Jump to content
Dogomania

marta23t

Members
  • Posts

    2204
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by marta23t

  1. dziękuję Wam. myślicie , że mogę już być spokojna czy jeszcze może być jakiś nawrot? bo cały czas oglądam psa i zaraz na głowę dostanę:( od wstrząsu do opuchlizny upłynęło ok 3 h aż no i teraz cały czas mam obawy że to nawróci jak te leki o przedłużonym działaniu przestaną działać. czy nie ma takiej opcji?
  2. Poruszę dosyć drażliwy dla wielu osób temat ale jestem ciekawa Waszej opinii. Piszę ten post min. na swoim przykładzie bo w przeciągu ostatniego tygodnia leczenie moich psów przekroczyło średnią krajową zarobków przeciętnego Kowalskiego a jeszcze nie wiadomo co przyniosą kolejne dni. Zawsze byłam przeciwnikiem kupowania psów z pseudo na zasadzie- ,,nie stać mnie na rodowodowego szczeniaka,,, brania psów prze osoby piszące ,,nie stać mnie w tej chwili na lepszą karmę, ale chcę mieć psa,, i tłumaczenie sobie, że w razie czego jakoś to będzie..po kilku ostatnich dniach moja opinia na ten temat jeszcze bardziej się ugruntowała. Ponadto zawsze byłam zdziwiona i zbulwersowana , że ludzie np. nie leczyli swoich zwierząt, że psy w kiepskim stanie zdrowotnym trafiały do schronu, miały niezoperowane guzy ale powiem Wam szczerze, że coraz bardziej się zastanawiam czy wynika to z bezduszności czy poprostu dlatego, że ich na to nie stać i nie przemyśleli swojej decyzji. Moim zdaniem każdy kto bierze pod swój dach psa i obojętnie czy będzie to rasowiec po championach czy kundelek z przytuliska musi się liczyć z jedną rzeczą; może nadejść dzień, że pojawią się koszty. Koszty tak ogromne , że przekroczą wartość zakupu zwierzaka / celowo nie piszę wartość psa- bo to przyjaciel więc bezcenne/ oraz zasobność naszego portfela. i co wtedy? w tłumaczenia , że się pożyczy też nie wierzę bo jakoś nie widzę znajomych pożyczających kolejne stówy na leczenie psa, kiedy to ludzie Ci mają swoje życie i to dość drogie w czasach kredytów, kryzysu gospodarczego..zresztą pożyczy ok, ale ile i z czego się odda? czy pies z powodu kosztów i coraz większych stawek w lecznicach weterynaryjnych stanie się luksusem nie dla każdego? czy ludzie powinni rezygnować z posiadania psa ze względu na koszta z tego wynikające? jakie jest Wasze zdanie? dla porównania podam Wam przykład kosztów, które poniosłam w związku z moimi choróbkami bo nie marudzę tu i nie snuję smętów ze względu na 100 czy 200 zł.. -leczenie nowotworu u mojej suni śp ponad 3,5 ty zł - czas leczenia 2 tyg- progres w dół, przerzuty i uśpienie / koszt obejmował zabieg wycięcia guza plus opieka po zabiegu/ -przepuklina u szczeniaka zabieg plus zapobiegawcze ,,leczenie po,, / bez komplikacji/ koszt ok 900 zł czas trwania 1 tydzień -czerniak złośliwy na palcu / leki przed zabiegiem obkurczające naczynia, zabieg plus leki po, 1 zdjęcie rentgen/ ponad 1500 zł -moja obecna sytuacja : leczenie przy porażeniu kręgosłupa: 1 kroplówka, rtg, zastrzyki, w tym 3 dnia samej witaminy b czas trwania leczenia tydzień ok 1300 zł-rachunek nadal otwarty - szczepienie, wstrząs anafilaktyczny zastrzyki po + nocna wizyta w 2 klinikach 350zł czas trwania kilka godzin- rachunek nadal otwarty. -wizyta z psem schroniskowym oględziny plus 1 tabl. na odrobaczenie- 90 zł-czas trwania 5 min:/ - wizyta z potrąconym kotem / noc w szpitalu, leki i komora tlenowa / czas trwania 1,5 dnia ponad 400 zł Kiedyś do weta szło się i płaciło 20-30 zł za iniekcję czy leki. teraz płaci się to 30 zł plus jeszcze 50 za oględziny czy wizytę:/ i powiem Wam że od jakiegoś roku nie byłam jeszcze u lekarza żeby wydać mniej niż 50 zł:( zapraszam do dyskusji:diabloti:
