Jump to content
Dogomania

Martulinek

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Martulinek

  1. We wtorek w nocy Elfik odszedł na zawsze... Jego małe, stareńkie ciałko było już bardzo zmęczone częstymi atakami padaczki. Zaczął gubić się na spacerach. Nie chciał jeść. Zaczął żyć jakby w swoim świecie. Dużo leżał. Długo nie byłam u Elfa. Pani Lipińska zadzwoniła, że z Elfikiem jest bardzo źle. Rano następnego dnia Panie miały z nim jechać do lekarza na badanie krwi, a wieczorem miałam przyjechać go odwiedzić. W tym samym czasie mąż Pani Lipińskiej zadzwonił z przytuliska, że właśnie Elfik odszedł... Żegnaj niezwykły, mały, kochany piesku:-(
  2. Byłam tydzień temu u Elfa, w te duże mrozy. Chodzi ubrany w takie wdzianko podszyte misiem, zeby mu było cieplej. Mam zdjęcie, ale to był pochmurny dzień i nie wyszło dobrze, poza tym robione tel komórkowym i nie mam kabelka do komputera, żeby wstawić. Zmienił kojec na taki pod dachem. Śpi w jednej budzie z drugim staruszkiem. Wejście do niej jest zasłonięte kocykiem. Podobno zanim się ułożą, długo dyskutują, bo ten kolega Elfa ma mocny charakter. Ale razem zawsze jest im cieplej, chociaż jest w tym kojcu oczywiście druga buda też. Kiedy byłam kojce były pootwierane i psy mogły sobie wszędzie chodzić, ale był straszny mróz i Elf nie odchodził daleko. Pocałowałam go w główkę, był trochę zdziwiony, ale popatrzył na mnie i oczka mu się uśmiechnęly. On jest taki łagodny.
  3. Jeżdżę czasem do tego przytuliska, byłyśmy nawet razem z Beką i też uważam, że psy są tam zadbane i zadowolone. Co nie znaczy, że nie potrzebują domu. Mieszkają przecież w budach i są w stadach, muszą znieść mróz, błoto, upał. To nie to samo co ciepły dom i jeden pan przez cały czas. Te Panie o tym wiedzą i dlatego proszą, żeby KAŻDA osoba chętna wziąć psa kontaktowała się [U]bezpośrednio z nimi[/U], to One statecznie decydują, bo znają potrzeby i charakter psa. Te Panie dbają o psy, również o to żeby dobrze się czuły psychicznie, stąd codziennie korzystają z dużego terenu, na którym mogą się wybiegać do woli. Wybranie odpowiedniego domu też uważam za odpowiedzialnośc z ich strony, tym bardziej, że już zdarzyły im się nieudane adopcje, po których psy same wracały pod bramę przytuliska. Panie nie utrudniają wolontariuszom pomocy przy psach. Prosiły o pomoc w szukaniu domów tym, które tego najbardziej potrzebują, ale odpowiednich domów. Kama dalmatynka okazała się starsza, zamiast 7 ma ok. 10 lat i chętni z Bytomia sami zrezygnowali, bo właśnie stracili niedawno psa, a Panie żałowały, bo dom i ludzie bardzo im się podobał! I to, że państwo sami chcieli po nią przyjechać. Rudy Miszek gryzie przy zabiegach pielęgnacyjnych typu wycinanie kudełków przy uszach, tego w opisie nie podałam, nie wiedziałam, bo głaskałam go, wydawał się bez problemu. To są psy przytuliskowe, dlatego ważny jest kontakt bezpośredni z opiekunami. Co do Prinsa, to jeszcze raz podkreślę wspaniały pies i jak same Panie mówią bardzo łagodny dla ludzi, nie nadaje sie na stróża. Za to koniecznie [B]wymaga aktywnosci ruchowej, zabaw, właściciela który może poświęcić mu czas i zapewni spacery[/B]. Nie nadaje się do domu z małymi dziećmi, bo jest silny i energiczny i niechcący w zabawie mógłby przewrócić itp. Problemy z domem u Ewy były min. takie, że za niskie ogrodzenie, ok.1,5 m, spokojnie przeskoczy oraz nie miałby regularnych spacerów. Panie bardzo chciały też, aby osobiście odebrać Prinsa z Przytuliska, a to było przecież niemożliwe. Panie nie odmówiły Ewie, tylko prosiły, zeby wszystko przemyślała, sprawę zostawiły otwartą. W żadnym razie Przytulisko Ami nie zasługuje na złą opinię!!! Jak w większości schronisk nie jest tam bogato, ale serca dla psów jest naprawdę DUŻO. W wywiadzie w "Moim Psie" pani Agnieszka Brzezińska, która prowadzi Azyl pod Psim Aniołem w Józefowie pod Warszawą, kiedy odbierała nagrodę za serce dla zwierząt, zapytana o schroniska w Polsce, powiedziała, że zna jedno gdzie mogłaby oddać swojego psa, to właśnie Przytulisko Ami. Prins może tu czekac na najlepszy dla niego (jego potrzeb) dom, po to właśnie jest ten wątek. Ewy dom jest dobry, opiekuńczy, gotowy przygarnąć nawet chorego psa. Ale wymagania Prinsa i warunki jakie Ewa może mu w tym momencie zapewnić trochę się różnią. I niczyja w tym wina. Akcja adopcji, transportu Prinsa zostala fajnie i szybko zorganizowana, ale bez rozmowy Ewy z Paniami z Ami. I tu był chyba błąd. Prins nadal czeka na dom.
