Jump to content
Dogomania

jefta

Moderators
  • Posts

    1466
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by jefta

  1. [quote name='jefta']rodowodu nie wyrabia, bo po co? Metryka realizuje zasadę r=r[/quote]jak widać pisałam o metryce a nie psie bezpapierowym. Może za duży skrót myślowy, ale chodziło mi o psy z legalnych miotów, z metryką, które nie będą gwiazdami ringów. Co z nimi? To są właśnie psy dla ludzi, których nie pociągają wystawy i nie widzę powodów, dla których mieliby ponosić koszty (nawet symboliczne) związane z rejestracją, wpisowym, itd Zresztą wiecie, że każda wizyta w związku to stówka do zapłacenia... Ja słów "do kochania" nie używam, bo tak jak pisze Robull, nie ma to żadnego związku z wystawami. Ale bardzo proszę forumowiczów o podsunięcie neutralnego określenia dla psa, który nie ma wady dyskwalifikującej (ząbki, jąderka, szata w porządku), ale ma gorsze kątowanie, linie, proporcje itd. niż jego brat i na ringu będzie zamykał stawkę. "pet" mi się nie podoba, bo ma podwójne znaczenie 1. tłumaczenie z angielskiego-towarzysz, zwierze domowe, pieszczoch, ulubieniec 2. niedopałek papierosa- odpad, coś gorszego. kojarzy się bardzo negatywnie P.S ja psa nie "kupiłam" (właściwie została z mojego miotu, bo MI się podobała) na wystawy, tylko jako mojego przyjaciela, członeka rodziny, towarzysza spacerów. Talent wystawowy pokazała w późniejszym wieku, więc z nią od czasu do czasu na nie chodzę, bo nigdy nie negowałam sensu wystaw. Nie są one jednak bazą moich kontaktów z psem, a jedynie fajną formą spędzenia czasu, poddania ocenie mojej suki i pomocą w podjęciu decyzji: rozmnażać czy nie.
  2. jefta

    Anglia

    raczej samo w luku :( szkoda, że nie możliwości wykupienia opiekuna tak jak dla dziecka czy niepełnosprawnego :( Czas spędzonu na lotniskach to jeszcze pół biedy-ktoś tam będzie, da mu wody... a do luku w czasie lotu nawet obsługa nie może zejść, więc te 12 godzin będzie samiutka :(
  3. No tak... ja swojego psa wystawiam, rodowód jest mi potrzebny, więc bym sie zorientowała, ale przecież masa ludzi kupuje rasowego psa do towarzystwa i rodowodu nie wyrabia, bo po co? Metryka realizuje zasadę r=r, a pare groszy zostanie na smakołyki;) Zresztą po kupieniu szczeniaka jest kilka miesięcy, kiedy rejestracja nie jest potrzebna i nie trzeba się spieszyć. Czas leci, a potem szukaj takiego "hodowcy" po Europie.:angryy: P.S teraz wiem, że psa kupuje się ze sprawdzonej, poleconej hodowli i będę się wiele razy konsultować przed zakupem belga :) , ale takie sprawy trzeba nagłaśniać, najlepiej razem z akcją r=r. Im ludzie bardziej uświadomieni kynologicznie tym psuedohodowcy sprytniejsi:angryy:
  4. Czytam ten wątek i uświadamiam sobie, że ja tez nie sprawdziłabym orginalności rodowodu kupując psa za granicą:oops:. Może na taki świstek bym się nie nabrała, ale jakąś pieczątka, hologram i gotowe:oops:. A tak z ręką na sercu-ktoś z Was sprawdzał w Związku czy dokument jest prawdziwy?:cool3:
  5. jefta

