Jump to content
Dogomania

iskra_wroc

Members
  • Posts

    1267
  • Joined

  • Last visited

About iskra_wroc

  • Birthday 09/23/1990

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.petsitter.pl.tl

Converted

  • Location
    Wrocław
  • Interests
    pozytywne szkolenie psów
  • Occupation
    petsitter

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

iskra_wroc's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Czy ktoś ma i może podać wymiary szelek norweskich Hurtta 90??
  2. Kochani! Poszukuję pracowników do sklepu zoologicznego we Wrocławiu, Zależy nam przede wszystkim na PASJI i chęci do nauki. Praca w sklepie to nie mizianie zwierzątek przez cały dzień, to odporność na stres, umiejętność słuchania, pewność siebie. Rzetelność i umiejętność dopasowania się do poziomu rozmówcy. Dlaczego piszę tutaj? Bo dogomania 'zbiera' wielu pasjonatów, ludzi którzy potrafią reagować i kochają zwierzęta ponad wszystko. Z czasem praca staje się stylem życia. Jak u mnie. I nie zamieniłabym jej na pracę w innej dziedzinie :) Nie ukrywam ze szukamy ludzi równie 'postrzelonych' w temacie zwierząt co my - wiec większościowe myślenie 'mam psa, bo daję mu jeść', to za mało - jeśli myślisz podobnie, nie wytrzymasz z nami :) Poszukujemy pracowników na działy: pies/kot oraz akwarystyka/terrarystyka. Zgłoszenia prosimy wysyłać mailowo na adres [email protected]
  3. Kocia to stara wersja, ja czekam na nowe, bo ta Jaśnie-Kotu nie podeszła-zbyt mały granulat jak na nasze potrzeby ;) Po miesiącu suk zrzuciła pół kilo wagi, więc cel jaki mamy założony osiągnięty - mam coraz lepsze zdanie o CL.
  4. Ja niestety jestem załamana jakością New Classic(rozmiar M-L: do 50kg). Taśma jest cieniusieńka, wygląda jak szmata po 2 spacerach i po krótkim czasie zwija się wokół własnej osi, uniemożliwiając szybkie zwijanie mechanizmu. Dramat... Już nawet Vitakraftowa Ring Go ma lepszą taśmę..
  5. U nas na testy trafiła jagnięcina z dziczyzną i... jest fantastycznie! Kundlica zjada aż się uszy trzęsą, a miską wali po ścianach, co u nas nie jest normą. Problemów jelitowych przy zmianie karmy żadnych, to też na plus. No i jestem zachwycona składem, wreszcie karma która jest bezzbożowa, ale nie naładowana ziemniakami do połowy. Worek rybny będziemy testować jakoś w styczniu. Zostajemy na dłużej i mam cichą nadzieję że wejdzie linia dla kotów:)
  6. Poszukuję osoby z talentem do rysowania/malowania żeby wykonać portret kota ze zdjęcia. Bardzo proszę o PW wraz z ceną (A4)
  7. Wrocławianie ! Może dziś lub jutro jakiś spacer?
  8. iskra_wroc

    Sląsk

    Poszukuję zwierzolubów w Gliwicach. Witam serdecznie, piszę do Państwa z prośbą o pomoc dla 5 kociaków w hotelu Arsenal w Gliwicach. Na hotelowym parkingu (Generała Aleksandra Zawadzkiego 68, 44-109 Gliwice) bytuje obecnie pięć około 3-4 miesięcznych półdzikich kociąt, które wyglądają źle. Są wychudzone, na jedzenie rzucają się do tego stopnia że wymiotują.. Jest źle, a nie zauważyłam żeby przez tydzień mojego pobyt w hotelu ktokolwiek prócz mnie dał im jeść... Kociaki są prześliczne i napewno szybko znajdą domy, trzy to czarno-białe europejczyki, jeden długowłosy i jeden w typie syjama. Niestety nie zdążyłam ich na tyle oswoić żeby je złapać i zabrać ze sobą do Wrocławia, a wiem że zostawione same sobie zginą. Proszę o interwencję, a jeśli Państwo nie mogą, proszę polecić mi kogoś do kogo jeszcze mogę się zwrócić. Niestety byłam tam tylko na wyjeździe służbowym i nie mam możliwości przyjechać znowu w najbliższych dniach... Pozdrawiam Agnieszka Pakos tel 785 713 915 Pisałam do hotelu, Szarej Przystani, Zwierzęcej Arkadii, TOZu i nielicznych znajomych z okolic, ale to za mało. Oferuję pomoc finansową, a jeśli się nie znajdzie na miejscu DT będę próbowała je ściągnąć do Wrocławia. Potrzebuję pomocy!!! Inaczej umrą z głodu, pod ekskluzywną restauracją...
  9. POSZUKUJĘ ZWIERZOLUBÓW MIESZKAJĄCYCH W OKOLICACH GLIWIC ! POTRZEBNA POMOC DLA 5 KOCIĄT
  10. Dziękujemy za przybycie :) Mam teorię, że rude to taki stan umysłu :P I PościeLove :> [url=http://naforum.zapodaj.net/dbce67ec6396.jpg.html][/url] A teraz czas wyruszyć na tydzień w delegację... Do zobaczenia !
  11. Skrzynka pełna :( A wymiary, o które Pani prosiła są w wątku jamniczego bazarku. :)