  3. nadal ją pilnuję oby już minęło wszystko i było lepiej. jestem w szoku, że tak się zdarzyło. ale jak usłysząłm historię od wet o psie co w pare sekund po wściekliźnie zmarł zrozumiałam że ze szczepionkami też nie ma żartów dlatego polecam Wam po każdym szczepieniu pół godzinki pospacerować w okolicy lecznicy żeby w razie co zdążyć z pomocą. dodam jeszcze , że ona już tą szczepionkę miała i było wtedy ok. co też jest dziwne ale jak widać się zdarza
  4. już byłam 2 razy u weta od tamtej pory:( pies dostał znów leki. puchnie cały czas. boję się. dostał tez wapno dożylne. musze w nocy czuwać bo różnie może być. teraz walczę o życie 2 psów szczepionka vanguard plus 7 zielona i błękitna. jak ja się boję!!!!!!!!!!!
  5. Przeżyłam dziś koszmar poszłam ze zdrowym psem na szczepienie i prawie nie wróciłam bez psa:( po ok 10 min. pies położył się a w sumie padł i nie chciał wstać, spłycił mu się oddech. wetka osłuchała i dostał od razu 2 zastrzyki ,,odczulające,, potem spacerowałam z nim godzinę koło kliniki żeby go dotlenić. łapki mu się rozjeżdżały ale zaczął chodzić. teraz śpi ale widzę że na pysku zrobiły mu się jakieś ranki z osoczem-nie wiem czy bąble od alergii czy podrapał się:( minęły juz prawie 3 h. czy powinnam jeszcze się bać czy już nic się złego nie stanie??
  6. no nawet wychodzą:) napisałam pw ;)
  7. spróbuję nie wiem czy na skanerze wyjdzie zaraz sprawdzę
  8. czasem psy w momencie ekscytacji przekierowują frustrację, agresję na drugiego psa. może to być też forma strofowania, ustawiania psa- jeśli hierarchią rządzi 1 z suk może nie akceptować że druga jej podległa atakuje inne psy, bez sygnału od przywódcy stada do ataku.
  9. moim zdaniem pies poprostu się boi; nowe miejsce, mieszkanie, być może się błąkał dość długo po ulicy. moje psy też piszczą jak idą do obcego domu, krążą po korytarzu, czekają na wyjście. on poprostu potrzebuje czasu, kącika gdzie poczuje się bezpiecznie. biciem i krzykami nic nie zdziałasz. pogłębisz jego stan i sprawisz, że pies przestanie ufać Tobie i innym ludziom. musisz dać mu poprostu czas... czy w nocy śpi? ile razy dziennie je? czy jest osowiały? jakie robi kupki? czy często sika? byc może piszczy bo go coś boli.
  10. czasem psiakom łzawią oczka np. od włosów wchodzących, są też takie, które mają do tego tendencje..zależy czy to lekkie łzawienie czy faktycznie ropa. być może jakaś alergia pokarmowa? a co do pierwszej wizyty u weta są dwie szkoły; albo idziemy od razu / jeśli jest jakikolwiek syndrom niepokojący, psiak jest zapchlony itp/ albo co ja akurat popieram czekamy kilka dni na aklimatyzację żeby nie było za ,,dużego szoku,, dla organizmu..gdy pies się swoi z otoczeniem, minie pierwszy stres związany ze zmianą karmy wtedy można szczepić/ odrobaczać etc. znam kilka przypadków psów schroniskowych, którym szczepienie tuż po wzięciu ze schronu / a szczepień nie miały:// przyniosło więcej szkody niż pożytku. u Tosi np. skończyło się to kroplówkami i walką o jej życie. więc jeśli nie ma pilnych potrzeb jestem za odczekaniem kilku dni przed wizytą
  11. dziś już tylko wit. B jutro znowu:( dupka pokłuta. już ją w osoby trzymamy do zastrzyku:/
  12. mi się podoba :) ale faktycznie widać w nim chowa;) i łapy jakieś krótkie ma. wygląda na mniejszego od ,,naszego,, tybeta...