    Anglia

    [quote name='Agasia']Nie ma przeciwcial... Tak to szczenie, wiem ze i tak na lotnisku spedzi -8 sporo czasu, ale szkoda mi jak ma leciec 10godz USA-Anglia, potem ok7-8 spedzic na lotnisku w tej swojej klateczce no i do Polski lot ok 2-3 godz, daje razem ok.20 godzin wielkiego stresu...Wolalabym mu to zaoszczedzic, podzielic na 2 raty, ale jesliw Anglii maja byc jakies kontrole, badania, to bez sensu...[/quote] To rzeczywiście przykre, ale nie da się inaczej. Poza lotniskiem jest teren Wkl. Brytanii, a tam obowiązują drakońskie przepisy dot. wścieklizny ( i tak mocno złagodzone). Słyszałaś może o aresztowaniu trenera Chersea za wwóz Yorka bez szczepień? Kary są straszne, a jak widać nawet lecąc własnym samolotem nie da się ich ominąć...:evil_lol: Czy lot jest już zarezerwowany? może warto poszukać takiego z międzylądowaniem w Paryżu/Amsterdamie/Frankfurcie? Wtedy nie będzie problemu :lol:
  6. jefta

    Anglia

    Jeżeli pies wyjdzie z lotniska obowiązują go bardzo ostre zasady angielskie. Dowiedz się czy ma oznaczony poziom przeciwciał, bo locie usa-polska nie jest wymagany. Wiele podrózy mu nie skrócisz, bo będzie podwójnie przechodzić kontrolę wet. Czy to szczenie? Na pokład może wejść tylko jeden pies (trzeba wcześniej zarezerwować, bo ktoś Cię ubiegnie) i to do 8/10 kg z klatką. A jak ma jechać w luku to i tak musisz go nadać kilka godzin przed odlotem, więc i tak sobie na lotnisku sam posiedzi :(
  7. Nie jestem w stanie przeczytać całego wątku, mam nadzieję, że nie powtarzam pytania- czy w mp może brać udział pies niezgłoszony na zwykły ring?
  8. [quote name='agata :)'] Zabrze[/quote] a szkoda, bo ja dałabym Ci psa, ale za daleko, żeby ćwiczyć Jak przekonać rodziców? To bardzo trudne pytanie, każdy człowiek jest inny:cool3: Ale mam taką propozycję: PODPISZ z nimi kontrakt uwazględniający jakie warunki musisz spełnić, żeby dostać psa. Dobre wrażenie robią: - podniesiesz średnią ocen do konkretnej wartości (np.4.5 na semestr i 4,8 na koniec roku) - zbierzesz pewną sumę pieniędzy (określoną w kontrakcie) na psa-resztę dołożą rodzice - będziesz wykonywać jakieś prace domowe, które dotychczas nie należały do Twoich obowiązków (np. 2 x w tygodniu odkurzysz mieszkanie, 2x w miesiącu umyjesz samochód) - zobowiążesz się, że nie będziesz robić czegoś, czego rodzice nie lubią -inne... sama wiesz najlepiej co zrobi wrażenie kontrakt musi być podpisany na określony czas np. rok, jeżeli spełnisz warunki dostaniesz psa. Rodzice często lubią takie kontrakty, bo uczą odpowiedzialności, umiejętności wywiązywania się z zobowiązań. Pozatym będą pewni, że Ci zależy, że jesteś wytrwawała i nie zrzucisz na nich opieki nad psem. Już teraz maksymalnie przejmij obowiązki wobec tego psa, którego masz. Pamiętaj, że jeżeli mama/tata wraca zmęczony i pracy i musi wychodzić z psem to bardzo spada mu chęć na następnego
  9. Ja bym zrobiła tak: poszukała po znajomych/sasiadach/forach interesujacej Cię rasy rodowodowego psa i spróbowała postartować w młodym prezenterze, a jak nabierzesz doświadczenia to również na zwykłych ringach. A potem rozmowy z rodzicami w stylu: "widzicie tą młodzież na murku z piweczkiem-gdybym nie miała pasji też bym tu siedziała", "poszłabym na imprezę do... (tu jakieś miejsce/osoba, którego rodzice nie lubią), ale chcę poczytać o... (tu jakaś trudna do wymówienia nazwa rasy)". Jeżeli rodzice zauważą, że się angażujesz będzie łatwiej, to długi proces więc zacznij od razu. Nie czekaj na pełnoletność, bo to wbrew pozorom nic nie daje. Wiem mam 21 lat :) skąd jesteś?
  10. Po ukończniu 8 tyg mogą iść do nowych domów, ale wielu hodowców i tak czeka do 12
