Jump to content
Dogomania

Kawon5

Members
  • Posts

    455
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kawon5

  1. Umowę na Puszka odebrałam wczoraj, czyli z dniem 05.11.2012 Puszek oficjalnie jest własnością fundacji. Od tego dnia wszelkie koszty leczenia i utrzymania będą pokryte przez Komitet Pomocy dla Zwierząt. [B]Pytanie do Hoteliku[/B]: czy jest możliwość zamówienia dla Puszka leku o nazwie Karsivan - WSKAZANIA LECZNICZE Poprawa krążenia krwi w naczyniach włosowatych obwodowych i mózgowych. Preparat przeznaczony jest do zapobiegania i ograniczania zmian patologicznych związanych z procesem starzenia się i spowodowanych zaburzeniami w krążeniu krwi u psów. Zaleca się podawać Karsivan w następujących przypadkach: nużliwość, apatia, trudności we wstawaniu i chodzeniu, sztywny chód, utrata apetytu, wyniszczenie organizmu, wypadanie i matowienie sierści, zapobieganie postępującemu pogorszeniu słuchu i wzroku. Niebawem na stronach fundacji ([URL]http://www.przystanocalenie.pl/kpdz_index_pl.html[/URL]) ukaże się apel o pomoc dla Puszka: osoby deklarujące utrzymanie wpłat proszę o wpłaty na konto fundacji:[B] 91 1050 1399 1000 0022 0998 2426 z dopiskiem dla Puszka. [/B]Jednocześnie proszę o PW, aby potwierdzić wpływ na konto.
  2. Umowa adopcyjna na Puszka w drodze. Z dniem podpisania umowy wszystkie koszty związane z utrzymaniem i leczeniem Puszka będą ponoszone przez fundację. Fundacja nie pokryje kosztów poniesionych wstecz, więc rozliczenie ich z hotelikiem Lilki będzie leżało w Waszej gestii.
  3. [B]Pyt:[/B] [I]Jak ma wyglądać wątek Puszka -czy ktoś go przejmie? [/I][B]Odp:[/B] Na początku mogę spróbować poprowadzić wątek, niestety pod kilkoma warunkami: - nie mam stałego dostępu do netu, informacje więc będą nieregularne (jestem na Dogo w dniach roboczych 8-16); - nie będę na bieżąco relacjonowała pobytu Puszka w hoteliku, ponieważ zbyt rzadko będę tam składała wizyty. Wątek Puszka nie cieszył się dużym zainteresowaniem odbiorców Dogo i zakładam, że z dniem przejęcia opieki nad nim przez fundację, spadnie jeszcze bardziej. [B]Pyt[/B]: [I]deklaracje - czy będą i na jakie konto. Ktoś musi rozesłać, ewentualnie potwierdzić, a co jeśli ktoś zrezygnuje. [/I][B]Odp:[/B] Potwierdzenie utrzymania deklaracji dla Puszka wpłynęło jak na razie od shanti, wiec szału nie ma. Z dniem podpisania umowy adopcyjnej i przejęciem Puszka, zostaną umożliwione wpłaty na konto fundacji: dla Puszka. Wtedy taka informacja pojawi się na wątku, jak również potwierdzenia wpłaty od zainteresowanej osoby. Nie mam wpływu na rezygnacje z wpłat.
  4. Bardzo pięknie dziękuję za możliwość skorzystania ze zdjeć. Rozpoczęłam już zbiórkę kocy i poduszek dla hoteliku oraz środków na zakup witamin i preparatu na stawy dla Puszka. Formalnym opiekunem Puszka będzie Komitet Pomocy dla Zwierząt w Tychach. Jak tylko umowa adopcyjna zostanie podpisana, apel dla Puszka ukaże się na stronach fundacji: [URL]http://www.przystanocalenie.pl/kpdz_index_pl.html[/URL]
  5. Na wątku są zdjęcia Puszka oraz Daszki. Czy można je będzie wykorzystać do apelu o pomoc dla naszej nierozłącznej pary ;)?
