Jump to content
Dogomania

pinkmoon

Members
  • Posts

    4601
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by pinkmoon

  1. Długo nie było mnie na dogo, nie wiem czy ktoś on nas jeszcze tu pamięta.
    W każdym razie podzielę się tym co się dzisiaj stało, bo tutaj na pewno zrozumiecie.

    Dziś w nocy Gama odeszła za tęczowy most. Z niewyjaśnionych przyczyn, znaleziona rano w swoim legowisku, zasnęła spokojnie i już się nie obudziła. Weterynarz rozkłada ręce i nie znajduje przyczyny. Miała niecałe 4 lata.

    Los jest taki niesprawiedliwy. Chciałabym tyle napisać, ale w tej chwili nie jestem w stanie.

  2. Nie wiem co powiedzieć...
    Dziękuję wam wszystkim które byłyście na tym wątku i dzięki wam możliwe było odpięcie Szarika z łańcucha i zapewnienie mu szczęścia na ostatnie lata życie. Agnieszce i dziewczynom z Lęborka, które pierwsze go odratowały i zajmowały się nim jak najlepiej mogły. Fiks i Natalii, dzięki którym przewiozłyśmy go razem do Szczecinka. Danusi i wszystkim pracownikom oraz wolontariuszom schroniska, którzy byli przy przez ostatnie półtora roku. Dziękuję...

  3. Fiks, dzięki wielkie za pomoc.
    Za hotelowania Szarika rozliczam się od 15. do 15. dnia każdego miesiąca, więc obecnie Szarik ma opłacony hotel do 15 czerwca.
    Moje konto będzie otwarte do końca miesiąca, tj. do 31 maja. Jeśli tak może być, to do tego dnia będzie "moje" rozliczenie, i wtedy przekażę Fiks całą sumę.

    Na chwilę obecną stan konta Szarika to 169 zł 40 gr.

  4. Cioteczki, jest sprawa. Jeszcze nie pilna, ale piszę już teraz z odpowiednim wyprzedzeniem - żeby potem nie było zamieszania ;)
    Trochę się w moim życiu pozmieniało, i wkrótce wyjeżdżam na dłużej (może na stałe) za granicę. W związku z tym, nie będę mogła dłużej prowadzić finansów Szarika, pewnie na jakis czas w ogóle zniknę z dogo - obowiązki już nie pozwalają.
    Do końca czerwca jestem w stanie trzymać rękę na pulsie, ale potem ktoś będzie musiał przejąć księgowość Szarika, jeśli chłopak wciąż będzie w hoteliku. Oczywiście przekażę pełne rozliczenie i aktualną sumę na koncie.
    Pewnie nikt sie nie wyrwie na ochotnika, ale byłoby naprawdę fajnie, gdyby ktoś odpowiedzialny się tym zajął i przejął pałeczkę. Możemy liczyć na którąś z Was?

  5. Dostałam dziś pocztą fakturę i zdjęcia (zaraz wkleję skany), oraz coś po czym wrażliwe cioteczki pewnie się spłaczą - list pisany w imieniu Murzynka do wszystkich osób, dzięki którym udało się zamienić jego łańcuch na kanapę w kochającym domu. W takich chwilach jak ta, najlepiej widać, że to co robimy ma sens.

    Oto list:

    Witam wszystkie panie i cały ośrodek. To ja, Murzynek - wy najlepiej wiecie przez co przeszedłem. Teraz mówią na mnie Muffi, podoba mi się. Mieszkam w dużym domu z ogrodem. Mam 3 panie i każda do czego innego. Pierwsza to Sylwia, przyjechała po mnie do Skórki - od razu mi się spodobała, mówi do mnie "Piesku, jaki ty ładny jesteś", ale się cieszyłem i merdalem ogonem! Chciałem ją pocałować, ale wstyd mi było bo bardzo śmierdziałem, więc po przywitaniu z mieszkańcami zaraz była kąpiel, jedzenie i spanie na mojej podusi. Podusię mam różową (och ten kolor, to dla suczki - pewnie pani go zmieni). Druga pani to gospodyni domowa, super gotuje, uwielbiam kręcić się koło niej - zawsze coś dostanę. Z nią chodzę na spacery. Kiedy wracamy to bolą nogi, oj bolą, ale nie mnie tylko panią :) Po obiedzie czyste szaleństwo - wraca Zuzia ze szkoły. Granie w piłkę, bieganie, same zabawy. Jeszcze czekam na drapanie bo uwielbiam to - ale niestety mam chorą skórę i muszę się wyleczyć. Mam też pana, który pogłaszcze i przytuli - trochę się go bałem na początku, ale jest ok - to chyba przez te wąsy ;) W domu nie mieszkam sam. Jest świnka morska Tofik, i szynszyla Maniek, a na dworze królik - duży jak ja, tego nie lubię, szczekam na niego.
    Byłem z Sylwią u weterynarza i to niejeden raz, za co bardzo dziękuję. Pani płakała jak zobaczyła moją skórę pogryzioną przez pchły i ta grzybica. Wypadła mi sierść z uszu, jak ja wyglądam, łyse uszy! Co oni cudowali, lekarstwa, zastrzyki, szampony, i.... i wywalczyli - jest nawet poprawa. Wyglądam jak gość - wymyty, wyczesany i przede wszystkim kochany. To jest super uczucie, kochać i być kochanym. Jest mi smutno z powodu moich kolegów którzy jeszcze nie mają swoich domkow, ale marzenia się spełniają. Moja pani przez adopcję mnie świata nie zmieniła, ale moj świat się zmienił.
    Dziękuję i pozdrawiam,
    wasz Murzynek

    a tu zdjęcia i faktura (na 378 zł) [url]http://pokazywarka.pl/rkc4cs/[/url]

  6. Świetna robota :) Murzynkowi się udało, to teraz czas na Szarika aby znalazł wreszcie dom.