  11. [quote name='Zarazah']Albo, że kryte przez niego suki były w podobnym typie i miały mocne dominujęce geny ;) Co do "krzywego" kręgosłupa, zakładając oczywiście, że jest to cecha dziedziczna, ujawnienie się tej cechy będzie zależało od tego czy warunkowana jest przez gen dominujący, czy recesywny (przyjmując najprostszą wersję - że cecha warunkowana jest jednogenowo). Jeśli ojciec jest homozygotą recesywną, i trafi na sukę która jest homozygotą dominującą, żaden szczeniak nie będzie wykazywał cech ojca (krzywe plecki), ale jednocześnie każdy będzie nosicielem genu. Jeśli pokryje sukę prostą, ale heterozygotyczną, wtedy każdy szczeniak będzie nosicielem, ale tylko połowa ujawni tę cechę. Jeśli zaś założymy, że cechę warunkuje gen dominujący, to suka (prosta) będzie zawsze homozygotą recesywną, pies zaś może być homozygotą dominującą (szczeniaki wszystkie krzywe, ale wszsystkie niosące zdrowy gen recesywny), lub heterozygotą (połowa szczeniąt krzywych, połowa prostych). To oczywiście tylko model uproszczony, a prawdopodobieństwo pojawienia się w miocie takich czy innych szczeniąt to oczywiście tylko prawdopodobieństwo.[/quote] Przyjełaś, że dziedziczenie to zachodzi w sposób bezpośredni, jeden gen całkowicie dominuje nad swym allelem, a mi wydaje się, ze w tym przypadku będą jednak występować fenotypy pośrednie w heterozygozie, czyli dziedziczenie pośrednie, co da 1:2:1 (wtedy i pies i suka są homozygotami). To oczywiście duże uproszczenia, bo mi trudno uwierzyć, żeby tak złożona cecha była jednogenowa...
  12. [quote name='felisa']Och, nie idealizujmy. Gdyby każdy sędzia wybierał tego najlepszego, a nie tego, który akurat jemu/jej najbardziej sasuje, to wyniki byłyby bardzo przewidywalne i ciągle podobne:)[/quote] Często tak właśnie jest [quote]Podepnę się pod temat choć nie wiem czy ktoś będzie w stanie odpowiedzieć na moje pytanie. Moje pytanie jest następujące. Jaka jest "szansa", że szczenięta odziedziczą nieprawidłową budowę kręgosłupa po ojcu zakładając że matka ma normalny. Czy "szanse" wynoszą 50 na 50?[/quote]Ja bym raczej powiedziała, że szanse są 25/50/25 czyli 25% kręgosłup prosty, 50% wartość pośrednia, lekko krzywy, 25% krzywy
  13. [B]Goldek[/B], widzę, że interesujesz się hodowlą i chcesz jak najlepiej dobrać partnera dla swojej suczki. Wydaję mi się, że zanim zaczniesz szukać konkretnego psa powinnaś poczytać trochę o dziedziczeniu-szczególnie jeżeli interesują Cię te bardziej skomplikowane kwestie (piszesz o inbredzie), który w opisanym przypadku kompletnie nie ma sensu-wg praw Mendla, de Vriesa, Corrensa itd. w takim miocie byłby bardzo niekorzystny stosunek szczeniąt z prawidłową kością, a to tylko jedna cecha! Poczytaj sobie o zjawisku heterozji, dziedziczeniu pośrednim i bezpośrednim, prawach Mendla itd. Polecam książkę pt: "Genetyka Weterynaryjna" B. Kosowska, B. Nowicki wyd. PZWL-przystępny język, mała objętość, dużo praktyki. Albo zastosuj opisaną w tym wątku metodę- [b]najbliższy ideałowi, niespokrewniony reproduktor[/b], bo wtedy masz najmniejszą szansę zrobienia głupoty
  14. Bardzo dziękuję za wyjaśnienia [quote name='saJo'][...] albo taki kit wcisnal hodowca.[/quote] W takim razie raczej pseudohodowca, jeżeli nie ma podkładki w postaci rodowodu określającego rasę, bo widzę, że jednak o rasę chodzi a nie odmianę włosową. I jeszcze jedno małe pytanko: Czy taki "nietypowy" szczeniak dostanie rodowód? Czy może funkcjonować dalej zgodnie ze swoją odmianą np. w dalszej hodowli, wystawach?
  15. [quote name='Kasia160'] hodowczyni zapewniala nas ze to jest [B]Holender :shake: Długowłosy[/B][/quote] Przeglądam ten temat w poszukiwaniu psa dla siebie... i nasunęło mi się takie pytanie: dlaczego do stwierdzenia czy to holender długowłosy potrzebne są zapewnienia hodowcy? czytałam o rasach, którym ustala się przynależność do odmiany w dorosłym wieku (jamniki i chyba pudle względem wielkości, jakieś inne względem koloru) ale holendrów tam nie było :hmmmm:. Czytałam też, że w miocie gładkowłosych belgów może urodzić się szorstowłosy i na odwrót. Czy chodzi o to, że rodzą się w jednym miocie długowłose i krótkowłose i dopiero po jakimś czasie można stwierdzić jaki będzie? Bardzo proszę o wyjaśnienie.
  16. jefta