  6. Witam, Reprezentuję organizację, której podopieczną jest Daszka, z którą Puszek przebywa w hoteliku u Lilki. Przeczytałam cały wątek Puszka i w porozumieniu z Dorotą i Dominikiem proponujemy Wam następujące rozwiązanie: - podpisanie ze schroniskiem umowy adopcyjnej na Puszka (będę osobą adoptującą); - tym samym Puszek zostanie przekazany fundacji i odciąży Was od comiesięcznych składek; - Puszek zostanie nadal w hoteliku. Dla Niego zmieni się tylko status prawny. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz te dwa zżyte ze sobą psiaki zostały rozłączone. Szczęśliwe, zadbane, kochane, żyją i troszczą się wzajemnie o siebie. Zabierając stamtąd Puszka każdemu z Nich od razu zawali się świat. Osobę odpowiedzialną za Puszka proszę o kontakt na PW. Dzisiaj jestem dostępna na Dogo do godz. 17:00, potem jestem od poniedziałku od godz. 8:00.
  7. Bardzo się cieszę, że Deczka już rozpoczęła nowy etap w swoim życiu. Będę wpadała do dziewczyny i z chęcią poczytam o jej życiowych postępach.
  8. [quote name='Poker']Czy to na pewno są zdjęcia Kredki? Na zdjęciu sprzed roku ma czarną sierść , a na obecnych zdjęciach jaśniejszą, dłuższą i sprawia wrażenie szorstkiej. Kształt pyszczka też jest inny. Ale czip pewnie się zgadza.Może tak się zmieniła w czasie tułaczki. Kawon5 , a jakim rejonie miasta złapałaś ją?[/QUOTE] Kredka została łapana w rejone ulic Jaracza/ Damrota.
  9. [quote name='Poker']Jutro jadę po nią. Niestety nie mam łańcuszkowej smyczy. Czy ona zmieści się do kociego kontenerka?[/QUOTE] Dziękuję bardzo - piękny prezent dla Kredki na 4. października. Smycz łańcuszkową mogę podrzucić dzisiaj w godz. 19-20. Kiedyś woziłam szczeniaki 8kg w kontenerku Atlas10, tylko trzeba było je trochę w nim poukładać. Odpinałam górną część kontenerka, układałam szczylka, zapinałąm górną częśc i potem kratkę. Musiałam tylko dno trzymać, żeby dno nie odpadło. Aha, Kredka boi sie wystrzałów - gdy obok z poligonu dochodziły huki, kuliła się z przerażenia.
  10. [quote name='Poker']Dalibyśmy z nią radę.Mamy szczelny ogródek i miałaby gdzie się przyzwyczajać do życia . Mieliśmy Tami i Gusię w podobnym stanie.Ach ten los. Czy ona jest agresywna ze strachu? Bo po Frydze mam drobny uraz.[/QUOTE] Kłapała zębami, jak ją łapałam w szklarni, ale wtedy miałam grube rękawice na tę okoliczność. W schronie kuli się ze strachu i już mi nie pokazuje zębów. W niej nie ma agresji, tylko strach i niepewność. A zęby to pozór - jak spostrzegłam. Z niektórymi psami spacerowała ostatnio bez problemu.
  11. Kredka jest psem „uciekającym”, sama nie podejdzie do człowieka; na spacerach jest podwójnie zabezpieczona szelkami z parcianą smyczą i pętlą ze smyczy łańcuszkowej przypiętej do smyczy głównej, żeby nie przegryzła uwięzi. Boi się wszystkiego: innych psów, kotów… Podczas spacerów zaniepokojona nagle potrafi robić „śruby” w powietrzu, więc trzeba cały czas ją kontrolować. Kredka została namierzona przeze mnie pod koniec sierpnia, tylko nie mogłam jej rozpracować. Ostatecznie okazało się, że mniej więcej od marca jest dokarmiana na jednym ze strzeżonych parkingów w mojej okolicy, ale nie podchodzi bliżej niż na 5-6 metrów. Pierwotnie łapanka z użyciem Sedalinu, była zaplanowana w nieużywanej szklarni, ale psica nie dała się skusić na pasztet z wsadem. Udało mi się ją złapać ręcznie w tejże szklarni, przy wsparciu podbieraka jakiego używam do łapania kotów działkowych na sterylki. Trafiła wtedy w piątek do schronu, gdzie okazało się, że … uciekła rok wcześniej tuż po adopcji.
  12. [quote name='Poker']Mam straszny żal ,że nikt nie zasygnalizował od razu ,że sunia jest w schronie.:placz:[/QUOTE] Poker, w ostanią niedzielę, kiedy byłam u Krerdki w schronie, pytałam o numer kontaktowy do Ciebie. Jedna osoba nie miała, druga - która mogła mieć, nie odpowiedała pod telefonem. W poniedziałek na miau przeczytałam o Twojej decyzji dot. zabrania do DT jednej z suczek po zmarłej osobie. PECH, PECH, PECH. Będziemy w kontakcie przez dogo - ja niestety jestem dostępna pon-pt, 8-16. O Kredce napiszę później, jak wrócę ze spotkania.
