Jump to content
Dogomania

Martulinek

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Martulinek

  1. Dobrze, że chociaż pod taką troskliwą opieką u Ciebie czeka na swój dom.
  2. jaka cudna wiadomość, że nieśmiałka ma dom:loveu::multi::loveu::multi: a dziś czarnulka biegała sobie po całej lecznicy, była przerwa między operacjami i lekarze odpoczywali na kanapie i dopieszczali oczywiście małą. Ona naprawdę się śmielsza zrobiła jeszcze bardziej :lol: A do klatki włożyłam jej jasiek Lucka. Co ona wyprawiała, wchodziła pod niego, przewracała się do góry brzuchem, tarmosiła za rogi, kładła się na nim. Sama radość. A misia znowu nie ma.
  3. [quote name='ida47']Lucjuszku kochany , jestem codziennie na watku , czytam wszystko , jestem myslami ze wszystkimi ,chociaz nie zawsze sie odzywam , :p , lozko dla Lucjuszka juz czeka , moze niedlugo Lucus przyjedzie do Legnicy:p pozdrawiam wszytkie Ciotki[/quote] Dziękujemy za pozdrowienia :lol: No prosze łóżko na Lucka już czeka :loveu: A my o Cioteczce Idzie też myślimy!
  4. No to jeszcze o bucikach. Bandarz i skarpetki bez podeszwy z plastra nie sprawdzą się, za cienkie. Ja urywam 1 kwadrat z papierowego ręcznika, zginam na pół , owijam łapkę, ale tak, żeby trochę wystawało poza pazury, tą końcówkę zaginam do góry i całość oklejam szerokim plastrem, tzn. urywam sobie na samym początku 4 kawałki, przyczepiam na chwilę do wózka(powiewają nieraz jak chorągiewki) i zaczynam od góry, ale tak, żeby połowa plastra wystawała ponad papier, czyli żeby się przykleiła do sierści (bez obawy, zdejmuje się po spacerze łatwo), drugim plastrem przyklejam zagięcie. Na podeszwę używam 2 dłuższe kawałki, żeby było mocniej, bo 1 szybko się przecierał, a czasem to i na spacerze muszę sprawdzać i wzmacniać jeszcze. Są już w lecznicy dla Lucka buciki ze skórzanym spodem. Rozmiar M. Chociaż małe, to i tak za duże chyba, bo one są przecież przeznaczone na opatrunek, a zapomniałam o tym. Lepszy S by był, ale te już używane są i nie wymienią. Zobaczymy jak mu w nich się będzie chodziło. Dziś wykąpałam Lucka, to było konieczne ;) ale późno, wcześniej nie mogłam, bo były operacje. Nie zdążyłam porządnie wysuszyć, więc pieluchy nie zakładałam, myślę że do rana wytrzyma. Otarcia nieładne. Posmarowałam Sudokremem i posypałam delikatnie pudrem, żeby mu się kurz nie przyklejał. Plaster, plaster, plaster na spacer - plizzzzz, bo nie wygoimy tych otarć.
  5. Panie proszą, żeby nie udostępniać ich adresu, boją się że zwierzęta będą im podrzucane, już miały takie sytuacje. Wolą, żeby osoby zainteresowane najpierw zadzwoniły, potem już się będą dalej umawiać. Tel. do Przytuliska AMI w Piasecznie pod Warszawą 502 388 663 najlepiej w godz. 11 - 18 Bea m wielkie dzięki za ogłoszenia :loveu: :multi:
  6. Elfik ma w sobie duuuuużo energii, luuuuuubi spacerować. Pod tym względem wieku u niego nie widać :)
  7. Do jakiego hotelu miał iść Lucek, co jak chciał ugryźć tą właścicielkę, to zrezygnowała i tylko buldożka chyba tam poszła? Potrzebne dobre miejsce z kojcem tj.możliwością wychodzenia na dwór i budą dla starszego psa ze schroniska. Pies zupełnie nie akceptuje mieszkania. Czy to Pati?
  8. Dobrze zrobiłaś :) Kurcze, no jasne, że brakuje im czegoś do przytulenia. A mi jakoś do głowy nie przyszło. We wtorek jeszcze przyniosę takie jaśki. Dziś wylała się woda z miski i była powódź w klatce, wszystko mokre.