  12. https://www.youtube.com/watch?v=d3vOeCkeCNA SKY IS THE LIMIT !
  13. W związku z tym że nasza galeria umarła, zdjęcia przepadły i wszystko się rozmyło postanowiłam założyć galeryjkę moich Przyjaciół jeszcze raz... To my - Rudy Team. Chcieliśmy się pochwalić łącznym poziomem IQ, ale wśród 9 stworzeń w chałupie nie uzbieraliśmy więcej niż 10pkt ;) 1. Kreska vel Krycha vel Kinia vel Biczys 26.06.2010r z ogromem emocji ruszyłam naszym poczciwym pekapem do Katowic, gdzie z hoteliku w Kielcach dojechała do mnie wtedy Patka. Małe, wtedy 5 miesięczne chucherko, z uszami do nieba, do miss piękności 'odrobinę' jej brakowało. Dostałam do ręki smycz, książeczkę i brzydactwo na kolana i... zwariowałam z miłości <3 Kreskę zaadoptowałam dzięki Dogomani, a w zasadzie dzięki uprzejmości Erki, która znosiła moje telefony z pytaniami o rozmiar obroży i inne bzdury;) Dzięki grupie dobrych ludzi, którzy za wczasu uratowali moją Krystynkę z giełdy w Kielcach moje marzenie się spełniło. Dostałam bezinteresowną, dozgonną i co najważniejsze obustronną miłość. Wtedy, zabierając Kinię do domu, nie wiedziałam, że obie uratowałyśmy sobie na wzajem życie... Nie jest i nigdy nie była psem idealnym. Jej lękliwość nigdy do końca nie zostanie opanowana, mimo że osoby które Krechę znają od początku widzą postęp w zachowaniu. Udało nam się przestać mordować samochody, nie gonimy juz rowerzystów i rolkarzy, ba nawet lubim pobiegać przy kółkach ;) Został dystans do obcych osób (strach przed ciotką Ulv w spodniach z frędzelkami :D) i szukanie mnie kiedy coś Kreskę przerasta. Z psa niezainteresowanego zabawkami ani smakołykami stała się maniaczką piłek, czasem mam wrażenie, że jej misją jest uszczęśliwianie mnie. To delikatna, uczuciowa sunia, przypomina trochę psychikę collaka - mieszanka subtelności z adhd ;) Najlepsza na świecie ! 2. Bimberro vel DzyńDzyń vel Dysiu vel Żarłok Od dziecka chciałam mieć rudego kota, ale jakoś nie było mi dane, moi koci przyjaciele do tej pory zawsze występowali w odcieniach czerni a tu proszę... 3.11.2013r przyniosłam do domu prezent urodzinowy od przyjaciółki - Dzynia. Miał wtedy trzy miesiące, niezwykły urok osobisty i od początku własne zdanie. To kot który kocha jeść, nie lubi się myć i zupełnie nie widzi sensu w siedzeniu ludziom na kolanach :) Mimo to potrafi pokazać że kocha, choć na swój mało wylewny sposób. Każdy baranek w jego wykonaniu to święto państwowe:) 3. Ja - znaczy Aga. Dwadzieścia kilka lat (nie)bez nałogów. W wolnych chwilach tarzam się po podłodze z sierściuchami ewentualnie irytuje znajomych wpadając z psem ;] W planach miałam panować nad całym towarzystwem, ale to niemożliwe, więc próbuje im po prostu nie przeszkadzać :) Zamierzam wrzucać tu dzielnie zdjęcia, żeby żaden z magicznych momentów życia z futrzakami mi nie umknął. Nie można się po mnie spodziewać sumienności więc w razie czego proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiamy serdecznie Takie Rude x 3 Za Tęczowym Mostkiem biaga też Tosia, Floruś i Tigunia... Mimo że lata mijają, a w sercu nadal Jesteście. Tosia 8 lipca 2012r, około południa, została zagryziona przez psa sąsiada. Tosiu przepraszam Cię. Przepraszam, ze zawiodłam. Miałaś mieć piękne życie. Miałaś jeść tylko karmy bezzbożowe, pyszne smakołyki. Miałaś mieć setkę kolorowych piłeczek i dwie setki futrzastych myszek, którym do woli miałaś odgryzać sztuczne uszka. Wiesz, zamówiłam Ci nawet budyń dla