  13. [quote name='Nikaragua']oboje adoptowani dzisiaj ale kredka uciekła przy wsiadaniu do auta...pognała na oślep do lasu.... i zginęła... nie znaleźliśmy jej mimo poszukiwań :([/QUOTE] Do Wszystkich pamiętających i zainteresowanych losem Kredki (str.17-19): Suczka od 14. września ponownie przebywa w schronie. Po prawie rocznym gigancie - została namierzona we WRO i złapana (dopiero w schronie okazało się jaką ma historię); przebywa z psami w części geriatrycznej schronu. Jest niesamowicie wycofana i przerażona, brak kontaktu z człowiekiem nie wyszedł jej na dobre, do tego warunki w schronie stresują ją niesamowicie. Potrzebuje spokojnego miejsca, cierpliwej osoby, która pomoże jej przełamać się i otworzyć na świat. Szukam dla niej hoteliku ;).
  14. [quote name='Zosia123']Na szczęście jest to suczka, nie samiec, i to w miarę młoda i rasowa. To trzy atuty...[/QUOTE] Właśnie się dowiedziałam, że dzisiaj po suczkę zgłosiła się właścicielka.
  15. [quote name='Zosia123']Tę suczkę prawdopodobnie wcześniej znalazła moja znajoma "od psów". Akurat dzisiaj na spacerze opowiadała mi, że jakiś czas temu znalazła na wałach bardzo grzeczną sunię collie. Sunia miała na szyi nr telefonu, ale okazało się, ze jest to nr telefonu weterynarza, który ją szczepił. Ta pani weterynarz podała jej nr tel do właścicielki. Z rozmowy z tą ostatnią wynika, że właścicielka nie interesuje się suką, ostatnio suczka mieszkała tymczasowo w jakimś warsztacie czy zakładzie, dokąd moja znajoma ją odprowadziła. Czyli najprawdopodobniej nikt się po nią nie zgłosi i można jej szukać domu. Podobno sunia jest zapatrzona w człowieka, jest niezwykle łagodna i spokojna, bardzo grzecznie chodzi na smyczy, ładnie dogaduje się z psami.[/QUOTE] To rozwiałaś moje nadzieje na znalezienie właściciela...:-(
  16. 3 września w godzinach popołudniowych na Wałach nad Odrą pomiędzy Mostami: Warszawskimi i Szczytnickim znaleziono dorosłego, ok. 5 letniego owczarka szkockiego collie. Suczka czeka na właściciela w Schronisku dla Zwierząt, ul. Ślazowa. Nr schroniskowy 1456/12
  17. 3 września w godzinach popołudniowych na Wałach nad Odrą pomiędzy Mostami: Warszawskimi i Szczytnickim znaleziono dorosłego, ok. 5 letniego owczarka szkockiego collie. Suczka czeka na właściciela w Schronisku dla Zwierząt, ul. Ślazowa. Nr schroniskowy 1456/12
  18. Załączam informację z Fundacji, która jest istotna do wpłat dla Gacusia: Z dniem 30.12.2011 został zlikwidowany rachunek bankowy konta zbiórkowego o nr 69 1050 1399 1000 0090 7715 1463. Zgodnie z nowym zezwoleniem MSWiA wpłaty o charakterze zbiórkowym można kierować na nowy nr rachunku PKO S.A. 86 1240 1330 1111 0010 4268 4506. Za wszelkie utrudnienia i niedogodności z góry przepraszamy.
  19. [quote name='misiu']czy można posłac Gacusiowi jakieś smakołyczki gryzaczki typu : pedigree schmackos ? jeśli tak to jaki adres ?[/QUOTE] Oczywiście, że można ;). Pluszaki też będą mile widziane. Gacuś z pewnością ucieszy się z takich prezentów. Adres do wysyłki: KOMITET POMOCY DLA ZWIERZAT SKR POCZT 79 43 100 TYCHY Można też skontaktowac się telefonicznie: TEL KONT 501 241 784
  20. Na prośbę Doroty z Ocalenia podaję numer konta: 69 1050 1399 1000 0090 7715 1463 Za wszelkie wpłaty na konto zbiórkowe z dopiskiem „dla Maciusia” KPdZ z serca dziękuje.
