Hej,
od ponad tygodnia jesteśmy właścicielami zaadoptowanego prawie rocznego kundelka (z DT). Wiemy, że z racji wieku będzie skory do zabawy z innymi psami. Mamy z nim problem tego typu, że na spacerze chcąc się bawić z innymi psami (w zasadzie z każdym mijanym i w zasięgu wzroku) zatrzymuje się i do tych psów podchodzi chcąc się bawić i nie chcemy mu tego absolutnie uniemożliwiać.
Jednak nie każdy właściciel drugiego psa chce pozwalać na takie zabawy swojemu pupilowi. Zastanawiamy się jak z naszym możemy popracować, żeby posłusznie poszedł za nami i zostawił innego psa w spokoju. Obecnie jest tak, że nasz popiskuje na widok psa i skracamy mu smycz (jeżeli tamtemu nie dano się pobawić i wiemy, że skracanie to nie jest fortunny pomysł, ale właśnie nie mamy innego pomysłu), ale nasz stoi jak skamieniały i nie reaguje na chodź, do mnie. Nie chce,y go przecież ciągnąć za smycz, bo nie o to chodzi.
Na komendę chodź czy do mnie generalnie reaguje i przybiega "z radością" - tutaj nie działa :(
Będziemy wdzięczni za każde porady - w końcu chcemy z nim tak ćwiczyć, żeby i jemu i nam było dobrze na długo :)