  4. To dopisałam do pierwszego postu razem ze zmianą tytułu: Elfik ma padaczkę codziennie. Mieszka w budzie w przytulisku. Jak ma atak, potem długo leży i dochodzi do siebie. Zdarzało się być może, że w błocie przed budą, nie cały czas ktoś tam jest. Teraz są mrozy. W przytulisku jest 70 psów, nie ma możliwości go dopilnować, a jak mu się przytrafi w nocy to już wcale. Może ktoś mógłby dać mu tymczasowo dom, ciepło, opiekę chociaż na zimę? Jest drobnym psem, waży 10 kg. Bardzo łagodny. Jest pod Warszawą. Zostawiam swój tel. [B]604 18 63 45[/B] - w sprawie domu dla Elfika o każdej porze!!!
  5. Elfiku, najtrudniejsza będzie zima i mrozy... Już się nawet zastanawiam, może gdyby ktoś z okolic Warszawy, a konkretnie Wilanowa, Konstancina wziąłby go tymczasowo tylko w zimę, a dokładnie na dzień, ja brałabym go na noce i rano podwoziła jadąc do pracy i odbierała ok. 18? Nie wiem, czy mnie z domu nie wyrzucą, ale gdyby mógł u mnie w pokoju tak po cichu przezimować... Na cały dzień nie mogę mu dać opieki... Ma padaczkę codziennie, może to ze stresów, że tak mu się życie zmieniło?
  6. Anetek100, dziękuę za pw. Żałuję, że dopiero dziś to odczytałam... Ja po długiej, przymusowej przerwie. Nikt w sprawie Elfa nie dzwonił...:-( Elfik został przeniesiony do kojca z dachem, żeby po ataku padaczki, jak nikogo przy nim nie ma np. w nocy, nie leżał w kałuży i błocie. A co będzie jak przyjdzie duży mróz :-(... A ataki niestety zdażają mu się często, codziennie. Je normalne jedzenie, makaron z mięsem, chociaż nie powinien na swoją swatygowaną wątrobę, ale innego nie chce. A może chociaż ktoś na zimę by go wziął tymczasowo?
  7. Nie wiedziałam, że Miszek może dziabnąć :oops: Za każdym razem jest w grupie psów witających, zainteresowanych człowiekiem, razem z innymi podchodzi do głaskania, żadnych negatywnych reakcji z jego strony nie było jak do tej pory, kiedy przychodziłam. Może to dotyczy sytuacji stresowych... Ostatnio go mierzyłam, jest wzrostu pod kolano. Oj Miszek, a to się wszystko skomplikowało...
  8. D z i ę k i za Allegro Prinsusiowe :loveu::multi: Byłam wczoraj w przytulisku. Prins jeszcze nie znalazł domu. Stałam niedaleko jego kojca, jak tylko się spojrzało w jego stronę merdał ogonem na całego, pyszczek mu się śmiał od ucha do ucha, brał swoją ukochaną oponę i zachęcał, żeby się z nim pobawić. A jak się przechodziło obok i tylko przełożyło palce, żeby pogłaskać jego nos, to i z tego się ucieszył. Jest bardzo kontaktowy, przyjacielski, spragniony kogoś, kto będzie go zabierał na długe spacery, bawił się z nim i głaskał :) To mądry pies. Paniom udało się go nauczyć, że jeśli chce, żeby mu rzucić zabawkę, musi ją najpierw położyć na ziemię i czekać, nie wyrywać. No, może czasem nie wytrzymuje ;) Aha, uwielbia wodę. I nosić swoją zabawkę. Super pies. [URL="http://img389.imageshack.us/my.php?image=psynadwoda3fp9.jpg"][IMG]http://img389.imageshack.us/img389/5848/psynadwoda3fp9.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img389.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL]
  9. [COLOR=green][B][COLOR=blue]Lucusiu, Ty już w SWOIM DOMU!!!!!!!!!![/COLOR]:loveu::loveu::loveu::loveu: [/B][/COLOR] [COLOR=green][/COLOR] [B][COLOR=blue]To najwspanialsza wiadomość[/COLOR][/B] :multi: [COLOR=blue][/COLOR] [COLOR=blue][B]Dużo, dożo szczęścia dla Ciebie piesku i Twojej Dużej Rodziny:iloveyou:[/B][/COLOR] [B][COLOR=#0000ff][/COLOR][/B] [B][COLOR=green]Ida, jeszcze raz podziękowania, że Ty również chciałaś przygarnąć Lucka!!![/COLOR][/B]
  10. Byłam dziś u Elfika, ale nie wyszedł z budy na powitanie. Był po ataku padaczki, patrzył się na mnie, ale chyba nie poznał. Ataki zdarzają mu się nawet trzy razy w tygodniu. Luminal bedzie chyba brał w większej dawce, bo ta mu nie pomaga. W budzie ma kołderkę, ale szybko się robi mokra jak śnieg i błoto, więc ma też dościelone trochę słomą i włożoną budkę z daszkiem z gąbki, żeby mu cieplej w plecy było, jeśli w ogóle do niej wejdzie. Szkoda, że nie ma domu.... :-( Jak wychodziłam (2 godziny później) to chodził już normalnie, nikt by nie pomyślał, że miał padaczkę. Szybko do siebie dochodzi po ataku. Jedzenie dostaje normalne, gotowane, jak wszystkie psy. Ale bardzo mało zjadł. Jest bardzo czysty, jeśli tylko ma możliwość biegnie załatwiać się poza kojec. Jest taki spokojny, łagodny i kochany. I bez domu :placz:
