na to wziasc namiar, ale tego po prostu nie wiedzialem wczesniej,postepowalem jak przy standardowym karmieniu barf, a zmodyfikowalem to obserwujac swojego psa i dochodzac do wniosku ze "korpusy moga go zabić":)
  13. Ja tam dawalem psom surowe szyje z indyka (zjadaly jak marchewke, trzymajac lapkami i obgryzajac), i wolowe ogony tez surowe (im wiekszy tym lepiej,zeby nie mogl polknac tylko gryzc). Nigdy nic zlego sie nie przytrafilo. A ze zdazaja sie przypadki, no sluchajcie, bez szalenstw, nawet czlowiek jak ma pecha to udlawi sie jajkiem, zakrztusi zupa pomidorowa czy cos takiego. Unikalem jedynie malych ostrych kosci ktorymi autentycznie pies moze zrobic sobie krzywde i jest na to takie duze prawdopodobienstwo ze to kuszenie losu. Poza tym nie trodno zauwazyc za kaden pies ma jakies indywidualne "techniki" jedzenia poszczegolnych potraw, np Buch korpusik skrzetnie i metodycznie objadał, i byl ostrozny, a Gonzo to z kolei byl kamikadze, bral calosc do dzioba zgniatal i probowal polknac, jak sie nie dalo to rozrywal na mniejsze kawalki.O Gonza sie balem ze sie zadlawi, i w koncu pzrestalem ryzykowac z korpusami, dawalem mu indycze szyje ktorymi sie delektowal i jadl kulturalnie. Poza tym uwazam ze pies kombinuje, i "uczy" sie jesc problematyczne potrawy, z czasem pomaga sobie lapkami, kawalkuje,- i ma w tym frajde. Spreparowanego badziewia tez nie dawalem, ale uznalem ze prawdziwy bulgot z naturalnym mieskiem musi rade sobie dać, to w koncu nie jakis pudel, psia ich mać była...,nie ma pomiluj...,(jedynie te korpusy dla Gonza odpuscilem,-bo autentycznie uznalem ze ten typ zbyt ryzykuje). A Maddy to nie sluchajcie, bo ja wiem wszystko lepiej. Jak czegos nie wiecie to pytajcie,Ty Magda tez mozesz...naprawde,nie ma sie czego krepować,heh,
  14. [quote name='What May NN']Tak, tak.. jeśli Poison coś zniszczy to wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina, bo biedak się nudził, a ja nie miałam dla niego czasu.. Konary sprawdzają się doskonale;), butelki zrobiły się nudne i ich nie tyka, z kolei piłka od nogi - to dla niego 10 minut i po sprawie.. Kupuję mu kości prasowane i ze skóry wołowej - dobrze się sprawdzają, bo poza tym, że można je gryźć, to małemu smakują..[/quote] daj mu ogon wolowy albo cielecy (jak mozesz kupic), to cholernie twarda zabawka, psa masz na jakis czas z glowy (na ile to zalezy jak potezne ma szczeki:) ). Ogon wolowy to podstawa, oczywiscie surowy.:)
  15. [quote name='NESTOR.NOTABILIS']Faktycznie, rozbrajające :evil_lol:. A czy aby temu zapobiec próbowałyście dawać im "świeże" butelki po napojach (bez zakrętki)? A z drewnianych rzeczy kawałki konarów czy grubszych gałęzi z korą? Dobre są także piłki do tenisa oraz do nogi ze spuszczonym do +/- połowy powietrzem. U mnie takie rzeczy - poza co rusz nowymi dostawami pluszaków z ciuchlandu - są na porządku dziennym i nigdy nie ma niczego pogryzionego, gdyż psy zajmują się swoimi zabawkami, których mają pod dostatkiem w dużym urozmaiceniu. Drugim powodem może być nuda, brak towarzystwa, brak atrakcji, itp Z rosnącym psem jest jak z dzieckiem - trzeba znajdować mu zajęcie.[/quote] butelki po coli to byla podstawa,ale niestety Gonzo mial tyle energii ze butelka fruwala po pokoju i byl nieznosny chalas. pilki, patyki, to norma, i niewiele pomagalo. na niego jedyny sposob to byl spacer i spotkanie z innym psem, a potem nastepnym. byl w stanie zameczyc 2 a nawet 3 psy. po 2 godzinnym bieganiu byl padniety i spokojny, spal z kolami do gory i zebami na wierzchu,usmiechniety zadowolony. Mial sporo energii, i dobra a nawet bardzo dobrą kondycje, bylem pewien ze mie przezyje, ale niestety sie mylilem. No ale nie wazne, moim zdaniem najlepszy sposob na bm z nadmiarem energii, to znalezc mu jakies psie towarzystwo,-jak sily sa wyrownane to pies sie wybiega i bedzie ok. Aha, Gonzo uuwielbial tez przeciagac line, jak sie zlapal liny to walczylem z nim do momentu az mi sie ciemno przed oczami robilo:) BM uwielbia walczyc o line,:)
  16. To akwarium bylo wlasnie po likwidacji. Nie mialem czasu na rybki, caly czas poswiecalem psu z ADHD. Co do tego ze Wasze psiaki odczowaly jakas skruche i wstyd po "nabrojeniu",-to nie wszystkie bm sa takie. Gonzo jak nadokazywal to sie z tego perfidnie cieszyl, potrafil celowo do mnie podejsc i np ugryzc tapczan zebym sie wsciekl, dla niego to byla swietna zabawa, byl wtedy szczesliwy, skakal z tapczanu na tapczan, turlal sie po dywanie i charczal jak swinia.Śmieszny bym, mial dran poczucie chumoru, nie ma co, tesknie za nim.