  13. dziękuję Kochane. klatkę kenelową bym kupiła nawet -nie kłopot ale waham się bo jak widzę reakcje na kojec- taki składany z kilku ścian: stawanie na 2 łapach, drapanie, wycie, szamotanie się-nie wiem czy nie spowoduje to więcej szkody niż pożytku:( cały czas śpimy na podłodze żeby psiak się nie przemieszczał chociaż już mi dziś stanęła na 2 łapach kilka razy:( a nie może..ona jak po lekach się czuje ciut lepiej dostaje amoku:/ nawet z zabawkami chce biegać a potem ją boli:( eh nie rozumie moje maleństwo, że robi sobie krzywdę. znów jutro zastrzyki:( ta wit. B jest tak bolesna że mi się cała wije; gryzie mnie i już 2 razy wet jej przekłuła jakieś naczynko i siknęła krew. pojade jeszcze te zdjęcie rtg skonsultować z kilkoma innymi wetami..
  14. co do wychodzenia nocnego powiem tak; warto jakiś czas się przemęczyć, są osoby co śpią w dresie żeby jak psiak się ruszy od razu lecieć / w celach nauki/. za jakiś czas POWINNO być lepiej. moje kiedyś siurkały o 6-7 a teraz śpią nawet do 12:) i o dziwo nie wstają nawet na siku hehehe być może zmniejszenie przestrzeni psa na noc też coś pomoże: ograniczyć np. do części pokoju lub korytarza. no i cierpliwość- to trochę potrwa; jedne uczą się szybko i starczy miesiąc inne kilka miesięcy a jeszcze inne posikują całe życie w domu. a dywany na jakiś czas muszą zniknąć bo będą kusić do osikiwania. aha i miejsca zasikane myj wodą z octem nie domestosem bo działa na psy ,,zachęcająco,, do dalszego siurkania w te miejsca / nie wiem z czego to wynika/ u mnie tez brak dywanów. miałam kiedyś 1. pewnego dnia zwinęłam go do wytrzepania. a od spodu plama na plamie. nawet nie wiedziałam, że psiak w niego namiętnie lał a ja się dziwiłam co tak moczem daje:) żadne pranie nie pomogło ani czyszczenie chemiczne dywanu---śmierdział aż miło. teraz mam płytki- zbawienie:) do pokoju z panelami wpuszczam tylko na noc jak idziemy spać bo im nie ufam hehehhe aczkolwiek z perspektywy czasu i tam bym dała płytki;)
  15. biedactwo:( to nie miało tak się skończyć:( spij słodko aniołku. ale mi smutno:( od piątku byłam tam z moją sunią- na naramowickiej--musiał być tuż obok biedak walczący o życie:( słodkie maleństwo:(
  16. a ona w ciągu dnia też posikuje czy tylko w nocy? bo może: a./ nie załatwia się na dworze bo się boi jak przy niej stoicie, jeśli jest strachliwa i jeszcze potrzebuje czasu na oswojenie b./ spacer wieczorny jest za wcześnie i będzie potrzebowała czasu żeby się nauczyć / jeśli sika tylko w nocy/ wtedy może dobrze byłoby wychodzić jeszcze raz później albo wypuszczać ją w nocy c/ trochę mało macie wspólnych zajęć budujących więź pies-pan d/. dietę warto wzbogacić jak wcześniej było stwierdzone przynajmniej o tą oliwę dodaną np. do surowego mięska, warto też podawać warzywka, ciemny ryż i jakieś witaminy. kiełbasę dla psa bym sobie odpuściła bo to sama chemia