    Lublin 10.06.2007

    Ja też jadę:multi: [b]Tiggy[/b], niestety Ci nie pomogę, bo jadę "publicznym" busem.
  17. jefta

    Sędziowie

    [quote name='karolayna']czy ktoś z Was był sędziowany przez sędzine [FONT=Tahoma][SIZE=2][B]Eeva Resko? [/B][/SIZE][/FONT][/quote] Podpisuję się pod pytaniem obiema rękami!!! Najbardziej interesują mnie szczegóły techniczne, bo jej kompetencje są dla mnie oczywiste przy takim dorobku hodowlanym:crazyeye:. Jeżeli ktoś był już oceniany to bardzo proszę o wskazówki-bardzo mi zależy, żeby dobrze wypaść u tej Pani. :offtopic: do właścicieli beagle- po wystawie w Warszawie planowane jest spotkanie z sędziną-szczegóły na [url]http://e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=2685[/url]
  18. [quote name='Hania:)'] Trzeba uczyć, uczulać młode pokolenia, u starszego - ja szans nie widzę. To tak jakby ktoś Was nudził o to, żeby zacząć dobrze traktować..... bo ja wiem....... myszy w piwnicy. Zabierać do domu, karmić jakimś Royalem mysim, głaskać. Większość zareagowałaby: Czyś Ty zwariował?! Nie dlatego, że mysz sama w sobie jest obrzydliwa, zła, tylko dlatego, że tak zostaliśmy wychowani: Myszy to szkodniki i trzeba wstawić do piwnicy pułapkę na nie, a nie zapraszać je do łóżka. I dokładnie taki jest stosunek gospodarzy do psów. Dlatego myślę, że takie nawracanie to niestety "nawracanie Wisły kijem". Czyli na nic.[/quote] Mi również podoba się to porównanie:fadein: Zróćcie jednak uwagę, że jest grupa osób, które do myszy mają zgoła inny stosunek niż większość z nas. Karmią je mysim royalem, głaszczą, analizują rodowody i eksterier, prowadzą dokumentację hodowlaną, organizują wystawy i poświęcają swoim myszkom wiele czasu, pieniędzy i uczuć! Prawdziwi hodowcy przez duże H. I są uważaniu za wariatów nawet przez gorących zwolenników r=r i miłośników zwierząt. Są również osoby (tych jest znacznie więcej), które kupują sobie białe myszki w zoologu, karmią Vitakraftem, głaszą i żyją w nieświadomości, że tym zakupem nakręcili koninkturę na paskudne rozmnażalnie, często pewnie gorsze niż psie czy kocie. Porównie psów do myszy bardzo mi się spodobało, otworzyło oczy na rację innych, a także na to, jak wiele pracy jeszcze potrzeba by uświadomić ludzi, że wszystkim zwierzętom należy się godne życie. Popieram wszystkie próby ograniczania populacji zwierząt niechcianych na rzecz tych kochanych. Podawanie przez Was przykłady pokazują, żę pomalutku zmienia się świadomość ludzi-także na wsi. Ale jeszcze dużo pracy przed nami (a jeszcze więcej przed hodowcami myszek:).
  19. jefta