kotów. Miałaś mieć wszystko. Promyczku mój. Tam za Tęczowym Mostkiem pobaw się z Florkiem. On Ci wszystko tam pokaże. Biegajcie razem jak brat z siostrzyczką. Pewnie nie będzie Ci miał za złe ciągłych podskoków. Nie wiem jak mam dalej żyć. Nie wiem co bez Ciebie zrobię.. Nawet Kreska próbowała Cię pomścić. Wiesz, że kiedy odeszłaś leżała cały czas przy Tobie? Wszyscy płaczą. Byłaś moim Potworkiem. Kto teraz będzie gryzł mnie w stopy kiedy za długo siedzę przed komputerem? Kto obierze sobie za życiowy cel odgryzienie mi ręki? Kto wskoczy na biurko i zażąda udostępnienia kolan? Czuję Twój zapach, czuję dotyk Twojego futerka, czuję Twoje ciepło. Nie wiem jak, ale to czuję. Tylko Ciebie nie ma. Zawiodłam Cię. Nie ochroniłam Cię przed złym światem. Przepraszam z całego serca. To był błąd, nigdy nie powinnam Cię dostać. Ślepa miłość. Bo kocham Cię kotku, wiesz? Wygrałaś z chorobą, nie wygrałaś z własnym, ciekawskim noskiem. Gdyby nie dzisiejszy poranek byłabyś tu ze mną. Nie gniewam się za siki na łóżku i tapety. Kocham Cię. Przepraszam, że Cię zawiodłam. [url=http://naforum.zapodaj.net/b125e62fe9b6.jpg.html][/url] Floruś Florek przeżył ze mną prawie 9 lat. Został znaleziony jako kociątko w worku na śmieci razem z rodzeństwem. Z potwornym kocim katarem, zapaleniem płuc i wg weterynarzy bez szans na przeżycie. W domu tymczasowym został nazwany Piratem, bo nie widział na jedno oczko. Z czasem leczenie, wiara i poświęcenie przyniosło efekty i zmiany na oczku cofnęły się. Kot który miał być martwy odwdzięczał się prezentami w postaci myszek i wróbelków na wycieraczce. W wieku 2 lat na skutek silnego uderzenia czymś w tylną część ciała został częściowo sparaliżowany, wtedy też stwierdzono ostrą niewydolność nerek. Długo walczyliśmy, ale się udało. Paraliż się cofnął a Floruś znowu stanął na tylne łapki. Niestety nerki raz uszkodzone zawsze dają o sobie znać później... Myślę że był spełnionym kotem. Kochał wolność, codzienne wycieczki na polowania i obchód okolicznych działek. Był niezwykle mądrym zwierzakiem, nauczony strachem z młodości przed przejściem przez ulicę zawsze czekał na wolne obie strony... Choroba rozwinęła się niezwykle szybko. Nerki osłabione w młodości przestały filtrować. Przewlekła niewydolność nerek zabrała mi Go w niecałe 4 miesiące... Jedno z ostatnich zdjęć przed Jego odejściem... [url=http://naforum.zapodaj.net/b680a753966a.jpg.html][/url] [url=http://naforum.zapodaj.net/1bb04f527403.jpg.html][/url] Tigunia Mała czarna koteczka, która pojawiła się tak szybko jak zniknęła... Wracałam z wakacji, prawie pod domem usłyszałam darcie się z pod konterera na śmieci. Okazało się, ze nie mam omamów słuchowych i rzeczywiście pod paletami i stertą śmieci siedzi małe sklejone coś i trzeszczy. Zorganizowałam sprzęt, siedziałam w śmieciach do nocy, ale paskudnika który nie chciał współpracować przyniosłam ! Tigi miała może 4 tygodnie, na jej ciałku było chyba więcej pcheł nić kłaczków, jednak szybko dochodziła do siebie. kiedy kłaczki trochę odrosły okazało się że bedzie smoliście czarną, długowłosą pannicą. Niestety mimo że Tigi nie odchodziła od domu nawet na kilka metrów zaginęła. Prawdopodobnie została przez kogoś skradziona.
  14. Skrzynka pełna:) A rozliczenie bazarku czeka:)

  15. Rany, jak ja Wam zazdroszczę normalnie zaopatrzonych TKMaxów... Wczoraj zjeździłam cały Wrocław w poszukiwaniu Rogza i... ani jednej sztuki... :(
×
×
  • Create New...