  17. dziękuję Wam. no właśnie ona mi powiedziała nr kręgów ale zapomniałam:( tj. mniej więcej na środku ciała psa jakby spojrzeć na tylne łapy to nieco powyżej nad częścią krzyżowo- lędźwiową. jestem z Poznania. rtg się znalazł. sunia odzyskała władzę w łapkach ale nadal odruchy zaburzone. dostaje zastrzyki metacam / miała dostawać steryd ale ze względu na wadę serca i padaczkę jej nie podali/ i wit B czyli milgamma. przez 2-3 tyg musi być unieruchomiona i to jest najgorsze. bo jak jej zrobiłam kojec mały próbuje wyskoczyć i się wspina , drapie i wariuje. rozłożyłam jej niski materac i na nim położyłam legowisko no i całe dnie leżę żeby ze mną leżała. ale i tak mi już2 razy próbowała wspinać się na tylnich łapach:( nie wiem jak ją ogarnąć:( nie było mowy o operacji chociaż zwróciłam na to uwagę bo wiem że w ciągu 24 h max 48 h trzeba operować. mam nadzieję , że stanie na nogo. Ulv jeśli zostanie jej lekki niedowład to nic się nie stanie i tak ma padaczkę, wadę serca, nacieki na płucach, zmiany neurologiczne i co teraz jeszcze na rtg wyszło za małe nerki ale mimo wszystko wolałabym o nią walczyć żeby wszytsko było ok bo jak będzie się jej to odnawiać to będzie znów cierpieć:( a nie wyobrażam sobie znowu tej gehenny:( nadal się bardzo boję bo nie umiem ją wyciszyć tak żeby leżała bez ruchu.
  18. u mnie przy mojej śp staruszce i teraz przy mojej schorowanej suni a także przy nauce czystości maty sprawdzają się super. tylko jak dłużej leży to o dziwo przesiąka-najlepiej od razu zwijać. ja kupuję Semi a aptece aczkolwiek przy zamówieniu kuwetki swojego czasu dostałam takie allegrowe typowo psie i o dziwo pochłaniały zapachy tak jak było napisane:) więc były lepsze
  19. cholera. niech maluch się trzyma. a jest w klinice w pń?
  20. znów dostała leki. walczymy dalej. jutro kolejna wizyta i konsultacja z innym wetem.
  21. wróciłam od weta. walka trwa nadal. ile dni może być welflon w łapce? wie ktoś?
  22. to ostatnie na M to witaminy z grupy B chyba źle nazwę podałam:(
  23. Dwa dni temu moja sunia miała atak podobny do padaczkowego, dyszała, chodziła w kółko, widać było że coś ją boli, zaczęły się rozjeżdżać nóżki, lekki niedowład. pojechaliśmy do weta dostała:metcam, cutosal, introvit i karsivan do podawania po 1/2 tabl. po lekach psiak odżył jakby nic się nie stało. wczoraj znów zaczął duszeć, pojechaliśmy do innego weta / moja stała w rozjazdach/, podejrzewałam kręgosłup i miałam rację. zrobili rtg / którego już mi zgubili:crazyeye::angryy::mad: i mam nadzieję że się dziś odnajdzie/ i na środku grzebietu wyszła pusta przestrzeń między kręgami- diagnoza zmiana w kręgosłupie, prawdopodobnie od urazu. sunia dostała:manitol, furoseminum, milgamine. nie zgodziłam się zostawić ją w szpitalu:( po drodze osiusiała mnie 3 razy: chyba od tego leku na odwoednienie- co ma na celu odwodnić rdzeń kręgowy. całą noc bez snu spędziłam, leżąc na podłodze i pilnując żeby nie wstawała i nie wygryzała welflonu. wizytę mamy dopiero o 15. wet stwierdził że te 3 doby są decydujące. bardzo się boję:-( siedzę i wyję. nie wiem jak jej pomóc i czy leczenie jest dobre- bo nie znam te kliniki. może ktoś miał podobną sytuację??
  24. okazało się , że jest coś nie tak z kręgosłupem:( dostała wczoraj leki na odwodnienie / żeby odwodnić rdzeń/manitol, furesemidum i milgamina . byliśmy kupę h w lecznicy. moja wet wyjechała. bardzo się boję. już mi zgubili zdjęcie rtg a my walczymy o życie!!!:(
×
×
  • Create New...