    Sędziowie

    [quote name='Tiggy']A p. Lenka Frncova...? [/quote] Hoduje beagle (Weinline). Oceniała nas w Łodzi i zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie:multi:. Mimo dużych stawek w klasach każdego psa bardzo dokładnie obejrzała. Każdemu psu zaglądała głeboko w oczy, dużo cmokała, pstrykała palcami i nawiązuje super kontakt z psem, zwraca dużą uwagę na charakter i kontaktowość, nie zaniedbując eksterieru. Niesamowita ręka do psów, rzetelna w ocenie,opis dość długi, ale rzeczowy, prawdziwa profi. Elegancka i sympatyczna. Polecam.
  20. jefta

    Sędziowie

    [quote name='nane'][COLOR=black]czy miał ktoś z was styczność z sędzią [/COLOR][FONT=Fixedsys][B][COLOR=magenta][SIZE=4][COLOR=black]Kornelija Butimova ???[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/B][/FONT][/quote] Ja niestety miałam :shake: przy beagle. Sędziowanie ekspresowe, wyszło 2 minuty na psa w tym porównania, więc się nie nabiegałam i nie nastałam. Opis masakra-cechy pożądane wskazane jako wady, odstępstwa jako zalety...Mam wrażenie, że Pani nie zadała sobie nawet trudu przeczytania wzorca Facet przy porównaniu dwóch swoich psów pokazywał palcem, który ma wygrać:angryy: przychyliła się do prośby zamiast go wyrzucić A i jeszcze jedno-upodobała sobie grzebanie przy beaglowym ogonie. Możesz jechać z brudnym, albo grubym psem-nie zwraca na to uwagi :cool3: -------------------------------------- [I]ostatecznie moja była II/4 oc. doskonała. Niesmak pozostał po sędziowaniu a nie wyniku mojej suczki[/I]
  21. Czy mogłabym prosić o stawkę suczek beagle z otwartej, użytków i czempionów? Mogą być tylko imiona.
  22. [quote name='wiesia75']A czy ktos wie moze jak sie nazywala polska beagelka, ktora wygrala VI grupe. Chcialabym "poznac" konkurencje:mad: Serdecznie wszystkim gratuluje. A w baskach to sie chyba zakochalam:loveu:[/quote] Brixi Adea
  23. Następnym razem się poprawię!!! I też jakieś ciacho upiekę.
  24. W sumie to było tak: Lalka jest wystawiana dopiero od miesiąca-wszystko co umie jest jeszcze "świeże". Mimo, że bardzo się starała wyszłam z ringu conajmniej wściekła... No i ona myślała, że przez nią :-(. Gdyby była ładna pogoda pewnie poszłabym nad Niemien, ochłonęła, wyglaskała sukę i przyszła do Was. A w tym deszczu chciałam poprostu jak najszybciej stamtąd wyjechać. Tata wziął Lalę i poszedł do samochodu a ja podeszłam bo Ciebie, bo obiecałam, że pomogę i nie chciałam żebyś została na lodzie ale już ktoś był... Byłyście bardzo zajęte więc sobie poszłam.
×
×
  • Create New...