  9. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img159.imageshack.us/img159/1527/p1020859iz4.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img159/p1020859iz4.jpg/1/"][IMG]http://img159.imageshack.us/img159/p1020859iz4.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img371.imageshack.us/img371/6240/p1020860su2.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img371/p1020860su2.jpg/1/"][IMG]http://img371.imageshack.us/img371/p1020860su2.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img159.imageshack.us/img159/9049/p1020861hz4.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img159/p1020861hz4.jpg/1/"][IMG]http://img159.imageshack.us/img159/p1020861hz4.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]
  10. Zabralam dziś Lucka do lasu, ale myślę, że nie był zachwycony. Mało ludzi, mało psów, cisza, spokój. Lucek wyszedł chętnie, ale potem nie bardzo wiedział co ma robić, obwąchał co się dało, popatrzył na długie, puste alejki i wolał wracać.On chyba woli towarzystwo, jak coś się dzieje, nowe znajomości. Tak jak przed pałacem, albo z Axelem. Pospacerowałam więc z nim jeszcze przed lecznicą, żeby pobył między ludźmi i psami. Od razu się ożywił, nie przepuścił żadnemu rowerzyście i z daleka merdał już do suczek ;) Od wczoraj wieczorem do dziś, do 11 rano pielucha była czysta. A na dworzu w 5 minut zrobił siku i kupę. I to nie byle gdzie, na trawniku. Wytrzymał.
  11. Czasem mam wrażenie, że gdyby Lucek miał pod nogami dywan, coś poprostu nie śliskiego to sam próbowałby już dawno się podnosić. A tak na terakocie łapy mu się ślizgają i rozjażdżają za każdym razem. Więc siedzi. W karcie wypisu jest diagnoza, że miał złamany krąg, ale się zrósł. Opuchlizna ustąpiła. Rdzeń kręgowy jest cały. Natomiast " objawy kliniczne świadczą o uszkodzeniu górnego neuronu ruchowego - rokowanie ostrożne" Trochę sobie poszukałam o tym. Neurony ruchowe (inaczej motoneurony), to komórki ruchowe unerwiające mięsień. Wychodzą wypustkami z rdzenia kręgowego i tworzą synapsy (połączenia) z włóknami mięśniowymi, służące do wywoływania skurczu. Synapsy to miejsca w których następuje przekazanie informacji z jednej komórki do drugiej tzw. impuls nerwowy. Są też neurony czuciowe, one przekazują info do neuronów ruchowych, a te powinny przekazać odpowieź do mięśni. A tego u Lucka nie robią. Lucek czucie głębokie ma, łapami w wózku się odpycha, sam stoi bez podpierania, kiedy się go postawi, ale chodzić nie chodzi. Idzie do przodu przednimi łapami, a tylne się przewracają. Może to kwestia min. słabych jeszcze mięśni, albo potrzeba intensywniejszych masaży?
  12. Jak wczoraj wieczorem weszłam do lecznicy, to aż zaniemówiłam z wrażenia! Blacha w klatce czysta, aż się błyszczała!!! Czyste kocyki, miska pełna wody i jedzenia tyle, że aż go maluszki nie zjadły do końca. Ucieszyły się na powitanie, ale nie piszczały długo, tylko chwilę i merdały ogonkami. Dziś rano to samo! Widać, że Mysza i Olena były przed chwilą :loveu: Z jednej strony w klatce szczeniaczki, z drugiej rudy kundelek, wysoko koty, a Lucek pośrodku. Super widoczek :lol:
  13. [quote name='madcat1981']był tu taki jeden wściekły kot :evil_lol::diabloti:[/quote] i pewnie dziabnął Lucka :evil_lol: bo dziś go na spacerze nie poznawałam. Guzdrałam się przed lecznicą z założeniem bucików i przeszedł obok seter irlandzki. A Lucek jak za nim się wyrwał i zaczął merdać ogonem i go czarować i tak przez godzinę prawie. A to pies dla jasności, nie suka. Jego miła pani zaprosiła nas na wspólny spacer. W sumie nie miałyśmy wyjścia, bo Lucek nie odstępoweał setera na krok. Poszliśmy nad strumyk, na tą ścieżkę na trawie. Seter biegał, robił duże koła, a Lucek próbował za nim nadążyć i robił trochę mniejsze koła na wózeczku. A ja z nimi. Seter do wody, a Lucek za nim. Dobrze, że go na smyczy miałam, to tylko przednie łapki