-
Posts
43958 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
13
Posts posted by Nutusia
-
-
Witanko :)
W styczniu rozmawiałam z p. Dominiką. U Imciocha wszystko w jak najlepszym porządku. Jest grzeczna, całuśna i przytulaśna. Jej najlepszym przyjacielem jest... kot! Bawią sie fenomenalnie - "polują" na siebie, śpią razem, podgryzają - rewelacja :)
- 2
-
Pokerku, nie szczyp się, bo będziesz miała... czerwone ślady ;) Uwierz bez szczypania :D
- 1
-
-
Dobry wieczór :)
Jolu, Twój wierszyk baaardzo mnie wzruszył, do łez...
Cieszę się, że z Poli coraz normalniejszy psiaczek się robi. A Hopci gratuluję wygranej z chartem, bo wygrana to niezaprzeczalna ;)
Ściskam Was serdecznie, szczególnie mocno Jędrka :D
- 1
-
O kurczątko, przecież jeszcze "wczoraj" wiozłam Muszkę do Marysi, a dziś ten mały "Ufoczek" ma taki cudowny dom! :) Serce rośnie!!!!!!
-
Rewelacja!!! Wersja eksportowa - to jest TO! :)
-
O kurczę, ale klops, że się Stefcio zaraził :( Byłam pewna, że domowe, zadbane, silne i szczepione koty są bardziej bezpieczne... Straszna cholera ten kk. W lecznicy u nas jest mały, 2,5 miesięczny kocurek, który z tego powodu będzie w najlepszym razie (!) niedowidzący (jeśli uda się uratować mniej zaatakowane oczko :().
-
-
No i pięknie! :) Maryś, ja w tym tygodniu jestem w domu. Gdybyś potrzebowała pomocy w transporcie albo w... pocieszaniu - jestem do dyspozycji ;)
-
Hura! Hura! Hura!!!!!!! Piękny prezent przyniósł Mikołaj i Musi i... Marysi ;)
-
Zimą się odchudzać?! Słaby pomysł ;) Zaczekajcie gdzieś tak do... Wielkanocy :D
-
O kurczę, masa problemów... :( Hasko-labek śliczny. Żeby tylko nie narobił równie ślicznych dzieci :(
- 1
-
Widziałam się z Czetoliną! :) Zmężniała, wyładniała - prawdziwa z niej dama, Europejka :D Przywitała mnie dość chłodno, ale potem przełamałyśmy lody (nie ukrywam, że smaczki pomogły ;)) i były nawet przytulanki! W grudniu Kasia i Czetka wyjeżdżają na egzotyczne wakacje!!! Czetulec jeździ z Kasą wszędzie - nawet na służbowe sympozja. Mieszka w hotelach, zwiedza i jest psem IDEALNYM. Serce rośnie!!!!!!! :)
- 2
-
Z podwózką ja pomogę! Tylko pisz albo dzwoń, bo na dogo raczej z rzadka zaglądam...
-
I ja już zaczynam trzymać kciuki i mocno wierzę, że.Giga pójdzie W ślady mojej Imki! Giguniu, naprawdę warto!!!!
-
W ten weekend Czetusia przyfrunie do Warszawy. Niemal dokładnie w rocznicę.dnia, w którym ja opuściła ;) Jest szansa, że się zobaczymy i... poswietujemy!:)
-
Po.cichu licze, że może w ten weekend uda mi się odwiedzić Imcie. Będę w Wwie zobaczyć się z Czetka, więc może się uda 2 poadopcyjne zgrać?;)
-
Sytuacja niespotykana.na.dogo, nie ma.chętnych na kasę! ;)
-
No to ja napisze tylko... "a nie mówiłam"? :) Ze w cuda trzeba wierzyć, bo się zdarzają? ;)
Uważajcie tylko bardzo przy transporcie!!!!! Ja bym nie ryzykowala żadnej przesiadki, nawet postoju...
-
Pewnie wozi ze sobą psie rozmówki :D
- 1
-
Pochorowalam się, kicham, smarcze i na kontrole iść nie mogę.:('Ale jedno wiem, Niko się nigdzie z naszej wioski nie wybiera! :D
-
-
-
Włosie, witaj, dawno Cię nie było!;) Fakt, przykro gdy zwierzaki odchodzą, ale taka jest kolej rzeczy, choć nie myślimy o tym przyjmując je do naszego domu...
Pokerku, pewnie, że nie można tracić nadziei, a tym bardziej wiary w... cuda;) To kudlate za Imka to Chmurka, Imciowa "siostrzyczka", adoptowana 3 tygodnie przed Imciochem.:)
Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...
in Psy do adopcji / znalezione
Posted
Dzień dobry! 🙂
Chciałabym uprzejmie donieść, że jakiś czas temu, po przeszło 3 latach odezwała się do mnie pani Dominika... Tak po prostu! Imka jest absolutnie Jej integralną częścią i na odwrót. Imcioszek funkcjonuje już od jakiegoś czasu sama, bez drugiego zwierzaka w domu na stałe. Dzieci dorosły, wyprowadziły się z domu, każde ma jakiegoś zwierzaka. Imka została tylko z Panią Dominiką. Wyprowadziły się z Warszawy i wiodą bardzo szczęśliwy i spokojny żywot.
Była to chyba najtrudniejsza adopcja, z jaką przyszło mi się zmierzyć, ale nie żałuję niczego. Dzięki Imce poznałam osobiście Basię (Ewu), dzięki niej poznałam jak to jest mieć całkiem dzikiego psa i na co takiego psa stać, przekonałam się, że nigdy nie można się poddawać i tracić nadziei. I najważniejsze - dowiedziałam się że cuda się zdarzają! Nawet jeśli trzeba na nie "chwilę" poczekać 🙂 I że jeśli się bardzo chce i mocno w to wierzy, można się doczekać happy-endu 😉
Pozdrawiam wszystkich,
Magda