  17. pozatym jeszcze cos. jesli komus z Was wydawalo sie ze ma niesfornego bullmastiffa to co powiecie na psa ktory jest w stanie wyciagnac cala gabke z tapczana a z pozostalosci zrobic sieczke...? Moj byly Gonzo tak potrafil... [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f013bc1696a8a6f2.html"][IMG]http://images32.fotosik.pl/44/f013bc1696a8a6f2.jpg[/IMG][/URL]
  18. Wiem, Magda, że teraz czujesz sie lepiej, Twoj ostatni post to swojego rodzaju katharsis. Dlatego wlasnie Cie sprowokowalem, abys w koncu mogla o tym wszystkim szczerze napisac,przyznac sie, wukrztusic to z siebie, i zasnac w koncu spokojnie ze nie musisz wiecej skrywac tej strasznej prawdy. Tak to juz jest, ze przestepca zawsze podswiadomie dazy do tego zeby sie wydalo, poniewaz w kazdym, nawet najobrzydliwszym odchylencu i draniu jest chocby maly element dobra ktory pragnie dac znac o sobie. WIec rozumiem Twoje bubliczne samobiczowanie i bicie sie w pierś, i uwazam ze to wlasciwy krok ktory daje podstawy do moralnej odnowy i ostatecznego juz wstapienia na sciezke prawdy, uczciwosci i dobra. Poza tym nie wbijam noza w pierś, tylkko w plecy. Zawsze w plecy,-taki juz jestem:)
  19. [quote name='NESTOR.NOTABILIS']Oj Kalfas, Kalfas.... Chętnie przełożyłabym Cię przez kolano i porządnie złoiła dupsko, bo nazbierało Ci się ale podziałałoby to na Ciebie jak Viagra na stulatka... Zostaniesz więc tą owcą w wilczej skórze :razz:[/quote] WIem ze z Ciebie sadystka, juz Agata to odkryla ze trzymasz swoje bullki w lochach i sie pastwisz:P, A ja odkrylem z kolei (a bylo to latwe), ze masz jakies ciagoty do prania po tylkach (ostatnio mialo byc zbiorowo). Nie bede ciagnal tego watku,bo od tego sa inne fora. To dotyczy psow.
  20. heh, niech bedzie. Wiesz, z przyjazniami to jest tak ze lepiej sie z gory nastawic ze to zdaza sie baaardzo nieczesto. Latwiej znalezc milosc niz przyjazn, taka jest prawda. Co do postaw ktore bawią, powiem jedno i byc moze jest to zlosliwe, bo ma być. Bawi mie całe środowisko hodowców psów, ktorzy az tak bardzo poświecają sie temu co robią, że nienawidzą sie na wzajem.Moze ja jestem zabawny w swoich pogladach i poczynaniach, ale mogl bym byc jeszcze zalosny, a chyba nie jestem.(nie wale tu bezposrednio do kogos, tylko to taka srednia wypadkowa z caloksztaltu) Jak widze to co sie dzieje to autentycznie : jak klowny w cyrku. Po prosty smieszne, ludzie ocipieli. Np napisze na molosach o psie "x",: pies bardzo fajny i sympatyczny ale moim zdaniem np: ma za krotka kufe, albo: fajny ale tamten podoba mi sie bardziej,....i zaraz zacznie sie jazda. Beda mi imputowac ze publicznie objechalem psa "X", ze napisalem ze jest beznadziejny, zacznie sie pisk kwik i histeria. Wszystko z jmilosci do swojego psa. Hodowcy tocza ze soba boje na smierc i zycie tez z milosci do swoich psow. Wlasnie to jest smieszne,tyle ze nie pozytywnie smieszne. Ogolnie ludziom brak dystansu do samych siebie,i brak im kilku % spokoju i powagi psow ktore hoduja. Poza tym dziwne ze bullmastiffa hoduja tylko kobiety:), ale moze wlasnie to jest rozwiazanie zagadki. Jak wiadomo baby lubia tarmosic sie za kudly i drapac pazurami..a grrrrrr....:))))))))) Hahahah Dobra, no to badzmy kwita, czasem Ty ze mnie sie posmiejesz, potem ja sie odwzajemnie, ok?:)