    Aktualizacja rozliczenia:

    Mysza2 - 10 zł
    Monika z Katowic - 10 zł
    Akucha - 50 zł
    Lika1771 - 20 zł
    vega36 - 10 zł
    anawa - 10 zł
    magenka1 - 10 zł
    vega36 - 10 zł
    Fiks - 60 zł (3 miesiące)
    Pinkmoon - 10 zł

    -200 zł hotelik

    200 zł + 35,40 (poprzedni stan konta) - 200 zł = na koncie Szarika nadal [B]35,40 zł[/B]

    Wielkie podziękowania dla wszystkich darczyńców :)

  7. Od ostatniego "finansowego" posta nie dochodziły już żadne wpłaty dla Murzynka, dlatego do podziału jest [B]732 zł - 378 zł =[COLOR=red] 354[/COLOR][/B] zł. Czekam na propozycje, którego psiaka (albo kilka - do podziału) chcemy wspomóc. :)

    Na razie jedno zdjęcie na dobry początek :) (więcej nie mam, ale są już obiecane ;) )

    [url]http://img263.imageshack.us/i/zdjcie0358z.jpg/[/url]
    [IMG]http://img263.imageshack.us/i/zdjcie0358z.jpg/[/IMG]

  8. Na razie mam informację po rozmowie telefonicznej, i są to bardzo dobre wieści :)
    Leczenie przebiega pozytywnie, Muffi zaczął już zarastać, bardzo dobrze znosi zabiegi pielegnacyjne i daje sobie robić wszystko. Faktura którą Sylwia wysle w poniedziałek wynosi 378 zł i jest to dotychczasowy koszt leczenia który pokryjemy z pieniędzy Murzynka, a p. Sylwia weźmie na siebie ciąg dalszy (zostało jeszcze chbya 20 dni antybiotyku, jeśli dobrze pamiętam).

    Ogólnie chłopak wpasowal sie w nową rodzinę idealnie, wszyscy są zachwyceni i nie mogą się go nachwalić. Oby tak dalej ;)

  9. Od 2.03 doszły następujące wpłaty:
    [B]10 zł Akrum[/B]
    [B]10 zł Jola08[/B]
    [B]10 zł Hovomaniaczka[/B]
    [B]20 zł Ingrid[/B]
    [B]10 zł Paulinken[/B]

    Wydatki to 15 zł za ogłoszenia, i 150 zł za transport. Czyli w sumie, [B]w tej chwili na koncie Murzynka jest 732 zł. [/B]

    Ponieważ jak wszyscy wiemy wynikła afera z pseudohotelikiem Arktyki i dziewczyny masowo zabierają stamtąd psy, które są chore i zaniedbane - czy zgodzicie się, aby część pięniędzy Murzynka (np.100 czy 200 zł) przekazać na ich leczenie i opiekę?

  10. Isadora, to nie jest jeszcze najlepsze...
    Dla mnie jest nie do pojęcia, że pies po kilku miesiącach w domowym, płatnym hoteliku wychodzi do domu stałego brudny, śmierdzący, z nieprzyciętymi pazurami, z niezdiagnozowaną grzybicą... i uwierzcie lub nie, ale z niezdjętymi szwami po kastracji - która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej.
    Nie zależy mi na robieniu afery tutaj, bo to wątek Murzynka który miał tyle szczęścia, że nowa rodzina pokochała go z calym tym "bagażem" - za co też należą im się wielkie gratulacje, bo w opisie stało jak byk (w co wszyscy wierzyliśmy) że pies jest zdrowy i zsocjalizowany, a dostali psa chorego, do leczenia, który wciąż nie potrafi chodzić na smyczy. Ale zależy im na nim na tyle, że będą walczyć i wyprowadzać go na prostą.

    Z naszej strony - poinformowaliśmy inne osoby, które mają "swoje" psiaki w hoteliku Arktyki o tej sytuacji, każda z nich może zrobić z tą wiedzą co zechce.
    Z nowym domem Murzynka będziemy na bieżąco w kontakcie, mam nadzieję że pani Sylwia podoła sytuacji i Murzynek zostanie tam już na zawsze.

  11. Murzynek miał kilka "wpadek" w domu (tylko siusiu), ale rozmawiałam z p.Sylwią i wiedzą, że trzeba dać mu trochę czasu na oswojenie się z nowym miejscem. Jest też trochę problem z chodzeniem na smyczy, bo Murzynek wciąż w ogóle tego nie potrafi, ale mam nadzieję że przy odrobinie cierpliwości uda się to wkrótce wypracować. Oprócz tego, chłopak jest wesoły i zadowolony, od razu zaprzyjaźnił się z córką pani Sylwii i ładnie się razem bawią :)

  12. Wapiszon, złota kobieto :loveu: - byłoby cudownie. Myślę że weekend byłby jak najbardziej odpowiednią porą, tylko trzeba się wcześniej skontaktować z Arktyką jeśli jeszcze nie wróciła z Belgii. Zadzwonię do niej dziś wieczorem.

    Nawet przy wydaniu kasy na transport, Murzynkowi zostanie jeszcze sporo pieniędzy na koncie, oczywiście przekażemy je na inne psiaki w potzrebie - pewnie wspólnie na tym wątku darczyńcy to ustalą. Ale myślę, żeby z tym akurat troszkę się wstrzymać i odczekać chociaż 3-4 tygodnie Murzynka w nowym domu, gdyby coś (odpukac) poszło nie tak, lepiej nie zostać bez grosza przy duszy.

×
×
  • Create New...