Jump to content
Dogomania

cebulka

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by cebulka

  1. Witam. Mialem dzis dosc przykra sytuacje. Bylem wraz z zona i dwoma naszymi psiakami na spacerze w lesie, jak co dzien. Z racji ze mamy swoje sciezki puszczamy pieski w miare mozliwosci (jak nie ma nikogo w poblizu) zeby sie wyszumialy, luzem. Dzis naprzeciwko nas szedl starszy pan mysle kolo 80tki w nasza stronę, chcialem upiac psy na smycz bo pan mial swojego tez na smyczy. Zona mowi ze zna pana kilka razy z nim rozmawiala i pieski sie z nim witaly, nie byly na smyczy, pan byl przyjazny i rozmowny. Psy zostaly luzem i poznaly pana z pewnej odleglosci i z radoscia jak wczesniej powoli zblizaly sie przywitac z panem i pieskiem. Nagle gdy juz psy były blisko oweego pana on krzyknal... Zeby wziasc od niego psy bo on sobie nie zyczy.. Ja szok zona szok. Tak wmurowalo ze zanim pokapowalem co gosc powiedzial zdarzyl uderzyc jednego psa laska.. Pies zapiszczal. Zaznaczam ze nic nie robily tylko sie chcialy jak zwykle przywitac. Ruszylem w strone pana a on do mnie z ta laska i z pretensjami i  ze go plecy bola i on sobie nie zyczy zeby go jego pies ciagnal na smyczy do innych psow. Wiem ze powinienem zareagowac szybciej jak juz gosc krzyknal ze sobie nie zyczy ale serio mnie wmurowalo.. Jak ktos sie moze tak z dnia na dzien zmienic? Wiem tez ze pies luzem biegac nie moze. Dlatego tez zbytnio nie naskoczylem na goscia. Żeby sluzb nie wzywal. Po prostu ciekawi mnie reakcja tak odmienna niz te wczesniejsze. Zony juz nie poslucham, ale myslicie zeby obrac sobie inne sciezki w lesie czy jakos pana przeprosic? Sam nie wiem troche mi głupio a jednocześnie wolalbym na niego nie trafic.

×
×
  • Create New...