Dzień dobry.
Od kilku miesięcy mieszkamy w bloku z dwiema suniami po przejściach (schronisko, dzikie bytowanie) w wieku 6 i 3 lata. Przez pierwszy miesiąc, kiedy się adaptowany, zdarzało im się szczekać przez 1-2 godziny po naszym wyjściu do pracy (po godz. 7 rano) 1-2 razy w tygodniu. Sąsiedzi zwracali nam uwagę, ale po tym czasie uspokoiły się, zdarzało im się poszczekać chwilę, kiedy usłyszały, że ktoś kręci się po klatce. W żaden sposób nie było to uciążliwe, sąsiedzi nawet wyrażali aprobatę, że ktoś im pilnuje obejścia 😉. Niestety, od ok. 2 tygodni zwracają nam uwagę, że nasze psiaki cyt. ,,ujadają" przez 2 godziny z rana (na pewno po naszym wyjściu) i nie da się spać (mąż wychodzi z domu po godz. 7, więc już dawno po ciszy nocnej). Twierdzą, że nie dzieje się to codziennie (i na pewno tak nie jest, gdyż kilka razy w tygodniu są z nami do ok. godz. 11, a w weekendy całe dnie). Od 15 również nie są same, szczekają, kiedy dzwoni domofon. W związku z tymi uwagami umówiliśmy się do behawiorysty (czekamy na wizytę) i mamy w planach zamontowanie kamery, żeby psiaki poobserwować. Czy jeszcze możemy coś w tej sprawie zrobić? Jak się bronić? Dodam, że mieszkanie jest nasze własne, a poza tymi sytuacjami nie ma żadnych innych problemów z pieskami.