  21. Co do tej eutanazji masz racje. Jak usmiercalem gonza, to powiedzialem pani wet. ze ten rodzaj smierci powinien byc dostepny rowniez ludziom,szybko i bezbolesnie. POza tym chyba nie mam az tak emocjonalnego podejscia, jestem bardziej szorstki i mniej sie roztkliwiam,co nie znaczy ze nic nie czuje. Po prostu, wszyscy jestesmy smimertelni i nas to spotka, to normalne. Pies to przyjaciel, i sprawa jest prosta, bo jestes za niego odpowiedzialna. Jesli cierpi musisz zareagowac. Sa ludzie ktorzy nie potrafia wziasc na siebie trodnej decyzji, boja sie wyrzotow sumienia, blednie rozumojac ze byli by odpowiedzialni za zabicie swojego psa. Smierci nie uniknie nikt, ale jesli moze uniknac niepotrzebnego cierpienia, to trzeba zrobic to aby tak sie stalo. SPrawa dla mnie prosta i oczywista. W sumie jest sens o tym pisac, bo czytaja to wlasciciele psow, moze co poniektorzy przemysla pewne sprawy.Nikt nie chce konac z bolu.
  22. [quote name='NESTOR.NOTABILIS']Kalfas, jak zwykle zmieniasz front i "odwracasz kota ogonem". Przyznam, z uśmiechem na ustach, że Twoja postawa w takich sytuacjach pozytywnie mnie bawi. Jesteś jak owca w wilczej skórze. Mniejsza z tym. :))) Troche nie tak. Front o ktorym mowisz to nie moj front, ja nie gram w te klocki, dlatego pisze to co mysle bez wzgledu na to jak bede odebrany. Poza tym nie mam tu zadnego interesu bo nie bede miec juz bullmastiffa, mimo ze uwielbiam te psy. Z reszta wypowiedzie sie zgadzam bo mysle podobnie. W wielkim skrocie: - jesli pies cierpi i nie ma szans na poprawe sytuacji nalezy psa uspic - w pozostalych przypadkach nalezy psu dac szanse. Jesli nazwalas mie juz wilkiem, to przynajmniej bez tej owczej skory. Pewnie masz znajomych ktorych lubisz i nie we wszystkim im przytakujesz, a nie raz i sie poroznicie w odmiennych pogladach i postrzeganiu roznych spraw. To normalne, ja tez z roznymi ludzmi w jedych sprawach sie zgadzam a w innych mniej.Nie ma sie czym irytowac:)
  23. trodno ocenic czy "bylo cos na rzeczy". Taka opinia mogla by byc bardzo krzywdzaca dla ludzi ktorzy tym psem sie opiekowali. Powiem tak. Kazden przypadek jest inny. Bywa tak ze czlowiek dozywa sedziwego wieku, podupada na zdrowiu stopniowo, jak to sie mowi, dogorywa, wypala sie i slabnie, umiera we snie bez cierpienia,po prostu,jak to sie mowi, nadszedl jego czas. Takie sytuacje zdazaja sie zadko, niestety wiekszosc z nas (o czym mowia statystyki) rozstanie sie z tym swiatem umierajac na serce (ponad 40%zgonow),ci ktorym sie nie poszczesc zejdą na nowotwor na ogol cierpiac (ponad 20%), reszta to wypadki i inne choroby. Niewiele osob ma to szczescie umrzec "ze starosci" bez bulu i cierpienia,-ale takie przypadki sie jednak zdazają. Myslalem troche nad tą sprawą, i gdybym mial psa zdrowego, dlugowiecznego, powiedzmy ze juz w wieku 10 lat,tez wspomogl bym jego zdrowie jak sie da, np. witaminami, odpowiednią dietą,zrobil bym co sie da by zachowac go w dobrej formie jak najdluzej. Nie mozna wykluczyc ze taki pies mial by to szczescie, odejsc spokojnie w naturalny sposob,mysle ze nie mozna tego wykluczyc i z gory kogos osadzac nie majac wiedzy w temacie. Podtrzymuje jednak to co pisalem wczesniej, ze nalezy liczyc sie z tym i byc przygotowanym, ze trzeba bedzie uspic kiedys wlasnego psa, a takie przypadki jak pisze w tym poscie, fczyli smierci naturalnej,-to niestety zarezerwowane jest nielicznym, i to przy wsparciu i opiece wlascicieli.
×
×
  • Create New...