  21. [quote name='Mysza2']Dziewczyny , na FB Agnieszka W, pyta na jakie konto ma przesłać pieniądze z bazaru czy na "przystań ocalenie" ? [URL]http://www.facebook.com/event.php?eid=212255295468747&view=wall[/URL][/QUOTE] Odpowiadam z upoważnienia KPdZ: "pieniądze z bazarku dotarły. Pięknie dziekujemy." :multi:
  22. Widzę, że Daszka po trzech latach działkowej biedy i przepędzania z kąta w kąt, w końcu czuje się szczęśliwa. Bardzo dziękuję za opiekę nad nią - ma znacznie lepsze warunki niż ja mogłabym jej zapewnić. Teraz i ja jestem naprawdę szczęśliwa - wypadek w zimie sprawil, że dla Daszki zaczęło się nowe życie. To jest jak szczęście w nieszczęściu.
  23. Czy w Waszej okolicy jest rozsądny hotelik dla psów, który dysponuje wolnym miejscem? Pewna fundacja zainteresowała się losem tego biedaka .... I proszę na PW o telefon kontaktowy do osoby nadzorującej psiaka.
  24. [FONT=Arial][SIZE=3]Miejsce Lenki w hoteliku zajęła Daszka, suczka z działek. Oto Jej historia:[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Trzy lata temu w okolicy pewnych ogrodów działkowych we Wrocławiu pojawiła się wilkowata suczka. Początkowo była przeganiana, bo działkowcy nie życzyli sobie Jej obecności. Przylgnęła zatem do mieszkającego w pobliżu działek bezdomnego człowieka, który jako jedyny okazał jej serce. Sam mając już dwa psy, zaopiekował się nią bez zastanowienia. Suczka, mimo ogłoszeń, nie znalazła swojego poprzedniego właściciela - nie wiadomo więc, czy się zgubiła, czy została porzucona.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Arial]Jedynym schronieniem był kawałek wygiętej dykty i rzucone na ziemię resztki odzieży. Z przeprowadzonej jesienią ub. roku zbiórki pieniędzy, udało się zakupić wspaniałą budę z wyposażeniem (materac, koc, miski), którą szybko zaakceptowała; to był Jej azyl i zaciszny zakątek podczas śnieżnej i mroźnej zimy. Daszka, pierwszy raz odkąd "stała się bezdomna", miała w końcu swoje własne miejsce na ziemi. Odwiedzana przeze mnie nie chodziła głodna w zimowe dni, do szczęścia brakowało Jej swojego człowieka na własność ;). Daszka jest przesympatycznym, mądrym psem i zasługuje na wspaniały dom. [/FONT][/SIZE] [FONT=Arial][SIZE=3]Pod koniec stycznia (mróz był tęgi, nad ranem było minus dwadzieścia stopni), jak zwykle pojechałam z siostrą z ciepłym śniadaniem do Daszki. Po krótkiej rozmowie z bezdomnym mieszkającym obok, okazało się, że Daszka miała wypadek samochodowy. Rozdygotana Daszka natychmiast została zabrana do schroniska, gdzie szczegółowe RTG wykazało zwichnięcie stawu skokowego; pęknięta była torebka stawowa oraz naderwane ścięgna. Po operacji drutowania nogi suczka przebywała ponad 2 miesiące w ambulatorium na leczeniu. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Daszka jest spokojną, starszą suczką, wyjątkową pieszczochą, spragnioną kontaktów z ludźmi, na widok opiekunów cieszy się jak szczeniak, dzielnie znosiła wszystkie zabiegi weterynaryjne. Bezkonfliktowa w stosunku do innych psów. Od razu podbiła serca pracowników i wolontariuszy schroniskowych. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Niestety Daszka nie będzie już w pełni sprawna - będzie kuśtykała, ale przy cierpliwości i rehabilitacji łapka może wrócić do pewnej sprawności. Ponieważ w takim stanie na działki nie mogła już wrócić, Komitet Pomocy dla Zwierząt zdecydował się pomóc Daszce oraz znaleźć jej odpowiedzialny, kochający dom na spędzenie ostatnich lat swojego życia, bo po latach tułaczki zasługuje na swojego człowieka.. Suczka tymczasowo zamieszkała więc w hoteliku dla psów razem z Murzynkiem ;)[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Proszę o wsparcie finansowe dla Daszki. Za wszelkie wpłaty na konto zbiórkowe [B]KPdZ - 69 1050 1399 1000 0090 7715 1463 [/B]z dopiskiem „dla Daszki” z serca dziękuję. Tym samym Z CAŁEGO SERCA bardzo dziękuję za pomoc Daszce.[/SIZE][/FONT]
×
×
  • Create New...