zamoczył. Widać było że jest bardzo szczęśliwy i chyba gdybym zdjęła wózek, to by zaczął biegać, tak łapkami się odpychał, aż pani się pytała, czy on naprawdę nie chodzi. Pomyślałam IDA o Tobie, że to dobrze rokuje, skoro jest pies, którego Lucek polubił, to może i z Twoimi też się uda, tym bardziej, że w lecznicy jest teraz łagodny pies w klatce obok Lucka i Lucek go całkowicie akceptuje. Nawet jak je, to na niego nie warczy. Na spacerze dołączyła też labradorka, bardzo nieśmiała, ale ucieszyła się na widok psów. Cała trójka kręciła się w kółko, merdała ogonami. Każdy psiak innego koloru i postury, wyglądali zabawnie. Pani powiedziała, że mamy tercet egzotyczny :lol: Wróciliśmy pod lecznicę z seterem i Lucek nie chciał do lecznicy wejść, ani go sunia nie interesowała, tylko jego nowy kolega Axel. Aż się boję zapytać, czy wieczorem Lucek miał jeszcze siłę na spacer, jakoś Olena nic nie pisze...:razz:
  14. Udało się! Złapaliśmy siusiu pod drzewkiem na łące:multi: Elfik całkowicie zaaklimatyzował się w gromadzie psów. Gdzie idzie Pani, tam podąża stado psów, a Elfik wśród nich. Dziś jak przyszłam Pani zapytała, czemu nie przywitałam się z Elfem. Podeszło tyle psów, a ja poprostu nie zauważyłam, że Elf kręci się między nimi. Ta jego choroba jakoś tak mnie nastawiła, że pewnie siedzi samotnie w kojcu. A on w całkiem dobrej kondycji :lol: Co prawda schudł, bo nie sprawdziła się wersja z karmą hepatic, nie chciał jeść. Dostaje więc normalne jedzenie, gotowane mięso i makaron, bo lepiej, żeby jadł cokolwiek niż żeby nie jadł nic. W tym tygodniu miał niestety kolejny atak padaczki :-( na szczęście nie taki mocny jak ten pierwszy. Bardzo mi się podobało jak Elf radzi sobie w stadzie - kiedy zrobił się tłok, a większy pies stanął mu na drodze, poprostu pod nim przeszedł. Elf bardzo lubi spacerować! Sam zaprowadził nas na łąkę. Szedł w tamtą stronę i się oglądał, czy za nim idę. Zrobiliśmy ze trzy rundy z kilkoma jeszcze psami. Wyszło więcej, ale jak się zorientowały, że to nie ta pani, to wróciły. [B][COLOR=green]Elf to 100% chodzącej łagodności[/COLOR][/B] :loveu::loveu::loveu: Można go brać na ręce, wycałować wszędzie. Chociaż sam się nie upomina, przeważnie wędruje, podchodzi sprawdza noskiem czy się jest, chwila na głaskanie i idzie dalej, żeby za moment znowu podejść. Tak jest na dworzu. W mieszkaniu pamiętam, że znalazł sobie miejsce i przeważnie leżał i przysypiał. Na noc jest zamykany w kojcu. Sam z miską jedzenia, żeby mógł spokojnie się najeść i wyspać. Mam wrażenie, że odnalazł się w tej nowej dla niego rzeczywistości. To przede wszystkim zasługa tych obu Pań, bo one naprawdę podchodzą do tych psów z WIELKIM SERCEM i kulturą. No i wrażenie robi dbałość o czystość misek, świeżej wody i sprzątanie na bieżąco kup. Panie potrafią zapytać psa "czy już się najadł" , "czy dobrze się czuje". Nic dziwnego, że psy są w te Panie wpatrzone :loveu: A jednak wszyscy boją się zimy. Bo buda to jednak nie ciepłe mieszkanie... Zwłaszcza dla starych kostek...
  15. Wow! Niesamowity :loveu::loveu::loveu: Pani Małgosia Ściskalska chciała nawet, żeby na adres email lecznicy przesłać zdjęcia Nestora z początku i teraz, dla porównania i jako dokumentacja medyczna. To jak teraz Nestor wygląda, to wielki sukces :multi: A Twoje zdjęcia pięknie to pokazują :loveu:
  16. Mam nadzieję, że przy akcji łapania siusiu nie będzie padał deszcz :razz:
  17. No właśnie, jak zaczną na spacery chodzić, to może trochę spokojniejsze będą. Chyba w niedzielę ma być drugie szczepienie. Super pomysł z WOTem:multi:
  18. [quote name='mtf zalesie']mam pieluchomajtki midium,1 paczke,bede jechala w sobote po poludniu na trasie w-wa grzybowska,potem wilanow i sadyba .moge gdzies zostawic. tel.o886217379[/quote] Dziękujemy!!!
  19. Super zdjęcia :multi: A to z buziaczkiem Lucka i Tusi jest słodkie :loveu:
×
×
  • Create New...