  11. Nela od zawsze w schronisku, w błocie, a teraz jeszcze zastraszona :-( Wysoko suniu, po ciepły dom!
  12. I czy chciałby psa spokojnego, czy takiego energicznego młodziaka jak Prins? Epe, dzięki za podsunięcie tego ogłoszenia :lol:
  13. To, że Panie najchętniej oddałyby Prinsa do mieszkania, to myślę chodzi o to, że on jest bardzo kontaktowym psem, chętnie się uczy i chyba boją się, żeby na dworzu nie był pozostawiony sam sobie. Żeby nie skończyło się na tym, że pies ma stróżować, odstraszać wyglądem i jest pozbawiony regularnych spacerów, zabaw itd. Oczywiście nie jest to zarzut do wszystkich właścicieli domów z ogródkiem ;) To tak dla wyjaśnienia dodam:) Podejrzewam, że Panie musiały mieć poprostu jakieś przykre doświadczenia z adopcją takiego psa jak Prins. Chociaż w Przytulisku biega cały czas na dworzu, mieszka w budzie i wygląda rzeczywiście na zadowolonego. Podkreślę, że [U]najchętniej[/U] oddałyby go do mieszkania, ale nie wykluczają innych możliwości. W sumie najważniejsze jest to KTO chciałby go wziąć. Postaram się o nowe zdjęcia, ale po niedzieli dopiero, w weekend nie dam rady podjechać.
  14. I ja z podpisu Oleny o Timusiu się dowiedziałam :) Bardzo ładne zdjęcia ma Timo. Piękny senior :loveu:
  15. [quote name='mysza 1']Jest to tylko pomysł na pomoc komuś, kto pomógł nam.[/quote] I o to chodzi :)
  16. Juz wiem, że po ataku trzeba robić chłodne okłady na szyję i głowę. Wetka mówiła, że takie ataki są bardzo obciążające dla serca, ale Elfik musi mieć mocne serce skoro tyle tych ataków wytrzymuje. Elfiniu, trzymaj się piesku!!!!! Teraz już stale będzie na lekach (Luminal), oby pomogło. Najgorzej, że tej karmy osłaniającej jego zniszczoną wątrobę nie chce jeść.
  17. Jutro będę wiedziała, czy ci państwo się zdecydowali.
  18. Wesoły, energiczny Miszek dla osób, które lubią sobie pospacerować. On tylko czeka, aż Panie wychodzą z całym przytuliskiem na łąkę. Spacery to Miszka żywioł :) Przywiązuje się do ludzi. Na terenie wybiegów, kiedy furtki są pootwierane i psy mogą się swobodnie przemieszczać, stara się być w pobliżu Pań. Miszek jest odważny i niekonfliktowy, dobrze dogaduje się z innymi psami.
  19. Łagodny, wesoły, uwielbia się bawić, zdrowy, młody - tyle zalet, a domu nie ma :roll: Zgłaszają się chętni, ale do pilnowania na dwór, do kojca itp. A Panie oddadzą go tylko do domu, gdzie będzie miał kontakt z człowiekiem, gdzie będzie traktowany jak rodzina. No właśnie, bez ogłoszeń będzie trudno.
  20. Trafiłam tu, do Neli, przez banerek u Myszy. Strasznie się czyta, o tej dominacji na kilku metrach klatki, a jak dopiero Nela musi się czuć, nie zna innego życia :-(
  21. Oj, na kanapce to by sobie poleżała :) Panie mówiły, ze na początku w przytulisku bardzo marzła. Teraz już jakoś przywykła. Rodzina zobaczyła Kamę w ogłoszeniu w internecie, ale nie powiedzieli którym. Na pewno był pomylony nr tel, nie mogli się przez 3 dni dodzwonić, w końcu udało się dopiero na stacjonarny. Nie poddali się łatwo. Zobaczymy.
  22. Prinsku, ty lubisz daleko biegać za zabawkami i wysoko skakać, no to hooop :multi:
×
×
  • Create New...